Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.
Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
1. Oszczędzasz na rachunkach telefonicznych.
2. Większość osób występujących w filmach porno to kobiety.
3. Na 10-dniowy urlop wystarczy ci jedna walizka.
4. Nie musisz kontrolować życia seksualnego przyjaciół.
5. Możesz samodzielnie otworzyć każdy słoik.
6. Starzy przyjaciele nie współczują ci gdy przytyjesz.
7. Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
8. Wszystkie twoje orgazmy nie są udawane.
9. Nie targasz ze sobą toreb wyładowanych zbędnymi rzeczami.
10. Sam możesz upolować sobie żarcie.
11. W warsztacie wszystko należy do ciebie.
12. Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
13. Możesz wziąć prysznic i ubrać się w dziesięć minut.
14. Wybujałe libido nie psuje ci reputacji.
15. Twoja bielizna w opakowaniu kosztuje tylko 10 zł.
16. Żaden współpracownik nie doprowadzi cię do płaczu.
17. Nie musisz się golić poniżej głowy.
18. Nie musisz spać co noc obok owłosionego tyłka.
19. Rodzina nie truje ci, że w wieku 34 lat jesteś jeszcze sam.
20. Możesz napisać swoje imię sikając na śnieg.
21. Twoja twarz i włosy mają naturalny kolor.
22. Trzy pary butów to więcej niż dość.
23. Możesz publicznie bez głupich skojarzeń zjeść banana.
24. Gra wstępna ci zwisa.
25. Mechanicy samochodowi mówią ci całą prawdę .
26. Zawsze jesteś w takim samym nastroju.
27. Znasz co najmniej 10 sposobów otwierania butelki z piwem.
28. Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego co na sobie masz.
29. Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają twój charakter.
30. Mając do dyspozycji 400 ml plemników na „raz”, możesz
(teoretycznie) w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie ziemi.
31. Pilot od telewizora należy wyłącznie do ciebie.
32. Ludzie nie patrzą na twoją klatkę piersiową, kiedy z tobą rozmawiają.
33. Nigdy nie marnujesz szansy na seks, bo „nie jesteś w nastroju”.
34. To, że nie lubisz jakiejś dziewczyny, nie wyklucza uprawiania z nią wspaniałego seksu.
35. Co to do diabła jest cellulitis?
Top 10 męskich kłamstw
• 1. Wszystko w porządku.
• 2. To będzie moje ostatnie piwo
• 3. Nie wyglądasz w tym grubo
• 4. Nie miałem sygnału
• 5. Bateria mi padła
• 6. Przepraszam, przegapiłem twój telefon do mnie
• 7. Wcale nie wypiłem tak dużo
• 8. Już jadę
• 9. To nie było takie drogie
• 10. Utknąłem w korku
Top 10 damskich kłamstw
• 1. Wszystko w porządku
• 2. Oh to? Nie jest nowe, mam to od lat
• 3. To nie było takie drogie
• 4. Kupiłam to na wyprzedaży
• 5. Już jadę
• 6. Nie wiem, gdzie to jest, nie dotykałam
• 7. Wcale tak dużo nie wypiłam
• 8. Boli mnie głowa
• 9. Nie, nie wyrzuciłam tego
• 10. Przepraszam, przegapiłam twój telefon
Top 10 kłamstw, które popełniamy w pracy
• 1. Wszystko w porządku.
• 2. Przepraszam, przegapiłam twój telefon do mnie
• 3. Był duży korek
• 4. Jeszcze do ciebie zadzwonię
• 5. Oddzwonię za chwilę
• 6. Fatalnie się przeziębiłam
• 7. Budzik nie zadzwonił
• 8. Zapisałam źle twój numer
• 9. Padł nam serwer
• 10. Pociąg/tramwaj/autobus się spóźnił
Policjant widzi kolegę, który idzie z pingwinem.
- Skąd wytrzasnąłeś tego ptaka?
- A przyplątał się, i nie wiem co z nim zrobić.
- Jak to co? Idź z nim do zoo.
Po kilku godzinach znowu widzi kolegę spacerującego z pingwinem.
- I co? Nie byłeś w zoo?
- Byłem, ale teraz idziemy do kina.
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, kurwa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!
Wyznanie obeznanego cwaniaka!
Żyje się w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować!...
W życiu bym nie poszedł do roboty za 2 tys. zł na rękę...
Żyję z konkubiną i 3 dzieci, jedno chyba moje. Ona zarejestrowana - oczywiście jako samotna matka.
Full socjal - czynsz MOPS płaci. 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tonę.
Po co mi to, jak i tak mam darmo prąd z klatki schodowej...
Żarcia tyle, że zjeść się nie da.
Makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest napisane "pomoc społeczna - nie na sprzedaż".
Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole darmo.
Na wakacje "pod gruszą" dzieci dostały z pomocy społecznej po 700 zł -kupiłem se nową komórkę, full wypas.
Kredyty mam wszędzie gdzie dali, ale nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć.
Komornik nie ma mi co zabrać, a zresztą jakby co, to konkubina z dziećmi robi takie przedstawienie, że urzędnicy przy dziennikarzach muszą nas jeszcze przepraszać.
Kablówkę mam darmo - wkłułem się w kabel na sieni. Od rana piwko, papierosek i Eurosport.
No, nie będę wam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś musi zarobić na nas biednych, pokrzywdzonych przez los..
Pustynia Arabska, gorąco jak cholera.
Po pustyni biegnie Arab, goni go żydowski ( sorry - izraelski ) czołg.
Arab co jakiś czas się odwraca i ta..ta.. ta !! seria z Kałacha.
W pewnym momencie zatrzymuje się, krańcowo wyczerpany.
Czołg podjeżdża metr od Araba, zatrzymuje się.. otwiera się właz... wychodzi żydowski żołnierz i pyta:
--- Czemu nie strzelasz, co ??
- Nie mam już naboi :-(
--- A może chcesz kupić ??
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać,
że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście,
że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- no właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
- no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?
Albo mieszka na takiej ulicy?
- nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły!... Dla mnie już na zawsze, bo jestem od dawna zakochana. I postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać".
Wiem, że Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże... I piercing na każdym kawałku ciała...
A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech.
On jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił...
Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować, bo nie ma w niej światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom.
I będziemy mieli z czego żyć, bo Ali ma kapitalny pomysł.
Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę!
I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat I naprawdę mogę na siebie sama uważać.
Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę!
Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...
Twoja ukochana córeczka Ali-babka :(
Polak, Rusek, Jamajczyk i Rumun płyną statkiem po morzu. Któregoś razu Jamajczyk wyciąga przy wszystkich ogromnego blanta, ściąga jednego bucha i wyrzuca za burtę. Rusek szybko łapie blanta w locie, zdziwiony:
- Jak to, k***a //w., całego blanta, takiego sytego, do MORZA?!
- A u nas tego pełno..
Ruskiemu wstyd, to wyjął to, czego mają najwięcej - litrową flaszkę, wziął jednego łyka i JEB, za burtę. Polak rzuca się za nią, łapie, i krzyczy:
- Jak to, k***a //w., u nas za litra to się tłuką na ulicach, cała impreza by z tego była!
- eee tam, u nas tego pełno..
Polakowi wstyd.. tak myśli, myśli... i JEB! wyrzucił Rumuna
_______________________________
Lekcja polskiego w klasie szkoły podstawowej.
Pani nauczycielka po kolei do dzieci:
- Jasiu, przeliteruj słowo "tata".
Jasiu przeliterował.
- Małgosiu, przeliteruj słowo "mama"
Gosia przeliterowała
- Dobrze, teraz Ty Ahmed!
Przeliteruj"dyskryminacja mniejszości rasowych w Polsce w świetle polskich przepisów konstytucyjnych"
______________________________
Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki.
Manager zagadał do dziewczynki czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać.
Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:
- ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
Manager na to :
- może o logistyce?
- OK - odpowiedziała - to bardzo interesujący temat. Mam jednak pytanie:
jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
- Nie mam pojęcia - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka odpowiedziała:
- czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza pańskie możliwości...?
______________________________
Kiedyś Czukcza pojechał po przyjemności do miasta. Wstąpił do burdelu. Wybrał jedną z dziewczyn i poszedł z nią do pokoju. Po zakończeniu usługi Czukcza płaci. Dziewczyna widząc większą gotówkę naciąga na jeszcze jedną usługę. Wreszcie Czukcza się zgadza. Po wszystkim zabiera jej wcześniej dane pieniądze.
- Co robisz? Zostaw moje pieniądze. Dlaczego mi je zabierasz?
- Czukcza chciał, Czukcza płacił. Ty chciałaś, ty płacisz...
_________________________
Trzej Królowie wchodzą do stajenki. W drzwiach jeden z nich przypierdzielił głową w belkę.
- O Jezu! Ale przypierdzieliłem.
A Maryja do Józefa: Jezus, Jezus! Jakie piękne imię! A ty chciałeś Maurycy...
Najpierw Bóg stworzył mężczyznę w Rajskim swym Ogrodzie
pomyślał, "Muszę stworzyć, coś, co w życiu tobie pomoże"
Tak powstał projekt wielki, piękniejszy od bursztyna.
Przed oczyma mężczyzny pojawiła się dziewczyna.
Dwie piękne nogi, długie i aksamitne
delikatne i gładkie, można rzec wybitne.
Przepiękne bioderka o kształcie pożądanym,
by mężczyzna wiedział, że jest przez Boga wybranym..
Dwie cudne piersi, pełne i soczyste,
tworzące w myślach mężczyzny, marzenia nieczyste.
Ukochane ręce, idealne do przytulania, i
dwie kochające dłonie, do głaskania i całowania.
Pęk długich i jasnych włosów, do ramion sięgających
I para oczu, zawsze czułych i wielbiących.
Stworzył to Bóg dla mężczyzny, by serce jego śpiewało.
Dodał jeszcze usta ... i wszystko się zjebało ...
"Policjant pyta bacy.
-Baco, pędzicie bimber?
-Nie -odpowiada baca.
-A aparaturę macie?
-A mam.
-No to Cię aresztujemy za pędzenie bimbru.
-To aresztujcie mnie od razu za gwałt.
-A zgwałciliście kogoś baco? -policjant robi wielkie oczy.
-Nie. Ale aparaturę też mam." ()
Na ścieżce do wodopoju spotkał słoń żabę. Zejdź mi z drogi oślizła rozkraczono ropucho! Zielenina z wyłupionymi oczami, gdzie ty masz uszy jak ja i takie potężne nogi?.
O widzieli przystojniaka "kumknęła" żaba, a penis ci z głowy wyrasta!!! :P
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy
Przed ślubem:
On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?
P.S.
Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry
dziś na Interii znalazłem taki tekst:
Justyna Kowalczyk przywiozła trzy medale - trzeba to wyjaśnić! Prezydent zaprosi na śniadanie aby poprosić o wytłumaczenie, prezes znajdzie haki, Ziobro wbije gwóźdź w narty, Kamiński zrobi przeciek, a Kempa powoła komisję i dojdzie do wniosku, że to wina ruskiego i olimpiady!
Stoi facet na parapecie jedenastego piętra z zamiarem skoku, ale stwierdził, że jest za wysoko, chciał się wycofać i niechcący wypadł. Leci i krzyczy:
- Boże spraw żebym przeżył, nie będę pił, palił, przeklinał i kłamał.
Spadł, podniósł się otrzepał i powiedział:
- Człowiek w szoku to takie głupoty gada...
pomysł dobry , trzeba też tak spróbować, pytanie tylko czy Marimex wystarczy?
Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.
Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
35 powodów dla których warto być mężczyzną.
1. Oszczędzasz na rachunkach telefonicznych.
2. Większość osób występujących w filmach porno to kobiety.
3. Na 10-dniowy urlop wystarczy ci jedna walizka.
4. Nie musisz kontrolować życia seksualnego przyjaciół.
5. Możesz samodzielnie otworzyć każdy słoik.
6. Starzy przyjaciele nie współczują ci gdy przytyjesz.
7. Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
8. Wszystkie twoje orgazmy nie są udawane.
9. Nie targasz ze sobą toreb wyładowanych zbędnymi rzeczami.
10. Sam możesz upolować sobie żarcie.
11. W warsztacie wszystko należy do ciebie.
12. Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
13. Możesz wziąć prysznic i ubrać się w dziesięć minut.
14. Wybujałe libido nie psuje ci reputacji.
15. Twoja bielizna w opakowaniu kosztuje tylko 10 zł.
16. Żaden współpracownik nie doprowadzi cię do płaczu.
17. Nie musisz się golić poniżej głowy.
18. Nie musisz spać co noc obok owłosionego tyłka.
19. Rodzina nie truje ci, że w wieku 34 lat jesteś jeszcze sam.
20. Możesz napisać swoje imię sikając na śnieg.
21. Twoja twarz i włosy mają naturalny kolor.
22. Trzy pary butów to więcej niż dość.
23. Możesz publicznie bez głupich skojarzeń zjeść banana.
24. Gra wstępna ci zwisa.
25. Mechanicy samochodowi mówią ci całą prawdę .
26. Zawsze jesteś w takim samym nastroju.
27. Znasz co najmniej 10 sposobów otwierania butelki z piwem.
28. Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego co na sobie masz.
29. Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają twój charakter.
30. Mając do dyspozycji 400 ml plemników na „raz”, możesz
(teoretycznie) w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie ziemi.
31. Pilot od telewizora należy wyłącznie do ciebie.
32. Ludzie nie patrzą na twoją klatkę piersiową, kiedy z tobą rozmawiają.
33. Nigdy nie marnujesz szansy na seks, bo „nie jesteś w nastroju”.
34. To, że nie lubisz jakiejś dziewczyny, nie wyklucza uprawiania z nią wspaniałego seksu.
35. Co to do diabła jest cellulitis?
Top 10 męskich kłamstw
• 1. Wszystko w porządku.
• 2. To będzie moje ostatnie piwo
• 3. Nie wyglądasz w tym grubo
• 4. Nie miałem sygnału
• 5. Bateria mi padła
• 6. Przepraszam, przegapiłem twój telefon do mnie
• 7. Wcale nie wypiłem tak dużo
• 8. Już jadę
• 9. To nie było takie drogie
• 10. Utknąłem w korku
Top 10 damskich kłamstw
• 1. Wszystko w porządku
• 2. Oh to? Nie jest nowe, mam to od lat
• 3. To nie było takie drogie
• 4. Kupiłam to na wyprzedaży
• 5. Już jadę
• 6. Nie wiem, gdzie to jest, nie dotykałam
• 7. Wcale tak dużo nie wypiłam
• 8. Boli mnie głowa
• 9. Nie, nie wyrzuciłam tego
• 10. Przepraszam, przegapiłam twój telefon
Top 10 kłamstw, które popełniamy w pracy
• 1. Wszystko w porządku.
• 2. Przepraszam, przegapiłam twój telefon do mnie
• 3. Był duży korek
• 4. Jeszcze do ciebie zadzwonię
• 5. Oddzwonię za chwilę
• 6. Fatalnie się przeziębiłam
• 7. Budzik nie zadzwonił
• 8. Zapisałam źle twój numer
• 9. Padł nam serwer
• 10. Pociąg/tramwaj/autobus się spóźnił
Policjant widzi kolegę, który idzie z pingwinem.
- Skąd wytrzasnąłeś tego ptaka?
- A przyplątał się, i nie wiem co z nim zrobić.
- Jak to co? Idź z nim do zoo.
Po kilku godzinach znowu widzi kolegę spacerującego z pingwinem.
- I co? Nie byłeś w zoo?
- Byłem, ale teraz idziemy do kina.
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, kurwa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!
http://www.humor.wabi.pl/foto/scenki/scenki_4_d.jpg
Oglądnij z przymrużeniem oka!
Orkiestra gra co raz dalej!
Wyznanie obeznanego cwaniaka!
Żyje się w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować!...
W życiu bym nie poszedł do roboty za 2 tys. zł na rękę...
Żyję z konkubiną i 3 dzieci, jedno chyba moje. Ona zarejestrowana - oczywiście jako samotna matka.
Full socjal - czynsz MOPS płaci. 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tonę.
Po co mi to, jak i tak mam darmo prąd z klatki schodowej...
Żarcia tyle, że zjeść się nie da.
Makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest napisane "pomoc społeczna - nie na sprzedaż".
Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole darmo.
Na wakacje "pod gruszą" dzieci dostały z pomocy społecznej po 700 zł -kupiłem se nową komórkę, full wypas.
Kredyty mam wszędzie gdzie dali, ale nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć.
Komornik nie ma mi co zabrać, a zresztą jakby co, to konkubina z dziećmi robi takie przedstawienie, że urzędnicy przy dziennikarzach muszą nas jeszcze przepraszać.
Kablówkę mam darmo - wkłułem się w kabel na sieni. Od rana piwko, papierosek i Eurosport.
No, nie będę wam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś musi zarobić na nas biednych, pokrzywdzonych przez los..
Pustynia Arabska, gorąco jak cholera.
Po pustyni biegnie Arab, goni go żydowski ( sorry - izraelski ) czołg.
Arab co jakiś czas się odwraca i ta..ta.. ta !! seria z Kałacha.
W pewnym momencie zatrzymuje się, krańcowo wyczerpany.
Czołg podjeżdża metr od Araba, zatrzymuje się.. otwiera się właz... wychodzi żydowski żołnierz i pyta:
--- Czemu nie strzelasz, co ??
- Nie mam już naboi :-(
--- A może chcesz kupić ??
Żona pyta męża:
- co dziś będziesz robił ?
- NIC - odpowiada mąż.
- Ale wczoraj też nic nie robiłeś!
- Zgadza się, ale jeszcze nie skończyłem !
kochanie czy mogę wieczorem wyjść z kolegami na mecz a potem an piwko ??
a idź! czy ja cię za te rogi trzymam albo co ???
http://www.youtube.com/watch?v=dBjZGc9EbD8&feature=player_embedded
Link przestał działać :(
Starszy pan do żony: Duszko nie widziałaś mojej sztucznej szczęki?
Tak jest w kuchni, nie mogłam doskrobać patelni! ;(
http://www.youtube.com/watch?v=6dyzWU8Cu9U
pozdrawiam
Zdzichó
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać,
że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście,
że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- no właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
- no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?
Albo mieszka na takiej ulicy?
- nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????
coś na rozluźnienie :
http://img708.imageshack.us/img708/4247/7557005b12.jpg
Po czym poznać pana młodego na weselu w Wołominie?
Ma najładniejszy dres. :D
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły!... Dla mnie już na zawsze, bo jestem od dawna zakochana. I postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać".
Wiem, że Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże... I piercing na każdym kawałku ciała...
A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech.
On jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił...
Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować, bo nie ma w niej światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom.
I będziemy mieli z czego żyć, bo Ali ma kapitalny pomysł.
Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę!
I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat I naprawdę mogę na siebie sama uważać.
Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę!
Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...
Twoja ukochana córeczka Ali-babka :(
Polak, Rusek, Jamajczyk i Rumun płyną statkiem po morzu. Któregoś razu Jamajczyk wyciąga przy wszystkich ogromnego blanta, ściąga jednego bucha i wyrzuca za burtę. Rusek szybko łapie blanta w locie, zdziwiony:
- Jak to, k***a //w., całego blanta, takiego sytego, do MORZA?!
- A u nas tego pełno..
Ruskiemu wstyd, to wyjął to, czego mają najwięcej - litrową flaszkę, wziął jednego łyka i JEB, za burtę. Polak rzuca się za nią, łapie, i krzyczy:
- Jak to, k***a //w., u nas za litra to się tłuką na ulicach, cała impreza by z tego była!
- eee tam, u nas tego pełno..
Polakowi wstyd.. tak myśli, myśli... i JEB! wyrzucił Rumuna
_______________________________
Lekcja polskiego w klasie szkoły podstawowej.
Pani nauczycielka po kolei do dzieci:
- Jasiu, przeliteruj słowo "tata".
Jasiu przeliterował.
- Małgosiu, przeliteruj słowo "mama"
Gosia przeliterowała
- Dobrze, teraz Ty Ahmed!
Przeliteruj"dyskryminacja mniejszości rasowych w Polsce w świetle polskich przepisów konstytucyjnych"
______________________________
Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki.
Manager zagadał do dziewczynki czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać.
Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:
- ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
Manager na to :
- może o logistyce?
- OK - odpowiedziała - to bardzo interesujący temat. Mam jednak pytanie:
jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
- Nie mam pojęcia - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka odpowiedziała:
- czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza pańskie możliwości...?
______________________________
Kiedyś Czukcza pojechał po przyjemności do miasta. Wstąpił do burdelu. Wybrał jedną z dziewczyn i poszedł z nią do pokoju. Po zakończeniu usługi Czukcza płaci. Dziewczyna widząc większą gotówkę naciąga na jeszcze jedną usługę. Wreszcie Czukcza się zgadza. Po wszystkim zabiera jej wcześniej dane pieniądze.
- Co robisz? Zostaw moje pieniądze. Dlaczego mi je zabierasz?
- Czukcza chciał, Czukcza płacił. Ty chciałaś, ty płacisz...
_________________________
Trzej Królowie wchodzą do stajenki. W drzwiach jeden z nich przypierdzielił głową w belkę.
- O Jezu! Ale przypierdzieliłem.
A Maryja do Józefa: Jezus, Jezus! Jakie piękne imię! A ty chciałeś Maurycy...
Najpierw Bóg stworzył mężczyznę w Rajskim swym Ogrodzie
pomyślał, "Muszę stworzyć, coś, co w życiu tobie pomoże"
Tak powstał projekt wielki, piękniejszy od bursztyna.
Przed oczyma mężczyzny pojawiła się dziewczyna.
Dwie piękne nogi, długie i aksamitne
delikatne i gładkie, można rzec wybitne.
Przepiękne bioderka o kształcie pożądanym,
by mężczyzna wiedział, że jest przez Boga wybranym..
Dwie cudne piersi, pełne i soczyste,
tworzące w myślach mężczyzny, marzenia nieczyste.
Ukochane ręce, idealne do przytulania, i
dwie kochające dłonie, do głaskania i całowania.
Pęk długich i jasnych włosów, do ramion sięgających
I para oczu, zawsze czułych i wielbiących.
Stworzył to Bóg dla mężczyzny, by serce jego śpiewało.
Dodał jeszcze usta ... i wszystko się zjebało ...
"Policjant pyta bacy.
-Baco, pędzicie bimber?
-Nie -odpowiada baca.
-A aparaturę macie?
-A mam.
-No to Cię aresztujemy za pędzenie bimbru.
-To aresztujcie mnie od razu za gwałt.
-A zgwałciliście kogoś baco? -policjant robi wielkie oczy.
-Nie. Ale aparaturę też mam." ()
Na ścieżce do wodopoju spotkał słoń żabę. Zejdź mi z drogi oślizła rozkraczono ropucho! Zielenina z wyłupionymi oczami, gdzie ty masz uszy jak ja i takie potężne nogi?.
O widzieli przystojniaka "kumknęła" żaba, a penis ci z głowy wyrasta!!! :P
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy
Przed ślubem:
On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?
P.S.
Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry
dziś na Interii znalazłem taki tekst:
Justyna Kowalczyk przywiozła trzy medale - trzeba to wyjaśnić! Prezydent zaprosi na śniadanie aby poprosić o wytłumaczenie, prezes znajdzie haki, Ziobro wbije gwóźdź w narty, Kamiński zrobi przeciek, a Kempa powoła komisję i dojdzie do wniosku, że to wina ruskiego i olimpiady!
Stoi facet na parapecie jedenastego piętra z zamiarem skoku, ale stwierdził, że jest za wysoko, chciał się wycofać i niechcący wypadł. Leci i krzyczy:
- Boże spraw żebym przeżył, nie będę pił, palił, przeklinał i kłamał.
Spadł, podniósł się otrzepał i powiedział:
- Człowiek w szoku to takie głupoty gada...