Jednym z najgorszych sklepów z jakim się spotkałem to sklep meblowy przy ul.Słowackiego.Zakupiłem u nich łóżko przywieziono je w terminie zapakowane i wtedy dowiedziałem się że go nie składają.Więc złożyłem go sam według instrukcji i okazało się że brakuje jednej częsci krótkiej deski.Poinformowałem ich o tym osobiscie powiedzieli mi że będzie we wtorek i oddzwonią do mnie.Minął cały tydzień i nic.Zadzwoniłem to obiecali znów w następny wtorek.Minął wtorek i nic więc dostali konkretny opieprz wtedy łaskawie mogłem to odebrać w czwartek.Po przywiezieniu i próbie montażu okazuje się że poprzeczna pułka jest za krótka w tym przypadku.Narazie nic z tym nie robię bo chyba za jakiś kwartał powinno się samo zeschnąć łóżko i wtedy będzie w sam raz tak chyba rozumują sprzedawcy .
Ja kiedyś chciałem kupić piwko sobie w sklepie. A że nie miałem dowodu ze sobą to pokazałem legitymację szkolną. Sprzedawczyni za wszelką cenę chciała mi udowodnić że to nie jest moja legitymacja i moje zdjęcie jest doklejone...
[quote=F15H3R]Ja kiedyś chciałem kupić piwko sobie w sklepie. A że nie miałem dowodu ze sobą to pokazałem legitymację szkolną. Sprzedawczyni za wszelką cenę chciała mi udowodnić że to nie jest moja legitymacja i moje zdjęcie jest doklejone...[/quote]
[quote=bartek napisał:[hr][quote]F15H3R]Ja kiedyś chciałem kupić piwko sobie w sklepie. A że nie miałem dowodu ze sobą to pokazałem legitymację szkolną. Sprzedawczyni za wszelką cenę chciała mi udowodnić że to nie jest moja legitymacja i moje zdjęcie jest doklejone...[/quote]
ty to masz hardcorowe zycie :)[/quote]
Ale za to w stsie panie się nie czepiały gdy zamiast dowodu im pokazałem kwit do jego odbioru :P
Jeden z najgorszych sklepów w Myślenicach to był(może nadal tam jest, nie wiem bo nie odwiedzam) sklep z ciuchami pod arkadami, schodkami w dół... ile razy tam byłam tyle razy obsługa była nie miła i łaskę robiła że obsługiwała... nie polecam,ostatni raz kiedy tam byłam, chciałam kupić żakiet na maturę, wybrałam fason i zapytałam czy mają takie tylko ze w kolorze czarnym... a że w tym dniu byłam ubrana na czarno, sprzedawca zwyzywał mnie od satanistów, którzy chodzą na czarno i rozrabiają na ulicach... ostro no nie??? a może by tak pomyślał o tym ze ktoś może mieć żałobę, no chyba ze gość w ogóle nie myśli:P
[quote]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.
Przeprowadziłam się do Myślenic niedawno i przyznaję , że poziom obsługi klienta w myślenickich sklepach jest,jak dla mnie, zastanawiająco zły. Bardzo nieuprzejmi sprzedawcy, którzy czują się wręcz obrażeni, że klient o coś pyta. W kilku (różnych) sklepach zostałam nieźle skrzyczana za to, że ośmieliłam się dopytywać o wybrany towar. Zastanawia mnie fakt , że takim sklepom to się "opłaca". W innych miastach konkurencja by ich rozszarpała na kawałki, bo klient poszedłby gdzie indziej. Dodam że mieszkałam już w dużo większym i dużo mniejszym mieście- nigdzie nie spotkałam się z taką dziwną sytuacją... Może powinniśmy zrobić ranking na najlepszy sklep w Myślenicach ? Może w ten sposób moglibyśmy sobie polecić dobre sklepy, z miłą, fachową obsługą ?
[quote=F15H3R napisał:[hr][quote]]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.[/quote]
Też denerwuje mnie takie nachalne pilnowanie ale...rozumiem ich i wcale się nie dziwię ,że tak robią. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ludzie kradną!!!
[quote=renaw napisał:[hr][quote]F15H3R napisał:[hr][quote]]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.[/quote]
Też denerwuje mnie takie nachalne pilnowanie ale...rozumiem ich i wcale się nie dziwię ,że tak robią. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ludzie kradną!!![/quote]
Ale kamerki chyba maja ?? o ile sie nie myle. Poza tym nie kazdy klient, ktory wchodzi do sklepu to zlodziej.
Ja jakos nawet nie zauwazylem nachalnosci w rossmanie, a ostatnio jak bylem w kochlandzie to tez luzik. Co prawda niewiele chodze po sklepach na zakupy, ale przyznam ze i w Krakowie zdarza sie, ze obsluga niemila.
[quote=renaw napisał:[hr][quote]F15H3R napisał:[hr][quote]]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.[/quote]
Też denerwuje mnie takie nachalne pilnowanie ale...rozumiem ich i wcale się nie dziwię ,że tak robią. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ludzie kradną!!![/quote]
myślę że jest mnóstwo innych zabezpieczeń przed kradzieżami niż nachalne ekspedientki patrzące na ręce... no ale jak ktoś oszczędza na takich rzeczach to dzięki temu pozbędzie się dużej części klientów...
haha to takie typowe i myslenickie :) odkąd pamietam to tak bylo w sklepikach... bo przeciez taki upierdliwy klient przeszkadza w kontemplowaniu dnia codziennego :P
Niestety prawda co prawicie.
W sklepach z ciuchami człowiek czuje się jak intruz. Większość sklepów jest obładowana towarem często z różnych sezonów, nienawidzę przeglądać wszystkiego, więc najczęściej jasno i grzecznie formułuje co chcę i zawsze słyszę odpowiedź znudzonej panienki "jest to co wisi na wieszakach".
Jest jeszcze coś co mnie doprowadza do szału w sklepach spożywczych: "LIZANIE WORECZKÓW PRZEZ EKSPDIENTKI" Zauważcie, że zanim cokolwiek pani zapakuje najpierw liże jęzor a potem palcami rozdziela plasikowy woreczek. Raz w Rybce przeżyłam horror bo pani oprócz lizania dodatkowo dmuchała.
Na początku zwracałam uwagę, ale mój mąż uświadomił mnie, że niestety niedługo nie będę miała gdzie kupować (jedynie w piekarni u Sidora nie liżą).
Są też dobre strony niechlujstwa, bo np Pani ze stioska mięsnego w Janie (gdzie jest możliwość zmielenia mięsa na miejcu) zawdzięczamy to, że zmobilizowaliśmy się i zakupiliśmy maszynkę do mielenia mięsa po tym jak Paniusia zdziwiona zapytała po co ma myć mięso przed włożeniem do maszynki.
Krótko - nienawidzę jeszcze jak panie mopują podłogę a potem lecą do stoiska z wędlinami albo serem i nie myją rąk.
Pozdrawiam i życzę udanych zakupów.
Punkt dla Pani wyżej :) A co do sklepów z odzieżą, niecierpiłam chodzić do kiosku z ubraniami na końcu dworca.. Pani za ladą była tak nachalna, że odechciewało się czegokolwiek.... Nie można było wejść i spokojnie się rozejrzeć czy pooglądać, bo już podsuwała jakieś ciuchy pod ręce. A nie daj Boże jak się coś przymierzało, np. bluzkę i jeśli nie pasowała, to przynosiła mi wszystkie inne w takim rozmiarze... Koszmar... Nie dała sobie wytłumaczyć spokojnie, trzeba było opieprzyć :)
TO ja szczególnie NIE POLECAM Kefirka na osiedlu, obsługa beznadziejna, kiedyś jak przyszłam o 18:30 w niedziele kupic trochę sera zółtego i szynki, to Pani mnie okrzyczała dlaczego przyszłam tak poźno, bo ona juz umyła maszyny (a sklep był czynny do 19)kiedyś indziej znów mialam w torebce pistacje i młodszy brat sobie je jadł...i chciałam kupic orzeszki w miodzie i ekspednietka widząc ze brat je pistacje powiedziałą mi ze je ukradłam, dopki jej nie pokazałam ze mam w torebce opakowanie z pistajcami!!! za to bardzo polecam obłsugę w Biedronce, miła nie nachalna i wesoła :)
[quote]A w Kurdeszu kasjerki zabijają wzrokiem :)[/quote]
No nie tylko! W czasach kiedy każdy sklep walczy o klienta, w Kurdeszu dzieją się dziwne rzeczy.Na przykład kupując krojoną wędlinę z tych droższych można w domu między plasterkami znaleźć niespodziankę !Plasterki jakiejś taniej "szynki"!!!W ten sposób panie dorabiają do braków żeby im manko nie wyszło.Zwróciłam kiedyś uwagę jednej "krojącej", że tak się nie robi to tylko ramionami wzruszyła.No zresztą co miała powiedzieć? Szefowa tak obniżyła pulę pieniędzy na straty ,że muszą kombinować żeby im braków z pensji nie zabrała. Radzę uważać!
Po prostu porażka to co się dzieje w myślenickich sklepach, a najbardziej zastanawiające jest to, że w Myślenicach jest bardzo dużo sklepów więc powinna być niezła konkurencja... sklepy powinny się prześcigać w jakości i atrakcyjności oferowanego towaru i obsługa powinna tez się zachowywać z szacunkiem... a tu lipa... każdy odwala chałę i niestety nie każdy ma odwagę zwrócić im uwagę czy oddać zakupiony zepsuty towar:(
obsługa w sklepach owszem pozostawia wiele do życzenia a zauważył ktoś jak jesteśmy obsługiwani przez tzw. busiarzy. Uważam że większość kierowców nie powinno mieć żadnej styczności z samochodami(dot. trasy K-ków-M-ce).Są tacy co każą wysiadać ludzią jak jeszcze nie zatrzymają samochodu ( na własne oczy widziałem)
Jednym z najgorszych sklepów z jakim się spotkałem to sklep meblowy przy ul.Słowackiego.Zakupiłem u nich łóżko przywieziono je w terminie zapakowane i wtedy dowiedziałem się że go nie składają.Więc złożyłem go sam według instrukcji i okazało się że brakuje jednej częsci krótkiej deski.Poinformowałem ich o tym osobiscie powiedzieli mi że będzie we wtorek i oddzwonią do mnie.Minął cały tydzień i nic.Zadzwoniłem to obiecali znów w następny wtorek.Minął wtorek i nic więc dostali konkretny opieprz wtedy łaskawie mogłem to odebrać w czwartek.Po przywiezieniu i próbie montażu okazuje się że poprzeczna pułka jest za krótka w tym przypadku.Narazie nic z tym nie robię bo chyba za jakiś kwartał powinno się samo zeschnąć łóżko i wtedy będzie w sam raz tak chyba rozumują sprzedawcy .
to samo roobia w punktach naprawy komorek fachowcy za dyche... u takich jednych z centrum czekam na telefon juz 3 miesiac...
Ja kiedyś chciałem kupić piwko sobie w sklepie. A że nie miałem dowodu ze sobą to pokazałem legitymację szkolną. Sprzedawczyni za wszelką cenę chciała mi udowodnić że to nie jest moja legitymacja i moje zdjęcie jest doklejone...
[quote=F15H3R]Ja kiedyś chciałem kupić piwko sobie w sklepie. A że nie miałem dowodu ze sobą to pokazałem legitymację szkolną. Sprzedawczyni za wszelką cenę chciała mi udowodnić że to nie jest moja legitymacja i moje zdjęcie jest doklejone...[/quote]
ty to masz hardcorowe zycie :)
[quote=bartek napisał:[hr][quote]F15H3R]Ja kiedyś chciałem kupić piwko sobie w sklepie. A że nie miałem dowodu ze sobą to pokazałem legitymację szkolną. Sprzedawczyni za wszelką cenę chciała mi udowodnić że to nie jest moja legitymacja i moje zdjęcie jest doklejone...[/quote]
ty to masz hardcorowe zycie :)[/quote]
Ale za to w stsie panie się nie czepiały gdy zamiast dowodu im pokazałem kwit do jego odbioru :P
Jeden z najgorszych sklepów w Myślenicach to był(może nadal tam jest, nie wiem bo nie odwiedzam) sklep z ciuchami pod arkadami, schodkami w dół... ile razy tam byłam tyle razy obsługa była nie miła i łaskę robiła że obsługiwała... nie polecam,ostatni raz kiedy tam byłam, chciałam kupić żakiet na maturę, wybrałam fason i zapytałam czy mają takie tylko ze w kolorze czarnym... a że w tym dniu byłam ubrana na czarno, sprzedawca zwyzywał mnie od satanistów, którzy chodzą na czarno i rozrabiają na ulicach... ostro no nie??? a może by tak pomyślał o tym ze ktoś może mieć żałobę, no chyba ze gość w ogóle nie myśli:P
KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...
[quote]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.
Przeprowadziłam się do Myślenic niedawno i przyznaję , że poziom obsługi klienta w myślenickich sklepach jest,jak dla mnie, zastanawiająco zły. Bardzo nieuprzejmi sprzedawcy, którzy czują się wręcz obrażeni, że klient o coś pyta. W kilku (różnych) sklepach zostałam nieźle skrzyczana za to, że ośmieliłam się dopytywać o wybrany towar. Zastanawia mnie fakt , że takim sklepom to się "opłaca". W innych miastach konkurencja by ich rozszarpała na kawałki, bo klient poszedłby gdzie indziej. Dodam że mieszkałam już w dużo większym i dużo mniejszym mieście- nigdzie nie spotkałam się z taką dziwną sytuacją... Może powinniśmy zrobić ranking na najlepszy sklep w Myślenicach ? Może w ten sposób moglibyśmy sobie polecić dobre sklepy, z miłą, fachową obsługą ?
[quote=F15H3R napisał:[hr][quote]]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.[/quote]
Też denerwuje mnie takie nachalne pilnowanie ale...rozumiem ich i wcale się nie dziwię ,że tak robią. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ludzie kradną!!!
[quote=renaw napisał:[hr][quote]F15H3R napisał:[hr][quote]]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.[/quote]
Też denerwuje mnie takie nachalne pilnowanie ale...rozumiem ich i wcale się nie dziwię ,że tak robią. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ludzie kradną!!![/quote]
Ale kamerki chyba maja ?? o ile sie nie myle. Poza tym nie kazdy klient, ktory wchodzi do sklepu to zlodziej.
Ja jakos nawet nie zauwazylem nachalnosci w rossmanie, a ostatnio jak bylem w kochlandzie to tez luzik. Co prawda niewiele chodze po sklepach na zakupy, ale przyznam ze i w Krakowie zdarza sie, ze obsluga niemila.
[quote=renaw napisał:[hr][quote]F15H3R napisał:[hr][quote]]KOCHLAND - laski szpiegowały jakby każdy klient był potencjalnym złodziejem, teraz nie wiem bo nie odwiedzam takich sklepów bo czuje się osaczona...[/quote]
podobnie jak ochrona w rossmannie.[/quote]
Też denerwuje mnie takie nachalne pilnowanie ale...rozumiem ich i wcale się nie dziwię ,że tak robią. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ludzie kradną!!![/quote]
A co ja w KOchlandzie np. 1 buta ukradnę
No ,myślę ze jakbyś był odpowiedzialny za kasę to bałbyś się żeby Ci nawet tego jednego buta nie ukradli!
myślę że jest mnóstwo innych zabezpieczeń przed kradzieżami niż nachalne ekspedientki patrzące na ręce... no ale jak ktoś oszczędza na takich rzeczach to dzięki temu pozbędzie się dużej części klientów...
ALe jeszcze gorszy jest szewc, który przyjmuje koło rynku.. Ma pretensje do ludzi, że w ogóle do niego przychodzą....
haha to takie typowe i myslenickie :) odkąd pamietam to tak bylo w sklepikach... bo przeciez taki upierdliwy klient przeszkadza w kontemplowaniu dnia codziennego :P
Za to w sklepie z dywanami w galalicie jest bardzo mila i mloda obsluga. Chlopcy chetnie doradza i pomoga w wyborze.
A w Kurdeszu kasjerki zabijają wzrokiem :)
Niestety prawda co prawicie.
W sklepach z ciuchami człowiek czuje się jak intruz. Większość sklepów jest obładowana towarem często z różnych sezonów, nienawidzę przeglądać wszystkiego, więc najczęściej jasno i grzecznie formułuje co chcę i zawsze słyszę odpowiedź znudzonej panienki "jest to co wisi na wieszakach".
Jest jeszcze coś co mnie doprowadza do szału w sklepach spożywczych: "LIZANIE WORECZKÓW PRZEZ EKSPDIENTKI" Zauważcie, że zanim cokolwiek pani zapakuje najpierw liże jęzor a potem palcami rozdziela plasikowy woreczek. Raz w Rybce przeżyłam horror bo pani oprócz lizania dodatkowo dmuchała.
Na początku zwracałam uwagę, ale mój mąż uświadomił mnie, że niestety niedługo nie będę miała gdzie kupować (jedynie w piekarni u Sidora nie liżą).
Są też dobre strony niechlujstwa, bo np Pani ze stioska mięsnego w Janie (gdzie jest możliwość zmielenia mięsa na miejcu) zawdzięczamy to, że zmobilizowaliśmy się i zakupiliśmy maszynkę do mielenia mięsa po tym jak Paniusia zdziwiona zapytała po co ma myć mięso przed włożeniem do maszynki.
Krótko - nienawidzę jeszcze jak panie mopują podłogę a potem lecą do stoiska z wędlinami albo serem i nie myją rąk.
Pozdrawiam i życzę udanych zakupów.
Punkt dla Pani wyżej :) A co do sklepów z odzieżą, niecierpiłam chodzić do kiosku z ubraniami na końcu dworca.. Pani za ladą była tak nachalna, że odechciewało się czegokolwiek.... Nie można było wejść i spokojnie się rozejrzeć czy pooglądać, bo już podsuwała jakieś ciuchy pod ręce. A nie daj Boże jak się coś przymierzało, np. bluzkę i jeśli nie pasowała, to przynosiła mi wszystkie inne w takim rozmiarze... Koszmar... Nie dała sobie wytłumaczyć spokojnie, trzeba było opieprzyć :)
tak w Rossmanie jak kupowałem pare rzeczy to ochroniarz chodził za mną krok w krok ,a jak na niego spojrzałem to udawał że poprawia towar
TO ja szczególnie NIE POLECAM Kefirka na osiedlu, obsługa beznadziejna, kiedyś jak przyszłam o 18:30 w niedziele kupic trochę sera zółtego i szynki, to Pani mnie okrzyczała dlaczego przyszłam tak poźno, bo ona juz umyła maszyny (a sklep był czynny do 19)kiedyś indziej znów mialam w torebce pistacje i młodszy brat sobie je jadł...i chciałam kupic orzeszki w miodzie i ekspednietka widząc ze brat je pistacje powiedziałą mi ze je ukradłam, dopki jej nie pokazałam ze mam w torebce opakowanie z pistajcami!!! za to bardzo polecam obłsugę w Biedronce, miła nie nachalna i wesoła :)
[quote]A w Kurdeszu kasjerki zabijają wzrokiem :)[/quote]
No nie tylko! W czasach kiedy każdy sklep walczy o klienta, w Kurdeszu dzieją się dziwne rzeczy.Na przykład kupując krojoną wędlinę z tych droższych można w domu między plasterkami znaleźć niespodziankę !Plasterki jakiejś taniej "szynki"!!!W ten sposób panie dorabiają do braków żeby im manko nie wyszło.Zwróciłam kiedyś uwagę jednej "krojącej", że tak się nie robi to tylko ramionami wzruszyła.No zresztą co miała powiedzieć? Szefowa tak obniżyła pulę pieniędzy na straty ,że muszą kombinować żeby im braków z pensji nie zabrała. Radzę uważać!
Po prostu porażka to co się dzieje w myślenickich sklepach, a najbardziej zastanawiające jest to, że w Myślenicach jest bardzo dużo sklepów więc powinna być niezła konkurencja... sklepy powinny się prześcigać w jakości i atrakcyjności oferowanego towaru i obsługa powinna tez się zachowywać z szacunkiem... a tu lipa... każdy odwala chałę i niestety nie każdy ma odwagę zwrócić im uwagę czy oddać zakupiony zepsuty towar:(
obsługa w sklepach owszem pozostawia wiele do życzenia a zauważył ktoś jak jesteśmy obsługiwani przez tzw. busiarzy. Uważam że większość kierowców nie powinno mieć żadnej styczności z samochodami(dot. trasy K-ków-M-ce).Są tacy co każą wysiadać ludzią jak jeszcze nie zatrzymają samochodu ( na własne oczy widziałem)