A ja z kolei nie jestem odporny na bezmyślność innych, więc mimo wszystko pozwolę sobie "pokarmić trolla" ;). Zresztą pojawia się w Internecie coraz więcej dziwnych sformułowań podpinanych pod tę akcję, które co mniej świadomych katolików są w stanie solidnie skrzywdzić.
@hińczyk
późna pora, więc wybacz ale ograniczę się do kilku kwestii.
1) jeśli rzeczywiście, jak twierdzisz, nie robisz sobie jaj, a ta cała haja z potworem to poważna religia i na dodatek jesteś szczerym wyznawcą owych 8 zaleceń, to czyż nie powinieneś w pieleszach domowych oddawać się szczęściu płynącemu z zajadania nudli, niż łamać 1 z tych zaleceń (i chyba 7 też), strasząc nas tutaj jakimiś latającymi potworami?
2) odczuwam też pewien dysonans odnośnie pewnych sformułowań stwora, który:
a) w kilku miejscach epatuje pyszałkowatością ("Ma Makaronowa Doskonałość", "wiem lepiej. Jestem stwórcą"), a gdzie indziej stwierdza, że nie jest do tego stopnia próżny;
b) nakazuje też bycie miłym, a sam wygląda na niezłego gbura ("wbij to do swojej tępej głowy", "pierdolcie się").
Sorry, co prawda na pierwszy rzut oka, wszystkie te zasady wyglądają na bardzo racjonalne stwierdzenia, z którymi trudno się nie zgodzić, ale jeśli je przeczytać dokładnie, to się to nie trzyma kupy i przypomina brednie upalonego trawą studenta niezbyt wymagającego kierunku o sporych ciągotach dewiacyjno-homoseksualnych.
A co jest wspólnego? Miłość bliźniego. To jest najważniejsza kwestia, reszta ma drugorzędne znaczenie.
Pozdrawiam,
LR
(kurde, wypisuję o północy posty o jakichś potworach! W sumie... to dość ciekawe doświadczenie ;) )
PS. I proszę nie wypisuj bzdur, że wiara (chrześcijańska) odchodzi do lamusa a Kościół się rozpada. Ta instytucja już wiele przetrwała, w tym krytykę ze strony tak grubych myślicieli, jak Luter czy Kalwin. I trwa nadal.
To tak jakbyś powtarzał słowa m.in. Hitlera, a chyba nie chcesz być porównywany do niego? Bo widzisz, on też stwierdził że nie ma Boga i budował swój idealny świat bez Niego. Skutki znamy i chyba każdy się zgodzi, co do ich oceny. Później wszyscy pytają: a gdzie był Bóg, gdy tylu ludzi bestialsko mordowano w obozach? Czy w ogóle istnieje, skoro pozwolił na coś takiego?
A to nie Bóg zapomniał o człowieku, ale człowiek o Bogu. Bóg nie ingerował, bo dał człowiekowi wolność, bo go szanuje i pozwala samemu o sobie decydować.
I jeszcze jedno, czy zalecenia 1 i 3 dobrze odczytuję, jako sformułowania dotyczące tolerancji? Takiej w myśl znakomitej zasady: jesteś wolny i możesz robić wszystko co zechcesz, bylebyś nie ograniczał wolności innych?
Inteligencja nie idzie w parze z żadną religią (co najwyżej występuje u co poniektórych osobników jako element niepożądany).
W Piśmie Świętym wiele mówi się o rozwoju duchowym (mam na myśli oczywiście Nowy Testament) o miłości itd i jest to chwalebne ale nie spotkałem się jeszcze z propagowaniem rozwoju intelektualnego...
Odnalazłem niegdyś tylko jedną wzmiankę, w Ewangelii wg Św, Łukasza (jedyna podajże informacja o okresie z życia Jezusa między 12 rokiem życia a dorosłością) gdzie jest napisane: "Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi."
To dobrze, że Jezus mądrzał z wiekiem (jak każdy na nas) ale jak na taką Księgę to trochę dziwne, że jedyne odniesienia do inteligencji, rozwoju lub wiedzy zawierają się w szyderstwie z tzw Uczonych w piśmie...
Może ja po prostu kompletnie nie znam Pisma Świętego albo zwyczajnie Pismo to nie celebruje rozwoju mózgu.
A co jest według Ciebie ważniejsze? Mądrość czy inteligencja? A skoro Jezus, którego chyba Ewangelie wskazują jako wzór do naśladowania, mądrzał, to chyba można to traktować jako wezwanie do bycia mądrym?
Poza tym wydaje mi się, że (naprawdę doceniając Twoje kwerendy) poszukiwałeś nie tego wyrazu, co trzeba. Nie wiem, czy oni wtedy posługiwali się określeniem "inteligencja", obawiam, się że nie. Ale zauważ, że Jezus chwalił roztropność, która w obydwu przypowieściach, jakie przychodzą mi teraz do głowy, mogłaby być uznawana właśnie za inteligencję.
Pozdrawiam,
LR
PS. Czy naprawdę uważasz, że każdy z wiekiem mądrzeje? ;)
Małe wyjaśnienie do tego co wcześniej pisałem. W liturgi Wigilii Paschalnej z poprzedniej nocy słyszeliśmy pytanie skierowane do każdego z wiernych: "Czy wyrzekasz się szatana, który jest głównym sprawcom grzechu?" To samo pytanie jest zadawane w czasie liturgii Chrztu. Podobne w czasie Bierzmowania. Cóż tak na chłopski rozum aby wyrzekać się szatana to trzeba przynajmniej wierzyć w jego istnienie lub wiedzieć że jest.
Na marginesie kiedyś na kazaniu słyszałem jak ksiądz egzorcysta mówił, że nie wierzy w Boga tylko wie, że On jest.
Ta wypowiedź to z katolicyzmem chyba też niewiele ma wspólnego...
Ależ mieszkańcu, Ty i takie wypowiedzi? A choćby krucjaty - niesławne i wstydliwe, ale jednak też dzieło katolików. Z tym że... kolega @Paweł Latoń brzmi jeszcze bardziej abstrakcyjnie od głównego wichrzyciela tego tematu. Prowokacja? Aż mi się przypomniały początkowe lata XXI wieku gdy na forum myślenickie zawitał niejaki Perdelek, który robił niezłe zamieszanie z kolegą PiTtem. Ostatecznie się okazało że to ta sama osoba, która w dość inteligenty sposób zwracała uwagę na istotne dla siebie kwestie, to były czasy... :)
Mysleniczanin007 napisał/a:
Ależ Mieszkańcu, ona właśnie pokazuje prawdziwą naturę Kościoła - Jedyny Bóg jest nasz, z nami i mamy na niego wyłączność. A cała reszta, na stos. Brawo...
A jeśli Jezus faktycznie chodził po Ziemi i to, co zostało spisane w Ewangeliach faktycznie się wydarzyło? A jeśli faktycznie przekazał władzę w Kościele Piotrowi? Oczywiście mogli sobie to zmyślić Apostołowie, żeby przejąć władzę w firmie (choć to trochę bez sensu, bo jedyny luksus jaki z tego tytułu zaznali to najczęściej była śmierć męczeńska), ale zakładając że Jezus zrobił to świadomie, to jak myślisz Mieszkańcu, czy będąc Bogiem wiedział, że w wielu kwestiach będzie się im zdarzało prowadzić ten Kościół nieudolnie? Że będą popełniać błędy? Grzeszyć? Gorszyć innych? Psuć Kościół?
Skoro wiedział o tym, to chyba też się na to zgodził, nieprawdaż?
Lambzer - pisma egipskie, Persja... tam celebrowano wiedzę i rozwój intelektualny znacznie wcześniej, w sposób bezpośredni, bez nazywania rzeczy nie po imieniu. W przeciwieństwie do Ciebie nie odważyłbym się jednak niejako personifikować roztropności w pochwałę wiedzy... Odnoszę subiektywne i osobiste odczucie, że Jezus najzwyczajniej w świecie wyrażał pogardę dla nauki i uczonych w piśmie, tylko ubrana ona była w szereg znoszących jej szorstkość przypowieści.
Zaznaczę, że słowo "głupi" nie jest i nigdy nie było synonimem człowieka bezbożnego. Taką zamienność stosuje jedynie Księga Psalmów w przytoczonym przeze mnie cytacie. O ile nie uważam aby sensowne było łapanie za to jedno słowo, o tyle nie uważam też, że powinniśmy na siłę szukać w tym innego dna.
Lambzer napisał/a:
A jeśli Jezus faktycznie chodził po Ziemi i to, co zostało spisane w Ewangeliach faktycznie się wydarzyło? A jeśli faktycznie przekazał władzę w Kościele Piotrowi? zakładając że Jezus zrobił to świadomie, to jak myślisz Mieszkańcu, czy będąc Bogiem wiedział, że w wielu kwestiach będzie się im zdarzało prowadzić ten Kościół nieudolnie? Że będą popełniać błędy? Grzeszyć? Gorszyć innych? Psuć Kościół?
Skoro wiedział o tym, to chyba też się na to zgodził, nieprawdaż?
Tylko jaki miał w tym zamysł?
Pozwoliłem sobie niejako skrócić Twoją wypowiedź, mam nadziej, ze jej sens został zachowany.
Na zadane przez Ciebie pytanie, Chrześcijanin prawdopodobnie odpowie, że bóg ma Plan. Filozof powie coś, czego nikt nie zrozumie i właśnie dlatego powie właśnie to. Matematyk stwierdzi (słusznie zresztą), że nie ma to żadnego znaczenia a ateista zauważy kolejną sprzeczność podważającą wiarygodność Kościoła katolickiego.
P.S. Hitler nie był ateistą. Wierzył, że istnieje Bóg, powoływał się zresztą niejednokrotnie na imię Boga, min wyjaśniając natchnienie co do stworzenia Mein Kampf. Świadomość istnienia Boga miał po prostu gdzieś. Podobnie jak większość współczesnych katolików niestety.
Czasem nachodzi mnie dziwne wrażenie że ruch katolicki został umocniony na potrzeby kontroli gojów, by w późniejszej perspektywie przeistoczyć się w ekspansywną religię dla mas... zresztą religie z założenia są ekspansywne, więc moje wrażenie może być mylne ;)
KLPS - uważam za taki swoisty wyziew socjo-medialnej papki tłuczonej ludkom do głów, choć przyznam że podobają mi się ich starania o przestrzeganie nadanym obywatelom praw z ramienia konstytucji.
Ojojojoj, co tu się podziało, kiedy oddawałem się bardzo przyziemnym przyjemnościom przez ostatnie dni... Ludzie, nie o to mi chodziło, żeby pomiędzy Wami, głównie katolikami wszczynać jakieś zażarte dyskusje na temat rzeczy, których i tak nie pojmę, efemerycznych i bliskich jedynie wtajemniczonym. Chciałbym, żeby religią, podkreślam, że jedynie słuszną, czyli Kościołem LPS zainteresowały się osoby życzliwe. Proszę zatem nie punktować mnie za atakowanie Waszej religii, bo mnie ona obchodzi tyle co nic. Owszem, gdybym poszukiwał taniej sensacji, wklejałbym pewnie jakieś linki do newsów, które atakują Wasz kościół, Waszą wiarę czy Waszych kapłanów. To było by bardzo proste, ponieważ w sieci jest tego pełno. Tak, jak dowodów na wszystko co napisałem w swoich postach. Zatem okazywanie pogardy dla bezsensowności moich przekonań i wiary, tylko niezmiernie bawi mnie i utwierdza w przekonaniu, że ta niewielka grupa obrońców wiary katolickiej, to przedmurze twierdzy, warowna fosa dla dogmatycznych nakazów fanatycznie trzyma się wpojonych zasad, które niekoniecznie są ich własnymi. Czyli idąc dalej, potwierdza to tylko moje przekonanie o tym, że pranie mózgów daje wymierne rezultaty. Tłumaczenie też moich słów, bądź naleganie bym to ja wytłumaczył swoje, z pozycji szyderczego zwycięzcy jest, jak pytanie pani na języku polskim w podstawówce: "co poeta miał na myśli pisząc te słowa?". Pani i tak wie najlepiej. Nie będę interlokutorem dla ludzi, którzy wiedzą lepiej. Mogę być dla tych, którzy chcieliby poważnie zainteresować się KLPS, bądź poważnie podyskutować. Dlatego też drodzy przekonani o wyższości katolicyzmu nad pastafarianizmem, Wy nie jesteście w stanie mnie przekonać „dowodami”, albowiem powiadam Wam, jam jest człowiekiem najbardziej na świecie przekonanym o słuszności i jedynej prawdziwości religii LPS. Nie będę się również licytował z nikim na argumenty i dowody na jedyną słuszność Waszej religii i istnienie Waszego boga. Nie macie takich, podczas gdy ja posiadam ich mnóstwo. Jestem tu po to, aby ewangelizować i nawracać tych, którzy tego chcą. Nic na siłę. Tak, że proszę mi wybaczyć, ale nie odpowiem na Wasze zapytania, choć bardzo bym chciał. Po pierwsze mało czasu, a po drugie jestem tylko zwykłym, przeciętnie inteligentnym człowiekiem, który nie zagłębia się fanatycznie w temat. Mimo wszystko dziękuję, dziękuję, dziękuję bonobo, krowka123, Walker84, Paweł Latoń, Mysleniczanin007, inkwizytor, mieszkaniec, robertko5, Lambzer, sh_ma, że zainteresowaliście się tematem i miło było mi przeczytać Wasze posty. Po prostu super. Zawsze warto poddać dyskusji jakiś temat, mimo miernych efektów, ale może ktoś z Was przemyśli wszystko i tak jak ja wejdzie pewnego dnia na drogę ku wiecznej szczęśliwości, czego z całego serca Wam życzę.
RAmen.
@hińczyk
przyjacielu, tym postem dowiodłeś swojej obłudy i prawdziwych celów.
LATAJĄCY MAKARON WŁAŚNIE ZDECHŁ A HIŃCZYK SIĘ NIM UDŁAWIŁ
sorry, ale tak to wygląda.
Odejdź w swoją stronę i więcej się tu nie pokazuj skoro nas nie szanujesz:
- nie masz czasu na dyskusję (BTW po co w ogóle zaczynasz? - nie odpowiadaj, lata mi twoja odpowiedź tak samo jak ten twój stwór);
- olewasz nasze pytania.
PS. Niestety nie udało Ci się też dowieść swoich uprzedzeń odnośnie katolicyzmu bo:
- nie wszcząłeś między nami żadnej zażartej dyskusji;
- tym bardziej że kolega mieszkaniec nawet chyba nie praktykuje, więc mimo wszystko trudno go nazwać katolikiem (jeszcze by się obraził ;) ) ;
- nikt cię nie punktował za ataki na kościół.
Wyłożyłeś się , skończyła ci się woda w garnku i zaczęło się przypalać.
Niech pozdrowione będzie Mackowate Ciało Niewidzialnego i Niewykrywalnego. Drodzy moi KLPS mimo, że opluwany i poniżany, trwa i trwać będzie zawsze. Przez ostatnie dni czerpałem z błogosławieństw Potwora i wypoczywałem, zgłębiałem Jego nauki, a także spożywałem Jego ciało w postaci wszelkiego rodzaju makaronów. To dało mi siłę, aby móc pozostać w przekonaniu oraz wierze, że On jest Jedynym i Prawdziwym Bogiem, a Jego nauki, tymi Jedynie prawdziwymi. Nasza stara jak świat Religia LPS zaprasza Was i wita z otwartymi rękami.
Modlę się do Niego i wiem, że On mnie słucha. Proszę o wskazanie drogi i czuję Jego wskazówki. Czytam Jego Słowo i zyskuję Mądrość. Rozpowszechniam Jego Idee i czuję, jak On przemawia przeze mnie. Bywam raniony, a On mnie pociesza. Bywam zakłopotany, a On na nowo czyni wszystko jasnym i zrozumiałym. Nie mogę Go zobaczyć oczyma, nie mogę Go usłyszeć uszami, nie mogę Go dotknąć rękoma, nie mogę Go Wam udowodnić, ale wiem, że jest prawdziwy i wiem, że mnie kocha. Wiem też, że On może wszystko. On jest i zawsze będzie. Mój Ojciec, mój Przyjaciel, mój Partner, mój Stwórca, mój Bóg. A ja zostałem dotknięty Jego Makaronowym Odnóżem. On jest Latającym Potworem Spaghetti. On jest wszędzie i patrzy.
RAmen Siostry i Bracia.
Radujmy się, bo dzień naszej chwały już bliski.
"A ja zostałem dotknięty Jego Makaronowym Odnóżem. On jest Latającym Potworem Spaghetti. On jest wszędzie i patrzy."
to musi być demon bo jest potworem i ma odnóża to na pewno nic dobrego
Siostry i Bracia, sympatycy Kościoła i Wy, którzy tu trafiacie z ciekawości.
Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest już o krok od zarejestrowania swojego związku wyznaniowego formalnie. Formalina ta nie jest nam potrzebna, by żyć zgodnie z naszą wiarą, ale pomoże wielu sprawach. Usankcjonowanie Kościoła przyniesie też wiele korzyści członkom innych kościołów i wszystkim polskim obywatelom. Poniżej list pastafarian do Ministra AiC,
Niech Was Potwór dotknie swoją macką.
RAmen.
Minister Administracji i Cyfryzacji
Rafał Trzaskowski
Szanowny Panie Ministrze,
zwracamy się do Pana w imieniu wszystkich polskich pastafarian. Chcielibyśmy odnieść się do ostatnich wydarzeń związanych z rejestracją Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Mamy wielką nadzieję, że rozpoczniemy tym samym dialog, który nie będzie opierał się wyłącznie na
wyrokach sądów i przywoływaniu przepisów. Liczymy na to, że przybliżymy Panu Ministrowi
prawdziwe oblicze polskich wyznawców Potwora, wyrażone naszymi słowami, a nie subiektywnymi obrazami naszej Wspólnoty, rysowanymi w mediach przez dziennikarzy i specjalistów, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu z żywym pastafarianinem.
Kim jest pastafarianin? To zwykły człowiek, który uwierzył w Latającego Potwora Spaghetti,
uznaje Go za Boga i Stwórcę Wszechświata i żyje zgodnie z pozostawionymi przez Niego
wskazówkami. Za tą definicją nie kryje się nic więcej. Nie mamy żadnych niejawnych czy wrogich intencji w stosunku do państwa polskiego, współobywateli czy przedstawicieli innych religii. Nie jesteśmy przeciwko kościołom i związkom wyznaniowym, co nam się często zarzuca, po prostu mamy inne wyobrażenie na temat funkcjonowania instytucji religijnych, które będziemy jednak stosować wyłącznie w odniesieniu do naszego Kościoła. Nie mamy zamiaru ingerować w wewnętrzne sprawy innych kościołów i związków wyznaniowych, narzucać im swojej woli czy zasad. Pragniemy jedynie,
aby przedstawiciele wszystkich wyznań w Polsce mogli się cieszyć z równych swobód w możliwości sprawowania kultu i szerzenia wiary, również w sferze publicznej.
Kościół Latającego Potwora Spaghetti nie powstał po to, aby naśmiewać się z innych religii,
parodiować je ani kogokolwiek obrażać. Rozumiemy to, że wielu osobom, które nie miały wcześniej styczności z pastafarianizmem nasz Bóg Latający Potwór Spaghetti może wydawać się dziwny, a nawet śmieszny, tak samo jak i niektóre nasze wierzenia czy rodzące się tradycje. Nie nam jednak oceniać Jego przesłanie i to w jaki sposób się nam objawił. Wierzymy, że forma w jakiej Go doświadczamy jest częścią Jego planu, którego nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć. Nie uważamy jednak, aby przez to nasze przekonania były gorsze, czy mniej prawdziwe, niż te kultywowane przez wyznawców innych religii.
Rzeczą, która nas bardzo rani jest porównywanie naszego Kościoła do happeningu. Nasza
wiara w Potwora jest w pełni szczera, spłycanie jej do krótkotrwałej inicjatywy, tylko dlatego że jest czymś stosunkowo nowym, jest całkowicie bezpodstawne. Czas w żadnym stopniu nie czyni religii bardziej prawdziwą. Czy wiara chrześcijan z początku naszej ery była słabsza od wiary ich potomków w XXI wieku? Czy takie rzeczy w ogóle podlegają ocenie? Chcielibyśmy przypomnieć również, że w Polsce funkcjonujemy już od 2011 roku, a wniosek o rejestracje Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti złożyliśmy w czerwcu 2012 roku. Przez ten czas aktywnie działamy i rozpowszechniamy naszą wiarę, a liczba pastafarian w Polsce liczona jest już w dziesiątkach tysięcy. Trudno nazywać happeningiem działania tysięcy ludzi, trwające już ponad trzy lata. Fakt ten zaprzecza kierowanym pod naszym adresem oskarżeniom, że nasz Kościół nie powstał po to, by szerzyć wiarę w Latającego Potwora Spaghetti.
Nie ukrywamy również, że liczymy na to, że jako przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej
uszanuje Pan Minister literę prawa, które w każdym demokratycznym państwie zezwala na wyrażanie obywatelom swojej religijności w pełnym wymiarze tego stwierdzenia, w tym z formalną rejestracją związku wyznaniowego według wszystkich obowiązujących przepisów. Jako obywatele państwa prawa mamy nadzieję, że nie podważy Pan kompetencji poprzedniego Ministra Administracji i Cyfryzacji pana Michała Boniego, który jawnie deklarował poszanowanie dla wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, niezależnie od jego treści.
Kończąc list, chcielibyśmy apelować do Pana Ministra o to, aby przy ponownym rozpatrywaniu sprawy rejestracji Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, spojrzał obiektywnie na zaistniałą sytuację. Prosimy, aby wziął Pan pod uwagę także to, jak wygląda ona z naszej perspektywy, z perspektywy obywateli, którzy po prostu chcą żyć w zgodzie z sobą samymi, z swoim sumieniem i wyznawanymi przekonaniami, a także w pełnej zgodzie z obowiązującym prawem i duchem demokratycznego społeczeństwa, w którym decyduje większość, ale z poszanowaniem mniejszości.
dzizas, przeraża mnie powaga ludzi, którzy naprawdę się boją wyznawców potwora.
Nie wiem co oznacza słowo "dzizas" ale jeśli chodzi o pozostały kontekst wypowiedzi to ja uważam, że ludzie nie boją się wyznawców potwora tylko raczej nie lubią jak się z nich robi debili, stąd te protesty.
Witka ludzie.
Zapomniałem trochę o moim temacie i tym forum (trochę bardziej zaangażowałem się ostatnio w życie, własne sprawy, robotę, a po drodze jakieś wakacje). Temat ten tak naprawdę się wyczerpał i nic nowego nie można już napisać o Potworze oraz jedynie prawdziwej wierze w Jego Mackowatość.
Po dość długiej przerwie rzuciłem okiem na kilka starych wpisów i stwierdziłem (ale to tylko moje osobiste przeświadczenie), że zjadliwie na posty odpisują głównie frustraci, zgorzkniali obrońcy katolickiej wiary i niedowartościowani czytelnicy Frondy (przede wszystkim jej naczelnego, uroczego Tomasza). To zapewne ta strona walcząca katolicyzmu. I to szczególnie ta strona, jak to bywało już w Polsce, siebie uważa za najbardziej pokrzywdzoną samym tylko istnieniem Kościoła LPS i innymi przejawami demokracji. Jakże my się z Was naśmiewamy, jakże drwimy z Waszej wiary, jak prześladujemy i jacy Wy jesteście biedni! Zastanawiam się czy samo powstanie naszego Kościoła nie podlega ściganiu, bo przecież wg niektórych użytkowników, jesteśmy tylko po to, żeby szydzić z tej wiary i tego kościoła. Toż to wyczerpuje znamiona art. 196 kk, jak drut.
Proszę Państwa przypominam, że żyjemy w XXI wieku, w środku Europy.
W ostatnim stuleciu nauka posunęła się tak daleko do przodu, że filozofia może jedynie dziś wyjaśniać znaczenie słów i nie ma zastosowania i przełożenia na odkrycia fizyków, biochemików, kosmologów… Ale gdyby ktoś o tym zapomniał może wejść tutaj, na to forum, i to nie tylko to o LPS, ale też inne tematy i wyląduje w uroczym, niczym nie skrępowanym i ciasnym umysłowo średniowieczu.
Ale, ale… basta! Dość tego. Wkładaniem patyka w mrowisko nie przekonam przeciwników, a tylko ich rozsierdzę. Niestety nie o Was drodzy adwersarze mi chodzi, choć poniekąd i Was reprezentuję tutaj. Chodzi mi o nowych wyznawców, takich jak np. brysia, którzy zrozumieją przesłanie i będą potrafili ujrzeć głębię i misję Kościoła, a także sens jego istnienia.
W pewnym momencie trochę mi się przykro zrobiło, że pod wpływem impulsu napisałem te powyższe słowa i nawet w pierwszym odruchu chciałem to wszystko wymazać, ale w końcu pomyślałem sobie, że bez tych słów nie byłoby dyskusji (choć tutaj dyskusji nie ma, jest za to dużo fobii i ataków). W rękę więc pióra i dalejże proszę zadawać kolejne razy, pchnięcia, walczyć, atakować! Tych jednakże racjonalnych, trzeźwo myślących, oddanych idei szerzenia tolerancji, potrafiących zrozumieć przesłanie LPS proszę tylko o pogłębienie wiedzy na temat powstania naszego Kościoła i jego głównych celów.
Nie chcę nawracać, przekonywać, nie jestem misjonarzem, nie mam zapędów na pozostanie kapłanem Potwora. Jednak jestem, o ile wiem, Jego jedynym (oprócz brysi, która kiedyś zgłaszała się, jako wyznawca) przedstawicielem w M-cach, a przynajmniej tu na tym forum. Wobec tego ciąży na mnie odpowiedzialność informowania, przekazywania wiedzy, szerzenia wiary w sensie humanizmu i dbania o interes naszej społeczności. Zatem życzę wszystkim dobrego życia, więcej wiary, przede wszystkim w siebie i dużej dozy tolerancji, która jest nieodłącznym elementem nowoczesnego społeczeństwa. Niech Was Makaronowy Potwór dotknie Swą Giętką Macką.
RAmen.
P.S. Wszystkim niezadowolonym z mojej postawy wycofania i biernego publikowania tylko komunikatów obiecuję, że postaram się odpowiadać na wszelkie inwektywy, równie obszernie i w tym samym tonie co komentujący.
No comment...
A ja z kolei nie jestem odporny na bezmyślność innych, więc mimo wszystko pozwolę sobie "pokarmić trolla" ;). Zresztą pojawia się w Internecie coraz więcej dziwnych sformułowań podpinanych pod tę akcję, które co mniej świadomych katolików są w stanie solidnie skrzywdzić.
@hińczyk
późna pora, więc wybacz ale ograniczę się do kilku kwestii.
1) jeśli rzeczywiście, jak twierdzisz, nie robisz sobie jaj, a ta cała haja z potworem to poważna religia i na dodatek jesteś szczerym wyznawcą owych 8 zaleceń, to czyż nie powinieneś w pieleszach domowych oddawać się szczęściu płynącemu z zajadania nudli, niż łamać 1 z tych zaleceń (i chyba 7 też), strasząc nas tutaj jakimiś latającymi potworami?
2) odczuwam też pewien dysonans odnośnie pewnych sformułowań stwora, który:
a) w kilku miejscach epatuje pyszałkowatością ("Ma Makaronowa Doskonałość", "wiem lepiej. Jestem stwórcą"), a gdzie indziej stwierdza, że nie jest do tego stopnia próżny;
b) nakazuje też bycie miłym, a sam wygląda na niezłego gbura ("wbij to do swojej tępej głowy", "pierdolcie się").
Sorry, co prawda na pierwszy rzut oka, wszystkie te zasady wyglądają na bardzo racjonalne stwierdzenia, z którymi trudno się nie zgodzić, ale jeśli je przeczytać dokładnie, to się to nie trzyma kupy i przypomina brednie upalonego trawą studenta niezbyt wymagającego kierunku o sporych ciągotach dewiacyjno-homoseksualnych.
A co jest wspólnego? Miłość bliźniego. To jest najważniejsza kwestia, reszta ma drugorzędne znaczenie.
Pozdrawiam,
LR
(kurde, wypisuję o północy posty o jakichś potworach! W sumie... to dość ciekawe doświadczenie ;) )
PS. I proszę nie wypisuj bzdur, że wiara (chrześcijańska) odchodzi do lamusa a Kościół się rozpada. Ta instytucja już wiele przetrwała, w tym krytykę ze strony tak grubych myślicieli, jak Luter czy Kalwin. I trwa nadal.
To tak jakbyś powtarzał słowa m.in. Hitlera, a chyba nie chcesz być porównywany do niego? Bo widzisz, on też stwierdził że nie ma Boga i budował swój idealny świat bez Niego. Skutki znamy i chyba każdy się zgodzi, co do ich oceny. Później wszyscy pytają: a gdzie był Bóg, gdy tylu ludzi bestialsko mordowano w obozach? Czy w ogóle istnieje, skoro pozwolił na coś takiego?
A to nie Bóg zapomniał o człowieku, ale człowiek o Bogu. Bóg nie ingerował, bo dał człowiekowi wolność, bo go szanuje i pozwala samemu o sobie decydować.
Pozdrawiam,
LR
I jeszcze jedno, czy zalecenia 1 i 3 dobrze odczytuję, jako sformułowania dotyczące tolerancji? Takiej w myśl znakomitej zasady: jesteś wolny i możesz robić wszystko co zechcesz, bylebyś nie ograniczał wolności innych?
Pozdrawiam,
LR
A to nie było tak, że określenie "głupi" w tym kontekście miało oznaczać człowieka bezbożnego i złego?
Pozdrawiam,
LR.
A co jest według Ciebie ważniejsze? Mądrość czy inteligencja? A skoro Jezus, którego chyba Ewangelie wskazują jako wzór do naśladowania, mądrzał, to chyba można to traktować jako wezwanie do bycia mądrym?
Poza tym wydaje mi się, że (naprawdę doceniając Twoje kwerendy) poszukiwałeś nie tego wyrazu, co trzeba. Nie wiem, czy oni wtedy posługiwali się określeniem "inteligencja", obawiam, się że nie. Ale zauważ, że Jezus chwalił roztropność, która w obydwu przypowieściach, jakie przychodzą mi teraz do głowy, mogłaby być uznawana właśnie za inteligencję.
Pozdrawiam,
LR
PS. Czy naprawdę uważasz, że każdy z wiekiem mądrzeje? ;)
Małe wyjaśnienie do tego co wcześniej pisałem. W liturgi Wigilii Paschalnej z poprzedniej nocy słyszeliśmy pytanie skierowane do każdego z wiernych: "Czy wyrzekasz się szatana, który jest głównym sprawcom grzechu?" To samo pytanie jest zadawane w czasie liturgii Chrztu. Podobne w czasie Bierzmowania. Cóż tak na chłopski rozum aby wyrzekać się szatana to trzeba przynajmniej wierzyć w jego istnienie lub wiedzieć że jest.
Na marginesie kiedyś na kazaniu słyszałem jak ksiądz egzorcysta mówił, że nie wierzy w Boga tylko wie, że On jest.
Ależ mieszkańcu, Ty i takie wypowiedzi? A choćby krucjaty - niesławne i wstydliwe, ale jednak też dzieło katolików. Z tym że... kolega @Paweł Latoń brzmi jeszcze bardziej abstrakcyjnie od głównego wichrzyciela tego tematu. Prowokacja? Aż mi się przypomniały początkowe lata XXI wieku gdy na forum myślenickie zawitał niejaki Perdelek, który robił niezłe zamieszanie z kolegą PiTtem. Ostatecznie się okazało że to ta sama osoba, która w dość inteligenty sposób zwracała uwagę na istotne dla siebie kwestie, to były czasy... :)
A jeśli Jezus faktycznie chodził po Ziemi i to, co zostało spisane w Ewangeliach faktycznie się wydarzyło? A jeśli faktycznie przekazał władzę w Kościele Piotrowi? Oczywiście mogli sobie to zmyślić Apostołowie, żeby przejąć władzę w firmie (choć to trochę bez sensu, bo jedyny luksus jaki z tego tytułu zaznali to najczęściej była śmierć męczeńska), ale zakładając że Jezus zrobił to świadomie, to jak myślisz Mieszkańcu, czy będąc Bogiem wiedział, że w wielu kwestiach będzie się im zdarzało prowadzić ten Kościół nieudolnie? Że będą popełniać błędy? Grzeszyć? Gorszyć innych? Psuć Kościół?
Skoro wiedział o tym, to chyba też się na to zgodził, nieprawdaż?
Tylko jaki miał w tym zamysł?
Pozdrawiam,
LR
Lambzer - pisma egipskie, Persja... tam celebrowano wiedzę i rozwój intelektualny znacznie wcześniej, w sposób bezpośredni, bez nazywania rzeczy nie po imieniu. W przeciwieństwie do Ciebie nie odważyłbym się jednak niejako personifikować roztropności w pochwałę wiedzy... Odnoszę subiektywne i osobiste odczucie, że Jezus najzwyczajniej w świecie wyrażał pogardę dla nauki i uczonych w piśmie, tylko ubrana ona była w szereg znoszących jej szorstkość przypowieści.
Zaznaczę, że słowo "głupi" nie jest i nigdy nie było synonimem człowieka bezbożnego. Taką zamienność stosuje jedynie Księga Psalmów w przytoczonym przeze mnie cytacie. O ile nie uważam aby sensowne było łapanie za to jedno słowo, o tyle nie uważam też, że powinniśmy na siłę szukać w tym innego dna.
Pozwoliłem sobie niejako skrócić Twoją wypowiedź, mam nadziej, ze jej sens został zachowany.
Na zadane przez Ciebie pytanie, Chrześcijanin prawdopodobnie odpowie, że bóg ma Plan. Filozof powie coś, czego nikt nie zrozumie i właśnie dlatego powie właśnie to. Matematyk stwierdzi (słusznie zresztą), że nie ma to żadnego znaczenia a ateista zauważy kolejną sprzeczność podważającą wiarygodność Kościoła katolickiego.
P.S. Hitler nie był ateistą. Wierzył, że istnieje Bóg, powoływał się zresztą niejednokrotnie na imię Boga, min wyjaśniając natchnienie co do stworzenia Mein Kampf. Świadomość istnienia Boga miał po prostu gdzieś. Podobnie jak większość współczesnych katolików niestety.
hmm Hitler w coś wierzył raczej skoro miał osobistego czarownika. Tylko w co albo kogo?
Czasem nachodzi mnie dziwne wrażenie że ruch katolicki został umocniony na potrzeby kontroli gojów, by w późniejszej perspektywie przeistoczyć się w ekspansywną religię dla mas... zresztą religie z założenia są ekspansywne, więc moje wrażenie może być mylne ;)
KLPS - uważam za taki swoisty wyziew socjo-medialnej papki tłuczonej ludkom do głów, choć przyznam że podobają mi się ich starania o przestrzeganie nadanym obywatelom praw z ramienia konstytucji.
http://kosciol-spaghetti.pl/home/rejestracja-kocioa.html
Ojojojoj, co tu się podziało, kiedy oddawałem się bardzo przyziemnym przyjemnościom przez ostatnie dni... Ludzie, nie o to mi chodziło, żeby pomiędzy Wami, głównie katolikami wszczynać jakieś zażarte dyskusje na temat rzeczy, których i tak nie pojmę, efemerycznych i bliskich jedynie wtajemniczonym. Chciałbym, żeby religią, podkreślam, że jedynie słuszną, czyli Kościołem LPS zainteresowały się osoby życzliwe. Proszę zatem nie punktować mnie za atakowanie Waszej religii, bo mnie ona obchodzi tyle co nic. Owszem, gdybym poszukiwał taniej sensacji, wklejałbym pewnie jakieś linki do newsów, które atakują Wasz kościół, Waszą wiarę czy Waszych kapłanów. To było by bardzo proste, ponieważ w sieci jest tego pełno. Tak, jak dowodów na wszystko co napisałem w swoich postach. Zatem okazywanie pogardy dla bezsensowności moich przekonań i wiary, tylko niezmiernie bawi mnie i utwierdza w przekonaniu, że ta niewielka grupa obrońców wiary katolickiej, to przedmurze twierdzy, warowna fosa dla dogmatycznych nakazów fanatycznie trzyma się wpojonych zasad, które niekoniecznie są ich własnymi. Czyli idąc dalej, potwierdza to tylko moje przekonanie o tym, że pranie mózgów daje wymierne rezultaty. Tłumaczenie też moich słów, bądź naleganie bym to ja wytłumaczył swoje, z pozycji szyderczego zwycięzcy jest, jak pytanie pani na języku polskim w podstawówce: "co poeta miał na myśli pisząc te słowa?". Pani i tak wie najlepiej. Nie będę interlokutorem dla ludzi, którzy wiedzą lepiej. Mogę być dla tych, którzy chcieliby poważnie zainteresować się KLPS, bądź poważnie podyskutować. Dlatego też drodzy przekonani o wyższości katolicyzmu nad pastafarianizmem, Wy nie jesteście w stanie mnie przekonać „dowodami”, albowiem powiadam Wam, jam jest człowiekiem najbardziej na świecie przekonanym o słuszności i jedynej prawdziwości religii LPS. Nie będę się również licytował z nikim na argumenty i dowody na jedyną słuszność Waszej religii i istnienie Waszego boga. Nie macie takich, podczas gdy ja posiadam ich mnóstwo. Jestem tu po to, aby ewangelizować i nawracać tych, którzy tego chcą. Nic na siłę. Tak, że proszę mi wybaczyć, ale nie odpowiem na Wasze zapytania, choć bardzo bym chciał. Po pierwsze mało czasu, a po drugie jestem tylko zwykłym, przeciętnie inteligentnym człowiekiem, który nie zagłębia się fanatycznie w temat. Mimo wszystko dziękuję, dziękuję, dziękuję bonobo, krowka123, Walker84, Paweł Latoń, Mysleniczanin007, inkwizytor, mieszkaniec, robertko5, Lambzer, sh_ma, że zainteresowaliście się tematem i miło było mi przeczytać Wasze posty. Po prostu super. Zawsze warto poddać dyskusji jakiś temat, mimo miernych efektów, ale może ktoś z Was przemyśli wszystko i tak jak ja wejdzie pewnego dnia na drogę ku wiecznej szczęśliwości, czego z całego serca Wam życzę.
RAmen.
@hińczyk
przyjacielu, tym postem dowiodłeś swojej obłudy i prawdziwych celów.
LATAJĄCY MAKARON WŁAŚNIE ZDECHŁ A HIŃCZYK SIĘ NIM UDŁAWIŁ
sorry, ale tak to wygląda.
Odejdź w swoją stronę i więcej się tu nie pokazuj skoro nas nie szanujesz:
- nie masz czasu na dyskusję (BTW po co w ogóle zaczynasz? - nie odpowiadaj, lata mi twoja odpowiedź tak samo jak ten twój stwór);
- olewasz nasze pytania.
PS. Niestety nie udało Ci się też dowieść swoich uprzedzeń odnośnie katolicyzmu bo:
- nie wszcząłeś między nami żadnej zażartej dyskusji;
- tym bardziej że kolega mieszkaniec nawet chyba nie praktykuje, więc mimo wszystko trudno go nazwać katolikiem (jeszcze by się obraził ;) ) ;
- nikt cię nie punktował za ataki na kościół.
Wyłożyłeś się , skończyła ci się woda w garnku i zaczęło się przypalać.
Zniknij.
Niech pozdrowione będzie Mackowate Ciało Niewidzialnego i Niewykrywalnego. Drodzy moi KLPS mimo, że opluwany i poniżany, trwa i trwać będzie zawsze. Przez ostatnie dni czerpałem z błogosławieństw Potwora i wypoczywałem, zgłębiałem Jego nauki, a także spożywałem Jego ciało w postaci wszelkiego rodzaju makaronów. To dało mi siłę, aby móc pozostać w przekonaniu oraz wierze, że On jest Jedynym i Prawdziwym Bogiem, a Jego nauki, tymi Jedynie prawdziwymi. Nasza stara jak świat Religia LPS zaprasza Was i wita z otwartymi rękami.
Modlę się do Niego i wiem, że On mnie słucha. Proszę o wskazanie drogi i czuję Jego wskazówki. Czytam Jego Słowo i zyskuję Mądrość. Rozpowszechniam Jego Idee i czuję, jak On przemawia przeze mnie. Bywam raniony, a On mnie pociesza. Bywam zakłopotany, a On na nowo czyni wszystko jasnym i zrozumiałym. Nie mogę Go zobaczyć oczyma, nie mogę Go usłyszeć uszami, nie mogę Go dotknąć rękoma, nie mogę Go Wam udowodnić, ale wiem, że jest prawdziwy i wiem, że mnie kocha. Wiem też, że On może wszystko. On jest i zawsze będzie. Mój Ojciec, mój Przyjaciel, mój Partner, mój Stwórca, mój Bóg. A ja zostałem dotknięty Jego Makaronowym Odnóżem. On jest Latającym Potworem Spaghetti. On jest wszędzie i patrzy.
RAmen Siostry i Bracia.
Radujmy się, bo dzień naszej chwały już bliski.
"mowa jest srebrem, a milczenie złotem"
zgłasza sie kolejny wyznawca
To mniej więcej jak chińska zupa z.. Radomia ;)
tylko pomyśleć co by się stało z nimi w krajach islamskich
"A ja zostałem dotknięty Jego Makaronowym Odnóżem. On jest Latającym Potworem Spaghetti. On jest wszędzie i patrzy."
to musi być demon bo jest potworem i ma odnóża to na pewno nic dobrego
Siostry i Bracia, sympatycy Kościoła i Wy, którzy tu trafiacie z ciekawości.
Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest już o krok od zarejestrowania swojego związku wyznaniowego formalnie. Formalina ta nie jest nam potrzebna, by żyć zgodnie z naszą wiarą, ale pomoże wielu sprawach. Usankcjonowanie Kościoła przyniesie też wiele korzyści członkom innych kościołów i wszystkim polskim obywatelom. Poniżej list pastafarian do Ministra AiC,
Niech Was Potwór dotknie swoją macką.
RAmen.
Minister Administracji i Cyfryzacji
Rafał Trzaskowski
Szanowny Panie Ministrze,
zwracamy się do Pana w imieniu wszystkich polskich pastafarian. Chcielibyśmy odnieść się do ostatnich wydarzeń związanych z rejestracją Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Mamy wielką nadzieję, że rozpoczniemy tym samym dialog, który nie będzie opierał się wyłącznie na
wyrokach sądów i przywoływaniu przepisów. Liczymy na to, że przybliżymy Panu Ministrowi
prawdziwe oblicze polskich wyznawców Potwora, wyrażone naszymi słowami, a nie subiektywnymi obrazami naszej Wspólnoty, rysowanymi w mediach przez dziennikarzy i specjalistów, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu z żywym pastafarianinem.
Kim jest pastafarianin? To zwykły człowiek, który uwierzył w Latającego Potwora Spaghetti,
uznaje Go za Boga i Stwórcę Wszechświata i żyje zgodnie z pozostawionymi przez Niego
wskazówkami. Za tą definicją nie kryje się nic więcej. Nie mamy żadnych niejawnych czy wrogich intencji w stosunku do państwa polskiego, współobywateli czy przedstawicieli innych religii. Nie jesteśmy przeciwko kościołom i związkom wyznaniowym, co nam się często zarzuca, po prostu mamy inne wyobrażenie na temat funkcjonowania instytucji religijnych, które będziemy jednak stosować wyłącznie w odniesieniu do naszego Kościoła. Nie mamy zamiaru ingerować w wewnętrzne sprawy innych kościołów i związków wyznaniowych, narzucać im swojej woli czy zasad. Pragniemy jedynie,
aby przedstawiciele wszystkich wyznań w Polsce mogli się cieszyć z równych swobód w możliwości sprawowania kultu i szerzenia wiary, również w sferze publicznej.
Kościół Latającego Potwora Spaghetti nie powstał po to, aby naśmiewać się z innych religii,
parodiować je ani kogokolwiek obrażać. Rozumiemy to, że wielu osobom, które nie miały wcześniej styczności z pastafarianizmem nasz Bóg Latający Potwór Spaghetti może wydawać się dziwny, a nawet śmieszny, tak samo jak i niektóre nasze wierzenia czy rodzące się tradycje. Nie nam jednak oceniać Jego przesłanie i to w jaki sposób się nam objawił. Wierzymy, że forma w jakiej Go doświadczamy jest częścią Jego planu, którego nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć. Nie uważamy jednak, aby przez to nasze przekonania były gorsze, czy mniej prawdziwe, niż te kultywowane przez wyznawców innych religii.
Rzeczą, która nas bardzo rani jest porównywanie naszego Kościoła do happeningu. Nasza
wiara w Potwora jest w pełni szczera, spłycanie jej do krótkotrwałej inicjatywy, tylko dlatego że jest czymś stosunkowo nowym, jest całkowicie bezpodstawne. Czas w żadnym stopniu nie czyni religii bardziej prawdziwą. Czy wiara chrześcijan z początku naszej ery była słabsza od wiary ich potomków w XXI wieku? Czy takie rzeczy w ogóle podlegają ocenie? Chcielibyśmy przypomnieć również, że w Polsce funkcjonujemy już od 2011 roku, a wniosek o rejestracje Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti złożyliśmy w czerwcu 2012 roku. Przez ten czas aktywnie działamy i rozpowszechniamy naszą wiarę, a liczba pastafarian w Polsce liczona jest już w dziesiątkach tysięcy. Trudno nazywać happeningiem działania tysięcy ludzi, trwające już ponad trzy lata. Fakt ten zaprzecza kierowanym pod naszym adresem oskarżeniom, że nasz Kościół nie powstał po to, by szerzyć wiarę w Latającego Potwora Spaghetti.
Nie ukrywamy również, że liczymy na to, że jako przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej
uszanuje Pan Minister literę prawa, które w każdym demokratycznym państwie zezwala na wyrażanie obywatelom swojej religijności w pełnym wymiarze tego stwierdzenia, w tym z formalną rejestracją związku wyznaniowego według wszystkich obowiązujących przepisów. Jako obywatele państwa prawa mamy nadzieję, że nie podważy Pan kompetencji poprzedniego Ministra Administracji i Cyfryzacji pana Michała Boniego, który jawnie deklarował poszanowanie dla wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, niezależnie od jego treści.
Kończąc list, chcielibyśmy apelować do Pana Ministra o to, aby przy ponownym rozpatrywaniu sprawy rejestracji Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, spojrzał obiektywnie na zaistniałą sytuację. Prosimy, aby wziął Pan pod uwagę także to, jak wygląda ona z naszej perspektywy, z perspektywy obywateli, którzy po prostu chcą żyć w zgodzie z sobą samymi, z swoim sumieniem i wyznawanymi przekonaniami, a także w pełnej zgodzie z obowiązującym prawem i duchem demokratycznego społeczeństwa, w którym decyduje większość, ale z poszanowaniem mniejszości.
to powinien być kościół latającego gliny, hińczyk z tą swoją "mądrością" będzie wiedział o co chodzi
dzizas, przeraża mnie powaga ludzi, którzy naprawdę się boją wyznawców potwora.
Nie wiem co oznacza słowo "dzizas" ale jeśli chodzi o pozostały kontekst wypowiedzi to ja uważam, że ludzie nie boją się wyznawców potwora tylko raczej nie lubią jak się z nich robi debili, stąd te protesty.
Witka ludzie.
Zapomniałem trochę o moim temacie i tym forum (trochę bardziej zaangażowałem się ostatnio w życie, własne sprawy, robotę, a po drodze jakieś wakacje). Temat ten tak naprawdę się wyczerpał i nic nowego nie można już napisać o Potworze oraz jedynie prawdziwej wierze w Jego Mackowatość.
Po dość długiej przerwie rzuciłem okiem na kilka starych wpisów i stwierdziłem (ale to tylko moje osobiste przeświadczenie), że zjadliwie na posty odpisują głównie frustraci, zgorzkniali obrońcy katolickiej wiary i niedowartościowani czytelnicy Frondy (przede wszystkim jej naczelnego, uroczego Tomasza). To zapewne ta strona walcząca katolicyzmu. I to szczególnie ta strona, jak to bywało już w Polsce, siebie uważa za najbardziej pokrzywdzoną samym tylko istnieniem Kościoła LPS i innymi przejawami demokracji. Jakże my się z Was naśmiewamy, jakże drwimy z Waszej wiary, jak prześladujemy i jacy Wy jesteście biedni! Zastanawiam się czy samo powstanie naszego Kościoła nie podlega ściganiu, bo przecież wg niektórych użytkowników, jesteśmy tylko po to, żeby szydzić z tej wiary i tego kościoła. Toż to wyczerpuje znamiona art. 196 kk, jak drut.
Proszę Państwa przypominam, że żyjemy w XXI wieku, w środku Europy.
W ostatnim stuleciu nauka posunęła się tak daleko do przodu, że filozofia może jedynie dziś wyjaśniać znaczenie słów i nie ma zastosowania i przełożenia na odkrycia fizyków, biochemików, kosmologów… Ale gdyby ktoś o tym zapomniał może wejść tutaj, na to forum, i to nie tylko to o LPS, ale też inne tematy i wyląduje w uroczym, niczym nie skrępowanym i ciasnym umysłowo średniowieczu.
Ale, ale… basta! Dość tego. Wkładaniem patyka w mrowisko nie przekonam przeciwników, a tylko ich rozsierdzę. Niestety nie o Was drodzy adwersarze mi chodzi, choć poniekąd i Was reprezentuję tutaj. Chodzi mi o nowych wyznawców, takich jak np. brysia, którzy zrozumieją przesłanie i będą potrafili ujrzeć głębię i misję Kościoła, a także sens jego istnienia.
W pewnym momencie trochę mi się przykro zrobiło, że pod wpływem impulsu napisałem te powyższe słowa i nawet w pierwszym odruchu chciałem to wszystko wymazać, ale w końcu pomyślałem sobie, że bez tych słów nie byłoby dyskusji (choć tutaj dyskusji nie ma, jest za to dużo fobii i ataków). W rękę więc pióra i dalejże proszę zadawać kolejne razy, pchnięcia, walczyć, atakować! Tych jednakże racjonalnych, trzeźwo myślących, oddanych idei szerzenia tolerancji, potrafiących zrozumieć przesłanie LPS proszę tylko o pogłębienie wiedzy na temat powstania naszego Kościoła i jego głównych celów.
Nie chcę nawracać, przekonywać, nie jestem misjonarzem, nie mam zapędów na pozostanie kapłanem Potwora. Jednak jestem, o ile wiem, Jego jedynym (oprócz brysi, która kiedyś zgłaszała się, jako wyznawca) przedstawicielem w M-cach, a przynajmniej tu na tym forum. Wobec tego ciąży na mnie odpowiedzialność informowania, przekazywania wiedzy, szerzenia wiary w sensie humanizmu i dbania o interes naszej społeczności. Zatem życzę wszystkim dobrego życia, więcej wiary, przede wszystkim w siebie i dużej dozy tolerancji, która jest nieodłącznym elementem nowoczesnego społeczeństwa. Niech Was Makaronowy Potwór dotknie Swą Giętką Macką.
RAmen.
P.S. Wszystkim niezadowolonym z mojej postawy wycofania i biernego publikowania tylko komunikatów obiecuję, że postaram się odpowiadać na wszelkie inwektywy, równie obszernie i w tym samym tonie co komentujący.
Widziałeś kiedyś na filmie Wiloow jak się Trol Zesrał?