Staram się zrozumieć kontekst Twojej wrzutki ale jakoś nie rozumiem.
Ma się tak jak wrzutka Wacława Sikorskiego.
Każdy człowiek sukcesu jest w tym kraju opluwany, Berlusconi, Obama, Kulczyk, Cupiał a nawet Tadeusz Sawicki z Inter ZOO, przez ludzi którzy tego sukcesu nie osiągnęli .
To taki sposób na dowartościowanie się.
Ale historia uczy, że każdego można opluć i zrobić mu zarzuty.
Sęk w tym, że ci którzy nie są ideałami, a często bezwzględnymi graczami, tworzą historię kraju, świata.
Ci tzw. porządni, istnieją w historii, jako szara masa.
Co z tego, że Wacław Sikorski, kreuje się na porządnego obywatela, ale to nie on zmieniał historię stosunków Polsko-niemieckich,. nie on był autorytetem na niemieckich uczelniach, jego słuchają, grupki ludzi w salkach.
Może i ci ludzie typu Wacław Sikorski, to chodzące ideały, nieszczęśnicy, porządni ludzie, ale takich wokoło mnie są setki, ale to nie oni piszą i tworzą historię.
Większość ludzi z historii świata o których się później uczymy, to dranie , łobuzy itd, ale to o nich mówi historia.
Ci których oni zgładzili, są milczeniem. Na ich temat historia milczy. Wacław Sikorski przeminie wraz z zejściem z tego świata. Podręczników z jego nazwiskiem, szkoły nie otrzymają.
Fragment felietonu Ziemkiewicza na Interii
"Jeśli kogoś to, co tu piszę, razi cynizmem i bezceremonialnością - to proszę, niech sam sobie zada pytanie: kiedy właściwie dowiedział się, że Władysław Bartoszewski jest tak wielki i czcigodny, jak jest? Czy wtedy, kiedy był on współpracownikiem i członkiem komitetu honorowego Lecha Kaczyńskiego? Czy wtedy, gdy był ministrem u Krzaklewskiego? Podejrzewam jednak, że później. Dopiero wtedy, gdy przeszedł na ciemną (czy, inaczej patrząc, "jedynie słuszną") stronę mocy, gdy jednoznacznie opowiedział się po stronie PO i obsypał jej przeciwników inwektywami, z nieszczęsnym "bydłem" na czele."
Ma się tak jak wrzutka Wacława Sikorskiego.
Każdy człowiek sukcesu jest w tym kraju opluwany, Berlusconi, Obama, Kulczyk, Cupiał a nawet Tadeusz Sawicki z Inter ZOO, przez ludzi którzy tego sukcesu nie osiągnęli .
To taki sposób na dowartościowanie się.
Ale historia uczy, że każdego można opluć i zrobić mu zarzuty.
Sęk w tym, że ci którzy nie są ideałami, a często bezwzględnymi graczami, tworzą historię kraju, świata.
Ci tzw. porządni, istnieją w historii, jako szara masa.
Co z tego, że Wacław Sikorski, kreuje się na porządnego obywatela, ale to nie on zmieniał historię stosunków Polsko-niemieckich,. nie on był autorytetem na niemieckich uczelniach, jego słuchają, grupki ludzi w salkach.
Może i ci ludzie typu Wacław Sikorski, to chodzące ideały, nieszczęśnicy, porządni ludzie, ale takich wokoło mnie są setki, ale to nie oni piszą i tworzą historię.
Większość ludzi z historii świata o których się później uczymy, to dranie , łobuzy itd, ale to o nich mówi historia.
Ci których oni zgładzili, są milczeniem. Na ich temat historia milczy. Wacław Sikorski przeminie wraz z zejściem z tego świata. Podręczników z jego nazwiskiem, szkoły nie otrzymają.
Zgadzam sie z Tobą Bono, właśnie Ci "wielcy gracze" jak ich dumnie nazywasz oszukiwali polaków w sprawie Katynia, pluli i katowali działaczy AK którzy mogli im zaszkodzić w powojennych karierach. Z tąd zamiast bohaterami nazywa się ich Żołnierzami Wyklętymi. Upewnili się ci Twoi "gracze" aby takim ludziom jak Wacław Sikorski zamknąć usta aby mogli spokojnie napisać własną, niezmąconą historie "współpracy i pojednania".
Zgadzam sie z Tobą Bono, właśnie Ci "wielcy gracze" jak ich dumnie nazywasz oszukiwali polaków w sprawie Katynia, pluli i katowali działaczy AK którzy mogli im zaszkodzić w powojennych karierach.
poczytaj sobie
Znowu bredzisz.
Wacław Sikorski teraz lansuje siebie, nie zająknął się o koleżance która została zakatowana aby on mógł żyć.
Znowu bredzisz.
Wacław Sikorski teraz lansuje siebie, nie zająknął się o koleżance która została zakatowana aby on mógł żyć.
Brak szacunku do rozmówcy też przejąłeś od "wielkich graczy"? Nie wymagam dużo, prawie wcale ale nie mam zamiaru abyś traktował mnie w ten sposób. Jak będziesz tak obniżał poprzeczkę to podejrzewam że czekają Cie monologi. I nie chodzi mi wyłącznie o kulturę Twoich wypowiedzi.
Brak szacunku do rozmówcy też przejąłeś od "wielkich graczy"? Nie wymagam dużo, prawie wcale ale nie mam zamiaru abyś traktował mnie w ten sposób. Jak będziesz tak obniżał poprzeczkę to podejrzewam że czekają Cie monologi. I nie chodzi mi wyłącznie o kulturę Twoich wypowiedzi.
Sorry
Ale jak możesz takie sugestie robić o Bartoszewskim typu:
"oszukiwali polaków w sprawie Katynia, pluli i katowali działaczy AK którzy mogli im zaszkodzić w powojennych karierach. Z tąd zamiast bohaterami nazywa się ich Żołnierzami Wyklętymi."
Przecież ten blog dotyczy jego.
PS.Przepraszam za bredzisz, może mnie rzeczywiście poniosło.
Staram się zrozumieć kontekst Twojej wrzutki ale jakoś nie rozumiem. O sens samej wrzutki bo te rozmowy to oglądałem dwadziescia lat temu.
Twoja nad aktywność, zapewne tego wymaga.
Ma się tak jak wrzutka Wacława Sikorskiego.
Każdy człowiek sukcesu jest w tym kraju opluwany, Berlusconi, Obama, Kulczyk, Cupiał a nawet Tadeusz Sawicki z Inter ZOO, przez ludzi którzy tego sukcesu nie osiągnęli .
To taki sposób na dowartościowanie się.
Ale historia uczy, że każdego można opluć i zrobić mu zarzuty.
Sęk w tym, że ci którzy nie są ideałami, a często bezwzględnymi graczami, tworzą historię kraju, świata.
Ci tzw. porządni, istnieją w historii, jako szara masa.
Co z tego, że Wacław Sikorski, kreuje się na porządnego obywatela, ale to nie on zmieniał historię stosunków Polsko-niemieckich,. nie on był autorytetem na niemieckich uczelniach, jego słuchają, grupki ludzi w salkach.
Może i ci ludzie typu Wacław Sikorski, to chodzące ideały, nieszczęśnicy, porządni ludzie, ale takich wokoło mnie są setki, ale to nie oni piszą i tworzą historię.
Większość ludzi z historii świata o których się później uczymy, to dranie , łobuzy itd, ale to o nich mówi historia.
Ci których oni zgładzili, są milczeniem. Na ich temat historia milczy. Wacław Sikorski przeminie wraz z zejściem z tego świata. Podręczników z jego nazwiskiem, szkoły nie otrzymają.
Fragment felietonu Ziemkiewicza na Interii
"Jeśli kogoś to, co tu piszę, razi cynizmem i bezceremonialnością - to proszę, niech sam sobie zada pytanie: kiedy właściwie dowiedział się, że Władysław Bartoszewski jest tak wielki i czcigodny, jak jest? Czy wtedy, kiedy był on współpracownikiem i członkiem komitetu honorowego Lecha Kaczyńskiego? Czy wtedy, gdy był ministrem u Krzaklewskiego? Podejrzewam jednak, że później. Dopiero wtedy, gdy przeszedł na ciemną (czy, inaczej patrząc, "jedynie słuszną") stronę mocy, gdy jednoznacznie opowiedział się po stronie PO i obsypał jej przeciwników inwektywami, z nieszczęsnym "bydłem" na czele."
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-bartoszewski-czyli-przyzwoitosc-zmonetyzowana,nId,1730062#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Zgadzam sie z Tobą Bono, właśnie Ci "wielcy gracze" jak ich dumnie nazywasz oszukiwali polaków w sprawie Katynia, pluli i katowali działaczy AK którzy mogli im zaszkodzić w powojennych karierach. Z tąd zamiast bohaterami nazywa się ich Żołnierzami Wyklętymi. Upewnili się ci Twoi "gracze" aby takim ludziom jak Wacław Sikorski zamknąć usta aby mogli spokojnie napisać własną, niezmąconą historie "współpracy i pojednania".
poczytaj sobie
Znowu bredzisz.
Wacław Sikorski teraz lansuje siebie, nie zająknął się o koleżance która została zakatowana aby on mógł żyć.
sam bredziesz
Brak szacunku do rozmówcy też przejąłeś od "wielkich graczy"? Nie wymagam dużo, prawie wcale ale nie mam zamiaru abyś traktował mnie w ten sposób. Jak będziesz tak obniżał poprzeczkę to podejrzewam że czekają Cie monologi. I nie chodzi mi wyłącznie o kulturę Twoich wypowiedzi.
Sorry
Ale jak możesz takie sugestie robić o Bartoszewskim typu:
"oszukiwali polaków w sprawie Katynia, pluli i katowali działaczy AK którzy mogli im zaszkodzić w powojennych karierach. Z tąd zamiast bohaterami nazywa się ich Żołnierzami Wyklętymi."
Przecież ten blog dotyczy jego.
PS.Przepraszam za bredzisz, może mnie rzeczywiście poniosło.