Kręci sie ich coraz więcej. Jak zakwitnie sezon, to w lasach się zaroi od ich dźwięków. Jeden skurczybyk prawie mnie kiedyś potrącił. Dobrze przynajmniej że ich słychać z 2 km.
Wybierz się w suchy weekend na kudłacze albo choćby na mikołaja, prawdopodobnie spotkasz nawet niejednego crossowca.
[quote=bartek]rzadko bywam w lesie i stad moje pytanie do turystow: mieliscie keidys przyjemnosc spotkac na swojej drodze crossowca, albo kogos na quadzie?[/quote]
tak i szlak mnie trafia jak idę sobie w ciszy, a nagle zza zakrętu pojawia się jeden lub kilku osobników na motorach - ludzka bezmyślność nie ma granic!
Ja też spotkałem kilku w lesie, ale myślę że to co robi policja i straż miejska to głupota. Przecież wiadomo że jak nagle zabronią jeździć po lesie to ludzie nie sprzedadzą maszyn i dadzą sobie spokój. Będą jeździć dalej. Najpierw powinien powstać dobry tor na quady i motory żeby można sie było legalnie wyszaleć i pokazać co sie potrafi a dopiero potem ścigać ludzi po lesie. Inaczej policja będzie ścigać bez celu.
[quote=piotmal]Ja też spotkałem kilku w lesie, ale myślę że to co robi policja i straż miejska to głupota. Przecież wiadomo że jak nagle zabronią jeździć po lesie to ludzie nie sprzedadzą maszyn i dadzą sobie spokój. Będą jeździć dalej. Najpierw powinien powstać dobry tor na quady i motory żeby można sie było legalnie wyszaleć i pokazać co sie potrafi a dopiero potem ścigać ludzi po lesie. Inaczej policja będzie ścigać bez celu. [/quote]
A co może zrobić im policja czy straż. Myślisz że ich dogonią? Czym? Jakimi maszynami? Nawet jakby zakupili nie wiadomo jaki sprzęt. I tak nie będą ich w stanie złapać nie dorównują im umiejętnością jazdy, a z pewnością nigdy nie będą mieli takiej "zajawki jak oni" * (przez szarych ludzi czytane jako igranie z życiem, pokonywanie granic możliwości i uzależnieniem od adrenaliny). Chyba służby musiałyby zakładać kłusownicze pułapki, albo kupić helikopter z kamerami na podczerwień i śledzić ich do wyczerpania baku.
Budowa toru dla crossowców też nie rozwiąże problemu. Rozpromuje ten sport. To tak jakby zrobić getto czy zoo i zamknąć tam pasjonatów tego sportu. Im jeden tor nie wystarczy. Taka maszyna rodzi chęć wolności i swobody, daje możliwość dotarcia w każde miejsce. I każda nowa wyprawa jest dla nich wyzwaniem.
Nie stawiam się całkiem po stronie croosowców. Problem jest, ale niestety bez rozwiązania. Chyba trzeba poczekać jak "szaleńcy" sami sie wytłuką. Ale raczej przez ten czas narodzi sie ich 3 razy więcej.
evo popieram tacy crossowcy nie mają nawet tablic rej. bo takich moto się nie rejestruje.
a co do toru to z tego co wiem to jest w Raciechowicach :)
w jeździe motocyklem właśnie najpiękniejsza jest ta swoboda prędkość, przeżycia.... nie da się tego opisać można by było wiele pisać a i tak by to w pełni nie oddawało rzeczywistości poprostu trzeba spróbować...
ja jak widzę takich to tylko żałuję że jeszcze nie mam takiego motocykla {kwestia czasu :) } osobiście ich lubię :)
Niejednokrotnie będąc na spacerze na Mikołaju "takich" spotkałam. I miałam ochotę im wsadzić kołek między szprychy. Niech szlag trafi ich zasrane motory. Tylko smród i hałas w koło . Nie można spokojnie poodychać ciszą i świeżym powietrzem.
[quote]antycross samego niech cie trafi, przejechałbyś sie raz to byś zmienił zdanie....[/quote]
tu nie chodzi o to czy sprawia przyjemność czy nie, bo pewnie większości tak, ale o to że jak ktoś idzie do lasu to chce odpocząć w ciszy, a nie denerwować się, że ktoś jeździ sobie motorkiem po lesie i to nie byle jakim bo taki motor wydziela znacznie większy hałas chyba nawet od koparki ;)
- jeszcze jak by jeździli po terenach gdzie ludzie praktycznie nie chodzą to może by to raziło mniej osób ale jak już się zapuszczają na szlaki gdzie ludzie często chodzą na spacery, wspomniany wyżej Mikołaj - to jest to trochę bezczelne zachowanie, bo raz że wiedza oni że jest to zabronione, dwa specjalnie się narażają na to by natknąć się na spacerowiczów.
[quote]Niejednokrotnie będąc na spacerze na Mikołaju "takich" spotkałam. I miałam ochotę im wsadzić kołek między szprychy. Niech szlag trafi ich zasrane motory. Tylko smród i hałas w koło . Nie można spokojnie poodychać ciszą i świeżym powietrzem.[/quote]
Całkowicie popieram, podpowiem, że można w poprzek drogi rozciągnąć metalową linkę :)
ja często chodzę sobie do lasu popatrzyć jak inni motocykliści sobie śmigają sam też często jeżdżę po lasach praktycznie w rejonie całego pow. Myślenickiego zwiedzam w ten sposób tereny w których jeszcze nie byłem :) i jak dla mnie i większości moich znajomych jest to dużo fajniejszy sposób zwiedzania :)
W Raciechowicach z tego co wiem jest tez dość dobry tor crossowy, KTMów ale to chyba nie robi różnicy, mozna poskakac i pojezdzic. Zapraszam wszystkich bedzie co pstrykac w tej wiosce :-)
Najlepsze jest to że wszyscy oczywiście wiedzą kto jeździ po lesie i innych niedozwolonych miejscach oprócz naszej śpiącej w krzakach policji.No ale oni przecież prowadzą zawsze jakieś szeroko zakrojone akcje np. przy współpracy z nadleśnictwem tylko jakoś efektów nie widać.
Ja do chłopaków nic nie mam sam chętnie bym sobie pojezdził.Zdażają się wariaty gdzie mocno przesadzają,i co za tym idzie opinia o nich czyli o crossowcach jest z góry przesądzona że to wariaty,piraci itp.Jednak dla mnie są w porządku i nic do nich nie mam.
[quote]W kraju europejskim wjazd motocyklem do lasu to "wydatek" od 1 do 5 tys. euro.Policja sobie radzi.[/quote]
Wprowadzić to i u nas. Stać ich na motocykl to i na mandat.
Niektóre wypowiedzi są żenujące. Ale z każdego zdaniem trzeba się liczyć.
1) Jedni chcą "korzystać" z lasu jako miejsca, w którym mogą się wyciszyć, odpocząć itp. zaś "crossowcy" relaksują się w lesie jeżdżąc po nim na motorach. Nie pogodzi tych dwóch rzeczy.
2) Wariaci, szaleńcy, ...??? Z moich informacji istnieje coś takiego jak nieformalny "pół światek" crossowców w Myślenicach. Na pewno zasady jakie panują wśród jej członków są inne niż wszyscy mówią. Widzisz turystę? Zwolnij i odpuść gaz. Niech motor jest najciszej jak może i prędkość jest minimalna. Staraj się jechać poza szlakami, gdzie jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania turysty. Nie można stwarzać zagrożenia dla innych. Ale jak to na całym świecie jest są ludzie, którzy podstawowych zasad nie uznają i mają w du*ie innych. ad 2) Myślenice mają swoje uroki i rewelacyjne warunki do jazdy po lesie. Przyjeżdża tu masa ludzi z obcych rejonów. To tych "motocyklistów" interesuje niszczenie pól naszych mieszkańców, bo co ich to obchodzi.
3) Tory w niczym nie pomogą. Są zwolennicy jazdy po torze tzw. Motocrossowcy , ale i zwolennicy jazdy po lesie tj. Enduro.
4) Do walki z motocyklami w lasach używają straży granicznej, leśników i policji. Z tego co się orientuje to sprzęt jakim dysponują jest śmieszny(np. policyjne ARO ;) ), a po drugie walczą z pasjonatami i tego nie zwalczą choćby co robili.
5) Kary? To rzadkość, choć zdarzają się. Suma 1-5 tys. to tak jak grożą przestępcom wyrokiem 20 lat w "pace", a dostaje 5. Polskie realia.
6) Pomysły z wrzucaniem kołków w szprychy, czy rozwieszanie linek po lesie? Kur.. co wy ludzie w głowach macie. To tak jakby wasz sąsiad was zastrzelił bo macie na sobie różową koszulkę, która go wnerwia.
rzadko bywam w lesie i stad moje pytanie do turystow: mieliscie keidys przyjemnosc spotkac na swojej drodze crossowca, albo kogos na quadzie?
Kręci sie ich coraz więcej. Jak zakwitnie sezon, to w lasach się zaroi od ich dźwięków. Jeden skurczybyk prawie mnie kiedyś potrącił. Dobrze przynajmniej że ich słychać z 2 km.
Wybierz się w suchy weekend na kudłacze albo choćby na mikołaja, prawdopodobnie spotkasz nawet niejednego crossowca.
[quote=bartek]rzadko bywam w lesie i stad moje pytanie do turystow: mieliscie keidys przyjemnosc spotkac na swojej drodze crossowca, albo kogos na quadzie?[/quote]
tak i szlak mnie trafia jak idę sobie w ciszy, a nagle zza zakrętu pojawia się jeden lub kilku osobników na motorach - ludzka bezmyślność nie ma granic!
Ja też spotkałem kilku w lesie, ale myślę że to co robi policja i straż miejska to głupota. Przecież wiadomo że jak nagle zabronią jeździć po lesie to ludzie nie sprzedadzą maszyn i dadzą sobie spokój. Będą jeździć dalej. Najpierw powinien powstać dobry tor na quady i motory żeby można sie było legalnie wyszaleć i pokazać co sie potrafi a dopiero potem ścigać ludzi po lesie. Inaczej policja będzie ścigać bez celu.
[quote=piotmal]Ja też spotkałem kilku w lesie, ale myślę że to co robi policja i straż miejska to głupota. Przecież wiadomo że jak nagle zabronią jeździć po lesie to ludzie nie sprzedadzą maszyn i dadzą sobie spokój. Będą jeździć dalej. Najpierw powinien powstać dobry tor na quady i motory żeby można sie było legalnie wyszaleć i pokazać co sie potrafi a dopiero potem ścigać ludzi po lesie. Inaczej policja będzie ścigać bez celu. [/quote]
A co może zrobić im policja czy straż. Myślisz że ich dogonią? Czym? Jakimi maszynami? Nawet jakby zakupili nie wiadomo jaki sprzęt. I tak nie będą ich w stanie złapać nie dorównują im umiejętnością jazdy, a z pewnością nigdy nie będą mieli takiej "zajawki jak oni" * (przez szarych ludzi czytane jako igranie z życiem, pokonywanie granic możliwości i uzależnieniem od adrenaliny). Chyba służby musiałyby zakładać kłusownicze pułapki, albo kupić helikopter z kamerami na podczerwień i śledzić ich do wyczerpania baku.
Budowa toru dla crossowców też nie rozwiąże problemu. Rozpromuje ten sport. To tak jakby zrobić getto czy zoo i zamknąć tam pasjonatów tego sportu. Im jeden tor nie wystarczy. Taka maszyna rodzi chęć wolności i swobody, daje możliwość dotarcia w każde miejsce. I każda nowa wyprawa jest dla nich wyzwaniem.
Nie stawiam się całkiem po stronie croosowców. Problem jest, ale niestety bez rozwiązania. Chyba trzeba poczekać jak "szaleńcy" sami sie wytłuką. Ale raczej przez ten czas narodzi sie ich 3 razy więcej.
PS. Zakaz wjazdu do lasów jest od dawien dawna.
evo popieram tacy crossowcy nie mają nawet tablic rej. bo takich moto się nie rejestruje.
a co do toru to z tego co wiem to jest w Raciechowicach :)
w jeździe motocyklem właśnie najpiękniejsza jest ta swoboda prędkość, przeżycia.... nie da się tego opisać można by było wiele pisać a i tak by to w pełni nie oddawało rzeczywistości poprostu trzeba spróbować...
ja jak widzę takich to tylko żałuję że jeszcze nie mam takiego motocykla {kwestia czasu :) } osobiście ich lubię :)
Ja też nie mam nic do crossowców i bardzo chętnie sprawił bym sobie taką maszynę, i nie wykluczone że kiedyś tak sie stanie...
Niejednokrotnie będąc na spacerze na Mikołaju "takich" spotkałam. I miałam ochotę im wsadzić kołek między szprychy. Niech szlag trafi ich zasrane motory. Tylko smród i hałas w koło . Nie można spokojnie poodychać ciszą i świeżym powietrzem.
antycross samego niech cie trafi, przejechałbyś sie raz to byś zmienił zdanie....
[quote]antycross samego niech cie trafi, przejechałbyś sie raz to byś zmienił zdanie....[/quote]
tu nie chodzi o to czy sprawia przyjemność czy nie, bo pewnie większości tak, ale o to że jak ktoś idzie do lasu to chce odpocząć w ciszy, a nie denerwować się, że ktoś jeździ sobie motorkiem po lesie i to nie byle jakim bo taki motor wydziela znacznie większy hałas chyba nawet od koparki ;)
- jeszcze jak by jeździli po terenach gdzie ludzie praktycznie nie chodzą to może by to raziło mniej osób ale jak już się zapuszczają na szlaki gdzie ludzie często chodzą na spacery, wspomniany wyżej Mikołaj - to jest to trochę bezczelne zachowanie, bo raz że wiedza oni że jest to zabronione, dwa specjalnie się narażają na to by natknąć się na spacerowiczów.
[quote]Niejednokrotnie będąc na spacerze na Mikołaju "takich" spotkałam. I miałam ochotę im wsadzić kołek między szprychy. Niech szlag trafi ich zasrane motory. Tylko smród i hałas w koło . Nie można spokojnie poodychać ciszą i świeżym powietrzem.[/quote]
Całkowicie popieram, podpowiem, że można w poprzek drogi rozciągnąć metalową linkę :)
Jest tez inne rozwiazanie, przynajmniej na ograniczenie tej sytuacji. Zapraszam na watek "Stowarzyszenie Aktywni Myśleniczanie-czas działać!"
ja często chodzę sobie do lasu popatrzyć jak inni motocykliści sobie śmigają sam też często jeżdżę po lasach praktycznie w rejonie całego pow. Myślenickiego zwiedzam w ten sposób tereny w których jeszcze nie byłem :) i jak dla mnie i większości moich znajomych jest to dużo fajniejszy sposób zwiedzania :)
coraz czesciej ich spotykam na ulicach
wszędzie ich widzee okolicy a najpierw niestety słyszę --nie podoba mi sie to jeżdżą jak szalency
jak chca sobie pojezdzic to zapraszam na tor quadowo- crossowy do Rudnika/kolo Sułkowic...
widizalem ulotki tego klubu chyba w dukacie, leza przy barze - dobry pomysl
W Raciechowicach z tego co wiem jest tez dość dobry tor crossowy, KTMów ale to chyba nie robi różnicy, mozna poskakac i pojezdzic. Zapraszam wszystkich bedzie co pstrykac w tej wiosce :-)
W kraju europejskim wjazd motocyklem do lasu to "wydatek" od 1 do 5 tys. euro.Policja sobie radzi.
Najlepsze jest to że wszyscy oczywiście wiedzą kto jeździ po lesie i innych niedozwolonych miejscach oprócz naszej śpiącej w krzakach policji.No ale oni przecież prowadzą zawsze jakieś szeroko zakrojone akcje np. przy współpracy z nadleśnictwem tylko jakoś efektów nie widać.
ten kto napisał że można przeciągnąć linkę wzdłuż drogi to chciałbym go widzieć jak to on by wtedy przejeżdżał.
Ja do chłopaków nic nie mam sam chętnie bym sobie pojezdził.Zdażają się wariaty gdzie mocno przesadzają,i co za tym idzie opinia o nich czyli o crossowcach jest z góry przesądzona że to wariaty,piraci itp.Jednak dla mnie są w porządku i nic do nich nie mam.
proponował bym jednak używania właściwego terminu określającego osobę poruszającą się na motocyklu i do zobaczenia w terenie ;)
[quote]W kraju europejskim wjazd motocyklem do lasu to "wydatek" od 1 do 5 tys. euro.Policja sobie radzi.[/quote]
Wprowadzić to i u nas. Stać ich na motocykl to i na mandat.
Niektóre wypowiedzi są żenujące. Ale z każdego zdaniem trzeba się liczyć.
1) Jedni chcą "korzystać" z lasu jako miejsca, w którym mogą się wyciszyć, odpocząć itp. zaś "crossowcy" relaksują się w lesie jeżdżąc po nim na motorach. Nie pogodzi tych dwóch rzeczy.
2) Wariaci, szaleńcy, ...??? Z moich informacji istnieje coś takiego jak nieformalny "pół światek" crossowców w Myślenicach. Na pewno zasady jakie panują wśród jej członków są inne niż wszyscy mówią. Widzisz turystę? Zwolnij i odpuść gaz. Niech motor jest najciszej jak może i prędkość jest minimalna. Staraj się jechać poza szlakami, gdzie jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania turysty. Nie można stwarzać zagrożenia dla innych. Ale jak to na całym świecie jest są ludzie, którzy podstawowych zasad nie uznają i mają w du*ie innych. ad 2) Myślenice mają swoje uroki i rewelacyjne warunki do jazdy po lesie. Przyjeżdża tu masa ludzi z obcych rejonów. To tych "motocyklistów" interesuje niszczenie pól naszych mieszkańców, bo co ich to obchodzi.
3) Tory w niczym nie pomogą. Są zwolennicy jazdy po torze tzw. Motocrossowcy , ale i zwolennicy jazdy po lesie tj. Enduro.
4) Do walki z motocyklami w lasach używają straży granicznej, leśników i policji. Z tego co się orientuje to sprzęt jakim dysponują jest śmieszny(np. policyjne ARO ;) ), a po drugie walczą z pasjonatami i tego nie zwalczą choćby co robili.
5) Kary? To rzadkość, choć zdarzają się. Suma 1-5 tys. to tak jak grożą przestępcom wyrokiem 20 lat w "pace", a dostaje 5. Polskie realia.
6) Pomysły z wrzucaniem kołków w szprychy, czy rozwieszanie linek po lesie? Kur.. co wy ludzie w głowach macie. To tak jakby wasz sąsiad was zastrzelił bo macie na sobie różową koszulkę, która go wnerwia.
Tyle ode mnie.