Forum » Wolne Myśli

Ja się tak zastanawiam...

  • 17 gru 2010

    [quote=cygnus] Tylko raz Ci wycieli, to tak jak wyrostek robaczkowy, jego tnie się też tylko raz, a w moim wypadku wyrostek musiał by odrastać tak kilka/naścię/dziesiąt razy.

    Cygniusie nie tylko w twoim przypadku i w moim przypadku się to zdarzyło. Wracając do mrozów, nie możemy mieć ciągle +20'C czasem jest i potrzebne to -20'C.

    Cytuj
  • adzygmunt 17 gru 2010

    Ale to jest nie do wytrzymania takie obniżenie temperatury, pytam się za jakie grzechy?Ja przycupnę w domu przy ... kaloryferze.
    A co z tymi, którzy idą do pracy, szkoły, albo pracując na rondzie Słowackiego-Cegielskiego. Na nic ta robota. Wiosną wszystko trzeba będzie od nowa kłaść, krawężniki itp a dziury zostaną także do wiosny!

    Cytuj
  • 17 gru 2010

    Robota, robotą.
    Mnie żal tych ludzi marznących w domach w pracy. Zima nie oszczędza tych których na nią nie stać. Nie od parady się mówi, że biedny ma zawsze pod górke.

    Cytuj
  • 17 gru 2010

    Mówi się też, że biednemu zawsze wiatr w oczy. Teraz to bardzo zimny wiatr:(

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    [quote=adzygmunt] Ale to jest nie do wytrzymania takie obniżenie temperatury, pytam się za jakie grzechy?Ja przycupnę w domu przy ... kaloryferze.
    A co z tymi, którzy idą do pracy, szkoły, albo pracując na rondzie Słowackiego-Cegielskiego. Na nic ta robota. Wiosną wszystko trzeba będzie od nowa kłaść, krawężniki itp a dziury zostaną także do wiosny! [/quote]

    Na to pytanie chyba znam odpowiedź, dlatego teraz robią na rondzie Słowackiego-Cegielskiego żeby na wiosnę też mieć co robić, żeby firma nie splajtowała. Poprawki tak zwane, tylko nie wiem kto za to zapłaci!!

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Na to pytanie to akurat ja znam odpowiedź. Mona Ty zapłacisz, Luna sie dorzuci i jeszcze parę osób;)

    Cytuj
  • adzygmunt 18 gru 2010

    adz również.
    Na pohybel Monte Grabi!!!

    Cytuj
  • 23 gru 2010

    [quote=cygnus] Na to pytanie to akurat ja znam odpowiedź. Mona Ty zapłacisz, Luna sie dorzuci i jeszcze parę osób;) [/quote]

    No tak a Cygnus jak zwykle grosza skąpi:)

    Cytuj
  • 23 gru 2010

    Ale kto ja, że ja nie płace. Ale po co ja mam płacić, pani płaci, pan płaci, to już wiadomo kto płaci... ci państwo.*

    * do nikogo konkretnie się nie zwracam;)

    Cytuj
  • adzygmunt 27 gru 2010

    Historia kołem się toczy. Niezbyt to odkrywcze stwierdzenie. Kocur kazał się wypuścić na mróz - 11. Za chwilę stoi za szybą, otwieram drzwi a on "smyr" do domu z żywą jeszcze myszą.
    Awantura się zrobiła, wszyscy siedzą na stole, kot z myszą pod stołem, a ja z szufelką i zmiotką. Udało mi się otumanioną mysz zagarnąć kotu. Wyrzuciłem daleko w śnieg. Za chwilę kocur kazał się wyrzucić i mam zmartwienie iść spać, czy czekać jak panisko wróci?
    Na dworze - 11
    Ja się tak zastanawiam czy jeszcze jestem normalny?

    Cytuj
  • 3 sty 2011

    Ja się tak zastanawiam, czy busiarzy obowiązują przepisy dotyczące palenia??? Przykład z dnia dzisiejszego: jeden kierowca siedzi w busie jedna reką sprzedaje bilety, a druga za oknem z papierosem. Obok następny czyści lusterka, a w ręce oczywiście papieros!

    Cytuj
  • 3 sty 2011

    też mnie to irytuje, kiedy panowie palą. niedobrze mi się robi. oczywiście ich też obowiązuje zakaz palenia tylko go nie respektują

    Cytuj
  • adzygmunt 5 sty 2011

    Ja się tak zastanawiam w stylu kabaretu Marcina Dańca "Co by".

    Gdyby połączyć wszystkie cząsteczki wodoru
    z cząsteczkami tlenu
    jakie wielkie morze by powstało
    "co by" to światu dało?

    Cytuj
  • 20 sty 2011

    Jest taka litera, która działa mi na nerwy, ta litera do "f" jak Facebook, jest wszędzie dosłownie wszędzie, no może z wyjątkiem margaryny, chociaż kto wie jak długo, bo za chwile..... Margaryna mleczna jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.

    Cytuj
  • 20 sty 2011

    Widzisz Cygnus, cyberprzestrzeń została opanowana przez różnego rodzaju strony pokroju facebooka. Służy to jedynie poszerzaniu informacji o społecznościach i wglądzie w ich prywatność. Na palcach mogę policzyć znajomych którzy nie zwracają uwagi na tego typu "globalną wieś" i nie mają żadnej styczności z tego typu akcjami. Zawsze istnieje ryzyko że ktoś te informacje wykorzysta...

    Cytuj
  • 21 sty 2011

    Facebook, w akcie protestu mnie na Facebooku nie będzie, odcinam sie od tych amerykańskich wynalazków, ale z internetu, prądu, bieżącej wody i cholernego telefonu, na razie nie zrezygnuje.

    Tak mi dopomóż.

    Cytuj
  • adzygmunt 21 sty 2011

    Dopomoże Ci w tym miasto info czy raczej "łozeźli"?

    Cytuj
  • 23 sty 2011

    Tu zadziała znane i nie pozbawione sensu....."umiesz liczyć, licz na siebie"

    Cytuj
  • 25 sty 2011

    Ja się tak zastanawiam, czy gość przypadkiem nie ma racji?????? (Przedruk z interii.pl)

    Jak MAK-iem zasiał
    Autor: Krzysztof Jednachowski (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel)
    Polska racja stanu to nie doraźne interesy którejkolwiek z opcji politycznych. Polska racja stanu to nie stek kłamstw, ucieczka od prawdy, czy próby zastraszania tych, którzy głoszą prawdę. Polska racja stanu to nie wycenianie wartości życia ludzkiego w zależności od zachcianek politycznych.
    Raport MAK-u wzruszył polskie środowisko polityczne tak jak chłop widłami obornik. Wokół rozniósł się niesamowity fetor nienawiści, skandalicznych pomówień, nie tylko wśród polityków, ale dostało się także ludziom kompetentnym, którzy za sterami samolotów przesiedzieli tysiące godzin.
    Czy można było spodziewać się czegoś innego? Nie! Jak spojrzeć na historię Polski, prawica czy to szlachecka czy II RP,  zawsze uprawiała politykę, która prowadziła do głębokich podziałów społecznych, by w konsekwencji doprowadzać do rozpadu i zaborów. Tym razem jest tak samo.
    Bełkot związany z katastrofą smoleńską jak zaraza rozlewa się na polskiej scenie politycznej. Wtórują im dziennikarze, popisując się hipokryzją połączoną z arogancją i porażającą niekompetencją. Należy zastanowić się nad postawą mediów w tym posmoleńskim piekle. Chwilami odnosi się wrażenie, że manipulacyjne i tendencyjne wypowiedzi dziennikarzy, nakierowane są na zniszczenie polskiej demokracji oraz budzą ogromne wątpliwości, co do rzetelności dziennikarskiej. Jako przykład podam manipulację konwencją chicagowska. Dlaczego żaden z nich nie potrafi wykazać, że nie było prawnie innych możliwości? Skończyłaby się dla mediów tania i sensacyjna pożywka.
    Ja mam to szczęście, że w swej rodzinie mam osoby, które służyły w lotnictwie wojskowym oraz bliskiego kolegę, majora rezerwy lotnictwa. Spędziliśmy bardzo wiele godzin na analizie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Niestety rzeczywistość okazała się porażająca. Już parę dni po katastrofie doskonale orientowali się w prawdopodobnych przyczynach tej tragedii. Przypomnę tylko kilka bardzo istotnych faktów dotyczących feralnego lotu.
    Zgodnie z obowiązującą procedurą, w pułku, na parę dni przed wylotem, trwają czynności związane z lotem. Nie był to nagły, niespodziewany lot. Równolegle w kancelarii Prezydenta RP kompletowano listę pasażerów, którzy mieli towarzyszyć Lechowi Kaczyńskiemu. Wszystko odbywało się w dość długiej przestrzeni czasowej. W pułku rządowym, jak i w Kancelarii Prezydenta, wszyscy zdawali sobie sprawę, że lot odbywa się na nieczynne lotnisko w Smoleńsku, które będzie uruchomione tylko na czas obsługi polskiej delegacji. Dowództwo 36 Pułku doskonale zdawało sobie sprawę z wyposażenia wieży kontroli lotów w Smoleńsku oraz z archaicznego wyposażenia w urządzenia naprowadzające. Zresztą określenie "naprowadzające" jest wysoce nieprawidłowe, gdyż żadne z urządzeń nie posiadało funkcji naprowadzania samolotów do lądowania. To kontroler lotu określał ścieżkę podejścia i obowiązkiem załogi samolotu było, w oparciu o przyrządy znajdujące się w kabinie, dokonać podejścia, a następnie lądowania na płycie lotniska. Należy pamiętać, że rosyjski Tupolew miał zamontowanych wiele urządzeń, które nie mogły współpracować z urządzeniami na lotnisku smoleńskim. Pomiędzy nimi była generacyjna przepaść. Mało tego, nikt nie konsultował innowacji w Tupolewie z producentem tego samolotu. Takie postępowanie jest niespotykane w świecie lotniczym. Nie da się z ruskiej łady zrobić zachodniej limuzyny.
    Szereg, wręcz szczeniackich i kardynalnych błędów ze strony organizacyjnej wylotu było jedną z wielu przyczyn katastrofy. Kiedy dokładnie analizowaliśmy przelot, odnosi się wrażenie, że za sterami samolotu zasiedli smarkacze, którzy udają się w misję samobójczą. Dla przykładu podam porażające, wręcz niewiarygodne wypowiedzi załogi Jaka: "Nam się udało". Następnie pilot z Jaka składa propozycję majorowi Protasiukowi, cyt. "Spróbujcie, może wam się uda".
    Co znaczą te słowa? To następni nieodpowiedzialni ludzie zasiadający za sterami samolotu, dla których nie liczyły się takie wartości, jak ludzkie życie. Jaka była reakcja na te słowa dowódcy załogi prezydenckiego Tupolewa oraz stojącego za nim dowódcy Sił Zbrojnych gen. Błasika?!  Zamiast przerazić się tą sytuacją i już wtedy wyrazić zdecydowana dezaprobatę dla zachowania załogi Jaka, która wylądowała bez pozwolenia, dalej kontynuują lot z nadzieją, że im się powiedzie. Czego dowodzi ta sytuacja? Bez wątpienia jest to obraz potwornego, a wręcz przestępczego bałaganu w lotnictwie wojskowym, którego dowódcą był gen. Błasik. Należy pamiętać, że Andrzej Błasik został dowódcą Powietrznych Sił zbrojnych w 2007r.
    Cechowała go bardzo błyskotliwa kariera w awansach dokonywanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W dniu 19 kwietnia 2007r. gen. brygady Andrzej Błasik zostaje dowódcą Powietrznych Sił Zbrojnych i jednocześnie otrzymuje awans na gen. dywizji. Zgodnie z obowiązującym zwyczajem dowódcą rodzaju broni powinna zostać osoba w stopniu gen. broni. By temu stało się zadość, w oszałamiającym tempie, Prezydent Lech Kaczyński, już w sierpniu 2007 roku – po czterech miesiącach – awansuje Andrzeja Błasika do stopnia gen. broni. Zawrotna kariera generalska nie miała przełożenia na spektakularne porządki w lotnictwie wojskowym. Jak pokazuje katastrofa CASY i prezydenckiego Tupolewa, w tym okresie, w lotnictwie polskim, miało miejsce rozprzężenie dyscypliny i  naruszanie wielu procedur związanych z bezpieczeństwem lotów.
    Powyższa sytuacja w lotnictwie wojskowym była jedną z bardzo wielu pośrednich przyczyn katastrofy prezydenckiego Tupolewa. Najbardziej tragicznym i porażającym wnioskiem z tych zdarzeń jest to, że w Lotniczych Siłach Zbrojnych RP, zabrakło ludzi w głowach których, powinien być podstawowy czynnik bezpieczeństwa: ZDROWY ROZSĄDEK. Nie będę przytaczał wielu kolejnych, szkolnych, wręcz elementarnych błędów popełnionych przez załogę Tupolewa gdyż  one są powszechnie znane.
    Chciałbym zwrócić uwagę na nagonkę ukierunkowaną w stronę kontrolerów lotu w Smoleńsku. Tak bardzo często w mediach słyszy się, że kontrolerzy podawali nieprawidłowe położenie samolotu. Mediom wtórują niektórzy przedstawiciele polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską. A co mówi mój przyjaciel major rezerwy lotnictwa? Żaden z kontrolerów nie podaje danych o dokładnym położeniu samolotu. Podaje komendę „podchodźcie” oraz szczegółowe parametry podejścia. Z ust żadnego kontrolera nie pada stwierdzenie, że samolot znajduje się, czy jest w ściśle określonym miejscu, tj. podaje dokładnie odległość od pasa i wysokość.
    To kontroler wskazuje im podejście oraz dane do tego podejścia, natomiast obowiązkiem załogi jest, na podstawie przyrządów, wykonać polecenie zgodnie z procedurą obowiązującą dla danego lotniska. Zastanawiające jest twierdzenie  polskiej komisji jakoby samolot znajdował się 120m od osi lotniska. A następnie wskazywanie kontrolerów, jako winnych tej sytuacji. Jak wyjaśnia mi mój kolega major lotnictwa, takie stwierdzenie nie może być wiarygodne, a wręcz jest podważające kompetencje tych osób. Dlaczego? Gdyż radiolatarnia, tak dalsza jak i bliższa, na każdym lotnisku, znajdują się idealnie w osi pasa, na którym ląduje samolot. Radiolatarnie przesyłają sygnał do urządzenia tzw. ARK, które dokładnie informuje załogę o odchyleniu poziomym w osi pasa. Jakoś nikt z komisji, a nawet pilotów występujących w mediach, nie zwrócił uwagi na ten aspekt.
    Należy pamiętać, że każde jedno lotnisko ma określone minimalne warunki do lądowania do każdego typu samolotu. Inne będą dla Jaka, Tupolewa, helikoptera czy awionetki. Następną istotną sprawą są uprawnienia pilota, które określają, w jakich warunkach może on prowadzić samolot oraz lądować. Jakoś o tych aspektach, które były jednymi z wielu przyczyn katastrofy mówi się niewiele, albo w dwuznacznych stwierdzeniach.
    Bez wątpienia lot prezydenckiego Tupolewa w dniu 10 kwietnia 2010r.  był czystym szaleństwem. Nie życzę żadnemu pasażerowi, aby znalazł się w samolocie, za sterami, którego zasiadają tak nieodpowiedzialni i pozbawieni zdrowego rozsądku ludzie. Nie mogę pojąć jak to się stało, że dziś pomimo wiedzy, która jest poza wszelką wątpliwością, czyni się wszystko, aby odsunąć winę załogi Tupolewa.
    Jak głosi PiS, polską racją stanu jest, aby odsunąć winę od pilotów, obwiniając za wszystko stronę rosyjską. No cóż, mamy do czynienia z tym samym działaniem, jakim popisała sie komisja MAK. Opcja prawicowa z Kaczyńskim i Macierewiczem na czele wraca do ciemnych okresów komuny, w których kłamstwo było jednym z podstawowych elementów funkcjonowania tego systemu. Jeżeli tak ma wyglądać polska racja stanu, to należy spodziewać się, że po dojściu do władzy ekipy Kaczyńskiego, zacznie się nie tylko epoka szkalowania, opluwania czy prześladowania obywateli, ale zawita ciemnogród, który położy kres istnieniu państwa polskiego.
    Przerażające, a wręcz niewiarygodne były słowa Jarosława Kaczyńskiego, pomawiające byłych pilotów wojskowych, oficerów rezerwy oraz fachowców od katastrof o współpracę z Rosjanami. Ponadto sugestie, jakoby tymi ludźmi miały zająć się służby specjalne, wskazują na pragnienia  Jarosława Kaczyńskiego do powrotu państwa totalitarnego, gdzie dokonuje się aktów przemocy wobec prawdomównych obywateli. Zapewne marzy mu się władza na podobieństwo marszałka Piłsudzkiego, gdzie elity żyły jak pączki w maśle, a mamione społeczeństwo w nędzy i ubóstwie. Nie dziwię się postawie polskiej prawicy, gdyż tak jak pokazuje historia, kłamstwo i hipokryzja jest pożywką dla tej frakcji.
    Katastrofa smoleńska, która jest ogromną tragedią nie tylko dla najbliższych, ale i większości narodu polskiego, stała się obrzydliwą rozgrywką polityczną, która może doprowadzić do zniszczenia polskiej demokracji, a nawet wojny domowej. Prawica polska podzieliła obywateli na komuchów i niekomuchów, katolików i resztę, bezkarnych i prześladowanych, bardzo bogatych i nędzarzy. Jak pokazały ostatnie dni, pod wpływem presji PiS-u oraz prawicowych pełnomocników niektórych rodzin, Tusk dokonał następnego podziału w polskim społeczeństwie. Policjant, górnik, celnik, strażnik graniczny, który zginął podczas służby, jest wyceniany jak tani ochłap. Rodziny otrzymują psie pieniądze w ramach odszkodowań, a renty niejednokrotnie są głodowe. Nikt się nie troszczy tym, aby zapewnić godziwy byt wdowom czy sierotom. Aż tu nagle rząd Tuska, za pośrednictwem Prokuratorii Generalnej, zaproponował każdemu z najbliższych członków rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej po 250 tys. zł. Jest to niemoralny i obrzydliwy akt wobec rodzin, których najbliżsi zginęli na posterunku w służbie państwa. Katastrofa smoleńska doprowadziła państwo polskie i jego elity polityczne  do dna moralnego i politycznego.

    Cytuj
  • adzygmunt 25 sty 2011

    Mam swoje zdanie w sprawie przyczyn katastrofy - jak każdy Polak.
    Nie napiszę następnego elaboratu. I tak nikogo to nie zaciekawi. A po przeczytaniu ewentualnego post*a może i mnie?
    Odniosę się natomiast do ostatniego akapitu. Nie jest on czasowym newsem. Wiadomo z mediów, że tak było.
    Część ludzi jest oburzona kwotą. Za wysoka, za niska, może w ogóle jej nie powinno być?
    Pytanie zasadnicze jak ją określić, gdzie jest górna granica by zadowolić znakomita większość.
    A może tylko medale i pomnik?
    To jest problem z którym Polska sobie nie poradzi!

    Cytuj
  • 1 lut 2011

    Kupiłem musztarde niby nic, chowam ją do lodówki patrze(a nigdy wcześniej tego nie robiłem), cena 1,99pln, hmm....patrze na musztarde kupioną wcześniej 1,79pln. To ile ten VAT sie zmienił? Tak wiem że nie jest to tylko wynik VATu, ale będe się teraz przyglądał częściej ceną, za co i ile u kogo płacę.

    Cytuj
  • adzygmunt 1 lut 2011

    Zawsze jest tak kiedy nastepuje przewartosciowanie waluty, podatku etc są podwyżki.
    Ostatnio czytam w necie, że bicie monet groszowych do pieciu jest bardzo nieopłacalne. Ba jacyś zachłanni finasiści obliczyli ile to strat przynosi gospodarce i zawnioskowali o wycofanie nominałów 1, 2, 5 gr.
    Szczęście, że tym oszołomom jak na razie dano odpór wyliczeniem kogo to uderzy po kieszeni.
    Hieny juz czekały.
    Hieny czekaja na zmiane złotówki na euro. każde państwo, tzn obywatele w nim wiedzą, co to znaczy zaokrąglenie.
    U nas bedzie podobnie!
    Teraz rada wiem, że nie skorzystasz, nie kupuj musztardy. Zaoszczędzisz w trójnasób
    1 na zdrowiu fizycznym, kichy nie będą maltretowane
    2 psychicznym zaoszczędzisz sobie roztroju nerwowego
    3 lodówka nie bedzie tego chlodziła energia wydatkowana = się kasa.
    A co najważniejsze, bedziesz miał dowartościowane ego, nie dałeś się wykiwać przez zwykłych złodziei!

    Cytuj
  • 1 lut 2011

    1.Kichy i tak zmaltretuje kranówą
    2. Nerwy zeżre stojąc w korkach
    3. Lodówka i tak "chodzi na okrągło" więc oszczędność tylko pozorna.
    A co najważniejsze trzeba przyjąc do wiadomości że i tak zapłaci więcej, tak czy owak bo;
    zrobią mniejsze opakowanie musztardy lub
    zmniejszą zawartość musztardy w musztardzie lub
    pojedzie dalej po "tańszą" musztardę lub
    podniosą cene prądu. I tak dalej.
    Reasumując zawsze "szaraczek" otrzymuje prezent od tyłu, czy musie to podoba czy nie, tak już funkcjonuje ludzka rzeczywistość. Więc idz obywatelu do urny i zagłosuj! Tylko głosuj na tych którzy chcą lepiej! (Wyruchać Cię od tyłu)...

    Cytuj
  • 1 lut 2011

    To co radzicie? Robić musztarde samemu i przechowywać ją w ziemiance;)
    Czy może kupować tą samą musztarde, ale tam gdzie taniej....a ziemianke wykopać jak mrozy puszczą.

    Cytuj
  • 3 lut 2011

    [quote=cygnus] To co radzicie? Robić musztarde samemu i przechowywać ją w ziemiance;)
    Czy może kupować tą samą musztarde, ale tam gdzie taniej....a ziemianke wykopać jak mrozy puszczą. [/quote]

    Ziemiankę wykopać jak mrozu puszczą zawsze może się przydać. Nie wiadomo kiedy nadejdą TE gorsze czasy.

    Cytuj

Odpowiedz