I jak z Wami dyskutować -ja o faktach a Wy zmiana tematu.Piszę jak można wyjaśnić przyczyny katastrofy bez wraku,czarnych skrzynek i sekcji zwłok ofiar a wy ciągle Kaczyński,Kaczyński....
""Jeśli ktoś decyduje się być oficerem, to nie powinien być lękliwy. Po powrocie do kraju wprowadzimy porządek w tej sprawie""
I to ma być zarzut wobec Prezydenta,dobre- czyli idę na oficera,pilota ale np.nie polecę do Iraku bo mogę być zestrzelony przez wroga?Faktycznie większość naszej armii tak rozumuje ,mamy najwięcej na świecie generałów ale większość siedzi za biurkiem a na huk wystrzału robi pewnie spodnie.
pesymista ja też o faktach piszę. Tylko pewnie się trochę niewygodne zrobiły, że taki bohater... tyle plam ma na garniturku, prawda? No to ja Ciebie musze zmartwić. Ja się dopiero rozgrzewam i zapewniam Cie - jeszcze będzie ciekawie. Niestety, pora skończyć z tymi mitami o Lechu Kaczyńskim. Mnie to też boli, bo od Prezydenta RP oczekuję czegoś więcej a nie wziosłych hasełek i braku strategii/wizji.
A co do kpt. Pietruczuka. Do Prezydenta to bardzo poważny zarzut. Wymuszał w Gruzji raz, wytoczyli oficerowi proces, więc jest wysokie prawdopodobieństwo, że w Smoleńsku było podobnie. Co niby miałyby oznaczać słowa szefa kancelarii "czekamy na decyzję Prezydenta"? Decyzja o obiadku, o to co będzie na podwieczorek? Wybacz, ale to mydlenie ludziom oczu! Wiadomo jest, że chodziło o lądowanie spóźnionego samolotu i Prezydent decydował o lądowaniu.
A dlaczego o tym piszę? Dlatego, że to złamanie prawa oraz zasad panujących na pokładzie. To kapitan samolotu decyduje o lądowaniu a nie Prezydent czy Generał. Prezydent nie miał prawa ingerować w wykonanie rozkazu przez ktp. Pietruczuka/Protasiuka. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że Prezydent Lech Kaczyński naciskał na Protasiuka do lądowania w Smoleńsku tak, jak naciskał na Pietruczuka w Gruzji.
Mam rozumieć drogi czytelniku, że 10.04.2010 byłeś na pokładzie samolotu razem z Prezydentem i teraz nam ładnie wszystko streszczasz z wyprawy ?
Do Gazety Wyborczej nadawałbyś się idealnie jako dziennikarz bajkopisarz- nie wiem czy wiesz, ale oni takich ludzi jak Ty potrzebują bo ostatnio spadła im bardzo sprzedaż ... :-)
Na samym początku teoria zamachowa wydawała mi się niedorzeczna. Im więcej czasu mija, im więcej jest niejasności tym bardziej byłbym skłonny uwierzyć właśnie tej teorii.
Choć muszę przyznać, że postacie Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego wzbudzają straszną antypatię.
Medialni to oni nie są, może więc dlatego wielu ludzi nie bierze pod uwagę zamachu? Bo w zły sposób, przez nie odpowiednie osoby jest ona "prezentowana"?
Cytat" Ja się dopiero rozgrzewam i zapewniam Cie - jeszcze będzie ciekawie. Niestety, pora skończyć z tymi mitami o Lechu "
No właśnie piszę o wyjaśnianiu o przyczyn,wraku, czarnych skrzynkach a Ty cały czas o Lechu.Ludzie czy wy macie jakąś obsesję na punkcie Kaczyńskich?
Ciągłe powtarzanie tekstów z GW i TVN i pomijanie konkretów.Jak można wierzyć w rzetelność śledztwa jak druga osoba w państwie nie wiew jakim charakterze była w Moskwie,pomyłki w identyfikacji zwłok, bzdury o przekopywaniu ziemi,sekcjach itd.Gdy dowiadujemy się że badania na obecność materiałów wybuchowych przeprowadzono dopiero teraz po dwa i pół roku od katastrofy a próbki nadal są u sprawdzonego przyjaciela ze wschodu.To wiadomości nie od Macierewicza tylko z tego samego TVN który podawał tamte kłamstwa.
Pizzaro Robię dokładnie to samo co Wy - spekuluję o przyczynach. Jeśli Ty na podstawie zdjęcia (w linku swojego drugiego postu w temacie) sugerujesz dobijanie BOR'owców to z automatu dajesz mi prawo do podobnych spekulacji. Dlatego nie będę się oszczędzał :)
pesymista nie mam żadnych obsesji na punkcie Kaczyńskich. Tylko też troszkę ich znam z ich działalności politycznej z przestrzeni 20 lat i wiem co potrafili. Palenie kukieł Lecha Wałęsy pod Sejmem, obrzucanie jajkami, 80 mln ze zbiórek publicznych na ratowanie stoczni Gdańskiej które nagle wyparowały, i wiele więcej wybryków, gdzie "spieprzaj dziadu" do obywatela RP to małe drobne. Bliźniacy są wyjęci spod prawa, których nie wolno krytykować? Właśnie ich działalność polityczną należy krytykować bo oboje mają piekielnie dużo za uszami.
Mam szacunek do śp. Lecha Kaczyńskiego jako człowieka, ale nie godzę się by robić z niego męczennika, bohatera narodowego i świętej krowy.
A jak doczytasz pierwsze moje posty to może wyczytasz z nich, że i ja jestem za wyjaśnieniem wszelkich przyczyn "katastrofy Smoleńskiej", tylko trzeba to robić w sposób obiektywny i metodyczny a nie na wariata.
<b> do czytelnika </b> nie jesteś jedyną osobą korzystającą z tego forum - jest wiele innych osób które szukają alternatywnych mediów ; nie na TVN - ie świat się kończy .
<u>Twoje poglądy mnie nie interesują ani dyskusja z Tobą.</u>
Wiem że masz dyżur na forum i musisz działać, ale ogarnij się i nie zabraniaj innym wpisów :)
Wolność słowa gwarantuje nam Konstytucja. A PRAWDA I TAK ZWYCIĘŻY !
otwórz_oczy ja mam dyżur na forum? Z łaski swojej, oszczędź sobie takich insynuacji. I wcale nie zabraniam prowadzenia dyskusji, apeluję tylko żeby nie przeklejać treści, tudzież całych artykułów z internetu. To zamąca dyskuję.
Jak to mówią, "wskaż mi człowieka a paragraf się na niego znajdzie". Analogicznie można z motywami. Jednak trzeba też zdawać sobie sprawę, że istnieją dużo subtelniejsze i skuteczniejsze metody eliminowania wrogów politycznych niż doprowadzanie do katastrof lotniczych, a co najważniejsze można ich wyeliminować w całkowicie legalny sposób. Patrz Tymoszenko (Ukraina), Chodorkowski (Rosja), itd. Lech Kaczyński nie miał takiej pozycji międzynarodowej jak próbujesz tu mitologizować. Nie ta liga polityczna...
ad. 2. Manipulowanie nagraniami
Czy nagrania były manipulowane? Całkiem możliwe. Tu Rosja ma wiele na sumieniu ale daleki jestem od tezy umyślnego zacierania dowodów zbrodni, wybuchów, itd. Domyślam się, że jeśli miało to miejsce to raczej dlatego żeby zatrzeć własne błędy i złe decyzje, by móc wskazać Polskiej stronie kolokwialnie mówiąc - "my Rosjanie jesteśmy czyści, to wyłącznie wy Polacy ponosicie pełną odpowiedzialność za tę katastrofę".
ad 3. Rozmiar katastrofy
Samochód po uderzeniu w ścianę pozostaje w jednej bryle, po uderzeniu w przeszkodę typu słup, drzewo, zostaje poddawany zupełnie innemu rozkładowi sił. Przykładowo. Po zderzeniu ze ścianą, siły zderzenia rozkładają się na całej szerokości ściany, natomiast z drzewem - siły skupiają się na mniejszej powierzchni. Tak samo jak z przechodzeniem po zamarzniętym jeziorze. Bezpieczniej przeczołgać się po lodzie (mniejsza siła działa na 1cm kwadratowy), niż po nim przejść na nogach (większa siła działa na 1cm kwadratowy). Paradoksalnie, bezpieczniej uderzyć w szeroką i masywną ścianę niż w drzewo małej średnicy.
ad. 4. Konwencja Chicagowska
Nie jestem prawnikiem specjalizującym się w prawie międzynarodowym, lotniczym, wojskowym, konwencjach, ogólnie prawa, i w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia. W tej kwestii mogę jedynie żywić nadzieję, że Polska zrobiła wszystko co mogła zrobić. Czy można było zrobić coś więcej, inaczej, lepiej w tamtej chwili? Być może...
P.S. A ignorantem z PO nie jestem. Nawet z nimi niesympatyzuję :)[/quote]
Nawet Twoi pracodawcy muszą się przyznać do DOWODÓW I już nie ukrywają wybuchu:
Czyżbyś był bardziej sowiecki niż sprawcy zbrodni? To tak jak Kopacz, rzekomo obecna przy sekcjach zwłok i przekopaniu gruntu w poszukiwaniu szczątków?
POnadto myślę że tych kilku szczekaczy pod różnymi nickami min. "Bono" itd. to ta sama osoba usiłująca zaklinać rzeczywistość...
Waza Moi pracodawcy? Człowieku, opanuj się z insynuacjami !!!
A co do linku który wkleiłeś. To warto czytać cały artykuł a nie same nagłówki. W artykule jak byk stoi napisane, że "badają sprawę" a nie, że "są dowody". Do wykrycia konkretnych materiałów jeszcze daleka, laboratoryjna droga.
Wytłumaczę jak laikowi. Łapie Cie gliniarz i dmuchasz w tzw. "balonik". "Balonik" sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i biorą Cie na badanie krwi, czyli stężenie alkoholu we krwi. Dlaczego? Dlatego, że tylko laboratoryjne badanie jest miarodajne. Teraz to sobie w tym spiskowym zakutym łbie przekuj na sprawę Smoleńską.
Waza Moi pracodawcy? Człowieku, opanuj się z insynuacjami !!!
A co do linku który wkleiłeś. To warto czytać cały artykuł a nie same nagłówki. W artykule jak byk stoi napisane, że "badają sprawę" a nie, że "są dowody". Do wykrycia konkretnych materiałów jeszcze daleka, laboratoryjna droga.
Wytłumaczę jak laikowi. Łapie Cie gliniarz i dmuchasz w tzw. "balonik". "Balonik" sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i biorą Cie na badanie krwi, czyli stężenie alkoholu we krwi. Dlaczego? Dlatego, że tylko laboratoryjne badanie jest miarodajne. Teraz to sobie w tym spiskowym zakutym łbie przekuj na sprawę Smoleńską.
"Prokuratura ma dowody na wybuch w tupolewie"
Gazeta Polska Codziennie, WP.PL | dodane (07:17)
zobacz galerię
"Gazeta Polska Codziennie" dotarła do dokumentów dotyczących wyjazdu polskich prokuratorów i biegłych do Smoleńska. Osoby, które były bezpośrednio związane z tym wyjazdem, mówią wprost: szukano śladów wybuchu w tupolewie, a czytniki urządzeń wykazały bardzo silne stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie - informuje dziennik.
Biegli, którzy na przełomie września i października br. byli w Smoleńsku, posługiwali się najwyższej klasy specjalistycznym sprzętem, m.in. przenośnymi detektorami IMS - czytamy w gazecie. Odczyt, który biegli zobaczyli w Smoleńsku, nie pozostawiał wątpliwości: bardzo silne stężenie substancji wchodzących w skład trotylu, nitrogliceryny, a także innych materiałów wybuchowych.
Według informacji "GPC" specjaliści pobrali także do badań próbki gleby z powierzchni oraz z głębokości do 2 m. Do analizy zostały pobrane także wymazy z części, które znaleziono podczas badań.
Z dokumentów, do których dotarła gazeta, oraz z relacji osób, które znają szczegóły pobytu w Smoleńsku polskich ekspertów, wynika, że podczas badań byli obecni przedstawiciele strony rosyjskiej. Wszystkie próbki były pobierane w dwóch kompletach – jeden dla strony polskiej, drugi dla strony rosyjskiej.
– Próbki te znajdują się obecnie w Rosji. Są zaplombowane, a Rosjanie nie mają do nich dostępu. Prokuratura czeka na ich przekazanie – stwierdził Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Powodem wyjazdu polskich biegłych do Smoleńska były wątpliwości co do rzetelności rosyjskich ekspertyz pirotechnicznych. "
Uderz w stół a nożyce się odezwą...
Twoje histeryczne wypociny też o czymś świadczą.
Prawda o Katyniu po latach wyszła na jaw, Smoleńska też nie da się ukryć.
Wytłumaczę jak "ekspertowi".
Z dojściem do prawdy jest tak jak w przysłowiu:
"Psy szczekają a karawana idzie dalej"
Waza Ja nie wiem, czy Ty jesteś tylko głupi czy tylko udajesz. Wszystko napisałem ale powtórzę...
Po pierwsze. Jestem za wyjaśnieniem sprawy od podszewki
Po drugie. Jestem za powołaniem międzynarodowej komisji ekspertów
A co do artykułu który wkleiłeś, chociaż wystarczyłp podać sam link. Czytaj co jest w artykule napisane. Cytuję:
[cytat]szukano śladów wybuchu w tupolewie, a czytniki urządzeń wykazały bardzo silne stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie[/cytat]
W Smoleńsku to było po pierwsze badanie nieprecyzyjne. Wysnuwanie wniosków, że "były materiały wybuchowe" jest przewdczesne i nieuzasadnione. Żeby potwierdzić, czy rzeczywiście były materiały wybuchowe trzeba przeprowadzić bardzo precyzyjne badania próbek w laboratorium a nie pod plandeką w szczerym polu.
A po drugie, składniki występujące w tych próbkach są tylko "składnikami". Takie same składniki jak w trotylu czy nitroglicerynie mogą wchodzić w skład gazów technicznych samolotu i/lub paliwa lotniczego. Pojechali pobrać próbki, teraz będą badać laboratoryjnie. Na przykładzie. Kartka papieru jest kartką papieru ale w jej skład wchodzi celuloza - taka sama jak w materiałach pirotechnicznych, stąd wysuwanie wniosku, że kartka papieru do drukarki jest materiałem wybuchowym jest poprostu... żenujące.
A co do tego zdania "stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie" to już wogóle dziennikarskie masło maślane. Składniki występujące w trotylu i nitroglicerynie. Jakie składniki? Woda, popiół, klocki LEGO? Sami pseudoeksperci w tej Gazecie Polskiej Codziennie...
Cytat"Wytłumaczę jak laikowi. Łapie Cie gliniarz i dmuchasz w tzw. "balonik". "Balonik" sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i biorą Cie na badanie krwi, czyli stężenie alkoholu we krwi. Dlaczego? Dlatego, że tylko laboratoryjne badanie jest miarodajne. Teraz to sobie w tym spiskowym zakutym łbie przekuj na sprawę Smoleńską."
Super przykład,więc balonik pokazał a dodatkowe badanie krwi pokaże tylko stężenie a nie to czy piłem czy niebo to jest oczywiste.Takim balonikiem są waśnie testery które oczywiście mogą się mylić ale nie przy takiej ilości próbek i jeżeli pokazują że było coś z tych materiałów to znaczy że było.Najlepsze jest to że prokuratorzy już sami gubią się a najśmieszniejsze jest to że opowiadają bzdury o kosmetykach(to bramki na lotnisku powinny wyć po przejściu np.Dody)
Od początku wykluczam zamach bombowy bo to byłaby największa głupota,nie te czasy i nie ta organizacja w KGB naprawdę pracowali fachowcy.Zresztą prawy seryjnych samobójców o czymś świadczą,nikt do nich nie strzelał a wyszło na to sam.Problem zniknął. http://wpolityce.pl/wydarzenia/39807-jakimi-detektorami-poslugiwali-sie-polscy-biegli-bo-jezeli-takimi-jak-wynika-to-z-opisu-prokuratury-to-musieli-poznac-nazwy-substancji
Czy takimi "balonikami"posługiwali się nasi biegli?
Może zrobimy zrzutkę na kuriera aby próbki dotarły wcześniej jak za pół roku?Dla dociekliwych a takich tu nie mało -sprawadzcie stenogram z konferencji prokuratorów -czy jest tam mowa o tym że próbki są w rękach Rosjan?Powiedzieli co chcieli powiedzieć a wrzutka w Rzeczypospolitej i opóźnianie konferencji aby sprowokować Kaczora było jedną z lepiej przygotowanych akcji PR w celu odzyskania spadającego poparcia.I ryba mimo że ostrożna połknęła przynętę.
Super przykład,więc balonik pokazał a dodatkowe badanie krwi pokaże tylko stężenie a nie to czy piłem czy niebo to jest oczywiste.Takim balonikiem są waśnie testery które oczywiście mogą się mylić ale nie przy takiej ilości próbek i jeżeli pokazują że było coś z tych materiałów to znaczy że było.
Badanie balonikiem sprawdza tylko obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, nie w organiźmie a to z medycznego i prawnego punktu widzenia zasadnicza różnica. Jak pewnie wiesz, wystarczy zjeść cukierka/batonika z likierem (alkoholem) by jeszcze przez kilka minut w wydychanym powietrzu znajdował się alkohol, ale tego alkoholu niemal nie da się wykryć we krwi - zbyt małe stężenie, lub na tyle małe, że pomijalne. Stąd to, że jakieś "substancje" znajdowały się na próbkach w Smoleńsku jeszcze kompletnie o niczym nie świadczy.
Co więcej i tu aspekt prawny. Prokuratura nie może "próbek ze Smoleńska" badanych urządzeniami przenośnymi traktować jako dowód w dalszym postępowaniu, takim dowodem jest wyłącznie wynik badania laboratoryjnego tych próbek. Gdyby potraktowała wyniki odczytu a nie wynik laboratoryjne jako "dowód" to byle absolwent prawa z łatwością by go zakwestionował.
pesymista napisał/a:
Najlepsze jest to że prokuratorzy już sami gubią się a najśmieszniejsze jest to że opowiadają bzdury o kosmetykach(to bramki na lotnisku powinny wyć po przejściu np.Dody)
Mnie też to irytuje. Niestety to pokłosie ciągłego milczenia prokuratury, a teraz zewsząd atakowana nieradzi sobie z odpieraniem tych ataków. Dla mnie jednak najważniejsze jest, że sceptycznie podchodzą do tego co przesyła strona Rosyjska. Właśnie Polska prokuratura wykryła, np. zamienione ciała. Także powtórne badanie wraku na obecność materiałów wybuchowych mnie cieszy bo świadczy to właśnie o jej dociekliwości. Może działa dość mozolnie, słabo informuje o postępach ale martwiłbym się dopiero wtedy gdyby takich działań w ogóle nie podejmowała.
A co do ośmieszania się prokuratury to pełna racja. Powinni przedstawiać kompletną informację językiem czysto technicznym, a nie tłumaczyć, że na planecie Ziemia występuje 118 pierwiastków chemicznych, które w różnych konfiguracjach, różnym stężeniu, proporcjach występują - są składnikami miliardów substancji, mieszanin, itd. Prokuratura sama dała się złapać "za słówko" i cierpi...
"Fakt": Katastrofa jak w Smoleńsku. Tylko wszyscy przeżyli
Fakt | dodane 08 11 2012 r. (12:40)
"Fakt" zauważa, że kilka dni przed wypadkiem polskiego samolotu Tu-154 w Rosji doszło do podobnej katastrofy. Tu-204 rozbił się w brzozowym lesie w gęstej mgle. Wypadki różni jeden zasadniczy szczegół - załoga Tu-204 przeżyła.
Do katastrofy rosyjskiego samolotu Tu-204 Aviastar-TU lecącego z Hurgady w Egipcie do Moskwy doszło 22 marca 2010 roku podczas podejścia maszyny do lądowania na lotnisku Domodiedowo. Tu-204 tego dnia wykonywał lot transportowy, na pokładzie było tylko ośmiu członków załogi.
Jak pisze "Fakt", samolot rozbił się w nocy około 1000 metrów od pasa startowego lotniska Domodiedowo w gęsto zalesionym terenie. Spadł na brzozowy las. Mimo że maszyna skosiła ponad 100 metrów lasu i straciła skrzydła, jej kadłub nie rozpadł się. Wszyscy członkowie załogi przeżyli, ale czterech odniosło bardzo poważne obrażenia.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadził m.in. moskiewski MAK. Ten sam, który badał katastrofę polskiego Tu-154. Jak to możliwe, że jedno drzewo - w przypadku samolotu z polską delegacją - wywołało więcej szkód niż cały brzozowy las? Zaważyć mogła prędkość - tu-204 leciał znacznie szybciej niż Tu-154. "Paradoksalnie to właśnie mogło uratować życie załogi. Siła nośna maszyny była przez to znacznie większa. Maszyna skosiła drzewa, a nie zatrzymała się na nich. W dodatku uderzała w drzewa oboma skrzydłami, przez co nie przekrzywiła się i nie uderzyła w ziemię bokiem" - czytamy w "Fakcie".
Rosyjscy śledczy za przyczynę katastrofy uznali, tak jak zrobili to w przypadku tu-154, błąd pilotów. W marcu 2011 roku przedstawiono im zarzuty. Kontrola wykazała również liczne uchybienia w liniach lotniczych, do których należała maszyna. "
Nie jestem fizykiem, nie jestem chemikiem, nie jestem inżynierem lotnictwa, nie trzymam z żadną partią, ale pierwsza rzecz, która mi się nasunęła po przeczytaniu tego komentarza to:
Samolot "lądując" w gęstym lesie napotyka na równomierne zniszczenia na powierzchni kadłuba. Siła uderzenia całej partii drzew nie powoduje przechyłu samolotu na którąś ze stron. W przypadku Smoleńska samolot uderzył w jedną sosnę, przez co została ścięta końcówka skrzydła samolotu - samolot stracił równoważącą się siłę nośną na skrzydłach i przekręcił się.
Zobaczcie co się stało przy lądowaniu polskiego Boeinga, który uderzył o ziemię podwoziem (siła była w środku i nie zmieniła toru lotu i suwu po ziemi) i porównajcie sobie z tym, co dzieje się z samolotem, który uderza np. jednym silnikiem w trakcie lądowania (od razu przekręca samolot i dochodzi przez to najczęściej do zniszczenia silnika/zapłonu paliwa i wybuchu).
Wynik ? Boeinga z wypadku z podwoziem ostatnio odremontowano i sprzedano. Samoloty tracące elementy znajdujące się poza osią kadłuba najczęściej idą na złom (jeśli jest co zbierać).
Jeszcze inaczej... Spróbujcie wjechać autem "na czołowe" w ścianę, prostopadle. A teraz spróbujcie zrobić to samo, ale w drzewo i w prawy przedni bok auta. Uwierzcie, czy też nie, ale straty bezpośrednie i pośrednie będą większe w drugim przypadku.
Moja luźna myśl. Nie znam się, nie orientuje się. Piszę co myślę.
Waza/otwórz_oczy A czy wiecie, że notorycznie łamiecie prawo prasowe? Przedruk całych artykułów jest dozwolony ale pod pewnymi warunkami które tu nie są spełnione :)
A co do lądowania. Widzisz, świat pełen jest niespodzialnek. Ten sam wybitny pływak nie utopi się na środku oceanu a potrafi we własnej wannie. Ten sam wybitny kaskader potrafi skoczyć z 8 km ze spadochronem i nie zrobić sobie krzywdy, a kręgołup potrafi złamać schodząc ze schodów.
@ czytelnik
nie prowokuj nikt nie chce prowadzić z tobą dyskusji w każdym wklejonym przezemnie materiale jest podany link ew. napisałem kolejny post ze źródłem cyt. treści - ponieważ na tym forum nie ma możliwości edycji.
Wystarczy czytać ze zrozumieniem i wszystko wyczytasz
nie prowokuj nikt nie chce prowadzić z tobą dyskusji.
Bo brak Wam merytorycznych argumentów :) Jedynie co potraficie to wklejać linki :)
otwórz_oczy napisał/a:
w każdym wklejonym przezemnie materiale jest podany link ew. napisałem kolejny post ze źródłem cyt. treści.
Podanie linku (źródła) nie spełnia wymogów, jeśli przedrukowywana jest cała lub znacząca ilość treści :) Do wstawiania takich treści musisz dysponować pisemną zgodą redakcji :) Ojoj, nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania :D
otwórz_oczy napisał/a:
na tym forum nie ma możliwości edycji.
To sobie kliknij taką strzałeczkę skierowaną w dół obok "+ - Cytuj" po prawej stronie komentarza. Rozwiną się różne opcje, łącznie z "edytuj" :)
Nie wierzę w żaden trotyl czy zamach w tradycyjnym znaczeniu tego słowa natomiast wierzę w jedno co musi spędzać Tuskowi sen z powiek .To Putin decyduje o losach Tuska i on ma w ręce lont ktory po odpaleniu może wysadzić ten rząd.Tusk decydując się na grę z Rosjanami zapomniał o jednym -że zawsze grali" znaczonymi kartami" i nikt z nimi nie wygrał przekonali sie o tym boleśnie Alianci pod koniec wojny i po jej zakończeniu.Mogą sfabrykować każdą intrygę ktora będzie w ich interesie,będzie potrzebny trotyl na próbkach to będzie nie będzie potrzebny to go tam nie będzie to oni rozdają karty do tego znaczone.Możecie powiedzieć olejny nawiedzony,pożyjemy zobaczymy.
Dużo czytałem na ten temat i bez kozery muszę powiedzieć, że to był zamach bombowy koordynowany przez pozaziemskie siły nadprzyrodzone - prawdopodobnie to sprawka Marsjan.
Druga prawdopodobna teoria to zamach przeprowadzony przez Talibów z Klewek.
W internecie można przeczytać też teorię, że to Rosjanie rozpylili mgłę, aby pozbyć się nigdzie nie lubianego Kaczyńskiego.
Każdy niech wierzy w co chce.
Boże- skończcie już z tym głupim gadaniem na temat Smoleńska !
pesymista Wszystkim nam powinno spędzać z oczu a nie tylko Tuskowi. Niestety w tej sprawie bardzo dużo krzywdy sami sobie robimy dając wpędzić się w gierki rozgrywane przez Putina i wygląda na to, że polskie społeczeństwo daje się manipulować jak dzieci. W te manipulacje niestety bardzo łatwo dają się wkręcić środowiska prawicowe (PO-PiS) bo zamiast z zimną krwią i strategicznie rozgrywać "katastrofę Smoleńską", to rozgrywana jest skrajnymi emocjami. I tu niestety pies pogrzebany od 10 kwietnia.
Nasi politycy (od lewa do prawa) niedorośli do tego by być politykami z pierwszego rzędu... stąd zawsze z politycznego punktu widzenia gramy jedynie historyczne epizody a nie główne role, chociaż potencjał Polski i Polaków jest stokroć większy - zawsze marnowany.
"- To była pijacka wyprawa. Pili do późna w nocy, dlatego spóźnili się pół godziny. Gdyby się nie spóźnili wszyscy by żyli - wylądowaliby przed JAKIEM, bo pół godziny wcześniej nie było mgły. Jedna z tych osób, która przeżyła, nie była tak upita. Następnego dnia lecieli i mieli kaca - powiedział "Gość Radia ZET" Janusz Palikot."
"- To była pijacka wyprawa. Pili do późna w nocy, dlatego spóźnili się pół godziny. Gdyby się nie spóźnili wszyscy by żyli - wylądowaliby przed JAKIEM, bo pół godziny wcześniej nie było mgły. Jedna z tych osób, która przeżyła, nie była tak upita. Następnego dnia lecieli i mieli kaca - powiedział "Gość Radia ZET" Janusz Palikot."
I jak z Wami dyskutować -ja o faktach a Wy zmiana tematu.Piszę jak można wyjaśnić przyczyny katastrofy bez wraku,czarnych skrzynek i sekcji zwłok ofiar a wy ciągle Kaczyński,Kaczyński....
""Jeśli ktoś decyduje się być oficerem, to nie powinien być lękliwy. Po powrocie do kraju wprowadzimy porządek w tej sprawie""
I to ma być zarzut wobec Prezydenta,dobre- czyli idę na oficera,pilota ale np.nie polecę do Iraku bo mogę być zestrzelony przez wroga?Faktycznie większość naszej armii tak rozumuje ,mamy najwięcej na świecie generałów ale większość siedzi za biurkiem a na huk wystrzału robi pewnie spodnie.
pesymista ja też o faktach piszę. Tylko pewnie się trochę niewygodne zrobiły, że taki bohater... tyle plam ma na garniturku, prawda? No to ja Ciebie musze zmartwić. Ja się dopiero rozgrzewam i zapewniam Cie - jeszcze będzie ciekawie. Niestety, pora skończyć z tymi mitami o Lechu Kaczyńskim. Mnie to też boli, bo od Prezydenta RP oczekuję czegoś więcej a nie wziosłych hasełek i braku strategii/wizji.
A co do kpt. Pietruczuka. Do Prezydenta to bardzo poważny zarzut. Wymuszał w Gruzji raz, wytoczyli oficerowi proces, więc jest wysokie prawdopodobieństwo, że w Smoleńsku było podobnie. Co niby miałyby oznaczać słowa szefa kancelarii "czekamy na decyzję Prezydenta"? Decyzja o obiadku, o to co będzie na podwieczorek? Wybacz, ale to mydlenie ludziom oczu! Wiadomo jest, że chodziło o lądowanie spóźnionego samolotu i Prezydent decydował o lądowaniu.
A dlaczego o tym piszę? Dlatego, że to złamanie prawa oraz zasad panujących na pokładzie. To kapitan samolotu decyduje o lądowaniu a nie Prezydent czy Generał. Prezydent nie miał prawa ingerować w wykonanie rozkazu przez ktp. Pietruczuka/Protasiuka. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że Prezydent Lech Kaczyński naciskał na Protasiuka do lądowania w Smoleńsku tak, jak naciskał na Pietruczuka w Gruzji.
Mam rozumieć drogi czytelniku, że 10.04.2010 byłeś na pokładzie samolotu razem z Prezydentem i teraz nam ładnie wszystko streszczasz z wyprawy ?
Do Gazety Wyborczej nadawałbyś się idealnie jako dziennikarz bajkopisarz- nie wiem czy wiesz, ale oni takich ludzi jak Ty potrzebują bo ostatnio spadła im bardzo sprzedaż ... :-)
Na samym początku teoria zamachowa wydawała mi się niedorzeczna. Im więcej czasu mija, im więcej jest niejasności tym bardziej byłbym skłonny uwierzyć właśnie tej teorii.
Choć muszę przyznać, że postacie Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego wzbudzają straszną antypatię.
Medialni to oni nie są, może więc dlatego wielu ludzi nie bierze pod uwagę zamachu? Bo w zły sposób, przez nie odpowiednie osoby jest ona "prezentowana"?
Cytat" Ja się dopiero rozgrzewam i zapewniam Cie - jeszcze będzie ciekawie. Niestety, pora skończyć z tymi mitami o Lechu "
No właśnie piszę o wyjaśnianiu o przyczyn,wraku, czarnych skrzynkach a Ty cały czas o Lechu.Ludzie czy wy macie jakąś obsesję na punkcie Kaczyńskich?
Ciągłe powtarzanie tekstów z GW i TVN i pomijanie konkretów.Jak można wierzyć w rzetelność śledztwa jak druga osoba w państwie nie wiew jakim charakterze była w Moskwie,pomyłki w identyfikacji zwłok, bzdury o przekopywaniu ziemi,sekcjach itd.Gdy dowiadujemy się że badania na obecność materiałów wybuchowych przeprowadzono dopiero teraz po dwa i pół roku od katastrofy a próbki nadal są u sprawdzonego przyjaciela ze wschodu.To wiadomości nie od Macierewicza tylko z tego samego TVN który podawał tamte kłamstwa.
Pizzaro Robię dokładnie to samo co Wy - spekuluję o przyczynach. Jeśli Ty na podstawie zdjęcia (w linku swojego drugiego postu w temacie) sugerujesz dobijanie BOR'owców to z automatu dajesz mi prawo do podobnych spekulacji. Dlatego nie będę się oszczędzał :)
pesymista nie mam żadnych obsesji na punkcie Kaczyńskich. Tylko też troszkę ich znam z ich działalności politycznej z przestrzeni 20 lat i wiem co potrafili. Palenie kukieł Lecha Wałęsy pod Sejmem, obrzucanie jajkami, 80 mln ze zbiórek publicznych na ratowanie stoczni Gdańskiej które nagle wyparowały, i wiele więcej wybryków, gdzie "spieprzaj dziadu" do obywatela RP to małe drobne. Bliźniacy są wyjęci spod prawa, których nie wolno krytykować? Właśnie ich działalność polityczną należy krytykować bo oboje mają piekielnie dużo za uszami.
Mam szacunek do śp. Lecha Kaczyńskiego jako człowieka, ale nie godzę się by robić z niego męczennika, bohatera narodowego i świętej krowy.
A jak doczytasz pierwsze moje posty to może wyczytasz z nich, że i ja jestem za wyjaśnieniem wszelkich przyczyn "katastrofy Smoleńskiej", tylko trzeba to robić w sposób obiektywny i metodyczny a nie na wariata.
<b> do czytelnika </b> nie jesteś jedyną osobą korzystającą z tego forum - jest wiele innych osób które szukają alternatywnych mediów ; nie na TVN - ie świat się kończy .
<u>Twoje poglądy mnie nie interesują ani dyskusja z Tobą.</u>
Wiem że masz dyżur na forum i musisz działać, ale ogarnij się i nie zabraniaj innym wpisów :)
Wolność słowa gwarantuje nam Konstytucja. A PRAWDA I TAK ZWYCIĘŻY !
otwórz_oczy ja mam dyżur na forum? Z łaski swojej, oszczędź sobie takich insynuacji. I wcale nie zabraniam prowadzenia dyskusji, apeluję tylko żeby nie przeklejać treści, tudzież całych artykułów z internetu. To zamąca dyskuję.
[quote=czytelnik]ad. 1. Motyw
Jak to mówią, "wskaż mi człowieka a paragraf się na niego znajdzie". Analogicznie można z motywami. Jednak trzeba też zdawać sobie sprawę, że istnieją dużo subtelniejsze i skuteczniejsze metody eliminowania wrogów politycznych niż doprowadzanie do katastrof lotniczych, a co najważniejsze można ich wyeliminować w całkowicie legalny sposób. Patrz Tymoszenko (Ukraina), Chodorkowski (Rosja), itd. Lech Kaczyński nie miał takiej pozycji międzynarodowej jak próbujesz tu mitologizować. Nie ta liga polityczna...
ad. 2. Manipulowanie nagraniami
Czy nagrania były manipulowane? Całkiem możliwe. Tu Rosja ma wiele na sumieniu ale daleki jestem od tezy umyślnego zacierania dowodów zbrodni, wybuchów, itd. Domyślam się, że jeśli miało to miejsce to raczej dlatego żeby zatrzeć własne błędy i złe decyzje, by móc wskazać Polskiej stronie kolokwialnie mówiąc - "my Rosjanie jesteśmy czyści, to wyłącznie wy Polacy ponosicie pełną odpowiedzialność za tę katastrofę".
ad 3. Rozmiar katastrofy
Samochód po uderzeniu w ścianę pozostaje w jednej bryle, po uderzeniu w przeszkodę typu słup, drzewo, zostaje poddawany zupełnie innemu rozkładowi sił. Przykładowo. Po zderzeniu ze ścianą, siły zderzenia rozkładają się na całej szerokości ściany, natomiast z drzewem - siły skupiają się na mniejszej powierzchni. Tak samo jak z przechodzeniem po zamarzniętym jeziorze. Bezpieczniej przeczołgać się po lodzie (mniejsza siła działa na 1cm kwadratowy), niż po nim przejść na nogach (większa siła działa na 1cm kwadratowy). Paradoksalnie, bezpieczniej uderzyć w szeroką i masywną ścianę niż w drzewo małej średnicy.
ad. 4. Konwencja Chicagowska
Nie jestem prawnikiem specjalizującym się w prawie międzynarodowym, lotniczym, wojskowym, konwencjach, ogólnie prawa, i w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia. W tej kwestii mogę jedynie żywić nadzieję, że Polska zrobiła wszystko co mogła zrobić. Czy można było zrobić coś więcej, inaczej, lepiej w tamtej chwili? Być może...
P.S. A ignorantem z PO nie jestem. Nawet z nimi niesympatyzuję :)[/quote]
Nawet Twoi pracodawcy muszą się przyznać do DOWODÓW I już nie ukrywają wybuchu:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prokuratura-ma-dowody-na-wybuch-w-tupolewie,wid,15063070,wiadomosc.html
Czyżbyś był bardziej sowiecki niż sprawcy zbrodni? To tak jak Kopacz, rzekomo obecna przy sekcjach zwłok i przekopaniu gruntu w poszukiwaniu szczątków?
POnadto myślę że tych kilku szczekaczy pod różnymi nickami min. "Bono" itd. to ta sama osoba usiłująca zaklinać rzeczywistość...
Waza Moi pracodawcy? Człowieku, opanuj się z insynuacjami !!!
A co do linku który wkleiłeś. To warto czytać cały artykuł a nie same nagłówki. W artykule jak byk stoi napisane, że "badają sprawę" a nie, że "są dowody". Do wykrycia konkretnych materiałów jeszcze daleka, laboratoryjna droga.
Wytłumaczę jak laikowi. Łapie Cie gliniarz i dmuchasz w tzw. "balonik". "Balonik" sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i biorą Cie na badanie krwi, czyli stężenie alkoholu we krwi. Dlaczego? Dlatego, że tylko laboratoryjne badanie jest miarodajne. Teraz to sobie w tym spiskowym zakutym łbie przekuj na sprawę Smoleńską.
"Prokuratura ma dowody na wybuch w tupolewie"
Gazeta Polska Codziennie, WP.PL | dodane (07:17)
zobacz galerię
"Gazeta Polska Codziennie" dotarła do dokumentów dotyczących wyjazdu polskich prokuratorów i biegłych do Smoleńska. Osoby, które były bezpośrednio związane z tym wyjazdem, mówią wprost: szukano śladów wybuchu w tupolewie, a czytniki urządzeń wykazały bardzo silne stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie - informuje dziennik.
Biegli, którzy na przełomie września i października br. byli w Smoleńsku, posługiwali się najwyższej klasy specjalistycznym sprzętem, m.in. przenośnymi detektorami IMS - czytamy w gazecie. Odczyt, który biegli zobaczyli w Smoleńsku, nie pozostawiał wątpliwości: bardzo silne stężenie substancji wchodzących w skład trotylu, nitrogliceryny, a także innych materiałów wybuchowych.
Według informacji "GPC" specjaliści pobrali także do badań próbki gleby z powierzchni oraz z głębokości do 2 m. Do analizy zostały pobrane także wymazy z części, które znaleziono podczas badań.
Z dokumentów, do których dotarła gazeta, oraz z relacji osób, które znają szczegóły pobytu w Smoleńsku polskich ekspertów, wynika, że podczas badań byli obecni przedstawiciele strony rosyjskiej. Wszystkie próbki były pobierane w dwóch kompletach – jeden dla strony polskiej, drugi dla strony rosyjskiej.
– Próbki te znajdują się obecnie w Rosji. Są zaplombowane, a Rosjanie nie mają do nich dostępu. Prokuratura czeka na ich przekazanie – stwierdził Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Powodem wyjazdu polskich biegłych do Smoleńska były wątpliwości co do rzetelności rosyjskich ekspertyz pirotechnicznych. "
Uderz w stół a nożyce się odezwą...
Twoje histeryczne wypociny też o czymś świadczą.
Prawda o Katyniu po latach wyszła na jaw, Smoleńska też nie da się ukryć.
Wytłumaczę jak "ekspertowi".
Z dojściem do prawdy jest tak jak w przysłowiu:
"Psy szczekają a karawana idzie dalej"
Waza Ja nie wiem, czy Ty jesteś tylko głupi czy tylko udajesz. Wszystko napisałem ale powtórzę...
Po pierwsze. Jestem za wyjaśnieniem sprawy od podszewki
Po drugie. Jestem za powołaniem międzynarodowej komisji ekspertów
A co do artykułu który wkleiłeś, chociaż wystarczyłp podać sam link. Czytaj co jest w artykule napisane. Cytuję:
[cytat]szukano śladów wybuchu w tupolewie, a czytniki urządzeń wykazały bardzo silne stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie[/cytat]
W Smoleńsku to było po pierwsze badanie nieprecyzyjne. Wysnuwanie wniosków, że "były materiały wybuchowe" jest przewdczesne i nieuzasadnione. Żeby potwierdzić, czy rzeczywiście były materiały wybuchowe trzeba przeprowadzić bardzo precyzyjne badania próbek w laboratorium a nie pod plandeką w szczerym polu.
A po drugie, składniki występujące w tych próbkach są tylko "składnikami". Takie same składniki jak w trotylu czy nitroglicerynie mogą wchodzić w skład gazów technicznych samolotu i/lub paliwa lotniczego. Pojechali pobrać próbki, teraz będą badać laboratoryjnie. Na przykładzie. Kartka papieru jest kartką papieru ale w jej skład wchodzi celuloza - taka sama jak w materiałach pirotechnicznych, stąd wysuwanie wniosku, że kartka papieru do drukarki jest materiałem wybuchowym jest poprostu... żenujące.
A co do tego zdania "stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie" to już wogóle dziennikarskie masło maślane. Składniki występujące w trotylu i nitroglicerynie. Jakie składniki? Woda, popiół, klocki LEGO? Sami pseudoeksperci w tej Gazecie Polskiej Codziennie...
Cytat"Wytłumaczę jak laikowi. Łapie Cie gliniarz i dmuchasz w tzw. "balonik". "Balonik" sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i biorą Cie na badanie krwi, czyli stężenie alkoholu we krwi. Dlaczego? Dlatego, że tylko laboratoryjne badanie jest miarodajne. Teraz to sobie w tym spiskowym zakutym łbie przekuj na sprawę Smoleńską."
Super przykład,więc balonik pokazał a dodatkowe badanie krwi pokaże tylko stężenie a nie to czy piłem czy niebo to jest oczywiste.Takim balonikiem są waśnie testery które oczywiście mogą się mylić ale nie przy takiej ilości próbek i jeżeli pokazują że było coś z tych materiałów to znaczy że było.Najlepsze jest to że prokuratorzy już sami gubią się a najśmieszniejsze jest to że opowiadają bzdury o kosmetykach(to bramki na lotnisku powinny wyć po przejściu np.Dody)
Od początku wykluczam zamach bombowy bo to byłaby największa głupota,nie te czasy i nie ta organizacja w KGB naprawdę pracowali fachowcy.Zresztą prawy seryjnych samobójców o czymś świadczą,nikt do nich nie strzelał a wyszło na to sam.Problem zniknął.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/39807-jakimi-detektorami-poslugiwali-sie-polscy-biegli-bo-jezeli-takimi-jak-wynika-to-z-opisu-prokuratury-to-musieli-poznac-nazwy-substancji
Czy takimi "balonikami"posługiwali się nasi biegli?
Może zrobimy zrzutkę na kuriera aby próbki dotarły wcześniej jak za pół roku?Dla dociekliwych a takich tu nie mało -sprawadzcie stenogram z konferencji prokuratorów -czy jest tam mowa o tym że próbki są w rękach Rosjan?Powiedzieli co chcieli powiedzieć a wrzutka w Rzeczypospolitej i opóźnianie konferencji aby sprowokować Kaczora było jedną z lepiej przygotowanych akcji PR w celu odzyskania spadającego poparcia.I ryba mimo że ostrożna połknęła przynętę.
Badanie balonikiem sprawdza tylko obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, nie w organiźmie a to z medycznego i prawnego punktu widzenia zasadnicza różnica. Jak pewnie wiesz, wystarczy zjeść cukierka/batonika z likierem (alkoholem) by jeszcze przez kilka minut w wydychanym powietrzu znajdował się alkohol, ale tego alkoholu niemal nie da się wykryć we krwi - zbyt małe stężenie, lub na tyle małe, że pomijalne. Stąd to, że jakieś "substancje" znajdowały się na próbkach w Smoleńsku jeszcze kompletnie o niczym nie świadczy.
Co więcej i tu aspekt prawny. Prokuratura nie może "próbek ze Smoleńska" badanych urządzeniami przenośnymi traktować jako dowód w dalszym postępowaniu, takim dowodem jest wyłącznie wynik badania laboratoryjnego tych próbek. Gdyby potraktowała wyniki odczytu a nie wynik laboratoryjne jako "dowód" to byle absolwent prawa z łatwością by go zakwestionował.
Mnie też to irytuje. Niestety to pokłosie ciągłego milczenia prokuratury, a teraz zewsząd atakowana nieradzi sobie z odpieraniem tych ataków. Dla mnie jednak najważniejsze jest, że sceptycznie podchodzą do tego co przesyła strona Rosyjska. Właśnie Polska prokuratura wykryła, np. zamienione ciała. Także powtórne badanie wraku na obecność materiałów wybuchowych mnie cieszy bo świadczy to właśnie o jej dociekliwości. Może działa dość mozolnie, słabo informuje o postępach ale martwiłbym się dopiero wtedy gdyby takich działań w ogóle nie podejmowała.
Dopełniając moją wypowiedź...
A co do ośmieszania się prokuratury to pełna racja. Powinni przedstawiać kompletną informację językiem czysto technicznym, a nie tłumaczyć, że na planecie Ziemia występuje 118 pierwiastków chemicznych, które w różnych konfiguracjach, różnym stężeniu, proporcjach występują - są składnikami miliardów substancji, mieszanin, itd. Prokuratura sama dała się złapać "za słówko" i cierpi...
"Fakt": Katastrofa jak w Smoleńsku. Tylko wszyscy przeżyli
Fakt | dodane 08 11 2012 r. (12:40)
"Fakt" zauważa, że kilka dni przed wypadkiem polskiego samolotu Tu-154 w Rosji doszło do podobnej katastrofy. Tu-204 rozbił się w brzozowym lesie w gęstej mgle. Wypadki różni jeden zasadniczy szczegół - załoga Tu-204 przeżyła.
Do katastrofy rosyjskiego samolotu Tu-204 Aviastar-TU lecącego z Hurgady w Egipcie do Moskwy doszło 22 marca 2010 roku podczas podejścia maszyny do lądowania na lotnisku Domodiedowo. Tu-204 tego dnia wykonywał lot transportowy, na pokładzie było tylko ośmiu członków załogi.
Jak pisze "Fakt", samolot rozbił się w nocy około 1000 metrów od pasa startowego lotniska Domodiedowo w gęsto zalesionym terenie. Spadł na brzozowy las. Mimo że maszyna skosiła ponad 100 metrów lasu i straciła skrzydła, jej kadłub nie rozpadł się. Wszyscy członkowie załogi przeżyli, ale czterech odniosło bardzo poważne obrażenia.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadził m.in. moskiewski MAK. Ten sam, który badał katastrofę polskiego Tu-154. Jak to możliwe, że jedno drzewo - w przypadku samolotu z polską delegacją - wywołało więcej szkód niż cały brzozowy las? Zaważyć mogła prędkość - tu-204 leciał znacznie szybciej niż Tu-154. "Paradoksalnie to właśnie mogło uratować życie załogi. Siła nośna maszyny była przez to znacznie większa. Maszyna skosiła drzewa, a nie zatrzymała się na nich. W dodatku uderzała w drzewa oboma skrzydłami, przez co nie przekrzywiła się i nie uderzyła w ziemię bokiem" - czytamy w "Fakcie".
Rosyjscy śledczy za przyczynę katastrofy uznali, tak jak zrobili to w przypadku tu-154, błąd pilotów. W marcu 2011 roku przedstawiono im zarzuty. Kontrola wykazała również liczne uchybienia w liniach lotniczych, do których należała maszyna. "
Nie jestem fizykiem, nie jestem chemikiem, nie jestem inżynierem lotnictwa, nie trzymam z żadną partią, ale pierwsza rzecz, która mi się nasunęła po przeczytaniu tego komentarza to:
Samolot "lądując" w gęstym lesie napotyka na równomierne zniszczenia na powierzchni kadłuba. Siła uderzenia całej partii drzew nie powoduje przechyłu samolotu na którąś ze stron. W przypadku Smoleńska samolot uderzył w jedną sosnę, przez co została ścięta końcówka skrzydła samolotu - samolot stracił równoważącą się siłę nośną na skrzydłach i przekręcił się.
Zobaczcie co się stało przy lądowaniu polskiego Boeinga, który uderzył o ziemię podwoziem (siła była w środku i nie zmieniła toru lotu i suwu po ziemi) i porównajcie sobie z tym, co dzieje się z samolotem, który uderza np. jednym silnikiem w trakcie lądowania (od razu przekręca samolot i dochodzi przez to najczęściej do zniszczenia silnika/zapłonu paliwa i wybuchu).
Wynik ? Boeinga z wypadku z podwoziem ostatnio odremontowano i sprzedano. Samoloty tracące elementy znajdujące się poza osią kadłuba najczęściej idą na złom (jeśli jest co zbierać).
Jeszcze inaczej... Spróbujcie wjechać autem "na czołowe" w ścianę, prostopadle. A teraz spróbujcie zrobić to samo, ale w drzewo i w prawy przedni bok auta. Uwierzcie, czy też nie, ale straty bezpośrednie i pośrednie będą większe w drugim przypadku.
Moja luźna myśl. Nie znam się, nie orientuje się. Piszę co myślę.
Waza/otwórz_oczy A czy wiecie, że notorycznie łamiecie prawo prasowe? Przedruk całych artykułów jest dozwolony ale pod pewnymi warunkami które tu nie są spełnione :)
A co do lądowania. Widzisz, świat pełen jest niespodzialnek. Ten sam wybitny pływak nie utopi się na środku oceanu a potrafi we własnej wannie. Ten sam wybitny kaskader potrafi skoczyć z 8 km ze spadochronem i nie zrobić sobie krzywdy, a kręgołup potrafi złamać schodząc ze schodów.
@ czytelnik
nie prowokuj nikt nie chce prowadzić z tobą dyskusji w każdym wklejonym przezemnie materiale jest podany link ew. napisałem kolejny post ze źródłem cyt. treści - ponieważ na tym forum nie ma możliwości edycji.
Wystarczy czytać ze zrozumieniem i wszystko wyczytasz
Bo brak Wam merytorycznych argumentów :) Jedynie co potraficie to wklejać linki :)
Podanie linku (źródła) nie spełnia wymogów, jeśli przedrukowywana jest cała lub znacząca ilość treści :) Do wstawiania takich treści musisz dysponować pisemną zgodą redakcji :) Ojoj, nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania :D
To sobie kliknij taką strzałeczkę skierowaną w dół obok "+ - Cytuj" po prawej stronie komentarza. Rozwiną się różne opcje, łącznie z "edytuj" :)
Nie wierzę w żaden trotyl czy zamach w tradycyjnym znaczeniu tego słowa natomiast wierzę w jedno co musi spędzać Tuskowi sen z powiek .To Putin decyduje o losach Tuska i on ma w ręce lont ktory po odpaleniu może wysadzić ten rząd.Tusk decydując się na grę z Rosjanami zapomniał o jednym -że zawsze grali" znaczonymi kartami" i nikt z nimi nie wygrał przekonali sie o tym boleśnie Alianci pod koniec wojny i po jej zakończeniu.Mogą sfabrykować każdą intrygę ktora będzie w ich interesie,będzie potrzebny trotyl na próbkach to będzie nie będzie potrzebny to go tam nie będzie to oni rozdają karty do tego znaczone.Możecie powiedzieć olejny nawiedzony,pożyjemy zobaczymy.
Dużo czytałem na ten temat i bez kozery muszę powiedzieć, że to był zamach bombowy koordynowany przez pozaziemskie siły nadprzyrodzone - prawdopodobnie to sprawka Marsjan.
Druga prawdopodobna teoria to zamach przeprowadzony przez Talibów z Klewek.
W internecie można przeczytać też teorię, że to Rosjanie rozpylili mgłę, aby pozbyć się nigdzie nie lubianego Kaczyńskiego.
Każdy niech wierzy w co chce.
Boże- skończcie już z tym głupim gadaniem na temat Smoleńska !
pesymista Wszystkim nam powinno spędzać z oczu a nie tylko Tuskowi. Niestety w tej sprawie bardzo dużo krzywdy sami sobie robimy dając wpędzić się w gierki rozgrywane przez Putina i wygląda na to, że polskie społeczeństwo daje się manipulować jak dzieci. W te manipulacje niestety bardzo łatwo dają się wkręcić środowiska prawicowe (PO-PiS) bo zamiast z zimną krwią i strategicznie rozgrywać "katastrofę Smoleńską", to rozgrywana jest skrajnymi emocjami. I tu niestety pies pogrzebany od 10 kwietnia.
Nasi politycy (od lewa do prawa) niedorośli do tego by być politykami z pierwszego rzędu... stąd zawsze z politycznego punktu widzenia gramy jedynie historyczne epizody a nie główne role, chociaż potencjał Polski i Polaków jest stokroć większy - zawsze marnowany.
"- To była pijacka wyprawa. Pili do późna w nocy, dlatego spóźnili się pół godziny. Gdyby się nie spóźnili wszyscy by żyli - wylądowaliby przed JAKIEM, bo pół godziny wcześniej nie było mgły. Jedna z tych osób, która przeżyła, nie była tak upita. Następnego dnia lecieli i mieli kaca - powiedział "Gość Radia ZET" Janusz Palikot."
http://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Wiadomosci/Lech-Kaczynski-jest-odpowiedzialny-za-katastrofe-smolenska
braliscie pod uwage taki scenariusz?
Przecież Cię pisiory zjedzą :)