Forum » Społeczeństwo

"Dobra zmiana" PiS

  • 2 maj 2017

    ....I ty za młodu nie dorżnięta
    Megiero, co masz taki tupet,
    Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
    Całujcie mnie wszyscy w dupę.
    ...

    I ty fortuny *****u,
    Gówniarzu uperfumowany,
    Co splendor oraz spleen Londynu
    Nosisz na gębie zakazanej,
    I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
    A srać chodziłeś pod chałupę,
    Ty, wypasiony na Ikacu,
    Całujcie mnie wszyscy w dupę.

    Item ględziarze i bajdury,
    Ciągnący z nieba grubą rętę,
    O, łapiduchy z Jasnej Góry,
    Z Góry Kalwarii parchy święte,
    I ty, księżuniu, co *****a
    Zawiązanego masz na supeł,
    Żeby ci czasem nie pohasał,
    Całujcie mnie wszyscy w dupę.

    I wy, o których zapomniałem,
    Lub pominąłem was przez litość,
    Albo dlatego, że się bałem,
    Albo, że taka was obfitość,
    I ty, cenzorze, co za wiersz ten
    Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
    Iżem się stał świntuchów hersztem,
    Całujcie mnie wszyscy w dupę !…

    2 4 Cytuj
  • 2 maj 2017

    Stawiam dolary przeciwko orzechom, że Polacy są szczęśliwi, kiedy myślą o swoim życiu, ale jak patrzą szerzej, na to, co się dzieje w kraju, to ich oceny sytuacji ogólnej byłyby dużo gorsze - mówił prof. Czapiński podkreślając, że dopiero czeka na wyniki corocznych badań nastrojów Polaków.
    Gość programu zauważył, że wprowadzony przez z rząd program PiS na pewno poprawił jakość życia Polaków, ale jest bardzo niewielki związek między dosypywaniem pieniędzy a trwałym podnoszeniem się stanu psychicznego. - Dodatkowo, większość z tych, którzy otrzymali 500+, po pewnym czasie uznała, że im się to po prostu należało jak psu micha i  rząd spełnił tylko swój obowiązek - mówił Czapiński. - Dobre rzeczy ludzie raczej słabo pamiętają,  a jeśli już, to przez kontrast z tym, co negatywnie oceniają na bieżąco. Dlatego sądzę, że Platformie będzie rosło, nawet jak nic nie będzie robiła. Przez 8 lat zasiała takie ziarno, które w kontraście do obecnej sytuacji.
    Profesor sądzi, ze dziś co najmniej 82 proc. Polaków deklaruje, że są przynajmniej szczęśliwsi. Pytany o to, jak na ten stan wpływa polityka, Czapiński powiedział, że dopóki władze nie naruszą możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb, to w żaden sposób nie wpływa.
    Czapiński ocenia, że zmiany w edukacji czy sądownictwie wzbudzą eksplozję frustracji, która szybko przeminie. - Jest tylko pytanie, kogo społeczeństwo uczyni winnym za ten chaos. Przypuszczam, że PiS liczy na to, że to władze samorządowe będą obrywać i dzięki temu wybory samorządowe mogą się zakończyć bardziej po myśli PiS - mówił profesor.
    Zdaniem psychologa spadek notowań PiS w sondażach wynika z kontroli mediów nad sprawowaniem władzy.

    - To media ciągnę te seriale, z Misiewiczem, wypadkami rządowych limuzyn.. Dlatego PiS zamierza wyrzucić je z parlamentu - uważa Czapiński. 
    Z kolei wzrost poparcia dla PO Czapiński uważa za efekt odświeżania pamięci ośmioletnich rządów Platformy, w kontraście do tego, czego z mediów  o rządach "nowych władców Polski" dowiadują się ludzie.
    Janusz Czapiński uważa, że liderzy PiS zdali sobie sprawę z tego, że efekt 500+ działał bardzo krótko i nie można liczyć na to, że do dnia wyborów ludzie będa niezwykle wdzięczni za wprowadzenie tej "dotacji na dzieci" czy powrotu do dawnego wieku emerytalnego.
    - Pytanie, czy są jakieś pieniądze na to, by tuż przed wyborami zafundować sprzyjającym PiS wyborcom takie mocne uderzenie. Sądzę, że nie ma i nie będzie - mówił psycholog.
    Czapiński, pytany o to, czy skończył się już KOD ocenił, że jedynym ruchem społecznym o dużym zasięgu, który miał długi okres trwania, była Solidarność.
    - Moim zdaniem nie będzie żadnej powtórki z Solidarności, bo Polacy nie potrafią wspólnie  protestować w jakimś celu, dopóki nie zabierze im się resztek z talerza - uważa profesor. - Jeśli się zabierze - to tak, wyjdą na ulicę i będą protestować. Nie wyjdą pod hasłami obrony demokracji, Trybunału Konstytucyjnego czy niezawisłych sądów, bo to są dla nich byty abstrakcyjne.
    Janusz Czapiński uważa, że w świadomości Polaków oceny Tuska idą w górę poprzez kontrast z obecnym Polaków, który w świadomości Polaków jest prezydentem bezwolnym.
    Profesor ocenił, że oglądane przez ponad 4 miliony Polaków "Ucho prezesa", które ma większą widownię niż wszystkie programy informacyjne telewizji publicznej, zaszkodzi Prawu i Sprawiedliwości.
    - Jeszcze kilka miesięcy temu byłem przekonany, że PiS wygra najbliższe wybory parlamentarne. Kiedy patrzę, znów poprzez media, jakie tam się toczą walki frakcyjne, tracę tę pewność - powiedział Janusz Czapiński.

    3 4 Cytuj
  • 3 maj 2017

    Kraków WAWEL

    zdjecie

    7 3 Cytuj
  • 3 maj 2017

    Dojna zmiana

    zdjecie

    6 4 Cytuj
  • 3 maj 2017

    No i słusznie !!! A po co w zdrowej tkance narodu jakieś chore odpady ?????
    Zresztą jest "pincet" to se kupią, a nie to umrą i też będzie OK.........
    Zastanawiam się ile jeszcze ludzie wytrzymają ?????
    Choć pewnie dużo bo my to wyjątkowo głupi naród.....

    7 4 Cytuj
  • 4 maj 2017

    Ta tkanka nigdy zdrowa nie była. Bo gdzie w którym państwie rządzi, rządzi dynastia bliźniaków?
    To jakaś kpina z ludzi, że brat wyświęca brata za państwowe pieniądze, brat wmawia ludziom jaki to jego bliźniak miał zasługi i kim to nie był?
    To jak Tramp robi doradcą córkę to jest raban i bunt, a jak by zrobił premierem jeszcze żonę, to to samo co kawaler bliźniak robi dla brata bliźniaka, a nawet jeszcze bardziej podpadające, bo z bliźniakiem więzy łączą go do końca życia, a żonę można zmienić.

    4 5 Cytuj
  • 4 maj 2017

    Zaskakujące wyznanie Dudy o Polakach

    Andrzej Duda w kampanii wyborczej przed dwoma laty obiecywał, że będzie prezydentem wszystkich Polaków. Podkreślał, że zrobi wszystko, by „odbudować wspólnotę” w polskim społeczeństwie. Teraz prezydent szczerze przyznaje, że... jednak nie da się być prezydentem wszystkich obywateli. To zaskakujące słowa w kontekście deklaracji, jakie padły przed wyborami w 2015 roku!

    – Moim zdaniem nie da się być prezydentem wszystkich Polaków, bo nigdy nie będzie tak, że wszyscy w Polsce na pana zagłosują i pana wybiorą i będą się z panem zgadzali, aprobowali – przyznał Andrzej Duda w wywiadzie dla „Wiadomości” TVP 1. Jak podkreślał prezydent, „zawsze będzie jakaś grupa rodaków, która powie: nie zgadzamy się z tym prezydentem". – Taką sytuację miał i będzie miał każdy prezydent RP – stwierdził Duda.

    W podobnym tonie wypowiadał się kilka dni temu w rozmowie z TVP Historia. – Mnie się śmiać chce, jak słyszę, że Andrzej Duda nie jest prezydentem wszystkich Polaków, bo podpisał jakąś ustawę, z którą nie zgadza się jakaś grupa społeczna. No proszę pamiętać, że Andrzej Duda nie jest prezydentem wszystkich Polaków, dlatego też ktoś może powiedzieć, że nie został przez wszystkich Polaków wybrany. Został wybrany przez 51 i ileś tam dziesiątych procent wyborców.

    To logiczne, choć zaskakujące stwierdzenie ze strony głowy państwa, biorąc pod uwagę fakt, iż Andrzej Duda zapewniał wcześniej, że będzie prezydentem wszystkich Polaków.

    Prezydent w wywiadzie dla TVP Historia był pytany także o zmianę Konstytucji. Wskazał, że obecnie obowiązującej ustawy zasadniczej „bronią z jednej strony ci, którzy ją stworzyli, a także ci, którym ona – także w wyniku orzecznictwa TK narastającego przez lata – gwarantuje pewne status quo, pozycję społeczną, również przynależność do jakiejś elity, jakąś nietykalność”.

    Jak dodał, chęć zmiany Konstytucji powinna być wolą społeczeństwa i to obywatele powinni decydować, „jakiej Konstytucji chcą”. – Jeżeli społeczeństwo będzie chciało, żeby Konstytucja została zmieniona, to będzie należało ją zmienić i to społeczeństwo powinno mieć absolutnie podstawowe zdanie w tej sprawie, jako najistotniejsze powinno się liczyć zdanie, jakie mają w Polsce ludzie. Powinno się społeczeństwo w tej sprawie móc wypowiedzieć. Może się wypowiedzieć w formie referendum – mówił prezydent.

    6 1 Cytuj
  • 5 maj 2017

    Wg mnie:
    1. Macierewicz
    2. Waszczykowski
    3. Zalewska
    4. Ziobro
    5. Radziwił
    zdjecie

    4 5 Cytuj
  • 6 maj 2017

    Parę rzeczy, robione przez PiS, bym zaakceptował.
    Np. sądownictwo: postulaty PiS są właściwe, ale wykonawstwo?
    No właśnie, można coś robić cywilizowanie, jak Bóg przykazał, a można na "chłopa", czyli dać chłopu palec to całą rękę weźmie.

    Choć zgadzam się że wyrosła nam klasa prawników, kontrolowanych przez siebie samych i postulat zmian jest dobry, to jednak, żeby napić się mleka nie trzeba kupować krowy, a pis chce z jednej krowy i mięso i mleko.

    4 5 Cytuj
  • 6 maj 2017
    bono napisał/a:

    Parę rzeczy, robione przez PiS, bym zaakceptował.
    Np. sądownictwo: postulaty PiS są właściwe, ale wykonawstwo?
    No właśnie, można coś robić cywilizowanie, jak Bóg przykazał, a można na "chłopa", czyli dać chłopu palec to całą rękę weźmie.

    Choć zgadzam się że wyrosła nam klasa prawników, kontrolowanych przez siebie samych i postulat zmian jest dobry, to jednak, żeby napić się mleka nie trzeba kupować krowy, a pis chce z jednej krowy i mięso i mleko.

    Dokładnie TAK.

    Ja coraz bardziej skłaniam się ku pomysłom by sędziów wybierać. Oczywiście kwestie wybierać spośród kogo, na jakich zasadach do ustalenia.

    Na pewno upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości wg pomysłu Ziobry czyli wybieralność sędziów KRS przez ministra sprawiedliwości czy sejm to najgorszy możliwe rozwiązanie.

    ----------------------------------------
    1) Wybieralności sędziów jako realizacji fundamentalnej zasady suwerenności Narodu wyrażonej w art. 4 Konstytucji RP – albo w wyborach powszechnych, albo przez wybrane przez obywateli organy;
    2) Wprowadzenia instytucji ławy przysięgłych jako realizacji art. 182 Konstytucji RP;
    3) Wprowadzenia instytucji sędziego pokoju wybieranego w powszechnych wyborach przez mieszkańców, jednostki samorządu terytorialnego (gminy) do rozpatrywania spraw o wykroczenia;
    4) Wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa w wyborach powszechnych i przywrócenia w ten sposób zgodności jej składu z zasadą suwerenności Narodu wyrażoną w art. 4 Konstytucji (propozycja: wybór 15 członków (sędziów) w wyborach powszechnych przez obywateli (art. 187 ust. 1 pkt. 2).

    http://nowakonstytucja.org.pl/powstal-ruch-naprawy-panstwa/
    ----------------------------------------

    A tu jak są wybierani sedziowie w Europie

    3 3 Cytuj
  • 6 maj 2017

    PiS chwali się sprzedażą samochodów, że bije rekordy,
    a ja pytam co PiS robi dla tych samochodów? bo nie słyszałem nawet o kilometrze budowanej drogi, poza bajdurzeniem o via Baltice. Może niech pierwej zrobią via Bielarusia, bo z Warszawy do granicy, dla geniuszy z PiS to bardziej realistyczne zadanie.

    6 3 Cytuj
  • 13 maj 2017

    To nie jest zdrowe dla konsumentów - leki zdrożeją i ich dostępność będzie gorsza

    Na podpis prezydenta czeka ustawa Prawo farmaceutyczne. Podobne restrykcje wprowadzili Węgrzy. Doprowadziły do wzrostu cen w aptekach i ograniczenia dostępu do leków.

    - Po kilku latach, gdy wprowadzono takie zmiany na Węgrzech, okazało się, że nie są korzystne dla konsumentów, ograniczają konkurencję i nie powstają nowe apteki - mówi o tym agencji MarketNews24 Paweł Borowski, adwokat, szef praktyki ochrony zdrowia kancelaria Kochański Zięba i Partnerzy.

    Co wynika z ustawy? Nowe apteki będę mogły być otwierane wyłącznie przez farmaceutów.

    To sytuacja, w której sieci aptek z kapitałem, który nie pochodzi od osoby fizycznej, będącej farmaceutą, lub spółki partnerskiej farmaceutów, nie będą mogły otwierać nowych placówek. Kolejne zmiany dotyczą aspektów lokalizacyjnych.

    W gminach większych niż 3 tys. mieszkańców nie będzie można otwierać aptek w odległości mniejszej niż 500 metrów od istniejącej już placówki aptecznej.

    Kolejne zmiany wprowadzone w nowej ustawie dotyczą możliwości rewizji aktualnie obowiązujących pozwoleń na prowadzenie aptek.

    Może to oznaczać otwarcie drogi na administracyjne zamykanie już dziś funkcjonujących aptek.

    Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/to-nie-jest-zdrowe-dla-konsumentow-leki-zdrozeja-i-ich,2513804,4199?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

    1 3 Cytuj
  • 13 maj 2017

    Minister chce skazać ich na śmierć. Leki zdrożeją z 3 zł do tysiąca

    Nowe ceny leków dla osób po przeszczepach zdrożały z 3,20 zł nawet na 1327,15 zł. Wielu pacjentów nie będzie na nie stać, a zamienniki u niektórych wywołują pogorszenie stanu zdrowia. Nieprzyjmowanie leków może nawet grozić śmiercią. Wzburzeni pacjenci protestowali dziś pod Sejmem. Wirtualna Polska rozmawiała z jednym z uczestników.
    Minister chce skazać ich na śmierć. Leki zdrożeją z 3 zł do tysiąca

    Nina Harbuz, Wirtualna Polska: Dużo ludzi przyszło na protest przed Sejmem?

    Tomasz Samborski z My przed/po transplantacji – Ruch na Rzecz Pacjentów: Jestem mile zaskoczony, bo z całej Polski przyjechało około 150 - 200 osób, a jesteśmy bardzo nieliczną grupą pacjentów. Jest nas w sumie około 15 tysięcy, niektórzy leżą w szpitalach, więc siłą rzeczy nie mogliby dotrzeć do Warszawy. Przyszli nas wspierać politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Ludzie są wściekli, krzyczą, że jeśli Ministerstwo Zdrowia nie przywróci starych cen leków immunopresyjnych, czyli tych, które przyjmują pacjenci po przeszczepach, zjadą do Warszawy jak górnicy i zaczną palić opony.

    24 kwietnia na stronie Ministerstwa Zdrowia ukazała się nowa lista leków refundowanych wraz z podanymi cenami a kilka dni później, lista zamienników. Co najbardziej pana zaniepokoiło?

    Najpierw ceny nowych leków, a potem same zamienniki. Wraz z innymi zacząłem szukać informacji o nich, jaki mają skład, jak je stosować, skąd pochodzą. I nic, żadnego śladu. Nawet opakowania nie znaleźliśmy, żeby wiedzieć jak wygląda. Pytałem lekarzy - też nigdy nie słyszeli o tych medykamentach. Zamienniki teoretycznie powinny być dostępne w aptekach od 1 maja, czyli od momentu kiedy zaczęła obowiazywać zmieniona lista leków refundowanych. Byłem wczoraj w aptece i ich nie było. Widnieją co prawda w bazie leków, ale nie ma ich jeszcze w hurtowniach, więc nie da się ich zamówić. Mają status leków niedostęonych. Gdybym wczoraj chciał kupić zamiennik mojego leku, to nie dostałbym go i musiałbym zapłacić za ten, który brałem dotychczas, a jest droższy o 300 proc. Nie wszystkich stać na taką podwyżkę, tym bardziej, że większośc pacjentów bierze po dwa leki immunopresyjne.

    A jeśli kogoś nie stać na lek w nowej cenie, nie ma zapasów starego, a w aptece zamienniki nie są jeszcze dostępne, to z jakimi konsekwencjami może się to wiązać?

    Tych leków nie można przestać brać nawet na jeden dzień, o kilku dobach nie wspominajac. Pacjenci, którzy je przyjmują mają wyznaczone konkretne pory ich zażywania. Ja mój preparat łykam 3 razy dziennie, co 8 godzin. To są leki, które utrzymują przeszczepiony narząd w prawidłowym funkcjonowaniu, bez nich on nie funkcjonuje. Długotrwałe zaprzestanie przyjmowania leków immunopresyjnych może skutkować śmiercią, jeśli przeszczepiana była np. wątroba, serce czy płuco. Proszę pamiętać, że to nie są organy dostępne od ręki i nie można zrobić przeszczepu w dowolnym momencie.

    A czy rozpoczęcie przyjmowania zamiennika wiąże się z jakimś ryzykiem?

    Na przełomie 2015 i 2016 roku kiedy temperaturę podniosła pierwsza afera lekowa, bo tak ją nazywam, miałem taką próbę. Wówczas mój lek także zdrożał. Zacząłem przyjmować zamiennik, który był dobrze znany lekarzom, ale niestety próba nie powiodła się. Po miesiącu czułem się znacznie gorzej i miałem fatalne wyniki badań. Lekarz zalecił natychmiast odstawić środek i wrócić do starego. Dlatego drugi raz nie zdecydowałbym się na próbę zmiany leku, bo to za każdym razem jest loteria, a cena za podjęcie ryzyka jest zbyt wysoka. Poza tym, dla osób, które mieszkają zdala od ośrodka, w którym są leczone, próba wprowadzenia zamiennika wiąże się z koniecznością położenia się do szpitala, czyli nieobecnością w pracy. Nie da się tego uniknąć, ponieważ pacjent, któremu wprowadza się nowy lek musi być monitorowany i badany cały czas, najrzadziej co kilka dni a też nie każdego stać na podróże co chwila.

    Ceny leków wzrosły dramatycznie, z kilku złotych do ponad tysiąca, w niektórych przypadkach. Wszystkie dostępne na polskim rynku leki dla pacjentów po przeszczepach mają przypisane zamienniki?

    Nie wszystkie. Nie wprowadzono zamiennika na lek dla dzieci, którego cena znacznie wzrosła . Matka, której dziecko jest po przeszczepie, powiedziała, że nie stać jej już na ten środek i jej maluch leży obecnie w szpitalu, gdzie za lek nie musi płacić. Efekt tego może być taki, że więcej rodziców wpadnie na ten pomysł i dzieci większość swojego życia zaczną spędzać w szpitalach zamiast w domu, szkole i z rówieśnikami. Poza tym dorośli pacjenci, u których nie przyjmą się zamienniki,a których nie będzie stać na kupowanie leków w nowych cenach, również trafią do szpitala. Zdaje mi się, że Ministerstwo Zdrowia chciało na nas oszczędzić, tylko ktoś nie policzył, że finalnie budżet państwa zapłaci za to znacznie więcej, bo ludzie zrobią wszystko, żeby ratować swoje zdrowie i życie.

    4 5 Cytuj
  • 14 maj 2017

    Chyba ma już wątpliwości że tą gimbusiarską patologię i całe te gimnazja popierane przez mocodawców markosa i bona trzeba natychmiast zlikwidować :
    http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-05-13/bija-i-kopia-po-glowie-szokujace-nagrania-pobicia-gimnazjalistki-w-gdansku/

    3 7 Cytuj
  • 14 maj 2017
    Walker84 napisał/a:

    Chyba ma już wątpliwości że tą gimbusiarską patologię i całe te gimnazja popierane przez mocodawców markosa i bona trzeba natychmiast zlikwidować :
    http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-05-13/bija-i-kopia-po-glowie-szokujace-nagrania-pobicia-gimnazjalistki-w-gdansku/

    Kto by się to uczył? czas Misiewiczów. Legitymacja PiS-u wystarczy.

    6 2 Cytuj
  • 15 maj 2017
    WKibic napisał/a:

    Kto by się to uczył? czas Misiewiczów. Legitymacja PiS-u wystarczy.

    Teraz czas Misiewiczów ( w sumie był jeden jak narazie )
    Kiedyś czas Nowaków i Much i ich przydupasów . W sumie co to za różnica ..

    5 2 Cytuj
  • Andrzej 15 maj 2017

    I tutaj dobrze prawisz. To jedna banda!

    3 2 Cytuj
  • 15 maj 2017

    Misiewiczów jest 1200. To jeden system i podobne metody, ale nie jedna banda. Skala zjawiska się liczy i kwalifikacje. Kompetencje ludzi wystawianych przez PO były o niebo wyższe: sędziowie TK, ambasadorzy, dyplomacja, strategiczne spółki skarbu państwa. PO nigdy do nich na szefów przynajmniej nie dawało niefachowców. I to oni decydowali o zarządzaniu spółkami, a nie politycy. Taki Kilian nie pozwolił sobie mieszać politykom. Podobnie sędziowie TK się szanowali i li tylko sędziami starali się być. Kto nie dostrzega tych różnic, to albo istoty państwa nie rozumie, albo poziomem Misiewicza się odznacza. Miała być dobra zmiana. Nawet bandy na lepszą bandę. A jest odwrotnie.

    3 5 Cytuj
  • 15 maj 2017
    Walker84 napisał/a:

    Chyba ma już wątpliwości że tą gimbusiarską patologię i całe te gimnazja popierane przez mocodawców markosa i bona trzeba natychmiast zlikwidować :
    http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-05-13/bija-i-kopia-po-glowie-szokujace-nagrania-pobicia-gimnazjalistki-w-gdansku/

    PIS zlikwiduje gimnazja to zniknie przemoc. Później zlikwiduje sądy to zniknie przestępczość.

    Jednym słowem jak gorączka to trzeba zbić termometr wtedy ustąpi.

    5 4 Cytuj
  • 15 maj 2017
    Walker84 napisał/a:

    Teraz czas Misiewiczów ( w sumie był jeden jak narazie )
    Kiedyś czas Nowaków i Much i ich przydupasów . W sumie co to za różnica ..

    Towarzyszu po raz pierwszy DAŁEM CI PLUSA !!!!
    Pierwsza twoja mądra wypowiedź na tym forum !!!!
    Alleluja i do przodu nawet pisowiec może zmądrzeć !!!!!!
    Choć polemizowałbym (tzn dyskutowałbym) czy jeden był na razie ...........

    3 3 Cytuj
  • 17 maj 2017

    No i może jak też coś wkleję, coś z czym się zgadzam i że uważam przetasowania za niezbędne w polityce.

    ----------------------------------------------
    Może więc – paradoksalnie – wygrana PiS i jego rządy są dla polskiej demokracji zbawienne? Nie dlatego, iżby fanatykiem demokracji był Kaczyński i jego pretorianie, ale dlatego, że uniemożliwiły one kontynuację władzy ekipy, która w oczywisty sposób degenerowałaby się podczas swej trzeciej kadencji. A także degenerowałby się system polityczny. Gdy dzisiaj obserwuję, jak bardzo zarówno PO pod przywództwem Grzegorza Schetyny, jak i PSL pod kierownictwem Władysława Kosiniaka-Kamysza (a nawet – o zgrozo – SLD Włodzimierza Czarzastego) starają się dbać o standardy w swych ugrupowaniach i hołubią system demokratyczny, wolne media i prawa obywatelskie, to myślę sobie, że dobrze im zrobią co najmniej cztery lata bezsilnego przypatrywania się temu, co z demokracją wyprawia PiS i prezydent Duda.

    http://www.rp.pl/Rzecz-o-polityce/305169885-Marek-Migalski-Jaroslaw-Kaczynski-ratuje-demokracje.html#ap-1
    ----------------------------------------------

    5 3 Cytuj
  • 18 maj 2017

    Ton artykułu, który ukazał się w czwartek w niemieckim "FAZ", jest obraźliwy i ma zepsuć atmosferę przed wizytą w Polsce prezydenta Niemiec. Takie publikacje uderzają w rozwój polsko-niemieckich stosunków - uważa europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.

    Autor materiału, warszawski korespondent "FAZ" Konrad Schuller zaznacza, że Polacy widzieli w Dudzie przez długi czas "miłego chłopca w eleganckim niebieskim garniturze, którego Kaczyński przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku wyczarował z kapelusza, by był +przyjazną twarzą+ katolicko-narodowej rewolucji".

    "Od czasu przejęcia dwa lata temu władzy przez patriotyczno-klerykalną prawicę Duda podpisywał ochoczo właściwie wszystko to, co zepchnęło Polskę na peryferie Europy. Wspierał ujednolicenie publicznych mediów, odmówił zaakceptowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego legalnie wybranych przez poprzedni liberalny parlament, a zamiast tego zaprzysiągł podczas upiornej akcji nocnej listę kandydatów zastępczych, przedłożoną mu na jesieni 2015 roku przez Kaczyńskiego. Potem popierał wszystkie ustawy, za pomocą których prawica opanowała polski TK" - pisze Schuller.

    Zdaniem autora pod koniec drugiego roku urzędowania z Dudą "dzieje się coś dziwnego". "Nagle stał się nie tylko miły" - zaznacza niemiecki dziennikarz, dodając, że prezydent udowadnia, że jest w stanie powiedzieć "nie". "Czasami wygląda na to, że rzeczywiście robi, co chce, jakby nitki w bunkrze, z którego Kaczyński steruje swoimi marionetkami, się poplątały" - czytamy w "FAZ".

    Wyliczając przypadki, które jego zdaniem świadczą o usamodzielnianiu się polskiego prezydenta, Schuller wskazuje na jego konflikt ze "strażnikiem pieczęci konserwatywnych ultrasów", jak nazywa ministra obrony Antoniego Macierewicza. Autor przypomina też polemikę z kancelarią premier Beaty Szydło, dotyczącą wymiany listów, oraz zmiany personalne w Pałacu Prezydenckim.

    Schuller podkreśla, że chociaż Duda nie zdecydował się dotąd na zawetowanie jakiejś ustawy, to przez samo publiczne wyrażenie wątpliwości wstrzymał kilka inicjatyw ustawodawczych. W tym kontekście niemiecki dziennikarz wymienia pomysł wprowadzenia dwukadencyjności na stanowiskach burmistrzów czy reformy wymiaru sprawiedliwości.

    Dowodem na pogorszenie relacji z kierownictwem PiS jest, zdaniem Schullera, wysunięta przez prezydenta propozycja referendum w sprawie konstytucji, która "uderzyła jak torpeda odpalona z łodzi podwodnej". Autor zwraca uwagę na argument, do którego odwołał się Duda, uzasadniając swoją inicjatywę - głosy niemal 9 mln wyborców. "Mam mocny mandat do rozpoczęcia takiej debaty" - cytuje prezydenta "FAZ", oceniając, że "tak nie mówi notariusz".

    Zdaniem Schullera, nigdy przedtem Duda nie mówił z taką pewnością siebie o swoim mandacie. "Od tego momentu Duda przejął inicjatywę" - ocenia autor, przytaczając opinię anonimowych współpracowników Dudy, że prezydent nie ma zamiaru pozbawiać PiS i Kaczyńskiego władzy, ale "jest mocno zdecydowany, by od tego czasu współkształtować politykę". "W jubileuszowym roku 2018 prezydent chce, by naród widział właśnie w nim, a nie w kimś innym, najważniejszego partnera w wielkim dialogu o kolejnym polskim stuleciu" - podsumowuje Schuller.

    Zdzisław Krasnodębski powiedział PAP, że nie ma nic przeciwko krytycznym tekstom w gazetach, ale ton artykułu w "FAZ" jest "obraźliwy". Odbieram to jako artykuł, który chce zepsuć atmosferę przed wizytą w Polsce (prezydenta Niemiec Steinmeiera - PAP). (...) Dla mnie to świadectwo, że są jednak jakieś kręgi, do nich chyba należy gazeta +FAZ+, które starają się przeszkodzić temu, aby stosunki między rządem Niemiec i rządem Polski rozwijały się pozytywnie. Dlatego publikuje się tego rodzaju bardzo obraźliwy artykuł - powiedział.

    Zaznaczył, że w artykule prezydent Andrzej Duda jest przedstawiony jak niesamodzielny polityk, który staje się samodzielny, który zaczyna podejmować decyzje. Oczywiście główny atak skierowany jest na Jarosława Kaczyńskiego i widać, że jest to polityk, którego ta gazeta, ale także inne gazety, zwalczają, tak jak zwalczają pewnie ten rząd. Postanowiła się ta gazeta przyczynić do odpowiedniego przygotowania wizyty prezydenta swojego kraju w Warszawie - powiedział.

    Krasnodębski dodał, że przykładowo przed poniedziałkową wizytą prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Berlinie nie ukazywały się artykuły przedstawiające go w sposób złośliwy i karykaturalny. Jego zdaniem w Niemczech są media, które są zainteresowane tym, aby polsko-niemieckie relacje nie były przyjacielskie. W zasadzie od lewej strony do prawej większość mediów jest bardzo krytyczna - powiedział.

    Krasnodębski podkreślił, że ukazują się tam artykuły, które przekraczają granicę dobrego smaku po to, żeby psuć relacje między krajami. Czy mamy to ignorować? Czy mamy reagować? Moim zdaniem trudno tego nie zauważać. (...) Powinniśmy z tego wyciągnąć wnioski i być może niemiecka strona rządowa powinna wyciągnąć z tego wnioski - powiedział.

    Obrażają się ortodoksi z PiS na potęgę, jakby dziennikarz napisał nieprawdę.
    Ale tak już ma ten konserwatywny polityczny twór. Jak w domu przedwojennym, gdzie ojciec zawsze miał rację, a jak nie miał, latał w około stołu jak Felicjan Dulski.
    A że autorytetu ten twór nie ma, posługuje się autorytetem kościoła, a ten przywraca władzę kościelną nad świecką.
    Nie dziwię się, wbrew temu co się pisze o zeświedczałym zachodzie, że nie chcą się dzielić władzą z klerem, który ma na wszystko receptę, pod warunkiem , że wykona to kto inny.
    Toteż jak komuniści doszli do władzy, odcięli kościołom pępowinę, zaś zachód dmucha na zimne, aby kandydaci do udziału we władzy, nie powrócili.

    5 1 Cytuj
  • 18 maj 2017

    Apteki tylko dla aptekarzy, kościół tylko dla księży, lasy (i bażanty) tylko dla Szyszki, sprawiedliwość tylko dla Ziobry, armia tylko dla Macierewicza, kasa tylko dla Misiewiczów, prawda tylko dla Kurskiego, tankowanie w Orlenie tylko dla popierających politykę PiS - dokąd zmierzamy ?

    6 1 Cytuj
  • 18 maj 2017

    Bojkot artystów na festiwalu w Opolu.

    Postawa bojkotu wobec TVP, która w jawny sposób gwałci wolność słowa, cenzuruje, z której wyrzucono tyle ludzi albo odstąpiono od współpracy z powodów ich poglądów politycznych. To jest propagandowa tuba partyjna tym razem PiS (kiedyś PZPR).

    zdjecie

    4 1 Cytuj

Odpowiedz