Forum » Myślenice

Nowe przepisy: Zakaz palenia w miejscach publicznych

  • 17 lis 2010

    [quote]No jak będziesz w miejscu publicznym palić, to ja zawsze takie osoby zgłaszam, dla zasady - chcesz się truć - truj się, ale innym daj żyć, nie każdy chce idąc chodnikiem czuć smród dymu papierosowego.

    Nie doczytałeś ustawy, idąc ulicą można palić ale stanąć przy przystanku już nie, a to można obejść. Palenie to nałóg jak każdy inny chodź bardzo mocno związany kulturowo.

    Cytuj
  • 17 lis 2010

    Marla, ale co mnie obchodzą nałogi kogoś? Palenie w takim razie i na ulicy powinno być zakazane, ponieważ ten dym siłą rzeczy leci. Jak ktoś ma astme, to go to naprawdę drażni.

    Ja sobie nie wybrałem choroby, natomiast palacze sami sobie to fundują, niech to robią w samotności i nie publicznie.

    Cytuj
  • 17 lis 2010

    To pić też proszę w samotności. Opary nie są przyjemne, pijący podnoszą głos, awanturują się i kradną. Bo jak wiadomo każdy pijak to złodziej. A ja chcę sobie spokojnie zjeść barszczyk w Przystani, a nie słuchać rozwrzeszczany nachlany tłum. Jak ktoś ma chore bębenki uszne, albo kaca, to go to naprawdę drażni.

    Bez urazy :)

    To co, większy podatek żeby zrównoważyć stratę wpływów z akcyzy na papierosy po zdelegalizowaniu nikotyny, czy pogodzenie się z wdychaniem dymu?

    Cytuj
  • 17 lis 2010

    @to sem ja.
    A od czego jest dom - palisz u siebie - Twoja sprawa. Rozumiem, że dla Ciebie jest ważniejsza akcyza, podatki itd. Tak to wśażne.
    Ważne jest też to, żeby czyjeś nałogi nie szkodziły innym. Kiedy jade busem, w którym kierowca pali, kiedy idę ulicą i ktoś przede mną pali, kiedy muszę wdychać ten dym, moje drogi oddechowe automatycznie się podrażniają i mam pogorszoną saturację. Rozumiem, że dla palacza to gówno warte słowa, bo on musi zapalić, ale może tak pomyślałby, że ktoś kogo mija/jest w jego towarzystwie w miejscu publicznym/publicznym środku transportu, może być po prostu chory np. na astme i źle znosić dym tytoniowy.
    Rozumiem, że Cię wali, to czy dostane atak astmy czy nie. Ale mnie to nie wali i sporej grupy astmowiczów, która tak reaguje akurat na ten "zapach" też to nie wali.

    Miałeś kiedyś atak duszności w miejscu publicznym? W ogóle wiesz co to ciężka astma? Chyba nie skoro tego nie umiesz uszanować.

    Nie życzę byś miał kiedykolwiek astmę lub twoje dzieci. Chociaż może wtedy "to sem ja" zrozumiałbyś widzenie tej sprawy z punktu osoby, której naprawde to przeszkadza.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Gościu :) myślę że popadasz w histerię w temacie palenia.
    Papieros śmierdzi ale perfumy też podrażniają dr. oddechowe, spaliny też, a co powiesz na alergeny, których nie czuć. Na palącego na ulicy jest sposób (przechodzisz na drugą stronę) przed alergenem nie uciekniesz. Uważam natomiast, że jakiekolwiek ograniczenia są ingerencją w moją wolność.
    Ciekawe co będzie następne? alkohol, kawa, herbata - czaj, cukier, etopiryna, nadliczbowe godziny pracy, zakupy, obgryzanie paznokci, internet lub tv, solarium... To ostatnie najpewniej będzie pierwsze.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Biedactwo ingerencja w Twoją wolność... Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, a Twoje prawo do kopcenia przede mną na ulicy/na przystanku nie istnieje, ponieważ godzi w moje prawo do bycia zdrowym. I to nie ja jako osoba niepaląca powinienem "uważać" na palaczy, a palacze na mnie.

    Co do histerii - to histerię, możesz mieć Ty co najwyżej. No, ale przecież moje prawo do nie duszenia się godzi w Twoją wolność, gratuluje logiki. Co do alergenów. Osoby alergiczne (w tym ja) chodzą na coś takiego jak odczulanie. Jak wymyślą, coś co "odczuli" od dymu tytoniowego to na pewno przejdę taką terapię. Niestety, dym tytoniowy to nie alergen, a kombinacja związków chemicznych, które u niektórych ludzi wywołują efekty nie pożądane. Poza tym chodzi też o sam walor smrodu.

    Mówisz o spalinach - ok masz rację, jest tego duzo, też bardzo szkodliwe zgodzę się. Z tym, że nie jest to wymysł ludzi, bo mają taki nałóg tylko specyfika cywilizacji ludzkiej, która opiera swoją egzystencje na mechanizacji. Natomiast palenie papierosów to zwyczajny nałóg i tyle.

    PS. O solarium się boisz? A może jesteś jedną z tych pięknych kobiet, które tracą piękną w momencie kiedy zapalą papierosa i czar pięknej kobiety pryska, bo "kopci".

    Palenie nie jest w żaden sposób kobiece.

    PS2. Jak będziesz w ciąży też będziesz palić? {Przecież taka specyfika 'narodu'?]. Jeśli tak, to życzę zdrowego, silnego dziecka. Życzenia powodzenia się przydadzą.

    Cytuj
  • M G 18 lis 2010

    [quote=Marla]Uważam natomiast, że jakiekolwiek ograniczenia są ingerencją w moją wolność.
    Ciekawe co będzie następne? alkohol, kawa, herbata - czaj, cukier, etopiryna, nadliczbowe godziny pracy, zakupy, obgryzanie paznokci, internet lub tv, solarium... To ostatnie najpewniej będzie pierwsze.
    [/quote]
    Nie popadajmy w skrajności bo tutaj nie chodzi o ingrencję w czyjąś wolność , palić możesz ile chcesz , chodzi o narażanie niepalących w miejscach publicznych. A porównanie palenia w tym kontekście do do kawy , herbaty , cukru ,etopiryny....itd.. ma się jak piernik do wiatraka , bo wpływ tych "powiedzmy używek" na na osoby nieużywające jest żaden.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    nie podoba mi się to, że ustawa chce regulować moje przyzwyczajenia i to godzi w moją wolność. Uważasz inaczej? ok to niech Ci ustawa powie jak masz spędzać wolny czas, a podniesiesz krzyk. Każde tego typu ograniczenie jest niebezpieczne. Dlaczego nie ma restrykcyjnych ustaleń w kwestii alkoholizmu, który jest o wiele bardziej groźny i dotyczy bezpośrednio lub pośrednio każdego. Piszesz zwieprzony o cukrze jako o "powiedzmy używkach" bagatelizując sprawę. Rozglądnij się w swoim środowisku ilu dorosłych i ile dzieci ma nadwagę z powodu nie racjonalnego żywienia. To jest ogromny problem bo już małe dzieci z powodu zaniedbań żywieniowych ma cukrzycę. Cukier, tłuszcz, przetworzone żarcie to jest plaga.
    Są ważniejsze problemy niż nikotynizm. Palacze i tak sobie poradzą z zakazami, będą palić na ulicy bo na to ustawa im pozwala, a gość:) niech sobie wzywa policję i wychodzi na pieniacza i histeryka, albo niech chodzi po ulicy w masce. Nie podoba Ci się palenie na ulicy to odwołaj się do ustawodawcy.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Marla, starasz się wszystkich przekonać jaki to atak na:
    1.Na Twoją wolność. Czy zatem zabijasz, kradniesz, gwałcisz, jeździsz po pijaku? - bo to też zakazy, a przecież Ty ich nie lubisz, bo naruszają Twoją wolność. Zawsze jest tak, że zakaz się komuś nie podoba, a innych chroni (zwane najczęściej ofiarami). Ja w takim razie też mam prawo do wolności i życia bez dymu tytoniowego i dlaczego to ja mam uciekać przed Tobą? Wtedy to Ty naruszasz moją wolność. Wten sposób wychodzi ogromby egoizm i ignorancja ze stront palaczy wobec tych drugich.
    2.Piszesz jaką to robisz mi przysługę bo płacąc za fajki wzbogacasz budżet Państwa. Proponuję odejmij sobie od tego koszty leczenia ludzi palących, koszty zasiłków pogrzebowych, koszty na walkę z rakiem i kampanię antynikotynową - zobaczymy jaki to będzie zysk!
    Fajki powinny tak jak w Irlandii być horyzontalnie drogie i kasa z nich w głównej mierze zasilać szpitale.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Marla. Ponownie rozciągasz dyskusję z tematu palenia w miejscu publicznym na ogólnospołeczne choroby. Każdy ma "prawo" do trucia się nikotyną, alkoholem czy obżeraniem się niezdrową żywnością. Ale w tej ustawie chodzi o ochronę ludzi, którzy nie korzystają z tego "prawa". Mi nie przeszkadza przebywanie w jednym lokalu z osobami pijącymi piwo, jedzącymi hamburgery, które jak mówisz jest obecnie plagą i tu się zgadzam. Natomiast nie toleruję dymu papierosowego, który szkodzi mi na zdrowie i zostawia niemiły odór na moim ubraniu. A ja mam prawo wejść do lokalu. Mam prawo w nim przebywać i nie być brutalnie "wyrzuconym" przez opary papierosowego nałogu.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Marla, bzdurzysz. Twoje prawo do wolności kończy się w momencie kiedy krzywdzisz innych. To, że ktoś jest gruby to jego sprawa - to on je, ale przez to, że on je inni nie cierpią. Kiedy ty palisz to dym wdychany jest również przez nie palacych i tyle.

    A poza tym kobiety palące są obleśne?

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Ale papierosy to legalnie sprzedawana używka powodująca uzależnienie. A uzależnienie to takie cuś, że co np. godzinę musisz zapalić papierosa, inaczej będziesz się czuć jakbyś miał atak astmy. Porównanie trochę z dupy wzięte, ale wiesz- ja nie wiem co to jest mieć atak astmy, ty nie wiesz co to jest uzależnienie. Nikt tutaj się nie zgodził na to co proponuję- żeby zdelegalizować nikotynę. W takim razie ":)"- co powiesz o osobie, która MUSI sobie zapalić, a może tylko- tak jak proponujesz- w domu? Ma nigdzie nie wychodzić, tylko praca (o ile właściciel zrobi palarnię) i dom? To trochę gorzej niż masz teraz, nie uważasz? A jak by na to nie patrzeć ty jesteś chory, a palacze "jedynie" zakupili produkt do niedawna mocno reklamowany jako cool and trendy. To czyją wolność się teraz ogranicza? I nie pisz proszę, że mogą rzucić- dopóki LM-y będą w sklepie mają prawo żyć jak im się podoba.

    Ja jestem za całkowitym zakazem palenia gdziekolwiek i delegalizacją papierosów. Palaczom dałbym do wyboru jakąś darmową formę terapii pomagającej w rzuceniu palenia, albo dożywotni przydział na fajki w formie np. recepty. Ale mi zależy na zdrowiu moich dzieci, a nie dbam tylko o własną niepalącą dupę i wizerunek w Brukseli jak naszym osłom.

    @ marko

    Minimalna akcyza na papieorsy w Unii wynosi 57% ceny paczki w sklepie. Czyli minimum 5 zł 70 groszy. Szacuje się, że jest 9 mln palaczy w Polsce. To daje jakieś 51,3 mln zł codziennie. Chyba wystarczy, nie?

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    @ to sem ja porównanie masz troche z czterech liter. Co ma zrobić osoba uzależniona od amfetami, która musi wziąć? Co ma zrobić osoba uzależniona od alkoholu?
    Odpowiedź - mogła nigdy nie palić, sama sobie zgotowała uzależnienie.

    I nie porównuj choroby, której się nie wybiera do świadomego trucia siebie, bo się ośmieszasz.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    A ja powiem tak: państwo nie powinno zakazywać tylko uświadamiać, nie powinno łożyć pieniędzy na ustawy zakazujące tylko promować zdrowy tryb życia. Wychodzę z założenia, że dobrym przykładem można coś zmieniać, a nie kijem bo nie jesteśmy stadem baranów. Ale pozytywna kampania walki z paleniem jest nie opłacalna dla państwa. Niepalący dostali swoją marchewkę, a palacze wychodzą na ulice.

    Do: Nie lubie kobiet, które palą
    Obżeranie się nie szkodzi innym? to bardzo ciekawe? Utuczona matka daje świetny przykład swojemu potomstwu. Uczy je złych nawyków żywieniowych, a gotując obiadki to myślisz, że się zastanawia jak je skomponować żeby jej latorośl nie wyrosła na muła? Daj spokój.
    Czy palaczki są obleśne? Dla mnie obleśni są faceci, którzy się nie myją. Tu smród i tu smród. Nie muszę koło nich siedzieć i ich wąchać ty też nie musisz.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    trochę odchodzimy od tematu i zaczynamy potępiać się wzajemnie.
    Ja bym fajek do wódki nie porównywał. Czemu? Bo wódka w rozsądnych ilościach szkodliwa nie jest, a fajki chyba zdrowotnej dziennej dawki nie mają:-) Druga rzecz, w nałóg papierosowy no niestety, ale ludzie popadają na własne życzenie. Jaki odsetek zaczął palić z powodów osobistych problemów? Natomiast z alkoholem jest nieco inaczej i tu często uzależnienie ma głębszą przyczynę.
    Dlatego jest trochę irytujące jak po kilku latach palacz otwiera oczy na wieść: rak! Wtedy zaczyna się wielka tragedia, lament, walka o życie i chęć cofnięcia czasu...
    Dlatego dla mnie palenie jest porównywalne np. z jazdą po pijaku, chodzeniem w góry zimą, pracą na dachu bez zabezpieczenia. Uda się raz jeden, drugi... a potem płacą za to również inni. No niestety tak jest brutalna rzeczywistość.
    Jednak ja ich nie potępiam, to ich świadomy wybór. Chciałbym tylko, aby starali się uszanować też wybór tych, którzy wybrali życie bez papierosa. Niestety czasem radykalne środki są niezbędne, gdyż proces uświadamiania przebega zazwyczaj bardzo wolno, zwłaszcza iż wiadomo, że Polak mądry po szkodzie...
    Co do kabiet palących to również nie są w moim guście i żal mi ich, bo kiedyś jak będą matką będą i tal musiały wybrać: przyjemność czy zdrowie dziecka. Facet ma trochę lepiej, a najlepsze jest to, że większość palących facetów nie znosi palących obiet - wiem, szofinizm :-)

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Wszyscy macie racje, jednak w jednej kwestii jesteście w błędzie. Ustawa stanowi o zamkniętych pomieszczeniach. Wszyscy wiemy o co chodzi. Jako niepalący nie zgadzam się na to by ktoś palił w mojej obecności. Chce mieć ten komfort, mam do tego prawo. Do tej pory nie było podstawy do egzekwowania tego komfortu, teraz mamy my niepalący prawną do tego podstawę.
    Palisz, twój wybór. Pal sobie sam. Ja nie chcę palić z Tobą. Mam do tego prawo.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Od dzisiaj strażacy miejscy mają prawo karać za palenie w niedozwolonych miejscach.

    12 639 23 22 taki tel znalazłem na necie. Ma ktoś może wiedzę, czy jest jakiś numer na komórkę?

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    [quote=Marla]nie podoba mi się to, że ustawa chce regulować moje przyzwyczajenia i to godzi w moją wolność. [/quote]
    Twoją a co mają powiedzieć Ci ludzie co nie palą a są zmuszani przez Ciebie do wdychania dymu?

    [quote=Marla]
    Dlaczego nie ma restrykcyjnych ustaleń w kwestii alkoholizmu, który jest o wiele bardziej groźny i dotyczy bezpośrednio lub pośrednio każdego. [/quote]

    Jak to nie ma - przecież nie wolo pić w miejscach publicznych tylko w specjalnych miejscach do tego przeznaczonych (puby, bary itp.) W przypadku alkoholu trzeba go samemu spróbować, dymem papierosa jesteśmy truci mimowolnie.

    Osób palących jest na tyle dużo że na pewno powstaną kluby palacza gdzie będzie można palić ile płuca dadzą, a nie palący w końcu będą mogli wrócić z wieczornej wizyty w barze nie przesiąknięci dymem.
    Taka ustawa już dawno była potrzebna, w końcu skończy się samowolka i barbarzyństwo niewinnych.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    w końcu skończy się samowolka i barbarzyństwo niewinnych. [/quote]

    he he ech hannibal przeczytaj to sobie jeszcze raz he he

    Cytuj
  • basia 18 lis 2010

    W 100% zgadzam się Marlą. Palę papierosy, wychodzę z założenia, że skoro płacę to mogę sobie zapalic gdzie chce. Na szczęście nie jestem zbyt częstym gościem w tzn. miejscach publicznych, czytaj bary, puby w związku z powyższym palę idąc chodnikiem, na przystanku, czekając gdzieś na znajomych i szczerze powiedziawszy mało mnie interesuje że idący przede mną lub za mna nie ma ochoty wdychać dymu. No cóż ma pecha....

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    ale od innych oczekujesz zapewne życzliwości i szacunku wobec Twojej osoby, a z takim podejściem poprostu nie zasługujesz... EGOISTKA!

    A przepraszam płacisz za co? Za fajki czy za miejsce do palenia? To przepraszam jak kupię sobie browara to też mam prawo go wypić gdzie chcę? Ciekawe podejście :-]

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    [quote=klamerka023]W 100% zgadzam się Marlą. Palę papierosy, wychodzę z założenia, że skoro płacę to mogę sobie zapalic gdzie chce. Na szczęście nie jestem zbyt częstym gościem w tzn. miejscach publicznych, czytaj bary, puby w związku z powyższym palę idąc chodnikiem, na przystanku, czekając gdzieś na znajomych i szczerze powiedziawszy mało mnie interesuje że idący przede mną lub za mna nie ma ochoty wdychać dymu. No cóż ma pecha....[/quote]

    Przez takich egoistów w tym kraju nigdy nie będzie normalnie...
    Napisz sobie jeszcze w CV "Palę i chu. wam do tego".

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    klamerka023 to ja sobie zapłace za broń, zdam egzamin i otrzymam zezwolenie i też mam prawo jej używać kiedy chce - przecież za nią zapłaciłem!
    Głupie rozumowanie, egoistów :).
    Jak palisz to Twój problem nie angażuj w to innych.
    Albo oczekuj raka (czego z racji ogromnego Twojego egoizmu życzę), wtedy płacz i zgrzytanie zębów...

    Cytuj
  • adzygmunt 18 lis 2010

    Ja kupuję czołg. Jeżdżę nim po Słowackiego. Mam prawo jazdy!
    Czołgisty z czasów Paktu Warszawskiego. Kiedyś już jechałem przez Myślenice i nikt mnie nie zatrzymał.

    Cytuj
  • 18 lis 2010

    Hosanna! odkrycie dnia - nałogowcy są egoistami! co za nius!! To fakt stary jak świat, nikotyniści są egoistyczni, pracoholicy też i ci co się tuczą też!

    Cytuj

Odpowiedz