Forum » Myślenice

Myślenickie myślenie - reaktywacja

  • 1 mar 2010

    Dalej nie doczekałem się konkretu ale przynajmniej nieco dłuższego postu.
    Proszę o konkret. Miejsce w SEDNIE lub w Dzienniku Polskim bo pod jego aderesem też sformułowano tu zarzuty, gdzie ktoś został w sposób niesprawiedliwie "oczerniony"

    Co do sponsorów albo dopresyzujmy ludzi zamieszczających w SEDNIE swoje reklamy. Z reguły są to prywatni przedsiębiorcy. W jaki sposób według Ciebie mielibyśmy ich wytknąć?
    Zganić, za powiększanie PKB? Za zbyt niskie pensje wypłacane pracownikom? Czy może w SEDNIE ma powstać artykuł nas temat wadliwie wykonanej klatki dla ptaków?

    Prosiłem o przytomny post a doczekałem się długiego.

    Czym innym jest sfera publiczna bo dotyczy pieniędzy podatników. Mamy prawo domagać się połatanych dróg, uczciwej informacji, polityki komunikacyjnej na serio - nie "jakby", pragmatycznych rozwiązań i zrównoważonego rozwoju (jeśli w ogóle wysypiska, to na skalę Myślenic a nie województwa). I żeby nikt nas nie okradał na bezczelnego, tak jak miało to miejsce z działkami pod wysypiskiem.
    ;)

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    I jeszcze tak zagadka.
    Ile stypendiów dla gimnazjalistów można ufundować za 632 tysiące?
    ;)

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    [quote=cyrk]I jeszcze tak zagadka.
    Ile stypendiów dla gimnazjalistów można ufundować za 632 tysiące?
    ;)[/quote]
    632 po 1000zł każde lub 1264 po 500 zł- a skąd taka kwota?

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    cyrku apeluje do Ciebie "czas ze sceny zejsc" na prawdę śledzę to forum od kilku miesięcy i przyznam, że poziom jaki prezentuje cyrk, greta itd. jest poniżej oczekiwanego dla opozycji.. BRAK u Państwa obiektywizmu, krytycyzmu czy szancunku dla drugiej strony.. Każdy z nas jest człowiekiem i każdemu należy się choc trochę zwykłej godności. Opozycja a zarazem SEDNO sprawiają, że gazeta służy do okrutnej i bezwzględnej walki politycznej.. Jest to walka przypominająca zabawę dzieci w przedszkolu.. Nigdy nie sądziłem, że nasza samorządowa polityka osiągnie takie dno.. Żal na to wszystko patrzec i czytac miejmy nadzieję, że to wszystko pójdzie w zupełnie innym kierunku.. Tylko czy tacy ludzie chorzy z nienawiści potrafią się zmienic chyba nie :(

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    '632 po 1000zł każde lub 1264 po 500 zł- a skąd taka kwota?"
    Stąd:
    http://www.dziennik.krakow.pl/pl/magazyny/magazyn-piatek/909787-bardzo-hojna-gmina.html
    Sprawa jest stara, wielokrotnie przywoływana, ale przypomnę:

    Nikt z Gminy nigdy nie złożył żadnego wyjaśnienia w tej sprawie. A Gazeta Myślenicka jej nie zauważyła. Czy Redaktor Cichoń zamiast pisać oburzone listy do własnej Gazety nie powinien zgromadzić dowodów, powołać się na fakty i wskazać te rzekomie nieprawdziwe informacje Pana Półtoraka. Dlaczego tego nie zrobił? Rozumiem, że na tyle pogardza krakowskim dziennikarzem, że nie zniży się do jego poziomu. Ale może wartałoby sprawę wyjaśnić ze względu na te stypendia?
    ;)

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    [quote]BRAK u Państwa obiektywizmu, krytycyzmu czy szancunku dla drugiej strony.. Każdy z nas jest człowiekiem i każdemu należy się choc trochę zwykłej godności. Opozycja a zarazem SEDNO sprawiają, że gazeta służy do okrutnej i bezwzględnej walki politycznej.. Jest to walka przypominająca zabawę dzieci w przedszkolu.. Nigdy nie sądziłem, że nasza samorządowa polityka osiągnie takie dno.. :( [/quote]
    Szanowny Panie :)
    Pozwolę sobie wtrącic kilka uwag do pańskiej wypowiedzi
    Co jak co ale krytycyzmu to Sednu chyba nie brakuje
    co do obiektywizmu to zdążyłem się juz, że istnieje w naszym miasteczku obiektywna prawda urzędowa- i jeżeli o tą chodzi to faktycznie brakuje jej w wypowiedziach cyrka, sedna i tzw.opozycji.
    Czy pańskim zdaniem walka dzieci w piaskownicy jest okrutna i bezwzględna? to chyba w chińskim przedszkolu (wiem czepiam sie słówek)
    Zgadzam się z panem w pełni nasza polityka samorządowa osiągnęła dno i mam wrażenie, że sedno chce to zmienić

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    Zawsze bardziej niż polityka interesowały mnie tematy społeczne, poszukiwanie sposobów na rozwiązywanie problemów poszczególnych osób, rodzin i większych grup.
    Teraz jednak czuję potrzebę wypowiedzenia się. Nie mogę już czytać tych bezpodstawnych oskarżeń, pełnych złośliwości i chamstwa. Dlaczego zwolennicy "burmiszcza" oraz redaktora GM nie potrafią podać ani jednego merytorycznie podbudowanego argumentu przeciwko SEDNU? Pamiętam, że podobnie było w wątku "Nie dla samorządowej prasy???". Zero merytoryki, zero prawdy, zero faktów. Żałosne... :(

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    Krytycy, Sedna, Cyrka, Grety
    Mam do Was prośbę o odpowiedź na jedno pytanie:
    Czym zajmował się Maciej Ostrowski wraz z Witoldem Rozwadowskim, Władysławem Kurowskim i Ignacym Paniakiem w trakcie kampanii samorządowej w 1998r?
    Który Burmistrz i dzięki jakim metodom został zniszczony przez ich działalność?
    To tak w odpowiedzi na Wasze posty - ŻYCIE ODDAJE !

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    Reasumując, co można przeciwstawić faktom jeżeli nie ma się podstaw do merytorycznej polemiki? To co władza umie robić najlepiej, zastrzaszyć, obrzucić błotem, wyprowadzić z równowagi i czekać aż "opozycja" popełni błąd. To samo zauważam u osób utożsamiających się z lokalnymi "menagos". Żadnej merytorycznej polemiki, jedynie impertynencje i wylewanie własnych żali pod postacią pomyji słownych. Według mnie "opozycja" powinna zakończyć dyskusję z gośćmi prezentującym taki owczy popęd. Zwolennicy czy nie, dyskusja wymaga merytoryki i kultury, przede wszystkim.

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    "nicodem" proszę Cię licz się ze słowami, bo Twoja wypowiedź stanowczo narusza prawo! To, że kryjesz się pod nikiem i za ekranem to nie oznacza, że jesteś ANONIMOWY i możesz obrażac! Radzę się zaznajomic z Kodeksem Karnym, Art. 212...

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    Pozwolę sobie zacytować artykuł §1 i 2

    Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

    § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    Teraz się trzeba zastanowić czy za prawdę też się karze??

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    Nie popełnia przestępstwa zniesławienia, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.(art. 213. § 2. K.k.)

    Cytuj
  • 1 mar 2010

    [quote]Pozwolę sobie zacytować artykuł §1 i 2

    Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

    § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
    [/quote]

    Gilonie ja juz kiedys ten artykul tu cytowałem tylko u mnie odnosił się do tego, że Burmistrz "pomówił Agnieszkę Kielan, o takie postępowanie lub właściwości, które mogły poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności" o czym wiedzieli wszyscy sądowi uczestnicy tego groteskowego procesu, który jej wytoczył. I co z tego?
    ;)

    Cytuj
  • 2 mar 2010

    O greta nawet zna te paragrafy!!!!????Dla gości CENZURA

    Cytuj
  • 2 mar 2010

    Cyku ty od razu jesteś sędzią ,wiesz co jest prawdą a co pomówieniem .

    Cytuj
  • 2 mar 2010

    Celem uzupełnienia kwestii będącej krańcowo przedmiotem dyskusji - zwłaszcza normy karnomaterialnej cytowanej przez Gretę J. - pragnę wskazać, że określenie kierunkowe "społecznie uzasadniony interes" zostało pozbawione mocy prawnej - jako niezgodne z Konstytucją na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 maja 2008 r. - w odniesieniu do osób pełniących funkcje publiczne ( podkreślić należy, że jest to pojęcie szersze semantycznie od określenia funkcjonariusz publiczny). Inaczej rzecz ujmując zarzut postawiony (publicznie) takiej osobie, jeżeli cechuje się prawdziwością, nie musi być ukierunkowany na ochronę powyższego interesu. Sprawca pomówienia korzysta z okoliczności wyłączającej bezprawność(cyt. art 213 par.2)także wówczas, gdy jego intencją nie jest obrona tego interesu. TK wyszedł z założenia - oczywiście bardzo upraszczając - że współczesne standardy demokracji nakazują przyznać prymat swobodzie debaty publicznej nad sferą prywatności osób mieszczących się w powyższej kategorii.
    Moim skromnym zdaniem TK poszedł nieco za daleko, zbytnio przecenił stopień dojrzałości naszego młodego ustroju i zwyczajnie mentalność obywateli. Dopóki nie wyrobimy w sobie kultury wypowiedzi i szacunku dla oponenta (cechy kultury - niech będzie nawet politycznej - krajów zachodnich) nie można deifikować roli debaty publicznej. Dlatego jeszcze raz apeluję o kulturę wypowiedzi, która będzie przyczynkiem do kształtowania prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego.
    Z pozdrowieniami maka paka

    Cytuj
  • 2 mar 2010

    [quote] napisał:dog[hr]Cyku ty od razu jesteś sędzią ,wiesz co jest prawdą a co pomówieniem . [/quote]
    Tutaj chyba nie pijesz do mnie dog. W uzasadnieniu ustnym umorzenia sprawy Pani Agnieszki sędzina stwierdziła, że oskarżyciel nie stawiając się na kolejne posiedzenia "nie podtrzymał oskarżenia". Równie dobrze to ja mógłbym publicznie, kierując doniesienie do prokuratora oskarżyć przykładowo doga, że ......(do wyboru czyn naganny) a potem wiedząc, że nie mam racji, dowodów,czy że z innych powodów nie uda mi się uzyskać skazującego wyroku, nie stawiać się na sprawę.
    Możesz mi odpowiedzieć dog czy oskarżenie Cię o np. pedofilię a następnie nie dostarczenie dowodów poprzez nie stawianie się na kolejne posiedzenias sądu traktowałbyś jako pomówienie czy jako przyjacielski żart? Oczywiscie zakladając, że tuż po przekroczeniu przez Ciebie progu sądu połowa miasta teoretycznie mogłaby szepatać: "dog pedofil" - skoro ma sprawę to na pewno w tej bajce jest ziarno prawdy.
    ;)

    Cytuj
  • 3 mar 2010

    Dlatego wasze wypowiedzi typy (jak to nieraz pisała greta) wiesć gminna niesie jak mozna traktować JAKO PLOTY, PLOTY ?? POŁPRAWDY , DOMYSLY ??? INSYNUACJE??? DZIENNIKARSKIE WIDZIMISIE??? PROSZĘ się uderzyć w pierś i od innych nie wymagać więcej niz od siebie

    Cytuj
  • 3 mar 2010

    oczywiscie miało byc TYPU a nie typy. sorry

    Cytuj
  • 3 mar 2010

    Czytając posta Pana gościa ciśnie mi sie na usta jedno przysłowie:
    "kto z kim przestaje takim się staje" - to od forumowicza dla klakierków decydentów.

    Cytuj
  • 4 mar 2010

    Ponieważ informacji tej nie znajdą Państwo ze względów etycznych w Gazecie Myślenickiej, ze względów technicznych prawdopodobnie nie trafi ona do najbliższego SEDNA, to publikuję ją tutaj:

    Wczoraj w krakowskim sądzie apelacyjnym odbyło się posiedzenie w wyniku, którego Sąd ów w całości [COLOR=deeppink]ODRZUCIŁ APELACJĘ GMINY MYŚLENICE [/COLOR] w sprawie przeciwko Dziennikowi Polskiemu. Tym samym sprawa w zasadzie dobiegła końca.
    Oczywiście ile kosztowała Gminę Myślenice apelacja nie dowiemy się podobnie jak to miało miejsce w stosunku do samego procesu.
    Używam nazwy Gmina Myślenice zamiast "Miasto i Gmina Myslenice" idąc za wskazaniem redaktorów pozwu przeciwko DP czyli adwokatów Gminy Myślenice.
    podpisano:
    anonimowy użytkownik forum
    cyrk
    ;)

    Cytuj
  • 4 mar 2010

    edit:
    aha , zapomniałem, że miałem jeszcze zapytać Pana Gościa o jedno. Jak powyższe info zapisze się w Twojej świadomości. Jako: PLOTa ?? POŁPRAWDa , DOMYSł ??? INSYNUACJa??? DZIENNIKARSKIE WIDZIMISIE???
    pozdrawiam
    anonimowy użytkownik forum
    cyrk
    ;)

    Cytuj
  • 4 mar 2010

    Wszystkie dzieci nasze są ,ale i tak najbardziej kocha się swoje.

    Cytuj
  • Remigiusz Półtorak 4 mar 2010

    W ubiegłym tygodniu w Gazecie Myślenickiej ukazał się artykuł redaktora naczelnego, skierowany wprost do mojej osoby, a także do dziennika, który reprezentuję. Redakcja "GM" otrzymała w tej sprawie polemikę, ale ponieważ nie zdecydowała się na jej publikację, pozwolę sobie na tym forum przedstawić ten tekst w całości.

    Szanowny Panie Redaktorze,
    Uprzejmie proszę o opublikowanie załączonego tekstu, będącego polemiką do artykułu, który ukazał się w Pańskim tygodniku
    Pozostaję z należnym szacunkiem
    Remigiusz Półtorak

    "Nienawiść bez wzajemności" - polemika
    Szanowny Panie Redaktorze, Drogi Staszku
    Nie ukrywam, że zdziwił mnie Pański artykuł opublikowany na łamach "Gazety Myślenickiej" dotyczący mojej skromnej osoby. Ale nawet nie jego treść - sam w końcu od dawna walczę o wolność słowa, uważając, że każdy ma do niej prawo. Bardziej zaskoczył mnie napastliwy ton, który przebija z tekstu. Zwróciłem na to uwagę nie tylko ze względu na rozpoczęty niedawno okres Wielkiego Postu - okres skłaniający raczej do wyciszenia - ale także ze względu na chrześcijańskie wartości używane przez formację polityczną, z którą jest Pan Redaktor kojarzony.
    Treści, które przeczytałem mają z tymi wartościami dość luźny charakter.
    Mniejsza o to, ważniejsze jest co innego. W pełni zgadzam się z twierdzeniem, że dżentelmeni o faktach nie dyskutują. Mam jednak wrażenie, że zrozumiał Pan to powiedzenie zbyt literalnie, a przede wszystkim opacznie.
    Jeśli bowiem Pan Redaktor zadałby sobie odrobinę trudu, to by zauważył, że każdy komentarz mojego autorstwa jest podparty argumentami, które można zweryfikować na podstawie faktów. Nigdy też nie ośmieliłem się kierować zarzutów ad personam, bez żadnego związku z pełnioną przez daną osobę funkcją publiczną.
    Dlatego Pańskie dygresje o rzekomej konkurencji, niskich pobudkach oraz niewymienionych z nazwiska autorach pojawiających się na łamach "Dziennika Polskiego"; pominę bez komentarza, aby zachować stosowną konwencję tej polemiki. Acz - nie ukrywam - trochę mnie te uwagi ubawiły.
    Ale - co najważniejsze - tak naprawdę już się cieszyłem, że wreszcie będzie to zalążek debaty publicznej - o dzisiejszych Myślenicach, o funkcjonujących tu mediach, a jakże! - która jest niewątpliwie potrzebna. Jednak jeszcze nie doszedłem do końca tekstu, a Pan już się z tego wycofał. Pozwolę sobie w tym kontekście na retoryczne pytanie: któż, jeśli nie szefowie gazet mogą zainicjować taką dyskusję i dać przykład? Z góry dodam, proszę się nie obawiać, "Dziennik Polski" będzie dalej pełnił swoją opiniotwórczą rolę.
    W szeroko rozumianym społecznym interesie jest bowiem to, aby taka debata się toczyła i aby nie obrzucać się obelgami. Dlatego autentycznie przykro mi patrzeć, jak kierowany przez Pana periodyk wpisuje się w politykę tabloidalną, gdzie mniej ważne jest to co ma się do powiedzenia, a bardziej liczy się to, kto głośniej krzyknie.
    Na koniec - mam nadzieję, że poziom tej polemiki, wbrew Pańskim obawom, przynajmniej w części spełnił oczekiwania. Wyżej nie podskoczę.
    Pozostaję z należnym szacunkiem
    Remigiusz Półtorak

    Cytuj

Odpowiedz