[quote]obsługa w sklepach owszem pozostawia wiele do życzenia a zauważył ktoś jak jesteśmy obsługiwani przez tzw. busiarzy. Uważam że większość kierowców nie powinno mieć żadnej styczności z samochodami(dot. trasy K-ków-M-ce).Są tacy co każą wysiadać ludzią jak jeszcze nie zatrzymają samochodu ( na własne oczy widziałem)[/quote]
Może jednak nie powinni mieć styczności z ludźmi , tzn. przewozić ich .Może powinni w takim razie przewozić pustaki lub powozić furmanką? :biggrin:
Niestety, nie da się chyba rozwiązać tego od razu, ale jest to możliwe. Trzeba napisać do właściciela firmy o takiej (takich) sytuacjach z podaniem dokładnych okoliczności (czas, miejsce itd). Wymaga to od nas wysiłku, ale wierzcie mi, wielka jest siła skargi "na papierze". Najgorsza sytuacja to nic nie robić - bo wtedy mimowolnie zgadzamy się na takie sytuacje.
W przypadku busiarzy, czasami bywa tez tak, że jeśli zapłacę któremuś drobnymi, to następnym razem ten sam kierowca wydaje mi 2groszówkami :) Aczkolwiek nie tyczy się to wszystkich, tylko kilku przypadków :)
Chciałam dodać jeszcze , że lubię robić zakupy w Janie ale...do pasji doprowadza mnie notoryczny brak koszyków i brak cen na produktach lub ogólnie na półkach . Panie które tam pracują zalecają latanie ze wszystkim do czytników , w których nie zawsze można te ceny odczytać.Kierownictwo ,które tam pracuje to chyba nie ma pojęcia jak powinno to wszystko wyglądać a pan Jan paradujący po sklepie powinien czasem zapytać klientów co by polecali ulepszyć w jego sklepie. I zamiast wywieszać wielkie plazmy na ścianach mógłby wywiesić książkę skarg i wniosków ... i uwzględniać te wnioski...ha ha ha.
[quote=renaw]Chciałam dodać jeszcze , że lubię robić zakupy w Janie ale...do pasji doprowadza mnie notoryczny brak koszyków i brak cen na produktach lub ogólnie na półkach . Panie które tam pracują zalecają latanie ze wszystkim do czytników , w których nie zawsze można te ceny odczytać.Kierownictwo ,które tam pracuje to chyba nie ma pojęcia jak powinno to wszystko wyglądać a pan Jan paradujący po sklepie powinien czasem zapytać klientów co by polecali ulepszyć w jego sklepie. I zamiast wywieszać wielkie plazmy na ścianach mógłby wywiesić książkę skarg i wniosków ... i uwzględniać te wnioski...ha ha ha.[/quote]
Co racja, to racja! Jan przechodzi się tylko między półkami i zachwyca sklepem, ale nie zauważa, że nie wszystko jest idealne.. Czytniki popsute i trzeba gonić za nimi po całym sklepie, a koszyki trzeba zabierać ludziom przy kasie, bo inaczej Panie na sklepie zwracają uwagę, że należy wziąść ze sobą koszyk.... Śmiech na sali!
Co do Jana asortyment fakt bardzo szeroki, ceny niestety stopniowo rosną. Zjazd na parking i podjazdy dla wózków też niestety nie są odśnieżano jak to dawniej bywało. Po ostatnich opadach ciężko było wypchać wózek na parking grzęznąc w śniegu. Ale jak słusznie zauważyła O.N.A. nie powoduje to zmiany nastroju zadowolonego z siebie przechadzającego się po włościach "Pana i Władcy" jak go nazywam. Jeszcze jedna uwaga - temperatura na hali 12 stopni jest OK dla kogoś wchodzącego z zewnątrz ale nie zazdroszczę dziewczynom siedzącym w tych warunkach "na kasie". Do braku cen już się zdołałem przyzwyczaić (ciekawe co na to PIH) a z czytnikami nie miałem jak na razie problemu. Może zbyt rzadko bywam...
co do koszyków w Janie to rzeczywiście do szału człowieka doprowadza ich notoryczny brak, jak na tak duży sklep powinno ich być więcej, jest jeszcze coś co mnie nieraz dziwiło-kolejność w kolejce po mięso-stoję jako pierwsza,podchodzi pani do lady i zaczyna obsługiwać kolejkę od końca ?! zdażało mi się to dosyć często, nie wiadomo gdzie stać żeby człowieka obsłużono :(
A to chyba zależy kto podaje to mięso.Czasem są dwie kolejki, jedna do mięsa druga do drobiu a czasem jedna i chcąc kupić np schab stoję w kolejce aż przy rybach a panie obsługują i tak tych co podchodzą z przodu .Heh ..ciężko się połapać. :)
Mnie denerwuje bardzo brak "małych" koszyków w Biedronce.Nie ,że jest ich mało tylko w ogóle ich nie ma.Za to na drzwiach wisi informacja o zakazie wchodzenia na sale bez koszyka.Są tylko duże na kółkach ,a przecież nie każdy idzie robić wielkie zakupy.
Druga sprawa to ogromne kolejki w piątek po południu szczególnie w Janie.
o taak brak koszyków w Biedroce jest cholernie denerwujący :) ale przynajmniej pracownicy nie krzyczą jak wchodze bez koszyka na kołkach biore 3 produkty i idę do kasy :)
[quote=Razak]Mnie denerwuje bardzo brak "małych" koszyków w Biedronce.Nie ,że jest ich mało tylko w ogóle ich nie ma.Za to na drzwiach wisi informacja o zakazie wchodzenia na sale bez koszyka.Są tylko duże na kółkach ,a przecież nie każdy idzie robić wielkie zakupy.
Druga sprawa to ogromne kolejki w piątek po południu szczególnie w Janie.[/quote]
Taak. Biedronka to dziwny sklep. Nie dość , że nie ma małych koszyków to na dodatek nie można zapłacić kartą!
A ja tam lubię Biedronke, chociaż racja jest, że koszyków małych nie ma no i że nie można płacić kartą a to dyskomfort jest... i w sumie to nigdy nie robiłam zakupów w Janie i aż się przejdę zobaczyć jak tam straaaasznie.. :) a co do Rossmanna to rzeczywiście ochroniarze patrzą na ręcę okroopnie...
Co do 'Jana' , to w ostatnim czasie ilość koszyków (tych małych) znacznie się zwiększyła , więc ogólnie pomijając generalnie ceny... , 'janek' na plus
[quote]Ja nie wyobrażam sobie zakupów w Janie z moim rocznym dzieckiem bo chyba by tam zamarzło. [/quote]
Nie no jaja jakieś...
To jak ...? na miasto z dzieckiem też nie wychodzisz bo zmarznie , czy nie ubierasz dziecka czy co..??
Mnie wkurza to jak idę do takiego sklepu w zimie i po 15 minutach już jestem 'ugotowany ' bo jest tak gorąco... ja nie mówie że ma być zimno , ale bez przesady.
Dokladnie. "Gorace" sklepy w zimie sa przede wszystkim utrapieniem dla wszystkich okularnikow ;)
BTW. Ostatnio bylem na zakupach w rossmanie i zadnego ochroniarza nie bylo. Dziewczyny z obslugi tez nie patrzyly na rece, wiec chyba nie jest tak zle :)
[quote]
Nie no jaja jakieś...
To jak ...? na miasto z dzieckiem też nie wychodzisz bo zmarznie , czy nie ubierasz dziecka czy co..??
Mnie wkurza to jak idę do takiego sklepu w zimie i po 15 minutach już jestem 'ugotowany ' bo jest tak gorąco... ja nie mówie że ma być zimno , ale bez przesady.[/quote]
Byc może każdy lubi coś innego, a ja wolę ciepełko. Jeżeli na zewnątrz jest ujemna temperatura i dziecko jest ubrane ciepło to rozbieranie go w 13 stopniach też nie jest najlepszym pomysłem. Chyba,że ktoś lubi wizyty u lekarza.
Wiesz zlota sklep spożywczy to nie miejsce gdzie temperatura może być taka jak w domu. Przecież ludzie tam się nie rozbierają , tylko wchodzą robią zakupy i wychodzą.Gdy jest za ciepło to po prostu pot się po dupie leje !A dla artykułów spożywczych tez to dobre nie jest.To ze w "Janie" jest tak zimno to chyba najbardziej powinno przeszkadzać paniom na kasie , bo to one siedzą w tym zimnie przez cały dzień i marzną , a ludziom nawet drzwi nie chce się zamknąć za sobą jak wchodzą.Dla Twojego dziecka też jest zdrowiej gdy jest chłodno bo się nie przegrzewa!
Co do Kurdesza, to mnie już zaczyna wkurzać: dwa razy pani ze stoiska mięsnego mi dołożyła jakichś okrawków z innej wędliny, parę razy kupiłam tam zepsute gołąbki i krokiety pomieszane z dobrymi i raz mi się zdarzyło nabyć śmierdzące filety z kurczaka. A kiedyś to taki fajny sklep był...
[quote]obsługa w sklepach owszem pozostawia wiele do życzenia a zauważył ktoś jak jesteśmy obsługiwani przez tzw. busiarzy. Uważam że większość kierowców nie powinno mieć żadnej styczności z samochodami(dot. trasy K-ków-M-ce).Są tacy co każą wysiadać ludzią jak jeszcze nie zatrzymają samochodu ( na własne oczy widziałem)[/quote]
Może jednak nie powinni mieć styczności z ludźmi , tzn. przewozić ich .Może powinni w takim razie przewozić pustaki lub powozić furmanką? :biggrin:
renaw taki człowiek jest zagrożeniem dla wszystkich uczestnikow ruchu nie tylko dla osób przewżonych busem więc nie ma znaczenia co i czym przewozi
Niestety, nie da się chyba rozwiązać tego od razu, ale jest to możliwe. Trzeba napisać do właściciela firmy o takiej (takich) sytuacjach z podaniem dokładnych okoliczności (czas, miejsce itd). Wymaga to od nas wysiłku, ale wierzcie mi, wielka jest siła skargi "na papierze". Najgorsza sytuacja to nic nie robić - bo wtedy mimowolnie zgadzamy się na takie sytuacje.
W przypadku busiarzy, czasami bywa tez tak, że jeśli zapłacę któremuś drobnymi, to następnym razem ten sam kierowca wydaje mi 2groszówkami :) Aczkolwiek nie tyczy się to wszystkich, tylko kilku przypadków :)
Chciałam dodać jeszcze , że lubię robić zakupy w Janie ale...do pasji doprowadza mnie notoryczny brak koszyków i brak cen na produktach lub ogólnie na półkach . Panie które tam pracują zalecają latanie ze wszystkim do czytników , w których nie zawsze można te ceny odczytać.Kierownictwo ,które tam pracuje to chyba nie ma pojęcia jak powinno to wszystko wyglądać a pan Jan paradujący po sklepie powinien czasem zapytać klientów co by polecali ulepszyć w jego sklepie. I zamiast wywieszać wielkie plazmy na ścianach mógłby wywiesić książkę skarg i wniosków ... i uwzględniać te wnioski...ha ha ha.
[quote=renaw]Chciałam dodać jeszcze , że lubię robić zakupy w Janie ale...do pasji doprowadza mnie notoryczny brak koszyków i brak cen na produktach lub ogólnie na półkach . Panie które tam pracują zalecają latanie ze wszystkim do czytników , w których nie zawsze można te ceny odczytać.Kierownictwo ,które tam pracuje to chyba nie ma pojęcia jak powinno to wszystko wyglądać a pan Jan paradujący po sklepie powinien czasem zapytać klientów co by polecali ulepszyć w jego sklepie. I zamiast wywieszać wielkie plazmy na ścianach mógłby wywiesić książkę skarg i wniosków ... i uwzględniać te wnioski...ha ha ha.[/quote]
Co racja, to racja! Jan przechodzi się tylko między półkami i zachwyca sklepem, ale nie zauważa, że nie wszystko jest idealne.. Czytniki popsute i trzeba gonić za nimi po całym sklepie, a koszyki trzeba zabierać ludziom przy kasie, bo inaczej Panie na sklepie zwracają uwagę, że należy wziąść ze sobą koszyk.... Śmiech na sali!
Co do Jana asortyment fakt bardzo szeroki, ceny niestety stopniowo rosną. Zjazd na parking i podjazdy dla wózków też niestety nie są odśnieżano jak to dawniej bywało. Po ostatnich opadach ciężko było wypchać wózek na parking grzęznąc w śniegu. Ale jak słusznie zauważyła O.N.A. nie powoduje to zmiany nastroju zadowolonego z siebie przechadzającego się po włościach "Pana i Władcy" jak go nazywam. Jeszcze jedna uwaga - temperatura na hali 12 stopni jest OK dla kogoś wchodzącego z zewnątrz ale nie zazdroszczę dziewczynom siedzącym w tych warunkach "na kasie". Do braku cen już się zdołałem przyzwyczaić (ciekawe co na to PIH) a z czytnikami nie miałem jak na razie problemu. Może zbyt rzadko bywam...
Ja jak jestem w Janie to niezle sie musze nabiegac do czytnikow, zeby cos kupic, bo cen nie ma :/
co do koszyków w Janie to rzeczywiście do szału człowieka doprowadza ich notoryczny brak, jak na tak duży sklep powinno ich być więcej, jest jeszcze coś co mnie nieraz dziwiło-kolejność w kolejce po mięso-stoję jako pierwsza,podchodzi pani do lady i zaczyna obsługiwać kolejkę od końca ?! zdażało mi się to dosyć często, nie wiadomo gdzie stać żeby człowieka obsłużono :(
A to chyba zależy kto podaje to mięso.Czasem są dwie kolejki, jedna do mięsa druga do drobiu a czasem jedna i chcąc kupić np schab stoję w kolejce aż przy rybach a panie obsługują i tak tych co podchodzą z przodu .Heh ..ciężko się połapać. :)
Mnie denerwuje bardzo brak "małych" koszyków w Biedronce.Nie ,że jest ich mało tylko w ogóle ich nie ma.Za to na drzwiach wisi informacja o zakazie wchodzenia na sale bez koszyka.Są tylko duże na kółkach ,a przecież nie każdy idzie robić wielkie zakupy.
Druga sprawa to ogromne kolejki w piątek po południu szczególnie w Janie.
o taak brak koszyków w Biedroce jest cholernie denerwujący :) ale przynajmniej pracownicy nie krzyczą jak wchodze bez koszyka na kołkach biore 3 produkty i idę do kasy :)
[quote=Razak]Mnie denerwuje bardzo brak "małych" koszyków w Biedronce.Nie ,że jest ich mało tylko w ogóle ich nie ma.Za to na drzwiach wisi informacja o zakazie wchodzenia na sale bez koszyka.Są tylko duże na kółkach ,a przecież nie każdy idzie robić wielkie zakupy.
Druga sprawa to ogromne kolejki w piątek po południu szczególnie w Janie.[/quote]
Taak. Biedronka to dziwny sklep. Nie dość , że nie ma małych koszyków to na dodatek nie można zapłacić kartą!
A ja tam lubię Biedronke, chociaż racja jest, że koszyków małych nie ma no i że nie można płacić kartą a to dyskomfort jest... i w sumie to nigdy nie robiłam zakupów w Janie i aż się przejdę zobaczyć jak tam straaaasznie.. :) a co do Rossmanna to rzeczywiście ochroniarze patrzą na ręcę okroopnie...
Wlasnie. Co za sklep bez malych koszykow. Paradowac np z jogurtem w wozku to przegiecie. Moze kiedys koszyki sie znajda na wyposazeniu Biedronki :)
Co do 'Jana' , to w ostatnim czasie ilość koszyków (tych małych) znacznie się zwiększyła , więc ogólnie pomijając generalnie ceny... , 'janek' na plus
Ja nie wyobrażam sobie zakupów w Janie z moim rocznym dzieckiem bo chyba by tam zamarzło.
Dokładnie Janek wysępił pare koszyków od AMINO ha ha
[quote]Ja nie wyobrażam sobie zakupów w Janie z moim rocznym dzieckiem bo chyba by tam zamarzło. [/quote]
Nie no,teraz to trochę przesadziłaś. Aż tak źle to nie jest. :)
[quote]Ja nie wyobrażam sobie zakupów w Janie z moim rocznym dzieckiem bo chyba by tam zamarzło. [/quote]
Nie no jaja jakieś...
To jak ...? na miasto z dzieckiem też nie wychodzisz bo zmarznie , czy nie ubierasz dziecka czy co..??
Mnie wkurza to jak idę do takiego sklepu w zimie i po 15 minutach już jestem 'ugotowany ' bo jest tak gorąco... ja nie mówie że ma być zimno , ale bez przesady.
Dokladnie. "Gorace" sklepy w zimie sa przede wszystkim utrapieniem dla wszystkich okularnikow ;)
BTW. Ostatnio bylem na zakupach w rossmanie i zadnego ochroniarza nie bylo. Dziewczyny z obslugi tez nie patrzyly na rece, wiec chyba nie jest tak zle :)
Widocznie miałeś szczęście :) A to należy do rzadkości..
[quote]
Nie no jaja jakieś...
To jak ...? na miasto z dzieckiem też nie wychodzisz bo zmarznie , czy nie ubierasz dziecka czy co..??
Mnie wkurza to jak idę do takiego sklepu w zimie i po 15 minutach już jestem 'ugotowany ' bo jest tak gorąco... ja nie mówie że ma być zimno , ale bez przesady.[/quote]
Byc może każdy lubi coś innego, a ja wolę ciepełko. Jeżeli na zewnątrz jest ujemna temperatura i dziecko jest ubrane ciepło to rozbieranie go w 13 stopniach też nie jest najlepszym pomysłem. Chyba,że ktoś lubi wizyty u lekarza.
Wiesz zlota sklep spożywczy to nie miejsce gdzie temperatura może być taka jak w domu. Przecież ludzie tam się nie rozbierają , tylko wchodzą robią zakupy i wychodzą.Gdy jest za ciepło to po prostu pot się po dupie leje !A dla artykułów spożywczych tez to dobre nie jest.To ze w "Janie" jest tak zimno to chyba najbardziej powinno przeszkadzać paniom na kasie , bo to one siedzą w tym zimnie przez cały dzień i marzną , a ludziom nawet drzwi nie chce się zamknąć za sobą jak wchodzą.Dla Twojego dziecka też jest zdrowiej gdy jest chłodno bo się nie przegrzewa!
Co do Kurdesza, to mnie już zaczyna wkurzać: dwa razy pani ze stoiska mięsnego mi dołożyła jakichś okrawków z innej wędliny, parę razy kupiłam tam zepsute gołąbki i krokiety pomieszane z dobrymi i raz mi się zdarzyło nabyć śmierdzące filety z kurczaka. A kiedyś to taki fajny sklep był...