Forum » Społeczeństwo

Msze Święte - ciekawostka...

  • 1 gru 2010

    Ogrzewanie podłogowe było i jest w Trzemeśni, a może być zrobione wszędzie. Na początku wydzielają się chemikalia z nowych posadzek. Po kilka osób było wynoszonych z każdej mszy. Ograniczonych w myśleniu chciałem poinformować, że statystów w kościele jest ponad 99%.

    Cytuj
  • 1 gru 2010

    "nomad - W którym to myślenickim kościele jest ogrzewanie podłogowe ?
    Na zewnątrz kościoła parafialnego są głośniki i ławki też są."
    W Trzemeśni jest ogrzewanie podłogowe, a na zewnątrz nie ma głośników i ławek.

    Cytuj
  • 3 gru 2010

    A nikt nie bierze pod uwagę, że może taki ktoś co stoi poza Kościołem nie ma ochoty wąchać czyichś niemytych zębów w Kościele ? jak jest tak fajnie tłoczno i ciepło wąchać czyjś zapach albo co lepsze słuchać melodyjki komóry idioty (albo idiotki) co "zapomniał/ -s" jej wyłączyć ? nie ... lepiej jest wyśmiać po katolicku tych, którzy stoją sobie na zewnątrz i nikomu nie zawadzają. bo przecież to takie typowe katolickie żeby pokazać że się jest wierzącym w środku Kościoła, niech wszyscy widzą jaki to ja jestem wierzący, a po mszy ... "hulaj dusza piekła nie ma". najlepszą wypowiedź podał Katolik z krwi i kości - masz rację, Twój podpis oddaje w pełni obraz współczesnego Katolika.

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Widzę, że linia podziału przebiega standardowo: stoi w kościele - dobry (czytaj: prawdziwy katolik), stoi poza świątynią - zły (czytaj: hipokryta).
    A może warto się zastanowić- poczynając od siebie samego - co kto ma w sercu, jak postępuje w codziennym życiu.

    Bo jak pisał Tischner, tak naprawdę będziemy sądzeni tylko z miłości. A w tym wątku jakoś mało tej miłości bliźniego dostrzegam.

    Pozdrawiam i tych z "w", i tych "spoza".

    2 Cytuj
  • 18 gru 2010

    jest takie przysłowie "modli się pod figurą, a diabła ma za skórą";)

    2 Cytuj
  • 19 gru 2010

    @tik: jak bardzo kościół w Trzemeśni jest myślenicki ?:D

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    zgodzę się ze skakanką, jako naród mamy dziwną predyspozycję do oceny .... innych ;)

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    W Holandii i Belgii mimo sprzeciwu Watykanu powstają kolejne katolickie parafie, w których wierni sami... odprawiają msze i udzielają sakramentów. A dzieje się tak z powodu wielkiego niedoboru duchownych. Wierni rozstawiają w kościołach stoły i wzorem pierwszych chrześcijan dzielą się chlebem i piją wino z kielichów. Nowa reformacja 500 lat później!
    To taki przykład dla lepszego zrozumienia współczesności. Ponadto chciałem poinformować, że prezydentem Częstochowy został wybrany człowiek z SLD.

    1 Cytuj
  • 19 gru 2010

    Należy przypomnieć społeczeństwu o pięknej niepodległościowej karcie Polskiej Partii Socjalistycznej, która stanęła do czynnej walki zbrojnej przeciw carskiemu zaborcy w czasie rewolucji 1905 roku, podczas gdy Roman Dmowski i jego obóz – wraz z Kościołem – wzywali do spokoju i zaprzestania walk. Marszałek Polski Józef Piłsudski z prawicą nie miał nic wspólnego. Przeciwnie, redagował PPS-owskiego „Robotnika” i był członkiem PPS. Przedziwne jest to, że ma on duży autorytet na dzisiejszej prawicy. Wystarczyło posłuchać braci Kaczyńskich, którzy wynosili go pod niebiosa, uważając się, o zgrozo, za jego spadkobierców.

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    otóż podziele sie z wami moim spostrzeżeniem związanym z księżmi.... -może mam mylne wrażenie i może zle mnie w szkole uczono ale wydaje mi się że kościół i księża powinni być dla ludzi więc wytłumaczcie mi dlaczego jak ide do ksiedza do kancelari i mam jakiś problem to wikary odsyła mnie do proboszcza bo on nic nie może załatwić poza np wpisem do księgi o dacie i godzinie slubu a jak już pojawia się problem że jedna osoba z chcących zawżeć związek małżeński jest nie wierząca lub ma nie pełne sakramenty to pojawia się na twarzy księdza złowrogie spojrzenie i tu juz zaczynaja się problemy....i pytania...na całym świecie ludzie różnych wyznań biorą ślub np-muzułmanie z katolikami itp a w naszej religi to jest taki ogromny problem??? zamiast cieszyć się że ludzie chcą ustabilizować swoją sytuacje chcą założyć rodzine i mieć dzieci to księża swoim zachowaniem wogóle zniechęcają człowieka i zmuszaja do szukania innej parafi gdzie inny proboszcz czasem bez problemu pomoże i jeszcze będzie szczęśliwy że ma możliwość pomóc...paranoja.odrazu widać kto jest ksiedzem tym prawdziwym z powołania a kto jest tym księdzem dla kasy.pozdrawiam

    1 Cytuj
  • 19 gru 2010

    po składce to chętnie przechodzą wokół kościoła, nawet na mrozie trzaskającym, a z Komunią to jedynie przy tłumie faktycznie niemieszczącym się w kościele w wielkie święta

    1 Cytuj
  • 20 gru 2010

    Ja słyszałem że Bóg jest wszędzie i nie tylko w kościele, dlatego zawsze stoję na zewnątrz. Podobnie jak w piątek powinno się wstrzymać od jedzenia tego co je się na co dzień (i nie chodzi tu o mięso). Ja w piątki zawsze trzymając się tej tradycji jadam schab lub karczek, gdyż na co dzień żywię się pierogami, naleśnikami, racuszkami (mniam). Dlatego w niedzielę staram się poświęcić bardziej niż w każdy inny dzień i w zimie stoję na zewnątrz, gdyż na co dzień siedzę w ciepełku, natomiast w lecie także stoję na zewnątrz gdyż na co dzień pracuję i mieszkam w pomieszczeniu klimatyzowanym. Uważam się na co dzień za dobrego Katolika i często lepszego od wielu tych którzy siedzą w pierwszych ławkach w kościele, najczęściej by się pokazać jacy to oni wierzący. Często taki "wierzący" po wyjściu z kościoła w życiu codziennym jest przeciwieństwem tego za którego chciałby być postrzegany w kościele.
    Życie na pokaz to domena większości ludzi w tych czasach. Idą do kościoła by pokazać jakie futro sobie kupili, albo jakie buciki nowe sprawili, kapelusz, nowa fryzura. Tego na zewnątrz mało kto zauważy a już w kościele ... każdy widzi.
    Ma się rozumieć nie jest to zasada ale sami zwróćcie uwagę będąc w kościele ilu takich delikwentów(ek) zauważycie ?

    1 Cytuj
  • 20 gru 2010

    zgadzam się z poprzednim wpisem, znam ludzi którzy mają księży w rodzinie i chodzą non stop do kościoła i dokuczają innym. To jest katolik? A znam ludzi którzy są naprawdę wspaniali i pomagają innym, ale żadko chodzą do kościoła. Co to jest? Jak to rozgryżć? Jak zrozumieć? Ciężko żyje się w Myślenicach, najlepiej byłoby się przeprowadzić gdzieś daleko, gdzie niema ludzi, którzy by dokuczali, by dali oni normalnie żyć, co robić ?

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    sam często spotykam się z niezrozumieniem w temacie kościoła....co to za katolik co w pracy mimo zakazu picia alkoholu spożywa go a co niedziele jest w kościele?co to za katolik co jezdzi na pielgrzymki do Lichenia,Częstochowy a relacje z sąsiadami ma na poziomie wojny i nienawiści i złośliwości?Bóg jest wszędzie więc ja zamiast co niedziele patrzeć na tych obłudników co to koperty na tace dają wole iść w miare mojej potrzeby do kościoła wtedy kiedy np nie ma mszy i spokojnie w myślach sam na sam z Bogiem szczerze porozmawiać.

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku, gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata” (Łk 6,39-42)

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Dokładnie o to chodzi-taki_gość.dziękuje za cytat.

    Cytuj
  • Wojciech 20 gru 2010

    Msza święta w wielu przypadkach moim zdaniem to zwyczajny folklor. Chodzi się do kościoła bo jest ładnie, pośpiewa się, można się fajnie ubrać itp. Ale z drugiej strony tradycja Kościoła Katolickiego jest przepełniona tym całym obrządkiem i swoistym przepychem co jest chociażby widziane w wystrojach kościołów i w ubiorze mszalnym, naczyniach sakralnych. Jest to swoista forma podzięki Bogu za to że się powodzi, że się ma tak wiele z jego łaski, że można go uczcić w taki sposób. Ubiór i rzucanie kasy to jest forma szacunku w niedziele dla Niego. Jak komuś to aż tak przeszkadza to są inne wyznania chrześcijańskie, albo może też znaleźć gdzieś w okolicy taką msze gdzie nie będzie tłumów w kościele. A co do stojących na polu, jak umieją tam należycie się skupić, wynieść słowo boże z takiej mszy, w pełni uczestniczyć, to naprawdę szacunek, a jeśli ktoś rzeczywiście idzie zaraz po "baranku" to rzeczywiście troszkę śmieszne.

    1 Cytuj
  • 20 gru 2010

    Przyznam się, nie czytałem wszystkich postów, ale chcę dorzucić swoje trzy grosze - Zapytajcie swoich dziadków jak tłumnie ludzie chodzili niegdyś do kościoła, a potem porównajcie z ilością ludzi chodzących dzisiaj. Nie wiem, czy problem tkwi w mentalności ludzi, czy staroświeckości kościoła. Na szczęście dla mnie im mniej ludzi w kościele tym lepiej. (Nie dla tego, że jestem ateistą, ale dla tego, że uczęszczam a tłoku nie lubię.)

    1 Cytuj
  • 21 gru 2010

    to, że Bóg jest wszędzie to trochę za mało aby służyło za usprawiedliwienie niechodzenia do kościoła. Przynajmniej w niedzielę Bóg oczekuje na człowieka w Swym Domu i na godne przeżycie Ofiary dokonującej się podczas mszy, więc katolik powinien się pojawić w kościele. A jak przeżywa mszę to już jest sprawa miedzy nim, a Bogiem. On go kiedys z tego rozliczy.

    1 Cytuj
  • 21 gru 2010

    DO mortal kombat: WIESZ CO? podziękuj takiemu księdzu który odmówi Ci ślubu czy chrztu dziecka jeśli jesteś niewierzący , bo w ten sposób nie popełniasz świętokradztwa względem Boga..wiesz w ogóle czym jest sakrament małżeństwa? w tym przypadku żaden -powtarzam żaden kapłan nawet w ostatniej parafii na końcu świata nie może go udzielić .. bo niby po co? a Twoja wypowiedz o stabilizacji jest śmieszna..Bóg nie wymaga stabilizacji ale zachowywania przykazań...albo się nawróć albo odejdz i nie bądź zgorszeniem dla innych!!

    Cytuj
  • 21 gru 2010

    [quote=gość: mortal kombat] Dokładnie o to chodzi-taki_gość.dziękuje za cytat. [/quote]

    Ale mortal ten cytat ze św. Łukasza był do Ciebie, a nie na poparcie twoich wypowiedzi :)

    Cytuj
  • 21 gru 2010

    zalosni chrzescijanie

    1 1 Cytuj
  • 21 gru 2010

    Zaku napisał: "Ale z drugiej strony tradycja Kościoła Katolickiego jest przepełniona tym całym obrządkiem i swoistym przepychem co jest chociażby widziane w wystrojach kościołów i w ubiorze mszalnym, naczyniach sakralnych. Jest to swoista forma podzięki Bogu za to że się powodzi, że się ma tak wiele z jego łaski, że można go uczcić w taki sposób. Ubiór i rzucanie kasy to jest forma szacunku w niedziele dla Niego."

    Szczerze mówiąc mam co do tego pewne wątpliwości. Szczególnie do stwierdzenia: "Jest to swoista forma podzięki Bogu za to że się powodzi, że się ma tak wiele z jego łaski, że można go uczcić w taki sposób. Ubiór i rzucanie kasy to jest forma szacunku w niedziele dla Niego."

    Kiedy czytam Nowy Testament, to nabieram przekonania, iż Jezus nawoływał do miłości bliźniego, do wzajemnego szacunku, wybaczania oraz posługi wobec słabszych, chorych, biednych i grzesznych. Nawoływał do dzielenia się majątkiem z ubogimi. Zostawił nam nowe przykazanie miłości:
    W 22 rozdziale Ewangelii wg. Św. Mateusza Jezus został zapytany: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?. Odpowiedział:
    Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
    "Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali. Podobnie jak Ja was umiłowałem, tak i wy macie miłować jeden drugiego. Po tym wszyscy rozpoznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będziecie się wzajemnie miłować" (Ewangelia wg Św. Jana).

    Kościół ma w swoim posiadaniu ogromny majątek, a z drugiej strony w Polsce ponad 26% dzieci żyje w ubóstwie.
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Polskie-dzieci-najbiedniejsze-w-UE,wid,11698879,wiadomosc_prasa.html?ticaid=1b75e
    Nie wspomnę już o tym, ile osób na świecie co dnia umiera z głodu i z braku wody. Tu mi się coś nie zgadza...
    A równocześnie są zakony, w których ślubuje się ubóstwo.
    Księża i zakonnicy zapewne kierują się przesłaniami Pisma Świętego. Tylko jedni i drudzy jakoś inaczej je interpretują...

    Cytuj
  • 21 gru 2010

    jak to jest ze bracia zakonni sa blizej ludzi niz ci złodziejscy ksieza???TO KSIEZA SA DLA NAS A NIE MY DLA NICH BEZ NAS WIERNYCH BYLI BY NICZYM!!!!POWINNI NAS SZANOWAC I POMAGAC.A ONI TYLKO O KASE PROSZĄ!LUDZIE JAK MOZE WAS POUCZAC O ZYCIU RODZINNYM O DZIECIACH KTOS KTO NIGDY CZEGOS TAKIEGO NIE DOSWIADCZYŁ...?JEST ON KSIADZ WTEDY NIE WIARYGODNY.ALE IDZCIE DO SPOWIEDZI ŚWIĄTECZNEJ I PYTANIE CZY O WSZYSTKIM MOWICIE..O WSPÓŁŻYCIU SEKSUALNYM I O PREZERWATYWACH I O SEKSIE Z NIELETNIMI DZIEWCZYNAMI...JUŻ TO WIDZE!!!

    1 2 Cytuj
  • 21 gru 2010

    [quote=gość: NYPD] to, że Bóg jest wszędzie to trochę za mało aby służyło za usprawiedliwienie niechodzenia do kościoła. Przynajmniej w niedzielę Bóg oczekuje na człowieka w Swym Domu i na godne przeżycie Ofiary dokonującej się podczas mszy, więc katolik powinien się pojawić w kościele. A jak przeżywa mszę to już jest sprawa miedzy nim, a Bogiem. On go kiedys z tego rozliczy. [/quote]

    Na takie posty polecam remedium które możecie znaleźćtu;
    http://forum.miasto-info.pl/spoleczenstwo/168,religia-jak-supermarket.html

    Cytuj

Odpowiedz