Pani Greto J czy to prawda, że Pani Katarzyna H z Dziennika wbijała wczoraj łopate pod budowę nowego zakładu utylizacji odpadów w Borzęcie.
co na to pan Półtorak i Kielan ?
[quote]Pani Greto J czy to prawda, że Pani Katarzyna H z Dziennika wbijała wczoraj łopate pod budowę nowego zakładu utylizacji odpadów w Borzęcie.
co na to pan Półtorak i Kielan ?[/quote]
[quote=Greta J.]Wody opadowe z terenu asfaltowni zlewane są tymczasem (poprzez urządzenie zwane separatorem) do Bysinki!
I to wg Pana Macieja jest : "wszystko zgodne z prawem"
Każdy kto choć razu w życiu cokolwiek próbował zbudować wie jak trudne jest przepchanie projektu przez wszystkie instytucje oraz to,że żadne odstępstwa od przepisów nie są dopuszczalne.
W przypadku asfaltowni złamano przynajmniej 3 zapisy z planu. [/quote]
Kiedyś, kiedy jeszcze nie było myjni samochodowej w Myślenicach interesowałem się aby taką "postawić". Niestety, WARUNEK był - dla mnie nie do przeskoczenia - wybudowanie WŁASNEJ oczyszczczalni.
Tymczasem powstała za niedługo ALDA, której właściciel powiązany jest z Urzędem - taką myjnię postawił BEZ ŻADNEJ OCZYSZCZALNI.
Ktoś powie, że w Myślenicach nie ma układów ???!!!
Maciej Ostrowski - Składowisko jest realizowane zgodnie z wszelkimi procedurami i ktoś kto mówi inaczej, mówi nieprawdę. Jest zgodne z przepisami.
-Czyli nie wymaga pozwolenia na budowę?
Maciej Ostrowski - Odpowiadam, Pani Redaktor, ja odpowiadam na pytanie, które Pani mi zadała. Odpowiadam, że jest zgodne z przepisami.
-To znaczy ma Pan pozwolenie na budowę?
Maciej Ostrowski - Pani Redaktor mamy wszelkie dokumenty świadczące o tym, że jest to zgodne z przepisami.(...)To drugie dno jest wywołane sztucznie, emocjami przez mieszkańców, jest to konfabulacja, jest to po prostu ewidentna wielka bzdura i nieprawda i kłamstwa ze strony mieszkańców.
[quote]Agrobud trzyma mocno z Maciejem. Jurek jest szefem izby pracodawców i podobno burmistrz konsultuje z nimi podatki. Tak sam powiedział w GM[/quote]
Tak też słyszałem że podatki konsultuje podobno z Jurkiem z Agrobudu, panią Władzią z Zorzy i Halinką ze sklepu mięsnego przy aptece pod Arkadami.
O budowach dróg zawsze konsultuje z panią Moniką która pracuje na kasie w Kurdeszu, a o pensjach dla radnych z panem Wackiem co jeździ jako zaopatrzenie w Urzędzie.
Myślisz że ja nie mam szczegółowej wiedzy?
Dlatego jestem byłem i będę za Kielanem i moją ukochaną Gretką w której się kocham od dzieciństwa, a która jeszcze narazie mnie ignoruje, ale nie jak zostanę radnym.
UWAGA , Pan Kielan jako kandydat na burmistrza proponuje nam Myślenice jako miasto ciemności, asfaltowni i budynków socjalnych, (poza tym inne Myślenice nie istnieją w wyobraźni tego kandydata) więc po co ta nachalna, obrzydliwa kampania wyborcza w jego wykonaniu, jeszcze w dodatku realizowana przez człowieka wybitnie wykształconego i inteligentnego
Wreszcze ktoś dostrzegł to czego nie widać na rynku i koło hali na Zarabiu - slamsy w Jaworniku i opary asfaltu. Żałuje, że nie pokazał wysypiska, zniszczonych domów na Porabiu i innych dziwnych instalacji w naszej gminie.
Zachowujesz się jasność jakbyć spadł z Marsa. Sorry - zdejm z nosa różowe okulary - Myślenice niestety nie wyglądaja tak jak przedstawiają to programy telewizji Kraków, zfinansowane przy współudziale naszej gminy.
Szanowni Państwo
To nie jest temat o spocie, tylko o blogu.
Dlatego do niego powrócę i zacytuję odpowiedź z blogu Burmistrza razem z poprzedającym je moim pytaniem:
" Rafał Zalubowski pisze:
15 listopada 2010 o 08:23
Szanowny Panie Burmistrzu!
Od 29 października minęło 18 dni. W tym czasie odpowiadał Pan na swoim blogu na kilka, lub kilkanaście pytań innych gości. Ja zadałem Panu swoje pytanie dwukrotnie i nie doczekałem się jakiejkolwiek odpowiedzi.
Dlatego zapytam Pana po raz trzeci i jeśli to będzie konieczne, to nie po raz ostatni:
Czy i jakiej wysokości honorarium wypłaciło Miasto i Gmina Myślenice kancelarii adwokaciej „KOEHLER RAK KUROWSKI Biura Prawne” za usługi związane z procesem, który w imieniu mieszkańców wytoczył Pan Redaktorowi Remigiuszowi Półtorakowi z Dziennika Polskiego?
Panie Burmistrzu proszę o odpowiedź. Jestem przekonany, że Pan ją zna.
Z wyrazami szacunku
Rafał Zalubowski
Odpowiedz
mostrowski pisze:
16 listopada 2010 o 22:45
Bardzo proszę, aby zadał Pan pytanie do Urzędu Miasta i Gminy Myślenice.
Maciej Ostrowski"
W zasadzie to nie wymaga komentarza. Jeszcze cytaty z prawa prasowego:
Art. 4.
1. Organy państwowe, przedsiębiorstwa państwowe i inne państwowe jednostki organizacyjne, a w zakresie działalności społeczno-gospodarczej również organizacje spółdzielcze i osoby prowadzące działalność gospodarczą na własny rachunek są obowiązane do udzielania prasie informacji o swojej działalności.
2. Odmowa udzielenia informacji może nastąpić jedynie ze względu na ochronę tajemnicy państwowej i służbowej oraz innej tajemnicy chronionej ustawą.
(...)
5. Przepisy ust. 1-4 stosuje się odpowiednio do związków zawodowych, organizacji samorządowych i innych organizacji społecznych w zakresie zleconych im zadań w sferze administracji państwowej oraz innej podobnej działalności publicznej.
1. Prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk..
2. Organy państwowe, przedsiębiorstwa państwowe i inne państwowe jednostki organizacyjne oraz organizacje spółdzielcze są obowiązane do udzielenia odpowiedzi na przekazaną im krytykę prasową bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu miesiąca.
3. Przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio do związków zawodowych, organizacji samorządowych i innych organizacji społecznych w zakresie prowadzonej przez nie działalności publicznej.
4. Nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki.
I dla osobistej wiadomości Pana Burmistrza, który zanim zdecydował się na utworzenie bloga zapewne nie zapoznał się w jaki sposób możemy rozumieć taką publikację w świetle zapisów prawa prasowego.
Art. 7.
1. Ustawa reguluje prasową działalność wydawniczą i dziennikarską.
2. W rozumieniu ustawy:
1. prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele - i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską.
A co konkretnie masz do tego filmu? Czysta rzeczywistość. Piękne krajobrazy. Prawda. Trochę rynku i tego co poza nim.
Mnie się podoba. Zrób lepszy i w nim wystąp. zobaczymy co z tego wyjdzie.
[quote=cyrk]Szanowni Państwo
To nie jest temat o spocie, tylko o blogu.
Dlatego do niego powrócę i zacytuję odpowiedź z blogu Burmistrza razem z poprzedającym je moim pytaniem:
" Rafał Zalubowski pisze:
15 listopada 2010 o 08:23
Szanowny Panie Burmistrzu!
Od 29 października minęło 18 dni. W tym czasie odpowiadał Pan na swoim blogu na kilka, lub kilkanaście pytań innych gości. Ja zadałem Panu swoje pytanie dwukrotnie i nie doczekałem się jakiejkolwiek odpowiedzi.
Dlatego zapytam Pana po raz trzeci i jeśli to będzie konieczne, to nie po raz ostatni:
Czy i jakiej wysokości honorarium wypłaciło Miasto i Gmina Myślenice kancelarii adwokaciej „KOEHLER RAK KUROWSKI Biura Prawne” za usługi związane z procesem, który w imieniu mieszkańców wytoczył Pan Redaktorowi Remigiuszowi Półtorakowi z Dziennika Polskiego?
Panie Burmistrzu proszę o odpowiedź. Jestem przekonany, że Pan ją zna.
Z wyrazami szacunku
Rafał Zalubowski
Odpowiedz
mostrowski pisze:
16 listopada 2010 o 22:45
Bardzo proszę, aby zadał Pan pytanie do Urzędu Miasta i Gminy Myślenice.
Maciej Ostrowski"
W zasadzie to nie wymaga komentarza. [/quote]
Czy ty jesteś aż tak uodporniony na wiedzę ?
Nie umiesz czytać:
zorro i blustar - Racja, procedury urzędowe są bardzo restrykcyjne. Wczoraj rozmawiałam z kolegą pracującym w urzędzie i jest dokładnie tak jak to napisał zorro. Każdy pracownik podpisuje przy umowie o pracę pismo (lojalnościówkę) w którym zobowiązuje się pod karą jakimś tam paragrafem, że nie wyniesie i nie wykorzysta danych do których ma dostęp poza Urzędem (nie znam dokładnego tekstu). Blog Macieja Ostrowskiego o czym sam pisze jest blogiem osoby a nie burmistrza więc każde dane które za wszelką cenę bezskutecznie starają się Panowie od Kielana wydobyć, a które nie były wcześniej upublicznione są danymi urzędowymi.
Domyślam się dlaczego takie często natarczywe i podpuszczające starania na blogu Ostrowskiego by coś wyciągnąć. Chodzi o to że gdyby takie dane pojawiły się na blogu, zostałyby zaraz wykorzystane przez "Kielanowców" i Ostrowski mógłby zostać oskarżony o upublicznianie danych, do których dostęp jest możliwy jedynie drogą urzędową: Imię Nazwisko, Adres, Przyczyna, a jeżeli nie to przynajmniej publicznie zostałby on przedstawiany po tym jako osoba prywatna wykorzystująca dane urzędowe dla własnej kampanii.
Szanowny Panie kolego urzędnika.
Obawiam się, że kpi Pan sobie z czytających. Pan Ostrowski pełniący funkcję burmistrza zakłada sobie prywatnego bloga, który jednak jest jak najbardziej publikatorem i służy masowemu przekazowi.
Na tym blogu ja jako redaktor pisma, zadaję Panu Ostrowskiemu bardzo proste pytanie, dotyczące informacji, która w żaden sposób nie może być zastrzeżona.
Proszę sobie poczytać ustawę o dostępie do publicznej informacji i nie wmawiać czytelnikom, że akurat ta informacja mogłaby być obudowana zastrzeżeniami nie pozwalającymi na jej upublicznienie, niezależnie jaką drogą. Burmistrz może o niej swobodnie mówić zarówno na zebraniach wyborczych, prywatnych spotkaniach, wiecach jak i w rozmowie na chodniku. Powinien o nie również pisać w oficjalnych publikatorach rzetelnie i bez koniecznych impulsów od samego społeczeństwa.
Burmistrz nie podpisuje z Burmistrzem żadnych lojalek a zmuszanie do tego urzędników jest niezgodne z prawem. Urzędników obowiązuje Ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Z ustawy nie wynika nic co mogłoby wskazywać, że Pan Burmistrz nie może tych danych upubliczniać również na prywatnym blogu.
Pan Burmistrz wytoczył proces w imieniu społeczeństwa Myślenic i nie ułatwia temu społeczeństwu dostępu do informacji związanych z tym procesem.
O samym wydarzeniu (procesie) również w żadnej informacji dla prasy lub obwieszczeniu i innej publikacji Pan Burmistrz społeczeństwa nie informował.
Co więcej niesłusznie pozwany dziennikarz apelował na łamach SEDNA o upublicznienie informacji dotyczącej kosztów procesu. Pan Ostrowski nie tylko powinien podać informację o tym do publicznej wiadomości ale również, gdyby poczuwał się do honorowych zachowań zwrócić miastu w jakiejś formie te pieniądze, ponieważ w istocie bronił własnego wizerunku a nie interesu publicznego.
[quote=cyrk]Szanowny Panie kolego urzędnika.
Obawiam się, że kpi Pan sobie z czytających. Pan Ostrowski pełniący funkcję burmistrza zakłada sobie prywatnego bloga, który jednak jest jak najbardziej publikatorem i służy masowemu przekazowi.
Na tym blogu ja jako redaktor pisma, zadaję Panu Ostrowskiemu bardzo proste pytanie, dotyczące informacji, która w żaden sposób nie może być zastrzeżona.
Proszę sobie poczytać ustawę o dostępie do publicznej informacji i nie wmawiać czytelnikom, że akurat ta informacja mogłaby być obudowana zastrzeżeniami nie pozwalającymi na jej upublicznienie, niezależnie jaką drogą. Burmistrz może o niej swobodnie mówić zarówno na zebraniach wyborczych, prywatnych spotkaniach, wiecach jak i w rozmowie na chodniku. Powinien o nie również pisać w oficjalnych publikatorach rzetelnie i bez koniecznych impulsów od samego społeczeństwa.
Burmistrz nie podpisuje z Burmistrzem żadnych lojalek a zmuszanie do tego urzędników jest niezgodne z prawem. Urzędników obowiązuje Ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Z ustawy nie wynika nic co mogłoby wskazywać, że Pan Burmistrz nie może tych danych upubliczniać również na prywatnym blogu.
Pan Burmistrz wytoczył proces w imieniu społeczeństwa Myślenic i nie ułatwia temu społeczeństwu dostępu do informacji związanych z tym procesem.
O samym wydarzeniu (procesie) również w żadnej informacji dla prasy lub obwieszczeniu i innej publikacji Pan Burmistrz społeczeństwa nie informował.
Co więcej niesłusznie pozwany dziennikarz apelował na łamach SEDNA o upublicznienie informacji dotyczącej kosztów procesu. Pan Ostrowski nie tylko powinien podać informację o tym do publicznej wiadomości ale również, gdyby poczuwał się do honorowych zachowań zwrócić miastu w jakiejś formie te pieniądze, ponieważ w istocie bronił własnego wizerunku a nie interesu publicznego.[/quote]
Jednak masz problemy z czytaniem. Uodpornienie na wiedzę lub chęć manipulowania danymi.
Większość postawionych tu pytań, to zagadnienia związane z dostępem do informacji publicznej. Pracując zgodnie przyjętym systemem wymaga to stosownego wniosku do Urzędu.
Zacytuję ci bo chyba masz w dodatku problemy z oczami
Też Urzędnik:
Do Lumki.
Procedury są restrykcyjne - to jedno z czym moge sie zgodzić. Pozostałe - jedna wielka ściema. Nie mozna bowiem traktować wybiórczo informacji publicznej. Zatem skoro Pan maciej Ostrowski powiedział "a" powinien powiedzieć i "b". Nie wiem jakimi kryteriami "doboru" informacji o gminie przeznaczonych do publikacji na prywatnym blogu Pana Macieja Ostrowskiego autor sie kieruje. Ale moim zdaniem jest to oczywiste - skoro pisze prywatnie - niech napisze o osiagnięiach żony i dzieci, a nie zdobytych nagrodach jako Burmistrz- bądź co bądź osoba publiczna i urzędowa.
Jeśli chodzi o dokument zwany przez Ciebie "lojalnościówką", to proszę nie myl pojęć. Każdy Urzędnik, a nawet więcej stażysta w szanującej sie instytucji podpisuje dokument mówiący o ochronie danych osobowych wynikających ze stosownej ustawy. To,że nie szanuje się podpisywanych przez siebie oświadczeń prowadzi m.in. do ujawniania częśći "wygodnej prawdy", pomijając istotne szczególy w innych sprawach.
Prawdę powiedziawszy jako urzędnik stwierdzam, że wykorzystywanie jakiejkolwiek informacji związanej z wykonywana praca prywatnie jest wielce nieprofesjonalne.
Lumka:
też urzędniku : Nie zgodzę się z tym co piszesz. Gdybym to ja była urzędniczką i podpisała takie pismo jak mówisz o zakazie wynoszenia nie tylko danych osobowych ale i żadnych informacji czy danych urzędowych, gdyż tak mówił kolega tam pracujący, to czy uważasz za błąd gdybym po dostaniu nagrody za osiągnięcia w pracy w urzędzie pochwaliła się tym na własnym blogu? To chyba niedorzeczne, wiec nie przesadzaj.
Chodzi o dane urzędowe a nie o efekty pracy i nagrody za te czyny, które i tak są publicznie nagłośnione przez gazety.
Nie dajmy się zwariować.
Dlatego wszystkie pytania z blogu Macieja Ostrowskiego dotyczące danych urzędowych nigdy nie miały prawa zostać opublikowane, a bicie tam piany redaktorów Sedna i tak nic nie zmieni.
Grata J:
Mam takie pytanie.
W każdym numerze Gazety Myślenickiej redakcja publikuje szereg informacji na różnorakie tematy począwszy od prowadzonych inwestycji a skończywszy na imprezach i uroczystych otwarciach. Dzienikarze GM podają mnóstwo danych: o wykonawcach prac, kwotach za jakie są realizowane, dotacjach przekazywanych na straże pożarne, szkoły. Z nazwy wielokrotnie wymieniani są sponsorzy gminnych uroczystości i osoby zasłużone dla danej sprawy. Sporo danych dotyczy gminnego budżetu.
Pytanie Grety J. brzmi:
Czy za każdym razem redakcja GM zwraca się z oficjalnym pismem o udostępnienie informacji, wraz z podaniem imienia i nazwiska dziennikarza, jego adresu i celu w jakim informacja będzie wykorzystana?
Bober:
A czy nie łatwiej Greto zadać to pytanie wprost do GM. Wydaje mi się że dane które otrzymuj GM pochodzą z legalnie pozyskanej informacji. Sami ich na pewno nie posiadają więc może pozyskują je grupowo na zasadzie pisma z określonymi potrzebami do określonych artykułów i otrzymują je jako gazeta w najszybszym możliwym terminie?
To są tylko moje domysły, a konkretny to u źródła a nie tutaj.
Też urzędnik:
Lumko. Gdyby każdy urzędnik chciał się pochwalić tym co zrobił lista wyglądałaby mniej więcej tak:
1/ Dziś wydałem decyzję Panu X w wyniku której zapłaci 1.000.000,00 zł
2/ Wczoraj podpisałem zarżadzenie w wyniku której Pan Y umorzę podatek na 100 zł.
3/ Jako sędzia wydaełem wyrok Panu Z. i pozbawiłem go praw obywatelskich na 3 lata...
I tak dalej. W sumie to też sa osiagnięcia. I co? Uważasz , że sa to osiagnięcia urzędnicze? Ja traktuje sprawowanie swojego urzdu taktuje jako służbę i zarazem to jako pracę zawodową za która mi płacą. Nie dosyć tego, w CV nie napiszę tych w/w swoich osiagnięć, bo każdy potencjalny pracodawca nie zatrudniłby mnie. Powód jasny - długi ozór:)
Nie dosyć tego, sprawowanie urzędu to nie robienie sobie " jaj z pogrzebu" tyklo praca i prestiż sprawowanej funkcji. Z moich obserwacji tylko na podwórku samorządowym / nie tylko naszym/ utarło się, że można do pracy przyjąć zarówno osobę zza sklepowej lady jak i zatrudnić w podległych placówkach krewnych i znajomych. Broń Boże, nie doszukuj się tu pomówień w stosunku do wymienionych grup społecznych, ale zauważ ilu wartościowych ludzi nie jest w stanie przebrnąć ustawionego konkursu albo ( o zgrozo!) jego braku..., tylko i wyłacznie dlatego że nie jest krewnym lub znajomym królika.
Dlatego też uważam, że żaden szanujący się urzędnik, adwokat lub sędzia nie prowadzi blogu dlatego że szacunek do wykonywanego zawodu tego wymaga. Jeśli nie wierzysz w to co piszę to przypomnij sobie przykład najbardziej na czasie - Panna Rostowska z MSZ-tu i jej zdjęcia.
Lumka:
Otrzymania oscara lub zajęcie przez urząd którego jest się burmistrzem czołowego miejsca w małopolsce uważasz czymś powszednim?
Dla urzędniczki wydanie wniosków czy umorzeń to chleb powszedni o którym tyle ma ochotę mówić co sprzedawca piekarni o ilości sprzedanych bułek, więc nie przesadzaj, bo to żadne osiągnięcia i nie o tym mówiłam. Widzę że starasz się odwrócić kota ogonem, za przeproszeniem.
W ostatniej kwestii blogu jak widzę się zgadzamy i tylko potwierdziłaś to co napisałam, że Ostrowski nie odpowie na prywatnym blogu na pytania które należy kierować drogą urzędową do urzędu więc po co to całe pieniactwo? Nie udzieli takich odpowiedzi bo to nie etyczne i koniec, a to że pochwali się że dostał oscara czy pisze że Myślenice są w czołówce i jest to powód do dumy wszystkich mieszkańców ? To cię boli ?
SOS:
Czyli urzędniku twoje zdanie jest takie że Ostrowski nie ma prawa prowadzić blogu, nie może być zarejestrowany na NK czy Facebooku i powinien być całkiem niewidoczny przez google? Myślę że chciałbyś by w ogóle nie mógł prowadzić kampanii, odpowiadać na pytania a najlepiej nie mógł kandydować ponownie.
Najlepiej zamknąć mu usta i związać w piwnicy na miesiąc przed wyborami by nie mógł się bronić i przez ten czas przypisywać mu winy za całe zło tego świata?
Żałośni jesteście.
Sam głupa rżniesz.
Wszyscy wiedzą że Ostry blokuje informacje jak może.
Zalubowski zadał mu pytanie, które wcześniej przesłano z SEDNA do urzędu drogą oficjalną. I pozostało bez odpowiedzi.
Cały ten jego blog tak jak i jego rządy to jedna wielka farsa i przedstawienie dla ubogich.
Kto się na to da jeszcze nabrać?
Pani Greto J czy to prawda, że Pani Katarzyna H z Dziennika wbijała wczoraj łopate pod budowę nowego zakładu utylizacji odpadów w Borzęcie.
co na to pan Półtorak i Kielan ?
[quote]Pani Greto J czy to prawda, że Pani Katarzyna H z Dziennika wbijała wczoraj łopate pod budowę nowego zakładu utylizacji odpadów w Borzęcie.
co na to pan Półtorak i Kielan ?[/quote]
Najlepiej zapytaj samej pani Kasi, nie mnie.
W niedzielę okaże się czy ludzie zasugerują się wszechobecnymi banerami, plakatami i reklamami jednego z kandydatów czy pokierują się własnym rozumem.
A więc w niedzielę test inteligencji dla całej Gminy Myślenice !
Greta, zgadzam się z Tobą. Pytanie w ogóle niepotrzebne. I dlaczego w tym wątku??
[quote=Greta J.]Wody opadowe z terenu asfaltowni zlewane są tymczasem (poprzez urządzenie zwane separatorem) do Bysinki!
I to wg Pana Macieja jest : "wszystko zgodne z prawem"
Każdy kto choć razu w życiu cokolwiek próbował zbudować wie jak trudne jest przepchanie projektu przez wszystkie instytucje oraz to,że żadne odstępstwa od przepisów nie są dopuszczalne.
W przypadku asfaltowni złamano przynajmniej 3 zapisy z planu. [/quote]
Kiedyś, kiedy jeszcze nie było myjni samochodowej w Myślenicach interesowałem się aby taką "postawić". Niestety, WARUNEK był - dla mnie nie do przeskoczenia - wybudowanie WŁASNEJ oczyszczczalni.
Tymczasem powstała za niedługo ALDA, której właściciel powiązany jest z Urzędem - taką myjnię postawił BEZ ŻADNEJ OCZYSZCZALNI.
Ktoś powie, że w Myślenicach nie ma układów ???!!!
Układy w Myślenicach zawsze były. Tyle, że teraz to się rozrosło do takich rozmiarów, że się nawet największym przekręciarzom w kraju nie śniło.
Zasady są proste: jesteś z nami albo przeciwko nam.
Jesteś z nami - masz wszystko
Jesteś przeciwko - wypad z tego miasta.
Tak wygląda demokracja w Myślenicach, 20 lat po upadku komuny.
lampa alladyna, a ty skśd piszesz?
miał być "skąd"
Przypominam, żebyście sobie nie zapomnieli:
Maciej Ostrowski - Składowisko jest realizowane zgodnie z wszelkimi procedurami i ktoś kto mówi inaczej, mówi nieprawdę. Jest zgodne z przepisami.
-Czyli nie wymaga pozwolenia na budowę?
Maciej Ostrowski - Odpowiadam, Pani Redaktor, ja odpowiadam na pytanie, które Pani mi zadała. Odpowiadam, że jest zgodne z przepisami.
-To znaczy ma Pan pozwolenie na budowę?
Maciej Ostrowski - Pani Redaktor mamy wszelkie dokumenty świadczące o tym, że jest to zgodne z przepisami.(...)To drugie dno jest wywołane sztucznie, emocjami przez mieszkańców, jest to konfabulacja, jest to po prostu ewidentna wielka bzdura i nieprawda i kłamstwa ze strony mieszkańców.
Agrobud też ma myjnię a są zwolennikami Kielana, więc co z tymi układami?
Agrobud trzyma mocno z Maciejem. Jurek jest szefem izby pracodawców i podobno burmistrz konsultuje z nimi podatki. Tak sam powiedział w GM
[quote]Agrobud trzyma mocno z Maciejem. Jurek jest szefem izby pracodawców i podobno burmistrz konsultuje z nimi podatki. Tak sam powiedział w GM[/quote]
Tak też słyszałem że podatki konsultuje podobno z Jurkiem z Agrobudu, panią Władzią z Zorzy i Halinką ze sklepu mięsnego przy aptece pod Arkadami.
O budowach dróg zawsze konsultuje z panią Moniką która pracuje na kasie w Kurdeszu, a o pensjach dla radnych z panem Wackiem co jeździ jako zaopatrzenie w Urzędzie.
Myślisz że ja nie mam szczegółowej wiedzy?
Dlatego jestem byłem i będę za Kielanem i moją ukochaną Gretką w której się kocham od dzieciństwa, a która jeszcze narazie mnie ignoruje, ale nie jak zostanę radnym.
I-Lustrator, a ty kiedy ostatnio konsultowałeś?
[quote=rampa]I-Lustrator, a ty kiedy ostatnio konsultowałeś?[/quote]
Chciałbym pokonsultować z Gretką. Jak widzę jej Avatar to mi się wszystko podnosi - WOOOW.
:)
Nowe odpowiedzi na blogu burmistrza
http://maciej.ostrowski.myslenice.pl/blog/?p=135
UWAGA , Pan Kielan jako kandydat na burmistrza proponuje nam Myślenice jako miasto ciemności, asfaltowni i budynków socjalnych, (poza tym inne Myślenice nie istnieją w wyobraźni tego kandydata) więc po co ta nachalna, obrzydliwa kampania wyborcza w jego wykonaniu, jeszcze w dodatku realizowana przez człowieka wybitnie wykształconego i inteligentnego
Wreszcze ktoś dostrzegł to czego nie widać na rynku i koło hali na Zarabiu - slamsy w Jaworniku i opary asfaltu. Żałuje, że nie pokazał wysypiska, zniszczonych domów na Porabiu i innych dziwnych instalacji w naszej gminie.
Zachowujesz się jasność jakbyć spadł z Marsa. Sorry - zdejm z nosa różowe okulary - Myślenice niestety nie wyglądaja tak jak przedstawiają to programy telewizji Kraków, zfinansowane przy współudziale naszej gminy.
Szanowni Państwo
To nie jest temat o spocie, tylko o blogu.
Dlatego do niego powrócę i zacytuję odpowiedź z blogu Burmistrza razem z poprzedającym je moim pytaniem:
" Rafał Zalubowski pisze:
15 listopada 2010 o 08:23
Szanowny Panie Burmistrzu!
Od 29 października minęło 18 dni. W tym czasie odpowiadał Pan na swoim blogu na kilka, lub kilkanaście pytań innych gości. Ja zadałem Panu swoje pytanie dwukrotnie i nie doczekałem się jakiejkolwiek odpowiedzi.
Dlatego zapytam Pana po raz trzeci i jeśli to będzie konieczne, to nie po raz ostatni:
Czy i jakiej wysokości honorarium wypłaciło Miasto i Gmina Myślenice kancelarii adwokaciej „KOEHLER RAK KUROWSKI Biura Prawne” za usługi związane z procesem, który w imieniu mieszkańców wytoczył Pan Redaktorowi Remigiuszowi Półtorakowi z Dziennika Polskiego?
Panie Burmistrzu proszę o odpowiedź. Jestem przekonany, że Pan ją zna.
Z wyrazami szacunku
Rafał Zalubowski
Odpowiedz
mostrowski pisze:
16 listopada 2010 o 22:45
Bardzo proszę, aby zadał Pan pytanie do Urzędu Miasta i Gminy Myślenice.
Maciej Ostrowski"
W zasadzie to nie wymaga komentarza. Jeszcze cytaty z prawa prasowego:
Art. 4.
1. Organy państwowe, przedsiębiorstwa państwowe i inne państwowe jednostki organizacyjne, a w zakresie działalności społeczno-gospodarczej również organizacje spółdzielcze i osoby prowadzące działalność gospodarczą na własny rachunek są obowiązane do udzielania prasie informacji o swojej działalności.
2. Odmowa udzielenia informacji może nastąpić jedynie ze względu na ochronę tajemnicy państwowej i służbowej oraz innej tajemnicy chronionej ustawą.
(...)
5. Przepisy ust. 1-4 stosuje się odpowiednio do związków zawodowych, organizacji samorządowych i innych organizacji społecznych w zakresie zleconych im zadań w sferze administracji państwowej oraz innej podobnej działalności publicznej.
1. Prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk..
2. Organy państwowe, przedsiębiorstwa państwowe i inne państwowe jednostki organizacyjne oraz organizacje spółdzielcze są obowiązane do udzielenia odpowiedzi na przekazaną im krytykę prasową bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu miesiąca.
3. Przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio do związków zawodowych, organizacji samorządowych i innych organizacji społecznych w zakresie prowadzonej przez nie działalności publicznej.
4. Nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki.
I dla osobistej wiadomości Pana Burmistrza, który zanim zdecydował się na utworzenie bloga zapewne nie zapoznał się w jaki sposób możemy rozumieć taką publikację w świetle zapisów prawa prasowego.
Art. 7.
1. Ustawa reguluje prasową działalność wydawniczą i dziennikarską.
2. W rozumieniu ustawy:
1. prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele - i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską.
Co to za film!? Przecież głupotą jest coś takiego umieszczać... kto na to wpadł? I Wy macie później kierować Gminą?
Miał być dobry kandydat, a tu na ostatniej prostej jego poczynania są beznadziejne. Tym ludzi nie zachęcicie.
A co konkretnie masz do tego filmu? Czysta rzeczywistość. Piękne krajobrazy. Prawda. Trochę rynku i tego co poza nim.
Mnie się podoba. Zrób lepszy i w nim wystąp. zobaczymy co z tego wyjdzie.
[quote=cyrk]Szanowni Państwo
To nie jest temat o spocie, tylko o blogu.
Dlatego do niego powrócę i zacytuję odpowiedź z blogu Burmistrza razem z poprzedającym je moim pytaniem:
" Rafał Zalubowski pisze:
15 listopada 2010 o 08:23
Szanowny Panie Burmistrzu!
Od 29 października minęło 18 dni. W tym czasie odpowiadał Pan na swoim blogu na kilka, lub kilkanaście pytań innych gości. Ja zadałem Panu swoje pytanie dwukrotnie i nie doczekałem się jakiejkolwiek odpowiedzi.
Dlatego zapytam Pana po raz trzeci i jeśli to będzie konieczne, to nie po raz ostatni:
Czy i jakiej wysokości honorarium wypłaciło Miasto i Gmina Myślenice kancelarii adwokaciej „KOEHLER RAK KUROWSKI Biura Prawne” za usługi związane z procesem, który w imieniu mieszkańców wytoczył Pan Redaktorowi Remigiuszowi Półtorakowi z Dziennika Polskiego?
Panie Burmistrzu proszę o odpowiedź. Jestem przekonany, że Pan ją zna.
Z wyrazami szacunku
Rafał Zalubowski
Odpowiedz
mostrowski pisze:
16 listopada 2010 o 22:45
Bardzo proszę, aby zadał Pan pytanie do Urzędu Miasta i Gminy Myślenice.
Maciej Ostrowski"
W zasadzie to nie wymaga komentarza. [/quote]
Czy ty jesteś aż tak uodporniony na wiedzę ?
Nie umiesz czytać:
tekst o tym na co jesteś odporny:
http://www.miasto-info.pl/forum/temat896s49
zorro i blustar - Racja, procedury urzędowe są bardzo restrykcyjne. Wczoraj rozmawiałam z kolegą pracującym w urzędzie i jest dokładnie tak jak to napisał zorro. Każdy pracownik podpisuje przy umowie o pracę pismo (lojalnościówkę) w którym zobowiązuje się pod karą jakimś tam paragrafem, że nie wyniesie i nie wykorzysta danych do których ma dostęp poza Urzędem (nie znam dokładnego tekstu). Blog Macieja Ostrowskiego o czym sam pisze jest blogiem osoby a nie burmistrza więc każde dane które za wszelką cenę bezskutecznie starają się Panowie od Kielana wydobyć, a które nie były wcześniej upublicznione są danymi urzędowymi.
Domyślam się dlaczego takie często natarczywe i podpuszczające starania na blogu Ostrowskiego by coś wyciągnąć. Chodzi o to że gdyby takie dane pojawiły się na blogu, zostałyby zaraz wykorzystane przez "Kielanowców" i Ostrowski mógłby zostać oskarżony o upublicznianie danych, do których dostęp jest możliwy jedynie drogą urzędową: Imię Nazwisko, Adres, Przyczyna, a jeżeli nie to przynajmniej publicznie zostałby on przedstawiany po tym jako osoba prywatna wykorzystująca dane urzędowe dla własnej kampanii.
Szanowny Panie kolego urzędnika.
Obawiam się, że kpi Pan sobie z czytających. Pan Ostrowski pełniący funkcję burmistrza zakłada sobie prywatnego bloga, który jednak jest jak najbardziej publikatorem i służy masowemu przekazowi.
Na tym blogu ja jako redaktor pisma, zadaję Panu Ostrowskiemu bardzo proste pytanie, dotyczące informacji, która w żaden sposób nie może być zastrzeżona.
Proszę sobie poczytać ustawę o dostępie do publicznej informacji i nie wmawiać czytelnikom, że akurat ta informacja mogłaby być obudowana zastrzeżeniami nie pozwalającymi na jej upublicznienie, niezależnie jaką drogą. Burmistrz może o niej swobodnie mówić zarówno na zebraniach wyborczych, prywatnych spotkaniach, wiecach jak i w rozmowie na chodniku. Powinien o nie również pisać w oficjalnych publikatorach rzetelnie i bez koniecznych impulsów od samego społeczeństwa.
Burmistrz nie podpisuje z Burmistrzem żadnych lojalek a zmuszanie do tego urzędników jest niezgodne z prawem. Urzędników obowiązuje Ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Z ustawy nie wynika nic co mogłoby wskazywać, że Pan Burmistrz nie może tych danych upubliczniać również na prywatnym blogu.
Pan Burmistrz wytoczył proces w imieniu społeczeństwa Myślenic i nie ułatwia temu społeczeństwu dostępu do informacji związanych z tym procesem.
O samym wydarzeniu (procesie) również w żadnej informacji dla prasy lub obwieszczeniu i innej publikacji Pan Burmistrz społeczeństwa nie informował.
Co więcej niesłusznie pozwany dziennikarz apelował na łamach SEDNA o upublicznienie informacji dotyczącej kosztów procesu. Pan Ostrowski nie tylko powinien podać informację o tym do publicznej wiadomości ale również, gdyby poczuwał się do honorowych zachowań zwrócić miastu w jakiejś formie te pieniądze, ponieważ w istocie bronił własnego wizerunku a nie interesu publicznego.
[quote=cyrk]Szanowny Panie kolego urzędnika.
Obawiam się, że kpi Pan sobie z czytających. Pan Ostrowski pełniący funkcję burmistrza zakłada sobie prywatnego bloga, który jednak jest jak najbardziej publikatorem i służy masowemu przekazowi.
Na tym blogu ja jako redaktor pisma, zadaję Panu Ostrowskiemu bardzo proste pytanie, dotyczące informacji, która w żaden sposób nie może być zastrzeżona.
Proszę sobie poczytać ustawę o dostępie do publicznej informacji i nie wmawiać czytelnikom, że akurat ta informacja mogłaby być obudowana zastrzeżeniami nie pozwalającymi na jej upublicznienie, niezależnie jaką drogą. Burmistrz może o niej swobodnie mówić zarówno na zebraniach wyborczych, prywatnych spotkaniach, wiecach jak i w rozmowie na chodniku. Powinien o nie również pisać w oficjalnych publikatorach rzetelnie i bez koniecznych impulsów od samego społeczeństwa.
Burmistrz nie podpisuje z Burmistrzem żadnych lojalek a zmuszanie do tego urzędników jest niezgodne z prawem. Urzędników obowiązuje Ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Z ustawy nie wynika nic co mogłoby wskazywać, że Pan Burmistrz nie może tych danych upubliczniać również na prywatnym blogu.
Pan Burmistrz wytoczył proces w imieniu społeczeństwa Myślenic i nie ułatwia temu społeczeństwu dostępu do informacji związanych z tym procesem.
O samym wydarzeniu (procesie) również w żadnej informacji dla prasy lub obwieszczeniu i innej publikacji Pan Burmistrz społeczeństwa nie informował.
Co więcej niesłusznie pozwany dziennikarz apelował na łamach SEDNA o upublicznienie informacji dotyczącej kosztów procesu. Pan Ostrowski nie tylko powinien podać informację o tym do publicznej wiadomości ale również, gdyby poczuwał się do honorowych zachowań zwrócić miastu w jakiejś formie te pieniądze, ponieważ w istocie bronił własnego wizerunku a nie interesu publicznego.[/quote]
Jednak masz problemy z czytaniem. Uodpornienie na wiedzę lub chęć manipulowania danymi.
Większość postawionych tu pytań, to zagadnienia związane z dostępem do informacji publicznej. Pracując zgodnie przyjętym systemem wymaga to stosownego wniosku do Urzędu.
Zacytuję ci bo chyba masz w dodatku problemy z oczami
Też Urzędnik:
Do Lumki.
Procedury są restrykcyjne - to jedno z czym moge sie zgodzić. Pozostałe - jedna wielka ściema. Nie mozna bowiem traktować wybiórczo informacji publicznej. Zatem skoro Pan maciej Ostrowski powiedział "a" powinien powiedzieć i "b". Nie wiem jakimi kryteriami "doboru" informacji o gminie przeznaczonych do publikacji na prywatnym blogu Pana Macieja Ostrowskiego autor sie kieruje. Ale moim zdaniem jest to oczywiste - skoro pisze prywatnie - niech napisze o osiagnięiach żony i dzieci, a nie zdobytych nagrodach jako Burmistrz- bądź co bądź osoba publiczna i urzędowa.
Jeśli chodzi o dokument zwany przez Ciebie "lojalnościówką", to proszę nie myl pojęć. Każdy Urzędnik, a nawet więcej stażysta w szanującej sie instytucji podpisuje dokument mówiący o ochronie danych osobowych wynikających ze stosownej ustawy. To,że nie szanuje się podpisywanych przez siebie oświadczeń prowadzi m.in. do ujawniania częśći "wygodnej prawdy", pomijając istotne szczególy w innych sprawach.
Prawdę powiedziawszy jako urzędnik stwierdzam, że wykorzystywanie jakiejkolwiek informacji związanej z wykonywana praca prywatnie jest wielce nieprofesjonalne.
Lumka:
też urzędniku : Nie zgodzę się z tym co piszesz. Gdybym to ja była urzędniczką i podpisała takie pismo jak mówisz o zakazie wynoszenia nie tylko danych osobowych ale i żadnych informacji czy danych urzędowych, gdyż tak mówił kolega tam pracujący, to czy uważasz za błąd gdybym po dostaniu nagrody za osiągnięcia w pracy w urzędzie pochwaliła się tym na własnym blogu? To chyba niedorzeczne, wiec nie przesadzaj.
Chodzi o dane urzędowe a nie o efekty pracy i nagrody za te czyny, które i tak są publicznie nagłośnione przez gazety.
Nie dajmy się zwariować.
Dlatego wszystkie pytania z blogu Macieja Ostrowskiego dotyczące danych urzędowych nigdy nie miały prawa zostać opublikowane, a bicie tam piany redaktorów Sedna i tak nic nie zmieni.
Grata J:
Mam takie pytanie.
W każdym numerze Gazety Myślenickiej redakcja publikuje szereg informacji na różnorakie tematy począwszy od prowadzonych inwestycji a skończywszy na imprezach i uroczystych otwarciach. Dzienikarze GM podają mnóstwo danych: o wykonawcach prac, kwotach za jakie są realizowane, dotacjach przekazywanych na straże pożarne, szkoły. Z nazwy wielokrotnie wymieniani są sponsorzy gminnych uroczystości i osoby zasłużone dla danej sprawy. Sporo danych dotyczy gminnego budżetu.
Pytanie Grety J. brzmi:
Czy za każdym razem redakcja GM zwraca się z oficjalnym pismem o udostępnienie informacji, wraz z podaniem imienia i nazwiska dziennikarza, jego adresu i celu w jakim informacja będzie wykorzystana?
Bober:
A czy nie łatwiej Greto zadać to pytanie wprost do GM. Wydaje mi się że dane które otrzymuj GM pochodzą z legalnie pozyskanej informacji. Sami ich na pewno nie posiadają więc może pozyskują je grupowo na zasadzie pisma z określonymi potrzebami do określonych artykułów i otrzymują je jako gazeta w najszybszym możliwym terminie?
To są tylko moje domysły, a konkretny to u źródła a nie tutaj.
Też urzędnik:
Lumko. Gdyby każdy urzędnik chciał się pochwalić tym co zrobił lista wyglądałaby mniej więcej tak:
1/ Dziś wydałem decyzję Panu X w wyniku której zapłaci 1.000.000,00 zł
2/ Wczoraj podpisałem zarżadzenie w wyniku której Pan Y umorzę podatek na 100 zł.
3/ Jako sędzia wydaełem wyrok Panu Z. i pozbawiłem go praw obywatelskich na 3 lata...
I tak dalej. W sumie to też sa osiagnięcia. I co? Uważasz , że sa to osiagnięcia urzędnicze? Ja traktuje sprawowanie swojego urzdu taktuje jako służbę i zarazem to jako pracę zawodową za która mi płacą. Nie dosyć tego, w CV nie napiszę tych w/w swoich osiagnięć, bo każdy potencjalny pracodawca nie zatrudniłby mnie. Powód jasny - długi ozór:)
Nie dosyć tego, sprawowanie urzędu to nie robienie sobie " jaj z pogrzebu" tyklo praca i prestiż sprawowanej funkcji. Z moich obserwacji tylko na podwórku samorządowym / nie tylko naszym/ utarło się, że można do pracy przyjąć zarówno osobę zza sklepowej lady jak i zatrudnić w podległych placówkach krewnych i znajomych. Broń Boże, nie doszukuj się tu pomówień w stosunku do wymienionych grup społecznych, ale zauważ ilu wartościowych ludzi nie jest w stanie przebrnąć ustawionego konkursu albo ( o zgrozo!) jego braku..., tylko i wyłacznie dlatego że nie jest krewnym lub znajomym królika.
Dlatego też uważam, że żaden szanujący się urzędnik, adwokat lub sędzia nie prowadzi blogu dlatego że szacunek do wykonywanego zawodu tego wymaga. Jeśli nie wierzysz w to co piszę to przypomnij sobie przykład najbardziej na czasie - Panna Rostowska z MSZ-tu i jej zdjęcia.
Lumka:
Otrzymania oscara lub zajęcie przez urząd którego jest się burmistrzem czołowego miejsca w małopolsce uważasz czymś powszednim?
Dla urzędniczki wydanie wniosków czy umorzeń to chleb powszedni o którym tyle ma ochotę mówić co sprzedawca piekarni o ilości sprzedanych bułek, więc nie przesadzaj, bo to żadne osiągnięcia i nie o tym mówiłam. Widzę że starasz się odwrócić kota ogonem, za przeproszeniem.
W ostatniej kwestii blogu jak widzę się zgadzamy i tylko potwierdziłaś to co napisałam, że Ostrowski nie odpowie na prywatnym blogu na pytania które należy kierować drogą urzędową do urzędu więc po co to całe pieniactwo? Nie udzieli takich odpowiedzi bo to nie etyczne i koniec, a to że pochwali się że dostał oscara czy pisze że Myślenice są w czołówce i jest to powód do dumy wszystkich mieszkańców ? To cię boli ?
SOS:
Czyli urzędniku twoje zdanie jest takie że Ostrowski nie ma prawa prowadzić blogu, nie może być zarejestrowany na NK czy Facebooku i powinien być całkiem niewidoczny przez google? Myślę że chciałbyś by w ogóle nie mógł prowadzić kampanii, odpowiadać na pytania a najlepiej nie mógł kandydować ponownie.
Najlepiej zamknąć mu usta i związać w piwnicy na miesiąc przed wyborami by nie mógł się bronić i przez ten czas przypisywać mu winy za całe zło tego świata?
Żałośni jesteście.
Kumasz? Czy dalej będziesz rżnął głupa?
Sam głupa rżniesz.
Wszyscy wiedzą że Ostry blokuje informacje jak może.
Zalubowski zadał mu pytanie, które wcześniej przesłano z SEDNA do urzędu drogą oficjalną. I pozostało bez odpowiedzi.
Cały ten jego blog tak jak i jego rządy to jedna wielka farsa i przedstawienie dla ubogich.
Kto się na to da jeszcze nabrać?