Myśleniczanin007
To skoro można go łatwo pomylić z jakimś paskudztwem to ja jednak odpuszczam-pozostanę przy swoich pewniakach:)
Zresztą to tak piękny grzyb, że nawet żal go zbierać....
trekku ja wiem,że grzybiarze się nie lubią, no ale żeby tak odrazu próbować się wzajemnie eliminować poprzez podstępne nakłanianie do smakowania grzybów...?Oj nieładnie, nieładnie...;-)
"Odróżnienie muchomora od grzyba jadalnego może być bardzo trudne. – Śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy ma smak łagodny, niewyróżniający się niczym szczególnym. Dlatego nie oceniajmy grzybów nam nieznanych na podstawie smaku "
:-)
Fakt, nie jedyne i nieomylne źródło wiedzy, lecz dla ostatecznego rozróżnienia 2 wspomnianych wyżej okazów (jeden ma gorzki smaczek mniam, drugi nie) drobinka na język - bez połykania - da pewność. Dla grzybiarzy-uparciuchów to lepsze niźli konsumpcja jajecznicy na grubotrzonowcach:-D. Nota bene jazzów żołądkowych można się nabawić nie tylko zjadając grzyby.. czasami sklepy dostarczają równie wyrafinowanej rozrywki;-)
Napisze przestrogę, o której grzybiarze musza pamiętać,fragment z piosenki Młynarskiego:
"... no i przez te grzybki
czar rodzinnej kryptki
nader szybki
dał obiadkom kres"
W moich zbiorach ceglastopory stanowi większość. Może dlatego, że o świcie zamiast w las, jadę do pracy ;) A później zostaje mi zbieranie tylko tego, czego inni nie zebrali/znaleźli ;) Jest jadalny po ugotowaniu, za co ja i moja rodzina ręczymy, bo wciąż wszyscy żyją.
Grubotrzonowego sprawdzam tak jak pisze trekk - na język kawałek.
Jest jeden gatunek muchomora, który jest jadalny. Kilka lat temu ze znajomymi zajadaliśmy się nim właśnie w Ochotnicy Górnej :D
Kasiaaaa, jeszcze nie byłem... pisząc miałem na myśli perspektywę najbliższych kilku dni. Dobiegający tydzień raczej sprzyjający nie był, większe nadzieje wiążę z przyszłym a póki co, cóż.. pieczarki z Biedronki:-D.
Myśleniczanin007
To skoro można go łatwo pomylić z jakimś paskudztwem to ja jednak odpuszczam-pozostanę przy swoich pewniakach:)
Zresztą to tak piękny grzyb, że nawet żal go zbierać....
Wszystkie grzyby są jadalne, tylko niektóre jeden raz!
Wystarczy odgryźć kawałeczek grzybka: gorzkie - beee, nie gorzkie - dobre;-)
trekku ja wiem,że grzybiarze się nie lubią, no ale żeby tak odrazu próbować się wzajemnie eliminować poprzez podstępne nakłanianie do smakowania grzybów...?Oj nieładnie, nieładnie...;-)
"Odróżnienie muchomora od grzyba jadalnego może być bardzo trudne. – Śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy ma smak łagodny, niewyróżniający się niczym szczególnym. Dlatego nie oceniajmy grzybów nam nieznanych na podstawie smaku "
:-)
Fakt, nie jedyne i nieomylne źródło wiedzy, lecz dla ostatecznego rozróżnienia 2 wspomnianych wyżej okazów (jeden ma gorzki smaczek mniam, drugi nie) drobinka na język - bez połykania - da pewność. Dla grzybiarzy-uparciuchów to lepsze niźli konsumpcja jajecznicy na grubotrzonowcach:-D. Nota bene jazzów żołądkowych można się nabawić nie tylko zjadając grzyby.. czasami sklepy dostarczają równie wyrafinowanej rozrywki;-)
A niech leje!! Może wreszcie jakieś grzyby się pojawią....;-)
Napisze przestrogę, o której grzybiarze musza pamiętać,fragment z piosenki Młynarskiego:
"... no i przez te grzybki
czar rodzinnej kryptki
nader szybki
dał obiadkom kres"
W moich zbiorach ceglastopory stanowi większość. Może dlatego, że o świcie zamiast w las, jadę do pracy ;) A później zostaje mi zbieranie tylko tego, czego inni nie zebrali/znaleźli ;) Jest jadalny po ugotowaniu, za co ja i moja rodzina ręczymy, bo wciąż wszyscy żyją.
Grubotrzonowego sprawdzam tak jak pisze trekk - na język kawałek.
Jest jeden gatunek muchomora, który jest jadalny. Kilka lat temu ze znajomymi zajadaliśmy się nim właśnie w Ochotnicy Górnej :D
sprawdzam
czy wszyscy przestraszyli sie tego "sprawdzam"?
Nie ma co sprawdzać grzybów jak na lekarstwo w lesie.
Najlepiej to widać na ... wejściu w Koński Rynek.
nie ma , nie ma...
a tak by się zjadło duszone grzybki na masełku i cebulce z pajdą chleba...:-( ech...
a ja byłam dzisiaj na ukleinie, 12 prawych(zdrowych) kilka podgrzybków - sosik będzie
DO czemeśni najlepiej PRZEZ bulinę lub przepuklinę
Jak to gdzie do lasu:)
Ja też ruszam na grzybki, bardziej kręci mnie na ten moment mix spaceru z przygodą;-)
trekku i uzbierałeś coś tych grzybów?:-)
Kasiaaaa, jeszcze nie byłem... pisząc miałem na myśli perspektywę najbliższych kilku dni. Dobiegający tydzień raczej sprzyjający nie był, większe nadzieje wiążę z przyszłym a póki co, cóż.. pieczarki z Biedronki:-D.
Mi sie wydaje, że na grzyby już za późno..
Ale pieczarki z Biedronki są jak najbardziej okey:-P
nic nie za późno na grzyby dzisiaj nazbierał bardzo dużo :P
[quote=gość: Straż] nic nie za późno na grzyby dzisiaj nazbierał bardzo dużo :P [/quote]
A gdzie...?:-)
a są w tych lasach żmije ?? pytam bo nie dawno się tu przyprowadziłem (nie ... nie z krakowa).
Muszę się pochwalić bo w piątek udało mi się uzbierać:
-2 praw*****
-kozaka 1 sztuka
-podgrzybków 2 sztuki +robaki
Dobra jestem, nie?:-)
Nawet na zupę nie było...ech....:-(
Gdzie te grzyby?????Gdzie???
Ano w lasku rosną i dobrze się mają;-)
Znów się pokazały,także trzeba się udać do lasu,mam nadzieję,że kosze będą pełne,pozdrawiam wszystkich lubiących grzybobrania:)