Forum » Myślenice

BIEDRONKA - opinie

  • 1 sty 2013

    lepiej 40 strat niż 60 podatku

    3 1 Cytuj
  • 1 sty 2013

    Biedronka w Myślenicach to jeden z najgorszych sklepów w jakim w życiu byłem.
    Kobiety przy kasach bardzo często prezentują swoim zachowaniem dno szczególnie taka niska z krótkimi włosami (zalatującymi w rudy) . Wiecznie jej coś nie pasuje, zawsze się źle czuje, i robi wielkie problemy że musi kogoś obsłużyć.
    kolejny minus za mega kolejki - sajgon.
    trudno dopatrzyć się cen (jak w większości sklepów) a czytniki zazwyczaj nie działają - z czego biorą się liczne nieporozumienia przy kasach.
    brak drobnych pieniędzy w kasach - jak taki duży sklep może mieć z tym problem ? kasjerki wyciągają każdy grosz z portfela z czego robią się jeszcze większe kolejki.
    wszędzie panujący syf - to mnie oduczyło robić tam zakupy (robaki w mące, i pasikoniki w świeżych warzywach - masakra).
    brak miejsc parkingowych - każdy kto chciał zrobić zakupy przed świętami wie o czym mówię.
    Ja sam omijam od jakiegoś czasu ten sklep - i radzę robić to samo, na jednym zaoszczędzisz za 2 przepłacisz nie ma nic za darmo, poza tym mizerna jakość "zamienników" spożywczych.

    13 26 Cytuj
  • 1 sty 2013
    seba napisał/a:

    Biedronka w Myślenicach to jeden z najgorszych sklepów w jakim w życiu byłem.
    Kobiety przy kasach bardzo często prezentują swoim zachowaniem dno szczególnie taka niska z krótkimi włosami (zalatującymi w rudy) i dość "upulchniona" :P. Wiecznie jej coś nie pasuje, zawsze się źle czuje, i robi wielkie problemy że musi kogoś obsłużyć.
    kolejny minus za mega kolejki - sajgon.
    trudno dopatrzyć się cen (jak w większości sklepów) a czytniki zazwyczaj nie działają - z czego biorą się liczne nieporozumienia przy kasach.
    brak drobnych pieniędzy w kasach - jak taki duży sklep może mieć z tym problem ? kasjerki wyciągają każdy grosz z portfela z czego robią się jeszcze większe kolejki.
    wszędzie panujący syf - to mnie oduczyło robić tam zakupy (robaki w mące, i pasikoniki w świeżych warzywach - masakra).
    brak miejsc parkingowych - każdy kto chciał zrobić zakupy przed świętami wie o czym mówię.
    Ja sam omijam od jakiegoś czasu ten sklep - i radzę robić to samo, na jednym zaoszczędzisz za 2 przepłacisz nie ma nic za darmo, poza tym mizerna jakość "zamienników" spożywczych.

    to omijaj będą mniejsze kolejki i nie parkuj tam jak jedziesz busem do krakowa to będzie wiecej miejsca dla klientów

    23 4 Cytuj
  • 1 sty 2013

    Seba, o czym Ty rozmawiasz z tymi kasjerkami? Ja jak idę do sklepu samoobsługowego to jedynymi słowami które wymieniam z obsługą, to dzień dobry i do widzenia. Dzięki tej sztuczce nie wiem (bo nie chce wiedzieć) w jakim humorze jest kasjerka, kierowniczka, sprzątaczka czy kto tam jeszcze pracuje. Myślę też, że kolejki o których wspominasz, wynikają właśnie z tego że rozmawiasz z tymi kasjerkami ;)
    Jeśli przeszkadzają Panu z Miasta pasikoniki w warzywach polecam kupować foliowane, lub mrożone. Mają tę zaletę, że w tej ilości chemii którą dostają przed zapakowaniem - żaden owad nie ma prawa się pojawić.
    Kiepska jakość zamienników spożywczych wynika właśnie z tego, że kupujesz te rzeczy tworząc popyt, dzięki czemu Biedronka może zamawiać więcej, zyskując argument do obniżania ceny zakupu, a żadna normalna fabryka nie będzie dokładać do interesu, dlatego szuka tańszych zamienników.
    Również - jak Ty - unikam Biedronki, ale tylko dlatego że cała kasa wydana tam ucieka za granicę, co niszczy miejsca pracy w Polsce.

    18 5 Cytuj
  • 1 sty 2013

    Wielką zmorą polaków jest to, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
    nigdzie nie pisałem że rozmawiam z kasjerkami pisałem jedynie że są niemiłe (żebyś nie musiał się zastanawiać zbyt długo nad tym co piszę NIE ROZMAWIAM Z NIMI)
    nie parkuję tam jeżdżąc do Krakowa, mieszkam w domu, więc miejsce parkingowe mam zawsze.
    podtrzymam w/w wypowiedź - BIEDRONKA najgorszy sklep w mieście, robicie tam zakupy tylko dla tego że jest "taniej" ale jakość dużo gorsza.

    Nie wiem dla czego naskakujecie na moją osobę skoro jest to temat o dyskoncie.

    8 18 Cytuj
  • 1 sty 2013
    seba napisał/a:

    Wielką zmorą polaków jest to, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
    nigdzie nie pisałem że rozmawiam z kasjerkami pisałem jedynie że są niemiłe (żebyś nie musiał się zastanawiać zbyt długo nad tym co piszę NIE ROZMAWIAM Z NIMI)

    http://www.sjp.pl/sarkazm

    seba napisał/a:

    Nie wiem dla czego naskakujecie na moją osobę skoro jest to temat o dyskoncie.

    Może dlatego że obrażasz ludzi za ich plecami.

    seba napisał/a:

    taka niska z krótkimi włosami (zalatującymi w rudy) i dość "upulchniona":P

    Wystarczyło napisać - z nadwagą np. i bez głupawych uśmieszków.
    Może więc według Ciebie nie potrafię czytać ze zrozumieniem, ale za to piszę Polaków z dużej, i znam kilka synonimów więc nie muszę w prostacki sposób obrażać ludzi.

    12 4 Cytuj
  • Def Ibrylator 2 sty 2013

    Z mojej strony, moim zdaniem : Jakość produktów w Biedronce słaba. Biedronka jest dyskontem, który kieruje się kilkoma prawami : zmniejsza maksymalnie koszty, poprzez eliminację estetycznej strony sklepu (w środku jest brzydko, co mi akurat nie przeszkadza), brak obsługi kart bankomatowych (dla mnie duży minus. Wolę zapłacić kilka złotych drożej za produkty, ale móc zapłacić kartą) oraz produktowa substytucyjność - każdy markowy (droższy) produkt podmieniany jest na tańszy, innej firmy. Nie oszukujmy się, ale przeważnie co tańsze to gorsze (z wyjątkiem producentów, za których artykuły płaci się za markę, ale to inna bajka).

    Porównując jakość towarów ze sklepami "wyższej półki", Biedronka wychodzi bardzo słabo. Wielu produktów nie ma, ich jakość jest często bardzo słaba (bardzo dużo chemii. Polecam przed zakupem poczytać co kupujecie). Ale fakt - jest tanio.

    W Biedronce NIE MA ŻADNEJ MAGII. Jest tu odwieczna zasada, że kupując gorzej (kupując tańsze substytuty) mamy taniej. Ja osobiście wolę kupić mniej, a zdrowiej (np. zamiast 2 litrów pseudo-soku Caprio kupuję litr Tymabrku. Zamiast 4 pseudo-piw za 1.5zł wolę kupić dwa piwa lokalnych browarów po cenie dwa razy większej). Oczywiście to Wasz wybór co i ile kupujecie, ale wystawianie Biedronki na piedestał przedstawia jedną smutną sprawę - naszego społeczeństwa nie stać na zakupy w porządnych sklepach. To bardzo smutne.

    Oczywiście to moje zdanie.

    TedBundy napisał/a:

    Kiepska jakość zamienników spożywczych wynika właśnie z tego, że kupujesz te rzeczy tworząc popyt,

    Z Biedronką nie do końca tak jest. Biedronka kusząc cenami tworzy popyt. To oni dyktują jaki masz wybór. A to dlatego, że oni dobrze wiedzą, co jest najtańsze i gdzie zysk, przy niskich cenach będzie dla nich największy. Gdyby w Biedronce pojawiły się drogie zamienniki, ludzie zmieniliby sklep. Droższe się nie sprzeda. Żyjemy w czasach, w których klient z twórcy popytu stał się marionetką koncernów. To oni nam wmawiają co jest dobre a co nie.

    TedBundy napisał/a:

    Również - jak Ty - unikam Biedronki, ale tylko dlatego że cała kasa wydana tam ucieka za granicę, co niszczy miejsca pracy w Polsce.

    Postawa godna naśladowania. Również i ja tak postępuję. Ale dzisiaj trudno dojść do tego, gdzie firmy odprowadzają podatki i w jakich państwach lokują kapitał. Ale trafiłem gdzieś w internecie na listę polskich firm, którą polecam poszukać i skorzystać.

    13 4 Cytuj
  • 2 sty 2013

    Jakość biedronki jaka jest każdy widzi, ale sporo produktów można kupić taniej (nie wszystkie).
    Obsługa, nie zauważyłem jakichś problemów z ich strony, ja z paniami przy kasie nie dyskutuję, dzień dobry, do widzenia i tyle. A żadnej złośliwości ani nieuprzejmości z ich strony nie stwierdziłem. Brak obsługi kart, to problem, częściowo rekompensowany bankomatem na ścianie ale i tak to dla mnie dyskomfort. Parking, jest mały, o wiele za mały ale poza Janem każdy market w Myslenicach ma ten problem (zobaczcie Tesco lub carefur)

    8 1 Cytuj
  • 3 sty 2013

    Do Biedronki po raz pierwszy zajrzałem "zachęcony" przez jednego z polityków, który uświadomił mi, że to sklep dla biedoty. Zawstydziłem się, że do tej pory kupowałem w innych marketach i pojechałem na zakupy.
    Nie wszystkie produkty są słabej jakości. Pieluchy Dada to mój główny zakup, biją Pampersy na głowę i ceną i chłonnością - jeżeli tylko dzieciak nie ma na nie uczulenia, woda, słodycze, makarony, rzeczy "puszkowe" etc. soki też nie takie najgorsze - nie stać mnie na to żeby spijać te jednodniowe. Często są to produkty renomowanych producentów zrobione dla Biedronki, może i trochę odbiegające od oryginału ale najlepiej samemu sprawdzić. Nie mam tak wyczulonego podniebienia żeby odróżnić groszek bonudelle od tego "biedronkowego" zwłaszcza gdy jest rozdrobniony w zupie-kremie...
    Do kasjerek nie mam zastrzeżeń, obsługa przebiega szybko, miło i sprawnie - powiem więcej podziwiam ich krzepę bo po kilku godzinach i przerzuceniu paru ton towaru na pewno mają dosyć.
    Z drobnymi problem jest przy "zmianie kasy" ale to też jest typowe zjawisko w wielu sklepach - nie obrażam się gdy kasjerka zapyta mnie o bilon. Nigdy nie wysyłała mnie żebym to ja je rozmieniał tylko sama "uderzała" do koleżanek. A sam doświadczyłem sytuacji w małym sklepiku gdy ekspedientka widząc "grubszy" banknot z lekceważącym gestem, poinformowała mnie że nie ma wydać i żebym poszedł gdzieś go rozmienić...
    Co do braku możliwości płatności kartą wiadomo, że jest to uciążliwe ale przyswoiłem sobie jakże trudną sztukę obsługi bankomatu więc i z tym sobie jakoś radzę.
    Jeśli chodzi o czystość przyznam na kolana nie rzuca ale przy takim przepływie ludzi ciężko ogarnąć wszystko - tutaj nie winiłbym obsługi a raczej szefów, którzy minimalizują zatrudnienie. Brakuje po prostu rąk do pracy. Kto miał okazję pracować w handlu wie o tym dobrze.
    Kolejki przed świętami? A gdzie ich nie było, nie bądźcie śmieszni.
    Parking? W zeszłym roku było gorzej - faktycznie czasami trzeba było poczekać na miejsce parę minut, teraz jeżdżę tam z reguły koło 8.00 albo po 18.00 i zawsze się gdzieś wcisnę.
    Żeby nie było zbyt różowo minusy też są ale idąc do dyskontu nie spodziewam się standardów delikatesów Alma czy Piotr i Paweł... Mam w życiu poważniejsze problemy niż pasikonik na sałacie albo karton po sokach na podłodze ;-)
    Dziękuję za uwagę

    19 2 Cytuj
  • 3 sty 2013

    Popieram wypowiedź "globusnc"dodam tylko że na parkingu połowa samochodów nie należy do klientów biedronki tylko do ludzi któży przyjechali do Myślenic samochodem i pojechali do Krakowa busem a samochód cały dzień blokuje parking

    12 1 Cytuj
  • Viki 14 kwi 2013

    Jestem stałą klientką Biedronki. Do momentu pojawienia się nowego kierownika byłam zadowolona z prowadzenia zakupów. Ale teraz wchodząc na hale sprzedaży widząc naburmuszonego gbura to mam ochotę wyjść. Jest to nie tylko moje zdanie. Przypadkowo byłam świadkiem jego rozmowy z starszym klientem który pytał o cenę. Odpowiedz jego była lekceważąca. Sprawiał wrażenie jakby tam pracował za karę. Żąda od pracownic miłego traktowania klientów a sam zachowuje się jakby ten sklep był jego własnoscią a powinien dawac przykład. NIe sztuka rzadzic innymi. Praca kierownika to nie tylko spacerowanie po sklepie ze skanerem. Ale widac ze ten Pan nie wie co to prawdziwa praca!

    4 8 Cytuj
  • Bartek Bartkowski 14 kwi 2013
    viki198926 napisał/a:

    Jestem stałą klientką Biedronki. Do momentu pojawienia się nowego kierownika byłam zadowolona z prowadzenia zakupów. Ale teraz wchodząc na hale sprzedaży widząc naburmuszonego gbura to mam ochotę wyjść. Jest to nie tylko moje zdanie. Przypadkowo byłam świadkiem jego rozmowy z starszym klientem który pytał o cenę. Odpowiedz jego była lekceważąca. Sprawiał wrażenie jakby tam pracował za karę. Żąda od pracownic miłego traktowania klientów a sam zachowuje się jakby ten sklep był jego własnoscią a powinien dawac przykład. NIe sztuka rzadzic innymi. Praca kierownika to nie tylko spacerowanie po sklepie ze skanerem. Ale widac ze ten Pan nie wie co to prawdziwa praca!

    tez jestem klientem biedronki ale nie zauwazylem anwet ze zmienil sie kierownik... mysle ze nie jest to dostrzegalne przez przecietnego bywalca sklepu. pewnie jestes pracownicą albo byla pracownica tego sklepu :)

    16 3 Cytuj
  • Viki 14 kwi 2013

    Nie jestem pracownicą w Biedronce ani tam nie pracowałam poprostu byłam świadkiem jak ten niby kierownik obojętnie potraktował klienta poprostu zbulwersowało mnie jego zachowanie .

    2 4 Cytuj
  • Raphaell 14 kwi 2013

    [quote=zwieprzony]A ciekawe ile jest cukru w cukrze z Biedronki ?? ;)[/quote]

    dobre pytanie:)...jaką bułkę najłatwiej ukryć na plaży?:)...tartą:) a jaki cukier najłatwiej ukryć....w cukrze z Biedronki?....puder-zresztą sam zobacz kiedyś:)

    5 1 Cytuj
  • 24 maj 2018

    Odkurzam
    Wczoraj kupiłem 2 szt. mleka- na paragonie nabite 12szt. Kalafior który ważył może 1kg policzone jako 2 kg. Pilnujcie się Ludzie!!!

    8 1 Cytuj
  • 24 maj 2018

    Na orzeszkach prażonych była naklejka z kodem paskowym z męskich bokserek i zamiast 6 zł zapłaciłem 24 . Oczywiście po interwencji kasa zwrócona Sprawdzajcie paragony bo straszny burdel tam panuje .Mimo wszystko wolę tam robić zakupy niż w lokalnych sklepach gdzie personel robi jakby za karę . Fochy pań sprzedawczyń z lokalnych sklepików sięgają zenitu ! Euro market Osieczany - kolejki przy jednej kasie ( druga nie czynna )Butelki z piwa przyjmujemy po okazaniu paragonu . , Hitpol Osieczany ( nie bierzemy butelek na wymianę bo nie z naszego sklepu ) . A i jeszcze ciasteczka i drożdżówki wystawione na ladzie na które wszyscy plują .Nie wspomnę już o cenach bo to osobny rozdział . Omijam szerokim łukiem te lokalne przybytki .

    9 2 Cytuj
  • Pablo 25 maj 2018

    Ciekawe, że wielu narzeka na ten sklep, a jak przyjeżdżam w pobliżu, to na parkingu nie wcisniesz igły... ;-)
    Biedra jaka jest każdy wie, ale jak przychodzi długi weekend, to pod tym przybytkiem jest taka inwazja narodu, jakby za 2 dnu miał być Armageddon... :-)

    12 1 Cytuj
  • 25 maj 2018

    [cytat=piękny maryjan
    To chyba ciebie pani w euro musi nie lubić bo nigdy tam Pani nie poprosiła o paragon a wiele razy tam oddaje butelki Ale też tam kupuje zawsze.
    A dlaczego Pani ma przyjmować butelki jak klient jedzie do Jana kupi piwo na prompcji A potem mu wstyd jechać oddać i też pewnie należy mieć paragon.

    1 3 Cytuj
  • 25 maj 2018

    Dlatego wolę biedronkę tam nikt nie pyta o paragon za butelki !Poza tym ta pani nie płaci za butelki z własnej kieszeni tylko oddaje te butelki hurtowni a dalej trafiają do producenta . Ekologiczne rozwiązanie niestety dla niektórych zbyt ciężkie do przyjęcia .

    kar9876 napisał/a:

    A dlaczego Pani ma przyjmować butelki jak klient jedzie do Jana kupi piwo na prompcji A potem mu wstyd jechać oddać i też pewnie należy mieć paragon.

    Nie rozumiem dlaczego wstyd jechać do Jana a nie wstyd do euro ? Czym się różnią butelki na promocji od tych nie na promocji ?

    2 4 Cytuj
  • 25 maj 2018

    [cytat=piękny maryjan]
    To dlaczego masz pretensje do pań że ci nie wezmą butelek jedź tam gdzie kupujesz piwo . Wielu sklepach w okolicy tak jest że należy mieć paragon żeby oddać butelki jeśli oczywiście sprzedawca ci dał go.

    A dlaczego nie chcą przyjmować są 2 powody:
    1 Muszą je sortować wedle browarów.

    2. Sklep w ciągu tygodnia sprzeda 100 butelek piwa a przyjmie 300 pustych butelek więc skąd wziąć puste transportery.

    Nie jestem pewien ale biedronka nie ma piwa w butelkach na wymianę Ale sprawdzę jutro bo nigdy nie widziałem transporterów z piwem tam.

    4 1 Cytuj
  • eeee? 26 maj 2018

    Sklepy mają obowiązek przyjmować butelki zwrotne jeżeli operują tymi butelkami, nawet jak nie są u nich kupowane, za to jest najnormalniej w życiu kara.

    3 6 Cytuj
  • 26 maj 2018

    [cytat=adrpan]
    Szukałem po sieci i znalazłem takie cos .

    https://www.google.pl/amp/s/forumprawne.org/amp.php%3ft=726740

    2 Cytuj

Odpowiedz