Czołgu troche podkoloryzowane, a nawet mocno podkoloryzowane. Prawdą jest, że jest dyscyplina uczeszczania do szkoły. Nie ma zwolnień od rodziców. Choroba jest potwierdzana od lekarza. Nie ma usprawiedliwienia "na gębę" przez rodzica, miałem kłopot aby dzień wcześniej syna zwolnić z 1 dnia i wcześniej jechać do Polski na święta. Mówię o podstawówce. Z ocenianiem i kryteriamy przegięła. Nie został poruszony temat której matury małej czy dużej? Spotkałeś się kiedyś i kimkolwiek np z Niemiec i rozmawiałeś swobodnie i światopoglądowo z kimś kto ma małą maturę? Ogolnie odsetek tych co mają średnie wykształcenie na naszym poziomie jest słaby. Jesli skonfrontujesz dwie osoby o tym samym wykształceniu w tym jedna z np Niemiec a druga np z Polski to ten pierwszy patrzy tępo jak cielak, mówi podobnie :-))) , licencjat spotkać w Niemczech to już cos. Powiem tak : mój młody wpadając tam w 2 klasie podstawówki (program równoległy bardzo podobny), z zerową znajomością niemieckiego, po 1,5 roku był najlepszy z klasy z matematyki i ......niemieckiego :-))) . Sam program nauczania ciekawy, niby ta sama matematyka, podobne zadania ale jednak wymagające większej logiki niż równoległy wtedy w 2 klasie podstawówki. Mniejszy nacisk na zajęcia typu przyroda, Większy nacisk na zajęcia logiczno-manualne. Bardzo słaby poziom (wyższe klasy) informatyki, fizyki.
Ogolnie Niemcy kształca bardzo kierunkowo i celowo, w Polsce proglam jest mocno uogólniony i powiedzmy szeroko-programowy taki połebkowy.
Tego tematu porownań nie da się tu wyczerpać. Czasu braknie. To co podałeś podkoloryzowane.
A to zdanie : "Dlatego w polskiej oświacie już chyba bym się nie umiała odnaleźć." Można podsumować tak : znam wielu którzy po tygodniu noszeniu rigipsów na budowie i dwóch słowach na krzyż po niemiecku zapominali ile chleb w Polsce kosztuje :-))) , nie lubię takich zdań jak tej lafiryndy ponieważ mogą zaistnieć takie przyczyny, że odnajdzie się w polskiej oświacie szybciej niż jej się wydaje i będzie Bogu dziękować, że miała dokąd uciekać. Ale skoro uważa, że złapała świat za nogi to kto biednemu zabroni bogato żyć :-)))
Słowotok. Bez statystyk, "skomplikowanych", oczywiście, dla mnie obliczeń z proporcją w tle, słowotok, bełkot ekonomiczny, u Ciebie o polityczny rozszerzony. A sprawa prosta jak konstrukcja cepa.
No i skończyło się rumakowanie Seneki.....tak prosta sprawa :-))) 4+6=10 .....yyyy ale na pewno?
Seneka napisał/a:
Słowa godne ekonomisty. Szkoły mają dużo szerszą ofertę. Widać, nie każdy z niej korzysta. Dowartościowuj się dalej. Nie bëdę Ci przeszkadzał, bo szkoda czasu. Łopatologię mógłbyś wykładać.
Ty weź prosze Cię focha strzel - tak jak kiedyś WKibic. Dostajesz z argumentu w pysk to zaczynasz się denerwować, a niepotrzebnie.
No i skończyło się rumakowanie Seneki.....tak prosta sprawa :-))) 4+6=10 .....yyyy ale na pewno?
Ty weź prosze Cię focha strzel - tak jak kiedyś WKibic. Dostajesz z argumentu w pysk to zaczynasz się denerwować, a niepotrzebnie.
22.00 Powrót Vivaldiego. W pośpiechu robi kupki pod kolejnymi wpisami. Nadrabia stracony w biznesie czas. Forum jak magnes. Ciągnie. Tym pośpiechem tłumaczę łaskawie Twoje wypociny. Dalej mam poważne obawy co do biznesów Twoich. Czy wszystkie kasy pozamykane, decyzje wydane, warsztat posprzątany, śmieci posegregowane? Wkibic celowo usunął historię, aby Ci czasu zaoszczędzić, bo byś grzebał w rzeczach sprzed lat, aby go nimi z forum gonić. Koronny środek gonienia Wkibica z forum padł. Wymyślcie coś innego. Seneka focha nie strzeli. Festina lente, Amigo.
Pracuję trochę dłużej od nauczycieli......i proporcjonalnie więcej zarabiam aby było z czego podwyżkę sfinansować ich i Twoja emeryturę były nauczycielu.....i wójcie z rozwalonym niegdyś budżetem Pcimia. Kto ma na Was zarobić? Pokażesz mi palcem? Jakaś wartość dodana po Tobie jest? Nawet tych co Was/nas okradali złapać nie potrafisz (nie chciałeś) ani Ci którym z ręki jadłeś przy zielonym stoliku.
Ja mam ratować Raciechowice (sprawdź co pisałeś w tym temacie), jeszcze więcej dołożyć się do podwyżek nauczycieli, pracować na moją i Twoją emeryturę......Ty weź mi podaj jeden powód na co jeszcze mam pracować choćby do 22:00 !!! Na moją emeryturę będzie pracowało dwóch moich synów których muszę prywatnie dobrze wykształcić (zapłacić za to) i wyszkolić aby był jakiś z nich pożytek, aby o ile się system nie zmieni i Ci musieli na podwyżki nauczycieli harować.
Podam Ci na tacy jak Stóżaninek ale z innej perspektywy : stawka godzinowa nauczyciela nie biorąc pod uwagę przygotowania do zajęć, ponieważ ja nie biorę pod uwagę mojego "ogarniania papierologii" do 22:00 po pracy? 18 godzin tygodniowo przy tablicy x 4 daje 64 godzinny miesiąc za uśredniając mocno 3500 zł netto co daje bez mała 55zł na godzinę na rękę pamiętając o 2 miesiącach wakacji/urlopu. Weźmy średnią pensję wg GUS pracownika 5000zł brutto w zaokrągleniu daje około 3550zł na rekę, dzielimy przez miesięczne 160 godzin i ..... taaadam daje to 21zł na rękę, przy maksymalnym urlopie 26dni w roku. Co oznacza, że uśredniony Kowalski nie zarabia na rękę nawet połowy uśrednionego nauczyciela Nowaka. A to, że jeden wybrał 40 godzinny tydzień pracy z prawem do urlopu 26dni a drugi wybrał powiedzmy 20 godzinny tydzień faktycznej pracy z prawem do podwojnego urlopu to już kwestia wyborów.
Będziesz mi coś jeszcze udowadniał u kogo pracuje nauczyciel? Każdemu z Was wydaje się, że pracujecie u starosty? Tyle, że i on i Wy pracujecie np u mnie i dla mnie. Albo to zrozumiesz albo co do żądanego szacunku się nie dogadamy.
przyspiesze bo podejrzewam, że mało co z tego zrozumiesz (jako były nauczyciel, jako były wójt i były zarządca pieniędzmi publicznymi), strona 5 :
"Wzrost udziału przedsiębiorstw w tworzeniu PKB
W ostatnich latach rośnie udział przedsiębiorstw w tworzeniu PKB – z 71,1% w 2008 r. do 74,0%
w 2015 r. Za ten wynik odpowiadają głównie firmy z sektora MSP, które generują co drugą złotówkę
PKB (49,9%). Największy udział w tworzeniu PKB mają mikroprzedsiębiorstwa (30,5%). Jednocześnie
w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw największe znaczenie w tworzeniu PKB ma sektor
usług (42,8%), zaś w dużych firmach – przemysł (58,7%). "
Prosto: albo dostajecie podwyżki (nie mam nic przeciwko zainwestowaniu po raz kolejny) i bierzecie się w końcu do dobrej roboty albo, żadnej podwyżki i uprawiajcie melanż dalej. Daliście zgodę (bez strajków) POprzednikom na rozkradanie uciułanego dochodu Państwa, to się pytam po raz kolejny a do dzisiaj nie usłyszałem odpowiedzi : CO W ZAMIAN ZA PODWYŻKI? Będzie jakość czy jakoś będzie?
Tylko mi się tu nie zasłaniaj za chwilę korporacyjnym zdaniem : "ale co ja mogę" albo "ja to bym nawet i chciał ale mnie system nie puszcza".
W Myślenicach wszyscy średnio zarabiają 4 tys na rękę a nauczyciele 2200.
Prawda to czy fałsz?
Nie dajmy się zwariować. Dla Warszawy te zarobki to egzystencja. W Myślenicach to niezła kasa.
Nie dajmy się zwaryiować na pierwsze zarobki ma wpływ lokalizacja, na te drugie tej "elyty" rejonizacja wpływu nie ma. Ja bym to uśrednił (wg mojej wiedzy) na 3500 na rekę. Nooo weź pomyśl, mediana średniej nauczyciela wskazywałaby na to, że wszyscy nauczyciele w Myślenicach są początkujący lub się rozwijać nie chcą/nie mogą?
„Pisałeś to na lekcji? ???????????? Nie bądź śmieszny. Powinieneś siedzieć w szkole do 16 i to bez łaski. A nie 13,5 godziny tygodniowo. Jak masz zły humor to robisz kartkówkę i jakoś zleci????”
Zadaj sobie odrobinę trudu AABB i sprawdź proszę kiedy był napisany mój pierwszy post, który uprzejmy byłeś zacytować. Jeżeli nie wykażesz tyle dobrej woli to informuję Cię, że pisałem to w sobotę o 22.35- wykonując czynności, które związana były ze świadczonym przeze mnie stosunkiem pracy czyli...... poprawiałem sprawdziany.
Mógłbym dalej dyskutować i zasypywać innych (wzorem niektórych ) danymi, przemyśleniami i wynurzeniami nt. pracy nauczyciela czyli tej, którą w przeciwieństwie do (przypuszczam) 3/4 moich adwersarzy wykonuję ale :
1. Jestem porażony skalą hejtu, który przypomina ten z marca 68 kiedy to „zdrowe masy” społeczeństwa postanowiły nauczyć „bumelantów uniwersyteckich” rozumu. Wiem, wiem spór toczył się o zupełnie coś innego, kontekst hist. tez był inny, ale mechanizm działania, podpuszczanie ludzi itp. bardzo zbieżne. Fakt, że zamiast masówek w zakładach pracy wykorzystuje się dziś internet- potęguje falę zjawiska.
2. Jako człowiek zapracowany - nie mam czasu na płowe dyskusje z ludźmi, których słowa (raniące i niesprawiedliwe) wskazują, że z rozkoszą rzuciliby nas na pożarcie lwom gdyby tylko mieli sposobność żyć 2000 lat wcześniej.
3. Viv człowieku świetnie wykształcony (za własne) nawiasem mówiąc ciekaw jestem czy podstawówkę i szkołę ponadpodstawową też za „własne” kończyłeś- sprawiasz wrażenie człowieka ( choć absolutnie nie twierdzę, że tak jest), do którego zawsze należy ostatnie słowo. Niech więc tak będzie zważywszy, że niczego to nie wnosi w sensie merytorycznym do dyskusji.
4. Z postów niektórych z moich (i nie tylko moich ) adwersarzy bije tak rażąca niekompetencja, brak kultury a nawet (moim zdaniem) pospolite ...... podszyte wynurzeniami doświadczeń zagranicznych wojaży, pobytów, opisu majątku zdobytego uczciwą pracą, że najzwyczajniej w świecie straciła ona sens. Pod skórą wyczuwam kompleksy, niespełnione ambicje i oczekiwania okraszone skrzętnie skrywaną zazdrością ( już widzę ten jazgot, który się podniesie się na te słowa) i tutaj dodam panie i panowie tutaj tej terapii nie zrealizujecie to trzeba do specjalisty ( rzecz jasna po pracy).
5. Na koniec dodam zasłyszane dziś słowa wybitnego światowego, nie polskiego ( tutaj odpieram zarzut ewentualnych związków z poprzednią władzą) ekonomisty, który wypowiadając się (zupełnie nie w kontekście obecnego strajku polskich nauczycieli) stwierdził, że edukacja i zdrowie mają pierwszorzędne znaczenie w tworzenie PKB i rozwój kraju. Prawda banalna ale co tam niektórzy wiedzą, jak u nas wiedzą najlepiej...
6. I już naprawdę kończąc gdybym nie przypuszczał (tylko przypuszczał) kim są niektórzy z tych plujących i w związku z powyższym nie zdawał sobie sprawy z tego ile pospolitego obliczonego na konkretne korzyści cynizmu i hipokryzji kryje się w tych wypowiedziach to być może miałbym ochotę dyskutować a tak to kończę raz na zawsze. Pozdrawiam
Jesli skonfrontujesz dwie osoby o tym samym wykształceniu w tym jedna z np Niemiec a druga np z Polski to ten pierwszy patrzy tępo jak cielak, mówi podobnie :-))) , licencjat spotkać w Niemczech to już cos. Powiem tak : mój młody wpadając tam w 2 klasie podstawówki (program równoległy bardzo podobny), z zerową znajomością niemieckiego, po 1,5 roku był najlepszy z klasy z matematyki i ......niemieckiego :-))) . Sam program nauczania ciekawy, niby ta sama matematyka, podobne zadania ale jednak wymagające większej logiki niż równoległy wtedy w 2 klasie podstawówki. Mniejszy nacisk na zajęcia typu przyroda, Większy nacisk na zajęcia logiczno-manualne. Bardzo słaby poziom (wyższe klasy) informatyki, fizyki.
ooooo sorry ale się nie zgodzę. Nie narzekam na szkołę ale na jej jakość. Mam jeszcze kilkanaście asów w kieszeni z uwagi na młodszego syna. Generalnie przekrój jakościowy mam dobrze zarysowany od siebie, poprzez starszego syna po najmłodszego. Absolutnie szkołę będę bronił, to elementarny element społeczny, przeszkadza mi tylko jej jakość wewnętrzna i brak sprzeciwu nauczycieli na taką jakość. Gdyby podsumować zauważcie niekonsekwencje :
- mówią o pieniądzach ale nic w zamian, ja nie słyszałem co się zmieni in plus a Wy słyszeliście?
- cały strajk jest oparty o jeden wielki płacz ile to nie pracują a jak mało zarabiają
- nie pamiętam aby kiedykolwiek ktoś tak mocno strajkował ale oponując za zmianą systemu a nie płac
- wniosek: więcej kasy i już "przepracowanie" będzie akceptowalne przez nauczycieli
A ja żądam więcej czasu dla mnie przez szkołę (ostatnio z poważnym problemem w podstawówce dostaliśmy całe 7 minut od Pani dyrektor, w sumie to było 15 minut ale przez pół czasu ktoś wchodził z pytaniami), żądam indywidualnego podejścia do uczni, żądam aby nie udawano w szkole wiecznie zadyszanych i zapracowanych, żądam mniejszych ilościowo klas (z pożytkiem dla wszystkich i nawet miejsc pracy)....tych żądań strajkowych mogę więcej wypisać i co to zmieni? Postaram się aby mojej kasy nauczyciele nie dostali bo i tak muszę na korki płacić, chyba że ...... w końcu dowiem się co dostanę w zamian za podwyżki nauczycieli.
barnaba44 napisał/a:
5. Na koniec dodam zasłyszane dziś słowa wybitnego światowego, nie polskiego ( tutaj odpieram zarzut ewentualnych związków z poprzednią władzą) ekonomisty, który wypowiadając się (zupełnie nie w kontekście obecnego strajku polskich nauczycieli) stwierdził, że edukacja i zdrowie mają pierwszorzędne znaczenie w tworzenie PKB i rozwój kraju. Prawda banalna ale co tam niektórzy wiedzą, jak u nas wiedzą najlepiej...
Gdybyś czytał ze zrozumieniem a nie pyskował wiecznie to doczytałbyś się tego samego mojego przekazu. Zależy mi na tym abyś dobrze wykształcił moich synów aby lepiej pracowali, wiedzieli, myśleli. Nie chce płacić za prywatne szkoły, korki, chce zapłacić Tobie - ale za jakość. Nie potrzebowałbyś "nie polskiego" ekonomisty, wystarczy że posłuchasz polskiego robola który widzi gdzie jego pieniądze się "przelewają między palcami". Ale skoro musi Ci to powiedzieć wybitny ekonomista z ymportu to cóż akceptuje to....ważne, że dotarło.
barnaba44 napisał/a:
3. Viv człowieku (...) sprawiasz wrażenie człowieka ( choć absolutnie nie twierdzę, że tak jest), do którego zawsze należy ostatnie słowo.
Tu nie chodzi o wrażenia i ostatnie słowo. Tu chodzi o to, że należę do rodziców którzy nie olewają, pracują z dzieckiem po przyjściu ze szkoły nie nad zadaniami ale nad zrozumieniem tego co robił w zadaniach. My nie "puszczamy" dziecka do szkoły aby ta się nim "zajęła" licząc na to że wróci jak najpóźniej. Tu chodzi o to, że ja rozumiem co znaczy edukacja i wykształcenie nie wiem tylko czy Ty to rozumiesz w kontekście Twojej "roboty" (trudno taką harówkę jak przedstawiasz nazwać pracą). Widzisz dzięki Bogu syn ma fajna i trafioną wychowawczynie na która mogę liczyć także po lekcjach, pomoc, dodatkowe wyjaśnienia, kontakt. Nigdy od niej nie słyszałem "nie mam dla Ciebie czasu bo za mało zarabiam". Takich nauczycieli -a to młoda osoba, choć nie początkująca- jest coraz mniej, ale takim dałbym dwie podwyżki. Pokaz mi palcem więcej takich osób abym uwierzył, że nie o pieniądze chodzi....
„Pisałeś to na lekcji? ???????????? Nie bądź śmieszny. Powinieneś siedzieć w szkole do 16 i to bez łaski. A nie 13,5 godziny tygodniowo. Jak masz zły humor to robisz kartkówkę i jakoś zleci????”
Zadaj sobie odrobinę trudu AABB i sprawdź proszę kiedy był napisany mój pierwszy post, który uprzejmy byłeś zacytować. Jeżeli nie wykażesz tyle dobrej woli to informuję Cię, że pisałem to w sobotę o 22.35- wykonując czynności, które związana były ze świadczonym przeze mnie stosunkiem pracy czyli...... poprawiałem sprawdziany.
Mógłbym dalej dyskutować i zasypywać innych (wzorem niektórych ) danymi, przemyśleniami i wynurzeniami nt. pracy nauczyciela czyli tej, którą w przeciwieństwie do (przypuszczam) 3/4 moich adwersarzy wykonuję ale :
1. Jestem porażony skalą hejtu, który przypomina ten z marca 68 kiedy to „zdrowe masy” społeczeństwa postanowiły nauczyć „bumelantów uniwersyteckich” rozumu. Wiem, wiem spór toczył się o zupełnie coś innego, kontekst hist. tez był inny, ale mechanizm działania, podpuszczanie ludzi itp. bardzo zbieżne. Fakt, że zamiast masówek w zakładach pracy wykorzystuje się dziś internet- potęguje falę zjawiska.
2. Jako człowiek zapracowany - nie mam czasu na płowe dyskusje z ludźmi, których słowa (raniące i niesprawiedliwe) wskazują, że z rozkoszą rzuciliby nas na pożarcie lwom gdyby tylko mieli sposobność żyć 2000 lat wcześniej.
3. Viv człowieku świetnie wykształcony (za własne) nawiasem mówiąc ciekaw jestem czy podstawówkę i szkołę ponadpodstawową też za „własne” kończyłeś- sprawiasz wrażenie człowieka ( choć absolutnie nie twierdzę, że tak jest), do którego zawsze należy ostatnie słowo. Niech więc tak będzie zważywszy, że niczego to nie wnosi w sensie merytorycznym do dyskusji.
4. Z postów niektórych z moich (i nie tylko moich ) adwersarzy bije tak rażąca niekompetencja, brak kultury a nawet (moim zdaniem) pospolite ...... podszyte wynurzeniami doświadczeń zagranicznych wojaży, pobytów, opisu majątku zdobytego uczciwą pracą, że najzwyczajniej w świecie straciła ona sens. Pod skórą wyczuwam kompleksy, niespełnione ambicje i oczekiwania okraszone skrzętnie skrywaną zazdrością ( już widzę ten jazgot, który się podniesie się na te słowa) i tutaj dodam panie i panowie tutaj tej terapii nie zrealizujecie to trzeba do specjalisty ( rzecz jasna po pracy).
5. Na koniec dodam zasłyszane dziś słowa wybitnego światowego, nie polskiego ( tutaj odpieram zarzut ewentualnych związków z poprzednią władzą) ekonomisty, który wypowiadając się (zupełnie nie w kontekście obecnego strajku polskich nauczycieli) stwierdził, że edukacja i zdrowie mają pierwszorzędne znaczenie w tworzenie PKB i rozwój kraju. Prawda banalna ale co tam niektórzy wiedzą, jak u nas wiedzą najlepiej...
6. I już naprawdę kończąc gdybym nie przypuszczał (tylko przypuszczał) kim są niektórzy z tych plujących i w związku z powyższym nie zdawał sobie sprawy z tego ile pospolitego obliczonego na konkretne korzyści cynizmu i hipokryzji kryje się w tych wypowiedziach to być może miałbym ochotę dyskutować a tak to kończę raz na zawsze. Pozdrawiam
Dyskusja z Vivaldim etc. to strata czasu. To takie typy. Tak ich ukształtowano. Pomijając hejt, na forum warto zaglądać, choćby po to, aby tego typu postawy poznać. Oni na tacy podają swoje charakterystyki z jakąś dziwną potrzebą ekshibicjonizmu w tym względzie. Chęć miażdżenia dyskutanta, wykazywania przewagi nad nim, narzucania ostatecznego zdania, podkreślania własnych przewag w wykształceniu, pracy na rzecz ogólny i ich nieodzowności w tym względzie świadczyć może o kompleksach i próbach dowartościowywania się na forum. Taki świat stworzyli i za nim tęsknią. Te długie słowotoki, te liczne wyliczenia matematyczne przy sobie wygodnych danych, fałszujące obraz rzeczywistości pod założone tezy niczemu nie służą. Można je jako folklor potraktować. Podobnie zdobycze i doświadczenia nabyte w czasie wojaży zagranicznych, raczej wyjazdów za chlebem ( wątek z uchodźcami w tle to rarytas ). Polaków powiatowych portret własny. Odpowiadanie wyliczeniami na wyliczenia ( jako nauczyciele przecież nie potrafimy liczyć, to domena biznesmenów i ekonomistów ), argumentami poszerzającymi i racjonalizujących dyskusję mija się z celem. Stosując advocatus diaboli i inne powodować, aby chłopcy rozwijali swoje teorie. Oni to lubią. Po 22.00 do teatru za późno. Forum pod ręką. Kuknij tu jeszcze. Pozdrawiam
Jeżeli wynagrodzenia nauczycieli są jednakowe w całym kraju (tu nie jestem w temacie, więc to moje przypuszczenie), to nauczyciel z Warszawy otrzymując 2500 na rękę jest zwykłym dziadem, zaś ten sam nauczyciel otrzymujący to wynagrodzenie w Cisnej w Bieszczadach, jest paniskiem. Czy dobrze myślę?
Jeżeli wynagrodzenia nauczycieli są jednakowe w całym kraju (tu nie jestem w temacie, więc to moje przypuszczenie), to nauczyciel z Warszawy otrzymując 2500 na rękę jest zwykłym dziadem, zaś ten sam nauczyciel otrzymujący to wynagrodzenie w Cisnej w Bieszczadach, jest paniskiem. Czy dobrze myślę?
Zasadnicza pensja jest taka sama wszędzie, dochodzą dodatki od samorządu i może w Warszawie takie są, które podnoszą pensje. Ale masz racje, w rozumowaniu.
Dyskusja z Vivaldim etc. to strata czasu. To takie typy. Tak ich ukształtowano. (...)Po 22.00 do teatru za późno. Forum pod ręką. Kuknij tu jeszcze. Pozdrawiam
Ot i wyszła z byłego nauczyciela Seneki tęsknota nad tym, żeby to jego słuchali skoro zawsze słuchali - bo musieli. Wykształcenie zdobyte za PRLu i ukształtowane na poziom myślenia PRLowskiego gdzie pieniądze były z centrali i się należą bo oto jestem ja Seneka, ten co chyba przespał tranformację, ten co to nieomylnie zarządza a cała reszta to debile. Co mają do siebie nieomylni nauczyciele pchający się do samorządów, rzadów, polityki i pieniędzy publicznych. Żądam przy okazji aby o zarabianiu i wydawaniu pieniędzy rozmawiali ludzie potrafiący liczyć i analizować :-))) to tak na wzór strajku.
Nie wiem co miał teatr do tego? Chyba chciałeś coś powiedzieć o kulturze i światopoglądzie, porównać na tym poziomie skoro innego brakuje. Mam też wykształcenie muzyczne, podstawowe bo podstawowe ale z dyplomem. Filharmonia i teatr nie jest mi obce. A jak tam kolejarzu po socjalistycznym UJ-ocie u Ciebie z muzyką.....która łagodzi obyczaje? Z lekkim chichotem polecam - na początek Vivaldiego, jest lekki, dobrze wpada w ucho, wyciszy Cię z deka, skłoni do refleksji.
Byłeś WKibicem ale potrzebowałeś się wybielić. Wróciłeś jako Seneka i dalej pozostałeś specjalistą tylko od robienia dymu w każdym temacie. Ile razy w życiu się wybielałeś Andrzeju? Po każdej wtopie? https://www.youtube.com/watch?v=si47FUX2Bl4&t=7s
ooooo sorry ale się nie zgodzę. Nie narzekam na szkołę ale na jej jakość. Mam jeszcze kilkanaście asów w kieszeni z uwagi na młodszego syna. Generalnie przekrój jakościowy mam dobrze zarysowany od siebie, poprzez starszego syna po najmłodszego. Absolutnie szkołę będę bronił, to elementarny element społeczny, przeszkadza mi tylko jej jakość wewnętrzna i brak sprzeciwu nauczycieli na taką jakość. Gdyby podsumować zauważcie niekonsekwencje :
- mówią o pieniądzach ale nic w zamian, ja nie słyszałem co się zmieni in plus a Wy słyszeliście?
- cały strajk jest oparty o jeden wielki płacz ile to nie pracują a jak mało zarabiają
- nie pamiętam aby kiedykolwiek ktoś tak mocno strajkował ale oponując za zmianą systemu a nie płac
- wniosek: więcej kasy i już "przepracowanie" będzie akceptowalne przez nauczycieli
A ja żądam więcej czasu dla mnie przez szkołę (ostatnio z poważnym problemem w podstawówce dostaliśmy całe 7 minut od Pani dyrektor, w sumie to było 15 minut ale przez pół czasu ktoś wchodził z pytaniami), żądam indywidualnego podejścia do uczni, żądam aby nie udawano w szkole wiecznie zadyszanych i zapracowanych, żądam mniejszych ilościowo klas (z pożytkiem dla wszystkich i nawet miejsc pracy)....tych żądań strajkowych mogę więcej wypisać i co to zmieni? Postaram się aby mojej kasy nauczyciele nie dostali bo i tak muszę na korki płacić, chyba że ...... w końcu dowiem się co dostanę w zamian za podwyżki nauczycieli.
Gdybyś czytał ze zrozumieniem a nie pyskował wiecznie to doczytałbyś się tego samego mojego przekazu. Zależy mi na tym abyś dobrze wykształcił moich synów aby lepiej pracowali, wiedzieli, myśleli. Nie chce płacić za prywatne szkoły, korki, chce zapłacić Tobie - ale za jakość. Nie potrzebowałbyś "nie polskiego" ekonomisty, wystarczy że posłuchasz polskiego robola który widzi gdzie jego pieniądze się "przelewają między palcami". Ale skoro musi Ci to powiedzieć wybitny ekonomista z ymportu to cóż akceptuje to....ważne, że dotarło.
Tu nie chodzi o wrażenia i ostatnie słowo. Tu chodzi o to, że należę do rodziców którzy nie olewają, pracują z dzieckiem po przyjściu ze szkoły nie nad zadaniami ale nad zrozumieniem tego co robił w zadaniach. My nie "puszczamy" dziecka do szkoły aby ta się nim "zajęła" licząc na to że wróci jak najpóźniej. Tu chodzi o to, że ja rozumiem co znaczy edukacja i wykształcenie nie wiem tylko czy Ty to rozumiesz w kontekście Twojej "roboty" (trudno taką harówkę jak przedstawiasz nazwać pracą). Widzisz dzięki Bogu syn ma fajna i trafioną wychowawczynie na która mogę liczyć także po lekcjach, pomoc, dodatkowe wyjaśnienia, kontakt. Nigdy od niej nie słyszałem "nie mam dla Ciebie czasu bo za mało zarabiam". Takich nauczycieli -a to młoda osoba, choć nie początkująca- jest coraz mniej, ale takim dałbym dwie podwyżki. Pokaz mi palcem więcej takich osób abym uwierzył, że nie o pieniądze chodzi....
"Szkoła to elementarny element społeczny". Nieźle Ci idzie. Lubisz dawać i dzielić Temu bym dał, tamtemu bym dał podwójnie. Jak się ma kasę, to się dzieli. Pieniądz to władza. "Roboli" to chyba trzeba teraz szanować, bo i na Ciebie i tych parszywych nierobów nauczycieli harują. Podejście to Ty do nich masz jak do "uczni"?
Jeżeli wynagrodzenia nauczycieli są jednakowe w całym kraju (tu nie jestem w temacie, więc to moje przypuszczenie), to nauczyciel z Warszawy otrzymując 2500 na rękę jest zwykłym dziadem, zaś ten sam nauczyciel otrzymujący to wynagrodzenie w Cisnej w Bieszczadach, jest paniskiem. Czy dobrze myślę?
W Warszawie z tego powodu brakuje nauczycieli. Trzaskowski ( czytaj samorząd) niebezinteresownie wspiera strajk nauczycieli.
- nie pamiętam aby kiedykolwiek ktoś tak mocno strajkował ale oponując za zmianą systemu a nie płac
- wniosek: więcej kasy i już "przepracowanie" będzie akceptowalne przez nauczycieli
Myślałem, że lepiej się orientujesz. Strajk może być tylko z przyczyn płacowych, dlatego nie było strajków z powodu likwidacji gimnazjów i innych dziwnych wymysłów poprzednich ministrów edukacji (nie tylko z PiS-u)
Myślałem, że lepiej się orientujesz. Strajk może być tylko z przyczyn płacowych, dlatego nie było strajków z powodu likwidacji gimnazjów i innych dziwnych wymysłów poprzednich ministrów edukacji (nie tylko z PiS-u)
Nigdy nie przypuszczałem, że będę Cię plusował. Duże miasta dokładały do wynagrodzeń nauczycieli, ale i to nie pomaga, bo prawnie i moralnie nie mogą tego dłużej robić. Popierają strajkujących. Spotykałem przypadki, że nauczyciel pracujący w Krakowie a mieszkający w takim Lubniu, Pcimiu, podburzał nauczycieli, że samorząd im małe dodatki daje. Sieje zamęt. Małych samorządów na to nie stać.
Czyli w naszym powiecie nauczyciele mają się dobrze.
Miasta dawały maximum na dodatek motywacyjny do 20% płacy zasadniczej, inne dodatki też w górnej granicy, finansowały zajęcia dodatkowe. Tym ratowały sytuację. Reforma Zalewskiej spowodowała dziurę około 6,5 mld PLN, którą pokryły samorządy. To diametralnie sytuację finansowania oświaty pogorszyło. Nasze powiatowe samorządy stać było na 5% - 10% dodatku motywacyjnego. Nie mam ścisłych danych. Każda gmina podchodziła do tego po swojemu. Zarobki nauczycieli w gminach wiejskich ratował dodatek wiejski 10% uposażenia zasadniczego. Z reguły motywacyjny był mniejszy od tych z miasteczek naszych. To reguła. Inne dodatki to bzdety. Poszerzanie oferty edukacyjnej przez zajęcia dodatkowe a przez to godziny dodatkowe do pensji też różnie wygląda w poszczególnych gminach, stąd uśrednienie powiatowe ciężko zrobić. Po wzroście płacy minimalnej i średniej krajowej zarobki nauczycieli są realnie coraz słabsze. Nie dysponuję danymi w tym względzie odnośnie powiatu naszego kochanego. Samorządy nasze też pokryły ową dziurę 6,5 mld Zalewskiej. Patrzę na ten problem ze wszystkich punktów widzenia: rodzica, nauczyciela, samorządowca, obywatela RP, który dalej płaci podatki , pracując mimo emerytury. Zakładając, że średnia wieku to około 50 lat do pensji dolicza się dodatek stażowy, który dotąd pomagał. Młodym na pewno nie ma czego zazdrościć. Dobrze, że rząd wycofuje się z przedłużenia ścieżki awansu aż do 15 lat. Przy podwyżkach należałoby zachęcić do zawodu, dać im poczucie stabilności, to mimo niekonkurencyjnych na rynku płac, pozwoliłoby do zawodu przyjść.Ścisłe dane o wysokości płacy zasadniczej już podałem
A jak to jest w prywatnych szkołach?
Czy oni też strajkują?
Co do stażu, wydaje mi się, że nauczyciel po 5 letnim stażu jest zmotywowany, zaangażowany i innowacyjny.
Ten ze stażem przed odejściem na emeryturę, raczej wypalony i zmęczony.
Czy dobrze kombinuję?
Lubisz dawać i dzielić Temu bym dał, tamtemu bym dał podwójnie. Podejście to Ty do nich masz jak do "uczni"?
Ty na prawdę przespałeś transformację lub przeszedłeś przez nią w hibernacji. Cobym dał/nie dał? Całe życie Ci ktoś dawał z centrali. Weźże się ogarnij, nie z centrali idą pieniądze. Jeśli Ty tak przekazywałeś jak "do uczni" to i efekt tego mamy. Nauczyli w PRLu, że ktoś coś daje albo musisz ukraść to i tak przekazujesz dalej. Pieniądze się nie daje ale zarabia albo kradnie. Na 500+ choć nie biorę to płacę, na nauczycieli też, na służbę zdrowia również. Chyba mogę wobec tego wymagać.
wtedy obudzicie się z ręką w nocniku. W szpitalach nie uświadczysz lekarz (mimo, że strajkowali nic podwyżka nie wniosła), takie same bajdurzenie jest u nauczycieli. Nic nie wniesie podwyżka. Okazało się przy ubezpieczeniu prywatnym, że tego lekarza co to go nie ma w szpitalu można spotkać machając w przychodni karta prywatnego ubezpieczenia. To samo niebawem będzie z nauczycielami. W szpitalach pozostaną wątpliwej jakości rezydenci, a leczyć będziemy się prywatnie i nadal płacić składki zdrowotne......do czasu bo wtedy my zastrajkujemy. Z nauczycielami podejrzewam będzie to samo, w szkołach pozostaną wątpliwej jakości praktykanci (o tym już pisałeś, nie ma kto uczyć) ale za to uśmiechnięci nauczyciele będą w szkołach prywatnych. Tylko czy to nie hipokryzja? Dzisiaj podwyżka płac kompletnie NIC nie wniesie w jakości przekazywania wiedzy.
Ja rok w podstawówce wytrzymam, liceum już wybiorę młodemu prywatne. Bede miał w dupie tą całą szarpaninę. Zrobią tak jeszcze inni i zobaczymy gdzie spotkamy się za 4-5 lat na rynku usług.
Noooo na bogato. Tak jak wcześniej mówiłem i powtarzam : każdy kryzys czyści rynek. Każda gałąź usług przyklęknie w pierwszej fazie ale później wzrośnie mocniejsza. Pierwotne prawo ekonomii.
Seneka napisał/a:
Miasta dawały maximum na dodatek motywacyjny do 20% płacy zasadniczej, inne dodatki też w górnej granicy, finansowały zajęcia dodatkowe. Tym ratowały sytuację. Reforma Zalewskiej spowodowała dziurę około 6,5 mld PLN, którą pokryły samorządy. To diametralnie sytuację finansowania oświaty pogorszyło. Nasze powiatowe samorządy stać było na 5% - 10% dodatku motywacyjnego. Nie mam ścisłych danych. Każda gmina podchodziła do tego po swojemu.
możesz mi dać twarde dane z linkiem do tych Twoich cyferek?
Ty na prawdę przespałeś transformację lub przeszedłeś przez nią w hibernacji. Cobym dał/nie dał? Całe życie Ci ktoś dawał z centrali. Weźże się ogarnij, nie z centrali idą pieniądze. Jeśli Ty tak przekazywałeś jak "do uczni" to i efekt tego mamy. Nauczyli w PRLu, że ktoś coś daje albo musisz ukraść to i tak przekazujesz dalej. Pieniądze się nie daje ale zarabia albo kradnie. Na 500+ choć nie biorę to płacę, na nauczycieli też, na służbę zdrowia również. Chyba mogę wobec tego wymagać.
wtedy obudzicie się z ręką w nocniku. W szpitalach nie uświadczysz lekarz (mimo, że strajkowali nic podwyżka nie wniosła), takie same bajdurzenie jest u nauczycieli. Nic nie wniesie podwyżka. Okazało się przy ubezpieczeniu prywatnym, że tego lekarza co to go nie ma w szpitalu można spotkać machając w przychodni karta prywatnego ubezpieczenia. To samo niebawem będzie z nauczycielami. W szpitalach pozostaną wątpliwej jakości rezydenci, a leczyć będziemy się prywatnie i nadal płacić składki zdrowotne......do czasu bo wtedy my zastrajkujemy. Z nauczycielami podejrzewam będzie to samo, w szkołach pozostaną wątpliwej jakości praktykanci (o tym już pisałeś, nie ma kto uczyć) ale za to uśmiechnięci nauczyciele będą w szkołach prywatnych. Tylko czy to nie hipokryzja? Dzisiaj podwyżka płac kompletnie NIC nie wniesie w jakości przekazywania wiedzy.
Ja rok w podstawówce wytrzymam, liceum już wybiorę młodemu prywatne. Bede miał w dupie tą całą szarpaninę. Zrobią tak jeszcze inni i zobaczymy gdzie spotkamy się za 4-5 lat na rynku usług.
Noooo na bogato. Tak jak wcześniej mówiłem i powtarzam : każdy kryzys czyści rynek. Każda gałąź usług przyklęknie w pierwszej fazie ale później wzrośnie mocniejsza. Pierwotne prawo ekonomii.
możesz mi dać twarde dane z linkiem do tych Twoich cyferek?
Na każdą bolączkę lewatywa. Czyszczenie. Po lewatywie będziemy zdrowi jak cielaki po krowa 500+. To możliwe tylko u Szweyka. Konował z Ciebie niezły.
Zaniżasz poziom merytoryczny :-) ..... żadna nowość w przypadku braku argumentacji.
Nie chce mi się pisać, skopiuje siebie. Na krowę dałeś się złapać jak mucha na gówno :-))) ale od zawsze miałeś problemy mniejsze lub większe z kojarzeniem faktów i analizą.
Vivaldi napisał/a:
Przecież to jest majstersztyk taktyki dowodzenia. Robisz alarm bojowy w chwili najbardziej niestabilnej - normalna taktyka. Z jednej strony testujesz własne możliwości taktyczne, z drugiej słabość przeciwnika z trzeciej zakrywasz temat tematem (niektórzy tu na forum stosują zalewaniem gównem gówna), stara dobra taktyka.
Dlaczego inteligentny gość wlał o krowach właśnie teraz? Nie zdziwiło Was to. Mnie owszem. Zaczałem grzebać bo to normalne nie było zatem musiało być taktyczne. Obiecał coś co nie jest w programie ale za to bardzo prawie pewne, że będzie lub już wie że będzie. "Rozdał" kase (na razie planowaną) unijną :-) a cała reszta już się złapała na przekaz ile jest warta :-))) dla mnie majstersztyk polityczny, obyczajowo gorzej ale weź mu zarzuć nieprawdę. Kto zaś chciał to odebrał krowę czy świniaka do siebie :-))) https://www.rp.pl/Polityka/190409529-Skad-PiS-wezmie-pieniadze-na-doplaty-do-krow-i-swin.html
Chapeau bas....
Czołgu troche podkoloryzowane, a nawet mocno podkoloryzowane. Prawdą jest, że jest dyscyplina uczeszczania do szkoły. Nie ma zwolnień od rodziców. Choroba jest potwierdzana od lekarza. Nie ma usprawiedliwienia "na gębę" przez rodzica, miałem kłopot aby dzień wcześniej syna zwolnić z 1 dnia i wcześniej jechać do Polski na święta. Mówię o podstawówce. Z ocenianiem i kryteriamy przegięła. Nie został poruszony temat której matury małej czy dużej? Spotkałeś się kiedyś i kimkolwiek np z Niemiec i rozmawiałeś swobodnie i światopoglądowo z kimś kto ma małą maturę? Ogolnie odsetek tych co mają średnie wykształcenie na naszym poziomie jest słaby. Jesli skonfrontujesz dwie osoby o tym samym wykształceniu w tym jedna z np Niemiec a druga np z Polski to ten pierwszy patrzy tępo jak cielak, mówi podobnie :-))) , licencjat spotkać w Niemczech to już cos. Powiem tak : mój młody wpadając tam w 2 klasie podstawówki (program równoległy bardzo podobny), z zerową znajomością niemieckiego, po 1,5 roku był najlepszy z klasy z matematyki i ......niemieckiego :-))) . Sam program nauczania ciekawy, niby ta sama matematyka, podobne zadania ale jednak wymagające większej logiki niż równoległy wtedy w 2 klasie podstawówki. Mniejszy nacisk na zajęcia typu przyroda, Większy nacisk na zajęcia logiczno-manualne. Bardzo słaby poziom (wyższe klasy) informatyki, fizyki.
Ogolnie Niemcy kształca bardzo kierunkowo i celowo, w Polsce proglam jest mocno uogólniony i powiedzmy szeroko-programowy taki połebkowy.
Tego tematu porownań nie da się tu wyczerpać. Czasu braknie. To co podałeś podkoloryzowane.
A to zdanie : "Dlatego w polskiej oświacie już chyba bym się nie umiała odnaleźć." Można podsumować tak : znam wielu którzy po tygodniu noszeniu rigipsów na budowie i dwóch słowach na krzyż po niemiecku zapominali ile chleb w Polsce kosztuje :-))) , nie lubię takich zdań jak tej lafiryndy ponieważ mogą zaistnieć takie przyczyny, że odnajdzie się w polskiej oświacie szybciej niż jej się wydaje i będzie Bogu dziękować, że miała dokąd uciekać. Ale skoro uważa, że złapała świat za nogi to kto biednemu zabroni bogato żyć :-)))
Mimo dyscypliny niestety problem w Niemieckich szkołach to nie system nauczynia ale uczniowie :
https://www.youtube.com/watch?v=HUqMsg9MitE
https://www.youtube.com/watch?v=ikGJmqcxuAg
No i skończyło się rumakowanie Seneki.....tak prosta sprawa :-))) 4+6=10 .....yyyy ale na pewno?
Ty weź prosze Cię focha strzel - tak jak kiedyś WKibic. Dostajesz z argumentu w pysk to zaczynasz się denerwować, a niepotrzebnie.
22.00 Powrót Vivaldiego. W pośpiechu robi kupki pod kolejnymi wpisami. Nadrabia stracony w biznesie czas. Forum jak magnes. Ciągnie. Tym pośpiechem tłumaczę łaskawie Twoje wypociny. Dalej mam poważne obawy co do biznesów Twoich. Czy wszystkie kasy pozamykane, decyzje wydane, warsztat posprzątany, śmieci posegregowane? Wkibic celowo usunął historię, aby Ci czasu zaoszczędzić, bo byś grzebał w rzeczach sprzed lat, aby go nimi z forum gonić. Koronny środek gonienia Wkibica z forum padł. Wymyślcie coś innego. Seneka focha nie strzeli. Festina lente, Amigo.
Pracuję trochę dłużej od nauczycieli......i proporcjonalnie więcej zarabiam aby było z czego podwyżkę sfinansować ich i Twoja emeryturę były nauczycielu.....i wójcie z rozwalonym niegdyś budżetem Pcimia. Kto ma na Was zarobić? Pokażesz mi palcem? Jakaś wartość dodana po Tobie jest? Nawet tych co Was/nas okradali złapać nie potrafisz (nie chciałeś) ani Ci którym z ręki jadłeś przy zielonym stoliku.
Ja mam ratować Raciechowice (sprawdź co pisałeś w tym temacie), jeszcze więcej dołożyć się do podwyżek nauczycieli, pracować na moją i Twoją emeryturę......Ty weź mi podaj jeden powód na co jeszcze mam pracować choćby do 22:00 !!! Na moją emeryturę będzie pracowało dwóch moich synów których muszę prywatnie dobrze wykształcić (zapłacić za to) i wyszkolić aby był jakiś z nich pożytek, aby o ile się system nie zmieni i Ci musieli na podwyżki nauczycieli harować.
Podam Ci na tacy jak Stóżaninek ale z innej perspektywy : stawka godzinowa nauczyciela nie biorąc pod uwagę przygotowania do zajęć, ponieważ ja nie biorę pod uwagę mojego "ogarniania papierologii" do 22:00 po pracy? 18 godzin tygodniowo przy tablicy x 4 daje 64 godzinny miesiąc za uśredniając mocno 3500 zł netto co daje bez mała 55zł na godzinę na rękę pamiętając o 2 miesiącach wakacji/urlopu. Weźmy średnią pensję wg GUS pracownika 5000zł brutto w zaokrągleniu daje około 3550zł na rekę, dzielimy przez miesięczne 160 godzin i ..... taaadam daje to 21zł na rękę, przy maksymalnym urlopie 26dni w roku. Co oznacza, że uśredniony Kowalski nie zarabia na rękę nawet połowy uśrednionego nauczyciela Nowaka. A to, że jeden wybrał 40 godzinny tydzień pracy z prawem do urlopu 26dni a drugi wybrał powiedzmy 20 godzinny tydzień faktycznej pracy z prawem do podwojnego urlopu to już kwestia wyborów.
Twoja TV żeby nie było
https://konkret24.tvn24.pl/polska,108/ile-tak-naprawde-pracuja-nauczyciele-dane-oecd,925603.html
Będziesz mi coś jeszcze udowadniał u kogo pracuje nauczyciel? Każdemu z Was wydaje się, że pracujecie u starosty? Tyle, że i on i Wy pracujecie np u mnie i dla mnie. Albo to zrozumiesz albo co do żądanego szacunku się nie dogadamy.
Proszę
https://businessinmalopolska.pl/images/publikacje/raporty/Raport-PARP-o-stanie-sektora-MP-2018.pdf
przyspiesze bo podejrzewam, że mało co z tego zrozumiesz (jako były nauczyciel, jako były wójt i były zarządca pieniędzmi publicznymi), strona 5 :
"Wzrost udziału przedsiębiorstw w tworzeniu PKB
W ostatnich latach rośnie udział przedsiębiorstw w tworzeniu PKB – z 71,1% w 2008 r. do 74,0%
w 2015 r. Za ten wynik odpowiadają głównie firmy z sektora MSP, które generują co drugą złotówkę
PKB (49,9%). Największy udział w tworzeniu PKB mają mikroprzedsiębiorstwa (30,5%). Jednocześnie
w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw największe znaczenie w tworzeniu PKB ma sektor
usług (42,8%), zaś w dużych firmach – przemysł (58,7%). "
Prosto: albo dostajecie podwyżki (nie mam nic przeciwko zainwestowaniu po raz kolejny) i bierzecie się w końcu do dobrej roboty albo, żadnej podwyżki i uprawiajcie melanż dalej. Daliście zgodę (bez strajków) POprzednikom na rozkradanie uciułanego dochodu Państwa, to się pytam po raz kolejny a do dzisiaj nie usłyszałem odpowiedzi : CO W ZAMIAN ZA PODWYŻKI? Będzie jakość czy jakoś będzie?
Tylko mi się tu nie zasłaniaj za chwilę korporacyjnym zdaniem : "ale co ja mogę" albo "ja to bym nawet i chciał ale mnie system nie puszcza".
Nie dajmy się zwaryiować na pierwsze zarobki ma wpływ lokalizacja, na te drugie tej "elyty" rejonizacja wpływu nie ma. Ja bym to uśrednił (wg mojej wiedzy) na 3500 na rekę. Nooo weź pomyśl, mediana średniej nauczyciela wskazywałaby na to, że wszyscy nauczyciele w Myślenicach są początkujący lub się rozwijać nie chcą/nie mogą?
„Pisałeś to na lekcji? ???????????? Nie bądź śmieszny. Powinieneś siedzieć w szkole do 16 i to bez łaski. A nie 13,5 godziny tygodniowo. Jak masz zły humor to robisz kartkówkę i jakoś zleci????”
Zadaj sobie odrobinę trudu AABB i sprawdź proszę kiedy był napisany mój pierwszy post, który uprzejmy byłeś zacytować. Jeżeli nie wykażesz tyle dobrej woli to informuję Cię, że pisałem to w sobotę o 22.35- wykonując czynności, które związana były ze świadczonym przeze mnie stosunkiem pracy czyli...... poprawiałem sprawdziany.
Mógłbym dalej dyskutować i zasypywać innych (wzorem niektórych ) danymi, przemyśleniami i wynurzeniami nt. pracy nauczyciela czyli tej, którą w przeciwieństwie do (przypuszczam) 3/4 moich adwersarzy wykonuję ale :
1. Jestem porażony skalą hejtu, który przypomina ten z marca 68 kiedy to „zdrowe masy” społeczeństwa postanowiły nauczyć „bumelantów uniwersyteckich” rozumu. Wiem, wiem spór toczył się o zupełnie coś innego, kontekst hist. tez był inny, ale mechanizm działania, podpuszczanie ludzi itp. bardzo zbieżne. Fakt, że zamiast masówek w zakładach pracy wykorzystuje się dziś internet- potęguje falę zjawiska.
2. Jako człowiek zapracowany - nie mam czasu na płowe dyskusje z ludźmi, których słowa (raniące i niesprawiedliwe) wskazują, że z rozkoszą rzuciliby nas na pożarcie lwom gdyby tylko mieli sposobność żyć 2000 lat wcześniej.
3. Viv człowieku świetnie wykształcony (za własne) nawiasem mówiąc ciekaw jestem czy podstawówkę i szkołę ponadpodstawową też za „własne” kończyłeś- sprawiasz wrażenie człowieka ( choć absolutnie nie twierdzę, że tak jest), do którego zawsze należy ostatnie słowo. Niech więc tak będzie zważywszy, że niczego to nie wnosi w sensie merytorycznym do dyskusji.
4. Z postów niektórych z moich (i nie tylko moich ) adwersarzy bije tak rażąca niekompetencja, brak kultury a nawet (moim zdaniem) pospolite ...... podszyte wynurzeniami doświadczeń zagranicznych wojaży, pobytów, opisu majątku zdobytego uczciwą pracą, że najzwyczajniej w świecie straciła ona sens. Pod skórą wyczuwam kompleksy, niespełnione ambicje i oczekiwania okraszone skrzętnie skrywaną zazdrością ( już widzę ten jazgot, który się podniesie się na te słowa) i tutaj dodam panie i panowie tutaj tej terapii nie zrealizujecie to trzeba do specjalisty ( rzecz jasna po pracy).
5. Na koniec dodam zasłyszane dziś słowa wybitnego światowego, nie polskiego ( tutaj odpieram zarzut ewentualnych związków z poprzednią władzą) ekonomisty, który wypowiadając się (zupełnie nie w kontekście obecnego strajku polskich nauczycieli) stwierdził, że edukacja i zdrowie mają pierwszorzędne znaczenie w tworzenie PKB i rozwój kraju. Prawda banalna ale co tam niektórzy wiedzą, jak u nas wiedzą najlepiej...
6. I już naprawdę kończąc gdybym nie przypuszczał (tylko przypuszczał) kim są niektórzy z tych plujących i w związku z powyższym nie zdawał sobie sprawy z tego ile pospolitego obliczonego na konkretne korzyści cynizmu i hipokryzji kryje się w tych wypowiedziach to być może miałbym ochotę dyskutować a tak to kończę raz na zawsze. Pozdrawiam
Vivaldi i Ty narzekasz na polską szkołę?
ooooo sorry ale się nie zgodzę. Nie narzekam na szkołę ale na jej jakość. Mam jeszcze kilkanaście asów w kieszeni z uwagi na młodszego syna. Generalnie przekrój jakościowy mam dobrze zarysowany od siebie, poprzez starszego syna po najmłodszego. Absolutnie szkołę będę bronił, to elementarny element społeczny, przeszkadza mi tylko jej jakość wewnętrzna i brak sprzeciwu nauczycieli na taką jakość. Gdyby podsumować zauważcie niekonsekwencje :
- mówią o pieniądzach ale nic w zamian, ja nie słyszałem co się zmieni in plus a Wy słyszeliście?
- cały strajk jest oparty o jeden wielki płacz ile to nie pracują a jak mało zarabiają
- nie pamiętam aby kiedykolwiek ktoś tak mocno strajkował ale oponując za zmianą systemu a nie płac
- wniosek: więcej kasy i już "przepracowanie" będzie akceptowalne przez nauczycieli
A ja żądam więcej czasu dla mnie przez szkołę (ostatnio z poważnym problemem w podstawówce dostaliśmy całe 7 minut od Pani dyrektor, w sumie to było 15 minut ale przez pół czasu ktoś wchodził z pytaniami), żądam indywidualnego podejścia do uczni, żądam aby nie udawano w szkole wiecznie zadyszanych i zapracowanych, żądam mniejszych ilościowo klas (z pożytkiem dla wszystkich i nawet miejsc pracy)....tych żądań strajkowych mogę więcej wypisać i co to zmieni? Postaram się aby mojej kasy nauczyciele nie dostali bo i tak muszę na korki płacić, chyba że ...... w końcu dowiem się co dostanę w zamian za podwyżki nauczycieli.
Gdybyś czytał ze zrozumieniem a nie pyskował wiecznie to doczytałbyś się tego samego mojego przekazu. Zależy mi na tym abyś dobrze wykształcił moich synów aby lepiej pracowali, wiedzieli, myśleli. Nie chce płacić za prywatne szkoły, korki, chce zapłacić Tobie - ale za jakość. Nie potrzebowałbyś "nie polskiego" ekonomisty, wystarczy że posłuchasz polskiego robola który widzi gdzie jego pieniądze się "przelewają między palcami". Ale skoro musi Ci to powiedzieć wybitny ekonomista z ymportu to cóż akceptuje to....ważne, że dotarło.
Tu nie chodzi o wrażenia i ostatnie słowo. Tu chodzi o to, że należę do rodziców którzy nie olewają, pracują z dzieckiem po przyjściu ze szkoły nie nad zadaniami ale nad zrozumieniem tego co robił w zadaniach. My nie "puszczamy" dziecka do szkoły aby ta się nim "zajęła" licząc na to że wróci jak najpóźniej. Tu chodzi o to, że ja rozumiem co znaczy edukacja i wykształcenie nie wiem tylko czy Ty to rozumiesz w kontekście Twojej "roboty" (trudno taką harówkę jak przedstawiasz nazwać pracą). Widzisz dzięki Bogu syn ma fajna i trafioną wychowawczynie na która mogę liczyć także po lekcjach, pomoc, dodatkowe wyjaśnienia, kontakt. Nigdy od niej nie słyszałem "nie mam dla Ciebie czasu bo za mało zarabiam". Takich nauczycieli -a to młoda osoba, choć nie początkująca- jest coraz mniej, ale takim dałbym dwie podwyżki. Pokaz mi palcem więcej takich osób abym uwierzył, że nie o pieniądze chodzi....
Dyskusja z Vivaldim etc. to strata czasu. To takie typy. Tak ich ukształtowano. Pomijając hejt, na forum warto zaglądać, choćby po to, aby tego typu postawy poznać. Oni na tacy podają swoje charakterystyki z jakąś dziwną potrzebą ekshibicjonizmu w tym względzie. Chęć miażdżenia dyskutanta, wykazywania przewagi nad nim, narzucania ostatecznego zdania, podkreślania własnych przewag w wykształceniu, pracy na rzecz ogólny i ich nieodzowności w tym względzie świadczyć może o kompleksach i próbach dowartościowywania się na forum. Taki świat stworzyli i za nim tęsknią. Te długie słowotoki, te liczne wyliczenia matematyczne przy sobie wygodnych danych, fałszujące obraz rzeczywistości pod założone tezy niczemu nie służą. Można je jako folklor potraktować. Podobnie zdobycze i doświadczenia nabyte w czasie wojaży zagranicznych, raczej wyjazdów za chlebem ( wątek z uchodźcami w tle to rarytas ). Polaków powiatowych portret własny. Odpowiadanie wyliczeniami na wyliczenia ( jako nauczyciele przecież nie potrafimy liczyć, to domena biznesmenów i ekonomistów ), argumentami poszerzającymi i racjonalizujących dyskusję mija się z celem. Stosując advocatus diaboli i inne powodować, aby chłopcy rozwijali swoje teorie. Oni to lubią. Po 22.00 do teatru za późno. Forum pod ręką. Kuknij tu jeszcze. Pozdrawiam
Jeżeli wynagrodzenia nauczycieli są jednakowe w całym kraju (tu nie jestem w temacie, więc to moje przypuszczenie), to nauczyciel z Warszawy otrzymując 2500 na rękę jest zwykłym dziadem, zaś ten sam nauczyciel otrzymujący to wynagrodzenie w Cisnej w Bieszczadach, jest paniskiem. Czy dobrze myślę?
Zasadnicza pensja jest taka sama wszędzie, dochodzą dodatki od samorządu i może w Warszawie takie są, które podnoszą pensje. Ale masz racje, w rozumowaniu.
Ot i wyszła z byłego nauczyciela Seneki tęsknota nad tym, żeby to jego słuchali skoro zawsze słuchali - bo musieli. Wykształcenie zdobyte za PRLu i ukształtowane na poziom myślenia PRLowskiego gdzie pieniądze były z centrali i się należą bo oto jestem ja Seneka, ten co chyba przespał tranformację, ten co to nieomylnie zarządza a cała reszta to debile. Co mają do siebie nieomylni nauczyciele pchający się do samorządów, rzadów, polityki i pieniędzy publicznych. Żądam przy okazji aby o zarabianiu i wydawaniu pieniędzy rozmawiali ludzie potrafiący liczyć i analizować :-))) to tak na wzór strajku.
Nie wiem co miał teatr do tego? Chyba chciałeś coś powiedzieć o kulturze i światopoglądzie, porównać na tym poziomie skoro innego brakuje. Mam też wykształcenie muzyczne, podstawowe bo podstawowe ale z dyplomem. Filharmonia i teatr nie jest mi obce. A jak tam kolejarzu po socjalistycznym UJ-ocie u Ciebie z muzyką.....która łagodzi obyczaje? Z lekkim chichotem polecam - na początek Vivaldiego, jest lekki, dobrze wpada w ucho, wyciszy Cię z deka, skłoni do refleksji.
Byłeś WKibicem ale potrzebowałeś się wybielić. Wróciłeś jako Seneka i dalej pozostałeś specjalistą tylko od robienia dymu w każdym temacie. Ile razy w życiu się wybielałeś Andrzeju? Po każdej wtopie?
https://www.youtube.com/watch?v=si47FUX2Bl4&t=7s
"Szkoła to elementarny element społeczny". Nieźle Ci idzie. Lubisz dawać i dzielić Temu bym dał, tamtemu bym dał podwójnie. Jak się ma kasę, to się dzieli. Pieniądz to władza. "Roboli" to chyba trzeba teraz szanować, bo i na Ciebie i tych parszywych nierobów nauczycieli harują. Podejście to Ty do nich masz jak do "uczni"?
W Warszawie z tego powodu brakuje nauczycieli. Trzaskowski ( czytaj samorząd) niebezinteresownie wspiera strajk nauczycieli.
Myślałem, że lepiej się orientujesz. Strajk może być tylko z przyczyn płacowych, dlatego nie było strajków z powodu likwidacji gimnazjów i innych dziwnych wymysłów poprzednich ministrów edukacji (nie tylko z PiS-u)
Nigdy nie przypuszczałem, że będę Cię plusował. Duże miasta dokładały do wynagrodzeń nauczycieli, ale i to nie pomaga, bo prawnie i moralnie nie mogą tego dłużej robić. Popierają strajkujących. Spotykałem przypadki, że nauczyciel pracujący w Krakowie a mieszkający w takim Lubniu, Pcimiu, podburzał nauczycieli, że samorząd im małe dodatki daje. Sieje zamęt. Małych samorządów na to nie stać.
Czyli w naszym powiecie nauczyciele mają się dobrze.
Miasta dawały maximum na dodatek motywacyjny do 20% płacy zasadniczej, inne dodatki też w górnej granicy, finansowały zajęcia dodatkowe. Tym ratowały sytuację. Reforma Zalewskiej spowodowała dziurę około 6,5 mld PLN, którą pokryły samorządy. To diametralnie sytuację finansowania oświaty pogorszyło. Nasze powiatowe samorządy stać było na 5% - 10% dodatku motywacyjnego. Nie mam ścisłych danych. Każda gmina podchodziła do tego po swojemu. Zarobki nauczycieli w gminach wiejskich ratował dodatek wiejski 10% uposażenia zasadniczego. Z reguły motywacyjny był mniejszy od tych z miasteczek naszych. To reguła. Inne dodatki to bzdety. Poszerzanie oferty edukacyjnej przez zajęcia dodatkowe a przez to godziny dodatkowe do pensji też różnie wygląda w poszczególnych gminach, stąd uśrednienie powiatowe ciężko zrobić. Po wzroście płacy minimalnej i średniej krajowej zarobki nauczycieli są realnie coraz słabsze. Nie dysponuję danymi w tym względzie odnośnie powiatu naszego kochanego. Samorządy nasze też pokryły ową dziurę 6,5 mld Zalewskiej. Patrzę na ten problem ze wszystkich punktów widzenia: rodzica, nauczyciela, samorządowca, obywatela RP, który dalej płaci podatki , pracując mimo emerytury. Zakładając, że średnia wieku to około 50 lat do pensji dolicza się dodatek stażowy, który dotąd pomagał. Młodym na pewno nie ma czego zazdrościć. Dobrze, że rząd wycofuje się z przedłużenia ścieżki awansu aż do 15 lat. Przy podwyżkach należałoby zachęcić do zawodu, dać im poczucie stabilności, to mimo niekonkurencyjnych na rynku płac, pozwoliłoby do zawodu przyjść.Ścisłe dane o wysokości płacy zasadniczej już podałem
https://img.wiocha.pl/images/0/3/03ddd35dfcd4635b2a0bb80d5d28773c.jpg
A jak to jest w prywatnych szkołach?
Czy oni też strajkują?
Co do stażu, wydaje mi się, że nauczyciel po 5 letnim stażu jest zmotywowany, zaangażowany i innowacyjny.
Ten ze stażem przed odejściem na emeryturę, raczej wypalony i zmęczony.
Czy dobrze kombinuję?
https://centrummedialne.pl/wydarzenia/rodzice-mowia-do%C5%9Bc.-na-grozby-wobec-maturzystow-odpowiadaja-zawiadomieniem-do-urzedu-skarbowego
Widzę ze robi się coraz ciekawiej.
Ty na prawdę przespałeś transformację lub przeszedłeś przez nią w hibernacji. Cobym dał/nie dał? Całe życie Ci ktoś dawał z centrali. Weźże się ogarnij, nie z centrali idą pieniądze. Jeśli Ty tak przekazywałeś jak "do uczni" to i efekt tego mamy. Nauczyli w PRLu, że ktoś coś daje albo musisz ukraść to i tak przekazujesz dalej. Pieniądze się nie daje ale zarabia albo kradnie. Na 500+ choć nie biorę to płacę, na nauczycieli też, na służbę zdrowia również. Chyba mogę wobec tego wymagać.
Bardzo szybko sektor prywatny dorośnie do podobnej konkluzji jak tutaj:
http://www.egospodarka.pl/155447,Prywatne-ubezpieczenie-zdrowotne-u-2-5-mln-Polakow,1,39,1.html
wtedy obudzicie się z ręką w nocniku. W szpitalach nie uświadczysz lekarz (mimo, że strajkowali nic podwyżka nie wniosła), takie same bajdurzenie jest u nauczycieli. Nic nie wniesie podwyżka. Okazało się przy ubezpieczeniu prywatnym, że tego lekarza co to go nie ma w szpitalu można spotkać machając w przychodni karta prywatnego ubezpieczenia. To samo niebawem będzie z nauczycielami. W szpitalach pozostaną wątpliwej jakości rezydenci, a leczyć będziemy się prywatnie i nadal płacić składki zdrowotne......do czasu bo wtedy my zastrajkujemy. Z nauczycielami podejrzewam będzie to samo, w szkołach pozostaną wątpliwej jakości praktykanci (o tym już pisałeś, nie ma kto uczyć) ale za to uśmiechnięci nauczyciele będą w szkołach prywatnych. Tylko czy to nie hipokryzja? Dzisiaj podwyżka płac kompletnie NIC nie wniesie w jakości przekazywania wiedzy.
Ja rok w podstawówce wytrzymam, liceum już wybiorę młodemu prywatne. Bede miał w dupie tą całą szarpaninę. Zrobią tak jeszcze inni i zobaczymy gdzie spotkamy się za 4-5 lat na rynku usług.
Noooo na bogato. Tak jak wcześniej mówiłem i powtarzam : każdy kryzys czyści rynek. Każda gałąź usług przyklęknie w pierwszej fazie ale później wzrośnie mocniejsza. Pierwotne prawo ekonomii.
możesz mi dać twarde dane z linkiem do tych Twoich cyferek?
Na każdą bolączkę lewatywa. Czyszczenie. Po lewatywie będziemy zdrowi jak cielaki po krowa 500+. To możliwe tylko u Szweyka. Konował z Ciebie niezły.
Zaniżasz poziom merytoryczny :-) ..... żadna nowość w przypadku braku argumentacji.
Nie chce mi się pisać, skopiuje siebie. Na krowę dałeś się złapać jak mucha na gówno :-))) ale od zawsze miałeś problemy mniejsze lub większe z kojarzeniem faktów i analizą.
Jakaś nieprawda? W strajku nie chodzi tylko o pieniądze :-)))
https://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiewicz/news-nauczyciele-ze-sztacheta,nId,2933676
https://www.wykop.pl/link/4896023/sprawozdanie-z-wysokosci-srednich-wynagrodzen-nauczycieli/
Na przykładzie Krakowa,