butelka (0,5l) na głowę licząc wszystkich potwierdzonych gości włącznie z dziećmi (jeśli jest np 120 gości i 15 dzieci kupujesz 135 butelek :P) to wystarczy na 100 procent! to jest proporcja od kucharki, która pracuje przy weselach ładnych parę lat. ja tak zrobiłam na swoim weselu i nie zabrakło a nawet karton został.
[quote=gość: wodeczka] butelka (0,5l) na głowę licząc wszystkich potwierdzonych gości włącznie z dziećmi (jeśli jest np 120 gości i 15 dzieci kupujesz 135 butelek :P) to wystarczy na 100 procent! to jest proporcja od kucharki, która pracuje przy weselach ładnych parę lat. ja tak zrobiłam na swoim weselu i nie zabrakło a nawet karton został. [/quote]
To słabiutkie głowy mają Ci goście. Nam na 10 osób przy stoliku poszło 17 flaszek do 3 w nocy. Potem już nikt nie liczył a siedzieliśmy do 7 rano
Daje nam to niewiele coś ponad 0,8 wódki na głowę :))) Biorąc pod uwagę że przyjęcie zaczyna się od godziny 17-18 gdzie jest porządne jedzenie i zabawa na parkiecie to jesteście cienkie Bolki:)))))))
[quote=gość: ...]To słabiutkie głowy mają Ci goście. Nam na 10 osób przy stoliku poszło 17 flaszek do 3 w nocy. Potem już nikt nie liczył a siedzieliśmy do 7 rano [/quote]
weź pod uwagę, że nie wiadomo jak pili przy innych stolikach i wtedy wynik ogólny na głowę może spaść. Owszem możę być i większy ale ogólnie liczy sie po połówce na głowe. My na 90 osób mieliśmy 120 połówek, gościom dawaliśmy flaszke przy wyjsciu a i tak zostało nam ponad 40 butelek. Zresztą w dzisiejszych czasach hurtownie i tak z reguły zgadzają sie na zwroty. A nawet jak się nie zgodzą to przecież wódka zawsze się przyda, a i nie zepsuje się ;)
Ja mialam wlasne wesele miesiac temu i co moge poradzic to przede wszystkim, azeby jeszcze przed wbic sobie do glowy nastawienie, ze moze sie przydarzyc jakas gafa, moze sie cos nie udac itp..
Niewiem jak inne osoby ale ja musze przyznac, ze po weselu wiele rzeczy nie pamietam, wciaz czekamy na film i mam nadzieje,ze film pokaze mi rowniez sympatyczne momenty, bo ja niestety wciaz sie doluje i jestem smutna, ze tak oczekiwane wesele nie wyszlo tak jak powinno, Wesele nie bylo duze 50-pare osob, bardzo drogie jak na ta ilosc osob. Mielismy konsultantke slubna ,m ktora zajmowala sie dekoracjami, ktore faktycznie byly piekne i niewiem po jaka cholere podkusilo mnie , azeby byla na weselu i kontrolowala co i jak , myslalam ze jak bedzie taka osoba to nic sie zlego nie moze przydarzyc...mielismy wodzireja i dj, zachwalani maksymalnie, ze wesele sa przepiekne z nimi, ze goscie sie bawia do rana...itp... myslalam, ze nawet lepiej ze konsultantka bedzie, poniewaz ona nigdy nie wspolpracowlalsa wczesniej z tym wodzirejem i liczylam na to, ze on wrecz jeszcze bardziej bedzie sie staral niz zwykle, azeby ona go polecala para mlodym wiadomo, ze obydwu to moze pojsc na korzysc. Do oczepin bylo ok i nie moge narzekac (choc na oczepinach niewiem po jaka cholere popedzal wszystko, zebys sie chyba szybciej skonczylo). Jednak po 1w nocy wodzirej praktyczniej siedzial i rozmawial z konsultantka (tak mi sie wydaje)niz robil to co powinien. Gdyby jej nie bylo poprostu nie mial by z kim gadac i by robil swoja robote. Niewiem na kogo wlasciwie zwalac to , bo on tez jako doswiadczona osoba nawet jezeli mial osobe do rozmowy to tak naprawde wiedzial ze jest w pracy i powinien robic swoje,a bylo inaczej, kosultantka to samo.Szkoda ze dopiero po fakcie wszystko o do mnie doszlo. Dlaczego nie zrobilam nic z tym wtedy? Nie mam pojecia niestety..czlowiek na wlasnym weselu jest na takiej andrenalie, ze naprawde niewie co robi , nie kontaktuje, moze myslalam, ze zaraz to minie , a potem na jakis zapomnialam, bo to sie wyszlo na zewnatrz itp..po 3 nad ranem prosilam zeby poscili jedzie pociag z daleka ,a on na to ze moze dajmy sobie spokoj,, ze goscie sie nie bawia i ze na poprawinach poscimy..odpowiedzialam ze ma byc teraz nie na poprawinach, jak wlaczyli tylko ta piosenke i prowadzil maz pociag wszyscy goscie sie bawili, nikt nie siedzial... nastepnego dnia wodzirej twierdzil, ze goscie sie nie bawil, ze mial jeszcze wiele zabaw do zrobienia itp.. gdzie to nie bylo prawda bo gdy tylko robil jakakolwiek zabawe to wszyscy goscie stali i sie bawili na parkiecie..jak juz ochlonelam po weselu w tygodniu to napisalam do niego maila z zalem, ze liczylam na niego, ze bylam pewna, ze dzieki niemu wesele bede wspominac pieknie a sie stalo inaczej. I wiecie co??Nawet mi nie odpisal, a wiem ze dostal maila bo zadzwonil prosto do tej konsultantki i powiedzial jej ze takiego maila odemnie dostal....czy bylo mu glupio, czy jednak zdal sobie sprawe ze nawalil czy poprostu ma i tak tyle klientow ` na siebie` , ze ma to gdzies, ze ktos byl niezadowolony.....niestety wiem jedno, ze wesele perfekcyjnie sie nie da zaplanowac, zaluje bardzo, ze z moje tak dobrze nie wyszlo..:(
Dobrze że zrozumiałaś, że wesela nie da się zaplanować w najdrobniejszym szczególe. Szkoda, że dotarło to do ciebie po fakcie.
Młodzi, wbijcie sobie do głowy jedną rzecz : najlepsza zabawa jest na "spontanie".
Jak najbardziej można zaplanować menu, wystrój, suknię/garnitur, wybrać orkiestrę (sorry, ale dj-e z reguły nie potrafią prowadzić wesel), ewentualnie repertuar (w zależności czy to jest wesele góralsko-biesiadne, czy bardziej młodzieżowe ), ale nie organizujcie gościom zabaw !!!! Goście sami potrafią się bawić. Większość ludzi nie lubi przaśnych zabaw, więc rzadko kiedy się to praktykuje. Nie mówcie gościom jak i kiedy mają się bawić, tańczyć itp. Najgorsze co może być to planowanie zabawy !!!!!
To czy wesele będzie udane zależy tylko i wyłącznie od nastawienia młodych i gości. Przesada w każdym wydaniu jest niesmaczna. Nie można się spinać i wprowadzać nerwówki dyrygując wszystkimi (to do młodych). A goście są różni to fakt. Podczas wesela ścierają się dwie rodzinny z innymi tradycjami i przyzwyczajeniami. I nie ważne jaka będzie orkiestra, jedzenie, jak się trafi marudny gość to i tak mu się nie dogodzi. Moim zdaniem wodzirej to jest dobry dla takich naprawdę drętwych gości, których jak nie wyciągniesz to nie wyjdą na parkiet. Orkiestra ważne by umiała bawić i starszych i młodych. Za to tancerki kręcące tyłkami w skąpych szmatkach to już moim zdaniem przesada. Tak samo kuchnia - ma być smacznie i bez zbędnych wydziwiań. Miło jest gdy mamy pamiątkę w postaci filmu czy zdjęć z wesela. Ważne jest jednak by to nie fotograf ustawiał gości do zdjęć i nie przeszkadzał w weselu. Ludzie których wynajmujemy są dla nas,a nie my dla nich. Jeśli mówimy o profesjonalizmie to oczywiście nie ma mowy o upijaniu się i nie wywiązywaniu ze swojej pracy. Wiadomo, że młodzi chcą by wszystko wypadło idealnie. Ale nie skupiają się na jednym- sobie. Moim zdaniem wesele to jest świętowanie swojego szczęścia i chęć podzielenia się tym szczęściem z innymi, rodziną, przyjaciółmi, najbliższymi. Wiadomo, że to są nasi goście i chcemy o nich zadbać. Jednak jak będziemy podchodzić troszkę na luzie do tego i z uśmiechem to myślę, że wszystko się uda. Zamiast narzekać, że się nikt nie bawi, to trzeba samemu wyciągnąć do tańca wujka, ciotke... Pozytywne nastawienie to podstawa. ;-)
To czy wesele będzie udane zależy tylko i wyłącznie od nastawienia młodych i gości. Przesada w każdym wydaniu jest niesmaczna. Nie można się spinać i wprowadzać nerwówki dyrygując wszystkimi (to do młodych). A goście są różni to fakt. Podczas wesela ścierają się dwie rodzinny z innymi tradycjami i przyzwyczajeniami. I nie ważne jaka będzie orkiestra, jedzenie, jak się trafi marudny gość to i tak mu się nie dogodzi. Moim zdaniem wodzirej to jest dobry dla takich naprawdę drętwych gości, których jak nie wyciągniesz to nie wyjdą na parkiet. Orkiestra ważne by umiała bawić i starszych i młodych. Za to tancerki kręcące tyłkami w skąpych szmatkach to już moim zdaniem przesada. Tak samo kuchnia - ma być smacznie i bez zbędnych wydziwiań. Miło jest gdy mamy pamiątkę w postaci filmu czy zdjęć z wesela. Ważne jest jednak by to nie fotograf ustawiał gości do zdjęć i nie przeszkadzał w weselu. Ludzie których wynajmujemy są dla nas,a nie my dla nich. Jeśli mówimy o profesjonalizmie to oczywiście nie ma mowy o upijaniu się i nie wywiązywaniu ze swojej pracy. Wiadomo, że młodzi chcą by wszystko wypadło idealnie. Ale nie skupiają się na jednym- sobie. Moim zdaniem wesele to jest świętowanie swojego szczęścia i chęć podzielenia się tym szczęściem z innymi, rodziną, przyjaciółmi, najbliższymi. Wiadomo, że to są nasi goście i chcemy o nich zadbać. Jednak jak będziemy podchodzić troszkę na luzie do tego i z uśmiechem to myślę, że wszystko się uda. Zamiast narzekać, że się nikt nie bawi, to trzeba samemu wyciągnąć do tańca wujka, ciotke... Pozytywne nastawienie to podstawa. ;-)
Właśnie !!!! Szanowni przyszli Państwo Młodzi. Nie organizujcie gościom zabawy. najwspanialsze imprezy są spontaniczne. Zapamiętajcie, że dobra obsługa to taka, której nie widać ( w sensie nie narzucająca się gościom ciągłymi pytaniami w stylu : " a czy wszystko macie, a może kawkę , herbatkę itp." Będę chciał herbatkę to sobie zamówię proste i logiczne. Dobry fotograf/kamerzysta również taki, którego nie widać a potrafi zrobić kapitalny materiał. Nie filmuje obiadu, nie ustawia gości do debilnych pamiątkowych zdjęć, bo nie każdy ma ochotę na takowe. Może jest zmęczony, gorzej wygląda akurat, za dużo wypił itepe. Zespołowi też nie organizujcie repertuaru. nie mówcie co i jak i kiedy mają grać. Dobra orkiestra będzie wiedziała jak rozbawić ludzi. To co podkreślali poprzednicy. Zamawiacie zawodowców, pozwólcie im działać po swojemu. jako wieloletni uczestnik "od kuchni" tego typu imprez zapewniam, że wtedy będziecie na maxa zadowoleni z waszej uroczystości. Aaaa i jeszcze jedno. Wodzirej to najgłupszy pomysł z możliwych. Wielokrotnie słyszałem o braniu udziału w debilnych zabawach tylko dlatego, że Parze Młodej się nie odmawia i nieprawda, że goście się świetnie wtedy bawią ( przynajmniej duża większość jest mocno niezadowolona z faktu organizowana im czasu, formy i miejsca zabawy ). Szanowni Młodzi. Wrzućcie na luz i pozwólcie imprezie toczyć się własnym rytmem. Jak z rozsądkiem zamówicie usługodawców na wesele będzie jak w tytule "Wesele udane " . Bez drugiej części :)
Nawiązując do treści podanej przez "manga" osobiście ostrzegam wszystkich chcących zatrudnić tzw."konsultantów" na wesele. Nie wynajmujcie takich osób ,bo marnujecie niepotrzebnie pieniądze!!!.Na własne oczy widziałem jak tacy konsultanci spowodowali chaos na weselu, i nie jest to sytuacja jednostkowa ,tylko urosło to jak widać to miana standardu , a przecież wystarczy tylko żeby szef zespołu i szef kuchni byli zgrani , i wszystko pójdzie gładko .Co do Dj-a to lepiej niech gra w dyskotece lub jakimś klubie.Podstawa imprezy to dobry zespół i kuchnia !!!.
Ps.Jeśli jesteś "manga" niezadowolona z pracy konsultanta weselnego i dj-a to mogłabyś przestrzec innych przed tymi konkretnymi osobami, ponieważ trzeba walczyć z patologią .
Ja jestem świeżo po ślubie i powiem szczerze że nie mogłam wymarzyć sobie lepszego wesela. Orketra (2 światy) i obsługa (gala) byli wyśmienici cała reszta zapewniająca dobrą zabawę to wspaniali goście i My czyli para młoda, która cały czas nie schodziła z parkietu. Szczerze to nie wyobrażam sobie wynajmowania osób typu: wodzirej czy konsultantka. To jest moje wesele, moi goście i jezeli tylko orkiestra gra pod nogę wszyscy wiedzą jak się dobrze bawić. Niestety wodzireje często zamiast rozkręcać impreze, tylko ją psują. Sama byłam na weselu na którym wodzirej był do godziny 12 i tak naprawdę dopiero gdy poszedł ludzie zaczeli sie dobrze bawić (wodzirej wymyślał np: poloneza na sali na której kompletnie nie było na to miejsca, lub jakieś zboczone zabawy które dla wielu osób były poprostu niesmaczne).
Nie polecam zespołu System z Tokarni... Ponieważ zachowali się nie fer.. mimo ustalonego rok wcześniej terminu i wpłacenia zaliczki... Zostawili Nas nagle na lodzie.. nie podając żadnego konkretnego powodu!! Tak sie nie robi!! Dziękujemy Wam bardzo!!
[quote=janeczkaaa] Nie polecam zespołu System z Tokarni... Ponieważ zachowali się nie fer.. mimo ustalonego rok wcześniej terminu i wpłacenia zaliczki... Zostawili Nas nagle na lodzie.. nie podając żadnego konkretnego powodu!! Tak sie nie robi!! Dziękujemy Wam bardzo!! [/quote]
A co to za zespół? Nie znam ich a jestem z Tokarni.
Zgadzam się z wypowiedzią "alla" .posłuchajcie zespołu Weekend!!!!. Grali w niedziele w Trzebuni na 160-leciu Orkiestry Dętej ORZEŁ.
Grają pod nogę dla starszej i młodszej części ekipy bawięcej się. Super muzyka-polecam każdemu!##!#!#!#!#!#!#!#!#!#!#!#
[quote=gość: chulio] janeczkaaa napisał/a:Nie polecam zespołu System z Tokarni... Ponieważ zachowali się nie fer.. mimo ustalonego rok wcześniej terminu i wpłacenia zaliczki... Zostawili Nas nagle na lodzie.. nie podając żadnego konkretnego powodu!! Tak sie nie robi!! Dziękujemy Wam bardzo!! A co to za zespół? Nie znam ich a jestem z Tokarni. [/quote]
bo może zespół System ma właśnie taki sysytem na zarabianie pieniędzy : zbieranie zaliczki, a potem w nogi ;p
My mieliśmy małe wesele, 60 osób,
sukienka- szyta na miarę- zamek z gorsetu pękł przed samym wyjściem do kościoła, zszylismy nicią, jedyną jaka była w domu- czerwoną
sala, kicha, goście rozrzuceni na 2 kondygnacjach, ścisk
jedzenie- w porządku, każdy talerz inny, mimo, że wesele w restauracji, zupa do obiadu podana w miskach i talerzach, co si ę komu dostało.
właścicielka, mimo podpisanej umowy, wzięła mnie o 23 na stronę i powiedziała, że jak nie dopłacę tysiaka to ona więcej jedzenia nie przyniesie, mimo, że 8 gości nie dojechało (potem okazalo się, że w tej knajpie to standard)
muzyka-grajek-człowiek orkiestra miał wymiatać a zawodził jak wilk stepowy, przy pierwszym tańcu poplakałam się ze zlości.
No ale... to była najlepsza impreza na jakiej byłam, wszyscy się super bawili, śpiewali by zagłuszyć grajka, wszystkim wszystko odpowiadało, jak wieść gminna później niosła. Pierwsi goście opuścili imrezę o 6 rano. Nie było konsultantów ślubnych, wodzirejów, konwenansów i niczego innego.
Najważniejsi na weselu są goście i gospodarze.
Życzę Wam, żeby na Waszych weselach goście bawili się tak, jak na naszym
[quote=anula] My mieliśmy małe wesele, 60 osób,
sukienka- szyta na miarę- zamek z gorsetu pękł przed samym wyjściem do kościoła, zszylismy nicią, jedyną jaka była w domu- czerwoną
sala, kicha, goście rozrzuceni na 2 kondygnacjach, ścisk
jedzenie- w porządku, każdy talerz inny, mimo, że wesele w restauracji, zupa do obiadu podana w miskach i talerzach, co si ę komu dostało.
właścicielka, mimo podpisanej umowy, wzięła mnie o 23 na stronę i powiedziała, że jak nie dopłacę tysiaka to ona więcej jedzenia nie przyniesie, mimo, że 8 gości nie dojechało (potem okazalo się, że w tej knajpie to standard)
muzyka-grajek-człowiek orkiestra miał wymiatać a zawodził jak wilk stepowy, przy pierwszym tańcu poplakałam się ze zlości.
No ale... to była najlepsza impreza na jakiej byłam, wszyscy się super bawili, śpiewali by zagłuszyć grajka, wszystkim wszystko odpowiadało, jak wieść gminna później niosła. Pierwsi goście opuścili imrezę o 6 rano. Nie było konsultantów ślubnych, wodzirejów, konwenansów i niczego innego.
Najważniejsi na weselu są goście i gospodarze.
Życzę Wam, żeby na Waszych weselach goście bawili się tak, jak na naszym [/quote]
[quote=gość: loluś] Zgadzam się z wypowiedzią "alla" .posłuchajcie zespołu Weekend!!!!. Grali w niedziele w Trzebuni na 160-leciu Orkiestry Dętej ORZEŁ.
Grają pod nogę dla starszej i młodszej części ekipy bawięcej się. Super muzyka-polecam każdemu!##!#!#!#!#!#!#!#!#!#!#!# [/quote]
chodzi ci o zespół "co nieco"?
butelka (0,5l) na głowę licząc wszystkich potwierdzonych gości włącznie z dziećmi (jeśli jest np 120 gości i 15 dzieci kupujesz 135 butelek :P) to wystarczy na 100 procent! to jest proporcja od kucharki, która pracuje przy weselach ładnych parę lat. ja tak zrobiłam na swoim weselu i nie zabrakło a nawet karton został.
[quote=gość: wodeczka] butelka (0,5l) na głowę licząc wszystkich potwierdzonych gości włącznie z dziećmi (jeśli jest np 120 gości i 15 dzieci kupujesz 135 butelek :P) to wystarczy na 100 procent! to jest proporcja od kucharki, która pracuje przy weselach ładnych parę lat. ja tak zrobiłam na swoim weselu i nie zabrakło a nawet karton został. [/quote]
To słabiutkie głowy mają Ci goście. Nam na 10 osób przy stoliku poszło 17 flaszek do 3 w nocy. Potem już nikt nie liczył a siedzieliśmy do 7 rano
Daje nam to niewiele coś ponad 0,8 wódki na głowę :))) Biorąc pod uwagę że przyjęcie zaczyna się od godziny 17-18 gdzie jest porządne jedzenie i zabawa na parkiecie to jesteście cienkie Bolki:)))))))
[quote=gość: ...]To słabiutkie głowy mają Ci goście. Nam na 10 osób przy stoliku poszło 17 flaszek do 3 w nocy. Potem już nikt nie liczył a siedzieliśmy do 7 rano [/quote]
weź pod uwagę, że nie wiadomo jak pili przy innych stolikach i wtedy wynik ogólny na głowę może spaść. Owszem możę być i większy ale ogólnie liczy sie po połówce na głowe. My na 90 osób mieliśmy 120 połówek, gościom dawaliśmy flaszke przy wyjsciu a i tak zostało nam ponad 40 butelek. Zresztą w dzisiejszych czasach hurtownie i tak z reguły zgadzają sie na zwroty. A nawet jak się nie zgodzą to przecież wódka zawsze się przyda, a i nie zepsuje się ;)
Ja mialam wlasne wesele miesiac temu i co moge poradzic to przede wszystkim, azeby jeszcze przed wbic sobie do glowy nastawienie, ze moze sie przydarzyc jakas gafa, moze sie cos nie udac itp..
Niewiem jak inne osoby ale ja musze przyznac, ze po weselu wiele rzeczy nie pamietam, wciaz czekamy na film i mam nadzieje,ze film pokaze mi rowniez sympatyczne momenty, bo ja niestety wciaz sie doluje i jestem smutna, ze tak oczekiwane wesele nie wyszlo tak jak powinno, Wesele nie bylo duze 50-pare osob, bardzo drogie jak na ta ilosc osob. Mielismy konsultantke slubna ,m ktora zajmowala sie dekoracjami, ktore faktycznie byly piekne i niewiem po jaka cholere podkusilo mnie , azeby byla na weselu i kontrolowala co i jak , myslalam ze jak bedzie taka osoba to nic sie zlego nie moze przydarzyc...mielismy wodzireja i dj, zachwalani maksymalnie, ze wesele sa przepiekne z nimi, ze goscie sie bawia do rana...itp... myslalam, ze nawet lepiej ze konsultantka bedzie, poniewaz ona nigdy nie wspolpracowlalsa wczesniej z tym wodzirejem i liczylam na to, ze on wrecz jeszcze bardziej bedzie sie staral niz zwykle, azeby ona go polecala para mlodym wiadomo, ze obydwu to moze pojsc na korzysc. Do oczepin bylo ok i nie moge narzekac (choc na oczepinach niewiem po jaka cholere popedzal wszystko, zebys sie chyba szybciej skonczylo). Jednak po 1w nocy wodzirej praktyczniej siedzial i rozmawial z konsultantka (tak mi sie wydaje)niz robil to co powinien. Gdyby jej nie bylo poprostu nie mial by z kim gadac i by robil swoja robote. Niewiem na kogo wlasciwie zwalac to , bo on tez jako doswiadczona osoba nawet jezeli mial osobe do rozmowy to tak naprawde wiedzial ze jest w pracy i powinien robic swoje,a bylo inaczej, kosultantka to samo.Szkoda ze dopiero po fakcie wszystko o do mnie doszlo. Dlaczego nie zrobilam nic z tym wtedy? Nie mam pojecia niestety..czlowiek na wlasnym weselu jest na takiej andrenalie, ze naprawde niewie co robi , nie kontaktuje, moze myslalam, ze zaraz to minie , a potem na jakis zapomnialam, bo to sie wyszlo na zewnatrz itp..po 3 nad ranem prosilam zeby poscili jedzie pociag z daleka ,a on na to ze moze dajmy sobie spokoj,, ze goscie sie nie bawia i ze na poprawinach poscimy..odpowiedzialam ze ma byc teraz nie na poprawinach, jak wlaczyli tylko ta piosenke i prowadzil maz pociag wszyscy goscie sie bawili, nikt nie siedzial... nastepnego dnia wodzirej twierdzil, ze goscie sie nie bawil, ze mial jeszcze wiele zabaw do zrobienia itp.. gdzie to nie bylo prawda bo gdy tylko robil jakakolwiek zabawe to wszyscy goscie stali i sie bawili na parkiecie..jak juz ochlonelam po weselu w tygodniu to napisalam do niego maila z zalem, ze liczylam na niego, ze bylam pewna, ze dzieki niemu wesele bede wspominac pieknie a sie stalo inaczej. I wiecie co??Nawet mi nie odpisal, a wiem ze dostal maila bo zadzwonil prosto do tej konsultantki i powiedzial jej ze takiego maila odemnie dostal....czy bylo mu glupio, czy jednak zdal sobie sprawe ze nawalil czy poprostu ma i tak tyle klientow ` na siebie` , ze ma to gdzies, ze ktos byl niezadowolony.....niestety wiem jedno, ze wesele perfekcyjnie sie nie da zaplanowac, zaluje bardzo, ze z moje tak dobrze nie wyszlo..:(
Dobrze że zrozumiałaś, że wesela nie da się zaplanować w najdrobniejszym szczególe. Szkoda, że dotarło to do ciebie po fakcie.
Młodzi, wbijcie sobie do głowy jedną rzecz : najlepsza zabawa jest na "spontanie".
Jak najbardziej można zaplanować menu, wystrój, suknię/garnitur, wybrać orkiestrę (sorry, ale dj-e z reguły nie potrafią prowadzić wesel), ewentualnie repertuar (w zależności czy to jest wesele góralsko-biesiadne, czy bardziej młodzieżowe ), ale nie organizujcie gościom zabaw !!!! Goście sami potrafią się bawić. Większość ludzi nie lubi przaśnych zabaw, więc rzadko kiedy się to praktykuje. Nie mówcie gościom jak i kiedy mają się bawić, tańczyć itp. Najgorsze co może być to planowanie zabawy !!!!!
To czy wesele będzie udane zależy tylko i wyłącznie od nastawienia młodych i gości. Przesada w każdym wydaniu jest niesmaczna. Nie można się spinać i wprowadzać nerwówki dyrygując wszystkimi (to do młodych). A goście są różni to fakt. Podczas wesela ścierają się dwie rodzinny z innymi tradycjami i przyzwyczajeniami. I nie ważne jaka będzie orkiestra, jedzenie, jak się trafi marudny gość to i tak mu się nie dogodzi. Moim zdaniem wodzirej to jest dobry dla takich naprawdę drętwych gości, których jak nie wyciągniesz to nie wyjdą na parkiet. Orkiestra ważne by umiała bawić i starszych i młodych. Za to tancerki kręcące tyłkami w skąpych szmatkach to już moim zdaniem przesada. Tak samo kuchnia - ma być smacznie i bez zbędnych wydziwiań. Miło jest gdy mamy pamiątkę w postaci filmu czy zdjęć z wesela. Ważne jest jednak by to nie fotograf ustawiał gości do zdjęć i nie przeszkadzał w weselu. Ludzie których wynajmujemy są dla nas,a nie my dla nich. Jeśli mówimy o profesjonalizmie to oczywiście nie ma mowy o upijaniu się i nie wywiązywaniu ze swojej pracy. Wiadomo, że młodzi chcą by wszystko wypadło idealnie. Ale nie skupiają się na jednym- sobie. Moim zdaniem wesele to jest świętowanie swojego szczęścia i chęć podzielenia się tym szczęściem z innymi, rodziną, przyjaciółmi, najbliższymi. Wiadomo, że to są nasi goście i chcemy o nich zadbać. Jednak jak będziemy podchodzić troszkę na luzie do tego i z uśmiechem to myślę, że wszystko się uda. Zamiast narzekać, że się nikt nie bawi, to trzeba samemu wyciągnąć do tańca wujka, ciotke... Pozytywne nastawienie to podstawa. ;-)
To czy wesele będzie udane zależy tylko i wyłącznie od nastawienia młodych i gości. Przesada w każdym wydaniu jest niesmaczna. Nie można się spinać i wprowadzać nerwówki dyrygując wszystkimi (to do młodych). A goście są różni to fakt. Podczas wesela ścierają się dwie rodzinny z innymi tradycjami i przyzwyczajeniami. I nie ważne jaka będzie orkiestra, jedzenie, jak się trafi marudny gość to i tak mu się nie dogodzi. Moim zdaniem wodzirej to jest dobry dla takich naprawdę drętwych gości, których jak nie wyciągniesz to nie wyjdą na parkiet. Orkiestra ważne by umiała bawić i starszych i młodych. Za to tancerki kręcące tyłkami w skąpych szmatkach to już moim zdaniem przesada. Tak samo kuchnia - ma być smacznie i bez zbędnych wydziwiań. Miło jest gdy mamy pamiątkę w postaci filmu czy zdjęć z wesela. Ważne jest jednak by to nie fotograf ustawiał gości do zdjęć i nie przeszkadzał w weselu. Ludzie których wynajmujemy są dla nas,a nie my dla nich. Jeśli mówimy o profesjonalizmie to oczywiście nie ma mowy o upijaniu się i nie wywiązywaniu ze swojej pracy. Wiadomo, że młodzi chcą by wszystko wypadło idealnie. Ale nie skupiają się na jednym- sobie. Moim zdaniem wesele to jest świętowanie swojego szczęścia i chęć podzielenia się tym szczęściem z innymi, rodziną, przyjaciółmi, najbliższymi. Wiadomo, że to są nasi goście i chcemy o nich zadbać. Jednak jak będziemy podchodzić troszkę na luzie do tego i z uśmiechem to myślę, że wszystko się uda. Zamiast narzekać, że się nikt nie bawi, to trzeba samemu wyciągnąć do tańca wujka, ciotke... Pozytywne nastawienie to podstawa. ;-)
Otóż to !!! Nic dodać nic ująć :-)
Właśnie !!!! Szanowni przyszli Państwo Młodzi. Nie organizujcie gościom zabawy. najwspanialsze imprezy są spontaniczne. Zapamiętajcie, że dobra obsługa to taka, której nie widać ( w sensie nie narzucająca się gościom ciągłymi pytaniami w stylu : " a czy wszystko macie, a może kawkę , herbatkę itp." Będę chciał herbatkę to sobie zamówię proste i logiczne. Dobry fotograf/kamerzysta również taki, którego nie widać a potrafi zrobić kapitalny materiał. Nie filmuje obiadu, nie ustawia gości do debilnych pamiątkowych zdjęć, bo nie każdy ma ochotę na takowe. Może jest zmęczony, gorzej wygląda akurat, za dużo wypił itepe. Zespołowi też nie organizujcie repertuaru. nie mówcie co i jak i kiedy mają grać. Dobra orkiestra będzie wiedziała jak rozbawić ludzi. To co podkreślali poprzednicy. Zamawiacie zawodowców, pozwólcie im działać po swojemu. jako wieloletni uczestnik "od kuchni" tego typu imprez zapewniam, że wtedy będziecie na maxa zadowoleni z waszej uroczystości. Aaaa i jeszcze jedno. Wodzirej to najgłupszy pomysł z możliwych. Wielokrotnie słyszałem o braniu udziału w debilnych zabawach tylko dlatego, że Parze Młodej się nie odmawia i nieprawda, że goście się świetnie wtedy bawią ( przynajmniej duża większość jest mocno niezadowolona z faktu organizowana im czasu, formy i miejsca zabawy ). Szanowni Młodzi. Wrzućcie na luz i pozwólcie imprezie toczyć się własnym rytmem. Jak z rozsądkiem zamówicie usługodawców na wesele będzie jak w tytule "Wesele udane " . Bez drugiej części :)
Witam
Nawiązując do treści podanej przez "manga" osobiście ostrzegam wszystkich chcących zatrudnić tzw."konsultantów" na wesele. Nie wynajmujcie takich osób ,bo marnujecie niepotrzebnie pieniądze!!!.Na własne oczy widziałem jak tacy konsultanci spowodowali chaos na weselu, i nie jest to sytuacja jednostkowa ,tylko urosło to jak widać to miana standardu , a przecież wystarczy tylko żeby szef zespołu i szef kuchni byli zgrani , i wszystko pójdzie gładko .Co do Dj-a to lepiej niech gra w dyskotece lub jakimś klubie.Podstawa imprezy to dobry zespół i kuchnia !!!.
Ps.Jeśli jesteś "manga" niezadowolona z pracy konsultanta weselnego i dj-a to mogłabyś przestrzec innych przed tymi konkretnymi osobami, ponieważ trzeba walczyć z patologią .
Ja jestem świeżo po ślubie i powiem szczerze że nie mogłam wymarzyć sobie lepszego wesela. Orketra (2 światy) i obsługa (gala) byli wyśmienici cała reszta zapewniająca dobrą zabawę to wspaniali goście i My czyli para młoda, która cały czas nie schodziła z parkietu. Szczerze to nie wyobrażam sobie wynajmowania osób typu: wodzirej czy konsultantka. To jest moje wesele, moi goście i jezeli tylko orkiestra gra pod nogę wszyscy wiedzą jak się dobrze bawić. Niestety wodzireje często zamiast rozkręcać impreze, tylko ją psują. Sama byłam na weselu na którym wodzirej był do godziny 12 i tak naprawdę dopiero gdy poszedł ludzie zaczeli sie dobrze bawić (wodzirej wymyślał np: poloneza na sali na której kompletnie nie było na to miejsca, lub jakieś zboczone zabawy które dla wielu osób były poprostu niesmaczne).
Nie polecam zespołu System z Tokarni... Ponieważ zachowali się nie fer.. mimo ustalonego rok wcześniej terminu i wpłacenia zaliczki... Zostawili Nas nagle na lodzie.. nie podając żadnego konkretnego powodu!! Tak sie nie robi!! Dziękujemy Wam bardzo!!
Czy zna ktoś może jakieś dobre zespoły z Jasienicy lub z Sieprawia..??
janeczkaaa napisałam na priv
[quote=janeczkaaa] Nie polecam zespołu System z Tokarni... Ponieważ zachowali się nie fer.. mimo ustalonego rok wcześniej terminu i wpłacenia zaliczki... Zostawili Nas nagle na lodzie.. nie podając żadnego konkretnego powodu!! Tak sie nie robi!! Dziękujemy Wam bardzo!! [/quote]
A co to za zespół? Nie znam ich a jestem z Tokarni.
w skład zespołu wchodzi wokalistka i trzech chłopaków..
janeczkaaa, a kiedy macie wesele?
sprawdz sobie terminy wolne w eufori a pozniej komentuj. a po 2gie to ty jestes ksiegowym tych lokali???
Zgadzam się z wypowiedzią "alla" .posłuchajcie zespołu Weekend!!!!. Grali w niedziele w Trzebuni na 160-leciu Orkiestry Dętej ORZEŁ.
Grają pod nogę dla starszej i młodszej części ekipy bawięcej się. Super muzyka-polecam każdemu!##!#!#!#!#!#!#!#!#!#!#!#
[quote=gość: chulio] janeczkaaa napisał/a:Nie polecam zespołu System z Tokarni... Ponieważ zachowali się nie fer.. mimo ustalonego rok wcześniej terminu i wpłacenia zaliczki... Zostawili Nas nagle na lodzie.. nie podając żadnego konkretnego powodu!! Tak sie nie robi!! Dziękujemy Wam bardzo!! A co to za zespół? Nie znam ich a jestem z Tokarni. [/quote]
bo może zespół System ma właśnie taki sysytem na zarabianie pieniędzy : zbieranie zaliczki, a potem w nogi ;p
My mieliśmy małe wesele, 60 osób,
sukienka- szyta na miarę- zamek z gorsetu pękł przed samym wyjściem do kościoła, zszylismy nicią, jedyną jaka była w domu- czerwoną
sala, kicha, goście rozrzuceni na 2 kondygnacjach, ścisk
jedzenie- w porządku, każdy talerz inny, mimo, że wesele w restauracji, zupa do obiadu podana w miskach i talerzach, co si ę komu dostało.
właścicielka, mimo podpisanej umowy, wzięła mnie o 23 na stronę i powiedziała, że jak nie dopłacę tysiaka to ona więcej jedzenia nie przyniesie, mimo, że 8 gości nie dojechało (potem okazalo się, że w tej knajpie to standard)
muzyka-grajek-człowiek orkiestra miał wymiatać a zawodził jak wilk stepowy, przy pierwszym tańcu poplakałam się ze zlości.
No ale... to była najlepsza impreza na jakiej byłam, wszyscy się super bawili, śpiewali by zagłuszyć grajka, wszystkim wszystko odpowiadało, jak wieść gminna później niosła. Pierwsi goście opuścili imrezę o 6 rano. Nie było konsultantów ślubnych, wodzirejów, konwenansów i niczego innego.
Najważniejsi na weselu są goście i gospodarze.
Życzę Wam, żeby na Waszych weselach goście bawili się tak, jak na naszym
wesele nie udane za dużo wypiłem :(
[quote=anula] My mieliśmy małe wesele, 60 osób,
sukienka- szyta na miarę- zamek z gorsetu pękł przed samym wyjściem do kościoła, zszylismy nicią, jedyną jaka była w domu- czerwoną
sala, kicha, goście rozrzuceni na 2 kondygnacjach, ścisk
jedzenie- w porządku, każdy talerz inny, mimo, że wesele w restauracji, zupa do obiadu podana w miskach i talerzach, co si ę komu dostało.
właścicielka, mimo podpisanej umowy, wzięła mnie o 23 na stronę i powiedziała, że jak nie dopłacę tysiaka to ona więcej jedzenia nie przyniesie, mimo, że 8 gości nie dojechało (potem okazalo się, że w tej knajpie to standard)
muzyka-grajek-człowiek orkiestra miał wymiatać a zawodził jak wilk stepowy, przy pierwszym tańcu poplakałam się ze zlości.
No ale... to była najlepsza impreza na jakiej byłam, wszyscy się super bawili, śpiewali by zagłuszyć grajka, wszystkim wszystko odpowiadało, jak wieść gminna później niosła. Pierwsi goście opuścili imrezę o 6 rano. Nie było konsultantów ślubnych, wodzirejów, konwenansów i niczego innego.
Najważniejsi na weselu są goście i gospodarze.
Życzę Wam, żeby na Waszych weselach goście bawili się tak, jak na naszym [/quote]
anulko to ty się ożeniłaś :(
[quote=gość: loluś] Zgadzam się z wypowiedzią "alla" .posłuchajcie zespołu Weekend!!!!. Grali w niedziele w Trzebuni na 160-leciu Orkiestry Dętej ORZEŁ.
Grają pod nogę dla starszej i młodszej części ekipy bawięcej się. Super muzyka-polecam każdemu!##!#!#!#!#!#!#!#!#!#!#!# [/quote]
chodzi ci o zespół "co nieco"?