[quote=gość: asd12] mam jeszcze jedno pytanie. jak wyglada oddzial po remoncie czy sale sa tez wyremontowane? i łazienki? [/quote]
Sale są wyremontowane, ale łazienki wołają o pomste do nieba...
Szpital jest ok ,personel naprawdę miły na całym drugim piętrze,dziecko zostawiają jak jest zdrowe przy matce,a ważą i kąpią chyba pózniej nie wiem po jakim czasie,
Dzidzię dają na chwilę na brzuch,zaraz po urodzeniu,potem mierzą,ważą,neonatolog bada(na sali przy mamie,mamę w tym czasie szyją,czy coś innego)Potem jeszcze na chwilkę dają dziecko jak ubrane i zabierają na neonatologię.
Hej a co sądzicie o porodach rodzinnych? my z mężem ciągle się wahamy... Mogę prosić o wasze opinie i opowieści jak obie wersje wyglądają w Myślenicach?
Aaa i jeszcze pytanie - jeśli faceta nie ma przy porodzie to kiedy może zobaczyć bobaska? wpuszczają go zaraz po czy dopiero jak dzieciątko umyją, pozawijają i w ogóle?
Ja jestem zwolenniczka porodów rodzinnych. Z tym, że nie powinno się zmuszać mężczyzny do brania w nim udziału, jeżeli nie chce. Nic na siłę. Równie dobrze może ci towarzyszyć przyjaciółka, siostra ect. Myślę, że obecność bliskiej osoby poprawia komfort psychiczny rodzącej.
Nie wiem jak wygląda kwestia oglądania dziecka po porodzie w Myślenicach. z tego co wiem po przewiezieniu na położniczy ojciec nie ma prawa wstępu i może zobaczyć dziecko tylko przez szybę. Ale najlepiej żeby się wypowiedziały panie, które rodziły w tym szpitalu.
Teraz są nowe wytyczne wg których dziecko powinno być na brzuchu matki "skóra do skóry" przez 2 godziny po porodzie więc pewnie to jest czas, aby tata zobaczył dziecko
W myślenicach, to nie wiem, ale poród rodzinny ogólnie...to CZAD! :-)
Powiem tak, jakby mnie tam nie było, to nie wiedziałbym jak to jest, a teraz to przynajmniej inaczej patrzę na świat. Nie będę się wdawał w szczegóły. Generalnie warto, ale trzeba mieć zdrowe podejście, być w miarę opanowanym...i nie bać się widoku krwi:-)
Zobaczyć dzieciaka zaraz jak przyjdzie na świat - BEZCENNE! :-)
Szpital oraz personel jak najbardziej w porządku,może poza małymi wyjątkami.Mam tu na myśli niektóre panie z oddziału noworodków.Rodziłam tam w grudniu(wcześniej w krakowie),i mam porównanie.Wybrałabym Myślenice.Czytając niektóre wypowiedzi,jestem zbulwersowana,dlaczego tak oczerniają ten szpital?Nigdzie nie jest napewno tak super do końca,ale ten szpital warto wybrać.Ja nikomu nic nie dawałam,a opiekę miałam dobrą.Malutki minus za to,że niektórym położnym nie podoba się to,że ktoś wcześniej rodził w krakowie i są zbędne i złośliwe komentarze,a przecież powodów mogło być wiele,jak np.zmiana miejsca zamieszkania.
Panie z noworodków są wszędzie jednakowe...czyli beznadziejne! Niestety. Rutyna, rutyna i mają wszystko w d... Naszczęście zabiera się szybko dzieciaka, żonkę i ucieka:-P
czy w Myślenicach jest już możliwe znieczulenie zewnątrzoponowe?
to przeczytałam na stronie szpitala:
'Zapewniamy opiekę życzliwych, wyrozumiałych i służących pomocą lekarzy i położnych. Posiadamy nowoczesną aparaturę do monitorowania przebiegu porodu zapewniając bezpieczeństwo pacjentkom i ich dzieciom, prowadzenie porodów w znieczuleniu pod opieką anestezjologa pozwala rodzić świadomie nie odczuwając bólu.'
A ja uważam że nikt nie jest ,,Święty,, i tej ,,Świętości,, nie należy wymagać. Natomiast odrobinę zrozumienia i delikatności wypadało by mieć bez względu na to ile lat się w zawodzie pracuje i jaki ma się ,,stopień,,. Dotyczy to zarówno lekarzy jak i pań położnych, gdyż nawet im się zdarzają delikatnie mówiąc ,,wpadki,,.
każdy z nas ma gorsze dni i nawet my w pracy nie zawsze jesteśmy mili, natomiast jeśli chodzi o zajmowanie się naszym życiem, zdrowiem wymagamy empatii i lekarz takową powinien mieć zawsze:) Jednak czasami o to ciężko. to też są ludzie
zgadzam się z powyższa wypowiedzią, szczególnie w takich instytucjach ludzi powinno się traktować z sercem, przecież to w końcu praca z powołania...niestety szczególnie w szpitalu patrzą tylko żeby w łapeę dostać.
mam dwa porody za sobą.jeden w Krakowie jeden w Myślenicach.Szczerze mówiąc warunki może są lepsze niż w Narutowiczu ale akurat mnie to położna się nie bardzo trafiła.Leżałam na przed porodowym kilka dni(byłam już po planowanym terminie)-Jeżeli chodzi o lekarzy to nawet spoko.wręcz bym powiedziała ze miałam chyba jakieś względy bo laski z sali sie mnie pytały czy dałam w łape.ale nie.dostałam kroplówkę (oksytocyna), zastrzyk(jaki nie pamiętam)-przy samym porodzie kolejna kroplówkę.i nie uwierzycie ale do najgorszego czyli do szycia sam ORDYNATOR kazał mnie uspać (dali mi narkozę) bo jak stwierdził "tą panią trzeba oszołomić bo będą problemy" :) i wcale mu sie nie dziwie bo zrobiłam straszna panike, zaczęłam SIE AFEROWAĆ, płakać że będzie bolało i ze nie ma nic gorszego niz to szycie!! wiec moje Panie radze ZAWSZE MÓWIĆ ŻE NAS BARDZO BOLI!!A POZATYM RADZĘ ZAPOZNĆ SIE Z PRAWAMI PACJENTA BO SAMA NIE WIEDZIALAM ZE MOZNA BYC POD NARKOZA PRZY SZYCIU PO PORODZIE! WIEC POZDRAWIAM I ZYCZE UDANEGO SZYBKIEGO I JAK NAJMNIEJ BOLĄCEGO PORODU ;)
szycie szyciu nierówne i podejrzewam niki323, że do założenia 3-4 szwów by Cię nie "narkozowali". Pozdrowionka i wytrwałości w pierwszych dniach po porodzie mamusiom życzę.
Chciałam zapytac mamy które rodziły w Myslenicach jak to jest z nacinaniem krocza przy kolejnych porodach? Rodziłam tam pierwszy raz 3,5 roku temu dziecko nieduże 2900 nacięli mnie. Teraz mam termin tuz tuz więc troche sie tego obawiam.. chociaż mój ginekolog twierdzi że dziecko nie jest duże boje sie że znów mnie natną. Czy któraś z Was prosiła położną o ochrone krocza? Wiem że mogę sie nie zgodzic na nacięcie ale chyba sie nie odważe tego zrobić. Aha i jeszcze jedno czy ciągle jedyna pozycja do porodu jest leżąca na plecach??
Przy pierwszym porodzie chciałam rodzic na siedziąco albo w kucki ale położna powiedziała ze nikt dziecka na podłodze odbierał nie bedzie!Mam nadzieję ,że po przyznaniu szpitalowi tytułu przyjazny matce i dziecku cos sie zmieniło...
[quote=gość: asd12] mam jeszcze jedno pytanie. jak wyglada oddzial po remoncie czy sale sa tez wyremontowane? i łazienki? [/quote]
Sale są wyremontowane, ale łazienki wołają o pomste do nieba...
A czy po urodzeniu dają dzidziusia mamie choć na chwilkę czy zaraz do mycia idzie? i kiedy odnoszą?
Szpital jest ok ,personel naprawdę miły na całym drugim piętrze,dziecko zostawiają jak jest zdrowe przy matce,a ważą i kąpią chyba pózniej nie wiem po jakim czasie,
Dzidzię dają na chwilę na brzuch,zaraz po urodzeniu,potem mierzą,ważą,neonatolog bada(na sali przy mamie,mamę w tym czasie szyją,czy coś innego)Potem jeszcze na chwilkę dają dziecko jak ubrane i zabierają na neonatologię.
juz nie, teraz jest nowe zarzadzenie i dzieci pozostaja przez 23 godz z mama na sali porodowej na brzuchu mamy.
znaczy 2 godz a nie 23
A jak jest przy cesarce ?
Hej a co sądzicie o porodach rodzinnych? my z mężem ciągle się wahamy... Mogę prosić o wasze opinie i opowieści jak obie wersje wyglądają w Myślenicach?
Aaa i jeszcze pytanie - jeśli faceta nie ma przy porodzie to kiedy może zobaczyć bobaska? wpuszczają go zaraz po czy dopiero jak dzieciątko umyją, pozawijają i w ogóle?
Ja jestem zwolenniczka porodów rodzinnych. Z tym, że nie powinno się zmuszać mężczyzny do brania w nim udziału, jeżeli nie chce. Nic na siłę. Równie dobrze może ci towarzyszyć przyjaciółka, siostra ect. Myślę, że obecność bliskiej osoby poprawia komfort psychiczny rodzącej.
Nie wiem jak wygląda kwestia oglądania dziecka po porodzie w Myślenicach. z tego co wiem po przewiezieniu na położniczy ojciec nie ma prawa wstępu i może zobaczyć dziecko tylko przez szybę. Ale najlepiej żeby się wypowiedziały panie, które rodziły w tym szpitalu.
Teraz są nowe wytyczne wg których dziecko powinno być na brzuchu matki "skóra do skóry" przez 2 godziny po porodzie więc pewnie to jest czas, aby tata zobaczył dziecko
W myślenicach, to nie wiem, ale poród rodzinny ogólnie...to CZAD! :-)
Powiem tak, jakby mnie tam nie było, to nie wiedziałbym jak to jest, a teraz to przynajmniej inaczej patrzę na świat. Nie będę się wdawał w szczegóły. Generalnie warto, ale trzeba mieć zdrowe podejście, być w miarę opanowanym...i nie bać się widoku krwi:-)
Zobaczyć dzieciaka zaraz jak przyjdzie na świat - BEZCENNE! :-)
Szpital oraz personel jak najbardziej w porządku,może poza małymi wyjątkami.Mam tu na myśli niektóre panie z oddziału noworodków.Rodziłam tam w grudniu(wcześniej w krakowie),i mam porównanie.Wybrałabym Myślenice.Czytając niektóre wypowiedzi,jestem zbulwersowana,dlaczego tak oczerniają ten szpital?Nigdzie nie jest napewno tak super do końca,ale ten szpital warto wybrać.Ja nikomu nic nie dawałam,a opiekę miałam dobrą.Malutki minus za to,że niektórym położnym nie podoba się to,że ktoś wcześniej rodził w krakowie i są zbędne i złośliwe komentarze,a przecież powodów mogło być wiele,jak np.zmiana miejsca zamieszkania.
Panie z noworodków są wszędzie jednakowe...czyli beznadziejne! Niestety. Rutyna, rutyna i mają wszystko w d... Naszczęście zabiera się szybko dzieciaka, żonkę i ucieka:-P
witam
czy w Myślenicach jest już możliwe znieczulenie zewnątrzoponowe?
to przeczytałam na stronie szpitala:
'Zapewniamy opiekę życzliwych, wyrozumiałych i służących pomocą lekarzy i położnych. Posiadamy nowoczesną aparaturę do monitorowania przebiegu porodu zapewniając bezpieczeństwo pacjentkom i ich dzieciom, prowadzenie porodów w znieczuleniu pod opieką anestezjologa pozwala rodzić świadomie nie odczuwając bólu.'
A ja uważam że nikt nie jest ,,Święty,, i tej ,,Świętości,, nie należy wymagać. Natomiast odrobinę zrozumienia i delikatności wypadało by mieć bez względu na to ile lat się w zawodzie pracuje i jaki ma się ,,stopień,,. Dotyczy to zarówno lekarzy jak i pań położnych, gdyż nawet im się zdarzają delikatnie mówiąc ,,wpadki,,.
każdy z nas ma gorsze dni i nawet my w pracy nie zawsze jesteśmy mili, natomiast jeśli chodzi o zajmowanie się naszym życiem, zdrowiem wymagamy empatii i lekarz takową powinien mieć zawsze:) Jednak czasami o to ciężko. to też są ludzie
zgadzam się z powyższa wypowiedzią, szczególnie w takich instytucjach ludzi powinno się traktować z sercem, przecież to w końcu praca z powołania...niestety szczególnie w szpitalu patrzą tylko żeby w łapeę dostać.
Ale z tymi "łapami" to już wina naszych starszych pokoleń..Oni nauczyli i teraz wszyscy wymagają "zobowiązania" bądź "podziękowania"...
mam dwa porody za sobą.jeden w Krakowie jeden w Myślenicach.Szczerze mówiąc warunki może są lepsze niż w Narutowiczu ale akurat mnie to położna się nie bardzo trafiła.Leżałam na przed porodowym kilka dni(byłam już po planowanym terminie)-Jeżeli chodzi o lekarzy to nawet spoko.wręcz bym powiedziała ze miałam chyba jakieś względy bo laski z sali sie mnie pytały czy dałam w łape.ale nie.dostałam kroplówkę (oksytocyna), zastrzyk(jaki nie pamiętam)-przy samym porodzie kolejna kroplówkę.i nie uwierzycie ale do najgorszego czyli do szycia sam ORDYNATOR kazał mnie uspać (dali mi narkozę) bo jak stwierdził "tą panią trzeba oszołomić bo będą problemy" :) i wcale mu sie nie dziwie bo zrobiłam straszna panike, zaczęłam SIE AFEROWAĆ, płakać że będzie bolało i ze nie ma nic gorszego niz to szycie!! wiec moje Panie radze ZAWSZE MÓWIĆ ŻE NAS BARDZO BOLI!!A POZATYM RADZĘ ZAPOZNĆ SIE Z PRAWAMI PACJENTA BO SAMA NIE WIEDZIALAM ZE MOZNA BYC POD NARKOZA PRZY SZYCIU PO PORODZIE! WIEC POZDRAWIAM I ZYCZE UDANEGO SZYBKIEGO I JAK NAJMNIEJ BOLĄCEGO PORODU ;)
Mnie tam szyli bez narkozy. Po 14 godzinach porodu szycie dla mnie to była pestka, pozdrawiam :) :)
szycie szyciu nierówne i podejrzewam niki323, że do założenia 3-4 szwów by Cię nie "narkozowali". Pozdrowionka i wytrwałości w pierwszych dniach po porodzie mamusiom życzę.
Chciałam zapytac mamy które rodziły w Myslenicach jak to jest z nacinaniem krocza przy kolejnych porodach? Rodziłam tam pierwszy raz 3,5 roku temu dziecko nieduże 2900 nacięli mnie. Teraz mam termin tuz tuz więc troche sie tego obawiam.. chociaż mój ginekolog twierdzi że dziecko nie jest duże boje sie że znów mnie natną. Czy któraś z Was prosiła położną o ochrone krocza? Wiem że mogę sie nie zgodzic na nacięcie ale chyba sie nie odważe tego zrobić. Aha i jeszcze jedno czy ciągle jedyna pozycja do porodu jest leżąca na plecach??
Witam
mam takie pytanie co trzeba zabrać teraz do porodu dla siebie??? i czy trzeba brać coś dla dziecka na pobyt w szpitalu???
beti a dlaczego sie nie odważysz? to jest twoje prawo, tak jak wybór pozycji rodzenia
Przy pierwszym porodzie chciałam rodzic na siedziąco albo w kucki ale położna powiedziała ze nikt dziecka na podłodze odbierał nie bedzie!Mam nadzieję ,że po przyznaniu szpitalowi tytułu przyjazny matce i dziecku cos sie zmieniło...