Jako TABLETKI DZIEŃ PO to nie mam na myśli wczesnoporonnych. Mam na myśli ELLAONE które są dostępne bez recepty i dla ludzi od 15 lat w aptekach. Działanie tabletki „dzień po” polega na hamowaniu lub opóźnianiu owulacji a nie aborcji. Innymi słowy jak kobieta zażyje za późno to zajdzie w ciążę.
Nie rozumiem co ona komu przeszkadza, jakim trzeba być fanatykiem by głosować za jej zakazem.
W ogóle jakim trzeba być naiwnym człowiekiem myśląc że aborcję zwalczy się zakazami, groźbami więzienia. Przecież można wyjechać za granicę i to zrobić. Przecież można zamówić środki do aborcji farmakologicznej i one przyjdą do domu tak prosto jakby się na allegro robiło zakupy. http://girlinneed.com/
Aborcji się nigdy nie wyeliminuje ale można jej częstotliwość zmniejszyć przez odpowiednią edukację zaczynającą się w wieku szkolnym.
Jeżeli jest to człowiek, (..)
Jeżeli nie jest to człowiek, (..)
Ale jest to kwestia umowna, kwestia definicji i tutaj - niestety - nie dojdziemy do porozumienia. W sensie, nie ja z Tobą, bo nasze poglądy się aż tak znacznie nie różnią, ale [i]Oni/One z Nimi[/i].
Aborcji się nigdy nie wyeliminuje ale można jej częstotliwość zmniejszyć przez odpowiednią edukację zaczynającą się w wieku szkolnym.[/cytat]
Edukację i tabletki dla mężczyzn. Przezorny podwójnie ubezpieczony. Erare humanum est. W krzaki będziemy dalej leźli, jak mas przyciśnięcie. C'est la vie.
Wskazania dla narodu winny byc w tej materii delikatnej. Watpliwosci wszelakiej masci rozjasnia prezes nad prezesami, zatem tym razem inaczej byc nie moze. Czekam i ja z niecierpliwoscia na publikacje ktora rozwieje dylematy Polakow i poinstruuje jak zyc z PiSem w alkowie. Bo w razie inwigilacji to ja chcialbym wypelniac wszystkie przykazania najjasniejszego prezesa mojego i dalej wiernie mu sluzyc. Ave Jaroslaw!
Ale jest to kwestia umowna, kwestia definicji i tutaj - niestety - nie dojdziemy do porozumienia. W sensie, nie ja z Tobą, bo nasze poglądy się aż tak znacznie nie różnią, ale Oni/One z Nimi.
Czy to jest kwestia umowna, albo definicji? Nie sądzę. Raczej jest jakaś prawda obiektywna w tej materii, której jako tylko ludzie nie potrafimy jednoznacznie odkryć, poznać, bo każdy z nas podchodzi do niej w jakimś mniejszym czy większym stopniu subiektywnie.
Co gorsze uznanie, że jest to kwestia umowy lub definicji jest bardzo niebezpieczne. Przy takim podejściu do sprawy wiele osób będzie chciało aby uznać, żeby zdefiniować, że człowiek jest to organizm, samodzielny, który potrafi samodzielnie funkcjonować poza organizmem matki. Jak sie przyjmie taką definicję, to będzie (tak jak to w życiu bywa na wielu płaszczyznach życia) postępowanie małymi kroczkami. Najpierw aborcja do ok 6 miesiąca (bo później przeżyje w inkubatorze), potem do okresu gdy jest w stanie przeżyć bez inkubatora, a potem....w końcu jak już było w starożytności do 12 miesiąca po urodzeniu.
Aż w końcu tak jak to już jest w Holandii - gdzie do wykonania eutanazji już nawet wystąpienie bólu nie jest konieczne - ludzie będą bali się iść do szpitala. Tylko jadą do szpitala do sąsiednich Niemiec.
m-markos -> widzę że sam nie przeczytałeś uważnie ulotki do której link zamieściłeś.
[quote]Czy tabletka ellaOne ma działanie wczesnoporonne?
Nie. Tabletka ellaOne zapobiega ciąży, zapobiegając owulacji lub opóźniając ją lub utrudniając zagnieżdżenie się zarodka / zapłodnionego jajeczka w macicy. Jeśli uznajemy, że początek życia to powstanie zarodka, to stosowanie tego środka będzie dla nas kontrowersyjne.[/quote]
W Wikipedii czytamy:
[quote]Poronienie (łac. abortus) – przedwczesne zakończenie ciąży trwającej krócej niż 22 tygodnie (od 23. tyg. mówi się o porodzie przedwczesnym) wskutek wydalenia obumarłego zarodka lub płodu.[/quote]
Zatem dla człowieka logicznie myślącego nasuwa się prosty wniosek. Albo autor ulotki zaprzecza sam sobie pisząc że środek o działaniu wczesnoporonnym nie jest takim środkiem, albo Wikipedia podaje błędną definicję poronienia.
[cytat]Skuteczność tej tabletki wynosi 97,9 proc. Im później tabletka zostanie przyjęta, tym zmniejsza się jej skuteczność. W tym przypadku bardzo liczy się czas. Największą skuteczność ellaOne ma 24 godziny po stosunku. Najpóźniej tabletkę można przyjąć 120 godzin od współżycia, czyli 5 dni po stosunku.[/cytat]
To takie troszkę masło maślane, bo z tego nie ma konkretów. Jak jest obliczane to 97,9%, które jest wyraźnie niższe od tych wspomnianych przeze mnie 99%. Czy jest to skuteczność przy stosowaniu zaraz po, czy tez dzień po, czy może 5 dni po albo jakaś średnia. Brak tych konkretów w ulotce może świadczyć że dla producenta nie są one wygodne.
m-markos -> widzę że sam nie przeczytałeś uważnie ulotki do której link zamieściłeś.
W Wikipedii czytamy: Zatem dla człowieka logicznie myślącego nasuwa się prosty wniosek. Albo autor ulotki zaprzecza sam sobie pisząc że środek o działaniu wczesnoporonnym nie jest takim środkiem, albo Wikipedia podaje błędną definicję poronienia.
Środki wczesnoporonne to środki które przerywają ciążę we wczesnym stadium.
Więc jeśli nie dochodzi do zapłodnienia jajeczka albo zapłodnione jajeczko nie dociera do macicy to jak możemy mówić o ciąży a później poronieniu? Nie możemy. Więc antykoncepcja PO w rodzaju ELLA ONE nie jest środkiem wczesnoporonnym.
Z innej beczki ostatni hit internetu:
----------------------
Prezerwatywa nie wchodzi w grę. W dni płodne zalecana jest wstrzemięźliwość. Jeżeli zażywasz tabletki - nie ma rady, musisz być rozpustnicą. Nawet jeśli od lat na palcu nosisz obrączkę. Bo zabezpieczanie się w ten sposób „rozrywa jednoczący i prokreacyjny cel aktu małżeńskiego”. Narusza także twoją godność i, koniec końców, sprawia, że partnerzy zaczynają się zdradzać.
W jednym z wywiadów prof. Dudziak przekonywała, że kobiety korzystające z antykoncepcji hormonalnej są bardzo często promiskuitywne (rozwiązłe), podejmują współżycie z innymi mężczyznami, zdradzają mężów, bo dzięki antykoncepcji nie dojdzie do zapłodnienia
Więc jeśli nie dochodzi do zapłodnienia jajeczka albo zapłodnione jajeczko nie dociera do macicy to jak możemy mówić o ciąży a później poronieniu? Nie możemy. Więc antykoncepcja PO w rodzaju ELLA ONE nie jest środkiem wczesnoporonnym.
Z innej beczki ostatni hit internetu:
----------------------
Prezerwatywa nie wchodzi w grę. W dni płodne zalecana jest wstrzemięźliwość. Jeżeli zażywasz tabletki - nie ma rady, musisz być rozpustnicą. Nawet jeśli od lat na palcu nosisz obrączkę. Bo zabezpieczanie się w ten sposób „rozrywa jednoczący i prokreacyjny cel aktu małżeńskiego”. Narusza także twoją godność i, koniec końców, sprawia, że partnerzy zaczynają się zdradzać.
W jednym z wywiadów prof. Dudziak przekonywała, że kobiety korzystające z antykoncepcji hormonalnej są bardzo często promiskuitywne (rozwiązłe), podejmują współżycie z innymi mężczyznami, zdradzają mężów, bo dzięki antykoncepcji nie dojdzie do zapłodnienia
Aborcja będzie dalej istniała. Tego nie zmienimy. Ograniczać i cywilizować. Wszelkie zakazy zwiększają podziemie. Kobietę żyjącą z księdzem stać na aborcję za granicą. Chodzi o bidule, które poszły w krzaki , może ten jeden raz i zaszły. Pigułka+ tu się może przydać. 500+ dla dyrektora banku zarabiającego 3 mln i dla biduli spod Nowego Targu na zasiłku dla bezrobotnych. To nie jest program socjalny. Pigułka+ dla biduli i dla kochanek speców od aborcji spełniłaby swoją rolę. Za granicę by nie musiały wyjeżdżać.
Śmieszne jest to że eksperci ze środowisk PIS znaleźli powiązanie antykoncepcja = rozwiązłość seksualna. Oczywiście wszystko jest poparte dowodami naukowymi.
Ciemnogród jakich mało. Ale w sumie to nie pierwszy ich dorobek w dziedzinie seksulaności.
--------------------
Radny Powiatu Poznańskiego Marek Pietrzyński twierdzi, że szczepionki przeciw HPV to przygotowanie dziewcząt do prostytucji. Polityk PiS-u zaapelował, by przerwać „chocholi taniec wokół szczepionek” i zaprzestanie rozwiązłości seksualnej, która ma być przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa HPV.
(...)
W moim przekonaniu są one rodzajem zabezpieczenia podobnych do prezerwatyw, środków antykoncepcyjnych, czy innych leków aborcyjnych, przygotowując je do uprawiania najstarszego zawodu świata (...)"
No cóż najwyraźniej nawet w środowisku naukowym są różne definicje co to jest ciąża i poronienie, więc może lepiej nie używać tych dwuznacznych pojęć. Wg nauczania kościoła katolickiego człowiek jest to ktoś kto ma ciało i duszę i ten moment wg jego nauczania zaczyna się w momencie poczęcia. Zatem zgodnie z tym co jest napisane w ulotce o tej pigułce dzień po wynika jasno iż zgodnie z nauczaniem kościoła katolickiego zastosowanie tej pigułki jest równoznaczne z potencjalnym zabiciem poczętego człowieka. Takie jest nauczanie kościoła. Czy się z nim zgadzacie, czy nie to już inna sprawa. Tylko jeżeli się nie zgadzasz, to dlaczego? Bo jak powiedział pewien pastor: W nowej wierze jest łatwo żyć, a w starej łatwiej umierać....
Skoro niecałe 98% skuteczności ma ta pigułka. A prezerwatywy? Patrzę na stronę popularnego w naszym rejonie producenta prezerwatyw, na serię Extra Safe oczekując jak bardzo będzie wychwalał jej skuteczność i co? Brak jakichkolwiek informacji o bezpieczeństwie. Moje doświadczenie zawodowe wyraznie pokazuje, że jak producent nie chwali się tak ważnymi danymi produktu, to najprawdopodobniej nie chcą aby klient poznał prawdę. Zatem sądzę że należy przyjąć maks te 98% (tak baaaardzo optymistycznie) Zatem jeżeli ktoś regularnie współżyje w okresie płodnym, stosuje naprzemiennie prezerwatywy i pigułkę, jest wraz z partnerem zdrowy, to statystycznie po około 4 latach zajdzie w ciążę.
I co wtedy zrobi? Tak statystycznie. Jak sądzicie?
Jeżeli tak bardzo ktoś boi się ciąży i traktuje ją jak tragedię to może raczej niech korzysta z usług agencji lub bułgarskich tirówek a nie zawraca głowy partnerowi/ce opowieściami o miłości ,że cię nie opuszczę ,na dobre i złe itp.A jak już sie przytrafi to zło jakim dla niektórych jest ciąża to raczej nikt normalny nie chwali sie w mediach dokonaną aborcją/
bo panie to teraz chcą być WOLNE, robić co chcą, kiedy chcą, bez myślenia o konsekwencjach. Zapomniano o bardzo ważnym słowie...odpowiedzialność. Rzygać się chce, jak się słucha tych feministek. Jak macie problem ze wstrzemięźliwością i antykoncepcją to podwiązać jajowody. Wszyscy będą szczęśliwi i sumienie czyste.
bo panie to teraz chcą być WOLNE, robić co chcą, kiedy chcą, bez myślenia o konsekwencjach. Zapomniano o bardzo ważnym słowie...odpowiedzialność. Rzygać się chce, jak się słucha tych feministek. Jak macie problem ze wstrzemięźliwością i antykoncepcją to podwiązać jajowody. Wszyscy będą szczęśliwi i sumienie czyste.
To jest temat o czarnym marszu a nie o feminizmie. Feminizmu możesz nie lubić ale czarny protest był po to by zaprotestować przeciwko projektowi wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji w Polsce.
Był po to zachować kompromis który jest teraz. Ja to wspieram i na miejscu kobiet też bym to wspierał bo to właśnie Wy kobiety po zmianie przepisów będziecie miały przeje&ane nie faceci.
Co słowo ODPOWIEDZIALNOŚĆ ma do sytuacji gdy kobieta zostaje zgwałcona a państwo nie pozwoli jej przerwać ciąży, albo do sytuacji gdy wiadomo że dziecko będzie bardzo chore albo ciąża będzie zagrażać życiu i państwo/rząd też nie pozwoli Ci przerwać ciąży? Bo o to się cały czas rozbija dyskusja. Przedmiotem dyskusji nie jest pełna legalizacja aborcji.
Jako facet, uważam że kobietę trzeba trzymać krótko.
Jestem antyfeministkom wdzięczny, że przywracają mężczyźnie, kobietę tradycyjną, rozrodczą i powolną.
Jak w czytaniu o winnicy, wiadomo kto jest jej właścicielem i wiadomo, że korzystający z niej muszą być powolni właścicielowi.
Kobieta to przeważnie również macierzyństwo, Pani Wasserman (40 lat panna), poświęca się dla polityki jak, alumn dla kościoła.
Wraz z wiekiem jej szansa na macierzyństwo się zmniejsza, a nie znamy też ewentualnego partnera do takiego macierzyństwa.
Gdyby została prezydentem, a nagle postanowiła nadrobić zaniechanie macierzyńskie, to priorytet macierzyństwa nad Urzędem jest wyższy.
Moja babcia mówi:" e, dej że mi spokój, staro panna na prezydenta",
ale ona z feminizmem nie ma nic wspólnego.
Jako TABLETKI DZIEŃ PO to nie mam na myśli wczesnoporonnych. Mam na myśli ELLAONE które są dostępne bez recepty i dla ludzi od 15 lat w aptekach. Działanie tabletki „dzień po” polega na hamowaniu lub opóźnianiu owulacji a nie aborcji. Innymi słowy jak kobieta zażyje za późno to zajdzie w ciążę.
http://www.poradnikzdrowie.pl/seks/antykoncepcja/tabletka-ellaone-jak-dziala-czy-jest-skuteczna-ikto-nie-powinien-jej-s_39566.html
Nie rozumiem co ona komu przeszkadza, jakim trzeba być fanatykiem by głosować za jej zakazem.
W ogóle jakim trzeba być naiwnym człowiekiem myśląc że aborcję zwalczy się zakazami, groźbami więzienia. Przecież można wyjechać za granicę i to zrobić. Przecież można zamówić środki do aborcji farmakologicznej i one przyjdą do domu tak prosto jakby się na allegro robiło zakupy.
http://girlinneed.com/
Aborcji się nigdy nie wyeliminuje ale można jej częstotliwość zmniejszyć przez odpowiednią edukację zaczynającą się w wieku szkolnym.
Ale jest to kwestia umowna, kwestia definicji i tutaj - niestety - nie dojdziemy do porozumienia. W sensie, nie ja z Tobą, bo nasze poglądy się aż tak znacznie nie różnią, ale [i]Oni/One z Nimi[/i].
Myślę, że tabletki dla mężczyzn załatwią sprawę.
Dzień po? Raczej nie zadziałają.
Aborcji się nigdy nie wyeliminuje ale można jej częstotliwość zmniejszyć przez odpowiednią edukację zaczynającą się w wieku szkolnym.[/cytat]
Edukację i tabletki dla mężczyzn. Przezorny podwójnie ubezpieczony. Erare humanum est. W krzaki będziemy dalej leźli, jak mas przyciśnięcie. C'est la vie.
Wskazania dla narodu winny byc w tej materii delikatnej. Watpliwosci wszelakiej masci rozjasnia prezes nad prezesami, zatem tym razem inaczej byc nie moze. Czekam i ja z niecierpliwoscia na publikacje ktora rozwieje dylematy Polakow i poinstruuje jak zyc z PiSem w alkowie. Bo w razie inwigilacji to ja chcialbym wypelniac wszystkie przykazania najjasniejszego prezesa mojego i dalej wiernie mu sluzyc. Ave Jaroslaw!
Czy to jest kwestia umowna, albo definicji? Nie sądzę. Raczej jest jakaś prawda obiektywna w tej materii, której jako tylko ludzie nie potrafimy jednoznacznie odkryć, poznać, bo każdy z nas podchodzi do niej w jakimś mniejszym czy większym stopniu subiektywnie.
Co gorsze uznanie, że jest to kwestia umowy lub definicji jest bardzo niebezpieczne. Przy takim podejściu do sprawy wiele osób będzie chciało aby uznać, żeby zdefiniować, że człowiek jest to organizm, samodzielny, który potrafi samodzielnie funkcjonować poza organizmem matki. Jak sie przyjmie taką definicję, to będzie (tak jak to w życiu bywa na wielu płaszczyznach życia) postępowanie małymi kroczkami. Najpierw aborcja do ok 6 miesiąca (bo później przeżyje w inkubatorze), potem do okresu gdy jest w stanie przeżyć bez inkubatora, a potem....w końcu jak już było w starożytności do 12 miesiąca po urodzeniu.
Aż w końcu tak jak to już jest w Holandii - gdzie do wykonania eutanazji już nawet wystąpienie bólu nie jest konieczne - ludzie będą bali się iść do szpitala. Tylko jadą do szpitala do sąsiednich Niemiec.
m-markos -> widzę że sam nie przeczytałeś uważnie ulotki do której link zamieściłeś.
[quote]Czy tabletka ellaOne ma działanie wczesnoporonne?
Nie. Tabletka ellaOne zapobiega ciąży, zapobiegając owulacji lub opóźniając ją lub utrudniając zagnieżdżenie się zarodka / zapłodnionego jajeczka w macicy. Jeśli uznajemy, że początek życia to powstanie zarodka, to stosowanie tego środka będzie dla nas kontrowersyjne.[/quote]
W Wikipedii czytamy:
[quote]Poronienie (łac. abortus) – przedwczesne zakończenie ciąży trwającej krócej niż 22 tygodnie (od 23. tyg. mówi się o porodzie przedwczesnym) wskutek wydalenia obumarłego zarodka lub płodu.[/quote]
Zatem dla człowieka logicznie myślącego nasuwa się prosty wniosek. Albo autor ulotki zaprzecza sam sobie pisząc że środek o działaniu wczesnoporonnym nie jest takim środkiem, albo Wikipedia podaje błędną definicję poronienia.
[cytat]Skuteczność tej tabletki wynosi 97,9 proc. Im później tabletka zostanie przyjęta, tym zmniejsza się jej skuteczność. W tym przypadku bardzo liczy się czas. Największą skuteczność ellaOne ma 24 godziny po stosunku. Najpóźniej tabletkę można przyjąć 120 godzin od współżycia, czyli 5 dni po stosunku.[/cytat]
To takie troszkę masło maślane, bo z tego nie ma konkretów. Jak jest obliczane to 97,9%, które jest wyraźnie niższe od tych wspomnianych przeze mnie 99%. Czy jest to skuteczność przy stosowaniu zaraz po, czy tez dzień po, czy może 5 dni po albo jakaś średnia. Brak tych konkretów w ulotce może świadczyć że dla producenta nie są one wygodne.
Środki wczesnoporonne to środki które przerywają ciążę we wczesnym stadium.
Za początek ciąży uważa się gdy "dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej i jej implantacji w jamie macicy" http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ciaza;3886415.html
Więc jeśli nie dochodzi do zapłodnienia jajeczka albo zapłodnione jajeczko nie dociera do macicy to jak możemy mówić o ciąży a później poronieniu? Nie możemy. Więc antykoncepcja PO w rodzaju ELLA ONE nie jest środkiem wczesnoporonnym.
Z innej beczki ostatni hit internetu:
----------------------
Prezerwatywa nie wchodzi w grę. W dni płodne zalecana jest wstrzemięźliwość. Jeżeli zażywasz tabletki - nie ma rady, musisz być rozpustnicą. Nawet jeśli od lat na palcu nosisz obrączkę. Bo zabezpieczanie się w ten sposób „rozrywa jednoczący i prokreacyjny cel aktu małżeńskiego”. Narusza także twoją godność i, koniec końców, sprawia, że partnerzy zaczynają się zdradzać.
W jednym z wywiadów prof. Dudziak przekonywała, że kobiety korzystające z antykoncepcji hormonalnej są bardzo często promiskuitywne (rozwiązłe), podejmują współżycie z innymi mężczyznami, zdradzają mężów, bo dzięki antykoncepcji nie dojdzie do zapłodnienia
http://natemat.pl/193557,antykoncepcja-prowadzi-do-rozwiazlosci-kobiet-pracownica-kul-kojarzona-z-radiem-maryja-bedzie-tego-uczyc-nasze-dzieci
----------------------
Skąd ci "eksperci" się biorą...
Nie wiem co w tym takiego śmiesznego ? Pieprzą się bo wiedzą że nie zaciążą czyli bez zobowiązań.
Aborcja będzie dalej istniała. Tego nie zmienimy. Ograniczać i cywilizować. Wszelkie zakazy zwiększają podziemie. Kobietę żyjącą z księdzem stać na aborcję za granicą. Chodzi o bidule, które poszły w krzaki , może ten jeden raz i zaszły. Pigułka+ tu się może przydać. 500+ dla dyrektora banku zarabiającego 3 mln i dla biduli spod Nowego Targu na zasiłku dla bezrobotnych. To nie jest program socjalny. Pigułka+ dla biduli i dla kochanek speców od aborcji spełniłaby swoją rolę. Za granicę by nie musiały wyjeżdżać.
Śmieszne jest to że eksperci ze środowisk PIS znaleźli powiązanie antykoncepcja = rozwiązłość seksualna. Oczywiście wszystko jest poparte dowodami naukowymi.
Ciemnogród jakich mało. Ale w sumie to nie pierwszy ich dorobek w dziedzinie seksulaności.
--------------------
Radny Powiatu Poznańskiego Marek Pietrzyński twierdzi, że szczepionki przeciw HPV to przygotowanie dziewcząt do prostytucji. Polityk PiS-u zaapelował, by przerwać „chocholi taniec wokół szczepionek” i zaprzestanie rozwiązłości seksualnej, która ma być przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa HPV.
(...)
W moim przekonaniu są one rodzajem zabezpieczenia podobnych do prezerwatyw, środków antykoncepcyjnych, czy innych leków aborcyjnych, przygotowując je do uprawiania najstarszego zawodu świata (...)"
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/radny-pis-marek-pietrzynski-szczepionki-przeciw-hpv-przygotowuja-do-prostytucji/jhhbf08
http://pikio.pl/radny-pis-szczepionki-przeciw-hpv-to-przygotowywanie-do-prostytucji/
--------------------
Oczywiście robią to same bez udziału facetów ????
No i znowu wychodzi z ciebie prosty swojski prostak......
No cóż najwyraźniej nawet w środowisku naukowym są różne definicje co to jest ciąża i poronienie, więc może lepiej nie używać tych dwuznacznych pojęć. Wg nauczania kościoła katolickiego człowiek jest to ktoś kto ma ciało i duszę i ten moment wg jego nauczania zaczyna się w momencie poczęcia. Zatem zgodnie z tym co jest napisane w ulotce o tej pigułce dzień po wynika jasno iż zgodnie z nauczaniem kościoła katolickiego zastosowanie tej pigułki jest równoznaczne z potencjalnym zabiciem poczętego człowieka. Takie jest nauczanie kościoła. Czy się z nim zgadzacie, czy nie to już inna sprawa. Tylko jeżeli się nie zgadzasz, to dlaczego? Bo jak powiedział pewien pastor: W nowej wierze jest łatwo żyć, a w starej łatwiej umierać....
Skoro niecałe 98% skuteczności ma ta pigułka. A prezerwatywy? Patrzę na stronę popularnego w naszym rejonie producenta prezerwatyw, na serię Extra Safe oczekując jak bardzo będzie wychwalał jej skuteczność i co? Brak jakichkolwiek informacji o bezpieczeństwie. Moje doświadczenie zawodowe wyraznie pokazuje, że jak producent nie chwali się tak ważnymi danymi produktu, to najprawdopodobniej nie chcą aby klient poznał prawdę. Zatem sądzę że należy przyjąć maks te 98% (tak baaaardzo optymistycznie) Zatem jeżeli ktoś regularnie współżyje w okresie płodnym, stosuje naprzemiennie prezerwatywy i pigułkę, jest wraz z partnerem zdrowy, to statystycznie po około 4 latach zajdzie w ciążę.
I co wtedy zrobi? Tak statystycznie. Jak sądzicie?
Jeżeli tak bardzo ktoś boi się ciąży i traktuje ją jak tragedię to może raczej niech korzysta z usług agencji lub bułgarskich tirówek a nie zawraca głowy partnerowi/ce opowieściami o miłości ,że cię nie opuszczę ,na dobre i złe itp.A jak już sie przytrafi to zło jakim dla niektórych jest ciąża to raczej nikt normalny nie chwali sie w mediach dokonaną aborcją/
hmm, a tirówki to bez płodne są? Bo jeżeli nie, to twoja propozycja jest zwykłą spychologią.
bo panie to teraz chcą być WOLNE, robić co chcą, kiedy chcą, bez myślenia o konsekwencjach. Zapomniano o bardzo ważnym słowie...odpowiedzialność. Rzygać się chce, jak się słucha tych feministek. Jak macie problem ze wstrzemięźliwością i antykoncepcją to podwiązać jajowody. Wszyscy będą szczęśliwi i sumienie czyste.
Podwiązać jajowody? A to jest legalne w naszym kraju, bez zdrowotnych wskazań?
To jest temat o czarnym marszu a nie o feminizmie. Feminizmu możesz nie lubić ale czarny protest był po to by zaprotestować przeciwko projektowi wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji w Polsce.
Był po to zachować kompromis który jest teraz. Ja to wspieram i na miejscu kobiet też bym to wspierał bo to właśnie Wy kobiety po zmianie przepisów będziecie miały przeje&ane nie faceci.
Co słowo ODPOWIEDZIALNOŚĆ ma do sytuacji gdy kobieta zostaje zgwałcona a państwo nie pozwoli jej przerwać ciąży, albo do sytuacji gdy wiadomo że dziecko będzie bardzo chore albo ciąża będzie zagrażać życiu i państwo/rząd też nie pozwoli Ci przerwać ciąży? Bo o to się cały czas rozbija dyskusja. Przedmiotem dyskusji nie jest pełna legalizacja aborcji.
A aborcja jest legalna?
Jako facet, uważam że kobietę trzeba trzymać krótko.
Jestem antyfeministkom wdzięczny, że przywracają mężczyźnie, kobietę tradycyjną, rozrodczą i powolną.
Jak w czytaniu o winnicy, wiadomo kto jest jej właścicielem i wiadomo, że korzystający z niej muszą być powolni właścicielowi.
No to fajnie bo w Rynku tak smutno i smętnie .Chętnie pooglądamy które to panie wiecują i ile ich będzie. Ogólnie będzie ciekawe widowisko.
Kobieta to przeważnie również macierzyństwo, Pani Wasserman (40 lat panna), poświęca się dla polityki jak, alumn dla kościoła.
Wraz z wiekiem jej szansa na macierzyństwo się zmniejsza, a nie znamy też ewentualnego partnera do takiego macierzyństwa.
Gdyby została prezydentem, a nagle postanowiła nadrobić zaniechanie macierzyńskie, to priorytet macierzyństwa nad Urzędem jest wyższy.
Moja babcia mówi:" e, dej że mi spokój, staro panna na prezydenta",
ale ona z feminizmem nie ma nic wspólnego.