Umożliwić rodzicom osiągnięcia wyższych zarobków i zmniejszyć ucisk fiskalny. Tyle i aż tyle.
Nasz kraj nie może być socjalny, socjal to równia pochyła do biedy! i demoralizacji społeczeństwa.
michall_s napisał/a:
:) Dokładnie :)
A co w przypadku, gdy matka sama wychowuje dziecko, a ono potrzebuje całodobowej opieki? Że mocniej to powiem, ale co ma robić, dawać dupy po nocach?
Żeby nie było, sam jestem za ograniczeniem socjalu i zmniejszeniem obciążenia podatkami. Ale nie jestem za całkowitą likwidacją opieki socjalnej państwa.
Nawiązując do słów krowki123 z 20.03.2014 - 13:01
"Oczywiście Kościół jest dla wszystkich tylko że w Kościele czarne jest czarne a białe jest białe".
Otóż w tym stwierdzeniu wyraźnie widać różnicę między między Kościołem a PiSem. Przypominam, że sam p. Kaczyński wykrzyczał, że nikt mu nie wmówi, że czarne nie jest białe a białe nie jest czarne...
Obawiam się, że my ze świata, wybieramy tylko to co dobre.
Autostrady to chcemy mieć niemieckie, socjal to szwedzki, obronność to USA, praca to jak w Anglii itd..., i nie ma w tym nic złego gdy zakładamy sobie te cele jako nasze przyszłe marzenia i w końcu przy dogonieniu wydajności tych państw, jako nasze cele.
Takie same marzenia maja Ukraińcy. Myślą, że gdy wejdą do UE to po dziesięciu latach dogonią Niemcy z socjalem, pracą bogactwem itd.
Otóż nie dogonią, zbliżą się co najwyżej do nas a my, po 10 latach w UE, chcemy przejąć to co UE jest samym dobrem. Złe rzeczy natychmiast odrzucamy.
Nie wierzę, że Anglia Francja i Niemcy celem wyrównania poziomów zrobią u siebie bezrobocie a produkcję z majątkiem przerzucą do nas.
My tego dla Ukraińców też nie zrobimy i gdyby oni dzisiaj weszli do UE,
my palcem nie kiwniemy, aby ich socjal był wyższy od obecnego.
To oni sami muszą na to zapracować!!!
I my jakie pieniądze wspólne (w postaci podatków) wypracujemy, taki będziemy mieć socjal, lecznictwo, rehabilitację, komunikację, autostrady - tak jak w rodzinie,
jeden syn jest bogaty i mieszka z rodziną w 500 m2, a drugi normalny i mieszka 50 m2. Jakoś ten bogaty nie dzieli się z tym uboższym i rodzice od niego też tego nie wymagają.
Krówka niezbyt inteligentne zwierze ale tym rodzicom chodzi nie o to aby mieli większe zarobki bo oni nie mogą pracować gdyż muszą opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem.Zdemoralizowane społeczeństwa istniały tysiące lat wcześniej zanim wymyślono socjal.
Cytat"Nasz kraj nie może być socjalny, socjal to równia pochyła do biedy! i demoralizacji społeczeństwa."
To co zrobić z takim dzieckiem jak:
rodzić nie może zarabiać bo musi się opiekować?
nie ma bogatych rodziców ani majątku za który mógłby się utrzymac?
był za uczciwy aby wcześniej nakraść?
nie występuje za pieniądze w stacjach telewizyjnych jak JKM?
Co ma zrobić?
Endrju napisał/a:
A co w przypadku, gdy matka sama wychowuje dziecko, a ono potrzebuje całodobowej opieki? Że mocniej to powiem, ale co ma robić, dawać dupy po nocach?
Żeby nie było, sam jestem za ograniczeniem socjalu i zmniejszeniem obciążenia podatkami. Ale nie jestem za całkowitą likwidacją opieki socjalnej państwa.
Niech przekwalifikują się by móc podjąć prace która zapewni im fundusze na opiekę (prywatną!) ich/jej/jego dziecka. Jeśli nie daje rady niech szuka pomocy w jakichkolwiek fundacjach również kościelnych. Zdaję sobie sprawę że taka sytuacja w rodzinie to wielkie brzemię i krzyż tak Ciężki że może złamać każdego, ale nie godzę się na to by finansować życie takiej rodziny z publicznej kasy, ponieważ do tejże wpłacają zazwyczaj najbiedniejsi !.
Nasze rozważania są mocno abstrakcyjne ponieważ z takim systemem przyszło nam się zmagać, co nie znaczy że nie możemy go stopniowo zmieniać.
Utrzymanie więźnia 2500 złotych i jakoś nikt nie mówi że szkoda naszych pieniędzy( niech więzień zarabia na siebie tego nikt nie powie )tylko na pomoc rodzicom dotkniętym przez los szkoda parę groszy bo chodzi w sumie o podwyżkę świadczenia ktore już pobierają.
Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby zapewnienie przez Państwo dla upośledzonych dzieci i dorosłych dobrych dotacji do 8 godzinnej opieki z pełną rehabilitacją i wyżywieniem. Czas ten rodzice mogliby poświęcić na pracę. Koniec końców - przy zaangażowaniu rodziców w pracę znalazłyby się pieniądze na godziwe życie rodzica i dziecka. Mało tego - taka 8 godzinna praca dla rodzica to również wielki odpoczynek psychiczny od dziecka. Może nie jest to zbytnio polityczne co teraz powiem, ale rodzice są również dotknięci chorobą dziecka. Brak odpoczynku od życia z niepełnosprawnym człowiekiem źle wpływa na psychikę. Wiem coś o tym, bo przez 8 lat miałem do czynienia z takimi dziećmi i (a w szczególności) rodzicami. Przykro mi to mówić, ale bywało, że to rodzice potrzebowali bardziej lekarza niż dziecko...
bonobo- ciekawe czy byłbyś tak samo mądry gdyby twoje dziecko było niepełnosprawne, sam je wychowywał i czuwał przy nim 24 godz/h ...
To niełatwy temat... ale najłatwiej w nim postawić kogoś w takiej sytuacji, zamiast zaproponować możliwą drogę.
Powiedz czy sądzisz że więcej pomocy (fizycznej psychicznej) rodzice osób niepełnosprawnych otrzymają od prywatnych fundacji zakładanych zazwyczaj przez rodziców dotkniętych takim problemem, czy od państwowego urzędnika ?. Niech by tak np. el Tuskolinio zaproponował ulgi lub zniesienie vatu na artykuły potrzebne rodzicom opiekunom oraz zwolnił z podatku fundacje zajmujące się pomocą takim ludziom... ach no zapomniałbym że w socjalu cwaniak z plecami musi górować a prawy obywatel głodować, zresztą takie posuniecie mogło by doprowadzić do upadłości tego systemu.
[cytat]Teraz policz. Pobyt niepełnosprawnego w zakładzie opiekuńczym kosztuje państwo jakieś 3500 zł miesięcznie albo więcej.[/cytat]przeczytaj krówkę, dodaj ucięcie zasiłku dla meneli, a idąc dalej za ciosem ukróć wszystkie tak zwane benefity i będziesz mieć na pensje dla każdego z rodziców w wysokości 4500-5000 zł ... nie tędy droga choć na taki socjal jeszcze mógłbym przymknąć oko, niemniej wolałbym by pomoc szła od serca nie z przymusu (te kwoty miesiąc w miesiąc z mennicy nie wypłyną, fed jeszcze u nas nie funkcjonuje).
[cytat]Rodzice którzy nie chcą oddawać swojego dziecka do domu opieki wystarczy pensja minimalna której premier nie chce im dać.[/cytat]Bo premier nie daje tylko odbiera, odbiera możliwość większych zarobków w społeczeństwie by mieć monopol na gest i "serce".
[cytat]Chyba lepiej dla państwa żeby te dzieci leczyły się w domu bo wychodzi po prostu taniej ![/cytat]Takich dzieci nie wyleczysz, i nie, nie jest lepiej ponieważ (w założeniu że wynegocjują około 2500zł na "łebka") przyjdą ręciści, inwalidzi a może nawet emeryci się ruszą i upomną o swoje (im to się akurat prawnie należy)... kombatantów choć już ich prawie nie ma, też chciałbym zobaczyć na wiejskiej, jak bez pardonu leją po pysku socjalistów za grabieże i obietnice bez pokrycia.
Polska wydaje na "socjal"19% skromnego PKB a cywilizowane kraje UE ponad 30% wielokrotnie większego PKB.
Więc o czym y rozmawiamy?Jeszcze ktoś potrafi mówić że wydajemy za dużo.
Polska wydaje na "socjal"19% skromnego PKB a cywilizowane kraje UE ponad 30% wielokrotnie większego PKB.
Więc o czym y rozmawiamy?Jeszcze ktoś potrafi mówić że wydajemy za dużo.
może jakieś źródełko ? 19% a efektywnych środków ?
krowka nikogo chyba nie musisz przekonywać że Polski land do najbogatszych nie należy. Uważasz że socjal oddaje poziom cywilizacji danego kraju ? nie żartuj.
bonobo- ciekawe czy byłbyś tak samo mądry gdyby twoje dziecko było niepełnosprawne, sam je wychowywał i czuwał przy nim 24 godz/h ...
Chyba lepiej dla państwa żeby te dzieci leczyły się w domu bo wychodzi po prostu taniej !
Nie jestem mądry, bo moja mama nie pracuje, z powodu opieki nad swoją teściową
( alzheimer, parkinson), moja babcia jest na wózku inwalidzkim, nie chodzi, należy ją karmić i pilnować przez 24 h na dobę a i jej mama już też wymaga opieki. Mój ojciec zasuwa aby utrzymać rodzinę.
I nie wybierają się do sejmu po zasiłek, nauczeni doświadczeniem, że należy liczyć na siebie.
krowka123 napisał/a:
Utrzymanie więźnia 2500 złotych i jakoś nikt nie mówi że szkoda naszych pieniędzy( niech więzień zarabia na siebie tego nikt nie powie )tylko na pomoc rodzicom dotkniętym przez los szkoda parę groszy bo chodzi w sumie o podwyżkę świadczenia ktore już pobierają.
Należy otworzyć więzienia a pieniądze przeznaczyć na dzieci upośledzone!
krowka123 napisał/a:
Polska wydaje na "socjal"19% skromnego PKB a cywilizowane kraje UE ponad 30% wielokrotnie większego PKB.
Więc o czym y rozmawiamy?Jeszcze ktoś potrafi mówić że wydajemy za dużo.
Wiem, że za mało wydaje. Ale może być za chwile wojna, wtedy napiszesz, że Polska za mało wydaje na wojsko.
Sprawdź swój budżet, czy ty aby wydajesz odpowiednie proporcje na zdrowie, kulturę, socjal i np. sport? Czy taka jesteś doskonała? No to zważ, że rządzą tacy sami jak ty, ni jacyś cudotwórcy.
Bono jaki ty jesteś bystry.Otworzyć więzienia,wybuchnie wojna dzieci nie pójdą 1 września do szkoły itp.
"No to zważ, że rządzą tacy sami jak ty, ni jacyś cudotwórcy"-.A ja głupia myslałam że rządzi nami elita tego narodu.To po co wybierać ,nie lepiej zrobić losowanie i na kogo wypadnie ten rządzi?
Jednak jest różnica między mną a rządzącymi-ja w pracy nie haratam w gałę.
.A ja głupia myslałam że rządzi nami elita tego narodu.To po co wybierać ,nie lepiej zrobić losowanie i na kogo wypadnie ten rządzi?
Jednak jest różnica między mną a rządzącymi-ja w pracy nie haratam w gałę.
Oczywiście ,że losowanie dało by bardzo zbliżony efekt rządzenia a przy priorytecie wykształcenia, nawet lepszy!
Co do haratania w gałę, zupełnie nie zrozumiałaś żartu, przecież Górski, wyraźnie sympatyzuje z premierem, dlatego jego żarty są skierowane do naprawdę inteligentnych ludzi, pozostali i tak zagłosują na pis.
Krówko
Naucz się odpowiadać na pytania, już w dwóch wątkach czekam na odpowiedź. Chyba że Twym życzeniem jest bym odbierał Cię jako niekulturalne bydlątko ?
.A ja głupia myslałam że rządzi nami elita tego narodu.To po co wybierać ,nie lepiej zrobić losowanie i na kogo wypadnie ten rządzi?
.
Krówko, bo zamilkłaś (nie chciałem Cię urazić).
Co do elity, krajami rządzą co którzy nie sprawdzają się w innych dziedzinach a umią pyskować, potrafią być bezczelni i nie mają samokrytycyzmu i potrafią niszczyć innych.
Ci z największą umiejętnością niszczenia rywala, uważani są za polityków wybitnych.
Do centrum dochodzą ci, którzy w tej konkurencji są lepsi od rywali.
Zaś elita tego kraju jest zatrudniana w prywatnych firmach, które oceniają wiedzę , umiejętności, inteligencję i efekty.
Życie polityka jest długie, ponieważ ten dobiera sobie równie przeciętne osoby jak on sam
i ich wspólnym interesem jest aby okupić się na swoich stanowiskach.
A że tych miernot jest więcej niż elit, te miernoty (właśnie ich nazywa się politykami) w swojej większości trwają na swych pozycjach, wzajemnie się wspierając we wzajemnym interesie.
Dla przykładu kim jest Ziobro, Kurski, Mularczyk itd.- super miernoty.
A że państwo trwa i się kręci, jest za sprawą jednej , dwóch osób, które ciągną ten wózek wypinając się na politykę np. Balcerowicz, Rostowski, Bieńkowska a wcześniej Gilowska, Hausner, Belka, Bauc.
Reszta zatrudnia w ministerstwach w miarę kompetentne osoby, robiące za nich.
heh, widzę, że samych ministrów finansów wymieniasz ;)
Tylko oni byli fachowcami, reszta to typowi politycy nauczyciele, rolnicy, politolodzy, socjolodzy i prawnicy od budowy autostrad, mostów, wojska i gadające głowy znawcy każdej profesji.
Największym fachowcem był poddany Królowej Brytyjskiej?
Ciekawy kraj gdzie ministrem finansów jest obywatel obcego państwa podobnie jak chyba minister spraw zagranicznych też ma chyba brytyjskie papiery? Mogę się mylic ale jeżeli to prawda to nasuwa się pytanie-któremu panu służą?
Największym fachowcem był poddany Królowej Brytyjskiej?
Ciekawy kraj gdzie ministrem finansów jest obywatel obcego państwa podobnie jak chyba minister spraw zagranicznych też ma chyba brytyjskie papiery? Mogę się mylic ale jeżeli to prawda to nasuwa się pytanie-któremu panu służą?
Dobry mierny, ale wierny. Czy takim był Bauc za rządów AWS, który aby zrobić na złość następcom, zrobił dziurę budżetową na 17 mld zł.
Dla mnie Rostowski, to wybitny fachowiec. A służył nie panu, tylko pani- Polsce!
Największym fachowcem był poddany Królowej Brytyjskiej?
Ciekawy kraj gdzie ministrem finansów jest obywatel obcego państwa podobnie jak chyba minister spraw zagranicznych też ma chyba brytyjskie papiery? Mogę się mylic ale jeżeli to prawda to nasuwa się pytanie-któremu panu służą?
Co do elity, krajami rządzą co którzy nie sprawdzają się w innych dziedzinach a umią pyskować, potrafią być bezczelni i nie mają samokrytycyzmu i potrafią niszczyć innych.
Ci z największą umiejętnością niszczenia rywala, uważani są za polityków wybitnych.
Do centrum dochodzą ci, którzy w tej konkurencji są lepsi od rywali.
Zaś elita tego kraju jest zatrudniana w prywatnych firmach, które oceniają wiedzę , umiejętności, inteligencję i efekty.
Życie polityka jest długie, ponieważ ten dobiera sobie równie przeciętne osoby jak on sam
i ich wspólnym interesem jest aby okupić się na swoich stanowiskach.
A że tych miernot jest więcej niż elit, te miernoty (właśnie ich nazywa się politykami) w swojej większości trwają na swych pozycjach, wzajemnie się wspierając we wzajemnym interesie.
Dla przykładu kim jest Ziobro, Kurski, Mularczyk itd.- super miernoty.
A że państwo trwa i się kręci, jest za sprawą jednej , dwóch osób, które ciągną ten wózek wypinając się na politykę np. Balcerowicz, Rostowski, Bieńkowska a wcześniej Gilowska, Hausner, Belka, Bauc.
Reszta zatrudnia w ministerstwach w miarę kompetentne osoby, robiące za nich.
No i taka prawda niestety...
Choć właśnie tu mam problem :/, bo z jednej strony faktycznie sensowni ludzie na ogół nie biorą się za politykę i zwykle trafiają do niej ci, którzy nie poradzili sobie gdzie indziej (kilka wyjątków potwierdza regułę), ale z drugiej strony... Jednak jakieś umiejętności trzeba mieć - zdobywanie poparcia, działania PRowe, pociąganie za sobą ludzi, przekonywanie wyborców do głosowania. To chyba są te cechy, które w polityce, rządzeniu, utrzymywaniu się przy władzy są dość istotne. I skoro w polityce są ludzie, którzy właśnie tym się odznaczają, to może są jednak na właściwym miejscu. Do władzy nie potrzebni są fachowcy (ekonomiści, inżynierowie), ale właśnie tacy ludzie, którzy będą umieli rządzić, cokolwiek to "rządzenie" miałoby oznaczać.
Co z tego, że minister finansów, dobry ekonomista, będzie miał pomysł jak uzdrowić system, skoro i tak to nie przejdzie, bo nie będzie w stanie przekonać do podjęcia trudnych decyzji pozostałych polityków, kierujących się przede wszystkim utrzymaniem władzy? Nawet jeśli udałoby się podjąć tę trudną decyzję, to wywoła ona niezadowolenie społeczne i ludzie wybiorą inną partię, która decyzję zmieni i i tak wszystko szlag trafi.
Niestety to błędne koło polskiej polityki nie wygląda zbyt optymistycznie i chyba jedyna droga to budowanie świadomego i rozumnego społeczeństwa, choćby poprzez działania jakie obecnie prowadzi prof. Balcerowicz (on dość brutalnie poznał prawidła polskiej polityki i chyba wie, gdzie pies jest pogrzebany).
Endriu widzę że pewnie według Ciebie zadłużenie to wina tego wrednego PiSu bo jeżeli nie rządzących to opozycji.
Cytat z twojej wypowiedzi pod linkiem o zadłużeniu.
"Tak, PO nie odpowiada tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz. Chociaż i tego nie jestem pewien czytając Twoje wypowiedzi w wątku o TV Trwam."
A co w przypadku, gdy matka sama wychowuje dziecko, a ono potrzebuje całodobowej opieki? Że mocniej to powiem, ale co ma robić, dawać dupy po nocach?
Żeby nie było, sam jestem za ograniczeniem socjalu i zmniejszeniem obciążenia podatkami. Ale nie jestem za całkowitą likwidacją opieki socjalnej państwa.
Nawiązując do słów krowki123 z 20.03.2014 - 13:01
"Oczywiście Kościół jest dla wszystkich tylko że w Kościele czarne jest czarne a białe jest białe".
Otóż w tym stwierdzeniu wyraźnie widać różnicę między między Kościołem a PiSem. Przypominam, że sam p. Kaczyński wykrzyczał, że nikt mu nie wmówi, że czarne nie jest białe a białe nie jest czarne...
Obawiam się, że my ze świata, wybieramy tylko to co dobre.
Autostrady to chcemy mieć niemieckie, socjal to szwedzki, obronność to USA, praca to jak w Anglii itd..., i nie ma w tym nic złego gdy zakładamy sobie te cele jako nasze przyszłe marzenia i w końcu przy dogonieniu wydajności tych państw, jako nasze cele.
Takie same marzenia maja Ukraińcy. Myślą, że gdy wejdą do UE to po dziesięciu latach dogonią Niemcy z socjalem, pracą bogactwem itd.
Otóż nie dogonią, zbliżą się co najwyżej do nas a my, po 10 latach w UE, chcemy przejąć to co UE jest samym dobrem. Złe rzeczy natychmiast odrzucamy.
Nie wierzę, że Anglia Francja i Niemcy celem wyrównania poziomów zrobią u siebie bezrobocie a produkcję z majątkiem przerzucą do nas.
My tego dla Ukraińców też nie zrobimy i gdyby oni dzisiaj weszli do UE,
my palcem nie kiwniemy, aby ich socjal był wyższy od obecnego.
To oni sami muszą na to zapracować!!!
I my jakie pieniądze wspólne (w postaci podatków) wypracujemy, taki będziemy mieć socjal, lecznictwo, rehabilitację, komunikację, autostrady - tak jak w rodzinie,
jeden syn jest bogaty i mieszka z rodziną w 500 m2, a drugi normalny i mieszka 50 m2. Jakoś ten bogaty nie dzieli się z tym uboższym i rodzice od niego też tego nie wymagają.
Niech przekwalifikują się by móc podjąć prace która zapewni im fundusze na opiekę (prywatną!) ich/jej/jego dziecka. Jeśli nie daje rady niech szuka pomocy w jakichkolwiek fundacjach również kościelnych. Zdaję sobie sprawę że taka sytuacja w rodzinie to wielkie brzemię i krzyż tak Ciężki że może złamać każdego, ale nie godzę się na to by finansować życie takiej rodziny z publicznej kasy, ponieważ do tejże wpłacają zazwyczaj najbiedniejsi !.
Nasze rozważania są mocno abstrakcyjne ponieważ z takim systemem przyszło nam się zmagać, co nie znaczy że nie możemy go stopniowo zmieniać.
bonobo- ciekawe czy byłbyś tak samo mądry gdyby twoje dziecko było niepełnosprawne, sam je wychowywał i czuwał przy nim 24 godz/h ...
Teraz policz.
Pobyt niepełnosprawnego w zakładzie opiekuńczym kosztuje państwo jakieś 3500 zł miesięcznie albo więcej.
Rodzice którzy nie chcą oddawać swojego dziecka do domu opieki wystarczy pensja minimalna której premier nie chce im dać.
Chyba lepiej dla państwa żeby te dzieci leczyły się w domu bo wychodzi po prostu taniej !
Utrzymanie więźnia 2500 złotych i jakoś nikt nie mówi że szkoda naszych pieniędzy( niech więzień zarabia na siebie tego nikt nie powie )tylko na pomoc rodzicom dotkniętym przez los szkoda parę groszy bo chodzi w sumie o podwyżkę świadczenia ktore już pobierają.
Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby zapewnienie przez Państwo dla upośledzonych dzieci i dorosłych dobrych dotacji do 8 godzinnej opieki z pełną rehabilitacją i wyżywieniem. Czas ten rodzice mogliby poświęcić na pracę. Koniec końców - przy zaangażowaniu rodziców w pracę znalazłyby się pieniądze na godziwe życie rodzica i dziecka. Mało tego - taka 8 godzinna praca dla rodzica to również wielki odpoczynek psychiczny od dziecka. Może nie jest to zbytnio polityczne co teraz powiem, ale rodzice są również dotknięci chorobą dziecka. Brak odpoczynku od życia z niepełnosprawnym człowiekiem źle wpływa na psychikę. Wiem coś o tym, bo przez 8 lat miałem do czynienia z takimi dziećmi i (a w szczególności) rodzicami. Przykro mi to mówić, ale bywało, że to rodzice potrzebowali bardziej lekarza niż dziecko...
To niełatwy temat... ale najłatwiej w nim postawić kogoś w takiej sytuacji, zamiast zaproponować możliwą drogę.
Powiedz czy sądzisz że więcej pomocy (fizycznej psychicznej) rodzice osób niepełnosprawnych otrzymają od prywatnych fundacji zakładanych zazwyczaj przez rodziców dotkniętych takim problemem, czy od państwowego urzędnika ?. Niech by tak np. el Tuskolinio zaproponował ulgi lub zniesienie vatu na artykuły potrzebne rodzicom opiekunom oraz zwolnił z podatku fundacje zajmujące się pomocą takim ludziom... ach no zapomniałbym że w socjalu cwaniak z plecami musi górować a prawy obywatel głodować, zresztą takie posuniecie mogło by doprowadzić do upadłości tego systemu.
[cytat]Teraz policz. Pobyt niepełnosprawnego w zakładzie opiekuńczym kosztuje państwo jakieś 3500 zł miesięcznie albo więcej.[/cytat]przeczytaj krówkę, dodaj ucięcie zasiłku dla meneli, a idąc dalej za ciosem ukróć wszystkie tak zwane benefity i będziesz mieć na pensje dla każdego z rodziców w wysokości 4500-5000 zł ... nie tędy droga choć na taki socjal jeszcze mógłbym przymknąć oko, niemniej wolałbym by pomoc szła od serca nie z przymusu (te kwoty miesiąc w miesiąc z mennicy nie wypłyną, fed jeszcze u nas nie funkcjonuje).
[cytat]Rodzice którzy nie chcą oddawać swojego dziecka do domu opieki wystarczy pensja minimalna której premier nie chce im dać.[/cytat]Bo premier nie daje tylko odbiera, odbiera możliwość większych zarobków w społeczeństwie by mieć monopol na gest i "serce".
[cytat]Chyba lepiej dla państwa żeby te dzieci leczyły się w domu bo wychodzi po prostu taniej ![/cytat]Takich dzieci nie wyleczysz, i nie, nie jest lepiej ponieważ (w założeniu że wynegocjują około 2500zł na "łebka") przyjdą ręciści, inwalidzi a może nawet emeryci się ruszą i upomną o swoje (im to się akurat prawnie należy)... kombatantów choć już ich prawie nie ma, też chciałbym zobaczyć na wiejskiej, jak bez pardonu leją po pysku socjalistów za grabieże i obietnice bez pokrycia.
Polska wydaje na "socjal"19% skromnego PKB a cywilizowane kraje UE ponad 30% wielokrotnie większego PKB.
Więc o czym y rozmawiamy?Jeszcze ktoś potrafi mówić że wydajemy za dużo.
może jakieś źródełko ? 19% a efektywnych środków ?
krowka nikogo chyba nie musisz przekonywać że Polski land do najbogatszych nie należy. Uważasz że socjal oddaje poziom cywilizacji danego kraju ? nie żartuj.
Nie jestem mądry, bo moja mama nie pracuje, z powodu opieki nad swoją teściową
( alzheimer, parkinson), moja babcia jest na wózku inwalidzkim, nie chodzi, należy ją karmić i pilnować przez 24 h na dobę a i jej mama już też wymaga opieki. Mój ojciec zasuwa aby utrzymać rodzinę.
I nie wybierają się do sejmu po zasiłek, nauczeni doświadczeniem, że należy liczyć na siebie.
Należy otworzyć więzienia a pieniądze przeznaczyć na dzieci upośledzone!
Wiem, że za mało wydaje. Ale może być za chwile wojna, wtedy napiszesz, że Polska za mało wydaje na wojsko.
Sprawdź swój budżet, czy ty aby wydajesz odpowiednie proporcje na zdrowie, kulturę, socjal i np. sport? Czy taka jesteś doskonała? No to zważ, że rządzą tacy sami jak ty, ni jacyś cudotwórcy.
Bono jaki ty jesteś bystry.Otworzyć więzienia,wybuchnie wojna dzieci nie pójdą 1 września do szkoły itp.
"No to zważ, że rządzą tacy sami jak ty, ni jacyś cudotwórcy"-.A ja głupia myslałam że rządzi nami elita tego narodu.To po co wybierać ,nie lepiej zrobić losowanie i na kogo wypadnie ten rządzi?
Jednak jest różnica między mną a rządzącymi-ja w pracy nie haratam w gałę.
Oczywiście ,że losowanie dało by bardzo zbliżony efekt rządzenia a przy priorytecie wykształcenia, nawet lepszy!
Co do haratania w gałę, zupełnie nie zrozumiałaś żartu, przecież Górski, wyraźnie sympatyzuje z premierem, dlatego jego żarty są skierowane do naprawdę inteligentnych ludzi, pozostali i tak zagłosują na pis.
Krówko
Naucz się odpowiadać na pytania, już w dwóch wątkach czekam na odpowiedź. Chyba że Twym życzeniem jest bym odbierał Cię jako niekulturalne bydlątko ?
Krówko, bo zamilkłaś (nie chciałem Cię urazić).
Co do elity, krajami rządzą co którzy nie sprawdzają się w innych dziedzinach a umią pyskować, potrafią być bezczelni i nie mają samokrytycyzmu i potrafią niszczyć innych.
Ci z największą umiejętnością niszczenia rywala, uważani są za polityków wybitnych.
Do centrum dochodzą ci, którzy w tej konkurencji są lepsi od rywali.
Zaś elita tego kraju jest zatrudniana w prywatnych firmach, które oceniają wiedzę , umiejętności, inteligencję i efekty.
Życie polityka jest długie, ponieważ ten dobiera sobie równie przeciętne osoby jak on sam
i ich wspólnym interesem jest aby okupić się na swoich stanowiskach.
A że tych miernot jest więcej niż elit, te miernoty (właśnie ich nazywa się politykami) w swojej większości trwają na swych pozycjach, wzajemnie się wspierając we wzajemnym interesie.
Dla przykładu kim jest Ziobro, Kurski, Mularczyk itd.- super miernoty.
A że państwo trwa i się kręci, jest za sprawą jednej , dwóch osób, które ciągną ten wózek wypinając się na politykę np. Balcerowicz, Rostowski, Bieńkowska a wcześniej Gilowska, Hausner, Belka, Bauc.
Reszta zatrudnia w ministerstwach w miarę kompetentne osoby, robiące za nich.
heh, widzę, że samych ministrów finansów wymieniasz ;)
Tylko oni byli fachowcami, reszta to typowi politycy nauczyciele, rolnicy, politolodzy, socjolodzy i prawnicy od budowy autostrad, mostów, wojska i gadające głowy znawcy każdej profesji.
Największym fachowcem był poddany Królowej Brytyjskiej?
Ciekawy kraj gdzie ministrem finansów jest obywatel obcego państwa podobnie jak chyba minister spraw zagranicznych też ma chyba brytyjskie papiery? Mogę się mylic ale jeżeli to prawda to nasuwa się pytanie-któremu panu służą?
Dobry mierny, ale wierny. Czy takim był Bauc za rządów AWS, który aby zrobić na złość następcom, zrobił dziurę budżetową na 17 mld zł.
Dla mnie Rostowski, to wybitny fachowiec. A służył nie panu, tylko pani- Polsce!
Tutaj dossier tego wybitnego ekonomisty
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jacek_Rostowski
niedługo wybitnym ekonomistą będzie ktoś kto sprzątał biuro Balcerowicza?
Miałaś wykazać jego niekompetencje a wykazałaś wspaniałą biografię człowieka i jego rodziny, to dlaczego o ci się nie podobał?
Naprawdę wybitny fachowiec.
A tu wynik jego wyjątkowych kompetencji
http://www.zegardlugu.pl/
Jak któremu? Przecież pisałaś już, że Putinowi.
Tak, PO nie odpowiada tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz. Chociaż i tego nie jestem pewien czytając Twoje wypowiedzi w wątku o TV Trwam.
No i taka prawda niestety...
Choć właśnie tu mam problem :/, bo z jednej strony faktycznie sensowni ludzie na ogół nie biorą się za politykę i zwykle trafiają do niej ci, którzy nie poradzili sobie gdzie indziej (kilka wyjątków potwierdza regułę), ale z drugiej strony... Jednak jakieś umiejętności trzeba mieć - zdobywanie poparcia, działania PRowe, pociąganie za sobą ludzi, przekonywanie wyborców do głosowania. To chyba są te cechy, które w polityce, rządzeniu, utrzymywaniu się przy władzy są dość istotne. I skoro w polityce są ludzie, którzy właśnie tym się odznaczają, to może są jednak na właściwym miejscu. Do władzy nie potrzebni są fachowcy (ekonomiści, inżynierowie), ale właśnie tacy ludzie, którzy będą umieli rządzić, cokolwiek to "rządzenie" miałoby oznaczać.
Co z tego, że minister finansów, dobry ekonomista, będzie miał pomysł jak uzdrowić system, skoro i tak to nie przejdzie, bo nie będzie w stanie przekonać do podjęcia trudnych decyzji pozostałych polityków, kierujących się przede wszystkim utrzymaniem władzy? Nawet jeśli udałoby się podjąć tę trudną decyzję, to wywoła ona niezadowolenie społeczne i ludzie wybiorą inną partię, która decyzję zmieni i i tak wszystko szlag trafi.
Niestety to błędne koło polskiej polityki nie wygląda zbyt optymistycznie i chyba jedyna droga to budowanie świadomego i rozumnego społeczeństwa, choćby poprzez działania jakie obecnie prowadzi prof. Balcerowicz (on dość brutalnie poznał prawidła polskiej polityki i chyba wie, gdzie pies jest pogrzebany).
Pozdrawiam,
LR
Endriu widzę że pewnie według Ciebie zadłużenie to wina tego wrednego PiSu bo jeżeli nie rządzących to opozycji.
Cytat z twojej wypowiedzi pod linkiem o zadłużeniu.
"Tak, PO nie odpowiada tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz. Chociaż i tego nie jestem pewien czytając Twoje wypowiedzi w wątku o TV Trwam."