mamaX3 - ale ja nie piszę o Twoim zachowaniu, bo nie byłam przy tym. Mam na myśli to, że pacjenci próbują załatwiać sprawy na korytarzu, zamiast poczekać na wejście do gabinetu i sama byłam świadkiem takich sytuacji... a przecież sama napisałaś że zadawałaś pytania na korytarzu zamiast poczekać na przyjęcie. Szanujmy się nawzajem i innych zarejestrowanych w kolejce.
Witam moje dziecko lezalo ostatnio na oddziale dZiecięcym w szpitalu w Myślenicach i chcialam przestrzec wszystkie mamy aby tam nie oddawaly swoich dzieci.Panie pielęgniarki sa tam tylko po to aby uprzykrzac rodZicom życie,wogole nie pomagają o wszystko mają pretensje,nie mozna wogole liczyc na,ich pomoc rodzic musi sobie radzic ze wszystkim sam a przeciez nie wie wszystkiego totalna porażka
Witam moje dziecko lezalo ostatnio na oddziale dZiecięcym w szpitalu w Myślenicach i chcialam przestrzec wszystkie mamy aby tam nie oddawaly swoich dzieci.Panie pielęgniarki sa tam tylko po to aby uprzykrzac rodZicom życie,wogole nie pomagają o wszystko mają pretensje,nie mozna wogole liczyc na,ich pomoc rodzic musi sobie radzic ze wszystkim sam a przeciez nie wie wszystkiego totalna porażka
Nie moge sie z tym zgodzic.Też leżalam ostatnio w szpitalu z dzieckiem i naprawde pielegniarki interesowaly sie przychodzily w ciagu dnia spytac czy wszystko ok jak dziecko plakalo tez zawsze zagladly czy cos sie nie dzieje w nocy przychodzily skontrolowac stan dziecka .Jesli sie do nich podeszlo tez nigdy mnie nie lekcewazyly tylko zawsze pomogly.Wiec naprawde zlego slowa nie moge powiedziec a dosyc dlugo tam lezalysmy
oddział wewnętrzny - lekarze traktują ludzi z góry,jakby byli ulepieni z innej gliny,człowiek boi się o cokolwiek zapytać,robią wielką łaskę jak chce się dowiedzieć o stan zdrowia chorego ( są oczywiście wyjątki )
Moja przygoda z myślenickim szpitalem też była ciekawa: Wiosną złamałem prawą nogę zgłosiłem się na SOR lekarz bardzo grzeczny i uprzejmy co rzadko się zdarza po zagipsowaniu i wypisaniu karty kazał mi się do trzech dni zgłosić do poradni chirurgicznej. Tak też uczyniłem. W poradni chirurgicznej lekarz znany myślenicki chirurg ortopeda mówi "proszę podnieść nogawke spodni lewej nogi" Ja mu na to ,że lewą nogę mam zdrową, a On jak to przecież w karcie informacyjnej dokładnie jest napisane noga LEWA!
Ogólnie w służbie zdrowia jest "pod psem". Oczekiwania, długie terminy i skierowania z napisem "cito", to wszystko źle funkcjonuje. Jednak chciałem napisać o przychodni ortopedycznej, gdzie spotkałem się z dobrym przyjęciem. Dr. K.K i jego asystentka p. Grażyna, zrobili bardzo dużo dla wyleczenia mojej nogi. Jestem im bardzo wdzięczny. Chociaż tą drogą mogę podziękować za leczenie. Dziękuję kochani! Andrzej T.
Oddział chirurgiczny. KOSZMAR. A ściślej mówiąc "pielęgniarki "na tym oddziale, które nadają się do wypasu krów i to nie wiadomo czy na pewno.
Końcem marca b.r. był tam mój ciężko chory tata. Człowiek chory na raka , przygotowywany do badania kolonoskopii kto miał to wie , że to trudne przygotowanie a dla człowieka poważnie chorego , podwójnie ciężkie. Te babiszony , zwane pielęgniarkami nie potrafiły wykrzesać z siebie ani krzty pomocy , co jest ich zasranym obowiązkiem. Wypadałoby siedzieć tam przy chorym i opiekować się cały dzień i noc bo od nich nic nie można uzyskać. Siedzą tylko w tym swoim kantorku na kanapie i żreją . Wszyskie na raz! Człowiek by się przewrócił w łazience i umarł a one żreją. Od złożenia skargi na nich uchronił nie tylko brak czasu ale nie daj boże następnym razem im nie podaruje ich zachowania i zaniedbania obowiązków.
I patrzą aby dać w kieszeń to wtedy widzą chorego brak słów naczelna pielęgniarek powinna się tym zająć.
W Krakowie to pielęgniarki widać że z powołania
A ja niedawno leżałam na oddziale chorób płuc w szpitalu w Myślenicach i uważam, że są tam wspaniali lekarze i pielęgniarki. Przeprowadzili dokładne badania, podali mi bardzo dobre lekarstwa, które wyciągnęły mnie z naprawdę ciężkiego stanu, a oprócz tego pani doktor potrafiła zawsze rzeczowo i wyczerpująco odpowiedzieć na każde moje pytanie ( a zadawałam ich wiele), a pan ordynator przychodził i pytał jak się czuję i pocieszał mnie, mówiąc, że wszystko będzie dobrze, natomiast panie pielęgniarki zawsze szybko i sprawnie reagowały na dzwonek (chociaż na zmianie było ich mało bo tylko 2 na 20 pacjentów), były miłe i lekarstwa dostawałam zawsze punktualnie. Polecam ten szpital i ten oddział :-).
Na ręce Pani Ordynator Joanny Chrzanowskiej, Pani Oddzialowej Irenki, wszystkich pielęgniarek, łącznie z salowymi. Wyrazy podziękowania za opiekę i okazane serce składa pacjentka z Osieczan.
Szpital czy przychodnia się zmieni kiedy zmieni się mentalność także pacjentów - wchodzenie do gabinetu tylko po receptę oczywiście bez kolejki - z jakiej racji? Tym bardziej taka osoba powinna być w stanie poczekać, a nie wymuszać na chorym, który też ma dość tego miejsca, aby poczekał jeszcze kilka minut dłużej. Ziarnko do ziarnka i jeśli takich osób po receptę jest więcej, to i chory czeka nawet godzinę więcej niż by musiał.
Masakra to słowo mówi wszystko. U mojej mamy w myslenicach pani ordynator oddziału neurologicznego rozpoznała niegrozny guzek w mózgu a w krk zrobił sie z tego glejak wielopostaciowy 4 st. Specjaliści myslenniccy są the best.
Muszę przyznać, że tak samo jak Wy mam dość szpitali i lekarzy.. mój dziadek jest po udarze i szukam informacji na ten temat w internecie. Jakie rehabilitacje są potrzebne i jak do tego wszystkiego podejść. Na portalu sprawdzonyfizjoterapeuta.pl znalazłam artykuł, że udar wcale nie musi oznaczać radykalnej zmiany w życiu
Szkoda że jak pielęgniarkom i nnym przeszkadza dany pacjent bo jest nerwowy to podaje się głupiego jasia o północy wzywa się księdza do namaszczenia a o 02.40 pajent umiera szok nie nawidze myślenickiego szpitala to jest choche
Szkoda że jak pielęgniarkom i nnym przeszkadza dany pacjent bo jest nerwowy to podaje się głupiego jasia o północy wzywa się księdza do namaszczenia a o 02.40 pajent umiera szok nie nawidze myślenickiego szpitala to jest choche
co do mojego posta wczorajszego pacjent zmarł 0 2.40 a informacje o zgonie dostaliśmy o 12 po wizycie w szpitalu pacjent nie leczył się na serce a w akcie zgonu jest niewydolność serca masakra podali zwiększoną dawke nasenną bo przeszkadzał pigulom dowiem się napewno kto zlecił ten zastrzyk nie popusze nikomu to co robi szpital w myślenicach z pacjentami
nie polecam leczyć się w myślenicach tam pacjentów mają za króliki doświadczalne tam se wjezdza głowną bramą a wyjeżdza szpitalna od strony sztywnych pielęgniarki od, wewnetrzny nie miły oprócz pani sprzataczki lekarze o ile tam sie pojawiają to o niczym nie wiedza koszmar tam jest droga w jedną strone i koniec
mamaX3 - ale ja nie piszę o Twoim zachowaniu, bo nie byłam przy tym. Mam na myśli to, że pacjenci próbują załatwiać sprawy na korytarzu, zamiast poczekać na wejście do gabinetu i sama byłam świadkiem takich sytuacji... a przecież sama napisałaś że zadawałaś pytania na korytarzu zamiast poczekać na przyjęcie. Szanujmy się nawzajem i innych zarejestrowanych w kolejce.
Witam moje dziecko lezalo ostatnio na oddziale dZiecięcym w szpitalu w Myślenicach i chcialam przestrzec wszystkie mamy aby tam nie oddawaly swoich dzieci.Panie pielęgniarki sa tam tylko po to aby uprzykrzac rodZicom życie,wogole nie pomagają o wszystko mają pretensje,nie mozna wogole liczyc na,ich pomoc rodzic musi sobie radzic ze wszystkim sam a przeciez nie wie wszystkiego totalna porażka
Nie moge sie z tym zgodzic.Też leżalam ostatnio w szpitalu z dzieckiem i naprawde pielegniarki interesowaly sie przychodzily w ciagu dnia spytac czy wszystko ok jak dziecko plakalo tez zawsze zagladly czy cos sie nie dzieje w nocy przychodzily skontrolowac stan dziecka .Jesli sie do nich podeszlo tez nigdy mnie nie lekcewazyly tylko zawsze pomogly.Wiec naprawde zlego slowa nie moge powiedziec a dosyc dlugo tam lezalysmy
oddział wewnętrzny - lekarze traktują ludzi z góry,jakby byli ulepieni z innej gliny,człowiek boi się o cokolwiek zapytać,robią wielką łaskę jak chce się dowiedzieć o stan zdrowia chorego ( są oczywiście wyjątki )
W kopertę daj będą z tobą rozmawiać.
Moja przygoda z myślenickim szpitalem też była ciekawa: Wiosną złamałem prawą nogę zgłosiłem się na SOR lekarz bardzo grzeczny i uprzejmy co rzadko się zdarza po zagipsowaniu i wypisaniu karty kazał mi się do trzech dni zgłosić do poradni chirurgicznej. Tak też uczyniłem. W poradni chirurgicznej lekarz znany myślenicki chirurg ortopeda mówi "proszę podnieść nogawke spodni lewej nogi" Ja mu na to ,że lewą nogę mam zdrową, a On jak to przecież w karcie informacyjnej dokładnie jest napisane noga LEWA!
A mówią że lekarze jak i pielęgniarki z powołania są może i są ale chyba nie w Myślenicach
jo zem przezyl znalezienie 100 ki na parkingu szpitala tak ze polecom
Ogólnie w służbie zdrowia jest "pod psem". Oczekiwania, długie terminy i skierowania z napisem "cito", to wszystko źle funkcjonuje. Jednak chciałem napisać o przychodni ortopedycznej, gdzie spotkałem się z dobrym przyjęciem. Dr. K.K i jego asystentka p. Grażyna, zrobili bardzo dużo dla wyleczenia mojej nogi. Jestem im bardzo wdzięczny. Chociaż tą drogą mogę podziękować za leczenie. Dziękuję kochani! Andrzej T.
Oddział chirurgiczny. KOSZMAR. A ściślej mówiąc "pielęgniarki "na tym oddziale, które nadają się do wypasu krów i to nie wiadomo czy na pewno.
Końcem marca b.r. był tam mój ciężko chory tata. Człowiek chory na raka , przygotowywany do badania kolonoskopii kto miał to wie , że to trudne przygotowanie a dla człowieka poważnie chorego , podwójnie ciężkie. Te babiszony , zwane pielęgniarkami nie potrafiły wykrzesać z siebie ani krzty pomocy , co jest ich zasranym obowiązkiem. Wypadałoby siedzieć tam przy chorym i opiekować się cały dzień i noc bo od nich nic nie można uzyskać. Siedzą tylko w tym swoim kantorku na kanapie i żreją . Wszyskie na raz! Człowiek by się przewrócił w łazience i umarł a one żreją. Od złożenia skargi na nich uchronił nie tylko brak czasu ale nie daj boże następnym razem im nie podaruje ich zachowania i zaniedbania obowiązków.
I patrzą aby dać w kieszeń to wtedy widzą chorego brak słów naczelna pielęgniarek powinna się tym zająć.
W Krakowie to pielęgniarki widać że z powołania
A ja niedawno leżałam na oddziale chorób płuc w szpitalu w Myślenicach i uważam, że są tam wspaniali lekarze i pielęgniarki. Przeprowadzili dokładne badania, podali mi bardzo dobre lekarstwa, które wyciągnęły mnie z naprawdę ciężkiego stanu, a oprócz tego pani doktor potrafiła zawsze rzeczowo i wyczerpująco odpowiedzieć na każde moje pytanie ( a zadawałam ich wiele), a pan ordynator przychodził i pytał jak się czuję i pocieszał mnie, mówiąc, że wszystko będzie dobrze, natomiast panie pielęgniarki zawsze szybko i sprawnie reagowały na dzwonek (chociaż na zmianie było ich mało bo tylko 2 na 20 pacjentów), były miłe i lekarstwa dostawałam zawsze punktualnie. Polecam ten szpital i ten oddział :-).
Wszystko fajnie, tylko dlaczego w tych szpitalach tak beznadziejnie karmią?
Na ręce Pani Ordynator Joanny Chrzanowskiej, Pani Oddzialowej Irenki, wszystkich pielęgniarek, łącznie z salowymi. Wyrazy podziękowania za opiekę i okazane serce składa pacjentka z Osieczan.
Szpital czy przychodnia się zmieni kiedy zmieni się mentalność także pacjentów - wchodzenie do gabinetu tylko po receptę oczywiście bez kolejki - z jakiej racji? Tym bardziej taka osoba powinna być w stanie poczekać, a nie wymuszać na chorym, który też ma dość tego miejsca, aby poczekał jeszcze kilka minut dłużej. Ziarnko do ziarnka i jeśli takich osób po receptę jest więcej, to i chory czeka nawet godzinę więcej niż by musiał.
Masakra to słowo mówi wszystko. U mojej mamy w myslenicach pani ordynator oddziału neurologicznego rozpoznała niegrozny guzek w mózgu a w krk zrobił sie z tego glejak wielopostaciowy 4 st. Specjaliści myslenniccy są the best.
Muszę przyznać, że tak samo jak Wy mam dość szpitali i lekarzy.. mój dziadek jest po udarze i szukam informacji na ten temat w internecie. Jakie rehabilitacje są potrzebne i jak do tego wszystkiego podejść. Na portalu sprawdzonyfizjoterapeuta.pl znalazłam artykuł, że udar wcale nie musi oznaczać radykalnej zmiany w życiu
Szkoda że jak pielęgniarkom i nnym przeszkadza dany pacjent bo jest nerwowy to podaje się głupiego jasia o północy wzywa się księdza do namaszczenia a o 02.40 pajent umiera szok nie nawidze myślenickiego szpitala to jest choche
co do mojego posta wczorajszego pacjent zmarł 0 2.40 a informacje o zgonie dostaliśmy o 12 po wizycie w szpitalu pacjent nie leczył się na serce a w akcie zgonu jest niewydolność serca masakra podali zwiększoną dawke nasenną bo przeszkadzał pigulom dowiem się napewno kto zlecił ten zastrzyk nie popusze nikomu to co robi szpital w myślenicach z pacjentami
nie polecam leczyć się w myślenicach tam pacjentów mają za króliki doświadczalne tam se wjezdza głowną bramą a wyjeżdza szpitalna od strony sztywnych pielęgniarki od, wewnetrzny nie miły oprócz pani sprzataczki lekarze o ile tam sie pojawiają to o niczym nie wiedza koszmar tam jest droga w jedną strone i koniec
a myślałem.. że coś się zmieniło...
Zmieniło, żeby dobrze zrobili zabieg trzeba dać teraz 3000zl, do fartucha, wcześniej 1500-2000zł, ale wszystko drożeje, koperty również.
Dałeś?
A jak myślisz? Daje się po zabiegu. I tak taniej niż prywatnie.