Forum » Wolne Myśli

Dobry żart tynfa wart

  • 9 mar 2010

    Na drzwiach jednej z parafii proboszcz swego czasu w trwodze o bezpieczeństwo parafian i o to by w jakiś sposób wreszcie do nich trafić,wywiesił kartkę z takimi oto wpisem:

    "Wykaz pieśni, jakie należy śpiewać podczas jazdy samochodem, gdy rozwija się następujące prędkości:
    80 km/h - "Pobłogosław, Jezu, drogi ."
    90 km/h - "To szczęśliwy dzień? "
    100 km/h - "Cóż Ci, Jezu, damy? "
    110 km/h - "Ojcze, Ty kochasz mnie? "
    120 km/h - "Liczę na Ciebie Ojcze? "
    130 km/h - "Panie, przebacz nam?"
    140 km/h - "Zbliżam się w pokorze?"
    150 km/h - "Być bliżej Ciebie chcę?"
    160 km/h - "Pan Jezus już się zbliża?"
    170 km/h - "U drzwi Twoich stoję, Panie?
    180 km/h - "Jezus jest tu?"
    190 km/h - "Witam Cię, Ojcze?"
    200 km/h - "Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie?"
    Uwaga! Warning! Achtung! Św. Krzysztof jeździ z Tobą tylko do 120 km/h. Przy większych prędkościach swoje miejsce oddaje św. Piotrowi!
    Św. Krzysztofie, módl się za nami!"

    Cytuj
  • adzygmunt 26 mar 2010

    Jechałem wczoraj tramwajem, patrzę przed siebie, a tam ktoś markerem na szybie napisał: "W razie pożaru spójrz na sufit". No to bez zastanowienia głowa do góry i czytam: W razie pożaru debilu!"

    Cytuj
  • 31 mar 2010

    Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
    - Dlaczego płaczesz?
    Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody. Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
    - To Twoja siekiera? - zapytał
    - Nie - odpowiedział drwal.
    Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala, czy to jego.
    - Ta również nie jest moja - odparł drwal.
    Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
    - A może ta?
    - Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
    Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy. Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg izapytał:
    - Dlaczego płaczesz?
    Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
    Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
    - To Twoja żona? - zapytał.
    - Tak - odparł drwal.
    Bóg się na poważnie zdenerwował:
    - Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
    Drwal odparł:
    - Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym nie Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz i jeśli znowu powiedziałbym nie, poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym tak, a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem tak za pierwszym razem.

    Jaki z tego morał? Jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!

    Cytuj
  • adzygmunt 26 kwi 2010

    Przychodzi staruszka do banku, podejmuje wszystkie pieniądze z konta. Wychodzi. Po pięciu minutach wraca i znów wpłaca całą kwotę na swój rachunek.
    Pracownik banku pyta ją, po co to robiła, na co babcia:
    - A, z wami to nic nie wiadomo! Przeliczyć musiałam ...

    Cytuj
  • adzygmunt 30 kwi 2010

    Jakie ryby lubią lekarze? - Duże sumy...!!!

    Cytuj
  • 1 maj 2010

    - Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
    - Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę.
    - Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka! :)

    1 Cytuj
  • 6 maj 2010

    Pewnego wieczoru rodzina przywiozła swoją starszą schorowaną matkę do domu spokojnej starości z nadzieją, że tam dostanie odpowiednią opiekę. Następnego ranka pielęgniarki wykąpały staruszkę, nakarmiły i posadziły ją na fotelu przy oknie z widokiem na kwiecisty ogród.
    Wszystko wydawało się być w porządku, lecz po chwili staruszka zaczęła przechylać się na boki swojego fotela. Dwie czujne pielęgniarki natychmiast przybiegały, aby wyprostować staruszkę z powrotem. Staruszka znów jednak zaczęła się wychylać z fotela i znów pojawiały się pielęgniarki, by temu zapobiec. Tak sytuacja wyglądała cały ranek. Popołudniu staruszkę odwiedziła rodzina, chcąc sprawdzić jak się miewa i czy zaczęła się już przyzwyczajać do swojego nowego domu.
    - Czy dobrze cię tu traktują mamo? - pytali.
    - Tak wszystko jest dobrze - odpowiada staruszka, z jednym wyjątkiem - nie pozwalają mi tu pierdzieć.

    Cytuj
  • 6 maj 2010

    Po co kobieta ma przegrode w nosie?
    Zeby nie kusiło.

    Cytuj
  • adzygmunt 12 maj 2010

    Zasłyszane dzisiaj w radio. Piszę FONETYCZNIE !!!
    Dlaczego robin hud, bo nie jod!!!

    Cytuj
  • 13 maj 2010

    To ja słyszałem, również w radio inną wersję.
    Również fonetycznie!
    Dlaczego Robin hud? Bo Żan Miszel Żar.

    Cytuj
  • 2 cze 2010

    skąd się wzięła powódź???
    Lech zdobył mistrzostwo Polski w piłce nożnej i się Wisła wk...wiła.

    Cytuj
  • 2 cze 2010

    Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
    - Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
    - Dawaj pieniądze!!
    - Dlaczego? - pytam groźnie.
    - Prima Aprilis!!
    To ja mu naplułam w oko i mówię:
    - Śmigus Dyngus!!
    Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
    - Popielec!!
    No więc ja go przydusiłem i mówię:
    - Zaduszki!!

    Cytuj
  • 2 cze 2010

    Starsze małżeństwo wybrało się na wakacje samochodem. Po drodze zatrzymali się w barze przy autostradzie na obiad. Zjedli i ruszyli w dalszą drogę. Po jakiś dwóch godzinach jazdy kobieta nagle krzyczy :
    -Wracamy! Zapomniałam okularów ze stolika w barze!
    Wściekły mąż na nią :
    - Ty zapominalska głupia babo, przez ciebie nigdzie nie dojedziemy! Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy!
    Dojeżdżają do baru. Żona wychodzi z samochodu, a facet do niej :
    - I przy okazji weź moją czapkę...

    Cytuj
  • 9 cze 2010

    Stirlitz budzi się koło drugiej i mówi do siebie:
    Pierwsza też była dobra...

    Klient skarży się na infolinii operatora komórkowego:
    - Nie docierają do mnie wiadomości!
    - To może spróbuje pan jeszcze raz przeczytać?

    Dyrektor dzwoni do żony:
    Kochanie, przyjedź, będziemy uprawiać seks u mnie w gabinecie!
    No co ty, najdroższy, przecież ty masz tam sekretarkę!
    A mogę?!

    Cytuj
  • adzygmunt 20 cze 2010

    Pani w bibliotece kazała napisać dzieciom zdanie ze słowami "zapewne" i "gdyż".
    Ania napisała:
    Jutro zapewne będą goście, gdyż mama piecze ciasto! Pięknie!
    Wojtuś: Jutro zapewne będzie pogoda, gdyż w nocy świeciły pięknie gwiazdy! Bardzo piękne zdanie!
    A ty Kaziu masz zdanie?
    Mam: sąsiadka idzie przez podwórko z New York Times!
    A gdzie są wymagane wyrazy? A proszę!
    "zapewne idzie na sranko, gdyż nie zna angielskiego!

    Cytuj
  • adzygmunt 22 cze 2010

    Nauczycielka daje klasie zadanie:
    - Ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.

    Pierwsza zgłasza się Małgosia:
    - Ananas jest zdrowym owocem.

    Później zgłasza się Paweł:
    - Ananas rośnie na palmach.

    Teraz ty Jasiu - mówi nauczycielka.

    A Jasiu na to:
    -Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.

    1 Cytuj
  • 23 cze 2010

    Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta,
    jak zwierzęta się nazywają.
    - To jest kot - mówi Małgosia.
    - Bardzo dobrze. A to?
    - To jest piesek - odpowiada Krzyś.
    - Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
    Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
    - Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
    - Nienasycony buhaj?

    Cytuj
  • adzygmunt 1 lip 2010

    Czy różni się rzeka od polityka?
    W przeciwieństwie do polityka, rzeka potrafi oderwać się od koryta!

    Cytuj
  • 5 lip 2010

    Babcia daje dziadkowi pieniądze i mówi :
    - Idź do sklepu i kup chleb i masło. Tylko nie zapomnij, co masz kupić! Dwie rzeczy!
    - Dobra, dobra, zapamiętałem.
    I poszedł. Wraca po jakimś czasie z puszką farby.
    Babcia na niego:
    - Ale ty masz sklerozę! Miały być dwie rzeczy!
    A gdzie pędzel?

    Cytuj
  • 8 lip 2010

    Dwóch dresiarzy jedzie autobusem. Podchodzi do nich kanar i mówi:
    - Bileciki do kontroli.
    A oni do niego:
    - Bujaj się, cwelu.
    Kanar podszedł do starego dziadka:
    - Bileciki do kontroli.
    A on:
    - Nie słyszał pan co koledzy mówili?!

    Cytuj
  • 17 lip 2010

    Jestem tak padnięty że aż z tego zmęczenia przypomniał mi się żart;
    Przychodzi baba do lekarza, słaniając się siada na krześle i mówi;
    Panie doktorze, jestem sKonana"
    Tak? - Odpowiada doktor - A ja z "Gwiezdnych Wojen"...

    1 Cytuj
  • adzygmunt 18 lip 2010

    15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.
    - Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.

    Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
    - Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
    - No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady.
    Król udał się więc do kolejnego rycerza:
    - Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
    - Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
    Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
    - Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
    - Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka...
    - Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
    - No chyba wszyscy...
    - Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem...
    Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
    - Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?
    Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce... Nagle słychać:
    - Ja! Ja! Ja chcę!!! Ja pójdę!!!
    Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
    - Rany Boskie, nie ma nikogo innego?
    No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
    - Dziaaaadeeeeek!!! W nooooogiiiiii!!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!!
    Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsące się ręka trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
    - Masz szczęście draniu że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb uciął!!!!! /z netu na czasie/

    Cytuj
  • 18 lip 2010

    Porodówka. Kobieta rodzi i niesamowicie krzyczy:
    - Wyciągnijcie to ze mnie! Dajcie mi jakieś leki! – spogląda na męża – TO TY MI TO ZROBIŁEŚ BYDLAKU! TY TU POWINIENEŚ LEŻEĆ!!!
    - O ile dobrze pamiętam – odrzekł spokojnie mąż – chciałem spróbować z tobą seksu analnego, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne.

    Cytuj
  • adzygmunt 25 lip 2010

    Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
    - Hau!
    - Halo?
    - Hau!
    - Nic nie rozumiem.
    - Hau!
    - Proszę mówić wyraźniej!
    - H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!

    1 Cytuj

Odpowiedz