Szukanie Boga poza społecznością, gdzie poznało się wiarę jest trudne, bo Twoje postrzeganie zawsze będzie przez pryzmat tego, czego cię nauczono. Dlatego katolik szukający Boga poza Kościołem, powinien go najpierw szukać wewnątrz swojej społeczności. Tyczy się to wszystkich wyznań. Może się zdarzyć, że przez swój światopogląd, który się kształtuje i zmienia, jest się bliżej innego odłamu chrześcijaństwa, np luteranizmu, czy kalwinizmu. Ale ja nie o tym.
Mam kolegę, krakusa, urodzonego ateistę. W pewnym momencie zaczął szukać czegoś więcej, bo jak mi mówił, człowiek potrzebuje w coś wierzyć, jest to jego naturalna potrzeba. I stad wnioskował on, że Bóg jest. I zaczął go szukać. Był w Indiach, zachwycony hinduizmem, przeczytał Koran i Biblię. I najbardziej do niego przemawiają idee przedstawione w chrześcijaństwie. Jest on daleko od jakiegokolwiek kościoła, myślę jednak, że blisko Boga. Jego definicja Absolutu odbiega nieco od naszego, katolickiego postrzegania, ale generalnie wpisuję się w słowo Bóg. Zgadzam się, że czerpał on garściami z nauk różnych religii, jednakże nie jest wyznawcą żadnej z nich. Wierzy w Boga.
Z drugiej strony jestem ja - urodzony katolik, znający dogmaty i założenia katolicyzmu trochę więcej, niż przeciętny katolik w naszym kraju. Również przeczytałem zarówno Stary jak i Nowy Testament. Wychowany w wierze katolickiej, ministrant, oaza, pielgrzymki. Kiedyś wydawało mi się, że rozmawiam z Bogiem, czuję jego obecność. Ale tylko mi się wydawało. Dzisiaj nie wierzę w Boga, nie tylko osobowego, omnipotencjalnego, ale również w jakąkolwiek siłę wyższą.
Ciekawie wyglądają nasze rozmowy na temat istnienia Boga, zapewniam Cię ;)
Szukanie Boga poza społecznością, gdzie poznało się wiarę jest trudne, bo Twoje postrzeganie zawsze będzie przez pryzmat tego, czego cię nauczono. Dlatego katolik szukający Boga poza Kościołem, powinien go najpierw szukać wewnątrz swojej społeczności. Tyczy się to wszystkich wyznań. Może się zdarzyć, że przez swój światopogląd, który się kształtuje i zmienia, jest się bliżej innego odłamu chrześcijaństwa, np luteranizmu, czy kalwinizmu. Ale ja nie o tym.
Mam kolegę, krakusa, urodzonego ateistę. W pewnym momencie zaczął szukać czegoś więcej, bo jak mi mówił, człowiek potrzebuje w coś wierzyć, jest to jego naturalna potrzeba. I stad wnioskował on, że Bóg jest. I zaczął go szukać. Był w Indiach, zachwycony hinduizmem, przeczytał Koran i Biblię. I najbardziej do niego przemawiają idee przedstawione w chrześcijaństwie. Jest on daleko od jakiegokolwiek kościoła, myślę jednak, że blisko Boga. Jego definicja Absolutu odbiega nieco od naszego, katolickiego postrzegania, ale generalnie wpisuję się w słowo Bóg. Zgadzam się, że czerpał on garściami z nauk różnych religii, jednakże nie jest wyznawcą żadnej z nich. Wierzy w Boga.
Z drugiej strony jestem ja - urodzony katolik, znający dogmaty i założenia katolicyzmu trochę więcej, niż przeciętny katolik w naszym kraju. Również przeczytałem zarówno Stary jak i Nowy Testament. Wychowany w wierze katolickiej, ministrant, oaza, pielgrzymki. Kiedyś wydawało mi się, że rozmawiam z Bogiem, czuję jego obecność. Ale tylko mi się wydawało. Dzisiaj nie wierzę w Boga, nie tylko osobowego, omnipotencjalnego, ale również w jakąkolwiek siłę wyższą.
Ciekawie wyglądają nasze rozmowy na temat istnienia Boga, zapewniam Cię ;)
Moim zdaniem ateistą się nie rodzi. Ateistą się zostaje.
W moim odczuciu ateista to ten, który wiarę odrzuca, a nie ten, który jej nie zna. A fakt, że kolega przyznał iż potrzebuje w coś nadprzyrodzonego wierzyć, tym bardziej wyklucza go z ateizmu:)
1 Na początku było Słowo1,
a Słowo było u Boga1,
i Bogiem było Słowo.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało2.
4 W Nim było życie3,
a życie było światłością3 ludzi,
5 a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Dla mnie to dowód na istnienie Boga. LOGOS. Ateista odrzuca Boga. Agnostyk nie neguje, lecz szuka. może nie znaleźć. To się zdarza. Reszta to obrzędy, ceremoniał, tradycja. Jeżeli pomagają człowiekowi być lepszym, to chwała Bogu.
1 Na początku było Słowo1,
a Słowo było u Boga1,
i Bogiem było Słowo.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało2.
4 W Nim było życie3,
a życie było światłością3 ludzi,
5 a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Dla mnie to dowód na istnienie Boga. LOGOS. Ateista odrzuca Boga. Agnostyk nie neguje, lecz szuka. może nie znaleźć. To się zdarza. Reszta to obrzędy, ceremoniał, tradycja. Jeżeli pomagają człowiekowi być lepszym, to chwała Bogu.
Zaciekawiłeś mnie. W jaki sposób ów cytat z Biblii dowodzi istnienia Boga? Możesz to rozwinąć?
Bóg jest w naszym sumieniu w naszym wychowaniu w naszej kulturze , wrażliwości wartościach , w estetyce.
I nie pisze tego o Bogu katolickim, tylko o Bogu ogólnie, w każdej religii.
Moja kuzynka wyszła za buddyste i bardzo szanuje religie męża . Czy będzie potępiona?
Piotr pierwszy papież , na pewno był w Koryncie.
Prawosławie jest podstawa kościoła ewangelicznego. Rzym w osobie Konstantyna umiejscowił Piotra w Rzymie i następował powolny podział.
Katolicy zrobili schizmę i odłączyli się od kościoła ewangelistów. Następnie to samo zrobili protestanci w kościele katolickim.
Każdy dzisiaj ma swoje racje i przekonuje do nich .
Dlatego nie popadajmy w skrajności w wykazywaniu czuje jest na górze.
Religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku
Co do wolności wyboru polecam film dokumentalny "obóz Jezusa".
Jestem całym sercem za pogłębianiem wiedzy i samoświadomości. Dużo by pisać na ten temat. Każdy powinien zastanowić się w co wierzy i dlaczego oraz po co mu to jest. Uważam, że gdyby każdy z nas urodził się w innej kulturze, innej religii, to mógłby być całkiem inną osobą i mieć zupełnie inny "zestaw Bogów." W zależności od tego w jakim zakątku świata przyszło by mu żyć. Warto poddać refleksji to, co nas kształtuje, jaki jest tego cel i czy nam to odpowiada. Poznawać co jest naszą istotą. Warto żyć świadomie. Do tego trzeba się przebudzić, wydostać z narzuconych schematów i przekonań. Oczywiście można je też zaakceptować ale mam na myśli świadome ich przyjęcie.
Już Wyrocznia w Delfach nawoływała: "Poznaj samego siebie."
Fascynuje mnie psychoanaliza i poznawanie nieświadomości tak zbiorowej, jak indywidualnej. Ciekawi mnie antropologia kulturowa, w tym religijna. Znaczenie mitów i wierzeń dla rozwoju ludzkości. Zbieram materiały do książki, którą zaczęłam pisać. Polecam niniejszy artykuł:
Dlatego nie popadajmy w skrajności w wykazywaniu czuje jest na górze.
Religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku
Dawno nie czytałem tak mądrego Twojego zdania, ponieważ jak tylko powtarzam swoją mantrę czyli "należy zacząć naprawę świata od siebie i najbliższego otoczenia" dostaje hejt a tu proszę doskonale znasz wartości które należy stosować. Uważam, że problem wiary czy też Boga to problem interpretacji tejże wiary czy Boga w sobie. Krzyżacy w naszych dziejach interpretowali to wyrżnięcie wszystkiego dookoła zasłaniając się najświętszą Panienką. Także wśród nas jest podobnie. W niedziele przez 45minut wielu jest bardziej świętych od samych świętych a już w poniedziałek w pracy, u klienta, w zabawie, na drodze czy choćby na forum interpretacja religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku jest zgoła inna. Widzimy o.Rydzyka, pomnik jakiegoś księdza w Gdańsku, widzimy polityków ich błędy i potknięcia a nie widzimy tego co u nas w domu, w rodzinie, w najbliższym otoczeniu naszego podejścia do żony, męża, sąsiada, uczestnika ruchu na drodze jadącego przed nami lewym pasem itd. Właśnie te kroczki tu i teraz w odległości dwóch metrów od nas samych są najważniejsze. To te kroczki powodują czy i kim jesteśmy.
Przykład najbliższy:
Zerknij wyżej taki WKibic, w innym wątku pisze, że jesteśmy bolszewikami w Myślenicach, nagle pojawia się wątku o Bogu potrafi znaleźć cytat pisma świętego, skopiować i wkleić ale nie umie ich zinterpretować i nadać im własnych wartości, względnie są to wartości które niosą sporo zła.
Sam widzisz, że interpretacja wiary i Boga to nie interpretacja tego co się dzieje wokoło, czy on jest, czy go nie ma, czy KK powinien tak czy inaczej wyglądać, czy Bóg chrześcijan jest ponad innych czy nie, czy ateista potrafi być lepszym człowiekiem od ewangelika, protestanta, interpretacja wiary i Boga to interpretacja nas i naszych działań czyli na ile sam siebie wytłumaczysz przed sobą samym, że nawet jak czynisz zło wytłumaczysz sobie, że czynisz poprawnie. Tyle właśnie jest Boga i wiary w każdym z nas.
Dawno nie czytałem tak mądrego Twojego zdania, ponieważ jak tylko powtarzam swoją mantrę czyli "należy zacząć naprawę świata od siebie i najbliższego otoczenia" dostaje hejt a tu proszę doskonale znasz wartości które należy stosować. Uważam, że problem wiary czy też Boga to problem interpretacji tejże wiary czy Boga w sobie. Krzyżacy w naszych dziejach interpretowali to wyrżnięcie wszystkiego dookoła zasłaniając się najświętszą Panienką. Także wśród nas jest podobnie. W niedziele przez 45minut wielu jest bardziej świętych od samych świętych a już w poniedziałek w pracy, u klienta, w zabawie, na drodze czy choćby na forum interpretacja religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku jest zgoła inna. Widzimy o.Rydzyka, pomnik jakiegoś księdza w Gdańsku, widzimy polityków ich błędy i potknięcia a nie widzimy tego co u nas w domu, w rodzinie, w najbliższym otoczeniu naszego podejścia do żony, męża, sąsiada, uczestnika ruchu na drodze jadącego przed nami lewym pasem itd. Właśnie te kroczki tu i teraz w odległości dwóch metrów od nas samych są najważniejsze. To te kroczki powodują czy i kim jesteśmy.
Przykład najbliższy:
Zerknij wyżej taki WKibic, w innym wątku pisze, że jesteśmy bolszewikami w Myślenicach, nagle pojawia się wątku o Bogu potrafi znaleźć cytat pisma świętego, skopiować i wkleić ale nie umie ich zinterpretować i nadać im własnych wartości, względnie są to wartości które niosą sporo zła.
Sam widzisz, że interpretacja wiary i Boga to nie interpretacja tego co się dzieje wokoło, czy on jest, czy go nie ma, czy KK powinien tak czy inaczej wyglądać, czy Bóg chrześcijan jest ponad innych czy nie, czy ateista potrafi być lepszym człowiekiem od ewangelika, protestanta, interpretacja wiary i Boga to interpretacja nas i naszych działań czyli na ile sam siebie wytłumaczysz przed sobą samym, że nawet jak czynisz zło wytłumaczysz sobie, że czynisz poprawnie. Tyle właśnie jest Boga i wiary w każdym z nas.
Gubisz się w tych krętactwach. Wkibic napisał, że w każdym z nas jest trochę z bolszewika, są pokłady dobra, ale i zła oraz że że złem i bolszewizmem trzeba walczyć. Nie tylko w Myślenicach. Krętacz z Ciebie, nawołujący do rozpoczęcia naprawy od siebie. Powtarzasz jak mantrę. Bóg, Honor, Ojczyzna na ustach, a w praktyce co innego. Od powtarzania lepsi nie będziemy. I nie próbuj interpretować słów Pisma za mnie. Napisałem, że jeżeli wiara pomaga człowiekowi być lepszym, to chwała Bogu, w którego człowiek wierzy. To za proste na Twój pokrętny umysł.
Wkibic napisał, że w każdym z nas jest trochę z bolszewika, są pokłady dobra, ale i zła oraz że że złem i bolszewizmem trzeba walczyć. Nie tylko w Myślenicach.
aż zacytuje jak to napisałeś o naszej lokalnej społeczności i nie wydaje mi się, że przeinaczyłem
WKibic napisał/a:
Nasz prowincjonalny wiejski elektorat jednak otumaniony (...) szuje grają na niskich instynktach ludzi z prowincji o mentalności bolszewickiej, gdzie populizm się dobrze czuje, bo myślenie zabite.
Sorry chłopie ale ja wewnętrznie nie akceptuje Twoich wpisów w temacie Bóg i Wiara widząc jak na innych forach "podajesz" gąbkę z octem. Zatem albo tu się chcesz wybielić albo tam wpisy nie mają nic wspólnego z tym co tu chcesz udowodnić. Pozostań proszę w tamtym świecie w innych wątkach. Przynajmniej tu nie naginaj rzeczywistości.
aż zacytuje jak to napisałeś o naszej lokalnej społeczności i nie wydaje mi się, że przeinaczyłem
Sorry chłopie ale ja wewnętrznie nie akceptuje Twoich wpisów w temacie Bóg i Wiara widząc jak na innych forach "podajesz" gąbkę z octem. Zatem albo tu się chcesz wybielić albo tam wpisy nie mają nic wspólnego z tym co tu chcesz udowodnić. Pozostań proszę w tamtym świecie w innych wątkach. Przynajmniej tu nie naginaj rzeczywistości.
Jak nie krętactwo to wykluczanie. Cały Ty. A napisano: Niech tak bëdzie tak, a Nie- nie. O Bogu, Honorze i Ojczyźnie mogą się wypowiadać tylko "prawdziwi" Polacy. Zapomniałem.
[cytat=WKibic]Gubisz się w tych krętactwach. Wkibic napisał, że ...."
Czegoś tu nie rozumiem.... Piszesz z dwóch innych kont?
Piszę z jednego konta. Zostałem zaczepiony w odpowiedzi skierowanej do Bono jako Wkibic, stąd przypomniałem, co napisał Wkibic, czyli ja w innym wątku. To, co napisałem, zostało wybiórczo zacytowane, nie oddając moich intencji. Podobnie źle Vivaldi odczytał moje intencje w tym wątku. Daleki jestem od manipulacji czy krętactwa.
powolutku powolutku już zaczynam się domyślać kto Ci żołędzi podrzuca i skąd te słowa o bolszewizmie :-))) jakiś zapewne "chochlik" z cyrylicą na klawiaturze podrzucił Ci to e z przegłosem występujące tylko w ....Rosji lub z cyrylicą na klawiszach bo skrót klawiszowy z worda wymaga 5 palcy (sprawdziłem) i nijak nie da się go przez przypadek kliknąć :-))) kim Ty człowieku jesteś i za czyje tu klikasz???
nieeee noooo oczywiście, że wiem, że rozumiem, przypadeczek i takie tam ale formy wypowiedzi, kopiowania, źródła i zachwyt jednostronny, skoczki w tematach, nie trzymanie linii twierdzenia i argumentów mogą potwierdzać podejrzenie które mnie cały czas zastanawiało.....mamy Cię !!!
powolutku powolutku już zaczynam się domyślać kto Ci żołędzi podrzuca i skąd te słowa o bolszewizmie :-))) jakiś zapewne "chochlik" z cyrylicą na klawiaturze podrzucił Ci to e z przegłosem występujące tylko w ....Rosji lub z cyrylicą na klawiszach bo skrót klawiszowy z worda wymaga 5 palcy (sprawdziłem) i nijak nie da się go przez przypadek kliknąć :-))) kim Ty człowieku jesteś i za czyje tu klikasz???
nieeee noooo oczywiście, że wiem, że rozumiem, przypadeczek i takie tam ale formy wypowiedzi, kopiowania, źródła i zachwyt jednostronny, skoczki w tematach, nie trzymanie linii twierdzenia i argumentów mogą potwierdzać podejrzenie które mnie cały czas zastanawiało.....mamy Cię !!!
z tekstu wyłowiony argument : "Z powyższego wynika, że Rosja, w świadomości społeczeństwa polskiego, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju" stąd wpis WKibica wmówienia ze bolszewizm jest w Myślenicach i w nas więc trzeba go zwalczyć i z nimi walczyć czyli my z nami mamy walczyć ergo powybijać się sami na wzajem w obawie przed bolszewikami......niżej słowa WKibica, reszta KODu rysuje się sama skąd i po co
WKibic napisał/a:
Osobiście potwierdzasz mentalność bolszewika. Człowiek ma w sobie pokłady dobra i zła. Mentalność bolszewicka jest obecna w każdym z nas w różnym stopniu. Z jednych wychodzi , z innych - nie. (...). Bolszewia obecnych władz to, najprościej ujmując, drogą na skróty, nie liczenie się z prawem, pełzająca rewolucja, (...) walka z elitami poprzez ich zohydzanie, sianie nienawiści do nich, robienie z kucharek ministrów, nie matura ,lecz chęć szczera, Misiewicze, asystentki, pazerność władzy, nuworyszostwo, budzenie fobii, cham na salonach itp. To kosztuje.
czy to się nie wpisuje w definicje zagrożeń z linkowanych raportów ?
z tekstu wyłowiony argument : "Z powyższego wynika, że Rosja, w świadomości społeczeństwa polskiego, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju" stąd wpis WKibica wmówienia ze bolszewizm jest w Myślenicach i w nas więc trzeba go zwalczyć i z nimi walczyć czyli my z nami mamy walczyć ergo powybijać się sami na wzajem w obawie przed bolszewikami......niżej słowa WKibica, reszta KODu rysuje się sama skąd i po co
czy to się nie wpisuje w definicje zagrożeń z linkowanych raportów ?
Jëstëš pôdziwü gōdzien. Rüskâ ágëntúrä dò põwiàtû trãfiłå. Za obroną terytorialną. Tak trzymać. Bono też z tym prawosławiem to potwierdza.
Religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku
Te wartości są tylko w hasłach z ambony. Na próżno szukać ich w życiu większości, chyba, że szukać konkretnych ich interpretacji, np w myśl zasady "najdoskonalszą formą miłości jest miłość Boża" - w logicznym następstwie takiego myślenia każdy niewierzący jest niezdolny do miłości.
Szacunek? A jaka to słowo ma wartość? Jeśli bardziej od szacunku do drugiego człowieka, a nieraz nawet bardziej od szacunku do życia, liczy się poważanie dla czyiś przekonań? Śmiej mieć inne, śmiej to wyrazić, a zostaniesz okrzykniety człowiekiem bez szacunku do cudzych uczuć religijnych, do cudzej wiary. Bywały w historii czasy, kiedy za to mordowano. Mam wrażenie, że nigdy do końca nie minęły. Podobnież prawo i porządek. Czy to nie są ustalenia ludzkie, co mieści się w prawie i co jest zgodne z porzadkiem? Powinny być, ale każda religia pragnie mieć swoje, a żeby były niepodważalne, wystarczy ochrzcić je boskimi.
Szukanie Boga poza społecznością, gdzie poznało się wiarę jest trudne, bo Twoje postrzeganie zawsze będzie przez pryzmat tego, czego cię nauczono. Dlatego katolik szukający Boga poza Kościołem, powinien go najpierw szukać wewnątrz swojej społeczności. Tyczy się to wszystkich wyznań. Może się zdarzyć, że przez swój światopogląd, który się kształtuje i zmienia, jest się bliżej innego odłamu chrześcijaństwa, np luteranizmu, czy kalwinizmu. Ale ja nie o tym.
Mam kolegę, krakusa, urodzonego ateistę. W pewnym momencie zaczął szukać czegoś więcej, bo jak mi mówił, człowiek potrzebuje w coś wierzyć, jest to jego naturalna potrzeba. I stad wnioskował on, że Bóg jest. I zaczął go szukać. Był w Indiach, zachwycony hinduizmem, przeczytał Koran i Biblię. I najbardziej do niego przemawiają idee przedstawione w chrześcijaństwie. Jest on daleko od jakiegokolwiek kościoła, myślę jednak, że blisko Boga. Jego definicja Absolutu odbiega nieco od naszego, katolickiego postrzegania, ale generalnie wpisuję się w słowo Bóg. Zgadzam się, że czerpał on garściami z nauk różnych religii, jednakże nie jest wyznawcą żadnej z nich. Wierzy w Boga.
Z drugiej strony jestem ja - urodzony katolik, znający dogmaty i założenia katolicyzmu trochę więcej, niż przeciętny katolik w naszym kraju. Również przeczytałem zarówno Stary jak i Nowy Testament. Wychowany w wierze katolickiej, ministrant, oaza, pielgrzymki. Kiedyś wydawało mi się, że rozmawiam z Bogiem, czuję jego obecność. Ale tylko mi się wydawało. Dzisiaj nie wierzę w Boga, nie tylko osobowego, omnipotencjalnego, ale również w jakąkolwiek siłę wyższą.
Ciekawie wyglądają nasze rozmowy na temat istnienia Boga, zapewniam Cię ;)
Moim zdaniem ateistą się nie rodzi. Ateistą się zostaje.
W moim odczuciu ateista to ten, który wiarę odrzuca, a nie ten, który jej nie zna. A fakt, że kolega przyznał iż potrzebuje w coś nadprzyrodzonego wierzyć, tym bardziej wyklucza go z ateizmu:)
Może użyłem niefortunnego skrótu myślowego. Doprecyzuję: wychował sie w rodzinie niewierzących. Obecnie, zdecydowanie nie jest on ateistą.
1 Na początku było Słowo1,
a Słowo było u Boga1,
i Bogiem było Słowo.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało2.
4 W Nim było życie3,
a życie było światłością3 ludzi,
5 a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Dla mnie to dowód na istnienie Boga. LOGOS. Ateista odrzuca Boga. Agnostyk nie neguje, lecz szuka. może nie znaleźć. To się zdarza. Reszta to obrzędy, ceremoniał, tradycja. Jeżeli pomagają człowiekowi być lepszym, to chwała Bogu.
Bóg stworzył zło. I po co? Czy dobro nie może istnieć bez zła?
Temat dobry do innego wątku, bo to jest już zbyt duży OT.
Przy okazji OT odniosę się do Twojej myśli Endrju podkreślając znaczenie wolności wyboru:
"Dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru."
Mahatma Gandhi
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie"
Mahatma Gandhi
https://www.youtube.com/watch?v=YMi90_d4Y4I
Zaciekawiłeś mnie. W jaki sposób ów cytat z Biblii dowodzi istnienia Boga? Możesz to rozwinąć?
Co do wolności wyboru polecam film dokumentalny "obóz Jezusa".
Bóg jest w naszym sumieniu w naszym wychowaniu w naszej kulturze , wrażliwości wartościach , w estetyce.
I nie pisze tego o Bogu katolickim, tylko o Bogu ogólnie, w każdej religii.
Moja kuzynka wyszła za buddyste i bardzo szanuje religie męża . Czy będzie potępiona?
Piotr pierwszy papież , na pewno był w Koryncie.
Prawosławie jest podstawa kościoła ewangelicznego. Rzym w osobie Konstantyna umiejscowił Piotra w Rzymie i następował powolny podział.
Katolicy zrobili schizmę i odłączyli się od kościoła ewangelistów. Następnie to samo zrobili protestanci w kościele katolickim.
Każdy dzisiaj ma swoje racje i przekonuje do nich .
Dlatego nie popadajmy w skrajności w wykazywaniu czuje jest na górze.
Religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku
Jestem całym sercem za pogłębianiem wiedzy i samoświadomości. Dużo by pisać na ten temat. Każdy powinien zastanowić się w co wierzy i dlaczego oraz po co mu to jest. Uważam, że gdyby każdy z nas urodził się w innej kulturze, innej religii, to mógłby być całkiem inną osobą i mieć zupełnie inny "zestaw Bogów." W zależności od tego w jakim zakątku świata przyszło by mu żyć. Warto poddać refleksji to, co nas kształtuje, jaki jest tego cel i czy nam to odpowiada. Poznawać co jest naszą istotą. Warto żyć świadomie. Do tego trzeba się przebudzić, wydostać z narzuconych schematów i przekonań. Oczywiście można je też zaakceptować ale mam na myśli świadome ich przyjęcie.
Już Wyrocznia w Delfach nawoływała: "Poznaj samego siebie."
Fascynuje mnie psychoanaliza i poznawanie nieświadomości tak zbiorowej, jak indywidualnej. Ciekawi mnie antropologia kulturowa, w tym religijna. Znaczenie mitów i wierzeń dla rozwoju ludzkości. Zbieram materiały do książki, którą zaczęłam pisać. Polecam niniejszy artykuł:
"Ernest Jones - Psychoanalityczne studium Ducha Świętego"
http://www.nowakrytyka.pl/pl/artykuly/Nk_on-line/?id=667
Dawno nie czytałem tak mądrego Twojego zdania, ponieważ jak tylko powtarzam swoją mantrę czyli "należy zacząć naprawę świata od siebie i najbliższego otoczenia" dostaje hejt a tu proszę doskonale znasz wartości które należy stosować. Uważam, że problem wiary czy też Boga to problem interpretacji tejże wiary czy Boga w sobie. Krzyżacy w naszych dziejach interpretowali to wyrżnięcie wszystkiego dookoła zasłaniając się najświętszą Panienką. Także wśród nas jest podobnie. W niedziele przez 45minut wielu jest bardziej świętych od samych świętych a już w poniedziałek w pracy, u klienta, w zabawie, na drodze czy choćby na forum interpretacja religijna wartość to wartość miłości bliźniego, szacunku, prawa i porządku jest zgoła inna. Widzimy o.Rydzyka, pomnik jakiegoś księdza w Gdańsku, widzimy polityków ich błędy i potknięcia a nie widzimy tego co u nas w domu, w rodzinie, w najbliższym otoczeniu naszego podejścia do żony, męża, sąsiada, uczestnika ruchu na drodze jadącego przed nami lewym pasem itd. Właśnie te kroczki tu i teraz w odległości dwóch metrów od nas samych są najważniejsze. To te kroczki powodują czy i kim jesteśmy.
Przykład najbliższy:
Zerknij wyżej taki WKibic, w innym wątku pisze, że jesteśmy bolszewikami w Myślenicach, nagle pojawia się wątku o Bogu potrafi znaleźć cytat pisma świętego, skopiować i wkleić ale nie umie ich zinterpretować i nadać im własnych wartości, względnie są to wartości które niosą sporo zła.
Sam widzisz, że interpretacja wiary i Boga to nie interpretacja tego co się dzieje wokoło, czy on jest, czy go nie ma, czy KK powinien tak czy inaczej wyglądać, czy Bóg chrześcijan jest ponad innych czy nie, czy ateista potrafi być lepszym człowiekiem od ewangelika, protestanta, interpretacja wiary i Boga to interpretacja nas i naszych działań czyli na ile sam siebie wytłumaczysz przed sobą samym, że nawet jak czynisz zło wytłumaczysz sobie, że czynisz poprawnie. Tyle właśnie jest Boga i wiary w każdym z nas.
Gubisz się w tych krętactwach. Wkibic napisał, że w każdym z nas jest trochę z bolszewika, są pokłady dobra, ale i zła oraz że że złem i bolszewizmem trzeba walczyć. Nie tylko w Myślenicach. Krętacz z Ciebie, nawołujący do rozpoczęcia naprawy od siebie. Powtarzasz jak mantrę. Bóg, Honor, Ojczyzna na ustach, a w praktyce co innego. Od powtarzania lepsi nie będziemy. I nie próbuj interpretować słów Pisma za mnie. Napisałem, że jeżeli wiara pomaga człowiekowi być lepszym, to chwała Bogu, w którego człowiek wierzy. To za proste na Twój pokrętny umysł.
aż zacytuje jak to napisałeś o naszej lokalnej społeczności i nie wydaje mi się, że przeinaczyłem
Sorry chłopie ale ja wewnętrznie nie akceptuje Twoich wpisów w temacie Bóg i Wiara widząc jak na innych forach "podajesz" gąbkę z octem. Zatem albo tu się chcesz wybielić albo tam wpisy nie mają nic wspólnego z tym co tu chcesz udowodnić. Pozostań proszę w tamtym świecie w innych wątkach. Przynajmniej tu nie naginaj rzeczywistości.
Jak nie krętactwo to wykluczanie. Cały Ty. A napisano: Niech tak bëdzie tak, a Nie- nie. O Bogu, Honorze i Ojczyźnie mogą się wypowiadać tylko "prawdziwi" Polacy. Zapomniałem.
[cytat=WKibic]Gubisz się w tych krętactwach. Wkibic napisał, że ...."
Czegoś tu nie rozumiem.... Piszesz z dwóch innych kont?
Piszę z jednego konta. Zostałem zaczepiony w odpowiedzi skierowanej do Bono jako Wkibic, stąd przypomniałem, co napisał Wkibic, czyli ja w innym wątku. To, co napisałem, zostało wybiórczo zacytowane, nie oddając moich intencji. Podobnie źle Vivaldi odczytał moje intencje w tym wątku. Daleki jestem od manipulacji czy krętactwa.
powolutku powolutku już zaczynam się domyślać kto Ci żołędzi podrzuca i skąd te słowa o bolszewizmie :-))) jakiś zapewne "chochlik" z cyrylicą na klawiaturze podrzucił Ci to e z przegłosem występujące tylko w ....Rosji lub z cyrylicą na klawiszach bo skrót klawiszowy z worda wymaga 5 palcy (sprawdziłem) i nijak nie da się go przez przypadek kliknąć :-))) kim Ty człowieku jesteś i za czyje tu klikasz???
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/rosyjskie-je-i-jo;9317.html
nieeee noooo oczywiście, że wiem, że rozumiem, przypadeczek i takie tam ale formy wypowiedzi, kopiowania, źródła i zachwyt jednostronny, skoczki w tematach, nie trzymanie linii twierdzenia i argumentów mogą potwierdzać podejrzenie które mnie cały czas zastanawiało.....mamy Cię !!!
Za wysoko go oceniasz .....
najpierw wstęp
https://www.rp.pl/Polityka/181219284-Jak-dzialaja-rosyjskie-trolle-Analiza-milionow-wpisow.html
potem wniosek
https://capd.pl/pl/raporty/198-rosyjska-wojna-dezinformacyjna-przeciwko-polsce
z tekstu wyłowiony argument : "Z powyższego wynika, że Rosja, w świadomości społeczeństwa polskiego, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju" stąd wpis WKibica wmówienia ze bolszewizm jest w Myślenicach i w nas więc trzeba go zwalczyć i z nimi walczyć czyli my z nami mamy walczyć ergo powybijać się sami na wzajem w obawie przed bolszewikami......niżej słowa WKibica, reszta KODu rysuje się sama skąd i po co
czy to się nie wpisuje w definicje zagrożeń z linkowanych raportów ?
Jëstëš pôdziwü gōdzien. Rüskâ ágëntúrä dò põwiàtû trãfiłå. Za obroną terytorialną. Tak trzymać. Bono też z tym prawosławiem to potwierdza.
Dokładnie jest jak napisałeś, przyszedł zaraz za bolszewikami - rozumiesz tragikomiczną metaforę ?
aaaa co Wy sobie tam z bonem robicie nawet możecie ....... czołgiem wspólnie jeździć
t-34 ???
Te wartości są tylko w hasłach z ambony. Na próżno szukać ich w życiu większości, chyba, że szukać konkretnych ich interpretacji, np w myśl zasady "najdoskonalszą formą miłości jest miłość Boża" - w logicznym następstwie takiego myślenia każdy niewierzący jest niezdolny do miłości.
Szacunek? A jaka to słowo ma wartość? Jeśli bardziej od szacunku do drugiego człowieka, a nieraz nawet bardziej od szacunku do życia, liczy się poważanie dla czyiś przekonań? Śmiej mieć inne, śmiej to wyrazić, a zostaniesz okrzykniety człowiekiem bez szacunku do cudzych uczuć religijnych, do cudzej wiary. Bywały w historii czasy, kiedy za to mordowano. Mam wrażenie, że nigdy do końca nie minęły. Podobnież prawo i porządek. Czy to nie są ustalenia ludzkie, co mieści się w prawie i co jest zgodne z porzadkiem? Powinny być, ale każda religia pragnie mieć swoje, a żeby były niepodważalne, wystarczy ochrzcić je boskimi.