[quote=cyrk]Wymieniona wyżej nauczycielka nawet nie przekroczyła progu szkoły. Podpisy zbierały maturzystki. Prosiłbym "taki gościu" żebyś nie rozpuszczł tu kłamstw.[/quote]
Drogi CYRK'u tak się składa, że jakoś nie bardzo wierzę twoim słowom. Wolałbym,aby na temat zbierania podpisów w "Tytusie" wypowiedziała się p. Małgosia. Jej jestem w stanie uwierzyć.....
[quote=cyrk]
Dyrektorka szkoły podpisy skonfiskowała, więc do niczego nikt ich nie załączał.
Rzeczywiście nikt nie pytał dyrektorki o zgodę a powinien. To jedyna rzecz napisana przez Ciebie zgodnie z prawdą.
pozdrawiam[/quote]
Widzisz CYRK'u prawd jest wiele, święta, góralska i g...o prawda. Twoja wypowiedź najbardziej pasuje mi do tej ostatniej....
Dobrze się stało, że Przedstawicielka opublikowała historię z listem otwartym, choć przyznam, że czas ku temu nie najlepszy, wszyscy bardziej zajmujemy się powodzią, drzewa poszły w odstawkę (może to i dobrze, że Urząd zapomni o drzewach ;) Ale poważnie, byłem ciekaw jakie były losy tego protestu i przykro mi słyszeć, że tak potraktowano znowu naszą społeczność, wiem, że było w to zaangażowano sporo osób. Może jednak sprawa nie jest stracona i jakiś skutek osiągnęliście. Do takiego-gościa - widzę, że ciebie trudno przekonać, jeśli cyrk piszę Ci jak było a ty to kwitujesz ludowymi powiedzonkami (no wiem, że to Tischner, wiem, tylko że głupi ten tekst jest okrutnie, a powtarzany w kółko, jak to zresztą bywa ze znajomością naszych bohaterów, same banały). Weź załóż sobie osobny wątek "Ja wiem lepiej" i tam się produkuj. Więcej niż p, Małgosia mogłyby Ci opowiedzieć owe maturzystki, ale już wystarczająco najadły się wstydu i nie ma sensu do tego wracać. Jak powiem, że pani dyrektor zachowała się stronniczo, nieprofesjonalnie i niepedagogicznie to będzie to bardzo delikatne określenie.
Burmistrza drzewa w mieście nie interesują. Jest myśliwym więc na jego łowiecki rozum drzewa rosną w lesie. W tym oto lesie żyją zwierzęta do, których się strzela czyli poluje się na nie. Potem ubitą zwierzynę przynosi się do domu, a posłuszna żona sprawia ją odpowiednio i rodzina ma zapas mięsiwa na parę tygodni. Reasumując drzewa są po to by żyły tam zwierzęta łowne albo i nie łowne, na które prawdziwy samiec alfa zapoluje. Tak więc moi drodzy społecznicy jednak kopiecie się z koniem, a koń nie mieszka w lesie więc sprawy nie załatwicie.
Tak i dlatego jak każdy myśliwy wyciął sobie pół Chełmu l heh
Moim zdaniem powinna istnieć w mieście koegzystencja przyrody i cywilizacji - czyli nie powinno się NIEPOTRZEBNIE wycinać drzew , a szczególnie na terenach rekreacyjnych , a najszczególniej w parku miejskim .
Szkoda LAOZI, że musisz wyręczać CYRK'a w odpowiedzi na mój post. Tak się słada, że znam temat z relacji maturzystów z tytusa i wiem, ze za akcją zbierania w tej szkole podpisów stała p. Małgosia.
Parafraza ks. Tischnera moze rzeczywiście była nie na miejscu, ale na moje usprawiedliwienie przemawia fakt iż nie zawsze można z całą pewnością ufać wypowiedziom CYRK'a
Natomiast uważam za zupełnie nie na miejscu Twój wtręt
[quote Laozi] Weź załóż sobie osobny wątek "Ja wiem lepiej" i tam się produkuj. [/quote]
Widzę, że taki_gość ma osobistego nerwa na panią Małgosię, może trzeba się spotkać i sobie pogadać o tym i o tamtym i będzie po kłopocie. Nikt natomiast nie wspomniał, że owe maturzystki są pełnoletnie i jeśli chcą przeprowadzić akcję zbierania podpisów to się w to angażują jak dorośli. Nikt nie zauważył, że to była akcja społeczna i szczytny cel, a młodzież dziś nie angażuje się w nic. Pytam skąd to święte oburzenie? Pani dyrektor postąpiła nie profesjonalnie i niepedagogicznie. Komu się będzie chciało w cokolwiek angażować jak i tak jakaś pani dyrektor skonfiskuje ich pracę, lepiej nic nie robić. Potem wyrastają frustraci z pretensjami do wszystkiego.
"Parafraza ks. Tischnera moze rzeczywiście była nie na miejscu, ale na moje usprawiedliwienie przemawia fakt iż nie zawsze można z całą pewnością ufać wypowiedziom CYRK'a"
Może to uzasadnisz taki_gościu? Próbujesz ropoczynać ze mną dyskusję w ten sposób? Ciekawe.
;)
Przepraszam CYRK'u trochę mnie poniosło. Tak jak napisałem w innym wątku wole dyskusję prowadzona w merytoryczny sposób, a jako rękę wyciągniętą do zgody proponuję inny cytat ks. Tischnera:
"Wiele w życiu musimy. Ale nie musimy czynić zła. A jeśli jakaś siła, jakiś strach, zmusza nas do czynienia zła, to nie zmusi nas do tego, byśmy tego zła chcieli. Tym bardziej nie zmusi nas do tego, abyśmy trwali w tym chceniu. W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa."
W te upały wyjątkowo dotkliwie odczuwalny jest brak drzew i ich chłodnego cienia.
Dawno nie byłam w okolicach szkoły nr 2. To co dziś zobaczyłam określę słowem masakra. Pusty plac (już prawie bez drzew), gdzie jeździ ciężki sprzęt i dalej przekopuje. Dzieci będą narażone na udar mózgu, bo piękne i tak potrzebne tam drzewa zostały wycięte w pień. To się w głowie nie mieści, że ktoś może coś takiego nakazać...
Znowu wyrżnęli stare, piękne drzewa przy remoncie ulicy koło starej mleczarni. I mimo protestów mieszkańców zetną pozostałe. Było zresztą przy tym niezłe zamieszanie, kto bardziej w temacie proszę o relację ;) Ulica widocznie za wąska jest żeby zmieściły się tam drzewa, ma przejść chyba tamtędy jakaś autostrada. No chyba, że ktoś znowu wziął w łapę za drewno i nowe sadzonki. Albo zwyciężyła małomieszczańska estetyka. Małe sadzonki, które wzorem zarabia zaraz nasza wdzięczna władzom młodzież powyrywa. Sadzonki i kostka bauma. Głęboka prowincja.
W ostatniej Gazecie Myślenickiej ukazał się krótki tekst "Ścinać - nie ścinać?" poruszający temat ścierających się opinii mieszkańców bloku przy ul. Reja dotyczący drzew przy nim rosnących. Cytowana w artykule pani Katarzyna załamuje ręce, że gałęzie stukają w okna, podczas wichury jest niebezpiecznie, a jak drzewa zakwitną to w domu ciemno. etc. To wszystko pewnie prawda i trzeba sprawę rozwiązać. Natomiast pozostałe wypowiedzi pani Katarzyny już mijają się z prawdą, a autor artykułu nie dopełnił podstawowego obowiązku dziennikarskiego i przedstawił sprawę jednostronnie, bez sprawdzenia wersji u pozostałych mieszkańców bloku. Otóż nieprawdą jest po pierwsze, że adwersarze pani Katarzyny to "sąsiedzi mający mieszkania z drugiej strony bloku!" (panie PŚ, zamiast wstawiać wykrzykniki może jednak lepiej wcześniej sprawdzić jak jest naprawdę), po drugie od kilku lat główna bohaterka teksu szarżuje urzędy w celu WYCINKI owych drzew i słodka niewinność na którą nabrał się pan redaktor pisząc o sąsiedzkiej życzliwości, pielęgnacji, podcięciu konarów to zwykłą ściema. Nawet zresztą jeśli mowa była o jakieś pielęgnacji to zrozumiała jest obawa mieszkańców patrząc jak "pielęgnowało" się drzewa w Myślenicach. Pod takim szyldem zajeżdżała ekipa "fachowców" i cięli na zapałkę. Później to już wystarczyło tylko przyjechać jeszcze raz i pociąć to co zostało na pieńki. Na szczęście zaczyna się coś zmieniać w tej materii i urzędnicy odpowiedzialni za pielęgnację podchodzą do tematu coraz uważniej. I tu jest nadzieja, że cały konflikt da się rozwiązać w sposób satysfakcjonujący dla wszystkich mieszkańców bloku oraz całej społeczności Myślenic (blok stoi przy jednej z głównych ulic w centrum i zagospodarowanie i estetyka tego miejsca to sprawa nas wszystkich).
Niesamowity tekst w "Myślenickiej" zwłaszcza że dotyczy mnie bezpośrednio. Takiego nagromadzenia nieścisłości i zwykłych przekłamań dawno w tej gazecie nie było. Nie dziwię się że autor podpisuje się inicjałami. Może Szanowny Redaktorze należałoby porozmawiać z dwoma stronami jak to miało miejsce w zeszłym roku w Dzienniku Polskim. Wtedy te bojowe panie nie były tak wylewne bo skonfrontowano ich wizje ZRÓWNANIA Z ZIEMIĄ tych pięknych drzew z faktycznym projektem pielęgnacji. Szkoda gadać bo już naprawdę nie dobrze się robi ile w ludziach głupiego oporu i zwykłej prywaty. Szkoda tylko i to bardzo że najpoczytniejsze lokalne medium w sposób tak nieprofesjonalny potraktowało ten temat. Prawdziwa katastrofa!!!
Widzę ktosiu, że nie moja osoba Ci się ciągle nie znudziła, więc zaspokajam ciekawość.
Gdyby jakieś jak to ładnie zliterowałeś [COLOR=blue]strae dzrewo[/COLOR] zwaliło się na moją galeryjkę to byłbym zdziwiony.
pozdrawiam
Zawsze się znajdzie taki "ktoś", kto nie zrozumiał tekstu dyskusji a musi wpleść swoje trzy grosze i zaśmiecić wątek. Proszę załatwiać swoje prywatne porachunki w innym miejscu.
Słyszałam, że rusza przetarg na wycinkę drzew w parku na Zarabiu. Podobno ma być wycięte 300 drzew. Proponuję, pospacerujcie po parku puki jeszcze istnieje.
guzik prawda z wycinkadrzew...
jak by wam pospadały konary na głowe to by ście ganiali po sądach...
jak by wam wpadły do ogrodu to tez byscie ganiali po sadach...
tak wam niedobrze i tak wam zle...zastanówcie sie co chcecie...?
wazniejszy człowiek niz rzecz,jednym ruchem puknijcie sie w czólko...
pozdro
Janku drzewa w mieście należy pielęgnować, a nie wycinać. Widocznie nie słuchałeś uważnie na lekcjach z przyrody.
Pewnie przez podobne "przypadki" powstało przysłowie: "Czego Jaś się nie nauczy tego JAN nie będzie umiał."
Jankowi:
"Na początku była Ziemia
i człowiek wtulony
w zielone dale
matczynego łona
jak bezbronne dziecię
Milczący
Pokorny
przed ołtarzem życia.
Lecz milczenie wybuchło
jękiem wielorybów zamordowanych
w pół drogi do raju
a pokora uleciała
wraz z ptakiem,
który nigdy nie wrócił
zza błękitnego horyzontu.
Na końcu będzie człowiek
Z martwym sercem Ziemi.
Samotny władca popiołów."
źródło: http://www.profesor.pl/mat/n13/pokaz_material_tmp.php?plik=n13/n13_a_tutaj_050528_2.php&id_m=15264
[quote=cyrk]Wymieniona wyżej nauczycielka nawet nie przekroczyła progu szkoły. Podpisy zbierały maturzystki. Prosiłbym "taki gościu" żebyś nie rozpuszczł tu kłamstw.[/quote]
Drogi CYRK'u tak się składa, że jakoś nie bardzo wierzę twoim słowom. Wolałbym,aby na temat zbierania podpisów w "Tytusie" wypowiedziała się p. Małgosia. Jej jestem w stanie uwierzyć.....
[quote=cyrk]
Dyrektorka szkoły podpisy skonfiskowała, więc do niczego nikt ich nie załączał.
Rzeczywiście nikt nie pytał dyrektorki o zgodę a powinien. To jedyna rzecz napisana przez Ciebie zgodnie z prawdą.
pozdrawiam[/quote]
Widzisz CYRK'u prawd jest wiele, święta, góralska i g...o prawda. Twoja wypowiedź najbardziej pasuje mi do tej ostatniej....
Dobrze się stało, że Przedstawicielka opublikowała historię z listem otwartym, choć przyznam, że czas ku temu nie najlepszy, wszyscy bardziej zajmujemy się powodzią, drzewa poszły w odstawkę (może to i dobrze, że Urząd zapomni o drzewach ;) Ale poważnie, byłem ciekaw jakie były losy tego protestu i przykro mi słyszeć, że tak potraktowano znowu naszą społeczność, wiem, że było w to zaangażowano sporo osób. Może jednak sprawa nie jest stracona i jakiś skutek osiągnęliście. Do takiego-gościa - widzę, że ciebie trudno przekonać, jeśli cyrk piszę Ci jak było a ty to kwitujesz ludowymi powiedzonkami (no wiem, że to Tischner, wiem, tylko że głupi ten tekst jest okrutnie, a powtarzany w kółko, jak to zresztą bywa ze znajomością naszych bohaterów, same banały). Weź załóż sobie osobny wątek "Ja wiem lepiej" i tam się produkuj. Więcej niż p, Małgosia mogłyby Ci opowiedzieć owe maturzystki, ale już wystarczająco najadły się wstydu i nie ma sensu do tego wracać. Jak powiem, że pani dyrektor zachowała się stronniczo, nieprofesjonalnie i niepedagogicznie to będzie to bardzo delikatne określenie.
Burmistrza drzewa w mieście nie interesują. Jest myśliwym więc na jego łowiecki rozum drzewa rosną w lesie. W tym oto lesie żyją zwierzęta do, których się strzela czyli poluje się na nie. Potem ubitą zwierzynę przynosi się do domu, a posłuszna żona sprawia ją odpowiednio i rodzina ma zapas mięsiwa na parę tygodni. Reasumując drzewa są po to by żyły tam zwierzęta łowne albo i nie łowne, na które prawdziwy samiec alfa zapoluje. Tak więc moi drodzy społecznicy jednak kopiecie się z koniem, a koń nie mieszka w lesie więc sprawy nie załatwicie.
Tak i dlatego jak każdy myśliwy wyciął sobie pół Chełmu l heh
Moim zdaniem powinna istnieć w mieście koegzystencja przyrody i cywilizacji - czyli nie powinno się NIEPOTRZEBNIE wycinać drzew , a szczególnie na terenach rekreacyjnych , a najszczególniej w parku miejskim .
Szkoda LAOZI, że musisz wyręczać CYRK'a w odpowiedzi na mój post. Tak się słada, że znam temat z relacji maturzystów z tytusa i wiem, ze za akcją zbierania w tej szkole podpisów stała p. Małgosia.
Parafraza ks. Tischnera moze rzeczywiście była nie na miejscu, ale na moje usprawiedliwienie przemawia fakt iż nie zawsze można z całą pewnością ufać wypowiedziom CYRK'a
Natomiast uważam za zupełnie nie na miejscu Twój wtręt
[quote Laozi] Weź załóż sobie osobny wątek "Ja wiem lepiej" i tam się produkuj. [/quote]
Widzę, że taki_gość ma osobistego nerwa na panią Małgosię, może trzeba się spotkać i sobie pogadać o tym i o tamtym i będzie po kłopocie. Nikt natomiast nie wspomniał, że owe maturzystki są pełnoletnie i jeśli chcą przeprowadzić akcję zbierania podpisów to się w to angażują jak dorośli. Nikt nie zauważył, że to była akcja społeczna i szczytny cel, a młodzież dziś nie angażuje się w nic. Pytam skąd to święte oburzenie? Pani dyrektor postąpiła nie profesjonalnie i niepedagogicznie. Komu się będzie chciało w cokolwiek angażować jak i tak jakaś pani dyrektor skonfiskuje ich pracę, lepiej nic nie robić. Potem wyrastają frustraci z pretensjami do wszystkiego.
"Parafraza ks. Tischnera moze rzeczywiście była nie na miejscu, ale na moje usprawiedliwienie przemawia fakt iż nie zawsze można z całą pewnością ufać wypowiedziom CYRK'a"
Może to uzasadnisz taki_gościu? Próbujesz ropoczynać ze mną dyskusję w ten sposób? Ciekawe.
;)
Przepraszam CYRK'u trochę mnie poniosło. Tak jak napisałem w innym wątku wole dyskusję prowadzona w merytoryczny sposób, a jako rękę wyciągniętą do zgody proponuję inny cytat ks. Tischnera:
"Wiele w życiu musimy. Ale nie musimy czynić zła. A jeśli jakaś siła, jakiś strach, zmusza nas do czynienia zła, to nie zmusi nas do tego, byśmy tego zła chcieli. Tym bardziej nie zmusi nas do tego, abyśmy trwali w tym chceniu. W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa."
W te upały wyjątkowo dotkliwie odczuwalny jest brak drzew i ich chłodnego cienia.
Dawno nie byłam w okolicach szkoły nr 2. To co dziś zobaczyłam określę słowem masakra. Pusty plac (już prawie bez drzew), gdzie jeździ ciężki sprzęt i dalej przekopuje. Dzieci będą narażone na udar mózgu, bo piękne i tak potrzebne tam drzewa zostały wycięte w pień. To się w głowie nie mieści, że ktoś może coś takiego nakazać...
Znowu wyrżnęli stare, piękne drzewa przy remoncie ulicy koło starej mleczarni. I mimo protestów mieszkańców zetną pozostałe. Było zresztą przy tym niezłe zamieszanie, kto bardziej w temacie proszę o relację ;) Ulica widocznie za wąska jest żeby zmieściły się tam drzewa, ma przejść chyba tamtędy jakaś autostrada. No chyba, że ktoś znowu wziął w łapę za drewno i nowe sadzonki. Albo zwyciężyła małomieszczańska estetyka. Małe sadzonki, które wzorem zarabia zaraz nasza wdzięczna władzom młodzież powyrywa. Sadzonki i kostka bauma. Głęboka prowincja.
Ps. śliczną patelnie nam zafundowano przy SP2. O drzewach niech się dzieci uczą na biologii. Obraz nędzy i rozpaczy.
kostka brukowa to dziadostwo , płyty chodnikowe tworzą większą przestrzeń i są ładniejsze
W ostatniej Gazecie Myślenickiej ukazał się krótki tekst "Ścinać - nie ścinać?" poruszający temat ścierających się opinii mieszkańców bloku przy ul. Reja dotyczący drzew przy nim rosnących. Cytowana w artykule pani Katarzyna załamuje ręce, że gałęzie stukają w okna, podczas wichury jest niebezpiecznie, a jak drzewa zakwitną to w domu ciemno. etc. To wszystko pewnie prawda i trzeba sprawę rozwiązać. Natomiast pozostałe wypowiedzi pani Katarzyny już mijają się z prawdą, a autor artykułu nie dopełnił podstawowego obowiązku dziennikarskiego i przedstawił sprawę jednostronnie, bez sprawdzenia wersji u pozostałych mieszkańców bloku. Otóż nieprawdą jest po pierwsze, że adwersarze pani Katarzyny to "sąsiedzi mający mieszkania z drugiej strony bloku!" (panie PŚ, zamiast wstawiać wykrzykniki może jednak lepiej wcześniej sprawdzić jak jest naprawdę), po drugie od kilku lat główna bohaterka teksu szarżuje urzędy w celu WYCINKI owych drzew i słodka niewinność na którą nabrał się pan redaktor pisząc o sąsiedzkiej życzliwości, pielęgnacji, podcięciu konarów to zwykłą ściema. Nawet zresztą jeśli mowa była o jakieś pielęgnacji to zrozumiała jest obawa mieszkańców patrząc jak "pielęgnowało" się drzewa w Myślenicach. Pod takim szyldem zajeżdżała ekipa "fachowców" i cięli na zapałkę. Później to już wystarczyło tylko przyjechać jeszcze raz i pociąć to co zostało na pieńki. Na szczęście zaczyna się coś zmieniać w tej materii i urzędnicy odpowiedzialni za pielęgnację podchodzą do tematu coraz uważniej. I tu jest nadzieja, że cały konflikt da się rozwiązać w sposób satysfakcjonujący dla wszystkich mieszkańców bloku oraz całej społeczności Myślenic (blok stoi przy jednej z głównych ulic w centrum i zagospodarowanie i estetyka tego miejsca to sprawa nas wszystkich).
cyt.: "odpowiedzialni za pielęgnację podchodzą do tematu coraz uważniej."
takie mają podejście bo dopiero teraz widzą co tymi swoimi decyzjami narobili w mieście. Zero wizji, zero pomysłu, zero WYOBRAŹNI !
Niesamowity tekst w "Myślenickiej" zwłaszcza że dotyczy mnie bezpośrednio. Takiego nagromadzenia nieścisłości i zwykłych przekłamań dawno w tej gazecie nie było. Nie dziwię się że autor podpisuje się inicjałami. Może Szanowny Redaktorze należałoby porozmawiać z dwoma stronami jak to miało miejsce w zeszłym roku w Dzienniku Polskim. Wtedy te bojowe panie nie były tak wylewne bo skonfrontowano ich wizje ZRÓWNANIA Z ZIEMIĄ tych pięknych drzew z faktycznym projektem pielęgnacji. Szkoda gadać bo już naprawdę nie dobrze się robi ile w ludziach głupiego oporu i zwykłej prywaty. Szkoda tylko i to bardzo że najpoczytniejsze lokalne medium w sposób tak nieprofesjonalny potraktowało ten temat. Prawdziwa katastrofa!!!
ciekawe co by powiedział pan Cyrk jakby jakies strae dzrewo zwaliło sie na jego małą galeryjkę całe szczeście jest to niemozliwe....
Widzę ktosiu, że nie moja osoba Ci się ciągle nie znudziła, więc zaspokajam ciekawość.
Gdyby jakieś jak to ładnie zliterowałeś [COLOR=blue]strae dzrewo[/COLOR] zwaliło się na moją galeryjkę to byłbym zdziwiony.
pozdrawiam
Zawsze się znajdzie taki "ktoś", kto nie zrozumiał tekstu dyskusji a musi wpleść swoje trzy grosze i zaśmiecić wątek. Proszę załatwiać swoje prywatne porachunki w innym miejscu.
Czy wiadomo coś o kolejnych wycinkach drzew w Myślenicach?
Niedługo zaczną wycinać drzewka w magistracie.
Nie ważne kto wygra, zawsze ktoś przegra!
Słyszałam, że rusza przetarg na wycinkę drzew w parku na Zarabiu. Podobno ma być wycięte 300 drzew. Proponuję, pospacerujcie po parku puki jeszcze istnieje.
guzik prawda z wycinkadrzew...
jak by wam pospadały konary na głowe to by ście ganiali po sądach...
jak by wam wpadły do ogrodu to tez byscie ganiali po sadach...
tak wam niedobrze i tak wam zle...zastanówcie sie co chcecie...?
wazniejszy człowiek niz rzecz,jednym ruchem puknijcie sie w czólko...
pozdro
Janku drzewa w mieście należy pielęgnować, a nie wycinać. Widocznie nie słuchałeś uważnie na lekcjach z przyrody.
Pewnie przez podobne "przypadki" powstało przysłowie: "Czego Jaś się nie nauczy tego JAN nie będzie umiał."
Brawo Luna!!!
Jankowi:
"Na początku była Ziemia
i człowiek wtulony
w zielone dale
matczynego łona
jak bezbronne dziecię
Milczący
Pokorny
przed ołtarzem życia.
Lecz milczenie wybuchło
jękiem wielorybów zamordowanych
w pół drogi do raju
a pokora uleciała
wraz z ptakiem,
który nigdy nie wrócił
zza błękitnego horyzontu.
Na końcu będzie człowiek
Z martwym sercem Ziemi.
Samotny władca popiołów."
źródło: http://www.profesor.pl/mat/n13/pokaz_material_tmp.php?plik=n13/n13_a_tutaj_050528_2.php&id_m=15264