Nie widzę żadnej relacji z moją osobą, tym wątkiem tudzież tym co napisałem na tym forum. Kolejny raz udowadniasz, nie tylko mnie - brak kompetencji w omawianym temacie.
Za to Pańska kompetencja jest OK? Co słowo KOPIA. Nie tylko Panu? Proszę powiedzieć komu jeszcze? Proszę NIE zapominać iż pisze Pan pod dwoma NICKAMI.Więc jest WAS dwóch?
A gdzie w Konkordacie pisze że Święto Trzech Króli jest świętem państwowym wolnym od pracy?
Konkordat pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską został zawarty 28 lipca 1993 roku, a ratyfikowany 23 lutego 1998 roku. Artykuł 9 wymienia dni świąteczne (gdzie rzeczywiście nie ma Święta Trzech Króli), a punkt 2 mówi, że: "Rozszerzenie powyższego wykazu może nastąpić po porozumieniu Układających się Stron."
19 listopada 2010 roku Bronisław Komorowski podpisał Ustawę przywracającą dzień 6 stycznia jako dzień wolny od pracy.
Myślę, że w sposób przejrzysty wyjaśniłem Ci dlaczego Święta Trzech Króli (poprawnie jest Święta Objawienia Pańskiego) nie ma wymienionego w konkordacie.
Widzę, że problemem kraju nie jest wiara, ale sami wierzący.
Część z nich to wierzący w Boga, dla których kościół jest realizacja tej wiary i uczestniczeniem w czynnym obcowaniu z braćmi w wierze,
i część która uważa że kościół (dla nich kościół to nie wierni, tylko- księża a zwłaszcza hierarchia), że za grupa ma monopol na prawdę, na moralność, na sposób postępowania, na wykładnię filozofii życia, w końcu na rządzenie krajem.
Nie mają z tym problemu państwa wielokulturowe, np. USA, tam prezydent na uroczystości nie musi zapraszać hierarchów kościelnych.
Państwa z jedną religią, np państwa muzułmańskie, robią to w taki sam sposób jak państwa zdominowane przez jedną religię, czyli wchodzą z butami w administrację państwa.
Myślę, że ogromnej rzeszy wierzących i praktykujących, kościół jest potrzebny i pożądany.
Spór idzie o miejsce kościoła w życiu pozareligijnym, i tutaj ta większość wyznawców nie życzy sobie kościoła w łóżku, w kuchni, w pracy, na dyskotece, w urzędzie, na plaży, w kinie, teatrze, muzyce itd.
A kościół jak teściowa, wlazł by ci do portfela, do obiadu, do serca, do majtek
a nawet do jelita grubego.
I na tym, sensus stricte Bono opieram zasadność moich wypowiedzi. Wspólnym mianownikiem pomiędzy Państwem islamskim, Państwem Izrael i Państwem katolickim jest fanatyzm religijny.
Sam we własnym kraju omal nie zostałem zlinczowany za "atak" na instytucję KK. Ponad tysiąc lat "opieki" duszpasterskiej robi jednak swoje. Gross społeczeństwa nie potrafi już rozróżnić instytucji od prawdziwej wiary. Paradoksem jest to że właśnie od sporu z przerośniętą kastą zaczął swoją misję Chrystus.
I na tym, sensus stricte Bono opieram zasadność moich wypowiedzi. Wspólnym mianownikiem pomiędzy Państwem islamskim, Państwem Izrael i Państwem katolickim jest fanatyzm religijny.
Sam we własnym kraju omal nie zostałem zlinczowany za "atak" na instytucję KK. Ponad tysiąc lat "opieki" duszpasterskiej robi jednak swoje. Gross społeczeństwa nie potrafi już rozróżnić instytucji od prawdziwej wiary. Paradoksem jest to że właśnie od sporu z przerośniętą kastą zaczął swoją misję Chrystus.
Też tak uważam. Dlatego często podkreślam, że według mnie nauki Jezusa niejednokrotnie stoją w sprzeczności ze słowami głoszonymi przez KK oraz postawą księży. Właśnie z tym Jezus walczył w swoich czasach. Był w opozycji do kapłanów, ich obłudy, upodobania do przepychu i władzy.
gdyby dzisiaj Jezus stanął w kościele i zaczął wytykać błędy księżom to z pewnością była by powtórka z historii prędzej czy później został by uśmiercony.
gdyby dzisiaj Jezus stanął w kościele i zaczął wytykać błędy księżom to z pewnością była by powtórka z historii prędzej czy później został by uśmiercony.
Na potwierdzenie tego co piszesz, jest obecnie stosunek kleru do Papieża Franciszka.
Ależ on im przeszkadza, ależ on jest niewygodny, ależ uderza w zdobycze kleru, ależ jest czarną owcą kościoła.
" Kościół w Polsce ma zadziwiającą zdolność: doskonale wie, jak pozytywne przesłanie Ewangelii sprowadzić do przesłania w zasadzie tylko negatywnego - Kiedy bowiem człowiek uważnie słucha Kościoła, a w Polsce ludzie wciąż jeszcze tak robią (jak długo, to już zależy od samych księży i ich świadectwa ), to posłyszy w zasadzie jedno wielkie "NIE". Nie dla konwencji antyprzemocowej, nie dla ustawy o in vitro, nie dla związków partnerskich - pisze Makowski, filozof i teolog.
Jego zdaniem "cały przekaz publiczny Kościoła sprowadzony jest do kwestii związanych z ciałem i ludzką sensualnością. Kościół nie może się potem dziwić, że w odbiorze wiernych, jak twierdzi wielu, zajmuje się wyłącznie seksem".
Makowski zauważa, że polski Kościół dużo lepiej potrafi zarządzać grzechem i strachem człowieka niż miłosierdziem i nadzieją. Jeśli ktoś miałby powiedzieć, o czym nauczał Jezus z Nazaretu, opierając się tylko na tym, co głosi Kościół w Polsce, to nie miałby wątpliwości, że chodziło głównie o seks. A nie o troskę o biednych czy wykluczonych."
W h... was zrobił ten kto odsłonił maskę rogatego - ojca kłamstwa, a wy tylko dalej dacie się ciągnąć za nos robiąc dokładnie to, o co ojcu kłamstwa chodzi.
Popieram sójkę
W sprawie Konkordatu raz jeszcze, tym razem to co JEST NAPISANE lub zostało zapewnione odpowiednimi Ustawami Państwa Polskiego:
1. ma prawo nie odprowadzać podatków z tytułu przychodów z działalności „niegospodarczej” (śluby, pogrzeby, płatne msze, chrzciny, święcenia samochodów, rowerów, hulajnóg, urzędów, budynków itp., no bo to „co łaska”),
2. ma zagwarantowane prawo nie prowadzić na ten temat dokumentacji,
3. jest zwolniony z opodatkowania dochodów z działalności gospodarczej, jeśli w danym r. podatkowym albo w następnym dochody zostały przeznaczone na cele kultowe, punkty katechetyczne, konserwację zabytków, inwestycje sakralne. I tu jest piękne pole do przekrętów. Przypomnę, że księża sprowadzali setki samochodów z zagranicy na cele kultowe i sprzedawali je natychmiast z zyskiem, ha ha ha! .
4. jest zwolniony z podatków i świadczeń na rzecz samorządów,
5. jest zwolniony z podatków od spadków i darowizn oraz wynikających z tego tytułu opłat skarbowych. Darczyńcy mogą wyłączyć ofiarowane kwoty z podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym i wyrównawczym.
6. jest zwolniony od opłat celnych, jeśli dary są przeznaczone (deklaratywnie) na cele kultowe, charytatywno-opiekuńcze oraz oświatowo-wychowawcze. I stąd się biorą przekręty, a prokuratura ma jak struś: łeb w piasku!
Sutannę lub habit nosi w Polsce ok. 80 tys. osób płci obojga i cała ta armia darmozjadów nie płaci normalnego podatku dochodowego, ani normalnego ZUS! Jest to ewidentnie sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa, ale nie nadarmo nadal o nas mówią w Watykanie, Polonia semper fidelis...
W h... was zrobił ten kto odsłonił maskę rogatego - ojca kłamstwa, a wy tylko dalej dacie się ciągnąć za nos robiąc dokładnie to, o co ojcu kłamstwa chodzi.
Popieram sójkę
Nie bardzo rozumiem Twojego postu Sh_ma, z jednej strony wydaje mi się ze odnosi się do zmiany avataru Michorczyka (pasuje idealnie), z drugiej jednak strony, trochę mnie dziwi jeżeli odnosi się do treści tego wątku. No chyba że pisanie nieprzychylnie o instytucji Kościoła i Episkopacie uważasz za opus Satanae? Nota bene, uważam że użyte przez Ciebie stwierdzenie "ojciec kłamstwa" za bardzo niefortunne. Obaj wiemy dlaczego...
Podnosząc nieprawości, nadużycia a nawet przestępstwa, funkcjonariuszy kościelnych,
stajesz się od razu "wrogiem kościoła", ateistom i przeciwnikiem.
Aby taki jeden z drugim ateista nie miał o czym pisać, sprawy nieprawości kościoła nie wolno zamiatać pod dywan, należy je natychmiast potępiać, wskazywać a winnych karać.
Inaczej będzie jak z klanem komorników, którzy działają z urzędu, czy w imieniu urzędu (funkcjonariusze kościelni działają w imieniu Boga, niektórzy "mówią głosem Boga"-co za farsa).
Jeżeli my członkowie kościoła, będziemy tolerować nieprawości i przymykać na nie oko, to kto za nas uczyni kościół broniący biednych i wykluczonych?
Robimy z duchownych nadludzi, umiera np. Głódź (niech żyje jak najdłużej), będą tłumy wiernych, będzie miał sarkofag w katedrze, będą się ludzie do niego modlić, będą wszystkie tv o nim mówić itd.
a żołnierze znają go jako kumpla do wszystkiego.
Umiera Generał, z którym razem byli na polach bitewnych, i poza wzmianką i kilkoma migawkami, nikt o nim więcej nic nie powie.
Co innego gdyby taki generał przed śmiercią przyjął święcenia kapłańskie.
A to już ze zwykłego śmiertelnika, robi pół świętego i należy w kolejce ustawić się do pożegnania zmarłego.
Czy to normalne, że księża ze siebie robią nadludzi, demonów, albo "reprezentujących Boga"?
Przecież to prześmieszne, że każdy duchowny ginący w sposób męczeński zostaje świętym.
Męczennik cywil, to normalne to zwykły bohater.(chociażby cztery razy więcej uczynił dobra, od duchownego)
Nie sądzę aby Bóg namaścił grupę duchownych jako klasę wyższą, aby ta rządziła motłochem.
Piszę to jako wierzący, aby niektórzy duchowni-zeszli na ziemię.( dla jasności- ta grupa to absolutna mniejszość, ale psująca imię kościoła,).
Kościół potrzebuje oczyszczenia lecz moim zdaniem do niego nie dojdzie. A to między innymi dlatego, że KK zatrzymał się dawno temu, a świat idzie dalej. Ludzie unikają fałszu, mają coraz większą samoświadomość i coraz mniej dają sobą manipulować za pomocą straszenia ogniem piekielnym.
Osobiście mam ogromne zastrzeżenia do sposobu formacji nowych księży. Uważam, że kandydaci powinni mieć opiekę psychoterapeuty oraz treningi interpersonalne i intrapersonalne ale prowadzącym nie powinien być kapłan.
Niestety takie tragedie jak ta będą się zdarzać jeśli nic się nie zmieni w tym obszarze.
kiedy religia została zinstytucjonalizowana, kapłani twierdzili, że „trzymają klucze do nieba”.
(992.7) 90:5.6 Kapłani zawsze próbowali wywierać wrażenie na zwykłych ludziach i wzbudzać ich szacunek, przez prowadzenie obrzędów religijnych w starożytnym języku oraz przez rozmaite magiczne starocie, mistyfikując tym wiernych, ażeby podbudować swą własną bogobojność i władzę. W tym wypadku wielkie niebezpieczeństwo polega na tym, że rytuał ma tendencje stawania się substytutem religii.
(993.1) 90:5.7 Kapłaństwo zrobiło wiele dla opóźnienia rozwoju nauki i zahamowania postępu duchowego, ale przyczyniło się do stabilizacji cywilizacji i umocnienia pewnych rodzajów kultury. Jednak wielu współczesnych kapłanów przestało działać w charakterze osób kierujących obrzędami czczenia Boga i zwróciło swą uwagę ku teologii — próbie zdefiniowania Boga.
Był program na żywo w Polsat News, u Agnieszki Gozdyry byli zaproszeni goście - Jerzy Urban, ateista i Artur Zawisza, ultra katolik, którzy polemizowali ze sobą.
Żal było patrzeć na ultra katolika Zawiszę, więcej wartości katolickich reprezentował ateista, Jerzy Urban, aniżeli katolik Artur Zawisza.
Przypomnę, że byli złoczyńcy, zostawali świętymi, a wiec ludzie kochają wybaczać i łatwo przebaczają. Miłość jest dniem, nienawiść nocą.
Gdybym musiał zagłosować na polityka, burmistrza a nawet prezydenta oddałbym głos na Urbana, w proteście przeciw takim szujom (strojącym się w pióra katolicyzmu) jak Zawisza.
Zauważ Bono pewną prawidłowość która wynika miedzy innymi z przytoczonego przez Ciebie programu - w jakiejkolwiek polemice katolik ma najmniej argumentów, wykazując przy tym zachowanie sprzeczne z wyznaniem. Wynika to jak Kotecki napisał powyżej z zamiany wypełniania posłania Chrystusowego w teologiczną mitomanię pełną świętych obrazów do których biją pokłony rzesze wyznawców. Przypomina mi się pewna scena ze Starego Testamentu, kiedy to Mojżesz zastał "naród wybrany" modlący sie do "złotego cielca".
Dwa tysiące lat później, wystarczy zaglądnąć do pierwszego lepszego kościoła. Do dziś dzwoni mi w uszach zdanie wypowiedziane przez mojego dobrego znajomego z dalekiego kraju z którym zwiedzaliśmy kilka lat temu Kościół Mariacki. Po ponad godzinie oglądania majestatu kościoła mój przyjaciel stwierdził: "Czuje się jak w wielkim biurze podróży. Patrzę na tych wszystkich świętych i chce mi się do Nieba."
Zaskoczyło mnie to zdanie więc poprosiłem o wyjasnienie. "Bo oni wszyscy już tam są" - usłyszałem w odpowiedzi...
Za to Pańska kompetencja jest OK? Co słowo KOPIA. Nie tylko Panu? Proszę powiedzieć komu jeszcze? Proszę NIE zapominać iż pisze Pan pod dwoma NICKAMI.Więc jest WAS dwóch?
Administrator został powiadomiony. Wyjaśnienie pozostawiam Redakcji.
:) O PANU JUŻ DAWNO
Piękny Marianie, szkoda, że nie podajesz autora tego powiedzenia.
szkoda, bo to piękna postać.
Konkordat pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską został zawarty 28 lipca 1993 roku, a ratyfikowany 23 lutego 1998 roku. Artykuł 9 wymienia dni świąteczne (gdzie rzeczywiście nie ma Święta Trzech Króli), a punkt 2 mówi, że: "Rozszerzenie powyższego wykazu może nastąpić po porozumieniu Układających się Stron."
19 listopada 2010 roku Bronisław Komorowski podpisał Ustawę przywracającą dzień 6 stycznia jako dzień wolny od pracy.
Myślę, że w sposób przejrzysty wyjaśniłem Ci dlaczego Święta Trzech Króli (poprawnie jest Święta Objawienia Pańskiego) nie ma wymienionego w konkordacie.
Widzę, że problemem kraju nie jest wiara, ale sami wierzący.
Część z nich to wierzący w Boga, dla których kościół jest realizacja tej wiary i uczestniczeniem w czynnym obcowaniu z braćmi w wierze,
i część która uważa że kościół (dla nich kościół to nie wierni, tylko- księża a zwłaszcza hierarchia), że za grupa ma monopol na prawdę, na moralność, na sposób postępowania, na wykładnię filozofii życia, w końcu na rządzenie krajem.
Nie mają z tym problemu państwa wielokulturowe, np. USA, tam prezydent na uroczystości nie musi zapraszać hierarchów kościelnych.
Państwa z jedną religią, np państwa muzułmańskie, robią to w taki sam sposób jak państwa zdominowane przez jedną religię, czyli wchodzą z butami w administrację państwa.
Myślę, że ogromnej rzeszy wierzących i praktykujących, kościół jest potrzebny i pożądany.
Spór idzie o miejsce kościoła w życiu pozareligijnym, i tutaj ta większość wyznawców nie życzy sobie kościoła w łóżku, w kuchni, w pracy, na dyskotece, w urzędzie, na plaży, w kinie, teatrze, muzyce itd.
A kościół jak teściowa, wlazł by ci do portfela, do obiadu, do serca, do majtek
a nawet do jelita grubego.
I na tym, sensus stricte Bono opieram zasadność moich wypowiedzi. Wspólnym mianownikiem pomiędzy Państwem islamskim, Państwem Izrael i Państwem katolickim jest fanatyzm religijny.
Sam we własnym kraju omal nie zostałem zlinczowany za "atak" na instytucję KK. Ponad tysiąc lat "opieki" duszpasterskiej robi jednak swoje. Gross społeczeństwa nie potrafi już rozróżnić instytucji od prawdziwej wiary. Paradoksem jest to że właśnie od sporu z przerośniętą kastą zaczął swoją misję Chrystus.
Jeśli lubicie czytać to poczytajcie o kościele Natanka... ;)
Też tak uważam. Dlatego często podkreślam, że według mnie nauki Jezusa niejednokrotnie stoją w sprzeczności ze słowami głoszonymi przez KK oraz postawą księży. Właśnie z tym Jezus walczył w swoich czasach. Był w opozycji do kapłanów, ich obłudy, upodobania do przepychu i władzy.
gdyby dzisiaj Jezus stanął w kościele i zaczął wytykać błędy księżom to z pewnością była by powtórka z historii prędzej czy później został by uśmiercony.
Na potwierdzenie tego co piszesz, jest obecnie stosunek kleru do Papieża Franciszka.
Ależ on im przeszkadza, ależ on jest niewygodny, ależ uderza w zdobycze kleru, ależ jest czarną owcą kościoła.
Witam.Nie chodze do kościoła i nie wierze w Boga.Tylko w nauke
Seks w Kościele:
" Kościół w Polsce ma zadziwiającą zdolność: doskonale wie, jak pozytywne przesłanie Ewangelii sprowadzić do przesłania w zasadzie tylko negatywnego - Kiedy bowiem człowiek uważnie słucha Kościoła, a w Polsce ludzie wciąż jeszcze tak robią (jak długo, to już zależy od samych księży i ich świadectwa ), to posłyszy w zasadzie jedno wielkie "NIE". Nie dla konwencji antyprzemocowej, nie dla ustawy o in vitro, nie dla związków partnerskich - pisze Makowski, filozof i teolog.
Jego zdaniem "cały przekaz publiczny Kościoła sprowadzony jest do kwestii związanych z ciałem i ludzką sensualnością. Kościół nie może się potem dziwić, że w odbiorze wiernych, jak twierdzi wielu, zajmuje się wyłącznie seksem".
Makowski zauważa, że polski Kościół dużo lepiej potrafi zarządzać grzechem i strachem człowieka niż miłosierdziem i nadzieją. Jeśli ktoś miałby powiedzieć, o czym nauczał Jezus z Nazaretu, opierając się tylko na tym, co głosi Kościół w Polsce, to nie miałby wątpliwości, że chodziło głównie o seks. A nie o troskę o biednych czy wykluczonych."
-Sam nie zje i drugiemu nie da-
dziwny jest ten kościół
coraz mniej ewangelii coraz więcej bzdetów
dziwny jest człowiek a nie kosciół...
W h... was zrobił ten kto odsłonił maskę rogatego - ojca kłamstwa, a wy tylko dalej dacie się ciągnąć za nos robiąc dokładnie to, o co ojcu kłamstwa chodzi.
Popieram sójkę
W sprawie Konkordatu raz jeszcze, tym razem to co JEST NAPISANE lub zostało zapewnione odpowiednimi Ustawami Państwa Polskiego:
1. ma prawo nie odprowadzać podatków z tytułu przychodów z działalności „niegospodarczej” (śluby, pogrzeby, płatne msze, chrzciny, święcenia samochodów, rowerów, hulajnóg, urzędów, budynków itp., no bo to „co łaska”),
2. ma zagwarantowane prawo nie prowadzić na ten temat dokumentacji,
3. jest zwolniony z opodatkowania dochodów z działalności gospodarczej, jeśli w danym r. podatkowym albo w następnym dochody zostały przeznaczone na cele kultowe, punkty katechetyczne, konserwację zabytków, inwestycje sakralne. I tu jest piękne pole do przekrętów. Przypomnę, że księża sprowadzali setki samochodów z zagranicy na cele kultowe i sprzedawali je natychmiast z zyskiem, ha ha ha! .
4. jest zwolniony z podatków i świadczeń na rzecz samorządów,
5. jest zwolniony z podatków od spadków i darowizn oraz wynikających z tego tytułu opłat skarbowych. Darczyńcy mogą wyłączyć ofiarowane kwoty z podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym i wyrównawczym.
6. jest zwolniony od opłat celnych, jeśli dary są przeznaczone (deklaratywnie) na cele kultowe, charytatywno-opiekuńcze oraz oświatowo-wychowawcze. I stąd się biorą przekręty, a prokuratura ma jak struś: łeb w piasku!
Sutannę lub habit nosi w Polsce ok. 80 tys. osób płci obojga i cała ta armia darmozjadów nie płaci normalnego podatku dochodowego, ani normalnego ZUS! Jest to ewidentnie sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa, ale nie nadarmo nadal o nas mówią w Watykanie, Polonia semper fidelis...
Nie bardzo rozumiem Twojego postu Sh_ma, z jednej strony wydaje mi się ze odnosi się do zmiany avataru Michorczyka (pasuje idealnie), z drugiej jednak strony, trochę mnie dziwi jeżeli odnosi się do treści tego wątku. No chyba że pisanie nieprzychylnie o instytucji Kościoła i Episkopacie uważasz za opus Satanae? Nota bene, uważam że użyte przez Ciebie stwierdzenie "ojciec kłamstwa" za bardzo niefortunne. Obaj wiemy dlaczego...
Podnosząc nieprawości, nadużycia a nawet przestępstwa, funkcjonariuszy kościelnych,
stajesz się od razu "wrogiem kościoła", ateistom i przeciwnikiem.
Aby taki jeden z drugim ateista nie miał o czym pisać, sprawy nieprawości kościoła nie wolno zamiatać pod dywan, należy je natychmiast potępiać, wskazywać a winnych karać.
Inaczej będzie jak z klanem komorników, którzy działają z urzędu, czy w imieniu urzędu (funkcjonariusze kościelni działają w imieniu Boga, niektórzy "mówią głosem Boga"-co za farsa).
Jeżeli my członkowie kościoła, będziemy tolerować nieprawości i przymykać na nie oko, to kto za nas uczyni kościół broniący biednych i wykluczonych?
Robimy z duchownych nadludzi, umiera np. Głódź (niech żyje jak najdłużej), będą tłumy wiernych, będzie miał sarkofag w katedrze, będą się ludzie do niego modlić, będą wszystkie tv o nim mówić itd.
a żołnierze znają go jako kumpla do wszystkiego.
Umiera Generał, z którym razem byli na polach bitewnych, i poza wzmianką i kilkoma migawkami, nikt o nim więcej nic nie powie.
Co innego gdyby taki generał przed śmiercią przyjął święcenia kapłańskie.
A to już ze zwykłego śmiertelnika, robi pół świętego i należy w kolejce ustawić się do pożegnania zmarłego.
Czy to normalne, że księża ze siebie robią nadludzi, demonów, albo "reprezentujących Boga"?
Przecież to prześmieszne, że każdy duchowny ginący w sposób męczeński zostaje świętym.
Męczennik cywil, to normalne to zwykły bohater.(chociażby cztery razy więcej uczynił dobra, od duchownego)
Nie sądzę aby Bóg namaścił grupę duchownych jako klasę wyższą, aby ta rządziła motłochem.
Piszę to jako wierzący, aby niektórzy duchowni-zeszli na ziemię.( dla jasności- ta grupa to absolutna mniejszość, ale psująca imię kościoła,).
Kościół potrzebuje oczyszczenia lecz moim zdaniem do niego nie dojdzie. A to między innymi dlatego, że KK zatrzymał się dawno temu, a świat idzie dalej. Ludzie unikają fałszu, mają coraz większą samoświadomość i coraz mniej dają sobą manipulować za pomocą straszenia ogniem piekielnym.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,8174,title,Carlo-Maria-Martini-Kosciol-jest-spozniony-o-200-lat,wid,14911836,wiadomosc.html?ticaid=114773
Osobiście mam ogromne zastrzeżenia do sposobu formacji nowych księży. Uważam, że kandydaci powinni mieć opiekę psychoterapeuty oraz treningi interpersonalne i intrapersonalne ale prowadzącym nie powinien być kapłan.
Niestety takie tragedie jak ta będą się zdarzać jeśli nic się nie zmieni w tym obszarze.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/samobojstwo-kleryka-w-krakowie-26206
kiedy religia została zinstytucjonalizowana, kapłani twierdzili, że „trzymają klucze do nieba”.
(992.7) 90:5.6 Kapłani zawsze próbowali wywierać wrażenie na zwykłych ludziach i wzbudzać ich szacunek, przez prowadzenie obrzędów religijnych w starożytnym języku oraz przez rozmaite magiczne starocie, mistyfikując tym wiernych, ażeby podbudować swą własną bogobojność i władzę. W tym wypadku wielkie niebezpieczeństwo polega na tym, że rytuał ma tendencje stawania się substytutem religii.
(993.1) 90:5.7 Kapłaństwo zrobiło wiele dla opóźnienia rozwoju nauki i zahamowania postępu duchowego, ale przyczyniło się do stabilizacji cywilizacji i umocnienia pewnych rodzajów kultury. Jednak wielu współczesnych kapłanów przestało działać w charakterze osób kierujących obrzędami czczenia Boga i zwróciło swą uwagę ku teologii — próbie zdefiniowania Boga.
(993.2) 90:5.8 Nie można negować tego, że kapłani byli kamieniem młyńskim u szyi narodów, jednak prawdziwi przywódcy religijni byli bezcenni, ukazując drogę ku wyższym, lepszym rzeczywistościom.
http://www.urantia.org/pl/ksiega-urantii/przekaz-90-szamanizm-uzdrawiacze-i-kaplani?term=kap%C5%82ani#search-jump-result-0
Byliście już w kościele? Niedziela jest. ;)
Był program na żywo w Polsat News, u Agnieszki Gozdyry byli zaproszeni goście - Jerzy Urban, ateista i Artur Zawisza, ultra katolik, którzy polemizowali ze sobą.
Żal było patrzeć na ultra katolika Zawiszę, więcej wartości katolickich reprezentował ateista, Jerzy Urban, aniżeli katolik Artur Zawisza.
Przypomnę, że byli złoczyńcy, zostawali świętymi, a wiec ludzie kochają wybaczać i łatwo przebaczają. Miłość jest dniem, nienawiść nocą.
Gdybym musiał zagłosować na polityka, burmistrza a nawet prezydenta oddałbym głos na Urbana, w proteście przeciw takim szujom (strojącym się w pióra katolicyzmu) jak Zawisza.
Zauważ Bono pewną prawidłowość która wynika miedzy innymi z przytoczonego przez Ciebie programu - w jakiejkolwiek polemice katolik ma najmniej argumentów, wykazując przy tym zachowanie sprzeczne z wyznaniem. Wynika to jak Kotecki napisał powyżej z zamiany wypełniania posłania Chrystusowego w teologiczną mitomanię pełną świętych obrazów do których biją pokłony rzesze wyznawców. Przypomina mi się pewna scena ze Starego Testamentu, kiedy to Mojżesz zastał "naród wybrany" modlący sie do "złotego cielca".
Dwa tysiące lat później, wystarczy zaglądnąć do pierwszego lepszego kościoła. Do dziś dzwoni mi w uszach zdanie wypowiedziane przez mojego dobrego znajomego z dalekiego kraju z którym zwiedzaliśmy kilka lat temu Kościół Mariacki. Po ponad godzinie oglądania majestatu kościoła mój przyjaciel stwierdził: "Czuje się jak w wielkim biurze podróży. Patrzę na tych wszystkich świętych i chce mi się do Nieba."
Zaskoczyło mnie to zdanie więc poprosiłem o wyjasnienie. "Bo oni wszyscy już tam są" - usłyszałem w odpowiedzi...