[quote]Mniejszości seksualne robiąc ciągle szum wokół rzekomych prześladowań doprowadzą do tego że naprawdę większość zacznie na nich zwracać uwagę(czytaj coraz bardziej nie lubić).
Tak jak jeden z narodów który ciągle trąbi jak to jest dyskryminowany a sam odgradza się murem od sąsiadów doprowadził do tego że pół świata faktycznie go nienawidzi.[/quote]
ateizm, agnostycyzm to nie religia, nie przeinaczaj faktów, bo się tylko ośmieszasz w tym momencie.
Agnostycy m to postawa życiowa, a nie wiara. Nie modlę się do nie wiadomo kogo, nie wierzę w dogmaty, i tak dalej.
Nie wyznaję żadnej wiary.
A Polska to kraj świecki (polecam konstytucję RP), a nie wyznaniowy.
Polska krajem świeckim jest to prawda. Od kilkudziesięciu bodajże lat osoba duchowna nie może kandydować np do sejmu. A gdyby nawet kandydowała i została wybrana to momentalnie wyleci ze stanu duchownego. SĄ znane takie przypadki na świecie. Albo rybki albo akwarium. Ateizm w wykonaniu niektórych osób ma dla mnie cechy wspólne religią - dlatego pozwoliłem sobie w sposób nieścisły nazwać go jak nazwałem.
Aha zapomniałem dodać, że poznałem muzułmanina, któremu nie przeszkadzało uczestniczyć w ceremonii ślubnej w kościele :)
Czyli ośmieszyłeś się podwójnie, bo zgeneralizowałeś wszystkich według jednego pryzmatu. Sam nie jesteś tolerancyjny, wiec co oczekujesz tolerancji od innych?
Zwyczajna hipokryzja.
- państwo polskie jest ŚWIECKIE - tak głosi Konstytucja
- polskie szkoły publiczne (nie wyznaniowe) są ŚWIECKIE - tak głosi Konstytucja, powinno być tam godło ale krzyż to już fanaberia nie poparta żadnymi przepisami.
- ateizm, agnostycyzm, a również buddyzm to nie jest RELIGIĄ - TO BRAK WIARY W ISTNIENIE BÓSTW!
Mam znajomych wierzących i nie wierzących, uczestniczę w Ich ślubach, chrzcinach i pogrzebach. Ostatnio brałam udział w obrządkach wyznawców Swami Vishwanandy i bardzo mi się podobało. Jest ciekawie bo jest różnorodność, ale wszystko jest dobre w umiarze, do puki z lodówki nie wyskakuje mi BXVI, na wieszaku w szafie nie dynda JPII, a z czajnika nie wylewa się biskup Michalik w rozmodlonej pozie. Piszesz, że duchowni nie mogą kandydować do Sejmu, bo mój drogi nie muszą!, bo nic w Polsce nie dzieje się bez ich zgody czy przyzwolenia, bo każdy nowo mianowany Prezydent RP naszego świeckiego kraju pierwszą wizytę krajową odbywa do Częstochowy by pokłonić się Najświętszej Panience. Ot taki piękny gest ku tradycji? nie to czysta polityka.
Przypominam: państwo jest świeckie, szkoła świecka, krzyże mają być w kościele, albo na szyjach wierzących.
Marla, muszę Cię zmartwić, nasze państwo nie jest świeckie. Jest tylko bezstronne światopoglądowo (co to oznacza w praktyce wszyscy wiemy).
Mówiąc o konstytucji cały artykuł 25 wydaje mi się lekko dziwny. To wyróżnienie kościoła rzymskiego, przecież uznajemy równość.
Zbaczając z tematu, przeglądając tekst ustawy zasadniczej naszła mnie wątpliwość dotycząca artykułu 23. Czy na forum jest ktoś obeznany w temacie, który mógłby mi wyjaśnić, czy nie jest to zapis lekko dyskryminujący
Zapisy w Konstytucji dotyczące kościoła rzymskokatolickiego są konsekwencją Konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską w 93 roku. Kościół czerpie z tego garściami.
To jest tylko podstawa formalna uprzywilejowanej pozycji Kościoła w Polsce, nie formalnej nikt nie potrafi ocenić, ale jest o wiele bardziej głęboko w świadomości społeczeństwa i to jest jego motorem napędowym. Bo ustawę zawsze można obejść, zmienić, porozumienie rozwiązać czy w końcu renegocjować. Kościół naciąga konkordat na swoją stronę i właściwie nic mu nie grozi poza możliwym negatywnym głosem w jakiejś "liberalnej" gazecie.
Odnosząc się do gejów, to mam nadzieję tylko, że polityka obecna wobec mniejszości nie zmieni się, pomimo teoretycznie sprzyjającego okresu i rządów w Polsce. To co się dzieje w krajach zachodnich, nie zawsze jest dobre, a przypadku pedałów przeciwne. Być może ministerstwo zdrowia powinno zorganizwać ośrodki dla homo, tam mogliby się leczyć wzajemnie, pod patronem sióstr zakonnych. Może by się nie zaraziły.
Tak czy owak, obnoszenie się ze swoją seksualnością i ogólnie wyrządzoną krzwydą narodu w kierunku pedałów już mi tak zbrzydło, że mogliby wrzucić na inny kanał, bo to jest zwyczajnie monotonne. Pedał nigdy nie bedzie miał aprobaty w cywilizowanym społeczeństwie.
Zwolennicy demokracji i wolności sami sobie zaprzeczają.JEŻELI 90 % SPOŁECZEŃSTWA JEST KATOLIKAMI TO GDZIE ICH DZIECI MAJĄ UCZYĆ SIĘ RELIGII,W PODZIEMIU?
Czy większość ma podporządkować się krzyczącej mniejszości której nie podobają się krzyże,dla gejów chciałaby specjalnych praw itp.
[quote=Mysleniczanin007]Tak, na tym polega DEMOKRACJA. [/quote]
Nie prawda. Demokracja w tym konkretnym przypadku daję swobodę wypowiedzi pedałom i lesbom tzw wolność słowa, z czego homo korzystają w mojej opinii aż nadto. Natomiast kto komu się podporządkuje zależy od społeczeństwa i jego oceny, a, że w demokracji głosować każdy może (z małymi wyjątkami) to większość decyduje o tym, kto daje i zabiera. Zatem mniejszość w żadnym stopniu nie może ingerować, zmieniać zwyczajów i obyczajów większość, jeżeli ta na to sobie nie pozwoli.
Biorąc pod uwagę to, że problem dotyczy jednak garstki społeczeństwa, nikt specjalnie nie podejmuje się nawet wewnętrznej dywagacji w temacie za a nawet przeciw homo. Większość interesuje się swoją seksualnością i swoimi potrzebami, których sex i stosunek do drugiej płci pozostaje w sferze intymnej. Dlatego nie można mówić, że mniejszość może czy nie może decydować większości. Mniejszość się wyróżnia, bo podejmuje kwestie w zwyczaju oczywiste i stara się łamać stereotypy. Dlatego kilka razy w roku słyszymy o paradach, tolerancjach i tego typu wybrykach, podobnie ze skinheadami, cyganami, częściej już pseudo kretynami. Każdy chce zdobyć w jakiś sposób popularność, no ja myślę, że homo to chyba już naprawdę nisko upadły.
Zatem życzę Ci z całego serca, żebyś keidyś nie mógł dostać informacji o swojej drugiej połowie w szpitalu, bo zostałbyś uznany za osobę obcą.
A i życzę Ci też, żeby rodzina twojej laski, nie dała ci zabrać jej majątku jak ona umrze.
Wtedy zrozumiesz z czym zmaga się ~2,5mln osób homoseksualnych i biseksualnych.
Nie no kochanek jesteś moim kandydatem nr 1 na stanowisko naczelnego inkwizytora RP, gdybyś miał jakieś możliwości zapewne zarządził byś eksterminację wszystkich mniejszości! A tekst o zakonnicach, które "może się nie zarażą" homoseksualizmem jest głosem wołającego na puszczy. Te, które nie są już homoseksualne na pewno się zarażą, bo homoseksualizm jest zjadliwą chorobą i można się nią zarazić nie tylko drogą kropelkową i przez dotyk ale wystarczy popatrzeć na geja i już po Tobie. A najgorsze jest to, że nie ma jeszcze sprawdzonego antidotum, separacja nie daje rezultatów, egzorcyzmy też nie.
gdzie zgeneralizowałem wszystkich według jednego pryzmatu?
Jeden z moich kolegów z technikum to ateista. Nie przypominam sobie aby kiedykolwiek przeszkadzały mu symbole religijne w szkole czy wśród kolegów. Kiedyś nawet opowiadał, że jak wracał z plaży po plażowemu ubrany i przechodził koło ludzi wychodzących właśnie z kościoła to mu się trochę głupio zrobiło...
Są jednak też tacy ateiści, którym wszystko co ma związek z religią nie koniecznie katolicką przeszkadza. Przykładowo ponoć w poprzednim systemie pewna Pani była oburzona, że na historii sztuki mówi się o budowlach sakralnych.... Dążenie do tego, aby wszelakie symbole religijne, czy też praktyki religijne były nie widoczne w życiu publicznym nie ma nic wspólnego z wolnością wyznania i tolerancją. Jest to dążeniem do państwa ateistycznego, w którym ideologia ateistyczna zajmuje podobne miejsce, jak religia w państwie wyznaniowym.
Wspomniany art25 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej:
Art. 25.
1.Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2.Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
3.Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
4.Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.
5.Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że z jednym wyjątkiem Kościół Katolicki jest traktowany na równi z innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi. Ten wyjątek polega na tym, że umowa na podstawie której są regulowane stosunki jest umową międzynarodową. Jest to zasadne ponieważ zwierzchnikiem KK jest głowa państwa. Podobną sytuację kojarzę jedynie w przypadku Kościoła Anglikańskiego. Jeżeli w Polsce istnieją wspólnoty anglikańskie to faktycznie może czują się pokrzywdzeni – ale to ich trzeba by się spytać.
Jakoś dziwnie dyskusja skupiła się na wyliczaniu rzekomych przywilejów KK. Jeżeli by nawet przyjąć że macie rację to i tak nie stoi to w sprzeczności z tym co pisałem: „Brak tolerancji czy prześladowanie chrześcijan zdarza się także tu i teraz, choć bywa w czasoprzestrzeni znacznie gorzej.”
Artykuł 25 Konstytucji zapewnia również mi, mojemu koledze, który jest zielonoświątkowcem, muzułmanom świadkom jehowy i innym (także ateiście) na pokazywanie symboli religijnych czy modlenie się na ulicy. Jeżeli chcecie zmierzać w tym kierunku co np. Francja wypadało by wpierw konstytucję zmienić.
Co do prześladowań w wymiarze ogólnoświatowym wielokrotnie częściej są mordowani chrześcijanie z powodu wyznawanej wiary, niż giną ludzie w wypadkach samolotowych. Jednocześnie w mediach wielokrotnie częściej słyszymy o wypadkach samolotowych niż mordowanych chrześcijanach.
Przykładowo dni ustawowo wolne od pracy. Oprócz niedziel to dokładnie połowa z nich jest obowiązkowymi świętami kościelnymi w Kościele Rzymskokatolickim. (Boże Ciało,15VIII, 1XI 25XII 1I -tyle i tylko tyle) 5 kościelnych 4 państwowe 2 z tradycji w sumie 10.
@sh'ma:
Przypadek z pewną panią (kochane niesprecyzowanie) jest przykładem ignorancji i głupoty, nic więcej.
Kwestia symboli w przestrzeni publicznej: istotą sporu nie jest to, czy powinny być, tylko raczej gdzie się znajdują i kto je tam umieszcza (przynajmniej ja mam taką nadzieję).
Powiem tak, nie jestem specem od prawa, ale jak cytowany zapis "Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione" ma się do kwestii konkordatu?
Piszesz o dyskryminacji i nietolerancji (przywileje warunkowo dopuszczasz?), to proszę podaj jakiś konkret.
Problem katastrof lotniczych: ich czar polega na tym, że są spektakularnie straszne, przez co i fascynujące.
Mówisz o konstytucji, która pozwala na modlenie się na ulicy, pokazywanie przejawów wiary. Nie mam nic przeciwko, tylko dlaczego, gdy ktoś ma ochotę pokazać swoje przekonania (inne od większości) to jest oburzenie?
A co do świąt, to proponuję jeszcze raz przeczytać co napisałeś. Około połowa z dni wolnych przypada na wydarzenia jednego kościoła (podczas gdy prawosławni, w niektórych rejonach większość nie mają wolnego w swoje święta), czy nie jest to wyraz dyskryminacji, ale pozytywnej?
W sprawie ostatniej wypowiedzi kochanka powiem tylko tyle, że nie miałem serca do wykazywania słowa po słowie, jak fatalnie nielogiczna i nieprawdziwa była ta wypowiedź.
Może faktycznie, na wyrost. Mam nadzieję, że Twoja uwaga nie dotyczyła samego terminu, bo ten jakkolwiek semantycznie sprzeczny (przez co oddaje swój charakter) jest używany: vide parytety, akcja afirmatywna, czy punkty za pochodzenie.
Różnice zawszę będą, i tego nie unikniemy. Sztuka tylko o nich umiejętnie rozmawiać. Łączy nas umiejętność merytorycznej polemiki, którą to umiejętność bardzo sobie cenię. M007.
Jak homoseksualizm to nie jest orientacja seksualna tylko upośledzenie mózgu. Tak samo np. jak może się urodzić baba z choojem to tak samo chłop z damskim popędem seksualnym. To się lecz. Najlepiej wstrząsami :D
Po za tym kto to widział żeby ludzie się tak pedalill. Nie po to bóg stworzył kobietę z żebra Adama żeby faceci łatali facetów. A jeżeli ktoś w boga nie wieży to może innaczej, natura sama doprowadziła do podział większości gatunków na płci. Twierdzą że są dyskryminowani i nie mogą nawet dziecka adoptować. Dziecko adoptowane przez pedałów jest dyskryminowane przez rówieśników bardziej niż geje przez społeczność. Z takich dzieci śmieje się cała szkoła otoczenie i nie wiadomo kto jeszcze bo tata Józek mama Franek.
Niech się ogarną i nie biorą przykładu od tych amerykańskich poje.bów. Bo tam to jest na szeroką skale i nawet ślub biorą.
Zresztą lezb też się to tyczy. Może są mniej obrzydliwe jak pedały ale też to normalne nie jest.
pk, próbujesz być lepszy od nauki kościoła. Nawet Kościół Katolicki nie neguje tego, że homoseksualiści zostali stworzeni przez Boga, bo niby przez kogo mieliby być stworzeni. Kościół Katolicki opierając się na Bibli, krytykuje tylko akty homoseksualne.
Jak widać ciężko idzie Ci myślenie :).
Bardzo to przykre :D, ale żyj, żyj sobie w nieświadomości, za 20 lat, Twoje dziecko może Ci powiedzieć "jestem homo" [życzę Ci tego], wtedy albo zrozumiesz woje trochę ograniczone myślenie, albo wyrzekniesz się dziecka i zostaniesz sam na starość.
Przykra perspektywa.
[quote]Mniejszości seksualne robiąc ciągle szum wokół rzekomych prześladowań doprowadzą do tego że naprawdę większość zacznie na nich zwracać uwagę(czytaj coraz bardziej nie lubić).
Tak jak jeden z narodów który ciągle trąbi jak to jest dyskryminowany a sam odgradza się murem od sąsiadów doprowadził do tego że pół świata faktycznie go nienawidzi.[/quote]
Prawie się z tobą zgadzam.
ateizm, agnostycyzm to nie religia, nie przeinaczaj faktów, bo się tylko ośmieszasz w tym momencie.
Agnostycy m to postawa życiowa, a nie wiara. Nie modlę się do nie wiadomo kogo, nie wierzę w dogmaty, i tak dalej.
Nie wyznaję żadnej wiary.
A Polska to kraj świecki (polecam konstytucję RP), a nie wyznaniowy.
Polska krajem świeckim jest to prawda. Od kilkudziesięciu bodajże lat osoba duchowna nie może kandydować np do sejmu. A gdyby nawet kandydowała i została wybrana to momentalnie wyleci ze stanu duchownego. SĄ znane takie przypadki na świecie. Albo rybki albo akwarium. Ateizm w wykonaniu niektórych osób ma dla mnie cechy wspólne religią - dlatego pozwoliłem sobie w sposób nieścisły nazwać go jak nazwałem.
Aha zapomniałem dodać, że poznałem muzułmanina, któremu nie przeszkadzało uczestniczyć w ceremonii ślubnej w kościele :)
Muszę kończyć Pa.
Czyli ośmieszyłeś się podwójnie, bo zgeneralizowałeś wszystkich według jednego pryzmatu. Sam nie jesteś tolerancyjny, wiec co oczekujesz tolerancji od innych?
Zwyczajna hipokryzja.
Sh'ma poukładajmy fakty:
- państwo polskie jest ŚWIECKIE - tak głosi Konstytucja
- polskie szkoły publiczne (nie wyznaniowe) są ŚWIECKIE - tak głosi Konstytucja, powinno być tam godło ale krzyż to już fanaberia nie poparta żadnymi przepisami.
- ateizm, agnostycyzm, a również buddyzm to nie jest RELIGIĄ - TO BRAK WIARY W ISTNIENIE BÓSTW!
Mam znajomych wierzących i nie wierzących, uczestniczę w Ich ślubach, chrzcinach i pogrzebach. Ostatnio brałam udział w obrządkach wyznawców Swami Vishwanandy i bardzo mi się podobało. Jest ciekawie bo jest różnorodność, ale wszystko jest dobre w umiarze, do puki z lodówki nie wyskakuje mi BXVI, na wieszaku w szafie nie dynda JPII, a z czajnika nie wylewa się biskup Michalik w rozmodlonej pozie. Piszesz, że duchowni nie mogą kandydować do Sejmu, bo mój drogi nie muszą!, bo nic w Polsce nie dzieje się bez ich zgody czy przyzwolenia, bo każdy nowo mianowany Prezydent RP naszego świeckiego kraju pierwszą wizytę krajową odbywa do Częstochowy by pokłonić się Najświętszej Panience. Ot taki piękny gest ku tradycji? nie to czysta polityka.
Przypominam: państwo jest świeckie, szkoła świecka, krzyże mają być w kościele, albo na szyjach wierzących.
Marla, muszę Cię zmartwić, nasze państwo nie jest świeckie. Jest tylko bezstronne światopoglądowo (co to oznacza w praktyce wszyscy wiemy).
Mówiąc o konstytucji cały artykuł 25 wydaje mi się lekko dziwny. To wyróżnienie kościoła rzymskiego, przecież uznajemy równość.
Zbaczając z tematu, przeglądając tekst ustawy zasadniczej naszła mnie wątpliwość dotycząca artykułu 23. Czy na forum jest ktoś obeznany w temacie, który mógłby mi wyjaśnić, czy nie jest to zapis lekko dyskryminujący
Zapisy w Konstytucji dotyczące kościoła rzymskokatolickiego są konsekwencją Konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską w 93 roku. Kościół czerpie z tego garściami.
To jest tylko podstawa formalna uprzywilejowanej pozycji Kościoła w Polsce, nie formalnej nikt nie potrafi ocenić, ale jest o wiele bardziej głęboko w świadomości społeczeństwa i to jest jego motorem napędowym. Bo ustawę zawsze można obejść, zmienić, porozumienie rozwiązać czy w końcu renegocjować. Kościół naciąga konkordat na swoją stronę i właściwie nic mu nie grozi poza możliwym negatywnym głosem w jakiejś "liberalnej" gazecie.
Odnosząc się do gejów, to mam nadzieję tylko, że polityka obecna wobec mniejszości nie zmieni się, pomimo teoretycznie sprzyjającego okresu i rządów w Polsce. To co się dzieje w krajach zachodnich, nie zawsze jest dobre, a przypadku pedałów przeciwne. Być może ministerstwo zdrowia powinno zorganizwać ośrodki dla homo, tam mogliby się leczyć wzajemnie, pod patronem sióstr zakonnych. Może by się nie zaraziły.
Tak czy owak, obnoszenie się ze swoją seksualnością i ogólnie wyrządzoną krzwydą narodu w kierunku pedałów już mi tak zbrzydło, że mogliby wrzucić na inny kanał, bo to jest zwyczajnie monotonne. Pedał nigdy nie bedzie miał aprobaty w cywilizowanym społeczeństwie.
Zwolennicy demokracji i wolności sami sobie zaprzeczają.JEŻELI 90 % SPOŁECZEŃSTWA JEST KATOLIKAMI TO GDZIE ICH DZIECI MAJĄ UCZYĆ SIĘ RELIGII,W PODZIEMIU?
Czy większość ma podporządkować się krzyczącej mniejszości której nie podobają się krzyże,dla gejów chciałaby specjalnych praw itp.
Tak, na tym polega DEMOKRACJA.
zrobcie sobie parade w myslenicach geje :)
zapraszamy, przywitamy:)
[quote=Mysleniczanin007]Tak, na tym polega DEMOKRACJA. [/quote]
Nie prawda. Demokracja w tym konkretnym przypadku daję swobodę wypowiedzi pedałom i lesbom tzw wolność słowa, z czego homo korzystają w mojej opinii aż nadto. Natomiast kto komu się podporządkuje zależy od społeczeństwa i jego oceny, a, że w demokracji głosować każdy może (z małymi wyjątkami) to większość decyduje o tym, kto daje i zabiera. Zatem mniejszość w żadnym stopniu nie może ingerować, zmieniać zwyczajów i obyczajów większość, jeżeli ta na to sobie nie pozwoli.
Biorąc pod uwagę to, że problem dotyczy jednak garstki społeczeństwa, nikt specjalnie nie podejmuje się nawet wewnętrznej dywagacji w temacie za a nawet przeciw homo. Większość interesuje się swoją seksualnością i swoimi potrzebami, których sex i stosunek do drugiej płci pozostaje w sferze intymnej. Dlatego nie można mówić, że mniejszość może czy nie może decydować większości. Mniejszość się wyróżnia, bo podejmuje kwestie w zwyczaju oczywiste i stara się łamać stereotypy. Dlatego kilka razy w roku słyszymy o paradach, tolerancjach i tego typu wybrykach, podobnie ze skinheadami, cyganami, częściej już pseudo kretynami. Każdy chce zdobyć w jakiś sposób popularność, no ja myślę, że homo to chyba już naprawdę nisko upadły.
Zatem życzę Ci z całego serca, żebyś keidyś nie mógł dostać informacji o swojej drugiej połowie w szpitalu, bo zostałbyś uznany za osobę obcą.
A i życzę Ci też, żeby rodzina twojej laski, nie dała ci zabrać jej majątku jak ona umrze.
Wtedy zrozumiesz z czym zmaga się ~2,5mln osób homoseksualnych i biseksualnych.
Nie no kochanek jesteś moim kandydatem nr 1 na stanowisko naczelnego inkwizytora RP, gdybyś miał jakieś możliwości zapewne zarządził byś eksterminację wszystkich mniejszości! A tekst o zakonnicach, które "może się nie zarażą" homoseksualizmem jest głosem wołającego na puszczy. Te, które nie są już homoseksualne na pewno się zarażą, bo homoseksualizm jest zjadliwą chorobą i można się nią zarazić nie tylko drogą kropelkową i przez dotyk ale wystarczy popatrzeć na geja i już po Tobie. A najgorsze jest to, że nie ma jeszcze sprawdzonego antidotum, separacja nie daje rezultatów, egzorcyzmy też nie.
gdzie zgeneralizowałem wszystkich według jednego pryzmatu?
Jeden z moich kolegów z technikum to ateista. Nie przypominam sobie aby kiedykolwiek przeszkadzały mu symbole religijne w szkole czy wśród kolegów. Kiedyś nawet opowiadał, że jak wracał z plaży po plażowemu ubrany i przechodził koło ludzi wychodzących właśnie z kościoła to mu się trochę głupio zrobiło...
Są jednak też tacy ateiści, którym wszystko co ma związek z religią nie koniecznie katolicką przeszkadza. Przykładowo ponoć w poprzednim systemie pewna Pani była oburzona, że na historii sztuki mówi się o budowlach sakralnych.... Dążenie do tego, aby wszelakie symbole religijne, czy też praktyki religijne były nie widoczne w życiu publicznym nie ma nic wspólnego z wolnością wyznania i tolerancją. Jest to dążeniem do państwa ateistycznego, w którym ideologia ateistyczna zajmuje podobne miejsce, jak religia w państwie wyznaniowym.
Wspomniany art25 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej:
Art. 25.
1.Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2.Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
3.Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
4.Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.
5.Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że z jednym wyjątkiem Kościół Katolicki jest traktowany na równi z innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi. Ten wyjątek polega na tym, że umowa na podstawie której są regulowane stosunki jest umową międzynarodową. Jest to zasadne ponieważ zwierzchnikiem KK jest głowa państwa. Podobną sytuację kojarzę jedynie w przypadku Kościoła Anglikańskiego. Jeżeli w Polsce istnieją wspólnoty anglikańskie to faktycznie może czują się pokrzywdzeni – ale to ich trzeba by się spytać.
Jakoś dziwnie dyskusja skupiła się na wyliczaniu rzekomych przywilejów KK. Jeżeli by nawet przyjąć że macie rację to i tak nie stoi to w sprzeczności z tym co pisałem: „Brak tolerancji czy prześladowanie chrześcijan zdarza się także tu i teraz, choć bywa w czasoprzestrzeni znacznie gorzej.”
Artykuł 25 Konstytucji zapewnia również mi, mojemu koledze, który jest zielonoświątkowcem, muzułmanom świadkom jehowy i innym (także ateiście) na pokazywanie symboli religijnych czy modlenie się na ulicy. Jeżeli chcecie zmierzać w tym kierunku co np. Francja wypadało by wpierw konstytucję zmienić.
Co do prześladowań w wymiarze ogólnoświatowym wielokrotnie częściej są mordowani chrześcijanie z powodu wyznawanej wiary, niż giną ludzie w wypadkach samolotowych. Jednocześnie w mediach wielokrotnie częściej słyszymy o wypadkach samolotowych niż mordowanych chrześcijanach.
Przykładowo dni ustawowo wolne od pracy. Oprócz niedziel to dokładnie połowa z nich jest obowiązkowymi świętami kościelnymi w Kościele Rzymskokatolickim. (Boże Ciało,15VIII, 1XI 25XII 1I -tyle i tylko tyle) 5 kościelnych 4 państwowe 2 z tradycji w sumie 10.
To trzeba papierek podpisać Ja takowy przy ostatniej wizycie u lekarza podpisałem, choć sam się o niego nie prosiłem. Sama Pani w rejestracji rozdaje.
@sh'ma:
Przypadek z pewną panią (kochane niesprecyzowanie) jest przykładem ignorancji i głupoty, nic więcej.
Kwestia symboli w przestrzeni publicznej: istotą sporu nie jest to, czy powinny być, tylko raczej gdzie się znajdują i kto je tam umieszcza (przynajmniej ja mam taką nadzieję).
Powiem tak, nie jestem specem od prawa, ale jak cytowany zapis "Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione" ma się do kwestii konkordatu?
Piszesz o dyskryminacji i nietolerancji (przywileje warunkowo dopuszczasz?), to proszę podaj jakiś konkret.
Problem katastrof lotniczych: ich czar polega na tym, że są spektakularnie straszne, przez co i fascynujące.
Mówisz o konstytucji, która pozwala na modlenie się na ulicy, pokazywanie przejawów wiary. Nie mam nic przeciwko, tylko dlaczego, gdy ktoś ma ochotę pokazać swoje przekonania (inne od większości) to jest oburzenie?
A co do świąt, to proponuję jeszcze raz przeczytać co napisałeś. Około połowa z dni wolnych przypada na wydarzenia jednego kościoła (podczas gdy prawosławni, w niektórych rejonach większość nie mają wolnego w swoje święta), czy nie jest to wyraz dyskryminacji, ale pozytywnej?
W sprawie ostatniej wypowiedzi kochanka powiem tylko tyle, że nie miałem serca do wykazywania słowa po słowie, jak fatalnie nielogiczna i nieprawdziwa była ta wypowiedź.
"Pozytywna" dyskryminacja. Spirytus Movens, przeszedłeś sam siebie. Nawiązując jednak do tematu;
http://www.miasto-info.pl/forum/temat72s4
http://www.miasto-info.pl/forum/temat168s6
Może faktycznie, na wyrost. Mam nadzieję, że Twoja uwaga nie dotyczyła samego terminu, bo ten jakkolwiek semantycznie sprzeczny (przez co oddaje swój charakter) jest używany: vide parytety, akcja afirmatywna, czy punkty za pochodzenie.
Spiritus Movens wybacz powyższą literówkę (spiritus, nie spirytus)
Nie ma sprawy. Wybrałem nick taki a nie inny to i mam tego konsekwencje.
Oby tylko takie sprawy nas różniły. Pozdrawiam.
Różnice zawszę będą, i tego nie unikniemy. Sztuka tylko o nich umiejętnie rozmawiać. Łączy nas umiejętność merytorycznej polemiki, którą to umiejętność bardzo sobie cenię. M007.
Jak homoseksualizm to nie jest orientacja seksualna tylko upośledzenie mózgu. Tak samo np. jak może się urodzić baba z choojem to tak samo chłop z damskim popędem seksualnym. To się lecz. Najlepiej wstrząsami :D
Po za tym kto to widział żeby ludzie się tak pedalill. Nie po to bóg stworzył kobietę z żebra Adama żeby faceci łatali facetów. A jeżeli ktoś w boga nie wieży to może innaczej, natura sama doprowadziła do podział większości gatunków na płci. Twierdzą że są dyskryminowani i nie mogą nawet dziecka adoptować. Dziecko adoptowane przez pedałów jest dyskryminowane przez rówieśników bardziej niż geje przez społeczność. Z takich dzieci śmieje się cała szkoła otoczenie i nie wiadomo kto jeszcze bo tata Józek mama Franek.
Niech się ogarną i nie biorą przykładu od tych amerykańskich poje.bów. Bo tam to jest na szeroką skale i nawet ślub biorą.
Zresztą lezb też się to tyczy. Może są mniej obrzydliwe jak pedały ale też to normalne nie jest.
pk, próbujesz być lepszy od nauki kościoła. Nawet Kościół Katolicki nie neguje tego, że homoseksualiści zostali stworzeni przez Boga, bo niby przez kogo mieliby być stworzeni. Kościół Katolicki opierając się na Bibli, krytykuje tylko akty homoseksualne.
Jak widać ciężko idzie Ci myślenie :).
Bardzo to przykre :D, ale żyj, żyj sobie w nieświadomości, za 20 lat, Twoje dziecko może Ci powiedzieć "jestem homo" [życzę Ci tego], wtedy albo zrozumiesz woje trochę ograniczone myślenie, albo wyrzekniesz się dziecka i zostaniesz sam na starość.
Przykra perspektywa.