Witam.
Króciutkie sprawozdanie z tego co udało się (a właściwie nie udało) w sprawie zegara kościelnego.
16 marca złożyliśmy pismo do Woj. Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie w sprawie zbadania uciążliwości hałasu pochodzącego z zegara kościoła Parafii Nar. NMP. Urząd na rozpatrzenia sprawy miał miesiąc jednak 17 kwietnia otrzymaliśmy pismo, którym Inspektorat tłumacząc się "znaczną ilością spraw będących aktualnie w trakcie rozpatrywania" ustalił termin na 21 maja.
14 czerwca dostaliśmy końcowy raport, w którym zostały zawarte następujące konkluzje: "Kontrolę przeprowadzono 11 i 14 maja"; "pomiary akustyczne wraz z analizą obliczeniową nie wykazały nadmiernej emisji hałasu do środowiska w porze dziennej w stosunku do obowiązujących norm hałasu na danym terenie. Stwierdzono natomiast niewielkie przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu w porze nocnej dla 1 cyklu bicia zegara o 22.00."
"W trakcie kontroli zostały zastosowane następujące działania antyhałasowe:
- wyłączenie bicia zegara o godz. 6 oraz 22 (na przełomie pory nocnej),
- przesunięcie czasu grania pieśni religijnej ok. godz. 12, po hejnale z Ratusza (w celu wyeliminowania częściowego nakładania się tych melodii).
Pozwoliło to zlikwidować niewielkie naruszenia wymagań ochrony środowiska przed hałasem w porze nocnej oraz przykre wrażenia słuchowe w południe w okolicy Rynku miasta."
Tyle można było załatwić drogo urzędowo prawną. Ze złym gustem i wolą z pomocą prawa walczyć się nie da, więc sprawa pozostaje otwarta. Nie wiem jakie jeszcze będziemy podejmować działania, alę chętnych proszę o kontakt na cichemiasto@op.pl
I na koniec, mam wrażenie choć może się mylę ale od dwóch tygodni znowu jest głośniej (proboszcz był poinformowany wcześniej o planowany badaniach głośności - taka jest procedura), dysponujemy urządzeniem podobnym do tego jakim kontrolę przeprowadził Inspektorat i będziemy monitorować. Jeżeli ktoś rzeczywiście zgłośnił zegar po kontroli to pozostawiam to bez komentarza.
16 marca złożyliśmy pismo do WIOŚ cyt. My mieszkańcy Myślenic chcemy wiedzieć z imienia ,i nazwiska KTO TO JEST MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to jest jeden polikot czy wiecej polikotów,
Cała masa palikotów, morze palikotów, a każdy w swym ręku dzierży sztucznego penisami, już są pod Twoimi drzwiami, broń się, padnij krzyżem i zakrzycz Dokąd zmierzasz Polsko!
[quote=gość: oko za oko] 16 marca złożyliśmy pismo do WIOŚ cyt. My mieszkańcy Myślenic chcemy wiedzieć z imienia ,i nazwiska KTO TO JEST MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to jest jeden polikot czy wiecej polikotów, [/quote]
....myślę że to "MY" to jakieś kilkaset jak nie tysięcy ludzi...
pozdr.
[quote=gość: oko za oko] 16 marca złożyliśmy pismo do WIOŚ cyt. My mieszkańcy Myślenic chcemy wiedzieć z imienia ,i nazwiska KTO TO JEST MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to jest jeden polikot czy wiecej polikotów, [/quote]
poza tym była ankieta,i nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek polityką....zwykły problem społeczny,który jednym przeszkadza,a drugich zadawala.
pzdr.
Hałas się nasila,trzeba działać,przy takiej pogodzie 99% ludzi ma otwarte okna,a to zwiększa poziom hałasu z wierzy kościelnej,wdziera się w domowe zacisze jak nieproszony gość,jest jak kakofoniczny insekt.
Pzd.
Od minionego wtorku zegar został podgłośniony i to znacznie bo do poziomu z jaki hałasował na początku czyli po zainstalowaniu. Nie piszę tu o poziomie natężenia dźwięku z jakim były emitowane melodie o 12:00 i 21:00 tylko o dźwięku jaki wydaje zegar co 30 minut. Zastanawiam się jaki cel przyświeca proboszczowi ? złośliwość ? głupota ? ignorancja ?
Ta moda staje się zaraźliwa ,będąc nie tak dawno na w górach słychać podobne dźwięki,to powoli staje sie nie do zniesienia.Jestem katolikiem ale takie praktyki proboszczów potrafią ludzi zniechęcić.Nie tędy droga do ewangelizacji.Komuś sie pomyliło ,to ksiądz ma byc dla wiernych a nie na odwrót.
Co do samego wyglądu i estetyki zegara można się oczywiście kłucić. Jednemu się podoba, innemu nie. Z dwojga zełgo, lepiej jak jest wyremontowany (i może niepiękny) niż jakby miał być w takim stanie w jakim był przez ostatnie lata.
Ogólnie nie mam problemu z tym, że on sobie tam stoi i jednych straszy a drugich zachwyca. Kto nie chce, patrzeć się w jego stronę nie musi. To nie jest obiekt, który rzuca się nam w oczy w życiu codziennym. Co innego z dzwiękami.
Dzwięki są straszne. Penetrują naszą prywatną przestrzeń życiową kompletnie nie biorąc pod uwagę co na ten temat sądzimy. Nie ma się jak przed tym osłonić, czyli jest to w pewnym sensie łamianie prawa. Poza tym w Myślenicach jest wielu niewierzących, którym się to nie podoba. Co by było, gdyby zamienić te wyjce na modlitwy muzułmańskie, tak jak to się dzieje na wschodze (puszczane z głośników o wschodzie i zachodzie słońca) ? Zaraz byłby sprzeciw, że przeszkadza. Religia nie może nakładać na siłę wszystkim swoich kaprysów. Modlitwy, muzyka i spiewy tak, ale w kościele. Nie w całym miescie.
Zrobiło się zimno, zamykamy okna, to proboszcz musi przypominać wiernym o swoim zegarze i przepięknych melodiach :D
Jest zdecydowanie głośniej o czym świadczy chociażby fakt, że będąc w liceum doskonale słychać o 12 melodyjkę, a wcześniej dosłownie pojedyncze dźwięki.
Wczoraj mąż poszedł poprosić księdza proboszcza o ściszenie zegara, gdyż dwójka naszych małych dzieci obudziła się z płaczem o 6 rano, to pięciomiesięczne nie spało dłużej niż pół godziny w ciągu dnia. Ksiądz proboszcz powiedział, że absolutnie NIE jest głośniej, a nawet jest ciszej. Powiedział, że nic nie zostało zmienione i jest ciszej niż zaleciła inspekcja ochrony środowiska.
Ponadto zegar wybija godziny z opóźnieniem. Sens tego wynalazku jest naprawdę wątpliwy.
Dzwięki są straszne. Penetrują naszą prywatną przestrzeń życiową kompletnie nie biorąc pod uwagę co na ten temat sądzimy. Nie ma się jak przed tym osłonić, czyli jest to w pewnym sensie łamianie prawa. Poza tym w Myślenicach jest wielu niewierzących, którym się to nie podoba. Co by było, gdyby zamienić te wyjce na modlitwy muzułmańskie, tak jak to się dzieje na wschodze (puszczane z głośników o wschodzie i zachodzie słońca) ? Zaraz byłby sprzeciw, że przeszkadza. Religia nie może nakładać na siłę wszystkim swoich kaprysów. Modlitwy, muzyka i spiewy tak, ale w kościele. Nie w całym miescie.
Może wpływ na pozornie większą głośność ma powietrze (gęstość, temperatura itp) a do tego np brak liści? A może w cale nie i to tylko kwestia natężenia dzwięku? A może prawda tkwi gdzieś po środku...
Tak czy inaczej, o ile rozumiem dzwony bijące na wieży kościelnej wyznaczającej jutrznię, anioł pański i nieszpory - bo to od wieków miało miejsce i niewątpliwie jest tradycją (bo przecież mało komu teraz to wyznacza codzienność).
O tyle diodowe (vel dworcowe zegary) wybijające czas (w dobie powszechnych zegarków) jest dla mnie co najmniej niezrozumiałe. A wygrywanie melodii z "taśmy" jest już wręcz cyrkowe. Ale czego się spodziewać jeżeli podczas zasłaniania obrazu NMP w kaplicy wybrzmiewa trąbka... z głośników (co jest zupełnie nieliturgiczne!).
Niemniej nawet w przypadku dzwonów o których wspomniałem, to i tutaj należy znaleźć kompromis z okolicznymi mieszkańcami - bo należy wziąć pod uwagę długość ich bicia oraz pory (zwłaszcza poranne i wieczorne). Nie znam tego proboszcza... ale z tego co czytam - przykre jest to że tutaj nie ma dialogu tylko zbywanie interesantów, przykre.
Zaprosić na niedzielę kilku kolegów z mocnymi subwooferami w bagażnikach, pyknąć jakąś fajną muzyczkę w trakcie jednej, drugiej i trzeciej mszy... i zaproponować proboszczowi negocjacje :)
Jak nie można argumentem dialogu, to trzeba argumentem siły, chyba, że lubicie jak Wam proboszcz i kościół na głowę bezczelnie włazi...
@czytelniku
Obawiam się że zaproponowany przez Ciebie dialog będzie z założenia nierówny - bo zapewne będzie wykorzystany jakiś paragraf za przeszkadzanie w obrzędach kultu religijnego... natomiast w majestacie prawa zegar nadal będzie swoje robił...
userman no niestety tu masz rację, art. 195 K.K się kłania :| Pozostaje wyraźny bojkot kościoła, listy otwarte do Archidiecezji Krakowskiej, zbieranie podpisów, transparenty przed kościołem, itd. Rozkręcić konkretną akcję w mediach - miasto-info.pl, Goniec Myślenicki, Głos Myślenicki, itd. Być może uda się doprowadzić do jakiejś normalności.
Niestety terror kościoła katolickiego jest powszechną plagą od dawna, stąd do tego szamba od równie dawna nie należę - chociaż w Boga wierzę :)
I tak czekam sobie na ten piękny dzień kiedy Kościół Katolicki wreszcie zrozumie, że nie ja dla niego, tylko on dla mnie. Tylko pewnie wcześniej zejdę z tego świata niż to nastąpi :| Przynajmniej zaoszczędzę na tacy i kolędzie :)
Witam.
Króciutkie sprawozdanie z tego co udało się (a właściwie nie udało) w sprawie zegara kościelnego.
16 marca złożyliśmy pismo do Woj. Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie w sprawie zbadania uciążliwości hałasu pochodzącego z zegara kościoła Parafii Nar. NMP. Urząd na rozpatrzenia sprawy miał miesiąc jednak 17 kwietnia otrzymaliśmy pismo, którym Inspektorat tłumacząc się "znaczną ilością spraw będących aktualnie w trakcie rozpatrywania" ustalił termin na 21 maja.
14 czerwca dostaliśmy końcowy raport, w którym zostały zawarte następujące konkluzje: "Kontrolę przeprowadzono 11 i 14 maja"; "pomiary akustyczne wraz z analizą obliczeniową nie wykazały nadmiernej emisji hałasu do środowiska w porze dziennej w stosunku do obowiązujących norm hałasu na danym terenie. Stwierdzono natomiast niewielkie przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu w porze nocnej dla 1 cyklu bicia zegara o 22.00."
"W trakcie kontroli zostały zastosowane następujące działania antyhałasowe:
- wyłączenie bicia zegara o godz. 6 oraz 22 (na przełomie pory nocnej),
- przesunięcie czasu grania pieśni religijnej ok. godz. 12, po hejnale z Ratusza (w celu wyeliminowania częściowego nakładania się tych melodii).
Pozwoliło to zlikwidować niewielkie naruszenia wymagań ochrony środowiska przed hałasem w porze nocnej oraz przykre wrażenia słuchowe w południe w okolicy Rynku miasta."
Tyle można było załatwić drogo urzędowo prawną. Ze złym gustem i wolą z pomocą prawa walczyć się nie da, więc sprawa pozostaje otwarta. Nie wiem jakie jeszcze będziemy podejmować działania, alę chętnych proszę o kontakt na cichemiasto@op.pl
I na koniec, mam wrażenie choć może się mylę ale od dwóch tygodni znowu jest głośniej (proboszcz był poinformowany wcześniej o planowany badaniach głośności - taka jest procedura), dysponujemy urządzeniem podobnym do tego jakim kontrolę przeprowadził Inspektorat i będziemy monitorować. Jeżeli ktoś rzeczywiście zgłośnił zegar po kontroli to pozostawiam to bez komentarza.
To prawda - jest znów głośniej.
16 marca złożyliśmy pismo do WIOŚ cyt. My mieszkańcy Myślenic chcemy wiedzieć z imienia ,i nazwiska KTO TO JEST MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to jest jeden polikot czy wiecej polikotów,
Cała masa palikotów, morze palikotów, a każdy w swym ręku dzierży sztucznego penisami, już są pod Twoimi drzwiami, broń się, padnij krzyżem i zakrzycz Dokąd zmierzasz Polsko!
o 6 rano ciągle bije. szkoda, że się nie potrafią zastosować.
tvn wezwać zaraz uciszą
[quote=gość: oko za oko] 16 marca złożyliśmy pismo do WIOŚ cyt. My mieszkańcy Myślenic chcemy wiedzieć z imienia ,i nazwiska KTO TO JEST MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to jest jeden polikot czy wiecej polikotów, [/quote]
....myślę że to "MY" to jakieś kilkaset jak nie tysięcy ludzi...
pozdr.
[quote=gość: oko za oko] 16 marca złożyliśmy pismo do WIOŚ cyt. My mieszkańcy Myślenic chcemy wiedzieć z imienia ,i nazwiska KTO TO JEST MY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to jest jeden polikot czy wiecej polikotów, [/quote]
poza tym była ankieta,i nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek polityką....zwykły problem społeczny,który jednym przeszkadza,a drugich zadawala.
pzdr.
Hałas się nasila,trzeba działać,przy takiej pogodzie 99% ludzi ma otwarte okna,a to zwiększa poziom hałasu z wierzy kościelnej,wdziera się w domowe zacisze jak nieproszony gość,jest jak kakofoniczny insekt.
Pzd.
ZRÓBCIE COŚ ŻEBY TA PRZEKLĘTA MELODIA PRZESTAŁA RZĘPOLIĆ BO ZWARIUJĘ!
Znasz takie urzadzonko jak proca?
[quote=gość: masakra] ZRÓBCIE COŚ ŻEBY TA PRZEKLĘTA MELODIA PRZESTAŁA RZĘPOLIĆ BO ZWARIUJĘ! [/quote]
Zatkaj sobie uszy.
Od minionego wtorku zegar został podgłośniony i to znacznie bo do poziomu z jaki hałasował na początku czyli po zainstalowaniu. Nie piszę tu o poziomie natężenia dźwięku z jakim były emitowane melodie o 12:00 i 21:00 tylko o dźwięku jaki wydaje zegar co 30 minut. Zastanawiam się jaki cel przyświeca proboszczowi ? złośliwość ? głupota ? ignorancja ?
Ta moda staje się zaraźliwa ,będąc nie tak dawno na w górach słychać podobne dźwięki,to powoli staje sie nie do zniesienia.Jestem katolikiem ale takie praktyki proboszczów potrafią ludzi zniechęcić.Nie tędy droga do ewangelizacji.Komuś sie pomyliło ,to ksiądz ma byc dla wiernych a nie na odwrót.
Co do samego wyglądu i estetyki zegara można się oczywiście kłucić. Jednemu się podoba, innemu nie. Z dwojga zełgo, lepiej jak jest wyremontowany (i może niepiękny) niż jakby miał być w takim stanie w jakim był przez ostatnie lata.
Ogólnie nie mam problemu z tym, że on sobie tam stoi i jednych straszy a drugich zachwyca. Kto nie chce, patrzeć się w jego stronę nie musi. To nie jest obiekt, który rzuca się nam w oczy w życiu codziennym. Co innego z dzwiękami.
Dzwięki są straszne. Penetrują naszą prywatną przestrzeń życiową kompletnie nie biorąc pod uwagę co na ten temat sądzimy. Nie ma się jak przed tym osłonić, czyli jest to w pewnym sensie łamianie prawa. Poza tym w Myślenicach jest wielu niewierzących, którym się to nie podoba. Co by było, gdyby zamienić te wyjce na modlitwy muzułmańskie, tak jak to się dzieje na wschodze (puszczane z głośników o wschodzie i zachodzie słońca) ? Zaraz byłby sprzeciw, że przeszkadza. Religia nie może nakładać na siłę wszystkim swoich kaprysów. Modlitwy, muzyka i spiewy tak, ale w kościele. Nie w całym miescie.
Zrobiło się zimno, zamykamy okna, to proboszcz musi przypominać wiernym o swoim zegarze i przepięknych melodiach :D
Jest zdecydowanie głośniej o czym świadczy chociażby fakt, że będąc w liceum doskonale słychać o 12 melodyjkę, a wcześniej dosłownie pojedyncze dźwięki.
Wczoraj mąż poszedł poprosić księdza proboszcza o ściszenie zegara, gdyż dwójka naszych małych dzieci obudziła się z płaczem o 6 rano, to pięciomiesięczne nie spało dłużej niż pół godziny w ciągu dnia. Ksiądz proboszcz powiedział, że absolutnie NIE jest głośniej, a nawet jest ciszej. Powiedział, że nic nie zostało zmienione i jest ciszej niż zaleciła inspekcja ochrony środowiska.
Ponadto zegar wybija godziny z opóźnieniem. Sens tego wynalazku jest naprawdę wątpliwy.
Zegar już nie bimba z opóźnieniem. Może coś przy nim majstrowali i im się poprzestawiało?:)
Uchwyciłeś całe sedno tego przedsięwzięcia.
No to czas zacząć zabawę od nowa. Proboszcz ludzi nie słucha będzie musiał posłuchać inspekcji.
Może wpływ na pozornie większą głośność ma powietrze (gęstość, temperatura itp) a do tego np brak liści? A może w cale nie i to tylko kwestia natężenia dzwięku? A może prawda tkwi gdzieś po środku...
Tak czy inaczej, o ile rozumiem dzwony bijące na wieży kościelnej wyznaczającej jutrznię, anioł pański i nieszpory - bo to od wieków miało miejsce i niewątpliwie jest tradycją (bo przecież mało komu teraz to wyznacza codzienność).
O tyle diodowe (vel dworcowe zegary) wybijające czas (w dobie powszechnych zegarków) jest dla mnie co najmniej niezrozumiałe. A wygrywanie melodii z "taśmy" jest już wręcz cyrkowe. Ale czego się spodziewać jeżeli podczas zasłaniania obrazu NMP w kaplicy wybrzmiewa trąbka... z głośników (co jest zupełnie nieliturgiczne!).
Niemniej nawet w przypadku dzwonów o których wspomniałem, to i tutaj należy znaleźć kompromis z okolicznymi mieszkańcami - bo należy wziąć pod uwagę długość ich bicia oraz pory (zwłaszcza poranne i wieczorne). Nie znam tego proboszcza... ale z tego co czytam - przykre jest to że tutaj nie ma dialogu tylko zbywanie interesantów, przykre.
Zaprosić na niedzielę kilku kolegów z mocnymi subwooferami w bagażnikach, pyknąć jakąś fajną muzyczkę w trakcie jednej, drugiej i trzeciej mszy... i zaproponować proboszczowi negocjacje :)
Jak nie można argumentem dialogu, to trzeba argumentem siły, chyba, że lubicie jak Wam proboszcz i kościół na głowę bezczelnie włazi...
@czytelniku
Obawiam się że zaproponowany przez Ciebie dialog będzie z założenia nierówny - bo zapewne będzie wykorzystany jakiś paragraf za przeszkadzanie w obrzędach kultu religijnego... natomiast w majestacie prawa zegar nadal będzie swoje robił...
userman no niestety tu masz rację, art. 195 K.K się kłania :| Pozostaje wyraźny bojkot kościoła, listy otwarte do Archidiecezji Krakowskiej, zbieranie podpisów, transparenty przed kościołem, itd. Rozkręcić konkretną akcję w mediach - miasto-info.pl, Goniec Myślenicki, Głos Myślenicki, itd. Być może uda się doprowadzić do jakiejś normalności.
Niestety terror kościoła katolickiego jest powszechną plagą od dawna, stąd do tego szamba od równie dawna nie należę - chociaż w Boga wierzę :)
I tak czekam sobie na ten piękny dzień kiedy Kościół Katolicki wreszcie zrozumie, że nie ja dla niego, tylko on dla mnie. Tylko pewnie wcześniej zejdę z tego świata niż to nastąpi :| Przynajmniej zaoszczędzę na tacy i kolędzie :)
Jak udało się rozwiązać sprawę w Państwa parafii z zegarem na wieży ?