Ok. kończąc OT, zapytajmy kierowców dużych ciężarówek tzw. tirów, dlaczego nie ruszają zaraz po odpaleniu, pewnie nie czytali instrukcji....
Artuj spokojnie, nie musisz mnie uświadamiać jak jest zbudowana turbina, tego uczyli mnie w Tech. Samochodowym, a motoryzacja to była kiedyś moja pasja więc niczym mnie nie zaskoczysz.
Samochód ciężarowy nie może ruszyć zaraz po odpaleniu ponieważ ma pneumatyczny układ hamulcowy i sprężarka musi dostarczyć odpowiedniego ciśnienia do odblokowania układu hamulcowego a to chwilę trwa.
Czy drogówka zwraca uwagę na kierowców prowadzących samochody w kapturze na głowie, pewnie nie, a powinni walić za to mandaty. Moim zdaniem taki "kierowca" stwarza realne zagrożenie.
Ja tam nie wiem czy jest na to jakiś przepis , przecież w czapce też można jeździć czy innym nakryciu głowy a kaptur to przcież nic innego. Chociaż osobiście nie pochwalam świadomego ograniczania sobie widoczności za kierownicą.
I o to właśnie chodzi, nie o sztuczne szykanowanie, ale o bezpieczeństwo. Czapka kręci sie razem z głową(głupio to brzmi) kaptur już nie koniecznie. To jest taka jazda jak dostawczakiem bez bocznych szyb.
Ile patroli z radarem może stać na odcinku 6km, trzy to już chyba przesada. Widać nie, któregoś wieczoru wracałem z Bielska i takie właśnie zagęszczenie mocno mnie zaskoczyło, ale spokojnie punktów mam nadal tyle samo;).
Ostatnio ulubione miejsce radarowców to okolice cmentarza w Jaworniku, a 50 , to żadna szybkość, to męczenie silnika na 5-biegu.
[quote]dlaczego drogówka nie sprawdza tonażu na 3-go maja? niewiecie czsem ???????[/quote]
Bo jest zajęta łapaniem przestępców przekraczających prędkość, chociaż, są teraz doposażeni w przenośne fotoradary, jeden taki strzelał ostatnio w Rudniku koło kościoła.
A co powiecie o straży miejskiej?
Pracownicy są na tyle koleżeńscy, iż nie muszą się martwić jak dojechać i wrócić z pracy. Ponieważ odwożą i przywożą się służbowym samochodem.
Co służbę pewnej pani mają kurs osieczany myślenice a po pracy z powrotem.
Może mnie też będą podwozić?
Jak sie zatrudnisz w lokalnych "organach ścigania" źle parkujących, to kto wie. Po za tym nie ma co zazdrościć , to ciężka praca za marny grosz, dojazdy na własną kieszeń nie wchodzą w gre.
Krakowski styl jazdy...zielono światło, a ci stoją... i niestety na naszych jedynych światłach da sie zauważyć te same obrazki co w Krakowie, ale u nas przynajmniej nie powoduje to takich korków jak w grodzie Kraka.
Cygnus ale masz problem. Może jeszcze powiesz mi, że ty czekasz na zmiane świateł z zapiętą jedynką, obroty silnika 4000/min i jak zmieni się na zielone to ogień, aby nie było strat na starcie.
Kiedy zapala sie pomarańczowe jedynke już mam zapiętą(chyba że jadę automatem)zaraz po zapaleniu zielonego już mnie nie ma.
I zastanów się co wynika z krakowskiego stylu jazdy, długie korki i masa straconego czasu. Jakoś po Wrocławiu czy Warszawie wiedzą jak ruszać na światłach.
Cóż, widzę że ciężko was przekonać to tak prostej i oczywistej kwestii jaką jest prawidłowe ruszanie na światłach. Na kursach uczyli , ale widze że trafiam tak na ulicy jak i na forum na kierowców po valerinie.
Teraz jeszcze będziecie mi wmawiać że jestem nakręcony i nie mam racji....szkoda gadać.
Zgadzam się w 100% z Cygnusem,większość rusza ze świateł ki9lka sekund po zapaleniu zielonego i utrzymuje odległości takie że kilka samochodów zmieściłoby się przed nimi.Fajnie to widać w Krakowie gdy stoisz kawałek od skrzyżowania,zielone wszyscy stoją ,po kilku sekundach widać ruch,czerwone jeszcze jadą .
Tak się zastanawiam dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na np. taki pomysł : Na 3 sekundy przed zmianą światła z czerwonego na pomarańczowe, pomarańczowy sygnalizator zaczyna pulsować dając czas wszystkim zapominalskim na przygotowanie się na zmianę sygnalizacji z czerwonej na zieloną...wtedy każdy miałby czas wrzucić bieg i ruszyć płynnie nie tamując ruchu. Rozwiązanie dużo tańsze od dodatkowych sygnalizatorów cyfrowych odliczających czas do kolejnej zmiany świateł. Jak dla mnie same plusy takiego rozwiązania:) Oczywiście wiąże się to z ogólnokrajową kampanią, ale zyskują wszyscy.
O "zielonej fali wszyscy zapomnieli?
To było dobre dopóki "młodzi" nia zaczęli szaleć, by wyprzedzić do następnych świateł auto "przedmną"!
I ogólnie przybyło aut i "fala" jakby stała się dobrem mało przydatnym!!!
Proponuję oddzielny temat, bo się off topic zrobił...
Ok. kończąc OT, zapytajmy kierowców dużych ciężarówek tzw. tirów, dlaczego nie ruszają zaraz po odpaleniu, pewnie nie czytali instrukcji....
Artuj spokojnie, nie musisz mnie uświadamiać jak jest zbudowana turbina, tego uczyli mnie w Tech. Samochodowym, a motoryzacja to była kiedyś moja pasja więc niczym mnie nie zaskoczysz.
Pzdr.
Jest subtelna różnica w konstrukcji silników samochodów ciężarowych oraz osobowych, zupełnie inne przeznaczenie oraz warunki pracy.
Pozdrawiam
Samochód ciężarowy nie może ruszyć zaraz po odpaleniu ponieważ ma pneumatyczny układ hamulcowy i sprężarka musi dostarczyć odpowiedniego ciśnienia do odblokowania układu hamulcowego a to chwilę trwa.
Zwróć uwagę że nawet jak "dobije" to od razu nie jedzie.
Chyba nie mam silnej woli, bo miałem nie pisać już OT.
Czy drogówka zwraca uwagę na kierowców prowadzących samochody w kapturze na głowie, pewnie nie, a powinni walić za to mandaty. Moim zdaniem taki "kierowca" stwarza realne zagrożenie.
Ja tam nie wiem czy jest na to jakiś przepis , przecież w czapce też można jeździć czy innym nakryciu głowy a kaptur to przcież nic innego. Chociaż osobiście nie pochwalam świadomego ograniczania sobie widoczności za kierownicą.
I o to właśnie chodzi, nie o sztuczne szykanowanie, ale o bezpieczeństwo. Czapka kręci sie razem z głową(głupio to brzmi) kaptur już nie koniecznie. To jest taka jazda jak dostawczakiem bez bocznych szyb.
Ile patroli z radarem może stać na odcinku 6km, trzy to już chyba przesada. Widać nie, któregoś wieczoru wracałem z Bielska i takie właśnie zagęszczenie mocno mnie zaskoczyło, ale spokojnie punktów mam nadal tyle samo;).
Ostatnio ulubione miejsce radarowców to okolice cmentarza w Jaworniku, a 50 , to żadna szybkość, to męczenie silnika na 5-biegu.
dlaczego drogówka nie sprawdza tonażu na 3-go maja? niewiecie czsem ???????
Ktoś tam pościągał znaki, ale dlaczego
ktoś ma układy , a znaki mu przeszkadzają
Ktoś ma układy ,ale dlaczego
[quote]dlaczego drogówka nie sprawdza tonażu na 3-go maja? niewiecie czsem ???????[/quote]
Bo jest zajęta łapaniem przestępców przekraczających prędkość, chociaż, są teraz doposażeni w przenośne fotoradary, jeden taki strzelał ostatnio w Rudniku koło kościoła.
A co powiecie o straży miejskiej?
Pracownicy są na tyle koleżeńscy, iż nie muszą się martwić jak dojechać i wrócić z pracy. Ponieważ odwożą i przywożą się służbowym samochodem.
Co służbę pewnej pani mają kurs osieczany myślenice a po pracy z powrotem.
Może mnie też będą podwozić?
Jak sie zatrudnisz w lokalnych "organach ścigania" źle parkujących, to kto wie. Po za tym nie ma co zazdrościć , to ciężka praca za marny grosz, dojazdy na własną kieszeń nie wchodzą w gre.
No tak ciężka praca... Tylko dlaczego nie da się przejść przez płytę rynku?
Pod latarnią najciemniej?
Krakowski styl jazdy...zielono światło, a ci stoją... i niestety na naszych jedynych światłach da sie zauważyć te same obrazki co w Krakowie, ale u nas przynajmniej nie powoduje to takich korków jak w grodzie Kraka.
Cygnus ale masz problem. Może jeszcze powiesz mi, że ty czekasz na zmiane świateł z zapiętą jedynką, obroty silnika 4000/min i jak zmieni się na zielone to ogień, aby nie było strat na starcie.
Kiedy zapala sie pomarańczowe jedynke już mam zapiętą(chyba że jadę automatem)zaraz po zapaleniu zielonego już mnie nie ma.
I zastanów się co wynika z krakowskiego stylu jazdy, długie korki i masa straconego czasu. Jakoś po Wrocławiu czy Warszawie wiedzą jak ruszać na światłach.
cygnus.
Proponuje Valerin przed każdą jazdą samochodem. Jeszcze może powiedź że na pomarańczowym przed czerwonym też zdązysz przejechać .
Cóż, widzę że ciężko was przekonać to tak prostej i oczywistej kwestii jaką jest prawidłowe ruszanie na światłach. Na kursach uczyli , ale widze że trafiam tak na ulicy jak i na forum na kierowców po valerinie.
Teraz jeszcze będziecie mi wmawiać że jestem nakręcony i nie mam racji....szkoda gadać.
Zgadzam się w 100% z Cygnusem,większość rusza ze świateł ki9lka sekund po zapaleniu zielonego i utrzymuje odległości takie że kilka samochodów zmieściłoby się przed nimi.Fajnie to widać w Krakowie gdy stoisz kawałek od skrzyżowania,zielone wszyscy stoją ,po kilku sekundach widać ruch,czerwone jeszcze jadą .
Tak się zastanawiam dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na np. taki pomysł : Na 3 sekundy przed zmianą światła z czerwonego na pomarańczowe, pomarańczowy sygnalizator zaczyna pulsować dając czas wszystkim zapominalskim na przygotowanie się na zmianę sygnalizacji z czerwonej na zieloną...wtedy każdy miałby czas wrzucić bieg i ruszyć płynnie nie tamując ruchu. Rozwiązanie dużo tańsze od dodatkowych sygnalizatorów cyfrowych odliczających czas do kolejnej zmiany świateł. Jak dla mnie same plusy takiego rozwiązania:) Oczywiście wiąże się to z ogólnokrajową kampanią, ale zyskują wszyscy.
O "zielonej fali wszyscy zapomnieli?
To było dobre dopóki "młodzi" nia zaczęli szaleć, by wyprzedzić do następnych świateł auto "przedmną"!
I ogólnie przybyło aut i "fala" jakby stała się dobrem mało przydatnym!!!