[quote=tik kit] Myślę, że czas wrzenia w dawnych czasach decydował o unicestwieniu wszelkiego rodzaju bakterii i wirusów... [/quote]
Też pozwolę sobie na odstępstwo tematyczne: z punktu widzenia biologii to nie takie proste - zagotowanie wody i już 0 zagrożenia z ich strony. W przypadku wirusów to jeszcze owszem, bo jako polimery białkowe zdenaturują w tej temp. Formy wegetatywne bakterii też polegną, ale już endospory nie poddadzą się tak łatwo
Skoro tak jesteś dobrze poinformowany to jeszcze proszę powiedz mi wesoły strażaku ilu księży z parafii o której mówisz wyjechało z posługą do Rzymu albo Łagiewnik??
Niedawno w Wielkim Poście Zielonoświątkowcy zorganizowali koncert gospel w Skawinie. Gdyby to robili tylko dla swoich, to mógłbym mieć swoje zdanie co do terminu, ale nie miałbym prawa się wtrącać w ich wewnętrzne organizacyjne sprawy. Oni jednak najwyraźniej zapraszali na te spotkania także katolików, dla tego pozwolę się wtrącić i napisać maila do kolegi zaangażowanego w to dzieło. Nie widziałbym nic niestosownego w tym zaproszeniu (sam zresztą na chwilę byłem) gdyby odbyły się w innym terminie.
Karol Wojtyła był charyzmatycznym człowiekiem i może być autorytetem dla młodych pod małym ale istotnym warunkiem: jego wyznawcy nie pozbawią Go tej właśnie charyzmy na rzecz uświęconego cierpienia starego schorowanego człowieka lub/i wojownika walczącego z komuną. Wojtyła przede wszystkim łączył o czym niechętnie się mówi, niestety. O braciach z Taize i organizowanych przez nich spotkaniach też pewnie nieliczni wiedzą, bo właściwie po co? Myślę, że o tym warto przypominać, a "błogosławiony" to etykieta na szufladzie, i tu się zaczyna obłęd. Kolejnym są relikwie, cudowne obrazy, uzdrawiające źródełka, cała mitologia odczłowieczająca.
A teraz słowo do tych, którzy uważają, że nie mam prawa wypowiadać się na ten temat i jest im żal, że nie podążam ich drogą czyli tą jedyną, właściwą:
Karol Wojtyła był otwarty na dialog, otwarty na inne wyznania i światopoglądy, podobno lubił rozmawiać, spierać się, dociekać. Myślę więc, że warto było by nauczyć się tej jakże trudnej umiejętności i powoli wdrażać ją w życie za przykładem błogosławionego.
[quote=Marla] Czytam i oczom nie wierzę! Sami specjaliści od bogów, Chrystusów, świętych i świętych źródełek oraz od Wrzącej Wody! GRATULUJĘ zbiorowego obłędu!! [/quote]
[quote=gość: NYPD] tik kit napisał/a: Myślę, że czas wrzenia w dawnych czasach decydował o unicestwieniu wszelkiego rodzaju bakterii i wirusów...
Też pozwolę sobie na odstępstwo tematyczne: z punktu widzenia biologii to nie takie proste - zagotowanie wody i już 0 zagrożenia z ich strony. W przypadku wirusów to jeszcze owszem, bo jako polimery białkowe zdenaturują w tej temp. Formy wegetatywne bakterii też polegną, ale już endospory nie poddadzą się tak łatwo [/quote]
Nikt nie pisał o żadnym świętym źródełku. W XIX wieku na pewno dużo wiedzieli na temat endospor. Polecam Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 22.04.2005 r. w sprawie szkodliwych czynników biologicznych dla zdrowia w środowisku pracy oraz ochrony zdrowia pracowników zawodowo narażonych na te czynniki. http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,2,18,39,335,,,rozporzadzenie-ministra-zdrowia-z-dnia-22042005-r-w-sprawie.html
[quote=Mysleniczanin007] Mam takie pytanie; To jak to jest z tym błogosławionym, jest nim Jan Paweł II czy Karol Wojtyła, bo już się pogubiłem? ... [/quote]
Myślę jednak że posiadanie mózgu zobowiązuje... chociażby do tego aby nie zadawać durnych pytań. Chyba że nie funkcjonuje on prawidłowo co w Twoim przypadku raczej miejsca nie ma. Doprawdy nie rozumiem tych prowokacyjnych pościków utrzymanych w lekko infantylnym tonie na siłę aspirujących do stylu cool. Dziwie się zwłaszcza Tobie.
Pytanie wydaje się być według Ciebie infantylne i zgoła prozaiczne jednak dotychczas nie udało mi się znaleźć konkretnej odpowiedzi. I powiem więcej, spotykam wiele osób które nurtuje to samo pytanie, jedynie boją się zapytać by nie narazić się na śmieszność (patrz post powyżej). Jako sprostowanie napiszę że pytam całkiem poważnie i nie sądzę aby moje pytanie było "durne". Skoro nie wiem więc pytam, "durna" - zapożyczając określenia jest jedynie powyższa odpowiedź która poza obraźliwym tonem i dużej dozy sarkazmu nie podaje żadnej odpowiedzi. Ale dziękuję chociaż za próbę nawiązania dyskusji...
Abramowicz, dlaczego uparłeś się udowodnić M007, ze jest głupi, ma bezsensowne pytania?
Może warto było, skoro jesteś pewien, wytłumaczyć jak to jest, i byłoby "po sprawie"?.
Na Twoim miejscu, jeśli masz honor, przeprosiłbyś interlokutora.
Mogę mieć wątpliwości o Twoich szczerych zamiarach?
To jest pytanie z gatunku kto przeskoczył przez płot... Lech Wałesa, czy TW Bolek albo kto był Komendantem Głownym AK... Stefan Rowecki czy "Grot"? Cieszę się, że nie jestem w grupie tych ludzi którzy mają problemy ze zdefiniowaniem jednej osoby na podstawie dwóch określeń wynikających ze specyfiki działalności.
Różnica polega na tym, że Karol Wojtyła oddając sie posłudze przywódcy Kościoła na ziemi przyjął imię "słuzbowe" Jan Paweł II i pod tym imieniem reprezentował Kościół. Można zdefiniować liczbę 1 jako 3-2 i uzywać zawsze tego drugiego określenia ale ciekawe kto wtedy zapyta która nazwa jest właściwa...
I teraz uwaga. Wielka konkluzja... Jan Paweł II to to samo co Karol Wojtyła. Może ciężko w to niektórym uwierzyć. Proponuje aby każdy kto tego nie rozróżnia przypomniał sobie czy ma znajomego księdza-kolegę. Jesli ma niech sie zastanowi, że na ulicy mówi mu "cześć" a przy spowiedzi "niech będzie pochwalony" albo na grilu mówi "Stefan" a w kościele "prosze księdza". I dziwie sie, że niektórych nurtuje pytanie dotyczące Jana Pawła i kiedy używać jakiego zwrotu.
I jest "po sprawie" - można?
Teraz ogólna uwaga.
Procesu beatyfikacyjnego nie podzielono na dwa etapy życia do wyboru i po wyborze. Dlatego tak trudna jest decyzja kogoś uznać za błogosławionego. Bo a nuż kiedyś tam coś tam?
Trochę inaczej jest kiedy dana osoba umiera śmiercią męczeńska np M. Kolbe!
I uznaje się ją za święta.
Nie wiem tylko czy wówczas od razu przeprowadza się proces kanonizacyjny
Dziękuję Lakukaraczia i Adzygmuncie za wyjaśnienie, sprawa jest z pozoru oczywista dla wiernych, jednak jak napisał Lakukaraczia wobec Kościoła Katolickiego tak do końca nie jest. Wszędzie gdzie czytam o procesie beatyfikacyjnym, zawsze napotykam określenie błogosławiony Jan Paweł II. Karol Wojtyła występuje w drugim członie jako informacja podrzędna. Kościół wyrażnie różnicuje pełnione funkcje i jeżeli mówi o Janie Pawle II to na tym poprzestaje. Dlatego z pozycji laika w tej materii wypłynęło moje pytanie. Na marginesie dodam że mój znajomy ksiądz dla mnie jest zawsze Stefan. ;)
Jan Paweł II to wystarczająco długie imię aby jeszcze do niego dodawać Karol Wojtyła.
Najwyraźniej męczennikom nie przeprowadza się od razu procesu kanonizacyjnego. Przykład błogosławionych 108 męczenników z II wojny światowej, a wśród nich np. błogosławiony o. Alfons Maria Mazurek.
Papież Jan Paweł II jest błogosławionym za całe swoje życie od 18 maja 1920 roku do 2 kwietnia 2005. W procesie beatyfikacyjnym brano pod uwagę cały ten okres a nie tylko od 16 października 1978. Dla czego tylko błogosławiony? Do uznania świętości potrzeba kolejnego cudu, który wydarzy się już po beatyfikacji. Po beatyfikacji proces trwa nadal. Myślę, że kwestią kolejnych kilku lat jest uznanie Go świętym.
Przez lata nie rozróżniano pojęć: święty i błogosławiony. Z czasem przyjęło się nazywać błogosławionym człowieka, którego kult jest ograniczony do określonych miejsc czy zakonów. Przez pewien czas wokół jego głowy wolno było malować tylko oddzielone promienie (radiole), aureola przysługiwała na obrazach tylko świętym (kanonizowanym). Dziś to rozróżnienie ma charakter liturgiczny i prawny. Po beatyfikacji Sługa Boży jest nazywany błogosławionym i jego postać jest czczona w pewnych miejscach albo społecznościach. Świętym (po kanonizacji) oddaje się kult w całym Kościele. W przypadku Jana Pawła II jego kult obowiązuje w diecezji rzymskiej i na terenie całej Polski. Chociaż już dzisiaj wiele Episkopatów Kościołów lokalnych na całym świecie kieruje prośby do Kurii Rzymskiej o wyrażenie zgody na wpisanie Papieża do swego kalendarza liturgicznego.
Trzeba jednak dodać, że wyróżnienie jakiegoś człowieka takim czy innym tytułem nie zmienia w niczym jego "pozycji" w Królestwie Bożym. Autorytet papieża nie ma wpływu na decyzje Pana Boga, jest jedynie ważny dla ludzi, aby zyskali świadomość, że czyjeś życie jest godne wyróżnienia. Mamy pewność, że od tej wyróżnionej osoby można się wiele nauczyć, że jest to człowiek potrzebny współczesnemu światu i warto patrzeć, jak żył, bo udało mu się owocnie współpracować z Bożą łaską.
Tak, ja też się wzruszyłem, trzeci akapit jest wyśmienity:) Chylę czoła taki_gościu przed Twoim świętym przekonaniem o słuszności tego co napisałeś, wyobrażam sobie jaki jesteś dumny z siebie.
Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.
Tak to jakoś leciało w biblii zanim biskupi katoliccy nie zaczęli przy tym majstrować aby kosić kasiorę na świętych, błogosławionych, cudownych obrazach itp.
Przypominam, że wielu świętych to osoby wielce kontrowersyjne, choćby Św,. Stanisław biskup krakowski.
Tak się zastanawiam, czego się czepia Combo de la Muerte i wesoły strażak? Pytał Myśleniczanin007, pytał również Adzygmunt to i udzieliłem odpowiedzi. Combo nie chcesz to nie wierz - Twój wybór, również ironia wesołego strażaka również nie jest na miejscu.
Wolno Wam mieć inne zdanie, ale nie powinniście wyśmiewać poglądów innych ludzi.
Pisał kiedyś na starym forum Krzysiu Pietrzyk: "Można się spierać pięknie" ... spróbujcie i Wy tak robić :)
Pozdrawiam ...
wesoły ma innego boga - tego zabalsamowanego. Ale jakoś ostatnio nie drwi z niego nikt tak jak wesoły z katolików...
Combo zawsze miał anty poglądy więc mnie osobiście nie dziwią...
Dla mnie Karol Wojtyła (i Jan Paweł II w jednym) już w dniu odejścia do domu Ojca jest świętym...
Ja nie wyśmiewam, lecz ośmielam się mieć pewne wątpliwości Taki Gościu.
I w związku z tym zaczynam już być w tym jakże pobożnym kraju obywatelem drugiej kategorii.
A jeśli dla niektórych normalnych argument w dyskusji w postaci fragmentu dekalogu świadczy o czczeniu faraona to...........................
Po drugie czy jeśli mam inne zdanie na temat świętości czy osób błogosławionych to od razu kpię ????
Normalny weź i poczytaj historię kościoła i papieży , może dowiesz się wielu ciekawych rzeczy.
Właśnie wygląda rozmowa z normalnym.........
Dlaczego uważasz, że Lenin to mój idol??? Przecież to zbrodniarz jakich mało !!
Po prostu "nie chce mi się z tobą gadać " Panie Normalny!!
Taki Gościu, jestem wdzięczny za wyczerpującą odpowiedź. Zastanawiam się jednak czy takie otwarte pytanie zamiast roli informacyjnej wzbudza jedynie niezdrowe emocje których dzisiaj pełno w krajowych mediach. Moim zdaniem proste pytanie - prosta odpowiedź. Bez zbędnej massmedialnej otoczki i silenia się na sarkazm. Jeszcze raz, dziękuję.
[quote=tik kit] Myślę, że czas wrzenia w dawnych czasach decydował o unicestwieniu wszelkiego rodzaju bakterii i wirusów... [/quote]
Też pozwolę sobie na odstępstwo tematyczne: z punktu widzenia biologii to nie takie proste - zagotowanie wody i już 0 zagrożenia z ich strony. W przypadku wirusów to jeszcze owszem, bo jako polimery białkowe zdenaturują w tej temp. Formy wegetatywne bakterii też polegną, ale już endospory nie poddadzą się tak łatwo
Skoro tak jesteś dobrze poinformowany to jeszcze proszę powiedz mi wesoły strażaku ilu księży z parafii o której mówisz wyjechało z posługą do Rzymu albo Łagiewnik??
Niedawno w Wielkim Poście Zielonoświątkowcy zorganizowali koncert gospel w Skawinie. Gdyby to robili tylko dla swoich, to mógłbym mieć swoje zdanie co do terminu, ale nie miałbym prawa się wtrącać w ich wewnętrzne organizacyjne sprawy. Oni jednak najwyraźniej zapraszali na te spotkania także katolików, dla tego pozwolę się wtrącić i napisać maila do kolegi zaangażowanego w to dzieło. Nie widziałbym nic niestosownego w tym zaproszeniu (sam zresztą na chwilę byłem) gdyby odbyły się w innym terminie.
Adzygmuncie:
Masz rację.
Karol Wojtyła był charyzmatycznym człowiekiem i może być autorytetem dla młodych pod małym ale istotnym warunkiem: jego wyznawcy nie pozbawią Go tej właśnie charyzmy na rzecz uświęconego cierpienia starego schorowanego człowieka lub/i wojownika walczącego z komuną. Wojtyła przede wszystkim łączył o czym niechętnie się mówi, niestety. O braciach z Taize i organizowanych przez nich spotkaniach też pewnie nieliczni wiedzą, bo właściwie po co? Myślę, że o tym warto przypominać, a "błogosławiony" to etykieta na szufladzie, i tu się zaczyna obłęd. Kolejnym są relikwie, cudowne obrazy, uzdrawiające źródełka, cała mitologia odczłowieczająca.
A teraz słowo do tych, którzy uważają, że nie mam prawa wypowiadać się na ten temat i jest im żal, że nie podążam ich drogą czyli tą jedyną, właściwą:
Karol Wojtyła był otwarty na dialog, otwarty na inne wyznania i światopoglądy, podobno lubił rozmawiać, spierać się, dociekać. Myślę więc, że warto było by nauczyć się tej jakże trudnej umiejętności i powoli wdrażać ją w życie za przykładem błogosławionego.
[quote=Marla] GRATULUJĘ zbiorowego obłędu!! [/quote]
Widzisz Marla trudno jest dyskutować, czy nawet spierać się z kimś, kto w ten sposób traktuje swoich oponentów. Chyba, że miałaś na myśli pyskówki?
[quote=Marla] Czytam i oczom nie wierzę! Sami specjaliści od bogów, Chrystusów, świętych i świętych źródełek oraz od Wrzącej Wody! GRATULUJĘ zbiorowego obłędu!! [/quote]
[quote=gość: NYPD] tik kit napisał/a: Myślę, że czas wrzenia w dawnych czasach decydował o unicestwieniu wszelkiego rodzaju bakterii i wirusów...
Też pozwolę sobie na odstępstwo tematyczne: z punktu widzenia biologii to nie takie proste - zagotowanie wody i już 0 zagrożenia z ich strony. W przypadku wirusów to jeszcze owszem, bo jako polimery białkowe zdenaturują w tej temp. Formy wegetatywne bakterii też polegną, ale już endospory nie poddadzą się tak łatwo [/quote]
Nikt nie pisał o żadnym świętym źródełku. W XIX wieku na pewno dużo wiedzieli na temat endospor. Polecam Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 22.04.2005 r. w sprawie szkodliwych czynników biologicznych dla zdrowia w środowisku pracy oraz ochrony zdrowia pracowników zawodowo narażonych na te czynniki.
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,2,18,39,335,,,rozporzadzenie-ministra-zdrowia-z-dnia-22042005-r-w-sprawie.html
Mam takie pytanie; To jak to jest z tym błogosławionym, jest nim Jan Paweł II czy Karol Wojtyła, bo już się pogubiłem? ...
[quote=Mysleniczanin007] Mam takie pytanie; To jak to jest z tym błogosławionym, jest nim Jan Paweł II czy Karol Wojtyła, bo już się pogubiłem? ... [/quote]
Myślę jednak że posiadanie mózgu zobowiązuje... chociażby do tego aby nie zadawać durnych pytań. Chyba że nie funkcjonuje on prawidłowo co w Twoim przypadku raczej miejsca nie ma. Doprawdy nie rozumiem tych prowokacyjnych pościków utrzymanych w lekko infantylnym tonie na siłę aspirujących do stylu cool. Dziwie się zwłaszcza Tobie.
Pytanie wydaje się być według Ciebie infantylne i zgoła prozaiczne jednak dotychczas nie udało mi się znaleźć konkretnej odpowiedzi. I powiem więcej, spotykam wiele osób które nurtuje to samo pytanie, jedynie boją się zapytać by nie narazić się na śmieszność (patrz post powyżej). Jako sprostowanie napiszę że pytam całkiem poważnie i nie sądzę aby moje pytanie było "durne". Skoro nie wiem więc pytam, "durna" - zapożyczając określenia jest jedynie powyższa odpowiedź która poza obraźliwym tonem i dużej dozy sarkazmu nie podaje żadnej odpowiedzi. Ale dziękuję chociaż za próbę nawiązania dyskusji...
Myśleniczanin, a możesz wskazać różnicę skoro wg ciebie i napotykających ciebie osób ona istnieje ?
Abramowicz, dlaczego uparłeś się udowodnić M007, ze jest głupi, ma bezsensowne pytania?
Może warto było, skoro jesteś pewien, wytłumaczyć jak to jest, i byłoby "po sprawie"?.
Na Twoim miejscu, jeśli masz honor, przeprosiłbyś interlokutora.
Mogę mieć wątpliwości o Twoich szczerych zamiarach?
adzygmunt, a Ty broniąc Myśleniczanina potwierdzasz też swoją wątpliwość ?
Jeśli nie to to może Ty wskażesz różnicę skoro Myśleniczanin się poddał ?
To jest pytanie z gatunku kto przeskoczył przez płot... Lech Wałesa, czy TW Bolek albo kto był Komendantem Głownym AK... Stefan Rowecki czy "Grot"? Cieszę się, że nie jestem w grupie tych ludzi którzy mają problemy ze zdefiniowaniem jednej osoby na podstawie dwóch określeń wynikających ze specyfiki działalności.
Różnica polega na tym, że Karol Wojtyła oddając sie posłudze przywódcy Kościoła na ziemi przyjął imię "słuzbowe" Jan Paweł II i pod tym imieniem reprezentował Kościół. Można zdefiniować liczbę 1 jako 3-2 i uzywać zawsze tego drugiego określenia ale ciekawe kto wtedy zapyta która nazwa jest właściwa...
I teraz uwaga. Wielka konkluzja... Jan Paweł II to to samo co Karol Wojtyła. Może ciężko w to niektórym uwierzyć. Proponuje aby każdy kto tego nie rozróżnia przypomniał sobie czy ma znajomego księdza-kolegę. Jesli ma niech sie zastanowi, że na ulicy mówi mu "cześć" a przy spowiedzi "niech będzie pochwalony" albo na grilu mówi "Stefan" a w kościele "prosze księdza". I dziwie sie, że niektórych nurtuje pytanie dotyczące Jana Pawła i kiedy używać jakiego zwrotu.
I jest "po sprawie" - można?
Teraz ogólna uwaga.
Procesu beatyfikacyjnego nie podzielono na dwa etapy życia do wyboru i po wyborze. Dlatego tak trudna jest decyzja kogoś uznać za błogosławionego. Bo a nuż kiedyś tam coś tam?
Trochę inaczej jest kiedy dana osoba umiera śmiercią męczeńska np M. Kolbe!
I uznaje się ją za święta.
Nie wiem tylko czy wówczas od razu przeprowadza się proces kanonizacyjny
Dziękuję Lakukaraczia i Adzygmuncie za wyjaśnienie, sprawa jest z pozoru oczywista dla wiernych, jednak jak napisał Lakukaraczia wobec Kościoła Katolickiego tak do końca nie jest. Wszędzie gdzie czytam o procesie beatyfikacyjnym, zawsze napotykam określenie błogosławiony Jan Paweł II. Karol Wojtyła występuje w drugim członie jako informacja podrzędna. Kościół wyrażnie różnicuje pełnione funkcje i jeżeli mówi o Janie Pawle II to na tym poprzestaje. Dlatego z pozycji laika w tej materii wypłynęło moje pytanie. Na marginesie dodam że mój znajomy ksiądz dla mnie jest zawsze Stefan. ;)
Jan Paweł II to wystarczająco długie imię aby jeszcze do niego dodawać Karol Wojtyła.
Najwyraźniej męczennikom nie przeprowadza się od razu procesu kanonizacyjnego. Przykład błogosławionych 108 męczenników z II wojny światowej, a wśród nich np. błogosławiony o. Alfons Maria Mazurek.
Papież Jan Paweł II jest błogosławionym za całe swoje życie od 18 maja 1920 roku do 2 kwietnia 2005. W procesie beatyfikacyjnym brano pod uwagę cały ten okres a nie tylko od 16 października 1978. Dla czego tylko błogosławiony? Do uznania świętości potrzeba kolejnego cudu, który wydarzy się już po beatyfikacji. Po beatyfikacji proces trwa nadal. Myślę, że kwestią kolejnych kilku lat jest uznanie Go świętym.
Przez lata nie rozróżniano pojęć: święty i błogosławiony. Z czasem przyjęło się nazywać błogosławionym człowieka, którego kult jest ograniczony do określonych miejsc czy zakonów. Przez pewien czas wokół jego głowy wolno było malować tylko oddzielone promienie (radiole), aureola przysługiwała na obrazach tylko świętym (kanonizowanym). Dziś to rozróżnienie ma charakter liturgiczny i prawny. Po beatyfikacji Sługa Boży jest nazywany błogosławionym i jego postać jest czczona w pewnych miejscach albo społecznościach. Świętym (po kanonizacji) oddaje się kult w całym Kościele. W przypadku Jana Pawła II jego kult obowiązuje w diecezji rzymskiej i na terenie całej Polski. Chociaż już dzisiaj wiele Episkopatów Kościołów lokalnych na całym świecie kieruje prośby do Kurii Rzymskiej o wyrażenie zgody na wpisanie Papieża do swego kalendarza liturgicznego.
Trzeba jednak dodać, że wyróżnienie jakiegoś człowieka takim czy innym tytułem nie zmienia w niczym jego "pozycji" w Królestwie Bożym. Autorytet papieża nie ma wpływu na decyzje Pana Boga, jest jedynie ważny dla ludzi, aby zyskali świadomość, że czyjeś życie jest godne wyróżnienia. Mamy pewność, że od tej wyróżnionej osoby można się wiele nauczyć, że jest to człowiek potrzebny współczesnemu światu i warto patrzeć, jak żył, bo udało mu się owocnie współpracować z Bożą łaską.
I to jest całościowa wypowiedź, na która, aż tak dokładnie nie było mnie stać! Dziękuję!
Tak, ja też się wzruszyłem, trzeci akapit jest wyśmienity:) Chylę czoła taki_gościu przed Twoim świętym przekonaniem o słuszności tego co napisałeś, wyobrażam sobie jaki jesteś dumny z siebie.
Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.
Tak to jakoś leciało w biblii zanim biskupi katoliccy nie zaczęli przy tym majstrować aby kosić kasiorę na świętych, błogosławionych, cudownych obrazach itp.
Przypominam, że wielu świętych to osoby wielce kontrowersyjne, choćby Św,. Stanisław biskup krakowski.
Tak się zastanawiam, czego się czepia Combo de la Muerte i wesoły strażak? Pytał Myśleniczanin007, pytał również Adzygmunt to i udzieliłem odpowiedzi. Combo nie chcesz to nie wierz - Twój wybór, również ironia wesołego strażaka również nie jest na miejscu.
Wolno Wam mieć inne zdanie, ale nie powinniście wyśmiewać poglądów innych ludzi.
Pisał kiedyś na starym forum Krzysiu Pietrzyk: "Można się spierać pięknie" ... spróbujcie i Wy tak robić :)
Pozdrawiam ...
wesoły ma innego boga - tego zabalsamowanego. Ale jakoś ostatnio nie drwi z niego nikt tak jak wesoły z katolików...
Combo zawsze miał anty poglądy więc mnie osobiście nie dziwią...
Dla mnie Karol Wojtyła (i Jan Paweł II w jednym) już w dniu odejścia do domu Ojca jest świętym...
Ja nie wyśmiewam, lecz ośmielam się mieć pewne wątpliwości Taki Gościu.
I w związku z tym zaczynam już być w tym jakże pobożnym kraju obywatelem drugiej kategorii.
A jeśli dla niektórych normalnych argument w dyskusji w postaci fragmentu dekalogu świadczy o czczeniu faraona to...........................
Po drugie czy jeśli mam inne zdanie na temat świętości czy osób błogosławionych to od razu kpię ????
Normalny weź i poczytaj historię kościoła i papieży , może dowiesz się wielu ciekawych rzeczy.
wesoły... zbyt daleko sięgasz w historię.. mnie chodziło o zabalsamowanego w mauzoleum :))))
To Twój idol i bożyszcze...
Właśnie wygląda rozmowa z normalnym.........
Dlaczego uważasz, że Lenin to mój idol??? Przecież to zbrodniarz jakich mało !!
Po prostu "nie chce mi się z tobą gadać " Panie Normalny!!
Taki Gościu, jestem wdzięczny za wyczerpującą odpowiedź. Zastanawiam się jednak czy takie otwarte pytanie zamiast roli informacyjnej wzbudza jedynie niezdrowe emocje których dzisiaj pełno w krajowych mediach. Moim zdaniem proste pytanie - prosta odpowiedź. Bez zbędnej massmedialnej otoczki i silenia się na sarkazm. Jeszcze raz, dziękuję.