Civic, Vivaldi - róbcie swoje tak jak robiliście wcześniej, dawaliście radę bez klubu to i dacie sobie radę teraz. Zawsze można coś organizować na własną rękę, niezależnie od klubu. Tak nawiasem mówiąc, konkurencja nigdy nikomu nie wyszła na złe :)
generalnie to nasuwa mi się taka myśl "po co mi to wszytko było?" już nie chcę wracać do Twoich tekstach ws. nipu, regonu, problemów z adresem, rozliczania się "na zeszyt" itd, (o czym wcześniej pisał Vivaldi) bo o tym wie garstka osób, a Ty się do błędu nie przyznasz. Jedyne co chcę mieć z tym wszystkim wspólnego to krzywo naklejona naklejka na aucie i opłacone składki klubowe, mimo, że nadal klub nic nie zorganizował dla samochodów, poza tym co było w Jaworniku (szło z rozpędu naszej inicjatywy nim powstał MSM) a klubowicze czekają i po festynach ich zabawa nie kręci :) Oby Wam się darzyło...
zuo - postaramy się o coś, bogatsi o szereg doświadczeń zaistniałych dotychczas i oby nasze starania były dla nas i dla Was, lekcją nauki i wszystko powinno iść w dobrym kierunku... z zamiłowania, a nie z przypadku razem z Wami damy redę :)
Skoro jestem (jeszcze) zwykłym członkiem mam takie pytanie jak to mawiacie z sali: kto i dlaczego i w imię jakich zasad podając informację dzień przed Głogoczowem, że "impreza się nie odbędzie ponieważ brak jest zgody na zamknięcie drogi" (jest na piśmie SMSem) w dzień następny rozrzuca przeszkody na drodze publicznej, wpuszcza pojazdy niehomologowane przypuszczam, że w nieświadomości samych uczestników? Kto i w jaki sposób (o ile istniał) zatwierdził plan zabezpieczenia? Co robiło auto cywilne w strefie? W jaki sposób impreza była ubezpieczona skoro ubezpieczenie w imprezach nielegalnych nie obowiązuje?
Kolejna impreza: dlaczego cały skład zarządu nie wiedział o planowanej imprezie w Sułkowicach? Gdzie jest zatwierdzony plan zabezpieczenia? Słyszałem (o ile to prawda), że podobno wożono dzieciaki bez pasów i fotelików zgodnych z Ustawą Ruchu drogowego (pomimo odcinka zamkniętego jednak nie będącego gruntem prywatnym jest on nadal odcinkiem drogi publicznej wykorzystywanej w sposób specjalny)? Skoro już odcinek był wyłączony co robiły na nim pojazdy cywilne?
Mam jeszcze kilka pytań (trochę z natury księgowo-ekonomicznych) ale może nie wszystko na raz.
Słucham zarzutów, bo skoro przez 3 miesiące nic nie zrobiłem, mam nadzieję, że ich wiele nie będzie. Mimo, że mało co się działo w czym mogłem być pomocny odcinając się jednocześnie od podstawowych zaniedbań i wykroczeń przeciw statutowi (§ 6 p-t 3 a przede wszystkim § 7 p-t 2 propagowanie zasad bezpieczeństwa), kodeksowi drogowemu (pojazdy homologowane) oraz ustawie o imprezach z wykorzystaniem dróg w sposób szczgólny (Dz. U. z 2005 r. Nr 108 poz. 908 z późn. zm. polecam art 65) i nie wspomnę, że MSM jako członek PZM mówiąc delikatnie mocno nagiął Międzynarodowy Kodeks Sportowy oraz załącznik H widać że jednak zdarzyć mogło się wiele?
Monika, czy jako osoba na okrągło głośno mówiąca wiesz o czym głośno mówisz? To nie jest prywatne szarpanie się w kręciołkach trójki przypaleńców rajdowych ale narażanie nieświadomych członków (kierowców) dając im zgodę na start w imprezie zupełnie nie przygotowanej, klubu który ma ich chronić na wypadek nieszczęścia w przypadku uderzenia w auto, człowieka, obsypania kamieniami, urwania chlapacza, pożaru. Jak można mówić o ochronie klubowiczów skoro żadne z powyższych (mimo moich pytań przed każdą z imprez) nie zostało podjęte, baaaa zostało zignorowane.
Może dane nam będzie porozmawiać. Sporo mam pytań na które nigdy nie dostałem odpowiedzi.
Monika, Twoja postawa w klubie, w którym wzięłaś się nie wiadomo skąd jest potwornie negatywnie odbierana przez znaczną część członków. Nie dziwię się, bo o zabezpieczeniu rajdów, procedurach, przepisach prawnych masz raczej blade pojecie (wnioskuję to po tym co piszesz i na co się zgadzasz jako zarząd) ciągle negując chłopaków "co z niejednego pieca chleb jedli" i naprawdę pogrążasz ciekawą inicjatywę, która jak widać upada, a oni nadal będą coś robić dla innych na przekór wam!
Niedoszły prezes i jego giermek nie ma funkcji nie ma nas spróbujcie wyścigi desperatów chłopcy zorganizować może jakaś fundacja przy tym powstanie i lepsza kasa będzie
ja proponuję jedno / Vivaldi - Civic / dajcie swoje wypowiedzi do gazety !! albo nawet do radia maryja !! bo to co piszecie zainteresuje całą polske !! a tak nawiasem byłem na tych waszych imprezach co robiliście jak nie było klubu i wy teraz macie zarzuty co do klubu a wy co zrobiliście na tych imprezach nawet nie sprawdzaliście czy gostek ma przegląd i prawko dopiero wtedy była samo wolka a niby Vivaldi taki obeznany w przepisach ??dramat !! najlepiej jak już nic nie będziecie pisać na temat sportu !! polecam wam klocki lego może z waszym taletem coś zbudujecie :D
Waldek bardzo chętnie będę odpowiadać na te pytania - ale przed członkami Klubu a nie na forum internetowym gdzie łatwo jest pluć i obrażać.
Rajdman - czy inicjatywa upadnie to się jeszcze okaże, a ja osobiście nikomu nie bronię, żeby "coś" robił.
Ponieważ sytuacja rodzinna ułożyła mi się tak a nie inaczej i w związku z tym właśnie wyjeżdżam wypada mi się pożegnać jako że mimo wszystko prowadziliśmy tutaj dyskusję, do której mam nadzieję wrócimy w miejscu bardziej odpowiednim. A więc Panowie i Panie - do poczytania.
Trzeba zrobić zebranie klubu wyjaśnić wszystkie kwestie i wkoncu dogadać się co do forum a nie pisać tu gdzie każdy może wtrącić swoje 3 grosze i robić przysłowiowy burdel.
Pani Moniko jak zawsze dużo gadania i przekrzykiwania swoich racji a inni jak zawsze są w błędzie
[quote=Monika]Waldek bardzo chętnie będę odpowiadać na te pytania - ale przed członkami Klubu [/quote]tylko ja nie mogłem się konstruktywnie skomunikować na zebraniach. Miałaś odpowiedź na ostatnim zebraniu dlaczego rezygnacja, zacząłem tłumaczyć i skończyło się znów na pokrzykiwaniu. Co wniesie kolejne zebranie? Czego nauczy? Czy zostaną podjęte racjonalne tematy, kreatywne działania? Czy może działania z góry zaplanowane i podzielone wśród grupy wzajemnej adoracji? Wybacz ale mi się już po prostu nie chce ani słuchać ani dyskutować a już zupełnie przytakiwać.
Słuchajcie nie płaczcie dajcie sobie po razie i spokój.Racje miał Zenek trzeba było trzymać się rajdów bo to jest widowisko a nie sporty niszowe. Kogo tak naprawdę interesuje karting? Tylko tych co promować swoich najbliższych albo przypomnieć inny że jeszcze żyją. Przejazd kartingów na otwarcie rajdu uważam za kurjozum !!!
[quote]ja proponuję jedno / Vivaldi - Civic / (...) a tak nawiasem byłem na tych waszych imprezach co robiliście jak nie było klubu i wy teraz macie zarzuty co do klubu a wy co zrobiliście na tych imprezach nawet nie sprawdzaliście czy gostek ma przegląd i prawko dopiero wtedy była samo wolka (...)[/quote]
jesteś w błędzie. sprawdzali to każdemu przy zapisach i kiedy uczestnicy okazywali oświadczenia. tam każdy wiedział na czym stoi.
Ludzie - nie obrzucajcie się błotem. Trochę przyzwoitości się należy. Sprawy klubowe niech sobie każdy zanotuje i na walnym przedstawi. Każdy dobrowolnie (bez przymusu) się w nim przecież zapisał, a i zrezygnować można w każdej chwili.
Jedna czy też dwie rezygnacje (i to nie z klubu - a samej funkcji) to nie tragedia - nie ma o co dymu robić.
Bardzo łatwo jest sobie nawtykać do oczu jak się jest za monitorem. A ci, którzy nie mają cywilnej odwagi się podpisywać to niech sobie darują komentarze.
Kiedy będą te trzy oesy co to miał pan Waldemar zorganizować na przełomie maja i czerwca bo konia już przygotowałem a tu cisza , bestia zdechnie i pójdę po kosztach a jeszcze towarzystwo opieki nad zwierzętami będzie ścigało za za to że go koksem podrasowałem.
rajdowiec ale na gnojówkę na rajd, diesel to paliwo szatana :-) oczywiście żarcik. Wszystkim można fajnie upalać. Karm regularnie, przewietrzaj, wyprowadzaj a nie zdechnie :-D . Co do OSów "dzieje się" ale to już nie Waldemar. Co prawda nie mogłem się naprosić żeby wyjść z placów (jest osobny wątek) ale się udało, tzn pomysł przeszedł. Dalej idzie już torem ludzi zaangażowanych w sprawę. Mnie nie pytaj.
Przyglądam się od początku historii powstania klubu i uważam że największym błędem było oparcie się na starym klubie i jego prezesie.Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki,trzeba było iść rozpędem z tą grupką zapaleńców i założyć nowy klub.
Starzy działacze mają to do siebie że lubią się ogrzać przy czyimś ogniu,ktoś tyra,organizuje wkłada swój wolny czas o gdy sukces to oni przed kamery,do wywiadów i zdjęć.
Jeszcze nie ma sponsorów i konkretnej kasy w klubie ale gdy w przyszłości by się pojawiła to dopiero zaczną się jaja.
Zorganizowanie porządnego KJS to ciężka praca i wysiłek organizacyjny i raczej nie wierzę w cuda że to się kiedyś rozkręci,chociaż chciałbym się mylić.
Na razie liczy się pokazać na jakimś festynie,dyspozycyjny dziennikarz pyknie zdjęcie a
że ci dla których klub powinien działać czyli kierowcy mają z tego g...no to już nie zmartwienie działaczy.
A ja dodam "i tym optymistycznym akcentem..." Choć optymistyczny on nie jest ale gość oddał absolutnie całą prawdę. Też uważam ze emeryci z całym dla Nich szacunkiem powinni być na emeryturze a młodym zostawić w tej chwili robotę. Nie ma nic gorszego,przynajmniej dla mnie, jak wszechwiedzący starszy pan. Zaczęliście z kopa od rajdów trza było póki co przy rajdach pozostać spokojnie małymi kroczkami do celu. A nie w tej chwili na forum pobekiwać i oskarżać się na wzajem. Nie ma co się podniecać po prostu spieprzyliście naprawdę spory kredyt zaufania młodych fajnych chłopaków którzy na miejscu u siebie chcieli zacząć rajdowanie w normalnych warunkach. Teraz się poobrażajcie i zamknijcie klub. Tak jest najprościej.
Pamiętaj Krzysztof o tym że pytania będą padały w obie strony.
no tak działa demokracja, pytanie odpowiedź, wniosek. Ciekaw jestem jakie chcesz mi zadać w sprawie MSM? Może wcześniej będę w stanie odpowiedzieć?
Poczekam - jestem cierpliwa.
Civic, Vivaldi - róbcie swoje tak jak robiliście wcześniej, dawaliście radę bez klubu to i dacie sobie radę teraz. Zawsze można coś organizować na własną rękę, niezależnie od klubu. Tak nawiasem mówiąc, konkurencja nigdy nikomu nie wyszła na złe :)
generalnie to nasuwa mi się taka myśl "po co mi to wszytko było?" już nie chcę wracać do Twoich tekstach ws. nipu, regonu, problemów z adresem, rozliczania się "na zeszyt" itd, (o czym wcześniej pisał Vivaldi) bo o tym wie garstka osób, a Ty się do błędu nie przyznasz. Jedyne co chcę mieć z tym wszystkim wspólnego to krzywo naklejona naklejka na aucie i opłacone składki klubowe, mimo, że nadal klub nic nie zorganizował dla samochodów, poza tym co było w Jaworniku (szło z rozpędu naszej inicjatywy nim powstał MSM) a klubowicze czekają i po festynach ich zabawa nie kręci :) Oby Wam się darzyło...
zuo - postaramy się o coś, bogatsi o szereg doświadczeń zaistniałych dotychczas i oby nasze starania były dla nas i dla Was, lekcją nauki i wszystko powinno iść w dobrym kierunku... z zamiłowania, a nie z przypadku razem z Wami damy redę :)
Skoro jestem (jeszcze) zwykłym członkiem mam takie pytanie jak to mawiacie z sali: kto i dlaczego i w imię jakich zasad podając informację dzień przed Głogoczowem, że "impreza się nie odbędzie ponieważ brak jest zgody na zamknięcie drogi" (jest na piśmie SMSem) w dzień następny rozrzuca przeszkody na drodze publicznej, wpuszcza pojazdy niehomologowane przypuszczam, że w nieświadomości samych uczestników? Kto i w jaki sposób (o ile istniał) zatwierdził plan zabezpieczenia? Co robiło auto cywilne w strefie? W jaki sposób impreza była ubezpieczona skoro ubezpieczenie w imprezach nielegalnych nie obowiązuje?
Kolejna impreza: dlaczego cały skład zarządu nie wiedział o planowanej imprezie w Sułkowicach? Gdzie jest zatwierdzony plan zabezpieczenia? Słyszałem (o ile to prawda), że podobno wożono dzieciaki bez pasów i fotelików zgodnych z Ustawą Ruchu drogowego (pomimo odcinka zamkniętego jednak nie będącego gruntem prywatnym jest on nadal odcinkiem drogi publicznej wykorzystywanej w sposób specjalny)? Skoro już odcinek był wyłączony co robiły na nim pojazdy cywilne?
Mam jeszcze kilka pytań (trochę z natury księgowo-ekonomicznych) ale może nie wszystko na raz.
Słucham zarzutów, bo skoro przez 3 miesiące nic nie zrobiłem, mam nadzieję, że ich wiele nie będzie. Mimo, że mało co się działo w czym mogłem być pomocny odcinając się jednocześnie od podstawowych zaniedbań i wykroczeń przeciw statutowi (§ 6 p-t 3 a przede wszystkim § 7 p-t 2 propagowanie zasad bezpieczeństwa), kodeksowi drogowemu (pojazdy homologowane) oraz ustawie o imprezach z wykorzystaniem dróg w sposób szczgólny (Dz. U. z 2005 r. Nr 108 poz. 908 z późn. zm. polecam art 65) i nie wspomnę, że MSM jako członek PZM mówiąc delikatnie mocno nagiął Międzynarodowy Kodeks Sportowy oraz załącznik H widać że jednak zdarzyć mogło się wiele?
Monika, czy jako osoba na okrągło głośno mówiąca wiesz o czym głośno mówisz? To nie jest prywatne szarpanie się w kręciołkach trójki przypaleńców rajdowych ale narażanie nieświadomych członków (kierowców) dając im zgodę na start w imprezie zupełnie nie przygotowanej, klubu który ma ich chronić na wypadek nieszczęścia w przypadku uderzenia w auto, człowieka, obsypania kamieniami, urwania chlapacza, pożaru. Jak można mówić o ochronie klubowiczów skoro żadne z powyższych (mimo moich pytań przed każdą z imprez) nie zostało podjęte, baaaa zostało zignorowane.
Może dane nam będzie porozmawiać. Sporo mam pytań na które nigdy nie dostałem odpowiedzi.
Monika, Twoja postawa w klubie, w którym wzięłaś się nie wiadomo skąd jest potwornie negatywnie odbierana przez znaczną część członków. Nie dziwię się, bo o zabezpieczeniu rajdów, procedurach, przepisach prawnych masz raczej blade pojecie (wnioskuję to po tym co piszesz i na co się zgadzasz jako zarząd) ciągle negując chłopaków "co z niejednego pieca chleb jedli" i naprawdę pogrążasz ciekawą inicjatywę, która jak widać upada, a oni nadal będą coś robić dla innych na przekór wam!
Niedoszły prezes i jego giermek nie ma funkcji nie ma nas spróbujcie wyścigi desperatów chłopcy zorganizować może jakaś fundacja przy tym powstanie i lepsza kasa będzie
ja proponuję jedno / Vivaldi - Civic / dajcie swoje wypowiedzi do gazety !! albo nawet do radia maryja !! bo to co piszecie zainteresuje całą polske !! a tak nawiasem byłem na tych waszych imprezach co robiliście jak nie było klubu i wy teraz macie zarzuty co do klubu a wy co zrobiliście na tych imprezach nawet nie sprawdzaliście czy gostek ma przegląd i prawko dopiero wtedy była samo wolka a niby Vivaldi taki obeznany w przepisach ??dramat !! najlepiej jak już nic nie będziecie pisać na temat sportu !! polecam wam klocki lego może z waszym taletem coś zbudujecie :D
Waldek bardzo chętnie będę odpowiadać na te pytania - ale przed członkami Klubu a nie na forum internetowym gdzie łatwo jest pluć i obrażać.
Rajdman - czy inicjatywa upadnie to się jeszcze okaże, a ja osobiście nikomu nie bronię, żeby "coś" robił.
Ponieważ sytuacja rodzinna ułożyła mi się tak a nie inaczej i w związku z tym właśnie wyjeżdżam wypada mi się pożegnać jako że mimo wszystko prowadziliśmy tutaj dyskusję, do której mam nadzieję wrócimy w miejscu bardziej odpowiednim. A więc Panowie i Panie - do poczytania.
Trzeba zrobić zebranie klubu wyjaśnić wszystkie kwestie i wkoncu dogadać się co do forum a nie pisać tu gdzie każdy może wtrącić swoje 3 grosze i robić przysłowiowy burdel.
Pani Moniko jak zawsze dużo gadania i przekrzykiwania swoich racji a inni jak zawsze są w błędzie
[quote=Monika]Waldek bardzo chętnie będę odpowiadać na te pytania - ale przed członkami Klubu [/quote]tylko ja nie mogłem się konstruktywnie skomunikować na zebraniach. Miałaś odpowiedź na ostatnim zebraniu dlaczego rezygnacja, zacząłem tłumaczyć i skończyło się znów na pokrzykiwaniu. Co wniesie kolejne zebranie? Czego nauczy? Czy zostaną podjęte racjonalne tematy, kreatywne działania? Czy może działania z góry zaplanowane i podzielone wśród grupy wzajemnej adoracji? Wybacz ale mi się już po prostu nie chce ani słuchać ani dyskutować a już zupełnie przytakiwać.
Słuchajcie nie płaczcie dajcie sobie po razie i spokój.Racje miał Zenek trzeba było trzymać się rajdów bo to jest widowisko a nie sporty niszowe. Kogo tak naprawdę interesuje karting? Tylko tych co promować swoich najbliższych albo przypomnieć inny że jeszcze żyją. Przejazd kartingów na otwarcie rajdu uważam za kurjozum !!!
[quote]ja proponuję jedno / Vivaldi - Civic / (...) a tak nawiasem byłem na tych waszych imprezach co robiliście jak nie było klubu i wy teraz macie zarzuty co do klubu a wy co zrobiliście na tych imprezach nawet nie sprawdzaliście czy gostek ma przegląd i prawko dopiero wtedy była samo wolka (...)[/quote]
jesteś w błędzie. sprawdzali to każdemu przy zapisach i kiedy uczestnicy okazywali oświadczenia. tam każdy wiedział na czym stoi.
Pani Monika niech robi na drutach lub ażurowe serwetki, a nie zawraca głowy, bo się kompletnie nie zna jeśli chodzi o tę dziedzinę sportu:)
Ludzie - nie obrzucajcie się błotem. Trochę przyzwoitości się należy. Sprawy klubowe niech sobie każdy zanotuje i na walnym przedstawi. Każdy dobrowolnie (bez przymusu) się w nim przecież zapisał, a i zrezygnować można w każdej chwili.
Jedna czy też dwie rezygnacje (i to nie z klubu - a samej funkcji) to nie tragedia - nie ma o co dymu robić.
Bardzo łatwo jest sobie nawtykać do oczu jak się jest za monitorem. A ci, którzy nie mają cywilnej odwagi się podpisywać to niech sobie darują komentarze.
PS. Miejcie honor
Kiedy będą te trzy oesy co to miał pan Waldemar zorganizować na przełomie maja i czerwca bo konia już przygotowałem a tu cisza , bestia zdechnie i pójdę po kosztach a jeszcze towarzystwo opieki nad zwierzętami będzie ścigało za za to że go koksem podrasowałem.
rajdowiec ale na gnojówkę na rajd, diesel to paliwo szatana :-) oczywiście żarcik. Wszystkim można fajnie upalać. Karm regularnie, przewietrzaj, wyprowadzaj a nie zdechnie :-D . Co do OSów "dzieje się" ale to już nie Waldemar. Co prawda nie mogłem się naprosić żeby wyjść z placów (jest osobny wątek) ale się udało, tzn pomysł przeszedł. Dalej idzie już torem ludzi zaangażowanych w sprawę. Mnie nie pytaj.
Boję się tylko że jak przytnie zakręt to może nanieść troszkę syfu a jak się przy okazji przestraszy to i błota trochę narobi:)
jak to mówią : jest wojna są ofiary, trudno ale z drugiej strony mówią też, że dobry koń to i po błocie pociągnie ;)
Panowie działacze coś dla was przy okazji inni też się pośmieją http://www.youtube.com/watch?v=0fSENBJ6w9I
Przyglądam się od początku historii powstania klubu i uważam że największym błędem było oparcie się na starym klubie i jego prezesie.Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki,trzeba było iść rozpędem z tą grupką zapaleńców i założyć nowy klub.
Starzy działacze mają to do siebie że lubią się ogrzać przy czyimś ogniu,ktoś tyra,organizuje wkłada swój wolny czas o gdy sukces to oni przed kamery,do wywiadów i zdjęć.
Jeszcze nie ma sponsorów i konkretnej kasy w klubie ale gdy w przyszłości by się pojawiła to dopiero zaczną się jaja.
Zorganizowanie porządnego KJS to ciężka praca i wysiłek organizacyjny i raczej nie wierzę w cuda że to się kiedyś rozkręci,chociaż chciałbym się mylić.
Na razie liczy się pokazać na jakimś festynie,dyspozycyjny dziennikarz pyknie zdjęcie a
że ci dla których klub powinien działać czyli kierowcy mają z tego g...no to już nie zmartwienie działaczy.
A ja dodam "i tym optymistycznym akcentem..." Choć optymistyczny on nie jest ale gość oddał absolutnie całą prawdę. Też uważam ze emeryci z całym dla Nich szacunkiem powinni być na emeryturze a młodym zostawić w tej chwili robotę. Nie ma nic gorszego,przynajmniej dla mnie, jak wszechwiedzący starszy pan. Zaczęliście z kopa od rajdów trza było póki co przy rajdach pozostać spokojnie małymi kroczkami do celu. A nie w tej chwili na forum pobekiwać i oskarżać się na wzajem. Nie ma co się podniecać po prostu spieprzyliście naprawdę spory kredyt zaufania młodych fajnych chłopaków którzy na miejscu u siebie chcieli zacząć rajdowanie w normalnych warunkach. Teraz się poobrażajcie i zamknijcie klub. Tak jest najprościej.