oj ludzie ludzie!!! zastanówcie się czasem co piszecie.... to może trzeba wojnę ruskim wypowiedzieć a Tuska powiesić???? zastanawiam się czemu redakcja nie wycina takich kretyńskich wypowiedzi - (tygrys, billy, cała prawda, krakowianka....)
Długo nie trzeba było czekać na "dociekliwych śledczych" Już pojawiły się głosy o zamachu, na topie jest pierwszy film z miejsca katastrofy na którym słychać strzały i ludzkie śmiechy, widać osoby wychodzące z wraku. A teraz znów brak ciał, i jeszcze samolot się dziwnie rozbił. Wyobraźnia większej części naszego społeczeństwa mnie przeraża. Strzały na filmiku mogły być, ale to nie musi być "dobijanie kogoś". NA pokładzie byli funkcjonariusze BOR-u, mieli broń, w niej naboje, a jak zachowuje się broń podczas wysokiej temperatury? Smiechu też tam nie ma, owszem, podobny odgłos, ale wystarczy się troszkę wsłuchać i okazuje się że to odpalający pojazd. Ciała z wraku? Gdzie? Jaki ma wyglądać samolot podchodzący do lądowania z tak ogromną prędkością samolot po zachaczeniu o drzewo skrzydłem? Żenada. Może by tak po prostu poczekać na wyniki śledztwa. Tam mamy chyba lepszych specjalistów
macie rację wystarczy znać trochę fizyki i matematyki i już wiadomo dlaczego samolot "dziwnie się rozbił" ale niestety nasze społeczeństwo skutecznie podjudzane przez media rydzykowe będzie doszukiwało się niewiadomo czego !!!!
A CHMURA PYŁU WULKANICZNEGO NAD POLSKĄ TO NIE ZNAK Z GÓRY ???????? :))
"Woń gazu łupkowego unosi się nad Katyniem" - to tytuł artykułu Julii Łatyniny w internetowym wydaniu "Moscow Times". Autorka w swoim artykule stawia kilka tez, które w jej opinii czynią katastrofę prezydenckiego samolotu wyjątkowo dziwną, a jej przyczyny coraz bardziej niejasnymi. Łatynina pisze m.in., że w czasie spotkania premierów Tuska i Putina na smoleńskim lotnisku ustawiono nowoczesny sprzęt nawigacyjny. Trzy dni później już go tam nie było.
W opinii Łatyniny, dramatyczny zwrot wydarzeń nastąpił po artykule "Wall Street Journal" z 8 kwietnia br., w którym opisano mechanizmy inwestowania amerykańskich gigantów gazowych w złoża gazu łupkowego w Polsce. Według gazety pierwsze wiercenia w naszym kraju mają się rozpocząć już w najbliższych tygodniach. "Oto i wasza odpowiedź. Rosja, której neoimperializm został zbudowany na fakcie, że posiada ona złoża 'pokojowego gazu' (podobnie do 'pokojowego atomu' w Związku Sowieckim), i na tym, że może ona przytkać swoje rurociągi z gazem biegnące przez Polskę, tak jak to Kreml zrobił z Ukrainą. Ale co jeśli Polska stałaby się eksporterem gazu?" - pyta Łatynina. Jak pisze dalej dziennikarka, wówczas Moskwa zdała sobie sprawę, że fakt, jak wiele gazu łupkowego Polska zamierza pozyskiwać, zależy w głównym stopniu od wyników następnych wyborów parlamentarnych w naszym kraju. "Jedna z opcji: partia byłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Był on żarliwym narodowcem, ludowcem i antykomunistą, człowiekiem, który doświadczył osobistej tragedii związanej z masakrą w Katyniu. Pojawiał się tam na uroczystościach co roku. Z drugiej strony mamy partię premiera Donalda Tuska, pragmatyka, który jest gotowy przyjaźnić się z każdym, tylko nie z Kaczyńskim" - czytamy w dalszej części artykułu.
Jak podkreśla autorka, to właśnie na trzy dni przed oficjalnymi obchodami premierzy Putin i Tusk spotkali się w Katyniu. "Specjalnie przyjechali wcześniej, aby nie musieć zapraszać Kaczyńskiego i aby go podejść" - zauważa Łatynina. Według niej, późniejszy przylot polskiego prezydenta, który zabrał ze sobą dużą część krajowej elity, był obliczony na "przelicytowanie" wartości spotkania dwóch premierów. Dziennikarka stwierdza, że wobec tego informacje o gęstej mgle mogły być odebrane przez Lecha Kaczyńskiego, jako próba politycznego fortelu z inspiracji Kremla mająca na celu uniemożliwienie mu wzięcia udziału w ceremonii. Jak zaznacza Łatynina, sprawa nie jest jednoznaczna. Zauważa, że kilka dni wcześniej ten sam samolot lądował na tym lotnisku, lecz - jak dodaje - prawdą jest, iż wówczas panowały na nim inne warunki. I nie chodzi tylko o warunki pogodowe. "Na ich wizytę [Putina i Tuska - przyp. red.] specjalny sprzęt nawigacyjny został sprowadzony na lotnisko w Smoleńsku, aby zapewnić dodatkowe bezpieczeństwo. Możliwe jest, że ten sprzęt został usunięty przed lądowaniem samolotu Kaczyńskiego. Ta informacja dodaje jeszcze więcej mgły do tej i tak tajemniczej katastrofy" - czytamy w zakończeniu artykułu.
"A wiosną 2010 r. na Kremlu nagle zrozumiano, że gaz łupkowy powoduje zerwanie ze światowym gazociągiem i że jeżeli nie podejmie się środków, to być może Polska będzie eksportować gaz do Europy. I że polskie władze należy natychmiast przeciągnąć na naszą stronę, gdyż sprawa wydobycia gazu łupkowego w Polsce jest, jak powszechnie wiadomo, polityczna i w dużym stopniu zależy od tego, która partia wygra następne wybory" - pisze Łatynina. Publicystka przypomina też incydent z wojny rosyjsko-
-gruzińskiej, kiedy prezydent Lech Kaczyński wraz z prezydentami Ukrainy, Estonii i Litwy lądował w Baku, bo powiedziano mu, że Rosjanie mogą strącić samolot. Wówczas na spotkaniu w Tbilisi Kaczyński oświadczył: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze kraje bałtyckie, a może i mój kraj". "Rankiem 10 kwietnia, wiedząc, że w Rosji nie jest mile widziany, prezydent Polski nie mógł nie nakazać lądowania samolotu. To nie była samowola, nie była wielkopańskość: to w Rosji dyplomaci rozbijają się po pijaku, strzelając ze śmigłowca do górskich owiec. Było to wynikiem wszystkiego, co antykomunista, nowy Kościuszko, nowy Sikorski, człowiek, w którego krwi tętniły rozbiory Polski (...), Katyń, Powstanie Warszawskie, 'Solidarność' - wynikiem wszystkiego, co prezydent Polski Lech Kaczyński myślał o Rosji. Kaczyński nie wierzył w żadną mgłę. 'Mgła' oznaczała dla niego jedynie polityczne powitanie przez Putina, który w przeddzień polskich wyborów zawiązuje sojusz z Tuskiem, podobnie jak Katarzyna skorzystała z usług Branickiego i Potockiego".
Po przeczytaniu tych wszystkich bredni aż się boję, że zacznę któregoś ranka mówić płynnie po rosyjsku, bo ja też Kaczyńskiego nigdy nie uważałem za swojego prezydenta i często czerwieniłem się ze wstydu widząc co wyprawia. Od razu zaznaczam, że PO-wcem nie jestem.
NIGDY na tego człowieka nie głosowałem i NIGDY bym nie głosował. Teraz na dodatek ten Wawel z którego ktoś usiłuje zrobić zwykły cmentarz na którym składa się ciała tragicznie zmarłych. Bo jak można wytłumaczyć, że ten człowiek ma tam być pochowany. Jakby tego jeszcze było mało to żoną.
Proponuję na płycie zrobić napis "GROBOWIEC RODZINY KACZYŃSKICH"
bo zapewne (nie życzę im wcale śmierci) pani matka Kaczyńska już chyba słusznego wieku też niebawem przekroczy bramy niebios i gdzie by miała być pochowana jak nie z synem, a o samotnym Jarku już nie wspomnę.
ludzie, co za teksty?
precz z komunistami?
forum przypomina wam gw i tvn?
czy wyście już wszyscy powariowwali?
co tu już nie można wyrażać własneo zdania?
Kto nie z wami ten od razu przeciwko wam?
zawistni,pisowsko-rydzykowi pieniacze..
w Polsce jest demokracja i każdy może wyrażać swoje myśli...
Dla mnie Kaczyński był dobrym,uczciwym człowiekiem, ale w żaden sposób nie zasłużył na to by go pochować na Wawelu..
Jest to umniejszenie rangi Wawelu jak dla mnie.
widzę że ta dyskusja nabiera szybszego tempa..
PIerwsza srpawa-piszecie że Dziwisz skłócił Naród, zapytam na jakiej podstawie tak uważacie?
BO z tego co ja się orienutje to Dziwisz wypowiedział się że rozmawiał z kimś z rodziny Kaczyńskich i była prośba pochowania Prezydenta na Wawelu, więc on tylko spełnił wolę rodziny...
Niedługo po tym wypowiedział się Pan Bielan PiS i stanowczo zaprzeczył, twierdzac że kościoł zaproponował Wawel a rodzina się tylko zgodziła..
Powtarzam, dlaczego nie ma teraz jednego odważnego, który by ujawnił czyja to była decyzja?
Smieszą mnie wpisy w stylu, Wawel nie dla ateistów itp..
KOlejny raz zadam pytanie, bo jak widać nikt nie potrafi odpowiedzieć, czym sobie zaslużył Kaczyński na pochówek na Wawelu?
Odpowie ktoś?
Myślałem że chociaż na jakiś czas polityka zejdzie na drugi plan, teraz jednak coraz bardziej wydaję mi się ze jest to decyzja polityczna...
Przypomnijcie sobie jaki był obraz Prezydenta przed katastrofą?
Teraz każdy go wybiela, mówiąc i pisząc o nim jaki to On nie był wspaniały?
Dlaczego nikt tego nie robił za życia Prezydenta?
odpowiem, bo widocznie nie widział nic takiego w postępowaniu Naszego Prezydenta..
W mojej ocenie powinien być pochowany w Warszawie na Powązkach, albo w Sopocie razem z Panią Prezydentową.
A najgorsze jest to że prawdopodobnie w wyborach Prezydenckich, jako kandydat PiS wystwiona zostanie kandydatura Jarosława...
Z tego wynika że nikt nie jest godny spoczywać na Wawelu.
Patrząc na to wszystko co się dzieje dziękuję Bogu że nie przyszło nam żyć w 1939 roku,przecież nikt nie chciałby ginąć za Naczelnego Wodza,kalkulowaliby gdzie uciekać do Rosjan czy do Niemców.A Polska co tam Polska,moje Ja jest ważne.
W tych dniach pokazujemy jakim POLSKA jest narodem, przykro to stwierdzić ale jesteśmy głupsi niż o nas do tej pory mówiono...
Parę dni po niespotykanej tragedii dzielimy zamiast łączyć się. Kto za tym stoi ?
Ten sam, który stał za tym zamachem ?
Kaczyńki(scy) nie są godni by spocząć na Wawelu, bo niby za co???
Sprawa czysto polityczna a naród podzielony i to głęboko. Było to już tu mówione ale powtórzę: Dziwisz zakończył żałobę narodową swoją decyzją. Nie wiem, czy to on wpadł na ten pomysł, czy ktoś z rodziny Kaczyńskich, ale na pewno do niego należało ostatnie słowo. Pomyślcie, wystarczyło tylko pochować Kaczyńskich w Warszawie i sprawy by nie było, żałoba wyglądała by tak jak wyglądać powinna, a prezydent Kaczyński ze swymi spadającym ciągle poparciem stałby się bohaterem narodowym.
Naprawdę nie widzicie, o co tu chodzi? Że chodzi tyleż o człowieka, dla nas o Człowieka, co o symbol. Że to nie tylko prezydent naszego (i waszego) państwa, który zginął w najszlachetniejszej z możliwych misji, ale to też pierwszy tam chowany z pokolenia „Solidarności”. I to hołd także dla niej. Nie rozumiecie idei grzebania symboli?
OK, zostawmy Piłsudskiego, ale leży tam również Kościuszko. Przecież w jego przypadku nie chodziło tylko o bohatera, ale również o symbol walki w przegranej nawet sprawie, poświęcenia się i niezłomności. Tak jak innym symbolem jest i Lech Wałęsa. I o jednego, i o drugiego spierajmy się, jak kłócimy się o Piłsudskiego, Poniatowskiego czy wielu innych. Spierajmy się, ale, na litość boską, umiejmy ich uczcić, tym bardziej że jest to potrzebne nam, nie im.
Czy naprawdę oczekujemy od was zbyt wiele? Trochę zrozumienia i szacunku dla zmarłych, ich rodzin, dla państwa, wspólnego państwa. Mówicie, że miejsce nie to, że katedra owszem, ale nie ta, nie w tym mieście. Gdyby była warszawska, oburzalibyście się, że ma spocząć razem z książętami i Prymasem Tysiąclecia, prawda? Coraz częściej myślę, że tylko szukaliście pretekstu do skończenia tej żałoby. Że przerażały was te tłumy, ich spontaniczność, autentyzm.
Czego tak bardzo się boicie? Rodzącego się mitu? Ale przecież jeśli istotnie ma się jakiś narodzić, to ani my, ani wy nie mamy na niego wpływu. Naprawdę sądzicie, że możemy mit zadekretować, wywołać sztucznie, nadąć? Przeceniacie nas. To naprawdę nie my każemy stać ludziom po osiem godzin w środku nocy, to nie my wyganiamy ich setkami tysięcy na ulice, to nie my zmuszamy ich, by jechali na drugi koniec Polski, by pożegnać kogoś, kogo znali tylko z telewizji i z waszej w niej kampanii nienawiści.
Szczerze mówiąc, nas także zaskakuje skala tego, co się dzieje. I, uwierzcie na słowo, nie panujemy nad tym tłumem, nie sterujemy nim, ba, nawet nie próbujemy tego robić. A do zwoływania ludzi nie musimy używać dyrektorów biur naszych senatorów, nie musimy posyłać na ulice partyjnych bojówkarzy.
My nawet nie jesteśmy pewni, czy z tego moralnego wzmożenia coś za miesiąc zostanie. Jeśli cokolwiek pozwala nam myśleć, że tak, to wasz strach, wasze przerażenie, panika wręcz. To groteskowe szukanie sojuszników gdzie się da, posiłkowanie się odklejonymi od rzeczywistości monarchistami i internetową młodzią. Czegóż tak się lękacie? Że uczynimy z tych trumien fundament pod Czwartą Rzeczpospolitą, że zerwanymi z nich sztandarami będziemy łopotać i poprowadzimy Jarosława do zwycięstwa?
Abstrahując od tego, że wyjątkowo nisko nas oceniacie, to pragnę was uspokoić. Nie, nie zrobimy tego, choćby z tego powodu, że – w co zapewne trudno wam uwierzyć – nie łączą nas poglądy polityczne. Część z nas krytycznie albo i bardzo krytycznie oceniała prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Za to wszyscy bardzo wysoko cenimy jego patriotyzm, uczciwość, prawość, pryncypialność wreszcie. Wszystkie te wartości, których nam w polityce brak. Dostrzegamy je także u innych, więc to nie chęć wspierania jednej partii nas łączy, ale tęsknota za owymi ideałami.
Nie gniewajcie się, naprawdę nie chcę was obrazić, ale kiedy czytam wasze pohukiwania w Internecie, to przypomina mi się tych kilku urodzonych idiotów, którzy protestowali przeciw Alei Zasłużonych dla profesora Geremka, przychodzą na myśl domorośli znawcy literatury gotowi strącać ze Skałki Miłosza. Tyle tylko, że my nie urządzaliśmy szopek i manifestacji nad trumną Profesora czy noblisty, to raczej kilku waszych idoli nie potrafiło na pogrzebie Bronisława Geremka powstrzymać się od eksplozji żółci i nienawiści. A my tych kilku protestujących przeciw niemu wysłaliśmy do lekarza.
Was nikt na konsylium nie posyła, was traktuje się serio, was animują największe gazety i prywatne telewizje, które wyszukują wspierających was profesorów i zdobywców Oscara. I nikt nie zastanawia się nad waszą kulturą osobistą, choć, dalibóg, nikczemnością jest nie uszanować ani świętego w Polsce czasu żałoby, ani trumien czekających na pochówek.
oj ludzie ludzie!!! zastanówcie się czasem co piszecie.... to może trzeba wojnę ruskim wypowiedzieć a Tuska powiesić???? zastanawiam się czemu redakcja nie wycina takich kretyńskich wypowiedzi - (tygrys, billy, cała prawda, krakowianka....)
My tego nie doczekamy, ale może kiedyś PRAWDA UJRZY ŚWIATŁO DZIENNE !
Długo nie trzeba było czekać na "dociekliwych śledczych" Już pojawiły się głosy o zamachu, na topie jest pierwszy film z miejsca katastrofy na którym słychać strzały i ludzkie śmiechy, widać osoby wychodzące z wraku. A teraz znów brak ciał, i jeszcze samolot się dziwnie rozbił. Wyobraźnia większej części naszego społeczeństwa mnie przeraża. Strzały na filmiku mogły być, ale to nie musi być "dobijanie kogoś". NA pokładzie byli funkcjonariusze BOR-u, mieli broń, w niej naboje, a jak zachowuje się broń podczas wysokiej temperatury? Smiechu też tam nie ma, owszem, podobny odgłos, ale wystarczy się troszkę wsłuchać i okazuje się że to odpalający pojazd. Ciała z wraku? Gdzie? Jaki ma wyglądać samolot podchodzący do lądowania z tak ogromną prędkością samolot po zachaczeniu o drzewo skrzydłem? Żenada. Może by tak po prostu poczekać na wyniki śledztwa. Tam mamy chyba lepszych specjalistów
macie rację wystarczy znać trochę fizyki i matematyki i już wiadomo dlaczego samolot "dziwnie się rozbił" ale niestety nasze społeczeństwo skutecznie podjudzane przez media rydzykowe będzie doszukiwało się niewiadomo czego !!!!
A CHMURA PYŁU WULKANICZNEGO NAD POLSKĄ TO NIE ZNAK Z GÓRY ???????? :))
TEGO OJCIEC DYREKTOR JESZCZE NIE PRZETŁUMACZYŁ NA MOHEROWY JĘZYK!
"Woń gazu łupkowego unosi się nad Katyniem" - to tytuł artykułu Julii Łatyniny w internetowym wydaniu "Moscow Times". Autorka w swoim artykule stawia kilka tez, które w jej opinii czynią katastrofę prezydenckiego samolotu wyjątkowo dziwną, a jej przyczyny coraz bardziej niejasnymi. Łatynina pisze m.in., że w czasie spotkania premierów Tuska i Putina na smoleńskim lotnisku ustawiono nowoczesny sprzęt nawigacyjny. Trzy dni później już go tam nie było.
W opinii Łatyniny, dramatyczny zwrot wydarzeń nastąpił po artykule "Wall Street Journal" z 8 kwietnia br., w którym opisano mechanizmy inwestowania amerykańskich gigantów gazowych w złoża gazu łupkowego w Polsce. Według gazety pierwsze wiercenia w naszym kraju mają się rozpocząć już w najbliższych tygodniach. "Oto i wasza odpowiedź. Rosja, której neoimperializm został zbudowany na fakcie, że posiada ona złoża 'pokojowego gazu' (podobnie do 'pokojowego atomu' w Związku Sowieckim), i na tym, że może ona przytkać swoje rurociągi z gazem biegnące przez Polskę, tak jak to Kreml zrobił z Ukrainą. Ale co jeśli Polska stałaby się eksporterem gazu?" - pyta Łatynina. Jak pisze dalej dziennikarka, wówczas Moskwa zdała sobie sprawę, że fakt, jak wiele gazu łupkowego Polska zamierza pozyskiwać, zależy w głównym stopniu od wyników następnych wyborów parlamentarnych w naszym kraju. "Jedna z opcji: partia byłego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Był on żarliwym narodowcem, ludowcem i antykomunistą, człowiekiem, który doświadczył osobistej tragedii związanej z masakrą w Katyniu. Pojawiał się tam na uroczystościach co roku. Z drugiej strony mamy partię premiera Donalda Tuska, pragmatyka, który jest gotowy przyjaźnić się z każdym, tylko nie z Kaczyńskim" - czytamy w dalszej części artykułu.
Jak podkreśla autorka, to właśnie na trzy dni przed oficjalnymi obchodami premierzy Putin i Tusk spotkali się w Katyniu. "Specjalnie przyjechali wcześniej, aby nie musieć zapraszać Kaczyńskiego i aby go podejść" - zauważa Łatynina. Według niej, późniejszy przylot polskiego prezydenta, który zabrał ze sobą dużą część krajowej elity, był obliczony na "przelicytowanie" wartości spotkania dwóch premierów. Dziennikarka stwierdza, że wobec tego informacje o gęstej mgle mogły być odebrane przez Lecha Kaczyńskiego, jako próba politycznego fortelu z inspiracji Kremla mająca na celu uniemożliwienie mu wzięcia udziału w ceremonii. Jak zaznacza Łatynina, sprawa nie jest jednoznaczna. Zauważa, że kilka dni wcześniej ten sam samolot lądował na tym lotnisku, lecz - jak dodaje - prawdą jest, iż wówczas panowały na nim inne warunki. I nie chodzi tylko o warunki pogodowe. "Na ich wizytę [Putina i Tuska - przyp. red.] specjalny sprzęt nawigacyjny został sprowadzony na lotnisko w Smoleńsku, aby zapewnić dodatkowe bezpieczeństwo. Możliwe jest, że ten sprzęt został usunięty przed lądowaniem samolotu Kaczyńskiego. Ta informacja dodaje jeszcze więcej mgły do tej i tak tajemniczej katastrofy" - czytamy w zakończeniu artykułu.
"A wiosną 2010 r. na Kremlu nagle zrozumiano, że gaz łupkowy powoduje zerwanie ze światowym gazociągiem i że jeżeli nie podejmie się środków, to być może Polska będzie eksportować gaz do Europy. I że polskie władze należy natychmiast przeciągnąć na naszą stronę, gdyż sprawa wydobycia gazu łupkowego w Polsce jest, jak powszechnie wiadomo, polityczna i w dużym stopniu zależy od tego, która partia wygra następne wybory" - pisze Łatynina. Publicystka przypomina też incydent z wojny rosyjsko-
-gruzińskiej, kiedy prezydent Lech Kaczyński wraz z prezydentami Ukrainy, Estonii i Litwy lądował w Baku, bo powiedziano mu, że Rosjanie mogą strącić samolot. Wówczas na spotkaniu w Tbilisi Kaczyński oświadczył: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze kraje bałtyckie, a może i mój kraj". "Rankiem 10 kwietnia, wiedząc, że w Rosji nie jest mile widziany, prezydent Polski nie mógł nie nakazać lądowania samolotu. To nie była samowola, nie była wielkopańskość: to w Rosji dyplomaci rozbijają się po pijaku, strzelając ze śmigłowca do górskich owiec. Było to wynikiem wszystkiego, co antykomunista, nowy Kościuszko, nowy Sikorski, człowiek, w którego krwi tętniły rozbiory Polski (...), Katyń, Powstanie Warszawskie, 'Solidarność' - wynikiem wszystkiego, co prezydent Polski Lech Kaczyński myślał o Rosji. Kaczyński nie wierzył w żadną mgłę. 'Mgła' oznaczała dla niego jedynie polityczne powitanie przez Putina, który w przeddzień polskich wyborów zawiązuje sojusz z Tuskiem, podobnie jak Katarzyna skorzystała z usług Branickiego i Potockiego".
Po przeczytaniu tych wszystkich bredni aż się boję, że zacznę któregoś ranka mówić płynnie po rosyjsku, bo ja też Kaczyńskiego nigdy nie uważałem za swojego prezydenta i często czerwieniłem się ze wstydu widząc co wyprawia. Od razu zaznaczam, że PO-wcem nie jestem.
NIGDY na tego człowieka nie głosowałem i NIGDY bym nie głosował. Teraz na dodatek ten Wawel z którego ktoś usiłuje zrobić zwykły cmentarz na którym składa się ciała tragicznie zmarłych. Bo jak można wytłumaczyć, że ten człowiek ma tam być pochowany. Jakby tego jeszcze było mało to żoną.
Proponuję na płycie zrobić napis "GROBOWIEC RODZINY KACZYŃSKICH"
bo zapewne (nie życzę im wcale śmierci) pani matka Kaczyńska już chyba słusznego wieku też niebawem przekroczy bramy niebios i gdzie by miała być pochowana jak nie z synem, a o samotnym Jarku już nie wspomnę.
masz świętą rację !!!!
CAŁA PRAWDA - " a świstak siedzi i zawija w sreberka..... "
Nie wiedziałem, że są jeszcze takie oszołomy jak patriot`a czy ~ewka.
WAWEL TO ŚWIĘTE MIEJSCE DLA POLSKI !!!!
NIE POWINNO BYĆ MIEJSCEM POCHÓWKU S.P. PAŃSTWA KACZYŃSKICH !!!
TO NIE TA BAJKA !!!!
DLA PAŃSTWA KACZYŃSKICH GODNE MIEJSCE ALE NIE WAWEL !!!
Nawet politycy nie potrafili tak skłócić narodu jak Dziwisz
WAWEL BEZ KACZYŃSKICH
bardzo proszę zakończcie tę dyskusję bo to forum zaczyna przypominać g... wybiórczą albo tvn
WAWEL DLA PREZYDENTA !!!
PRECZ Z KOMUNISTAMI !!!
ludzie, co za teksty?
precz z komunistami?
forum przypomina wam gw i tvn?
czy wyście już wszyscy powariowwali?
co tu już nie można wyrażać własneo zdania?
Kto nie z wami ten od razu przeciwko wam?
zawistni,pisowsko-rydzykowi pieniacze..
w Polsce jest demokracja i każdy może wyrażać swoje myśli...
Dla mnie Kaczyński był dobrym,uczciwym człowiekiem, ale w żaden sposób nie zasłużył na to by go pochować na Wawelu..
Jest to umniejszenie rangi Wawelu jak dla mnie.
Co to za wrzaski POwców ? Już się boicie, że PIS wróci do władzy ?
WAWEL NIE DLA ATEISTÓW I KRZYKACZY Z PO !
WAWEL DLA KACZYŃSKICH !
oryks masz rację w 100%
każdy ma prawo do swojego zdania !!!
WAWEL - to świątynia historii Polski a nie cmentarz dla polityków.
Niejeden z Polaków miał - ma bogatszy patriotyczny życiorys i nie pcha się na Wawel bo zna historię Polski i ROZUMIE CZYM JEST WAWEL !!!
nawet przyroda nie chce pogrzebu K...... na Wawelu
widzę że ta dyskusja nabiera szybszego tempa..
PIerwsza srpawa-piszecie że Dziwisz skłócił Naród, zapytam na jakiej podstawie tak uważacie?
BO z tego co ja się orienutje to Dziwisz wypowiedział się że rozmawiał z kimś z rodziny Kaczyńskich i była prośba pochowania Prezydenta na Wawelu, więc on tylko spełnił wolę rodziny...
Niedługo po tym wypowiedział się Pan Bielan PiS i stanowczo zaprzeczył, twierdzac że kościoł zaproponował Wawel a rodzina się tylko zgodziła..
Powtarzam, dlaczego nie ma teraz jednego odważnego, który by ujawnił czyja to była decyzja?
Smieszą mnie wpisy w stylu, Wawel nie dla ateistów itp..
KOlejny raz zadam pytanie, bo jak widać nikt nie potrafi odpowiedzieć, czym sobie zaslużył Kaczyński na pochówek na Wawelu?
Odpowie ktoś?
Myślałem że chociaż na jakiś czas polityka zejdzie na drugi plan, teraz jednak coraz bardziej wydaję mi się ze jest to decyzja polityczna...
Przypomnijcie sobie jaki był obraz Prezydenta przed katastrofą?
Teraz każdy go wybiela, mówiąc i pisząc o nim jaki to On nie był wspaniały?
Dlaczego nikt tego nie robił za życia Prezydenta?
odpowiem, bo widocznie nie widział nic takiego w postępowaniu Naszego Prezydenta..
W mojej ocenie powinien być pochowany w Warszawie na Powązkach, albo w Sopocie razem z Panią Prezydentową.
A najgorsze jest to że prawdopodobnie w wyborach Prezydenckich, jako kandydat PiS wystwiona zostanie kandydatura Jarosława...
chmura się zbliża, goście nie dolecą. To znak od Boga
A Jarosław będzie pchał wózek kontynuacji polityki tragicznie zmarłego brata i mamy całą strategię PISi0rków na nadchodzące wybory
Corleone
mamy chyba podobne zdanie
Z tego wynika że nikt nie jest godny spoczywać na Wawelu.
Patrząc na to wszystko co się dzieje dziękuję Bogu że nie przyszło nam żyć w 1939 roku,przecież nikt nie chciałby ginąć za Naczelnego Wodza,kalkulowaliby gdzie uciekać do Rosjan czy do Niemców.A Polska co tam Polska,moje Ja jest ważne.
W tych dniach pokazujemy jakim POLSKA jest narodem, przykro to stwierdzić ale jesteśmy głupsi niż o nas do tej pory mówiono...
Parę dni po niespotykanej tragedii dzielimy zamiast łączyć się. Kto za tym stoi ?
Ten sam, który stał za tym zamachem ?
Kaczyńki(scy) nie są godni by spocząć na Wawelu, bo niby za co???
Sprawa czysto polityczna a naród podzielony i to głęboko. Było to już tu mówione ale powtórzę: Dziwisz zakończył żałobę narodową swoją decyzją. Nie wiem, czy to on wpadł na ten pomysł, czy ktoś z rodziny Kaczyńskich, ale na pewno do niego należało ostatnie słowo. Pomyślcie, wystarczyło tylko pochować Kaczyńskich w Warszawie i sprawy by nie było, żałoba wyglądała by tak jak wyglądać powinna, a prezydent Kaczyński ze swymi spadającym ciągle poparciem stałby się bohaterem narodowym.
dzielił naród przed śmiercią, dzieli po śmierci
Do Corleone i reszty przydupasów.
Naprawdę nie widzicie, o co tu chodzi? Że chodzi tyleż o człowieka, dla nas o Człowieka, co o symbol. Że to nie tylko prezydent naszego (i waszego) państwa, który zginął w najszlachetniejszej z możliwych misji, ale to też pierwszy tam chowany z pokolenia „Solidarności”. I to hołd także dla niej. Nie rozumiecie idei grzebania symboli?
OK, zostawmy Piłsudskiego, ale leży tam również Kościuszko. Przecież w jego przypadku nie chodziło tylko o bohatera, ale również o symbol walki w przegranej nawet sprawie, poświęcenia się i niezłomności. Tak jak innym symbolem jest i Lech Wałęsa. I o jednego, i o drugiego spierajmy się, jak kłócimy się o Piłsudskiego, Poniatowskiego czy wielu innych. Spierajmy się, ale, na litość boską, umiejmy ich uczcić, tym bardziej że jest to potrzebne nam, nie im.
Czy naprawdę oczekujemy od was zbyt wiele? Trochę zrozumienia i szacunku dla zmarłych, ich rodzin, dla państwa, wspólnego państwa. Mówicie, że miejsce nie to, że katedra owszem, ale nie ta, nie w tym mieście. Gdyby była warszawska, oburzalibyście się, że ma spocząć razem z książętami i Prymasem Tysiąclecia, prawda? Coraz częściej myślę, że tylko szukaliście pretekstu do skończenia tej żałoby. Że przerażały was te tłumy, ich spontaniczność, autentyzm.
Czego tak bardzo się boicie? Rodzącego się mitu? Ale przecież jeśli istotnie ma się jakiś narodzić, to ani my, ani wy nie mamy na niego wpływu. Naprawdę sądzicie, że możemy mit zadekretować, wywołać sztucznie, nadąć? Przeceniacie nas. To naprawdę nie my każemy stać ludziom po osiem godzin w środku nocy, to nie my wyganiamy ich setkami tysięcy na ulice, to nie my zmuszamy ich, by jechali na drugi koniec Polski, by pożegnać kogoś, kogo znali tylko z telewizji i z waszej w niej kampanii nienawiści.
Szczerze mówiąc, nas także zaskakuje skala tego, co się dzieje. I, uwierzcie na słowo, nie panujemy nad tym tłumem, nie sterujemy nim, ba, nawet nie próbujemy tego robić. A do zwoływania ludzi nie musimy używać dyrektorów biur naszych senatorów, nie musimy posyłać na ulice partyjnych bojówkarzy.
My nawet nie jesteśmy pewni, czy z tego moralnego wzmożenia coś za miesiąc zostanie. Jeśli cokolwiek pozwala nam myśleć, że tak, to wasz strach, wasze przerażenie, panika wręcz. To groteskowe szukanie sojuszników gdzie się da, posiłkowanie się odklejonymi od rzeczywistości monarchistami i internetową młodzią. Czegóż tak się lękacie? Że uczynimy z tych trumien fundament pod Czwartą Rzeczpospolitą, że zerwanymi z nich sztandarami będziemy łopotać i poprowadzimy Jarosława do zwycięstwa?
Abstrahując od tego, że wyjątkowo nisko nas oceniacie, to pragnę was uspokoić. Nie, nie zrobimy tego, choćby z tego powodu, że – w co zapewne trudno wam uwierzyć – nie łączą nas poglądy polityczne. Część z nas krytycznie albo i bardzo krytycznie oceniała prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Za to wszyscy bardzo wysoko cenimy jego patriotyzm, uczciwość, prawość, pryncypialność wreszcie. Wszystkie te wartości, których nam w polityce brak. Dostrzegamy je także u innych, więc to nie chęć wspierania jednej partii nas łączy, ale tęsknota za owymi ideałami.
Nie gniewajcie się, naprawdę nie chcę was obrazić, ale kiedy czytam wasze pohukiwania w Internecie, to przypomina mi się tych kilku urodzonych idiotów, którzy protestowali przeciw Alei Zasłużonych dla profesora Geremka, przychodzą na myśl domorośli znawcy literatury gotowi strącać ze Skałki Miłosza. Tyle tylko, że my nie urządzaliśmy szopek i manifestacji nad trumną Profesora czy noblisty, to raczej kilku waszych idoli nie potrafiło na pogrzebie Bronisława Geremka powstrzymać się od eksplozji żółci i nienawiści. A my tych kilku protestujących przeciw niemu wysłaliśmy do lekarza.
Was nikt na konsylium nie posyła, was traktuje się serio, was animują największe gazety i prywatne telewizje, które wyszukują wspierających was profesorów i zdobywców Oscara. I nikt nie zastanawia się nad waszą kulturą osobistą, choć, dalibóg, nikczemnością jest nie uszanować ani świętego w Polsce czasu żałoby, ani trumien czekających na pochówek.