[quote=Bartek G] Nie masz prawa tak oceniać człowieka. Może każdego dnia swego 54-letniego życia (nie licząc polowań) robił więcej dobrego niż Ty przez całe życie.Znam duchownego którego pasją jest łowiectwo, znam profesora gliwickiej onkologii którgo pasją jest łowiectwo. Wspaniali ludzie. Ciekawe, czy przychodząc do nich w potrzebie równie łatwo przyszłoby Ci nazwać ich mordercami a nieszczęścia ich spotykające nazywać "palcem Bożym". [/quote]
bardzo ładnie napisane może Asieq następnym razem pomyśli zanim kierowana emocjami wyda opinię. To chyba przesada drwić sobie ze śmierci człowieka i jeszcze mieszać do tego Boga.
Nawiasem mówiąc o ile dobrze pamiętam to " Stwórca" nakazał człowiekowi czynić sobie ziemię poddaną. Fakt, że w starciu z bronią palną zwierzyna nie ma szans, ale nie oczekujmy, że myśliwy będzie biegał po lesie z oszczepem bo my nie mieszkamy obecnie w szałasach itd.
Dodam na koniec, że wodniesieniu do myśliwych też mam mieszane uczucia ale nie dlatego, że polują tylko czasem zachowują się jak "panowie świata" i naginają prawo łowieckie.
Tutaj w tym temacie to Luna gra "pierwsze skrzypce".
Od starego forum do chwili obecnej moje poglądy na polowanie nie zmieniły się, zapewniam Cię Bartku G.
Możemy założyć nowy temat Korzyści i straty z polowania. Podzielimy pionowo kartę na dwie połowy. Po jednej minusy po drugiej plusy/dodatnie za Wałęsą/. Która lista będzie dłuższa?
Zawsze kwestionowałam wszelkie prawdy i dogmaty zanim w nie uwierzyłam lub nie uwierzyłam. I tak przyglądam się również Biblii analizując jej treści. Oczywiście czytając tą Księgę trzeba uwzględnić czas jej pisania, kontekst historyczny, kulturowy, fakt, że zawiera symbole, metafory itd. oraz to, że była napisana w innym języku, języku, w którym słowo ma moc stwórczą. To tak na marginesie. A jeżeli chodzi o sedno: proszę mnie uświadomić gdzie w Genezis, Księdze Rodzaju jest napisane, że człowiek ma zabijać zwierzęta? Z tego co wyczytałam, to: "29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: DLA WAS BĘDĄ ONE POKARMEM."
Opisując nieco szerzej wygląda to następująco:
"21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre,
22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».
23 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.
24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak.
25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre.
26 A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
27 Stworzył więc Bóg (Elohim) człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi».
29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem." GENEZIS, Księga Rodzaju http://www.eioba.pl/a77725/genezis_ksi_ga_rodzaju_dzieje_pocz_tk_w_wiata_i_ludzko_ci_w_biblii
zacytował mnie: "Głębokość "spojrzenia" zależy od świadomości patrzącego" :)
i postawił tezę:
"Zaryzykuję tezę, że świadomość tę można mieć dopiero gdy popatrzy się w oczy zwierzęcia z którego, za naszą sprawą, uchodzi życie. Choć raz."
Bartku G. ja również postawię tezę:
Ludzie, którzy mają zdolność empatii, współodczuwania lub choćby przewidywania konsekwencji swoich czynów nie muszą zabijać, żeby wiedzieć co czuje istota, która umiera w bólach. Myślę, że większość z nas doznała kiedyś jakiegoś bólu lub była świadkiem czyjegoś wypadku, zranienia czy choroby, której towarzyszy cierpienie. Wszak cierpienie dotyczy również nas i myślę, że sporo ludzi w trosce o innych potrafi działać w taki sposób, by im tego cierpienia oszczędzić lub je zminimalizować.
Dla mnie człowiek, który dla fanu potrafi z zimną krwią strzelić do bezbronnego zwierzęcia, nie jest nikim więcej, jak nędznym mordercą! No i co z tego, że jest profesorem onkologiem? Od kiedy to tytuły naukowe mówią o wartości danego człowieka?
Mylisz się Bartku twierdząc, że nie mam prawa oceniać. Ty masz prawo, to i ja mam, żyjemy w tym samym kraju.
Ostatnio był proces chłopaka, który chciał kumplowi uświadomić, co to jest śmierć. Czyżbyś był kimś podobnego pokroju? Od zabijania zwierząt do zabijania ludzi krótka droga.
Mam błąd przy edycji poprzedniego postu, więc napiszę kolejny.
"Nawet wybitnie inteligentnemu człowiekowi trudno jest zrozumieć chorą, zboczoną pasję, jaką jest myślistwo" - pisze Tomasz Matkowski. Zamieszczony w Wirtualnej Polsce fragment jego książki pt. "Polowaneczko" wywołał żywą dyskusję na temat zabijania dzikich zwierząt.
To cytat z portalu WP. A wklejam go tutaj, ponieważ pewien internauta, co za zbieg okoliczności (!!), również Bartek, napisał w swoim komentarzu tak:
"Jest to świetna rozrywka dla prawdziwych mężczyzn i NIC nie zastąpi widoku konającego zwierzęcia proszącego o śmierć."
Łowiectwo ma swoje ciemne strony o których pisała Luna. Zgadzam się, że polowania to krew, ból, cierpienie. I jest to w dużej mierze rozrywka. Staram się tylko obnażać hipokryzję takich zacietrzewionych w swych poglądach osób jak Asieq. Życie jest brutalne i nie można udawać, że jest inaczej. Asieq za chwilę napisze, że nie je kotletów, żywi się zieleniną bo kocha zwierzęta a ja jestem be bo je dla zabawy zabijam. Tylko zapewne Asieq zapomina, że Jej piękny rasowy kotek żywi się mięsem - zapewne nie byle jakim. Asieq zabijasz jak ja tylko Ty w białych rękawiczkach i to nie by zaspokoić głód a dla zaspokojenia swojej próżności - wtym wypadku posiadania kota. To czym się różnimy?
[quote=adzygmunt] Tutaj w tym temacie to Luna gra "pierwsze skrzypce".Od starego forum do chwili obecnej moje poglądy na polowanie nie zmieniły się, zapewniam Cię Bartku G.Możemy założyć nowy temat Korzyści i straty z polowania. Podzielimy pionowo kartę na dwie połowy. Po jednej minusy po drugiej plusy/dodatnie za Wałęsą/. Która lista będzie dłuższa? [/quote]
Jak sobie wyobrażasz taką listę? O jakich korzyściach pisesz? Jeżeli o tych wymiernych (rolnictwo+leśnictwo+łowiectwo=4,5% PKB) to nie sądzę, żeby cokolwiek znalazło się na liście "-". Zapewne piszesz o korzyściach i stratach moralnych, etycznych, duchowych a te są względne. Zabice dzika na polu ziemniaków jest dla rolnika stratą czy zystkiem?
Generalnie wszystko co jest związane z życiem dzikich zwierząt. Tak więc rolnik /zastrzegam, że nie jest dzikim zwierzęciem/ ze swoimi stratami, jak i dzikie zwierzęta ze swoimi.
Regulowanie pogłowia itd, itp, etc.
Zgadzam się, że PKB to bat/wyrocznia, lecz czy go tutaj umieszczać?
Gdy piszesz o etyce i morale, dla mnie to brzmi jak Dzwon Zygmunta na wzgórzu wawelskim.
W domu mam jeszcze kilku mięsożerców, w tym męża, którzy jedzą, by zaspokoić głód. Ale nie o tym ten temat, nie o zabijaniu zwierząt hodowlanych.
Próżnością jest polowanie dla przyjemności, a nie posiadanie zwierząt domowych. Tym się różnimy. Mentalnością.
Coma - Polowanie na wilki
Brak mi tchu i na oślep uciekam
Sił ostatkiem pazury śnieg rwą
Sfora psów mnie osacza z daleka
Chcą mnie dopaść, rozszarpać mnie chcą
Ze wszystkich stron niewidzialna śmierć czyha
Od wystrzałów powietrze aż drży
Gdy na śniegu zraniony wilk zdycha
Słychać śmiech, ludzki śmiech
Jazgot psi.
To polowanie, to na wilki trwa obława
Śmiertelny bieg
Skrwawiony śnieg
Nadziei brak
Charkoczą wściekłe psy, a my nie mamy prawa
Granicy przejść czerwonych rozwieszonych flag
Nie lituje się nikt nad wilkami
Strzelcom obce ma być drżenie rąk
Złudną wolność otoczą flandrami
I czerwony zamyka się krąg.
Niby flandr wilk nie może przekroczyć
Mały szczeniak już ma to we krwi
I pamięta gdy przejrzy na oczy
Z wilczych prawd czerwona śmierć drwi
Umiesz walczyć, a musisz uciekać
W strupy z schnięciem na krew twoich żył
Za czerwoną granicą cię czeka
Nowe życie tak pragnę byś żył
Nie chcę dłużej być celem ruchomym
Nie zatrzyma graniczna mnie żerdź
Ozdobiona zakazem czerwonym
Przedrę się, lub wykrwawię na śmierć.
Pełen bólu w przypływie szaleństwa
Z tej obławy rwałem się w las
Usłyszałem siarczyste przekleństwa
Linię flandr przerwał wilk pierwszy raz
Brak ci tchu i na oślep uciekasz
Wsiąka krew w biały śnieg, czarny piach
Nauczyłeś się dziś od człowieka:
Życia chęć jest silniejsza niż strach.
Przedmowa z książki "Regres człowieczeństwa", której autorem jest noblista Konrad Lorenz:
"W obecnej dobie widoki na przyszłość ludzkości są wyjątkowo smutne. Najprawdopodobniej szybko, aczkolwiek bynajmniej nie bezboleśnie, zginie samobójczo od broni jądrowej. Nawet gdyby to nie nastąpiło, grozi jej powolna śmierć wskutek zatrucia i wszelkich innych zniszczeń środowiska, w jakim i dzięki któremu żyje. Zresztą nawet gdyby potrafiła w porę zahamować swoje ślepe i niewiarygodnie głupie działanie, zagraża jej stopniowy regres wszystkich cech i osiągnięć stanowiących o jej człowieczeństwie. Wielu myślicieli to dostrzegło, wiele książek zawiera wiedzę o tym, że wyniszczenie środowiska i "dekadencja" kultury idą ze sobą w parze."
Stara maksyma wyryta nad drzwiami wyroczni w Delfach zobowiązuje każdego z nas do poznania samego siebie. To ma pomóc wspiąć się na wyższy poziom rozwoju. A cóż robią ludzie? Większość zdobywa kolejne dobra materialne, konsumuje, magazynuje, walczy, nie szanuje natury, nie szanuje innych ludzi. Zamiast się rozwijać i być bardziej świadomymi siebie oraz swojej roli cofamy się w bardziej prymitywne stadia rozwoju. Wystarczy włączyć telewizję i posłuchać pierwszych lepszych wiadomości. Oszustwa, pobicia, dręczenie zwierząt, zbrodnie, gwałty, katastrofy ekologiczne itd.
"My stanowimy owo missing link między małpą a człowiekiem" stwierdził Konrad Lorenz.
Do Asieq
Zabijanie zwierząt hodowlanych jest tak samo przykre jak zabijanie zwierząt dzikich.
Piszesz o mentalności-zastanów sie nad swoją. Jesli już masz tak dużo do powiedzenia to się zastanów jaką linię obierasz. Jesteś przeciw mordowaniu ale za mordowaniem ?( i nie pisz o czytaniu między wierszami) .Kot jest myśliwym, czy widziałaś kiedyś jak kot zabija swoją ofiarę? najpierw sie nią bawi, zabija dla przyjemności niekoniecznie z głodu. Kot zabija mając pełną miskę jest to jeden z najokrutniejszych morderców. Mimo to ja lubie koty sama mam ich trzy sztuki, a nie jestem za zabijaniem
Współczuję Twojemu mężowi. Każdy może napisać to co myśli. Ja nie lubię oportunistów.
Jeszcze jeden głos w dyskusji na temat polowań i samoregulacji przyrody:
"Książka „Polowaneczko” Tomasza Matkowskiego to głos w toczącej się od kilku lat dyskusji o moralnych aspektach myślistwa. „Polowania to usankcjonowany sadyzm” – przekonuje autor. Książka niedawno trafiła do polskich księgarń.
Matkowski twierdzi, że współczesne myślistwo jest przeżytkiem takim samym jak publiczne egzekucje czy kara chłosty. „Właściwie cała książka streszcza się w jednym zdaniu: nie wolno zabijać dla rozrywki – pisze autor.
Rzeź na ogromną skalę
Kiedy kilka lat temu na łamach „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad z Matkowskim, dyskusja, jaka rozpętała się na forum internetowym, pobiła rekordy frekwencji. Więcej uczestników miała w owym czasie tylko dyskusja po publikacji „Sąsiadów” Tomasza Grossa.
Tezy Matkowskiego krytykowali myśliwi, przedstawiciele Związku Łowieckiego, w dyskusji zabierali też jednak głos przeciwnicy polowań. Książka „Polowaneczko” jest próbą ustosunkowania się autora do wypowiedzi internautów.
Matkowski nie kwestionuje pięknych tradycji myślistwa, romantyzmu samotnego pojedynku myśliwego i zwierzęcia, atawistycznej przyjemności, jaką ma łowczy przynoszący rodzinie swoja zdobycz. Pokazuje jednak, że współczesne polowanie różni się bardzo od polowań sprzed wieków.
Przede wszystkim dzikich zwierząt jest coraz mniej, ich pogłowie zależy od ilości lasów, których obszar kurczy się niemal z roku na rok. Co roku w Polsce od kul myśliwych ginie jedna piąta wszystkich żyjących u nas saren i jedna czwarta wszystkich jeleni. „To rzeź na ogromną skalę” – pisze Matkowski.
Umieranie w męczarniach
Jego zdaniem, we współczesnym polowaniu zwierzyna nie ma żadnych szans. Skuszona chemicznymi przynętami wyprodukowanymi w oparciu o feromony, nie ucieka przed myśliwym, który na dodatek dysponuje często celownikiem optycznym, elektronicznym dalmierzem czy lornetkami o wysokiej jasności, pozwalającymi widzieć w nocy.
„Wszystko to sprawia, że pojedynek myśliwego ze zwierzęciem zamienia się w zwyczajną rzeź” – pisze Matkowski. W dodatku od lat w myślistwie stosowane są pociski o płaszczu z ostrym brzegiem, które wnikają w ciało zwierzęcia nie szarpiąc skóry (potencjalnego trofeum) i rozpryskują się dopiero w środku ciała, powodując powstanie olbrzymich obrażeń wewnętrznych.
Matkowski twierdzi, że szybka i „elegancka” śmierć od kuli myśliwego jest rzadkością. W przypadku zwierzyny płowej, czyli saren, jeleni czy łosi, unieruchamia je tylko strzał w kręgosłup lub w głowę. W kręgosłup trafić jest bardzo trudno, w głowę się nie celuje ze względu na cenne trofea.
Najczęściej zwierzęta trafiane są w jamę brzuszną, z takimi ranami mogę męczyć się przed śmiercią nawet kilka dni. Najczęściej myśliwy szuka swojej zdobyczy po śladach i po kilku godzinach skraca jej męki przez dobicie „strzałem łaski”.
Karmią, by zabijać
Matkowski kwestionuje też sens dokarmiania zwierząt przez myśliwych. Związek Łowiecki co roku w zimie wystawia tony pożywienia, które ma pomóc przetrwać zwierzakom zimę. Takie postępowanie jest jednak poważną ingerencją w mechanizmy przyrody – pozwala przeżyć osobnikom słabym, sprawia, że co kilka lat pogłowie zwierzyny zbytnio się rozrasta i zwierzęta niszczą pola, co stanowi dobry pretekst dla kontynuowania polowań.
„Zaprzestanie dokarmiania, pozostawienie przyrodzie mechanizmów selekcji, sprawi, że zwierzyny nie będzie za dużo. Zimę będą przeżywała tylko taka jej ilość, którą może wyżywić las” – pisze Matkowski. Dodaje, że główną rolą karmników jest przyzwyczajenie zwierzyny, aby gromadziła się w jednym miejscu, co bardzo ułatwia polowania.
Zdaniem Matkowskiego, nie ma racjonalnego uzasadnienia dla uznawania myślistwa za szlachetny sport. „Świat doskonale może się obyć bez polowań, myślistwo nie ma dzisiaj najmniejszego wpływu na zaspokojenia głodu. Jest tylko okrutnym igrzyskiem, którego milczącymi ofiarami są zwierzęta” – konkluduje autor „Polowaneczka”.
Polecam kolejny tekst do przeczytania. W kontekście tego, co zostało już w naszej dyskusji powiedziane może wnieść jeszcze więcej światła na pytanie o mroczną naturę człowieka i pasję zabijania. Poniżej cytuję jego część:
”(...)Nasza cywilizacja przemysłowa nie jest ukierunkowana na życie, nasze podejście do życia jest mechaniczne, bezosobowe. Kieruje się nie prawami życia, ale prawami mechaniki. Naszym głównym celem jest produkcja rzeczy i w tym procesie fetyszyzacji rzeczy, przekształcamy samych siebie w rzeczy. A człowiek nie jest stworzony po to, aby był rzeczą. Obumiera, gdy staje się rzeczą, wtedy staje się desperatem i pragnie zabijać wszelkie życie. Zabijanie jest zawsze gwałceniem tego, co ludzkie, zarówno u tego, który zabija jak i u zabijanego. Człowiek, który czuje swoją porażkę w wydostaniu się z sytuacji przez tworzenie, próbuje się z niej wydostać poprzez niszczenie. Niszcząc życie, przekracza je; w akcie zniszczenia udowadnia sobie, że góruje nad tym, czego nie mógł stworzyć: nad życiem. Przez narzucanie swojej nieograniczonej woli innej żywej istocie staje się we własnym mniemaniu bogiem; może zapomnieć o swoim własnym poczuciu bezsilności upajać się swoją własną mocą. Fascynacja śmiercią jest reakcją człowieka, któremu nie udało się żyć; jest to wyraz zazdrości i obrażania się na życie; jest zazdrością kaleki, który wolałby raczej widzieć zniszczenie życia niż stanąć twarzą w twarz wobec swego kalectwa.
Człowiek upaja się narcystyczną satysfakcją zwycięstwa. Uznaje dreszcz podniecenia za radość życia i żyje iluzją, że żyje w pełni tylko wtedy, gdy ma wiele rzeczy do posiadania i użytkowania. Miłość życia nie wymaga wielkiej ilości rzeczy. Człowiekowi nie potrzeba wiele, aby był szczęśliwy. Ale ludzie szczęśliwi, ponieważ bardziej pragną „być” niż „mieć” nie przynoszą zysku korporacjom.(...)
Źródło: http://www.sciaga.pl/tekst/60470-61-erich_fromm_wojna_w_czlowieku_postawa_biofilna_i_nekrofilna
Aleksandra, a gdzie ja napisałam, że jestem za zabijaniem? Czy wg Ciebie fakt, że mój mąż je mięso znaczy, że jestem za zabijaniem? Jeśli już koniecznie chciałaś mi nawrzucać, to pisz na PW, bo ten temat jest o wilkach a nie o mojej rodzinie. Oportunistą nie jestem, bo mam STAŁE zasady i nie staram się nikomu przypodobać.
Luna - ciekawa ta teza: "Fascynacja śmiercią jest reakcją człowieka, któremu nie udało się żyć; jest to wyraz zazdrości i obrażania się na życie; jest zazdrością kaleki, który wolałby raczej widzieć zniszczenie życia niż stanąć twarzą w twarz wobec swego kalectwa." Pytanie tylko, dlaczego zabijają kilkunastoletnie dzieci? Przecież nie zdążyły jeszcze "pożyć".
Asiu Q...
Ja mam wrażenie,że piszesz tylko po to żeby zaistnieć. Jakim cudem skończyłaś bilogię, skoro nie wiesz, że mysz podobnie jak wilk jest zwierzęciem dzikim i w niczym nie różni się umieranie wilka od umierania myszy. Twierdzisz, że każdy może pisać to co chce, ale jeżeli ktoś ośmieli się mieć inne zdanie od Twojego to go obrażasz. Jakie Ty masz stałe zdanie, Ty chyba się nie wiesz co piszesz.
[quote=Asieq] ciekawa ta teza: "Fascynacja śmiercią jest reakcją człowieka, któremu nie udało się żyć; jest to wyraz zazdrości i obrażania się na życie; jest zazdrością kaleki, który wolałby raczej widzieć zniszczenie życia niż stanąć twarzą w twarz wobec swego kalectwa." Pytanie tylko, dlaczego zabijają kilkunastoletnie dzieci? Przecież nie zdążyły jeszcze "pożyć". [/quote]
Bardzo dobrze obaliłaś tę bzdurną teorię. Taki miałaś cel czy się sama już pogubiłaś?
[quote=adzygmunt] Generalnie wszystko co jest związane z życiem dzikich zwierząt. Tak więc rolnik /zastrzegam, że nie jest dzikim zwierzęciem/ ze swoimi stratami, jak i dzikie zwierzęta ze swoimi.Regulowanie pogłowia itd, itp, etc.Zgadzam się, że PKB to bat/wyrocznia, lecz czy go tutaj umieszczać?Gdy piszesz o etyce i morale, dla mnie to brzmi jak Dzwon Zygmunta na wzgórzu wawelskim. [/quote]
Adz, powoli, rolnik ze swoimi stratami jest korzyścią czy stratą? Odnoszę wrażenie, że odwracasz kota ogonem. A metafory z Dzwonem Zygmunta nie rozumiem :(
Pozwoliłam sobie napisać o dziecięcej agresji, ponieważ jest to temat związany z polowaniami, które są formą przemocy wobec zwierząt. Dlaczego? Dlatego, że ma to związek z wyuczoną agresją.
Dzieci zabijają, bo uczą się agresywnych zachowań od dorosłych. Ale nie wszystkie dzieci zabijają, prawda? Wszystko zależy od tego jak zostaną wychowane. Zdarza się, że zabijają też te dzieci, które same zostały „zabite”. Mam tu na myśli zabicie w sensie metaforycznym – chodzi o złamanie dziecka przemocą czyli inaczej mówiąc zabicie jego duszy. Bywa, że przemoc pozostawia w dziecku takie piętno, że staje się ono okrutne wobec innych.
Polowania też mają wpływ na uczenie się agresji. Iluż myśliwych zabiera na polowanie dzieci lub wnuki. Ilu opowiada o swoich wyczynach domownikom w tym dzieciom. W internecie pełno jest zdjęć na których przy zastrzelonym zwierzęciu są dzieci (często z bronią w ręku!) Poza tym w sieci krąży spora ilość filmów z polowań, na których można obejrzeć bardzo drastyczne sceny. Jeśli dołożyć do tego popularne gry komputerowe i pełne przemocy filmy, to mamy to, co mamy.
„Wyuczona agresja
Dlaczego nastolatki z taką łatwością zabijają nie tylko rówieśników, ale także na przykład własnych rodziców - jak trzy miesiące temu w Żorach, gdzie sześcioro rodzeństwa zamordowało ojca? Psychiatrzy łączą łatwość zabijania z "syndromem wyuczonej agresji". - Dzieci uczą się agresji, bo zapewnia im ona uznanie w grupie i dobrą pozycję przetargową w rodzinie. Ci, którzy nie są agresywni, stają się ofiarami. Dzieci patrzą, z jaką agresją odnoszą się do siebie ich rodzice, ile agresji i przemocy jest w szkole, na ulicy, w polityce czy telewizji. Skoro siła i przemoc są skutecznym argumentem w rozstrzyganiu sporów dorosłych, dzieci postępują tak samo - tłumaczy Magda Małkiewicz-Borkowska, psycholog z Centrum Edukacji i Doradztwa Psychologicznego w Warszawie. Śmierć jest często ubocznym efektem "wyuczonej agresji" - zdarza się tak, jak kontuzje sportowcom. Refleksja przychodzi za późno albo nie ma jej wcale, bo zabicie kogoś nie jest szokiem dla osoby, która często stosuje przemoc lub jest jej ofiarą.(...)
W odróżnieniu od dorosłych morderców dzieci zazwyczaj działają w grupach, bo to rozmywa odpowiedzialność i daje poczucie pewności siebie. Grupa jest dla nich zastępczą, "lepszą" rodziną. - Kiedy odkrywają, że rodzice, mówiąc "nie kłam", sami nagminnie kłamią, dla tych dzieci autorytetem i oparciem staje się przywódca podwórkowego gangu - tłumaczy dr Janusz Heitzman, który badał przestępczość nieletnich.”
Źródło: http://www.wprost.pl/ar/13488/Latwa-smierc/
Do Bartek G. Pomyślałem,że wymienimy swoje poglądy. A Ty wskoczyłeś do razu na wyższą półkę relacji międzyludzkiej.
Nie dałeś mi szans podyskutować, co moralnie i etycznie /Twoje słowa/ jest bardziej. Zapłacić za zniszczone pole ziemniaków, czy może wymordować stado żubrów?
A może gdybyśmy nie brali się za "naprawianie" natury nie byłoby takich dylematów?
Jeśli schodzimy na temat agresji, pozwolę sobie zamieścić prośbę o podpisanie petycji.
W związku z przypadkiem zakatowania psa rasy Husky poprzez
przywiązanie go linką holowniczą do tylnego zderzaka i ciągnięcie go
za samochodem aż do urwania mu głowy, na stronie internetowej http://www.petycjeonline.pl/petycja/petycja-w-sprawie-orzeczenia-bezwzglednej-kary-pozbawienia-wolnosci/66
zamieszczona została petycja dotycząca ukarania najwyższym
przewidzianym w polskich przepisach wymiarem kary sprawców tego czynu.
Potrzebne jest 500 tysięcy podpisów. Do tej pory udało się zebrać
niecałe 50 tysięcy.
"Nie bądźmy obojętni na dręczenie zwierząt!
Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem. W Polsce stale rośnie liczba postępowań w sprawie bezdusznych hodowców. Zobacz, co zrobić, gdy będziemy świadkami krzywdzenia bezbronnych czworonogów."
[quote=Bartek G] Nie masz prawa tak oceniać człowieka. Może każdego dnia swego 54-letniego życia (nie licząc polowań) robił więcej dobrego niż Ty przez całe życie.Znam duchownego którego pasją jest łowiectwo, znam profesora gliwickiej onkologii którgo pasją jest łowiectwo. Wspaniali ludzie. Ciekawe, czy przychodząc do nich w potrzebie równie łatwo przyszłoby Ci nazwać ich mordercami a nieszczęścia ich spotykające nazywać "palcem Bożym". [/quote]
bardzo ładnie napisane może Asieq następnym razem pomyśli zanim kierowana emocjami wyda opinię. To chyba przesada drwić sobie ze śmierci człowieka i jeszcze mieszać do tego Boga.
Nawiasem mówiąc o ile dobrze pamiętam to " Stwórca" nakazał człowiekowi czynić sobie ziemię poddaną. Fakt, że w starciu z bronią palną zwierzyna nie ma szans, ale nie oczekujmy, że myśliwy będzie biegał po lesie z oszczepem bo my nie mieszkamy obecnie w szałasach itd.
Dodam na koniec, że wodniesieniu do myśliwych też mam mieszane uczucia ale nie dlatego, że polują tylko czasem zachowują się jak "panowie świata" i naginają prawo łowieckie.
[quote=Luna]Co można pomyśleć o osobie, która zabijając odczuwa satysfakcję, radość i dumę?[/quote]
"Głębokość "spojrzenia" zależy od świadomości patrzącego" :)
Zaryzykuję tezę, że świadomość tę można mieć dopiero gdy popatrzy się w oczy zwierzęcia z którego, za naszą sprawą, uchodzi życie. Choć raz.
Adzygmunt - spieraliśmy się już w podobnej tematyce jeszcze na starym myślenickim forum - pamiętasz? Jestem znów - dla równowagi ;)
Tutaj w tym temacie to Luna gra "pierwsze skrzypce".
Od starego forum do chwili obecnej moje poglądy na polowanie nie zmieniły się, zapewniam Cię Bartku G.
Możemy założyć nowy temat Korzyści i straty z polowania. Podzielimy pionowo kartę na dwie połowy. Po jednej minusy po drugiej plusy/dodatnie za Wałęsą/. Która lista będzie dłuższa?
Zawsze kwestionowałam wszelkie prawdy i dogmaty zanim w nie uwierzyłam lub nie uwierzyłam. I tak przyglądam się również Biblii analizując jej treści. Oczywiście czytając tą Księgę trzeba uwzględnić czas jej pisania, kontekst historyczny, kulturowy, fakt, że zawiera symbole, metafory itd. oraz to, że była napisana w innym języku, języku, w którym słowo ma moc stwórczą. To tak na marginesie. A jeżeli chodzi o sedno: proszę mnie uświadomić gdzie w Genezis, Księdze Rodzaju jest napisane, że człowiek ma zabijać zwierzęta? Z tego co wyczytałam, to: "29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: DLA WAS BĘDĄ ONE POKARMEM."
Opisując nieco szerzej wygląda to następująco:
"21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre,
22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».
23 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.
24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak.
25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre.
26 A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
27 Stworzył więc Bóg (Elohim) człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi».
29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem." GENEZIS, Księga Rodzaju
http://www.eioba.pl/a77725/genezis_ksi_ga_rodzaju_dzieje_pocz_tk_w_wiata_i_ludzko_ci_w_biblii
Bartek G. napisał:
zacytował mnie: "Głębokość "spojrzenia" zależy od świadomości patrzącego" :)
i postawił tezę:
"Zaryzykuję tezę, że świadomość tę można mieć dopiero gdy popatrzy się w oczy zwierzęcia z którego, za naszą sprawą, uchodzi życie. Choć raz."
Bartku G. ja również postawię tezę:
Ludzie, którzy mają zdolność empatii, współodczuwania lub choćby przewidywania konsekwencji swoich czynów nie muszą zabijać, żeby wiedzieć co czuje istota, która umiera w bólach. Myślę, że większość z nas doznała kiedyś jakiegoś bólu lub była świadkiem czyjegoś wypadku, zranienia czy choroby, której towarzyszy cierpienie. Wszak cierpienie dotyczy również nas i myślę, że sporo ludzi w trosce o innych potrafi działać w taki sposób, by im tego cierpienia oszczędzić lub je zminimalizować.
Dla mnie człowiek, który dla fanu potrafi z zimną krwią strzelić do bezbronnego zwierzęcia, nie jest nikim więcej, jak nędznym mordercą! No i co z tego, że jest profesorem onkologiem? Od kiedy to tytuły naukowe mówią o wartości danego człowieka?
Mylisz się Bartku twierdząc, że nie mam prawa oceniać. Ty masz prawo, to i ja mam, żyjemy w tym samym kraju.
Ostatnio był proces chłopaka, który chciał kumplowi uświadomić, co to jest śmierć. Czyżbyś był kimś podobnego pokroju? Od zabijania zwierząt do zabijania ludzi krótka droga.
Mam błąd przy edycji poprzedniego postu, więc napiszę kolejny.
"Nawet wybitnie inteligentnemu człowiekowi trudno jest zrozumieć chorą, zboczoną pasję, jaką jest myślistwo" - pisze Tomasz Matkowski. Zamieszczony w Wirtualnej Polsce fragment jego książki pt. "Polowaneczko" wywołał żywą dyskusję na temat zabijania dzikich zwierząt.
To cytat z portalu WP. A wklejam go tutaj, ponieważ pewien internauta, co za zbieg okoliczności (!!), również Bartek, napisał w swoim komentarzu tak:
"Jest to świetna rozrywka dla prawdziwych mężczyzn i NIC nie zastąpi widoku konającego zwierzęcia proszącego o śmierć."
Łowiectwo ma swoje ciemne strony o których pisała Luna. Zgadzam się, że polowania to krew, ból, cierpienie. I jest to w dużej mierze rozrywka. Staram się tylko obnażać hipokryzję takich zacietrzewionych w swych poglądach osób jak Asieq. Życie jest brutalne i nie można udawać, że jest inaczej. Asieq za chwilę napisze, że nie je kotletów, żywi się zieleniną bo kocha zwierzęta a ja jestem be bo je dla zabawy zabijam. Tylko zapewne Asieq zapomina, że Jej piękny rasowy kotek żywi się mięsem - zapewne nie byle jakim. Asieq zabijasz jak ja tylko Ty w białych rękawiczkach i to nie by zaspokoić głód a dla zaspokojenia swojej próżności - wtym wypadku posiadania kota. To czym się różnimy?
[quote=adzygmunt] Tutaj w tym temacie to Luna gra "pierwsze skrzypce".Od starego forum do chwili obecnej moje poglądy na polowanie nie zmieniły się, zapewniam Cię Bartku G.Możemy założyć nowy temat Korzyści i straty z polowania. Podzielimy pionowo kartę na dwie połowy. Po jednej minusy po drugiej plusy/dodatnie za Wałęsą/. Która lista będzie dłuższa? [/quote]
Jak sobie wyobrażasz taką listę? O jakich korzyściach pisesz? Jeżeli o tych wymiernych (rolnictwo+leśnictwo+łowiectwo=4,5% PKB) to nie sądzę, żeby cokolwiek znalazło się na liście "-". Zapewne piszesz o korzyściach i stratach moralnych, etycznych, duchowych a te są względne. Zabice dzika na polu ziemniaków jest dla rolnika stratą czy zystkiem?
Generalnie wszystko co jest związane z życiem dzikich zwierząt. Tak więc rolnik /zastrzegam, że nie jest dzikim zwierzęciem/ ze swoimi stratami, jak i dzikie zwierzęta ze swoimi.
Regulowanie pogłowia itd, itp, etc.
Zgadzam się, że PKB to bat/wyrocznia, lecz czy go tutaj umieszczać?
Gdy piszesz o etyce i morale, dla mnie to brzmi jak Dzwon Zygmunta na wzgórzu wawelskim.
W domu mam jeszcze kilku mięsożerców, w tym męża, którzy jedzą, by zaspokoić głód. Ale nie o tym ten temat, nie o zabijaniu zwierząt hodowlanych.
Próżnością jest polowanie dla przyjemności, a nie posiadanie zwierząt domowych. Tym się różnimy. Mentalnością.
Coma - Polowanie na wilki
Brak mi tchu i na oślep uciekam
Sił ostatkiem pazury śnieg rwą
Sfora psów mnie osacza z daleka
Chcą mnie dopaść, rozszarpać mnie chcą
Ze wszystkich stron niewidzialna śmierć czyha
Od wystrzałów powietrze aż drży
Gdy na śniegu zraniony wilk zdycha
Słychać śmiech, ludzki śmiech
Jazgot psi.
To polowanie, to na wilki trwa obława
Śmiertelny bieg
Skrwawiony śnieg
Nadziei brak
Charkoczą wściekłe psy, a my nie mamy prawa
Granicy przejść czerwonych rozwieszonych flag
Nie lituje się nikt nad wilkami
Strzelcom obce ma być drżenie rąk
Złudną wolność otoczą flandrami
I czerwony zamyka się krąg.
Niby flandr wilk nie może przekroczyć
Mały szczeniak już ma to we krwi
I pamięta gdy przejrzy na oczy
Z wilczych prawd czerwona śmierć drwi
Umiesz walczyć, a musisz uciekać
W strupy z schnięciem na krew twoich żył
Za czerwoną granicą cię czeka
Nowe życie tak pragnę byś żył
Nie chcę dłużej być celem ruchomym
Nie zatrzyma graniczna mnie żerdź
Ozdobiona zakazem czerwonym
Przedrę się, lub wykrwawię na śmierć.
Pełen bólu w przypływie szaleństwa
Z tej obławy rwałem się w las
Usłyszałem siarczyste przekleństwa
Linię flandr przerwał wilk pierwszy raz
Brak ci tchu i na oślep uciekasz
Wsiąka krew w biały śnieg, czarny piach
Nauczyłeś się dziś od człowieka:
Życia chęć jest silniejsza niż strach.
Przedmowa z książki "Regres człowieczeństwa", której autorem jest noblista Konrad Lorenz:
"W obecnej dobie widoki na przyszłość ludzkości są wyjątkowo smutne. Najprawdopodobniej szybko, aczkolwiek bynajmniej nie bezboleśnie, zginie samobójczo od broni jądrowej. Nawet gdyby to nie nastąpiło, grozi jej powolna śmierć wskutek zatrucia i wszelkich innych zniszczeń środowiska, w jakim i dzięki któremu żyje. Zresztą nawet gdyby potrafiła w porę zahamować swoje ślepe i niewiarygodnie głupie działanie, zagraża jej stopniowy regres wszystkich cech i osiągnięć stanowiących o jej człowieczeństwie. Wielu myślicieli to dostrzegło, wiele książek zawiera wiedzę o tym, że wyniszczenie środowiska i "dekadencja" kultury idą ze sobą w parze."
Stara maksyma wyryta nad drzwiami wyroczni w Delfach zobowiązuje każdego z nas do poznania samego siebie. To ma pomóc wspiąć się na wyższy poziom rozwoju. A cóż robią ludzie? Większość zdobywa kolejne dobra materialne, konsumuje, magazynuje, walczy, nie szanuje natury, nie szanuje innych ludzi. Zamiast się rozwijać i być bardziej świadomymi siebie oraz swojej roli cofamy się w bardziej prymitywne stadia rozwoju. Wystarczy włączyć telewizję i posłuchać pierwszych lepszych wiadomości. Oszustwa, pobicia, dręczenie zwierząt, zbrodnie, gwałty, katastrofy ekologiczne itd.
"My stanowimy owo missing link między małpą a człowiekiem" stwierdził Konrad Lorenz.
Do Asieq
Zabijanie zwierząt hodowlanych jest tak samo przykre jak zabijanie zwierząt dzikich.
Piszesz o mentalności-zastanów sie nad swoją. Jesli już masz tak dużo do powiedzenia to się zastanów jaką linię obierasz. Jesteś przeciw mordowaniu ale za mordowaniem ?( i nie pisz o czytaniu między wierszami) .Kot jest myśliwym, czy widziałaś kiedyś jak kot zabija swoją ofiarę? najpierw sie nią bawi, zabija dla przyjemności niekoniecznie z głodu. Kot zabija mając pełną miskę jest to jeden z najokrutniejszych morderców. Mimo to ja lubie koty sama mam ich trzy sztuki, a nie jestem za zabijaniem
Współczuję Twojemu mężowi. Każdy może napisać to co myśli. Ja nie lubię oportunistów.
Jeszcze jeden głos w dyskusji na temat polowań i samoregulacji przyrody:
"Książka „Polowaneczko” Tomasza Matkowskiego to głos w toczącej się od kilku lat dyskusji o moralnych aspektach myślistwa. „Polowania to usankcjonowany sadyzm” – przekonuje autor. Książka niedawno trafiła do polskich księgarń.
Matkowski twierdzi, że współczesne myślistwo jest przeżytkiem takim samym jak publiczne egzekucje czy kara chłosty. „Właściwie cała książka streszcza się w jednym zdaniu: nie wolno zabijać dla rozrywki – pisze autor.
Rzeź na ogromną skalę
Kiedy kilka lat temu na łamach „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad z Matkowskim, dyskusja, jaka rozpętała się na forum internetowym, pobiła rekordy frekwencji. Więcej uczestników miała w owym czasie tylko dyskusja po publikacji „Sąsiadów” Tomasza Grossa.
Tezy Matkowskiego krytykowali myśliwi, przedstawiciele Związku Łowieckiego, w dyskusji zabierali też jednak głos przeciwnicy polowań. Książka „Polowaneczko” jest próbą ustosunkowania się autora do wypowiedzi internautów.
Matkowski nie kwestionuje pięknych tradycji myślistwa, romantyzmu samotnego pojedynku myśliwego i zwierzęcia, atawistycznej przyjemności, jaką ma łowczy przynoszący rodzinie swoja zdobycz. Pokazuje jednak, że współczesne polowanie różni się bardzo od polowań sprzed wieków.
Przede wszystkim dzikich zwierząt jest coraz mniej, ich pogłowie zależy od ilości lasów, których obszar kurczy się niemal z roku na rok. Co roku w Polsce od kul myśliwych ginie jedna piąta wszystkich żyjących u nas saren i jedna czwarta wszystkich jeleni. „To rzeź na ogromną skalę” – pisze Matkowski.
Umieranie w męczarniach
Jego zdaniem, we współczesnym polowaniu zwierzyna nie ma żadnych szans. Skuszona chemicznymi przynętami wyprodukowanymi w oparciu o feromony, nie ucieka przed myśliwym, który na dodatek dysponuje często celownikiem optycznym, elektronicznym dalmierzem czy lornetkami o wysokiej jasności, pozwalającymi widzieć w nocy.
„Wszystko to sprawia, że pojedynek myśliwego ze zwierzęciem zamienia się w zwyczajną rzeź” – pisze Matkowski. W dodatku od lat w myślistwie stosowane są pociski o płaszczu z ostrym brzegiem, które wnikają w ciało zwierzęcia nie szarpiąc skóry (potencjalnego trofeum) i rozpryskują się dopiero w środku ciała, powodując powstanie olbrzymich obrażeń wewnętrznych.
Matkowski twierdzi, że szybka i „elegancka” śmierć od kuli myśliwego jest rzadkością. W przypadku zwierzyny płowej, czyli saren, jeleni czy łosi, unieruchamia je tylko strzał w kręgosłup lub w głowę. W kręgosłup trafić jest bardzo trudno, w głowę się nie celuje ze względu na cenne trofea.
Najczęściej zwierzęta trafiane są w jamę brzuszną, z takimi ranami mogę męczyć się przed śmiercią nawet kilka dni. Najczęściej myśliwy szuka swojej zdobyczy po śladach i po kilku godzinach skraca jej męki przez dobicie „strzałem łaski”.
Karmią, by zabijać
Matkowski kwestionuje też sens dokarmiania zwierząt przez myśliwych. Związek Łowiecki co roku w zimie wystawia tony pożywienia, które ma pomóc przetrwać zwierzakom zimę. Takie postępowanie jest jednak poważną ingerencją w mechanizmy przyrody – pozwala przeżyć osobnikom słabym, sprawia, że co kilka lat pogłowie zwierzyny zbytnio się rozrasta i zwierzęta niszczą pola, co stanowi dobry pretekst dla kontynuowania polowań.
„Zaprzestanie dokarmiania, pozostawienie przyrodzie mechanizmów selekcji, sprawi, że zwierzyny nie będzie za dużo. Zimę będą przeżywała tylko taka jej ilość, którą może wyżywić las” – pisze Matkowski. Dodaje, że główną rolą karmników jest przyzwyczajenie zwierzyny, aby gromadziła się w jednym miejscu, co bardzo ułatwia polowania.
Zdaniem Matkowskiego, nie ma racjonalnego uzasadnienia dla uznawania myślistwa za szlachetny sport. „Świat doskonale może się obyć bez polowań, myślistwo nie ma dzisiaj najmniejszego wpływu na zaspokojenia głodu. Jest tylko okrutnym igrzyskiem, którego milczącymi ofiarami są zwierzęta” – konkluduje autor „Polowaneczka”.
Książkę opublikowało wydawnictwo Nowy Świat."
źródło: http://ulubiency.wp.pl/kat,1010807,title,Matkowski-polowania-to-okrucienstwo,wid,10975941,wiadomosc.html
Polecam kolejny tekst do przeczytania. W kontekście tego, co zostało już w naszej dyskusji powiedziane może wnieść jeszcze więcej światła na pytanie o mroczną naturę człowieka i pasję zabijania. Poniżej cytuję jego część:
”(...)Nasza cywilizacja przemysłowa nie jest ukierunkowana na życie, nasze podejście do życia jest mechaniczne, bezosobowe. Kieruje się nie prawami życia, ale prawami mechaniki. Naszym głównym celem jest produkcja rzeczy i w tym procesie fetyszyzacji rzeczy, przekształcamy samych siebie w rzeczy. A człowiek nie jest stworzony po to, aby był rzeczą. Obumiera, gdy staje się rzeczą, wtedy staje się desperatem i pragnie zabijać wszelkie życie. Zabijanie jest zawsze gwałceniem tego, co ludzkie, zarówno u tego, który zabija jak i u zabijanego. Człowiek, który czuje swoją porażkę w wydostaniu się z sytuacji przez tworzenie, próbuje się z niej wydostać poprzez niszczenie. Niszcząc życie, przekracza je; w akcie zniszczenia udowadnia sobie, że góruje nad tym, czego nie mógł stworzyć: nad życiem. Przez narzucanie swojej nieograniczonej woli innej żywej istocie staje się we własnym mniemaniu bogiem; może zapomnieć o swoim własnym poczuciu bezsilności upajać się swoją własną mocą. Fascynacja śmiercią jest reakcją człowieka, któremu nie udało się żyć; jest to wyraz zazdrości i obrażania się na życie; jest zazdrością kaleki, który wolałby raczej widzieć zniszczenie życia niż stanąć twarzą w twarz wobec swego kalectwa.
Człowiek upaja się narcystyczną satysfakcją zwycięstwa. Uznaje dreszcz podniecenia za radość życia i żyje iluzją, że żyje w pełni tylko wtedy, gdy ma wiele rzeczy do posiadania i użytkowania. Miłość życia nie wymaga wielkiej ilości rzeczy. Człowiekowi nie potrzeba wiele, aby był szczęśliwy. Ale ludzie szczęśliwi, ponieważ bardziej pragną „być” niż „mieć” nie przynoszą zysku korporacjom.(...)
Źródło: http://www.sciaga.pl/tekst/60470-61-erich_fromm_wojna_w_czlowieku_postawa_biofilna_i_nekrofilna
Aleksandra, a gdzie ja napisałam, że jestem za zabijaniem? Czy wg Ciebie fakt, że mój mąż je mięso znaczy, że jestem za zabijaniem? Jeśli już koniecznie chciałaś mi nawrzucać, to pisz na PW, bo ten temat jest o wilkach a nie o mojej rodzinie. Oportunistą nie jestem, bo mam STAŁE zasady i nie staram się nikomu przypodobać.
Luna - ciekawa ta teza: "Fascynacja śmiercią jest reakcją człowieka, któremu nie udało się żyć; jest to wyraz zazdrości i obrażania się na życie; jest zazdrością kaleki, który wolałby raczej widzieć zniszczenie życia niż stanąć twarzą w twarz wobec swego kalectwa." Pytanie tylko, dlaczego zabijają kilkunastoletnie dzieci? Przecież nie zdążyły jeszcze "pożyć".
Asiu Q...
Ja mam wrażenie,że piszesz tylko po to żeby zaistnieć. Jakim cudem skończyłaś bilogię, skoro nie wiesz, że mysz podobnie jak wilk jest zwierzęciem dzikim i w niczym nie różni się umieranie wilka od umierania myszy. Twierdzisz, że każdy może pisać to co chce, ale jeżeli ktoś ośmieli się mieć inne zdanie od Twojego to go obrażasz. Jakie Ty masz stałe zdanie, Ty chyba się nie wiesz co piszesz.
[quote=Asieq] ciekawa ta teza: "Fascynacja śmiercią jest reakcją człowieka, któremu nie udało się żyć; jest to wyraz zazdrości i obrażania się na życie; jest zazdrością kaleki, który wolałby raczej widzieć zniszczenie życia niż stanąć twarzą w twarz wobec swego kalectwa." Pytanie tylko, dlaczego zabijają kilkunastoletnie dzieci? Przecież nie zdążyły jeszcze "pożyć". [/quote]
Bardzo dobrze obaliłaś tę bzdurną teorię. Taki miałaś cel czy się sama już pogubiłaś?
[quote=adzygmunt] Generalnie wszystko co jest związane z życiem dzikich zwierząt. Tak więc rolnik /zastrzegam, że nie jest dzikim zwierzęciem/ ze swoimi stratami, jak i dzikie zwierzęta ze swoimi.Regulowanie pogłowia itd, itp, etc.Zgadzam się, że PKB to bat/wyrocznia, lecz czy go tutaj umieszczać?Gdy piszesz o etyce i morale, dla mnie to brzmi jak Dzwon Zygmunta na wzgórzu wawelskim. [/quote]
Adz, powoli, rolnik ze swoimi stratami jest korzyścią czy stratą? Odnoszę wrażenie, że odwracasz kota ogonem. A metafory z Dzwonem Zygmunta nie rozumiem :(
Pozwoliłam sobie napisać o dziecięcej agresji, ponieważ jest to temat związany z polowaniami, które są formą przemocy wobec zwierząt. Dlaczego? Dlatego, że ma to związek z wyuczoną agresją.
Więcej na temat agresji dzieci w temacie: Przemoc w szkole. Jak jej przeciwdziałać? Jak pomóc poszkodowanym?
http://forum.miasto-info.pl/edukacja/1111,przemoc-w-szkole-jak-jej-przeciwdzialac-jak-pomoc-poszkodowanym.html
Dzieci zabijają, bo uczą się agresywnych zachowań od dorosłych. Ale nie wszystkie dzieci zabijają, prawda? Wszystko zależy od tego jak zostaną wychowane. Zdarza się, że zabijają też te dzieci, które same zostały „zabite”. Mam tu na myśli zabicie w sensie metaforycznym – chodzi o złamanie dziecka przemocą czyli inaczej mówiąc zabicie jego duszy. Bywa, że przemoc pozostawia w dziecku takie piętno, że staje się ono okrutne wobec innych.
Polowania też mają wpływ na uczenie się agresji. Iluż myśliwych zabiera na polowanie dzieci lub wnuki. Ilu opowiada o swoich wyczynach domownikom w tym dzieciom. W internecie pełno jest zdjęć na których przy zastrzelonym zwierzęciu są dzieci (często z bronią w ręku!) Poza tym w sieci krąży spora ilość filmów z polowań, na których można obejrzeć bardzo drastyczne sceny. Jeśli dołożyć do tego popularne gry komputerowe i pełne przemocy filmy, to mamy to, co mamy.
„Wyuczona agresja
Dlaczego nastolatki z taką łatwością zabijają nie tylko rówieśników, ale także na przykład własnych rodziców - jak trzy miesiące temu w Żorach, gdzie sześcioro rodzeństwa zamordowało ojca? Psychiatrzy łączą łatwość zabijania z "syndromem wyuczonej agresji". - Dzieci uczą się agresji, bo zapewnia im ona uznanie w grupie i dobrą pozycję przetargową w rodzinie. Ci, którzy nie są agresywni, stają się ofiarami. Dzieci patrzą, z jaką agresją odnoszą się do siebie ich rodzice, ile agresji i przemocy jest w szkole, na ulicy, w polityce czy telewizji. Skoro siła i przemoc są skutecznym argumentem w rozstrzyganiu sporów dorosłych, dzieci postępują tak samo - tłumaczy Magda Małkiewicz-Borkowska, psycholog z Centrum Edukacji i Doradztwa Psychologicznego w Warszawie. Śmierć jest często ubocznym efektem "wyuczonej agresji" - zdarza się tak, jak kontuzje sportowcom. Refleksja przychodzi za późno albo nie ma jej wcale, bo zabicie kogoś nie jest szokiem dla osoby, która często stosuje przemoc lub jest jej ofiarą.(...)
W odróżnieniu od dorosłych morderców dzieci zazwyczaj działają w grupach, bo to rozmywa odpowiedzialność i daje poczucie pewności siebie. Grupa jest dla nich zastępczą, "lepszą" rodziną. - Kiedy odkrywają, że rodzice, mówiąc "nie kłam", sami nagminnie kłamią, dla tych dzieci autorytetem i oparciem staje się przywódca podwórkowego gangu - tłumaczy dr Janusz Heitzman, który badał przestępczość nieletnich.”
Źródło: http://www.wprost.pl/ar/13488/Latwa-smierc/
Do Bartek G. Pomyślałem,że wymienimy swoje poglądy. A Ty wskoczyłeś do razu na wyższą półkę relacji międzyludzkiej.
Nie dałeś mi szans podyskutować, co moralnie i etycznie /Twoje słowa/ jest bardziej. Zapłacić za zniszczone pole ziemniaków, czy może wymordować stado żubrów?
A może gdybyśmy nie brali się za "naprawianie" natury nie byłoby takich dylematów?
http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/bialorus-ranny-lis-postrzelil-mysliwego-i-uciekl,1,4110851,wiadomosc.html
Lisy też strzelają do ludzi. Widzicie, że problem robi się bardzo skomplikowany. Walka o przetrwanie gatunków trwa. A ponadto jeszcze jest wiele ciekawych i innych istnień, o których nikt nic nie wie, a one cichutko sobie siedzą i żyją.
http://deser.pl/deser/1,83453,8949169,Odkryto_organizm__ktory_ma_34_000_lat__wciaz_zyje.html
Jeśli schodzimy na temat agresji, pozwolę sobie zamieścić prośbę o podpisanie petycji.
W związku z przypadkiem zakatowania psa rasy Husky poprzez
przywiązanie go linką holowniczą do tylnego zderzaka i ciągnięcie go
za samochodem aż do urwania mu głowy, na stronie internetowej
http://www.petycjeonline.pl/petycja/petycja-w-sprawie-orzeczenia-bezwzglednej-kary-pozbawienia-wolnosci/66
zamieszczona została petycja dotycząca ukarania najwyższym
przewidzianym w polskich przepisach wymiarem kary sprawców tego czynu.
Potrzebne jest 500 tysięcy podpisów. Do tej pory udało się zebrać
niecałe 50 tysięcy.
"Nie bądźmy obojętni na dręczenie zwierząt!
Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem. W Polsce stale rośnie liczba postępowań w sprawie bezdusznych hodowców. Zobacz, co zrobić, gdy będziemy świadkami krzywdzenia bezbronnych czworonogów."
http://nasygnale.pl/kat,1025391,title,Nie-badzmy-obojetni-na-dreczenie-zwierzat,wid,12817119,wiadomosc.html?ticaid=6b9aa
Spoko. Wszystko w naszych głowach i rękach.
http://www.sfora.pl/Mamuty-wroca-na-Ziemie-juz-za-4-lata-a28221