Forum » Myślenice

SKLEPY w Myślenicach: opinie gdzie i co kupić?

  • 18 sty 2010

    Nigdzie nie napisałem jak wygląda praca urzędnika, właśnie dla tego że nigdy nie pracowałem na takim stanowisku. Jedyne co napisałem to suche fakty z którymi ciężko się nie zgodzić. To co robisz to nadinterpretacja moich wypowiedzi, więc zacznij cytować moje słowa, no chyba że starasz mi się udowodnić że wiesz lepiej ode mnie w jaki sposób postrzegam pewne rzeczy. W takim razie próbuj, a ja życzę powodzenia.
    Co do twojej wypowiedzi to faktycznie nie napisałaś personalnie o sprzedawcach, ale zdanie, cytuję:
    "to zawód niewymagający niczego... ani specjalnej wiedzy, ani umiejętności, i od początku wiadomo że mało ciekawy i rozwijający.."
    mówi w jaki sposób odnosisz się do tego zawodu i do ludzi którzy go wykonują.
    Właśnie stąd bierze się moje przeświadczenie o tym, że uważasz się za kogoś lepszego.
    To że przyznajesz się do swojego wyższego wykształcenia utwierdza mnie tylko w przekonaniu że w dzisiejszych czasach przedrostek mgr. przed nazwiskiem nie wiele znaczy. Nadal wolę oceniać ludzi pod względem ich dokonań i osobowości, a nie po wykształceniu. Bo to tak jak z tymi sprzedawcami, urzędnikami itp. w każdym z tych zawodów znajdzie się ktoś słaby w tym co robi, tak i tu nie każdy mgr. ma racje co doskonale widać na Twoim przykładzie.
    Pozdrawiam

    Cytuj
  • 18 sty 2010

    [quote]Nigdzie nie napisałem jak wygląda praca urzędnika, właśnie dla tego że nigdy nie pracowałem na takim stanowisku. Jedyne co napisałem to suche fakty z którymi ciężko się nie zgodzić. To co robisz to nadinterpretacja moich wypowiedzi, więc zacznij cytować moje słowa, no chyba że starasz mi się udowodnić że wiesz lepiej ode mnie w jaki sposób postrzegam pewne rzeczy. W takim razie próbuj, a ja życzę powodzenia.
    Co do twojej wypowiedzi to faktycznie nie napisałaś personalnie o sprzedawcach, ale zdanie, cytuję:
    "to zawód niewymagający niczego... ani specjalnej wiedzy, ani umiejętności, i od początku wiadomo że mało ciekawy i rozwijający.."
    mówi w jaki sposób odnosisz się do tego zawodu i do ludzi którzy go wykonują.
    Właśnie stąd bierze się moje przeświadczenie o tym, że uważasz się za kogoś lepszego.
    To że przyznajesz się do swojego wyższego wykształcenia utwierdza mnie tylko w przekonaniu że w dzisiejszych czasach przedrostek mgr. przed nazwiskiem nie wiele znaczy. Nadal wolę oceniać ludzi pod względem ich dokonań i osobowości, a nie po wykształceniu. Bo to tak jak z tymi sprzedawcami, urzędnikami itp. w każdym z tych zawodów znajdzie się ktoś słaby w tym co robi, tak i tu nie każdy mgr. ma racje co doskonale widać na Twoim przykładzie.
    Pozdrawiam[/quote]

    zgadzam się w 100%. wreszcie ktoś normalny i myślący na tym forum...

    Cytuj
  • 18 sty 2010

    Święte słowa Prywaciorz tak to już jest , że jak jeden z drugim zrobi tego magistra to mu się w dupie przewraca i myśli, że inni to bydło.
    Po drugie zauważyłem, że jak człowiek grzecznie i z uśmiechem kupuje lub załatwia różne sprawy (także w urzędach) to jakoś lepiej go traktują.

    Cytuj
  • 18 sty 2010

    widzę że rozpoczęłam wątek nie nagadywania na sprzedawców ale dostrzeżenia w ich pracy czegoś ważnego.W każdym zawodzie są osoby które robią coś z pasją i takie które pracują za karę,i tacy sprzedawcy oczywiście też są,ale w Myślenicach zauważyłam że jest masa takich ludzi którzy chcieliby żeby nosiło się ich na rękach i wiele nie kupią ale wymagają żeby wszyscy w sklepie koło nich gonili,zacznijmy od siebie i zastanówmy się czy my na swoich stanowiskach też tak wszystkim usługujemy,i zgadzam się z tym że w dużej mierze to jak zostaniemy obsłużeni zależy od naszej postawy wobec sprzedającego

    Cytuj
  • 18 sty 2010

    bo w Myślenicach sama szlachta i jak taki jeden Pan lub Pani przyjdzie do sklepu to uważają, się za pępek świata i wszyscy mają im usługiwać i całować po stopach. ciekawe że jak się idzie do banku, jakiegoś urzędu czy choćby apteki to to tam się nikt z pracującymi tam osobami nie kłóci, nie krzyczy na nich i nie czepia się jeśli się nie uśmiechają albo nie są mili... bo Wy wszyscy traktujecie sprzedawców jak kogoś gorszego i na kim można się powyżywać bo miałam/em zły dzień...
    a jak się jest miłym to inni też są mili dla nas.

    Cytuj
  • 18 sty 2010

    Ciekawa jestem jaką to ambitną prace ma teraz Ania D. że siedzi cały dzień na necie i wypisuje bzdury ... zapewne jest to bardzo rozwojowa praca :)

    Cytuj
  • 18 sty 2010

    Ania D. zapewne faktycznie pracuje w budżetówce bo ostatni post wysłała przed 15 a później cisza :) cóż praca musiała się skończyć :)
    Zgadzam się z stwierdzeniami, że z uśmiechem na twarzy znacznie więcej załatwimy, i nie tylko w sklepach ale wszędzie.
    Znów natomiast nie generalizował bym, nie "wszyscy" i nie "sami". Klienci tak jak sprzedawcy są różni. Rozumiem nawet że ktoś ma gorszy dzień i najzwyczajniej nie ma humoru. Pamiętajmy jednak że minimum kultury czyli zwykłe "dzień dobry" na powitanie. No ale w sumie tego nie powinienem pisać bo znów zostanie mi zarzucone pisanie "oczywistych oczywistości":)
    Nadal pozdrawiam :P

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    [quote]jak jeden z drugim zrobi tego magistra to mu się w dupie przewraca i myśli, że inni to bydło.
    [/quote]

    Nie do końca się zgodzę, "zrobiłem" magistra ale jakoś nie stwierdziłem przewrotu w mojej dupie (no może czasami jedynie w żołądku rewolucja się przydarzy), nie traktuję innych jak bydło choć muszę przyznać, że nieraz zdarzyło mi się spotkać na swojej drodze "magistrów" o jakich piszesz. Nie uważam żeby trzy literki przed nazwiskiem upoważniały kogoś do traktowania innych z góry.
    Może dlatego ze mną jeszcze wszystko w porządku, że jestem na samym końcu łańcucha pokarmowego - pracuję jako sprzedawca już 9 lat i w moje pracy wcielam zasadę "traktuj innych tak jak sam chciałbyś być potraktowany". Nie uważam jej za mało ciekawą czy mało rozwojową. Wiem co prezentowałem sobą na początku mojej pracy a co potrafię dać z siebie dzisiaj i zapewniam, że jest to zmiana na plus.
    Fakt, że czasem gdy widzę niektórych "stałych klientów" mam ochotę stać się niewidzialny no ale cóż obowiązek obowiązkiem jest i jak to trafnie pokazał kabaret Ani Mru Mru - "nassss klient nassssss pannnnn";-)
    Inna sprawa, że jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził. Widać to zresztą po wpisach na tym forum. Jeden sklep a jakże skrajne opinie. Ale różne są wymagania, różne punkty widzenia tak jak różni są klienci a i tak zawsze wszystkiemu winny jest sprzedawca;-) Bo to przecież nie klient zgubił/wyrzucił paragon tylko sprzedawca go zapewne nie dał. Bo to nie klient uszkodził towar tylko on sam się rozpadł. Zresztą moje doświadczenia na linii klient-sprzedawca to temat rzeka i nie będę Was tutaj zanudzał...

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    [quote=globusnc]Nie uważam żeby trzy literki przed nazwiskiem upoważniały kogoś do traktowania innych z góry.[/quote] - Otóż to! Ja posiadam tytuł magistra inżyniera ale nie czuje się z tego powodu lepszy od innych. Każdego człowieka szanuje bez względu na to jaką pracę wykonuje. Tegoż szacunku oczekuję m.in od ekspedientek gdy wchodzę do sklepu. Tylko, że z tym jest ciężko. Oczywiście są i porządni sprzedawcy którzy potrafią swoją pracę wykonywać rzetelnie i sumiennie. Takich ludzi zawsze się ceni.

    [quote=prywaciorz]Ania D. zapewne faktycznie pracuje w budżetówce bo ostatni post wysłała przed 15[/quote] - widzę, że czytanie ze zrozumieniem przychodzi ci z wielkim trudem. Wyraźnie przecież Ania napisała, że PRACOWAŁA (a nie, że pracuje). To jest jedna sprawa. Druga, to to, że ciebie zdaje się "prawda w oczy kole". Czyżbyś był związany z którymś ze sklepów, o których mowa na tym forum? Czytając twoje wypowiedzi odnoszę wraże, że bronisz tych sprzedawców tak jakbyś był jednym z nich. Nie wiem, może sie mylę ale takie właśnie odnoszę wrażenie. No i ostatnią rzeczą, którą chciałbym tu poruszyć (a którą ty już poruszyłeś) to owo zwykłe "dzień dobry" na powitanie. Owszem, jak sam trafnie zauważasz, to minimum kultury. Szkoda tylko, że niektórzy sprzedający o tym nie wiedzą. Ja staram się o tym pamiętać zawsze. Ale nie zawsze doczekam się odpowiedzi na to powitanie. Owszem, mogę zrozumieć, że sprzedający mnie nie usłyszał, że był zamyślony. Ok, takie sytuacje się zdarzają i nic w tym złego. Mnie też, się czasem zdarza z zamyślenia nie odpowiedzieć. Ale jak ktoś już któryś raz z kolei nie odpowie to już człowieka zaczyna denerwować. Oczywiście, klienci też zdarzają się różni. Faktycznie, nie wszyscy pamiętają o tym "dzień dobry" na powitanie. Ale patrzmy najpierw na siebie, a nie na innych. Ty zdajesz się wymagasz tylko od klientów zamiast choć trochę od samego siebie. Tak jak mówię, może się mylę co do ciebie, ale takie mam wrażenie czytając twoje wypowiedzi.

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    ten temat już dawno stracił sens swojego istnienia, jeśli kiedykolwiek w ogóle taki istniał...

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    Kolego określenie "zapewne" (najwidoczniej Tobie obce) świadczy w mojej wypowiedzi o poddaniu w wątpliwość że Pani Ania D. już nie pracuje na stanowisku urzędniczym, tylko nadal na nim jest. Jest to tylko moja osobista dygresja, do której mam prawo, zwłaszcza, że poparłem to suchym faktem (sic). Widzisz lubię czasem logicznie pomyśleć, a nie ślepo wierzyć w to co inni piszą, co Tobie również gorąco polecam.
    Jeśli to tak bardzo Cię interesuje jestem byłym pracodawcą, więc staję w obronie moich byłych pracowników. Ale sam tez pracowałem np. jako barman więc gdyby ktoś napisał WSZYSCY barmani chrzczą drinki to moje oburzenie przybrało by podobną formę. Co do obrony i zarzutów to nie rozumiesz moich intencji, ale jestem widocznie tu od tego aby Ci wyjaśnić. Po raz wtóry napiszę (bo jak widać, drugi raz muszę Ci to zarzucić, masz te problemy z zrozumieniem tekstu który czytasz) że generalizowanie i szufladkowanie (tu też wyjaśnię aby tekst był dla Ciebie bardziej przyswajalny) czyli pisanie że "wszyscy" lub jak to Ty określiłeś "spotkałem się nie raz" jest najgorszą formą wypowiedzi, nie wnoszącą nic do tematu. Mam cały czas wrażenie, że wam się wydaje że jadąc np. do Krakowa w każdym sklepie jesteście sto razy lepiej obsługiwani. Jeżeli tak faktycznie jest to podajcie jasne przykłady niekompetencji pracowników np. byłem wczoraj na zakupach tam i tak i Pani/ Pan sprzedawca zrobił to czy to (nie podaje konkretnego przykładu, aby nie było że z fikcji zrobi mi się faktyczne sytuacja). Powiedzcie komu i czego brakuje (choć nie zapominajmy napisać też pochwał dla dobrego pracownika)jakie sklepy wam się podobają lub nie, zamiast pisać "bo brat cioteczny mojego znajomego spotkał się nie raz z złym traktowaniem w sklepach Myślenickich".
    Mam nadzieję że rozświetliłem powody mojego pisania na tym forum, tak jak Wy zarzucacie sprzedawcom (jako ogółowi) brak kompetencji, tak ja staram się udowodnić wam że nie macie racji, traktując wszystkich jedną miarą. Tylko błagam nie każ mi podawać przykładów bo będzie to post na całą 20-tą stronę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    to ja napiszę (i zauważ że nie jest to godzina tuż przed piętnastą.. ;P)

    ++++++++++

    1. były Diverse/Jukon (nie wiem jak się teraz nazywa) - zawsze czyściutko, schludnie, wszystko poukładane w kosteczkę, czyste przymierzalnie, i zawsze o co tylko spytasz czy poprosisz dostaniesz pomoc itp.

    2. sklep jubilerki sesam - czyściutko, panie eleganckie i miłe, zawsze pomogą, doradzę, pokażą..

    3. księgarnia pod arkadami, także profesjonalna obsługa, ładny lokal aż chce się tam przebywać.

    -----------------

    1. rossmann - panowie ochroniarze chodzą za klientem krok w krok zaglądając do koszyka i patrząc na ręce.. są 4 kasy a przeważnie obsługują w dwóch a kolejka niech sobie rośnie.

    2. dziewczyny w Big Starze zawsze były bardziej zajęcie ploteczkami i parzeniem sobie kawki, że nie miały czasu nawet spodni w odpowiednim rozmiarze podać a było ich tam zawsze kilka.

    3. sklep odzieżowy na przeciwko Kurdesza (chyba fart) Pani właścicielka bardzo miła, zawsze 'dzień dobry',itp., ale wszystko chce sprzedać co ma, tzn. ubierzesz bluzkę/ spodnie które fatalnie leża na figurze, czy wręcz są za ciasne to i tak będzie Ci wmawiać że 'to taki fason' że pasują idealnie, są świetne bla bla bla zamiast powiedzieć, wie Pani co, źle Pani w tym wygląda, mam tu inny fason proszę przymierzyć itp.

    4. Ekspedientki w Naturze, jest ich tam pewnie ze cztery, 2 pilnują żeby ktoś czegoś nie ukradła a dwie ile razy tam jestem chodzą tylko i gotują gorące kubki i jogurciki i tak się snują jak ćmy po sklepie :/

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    Oj aniu jesteś do znudzenia męcząca,pewnie chcesz zaliczać siebie do tej myślenickiej szlachty co to muszą być na rękach noszeni,a sama gdy siedziałaś na d.w jakimś urzędzie popijałaś ciasteczka kawą i czasem żeby nie nabawić się hemoroidów snułaś się po pokojach jak ćma,chętnie umieściłabym cię na stanowisku sprzedawcy na parę dni....

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    AniuD to są twoje subiektywne uwagi. Być może inni postrzegają to inaczej.Baardzo jestem ciekawa jak Ty wypadłabyś w roli sprzedawcy? I czy pracę jaka wykonywałaś lub wykonujesz traktujesz z taką rzetelnością , jaką wymagasz od innych? Mi nie musisz odpowiadać. Odpowiedz sobie sama.

    Cytuj
  • 19 sty 2010

    [quote]Oj aniu jesteś do znudzenia męcząca,pewnie chcesz zaliczać siebie do tej myślenickiej szlachty co to muszą być na rękach noszeni,a sama gdy siedziałaś na d.w jakimś urzędzie popijałaś ciasteczka kawą i czasem żeby nie nabawić się hemoroidów snułaś się po pokojach jak ćma,chętnie umieściłabym cię na stanowisku sprzedawcy na parę dni....[/quote]

    chętnie bym się zamieniła..

    Cytuj
  • 20 sty 2010

    Droga AniuD.skoro chętnie byś się zamieniał, to poszukaj sobie pracy w którymś ze sklepów, na które tak narzekasz.jeśli już się tam zatrudnisz to daj nam znać.Pójdziemy tam a później na forum Cię ocenimy.Pychy w sobie dziewczyno masz co nie miara...

    Cytuj
  • 20 sty 2010

    dobrze Proszę Pana - zrobię tak jak sobie Pan życzy ...

    Cytuj
  • Zdzichó Kowal PJN 20 sty 2010

    Panienka Ania nie zwraca uwagi na te niezbyt uprzejmości. Ja tutaj w karzdym zdaniu popieram pisanie Panienki. A Panie i Panowie sprzedawcy jedni uprzejmi jak należy a inni nie bardzo w kulturze. Jak jeden je na ten przykład schabowy kiedy sprzedaje to robi jak należy? A inien któren na ten przykład się zaczytywa w krzyrzuwce czy tak się powinno kiedy ja stoję nad nim i krzyczę "poproszę buty" "albo "telewizor poproszę"? Kiedy mie jedna Panienka wywraca oczami na pytanie o rozmiar to też dyskofmort dla klient. A rze ja kupuję bielizna damska? A co to Panienkę sprzedawcę obchodzi. A może ja dla siostry kupuję albo dla narzeczonej? Z drugiego punktu pacząc to są sprzedawcvy w uprzejmmości a kupujący niegżeczni. Takiemu się wydaje że jak ma 50 złotych to już morze karzdym pomiatać. To takemu czeba uprzejmie powiedzieć "won mi ze sklep!"
    Takie są w życiu sytuacje.
    pozdrawiam
    Zdzichó

    Cytuj
  • 20 sty 2010

    [quote=Zdzichó z Suwałk]Panienka Ania nie zwraca uwagi na te niezbyt uprzejmości. Ja tutaj w karzdym zdaniu popieram pisanie Panienki. A Panie i Panowie sprzedawcy jedni uprzejmi jak należy a inni nie bardzo w kulturze. Jak jeden je na ten przykład schabowy kiedy sprzedaje to robi jak należy? A inien któren na ten przykład się zaczytywa w krzyrzuwce czy tak się powinno kiedy ja stoję nad nim i krzyczę "poproszę buty" "albo "telewizor poproszę"? Kiedy mie jedna Panienka wywraca oczami na pytanie o rozmiar to też dyskofmort dla klient. A rze ja kupuję bielizna damska? A co to Panienkę sprzedawcę obchodzi. A może ja dla siostry kupuję albo dla narzeczonej? Z drugiego punktu pacząc to są sprzedawcvy w uprzejmmości a kupujący niegżeczni. Takiemu się wydaje że jak ma 50 złotych to już morze karzdym pomiatać. To takemu czeba uprzejmie powiedzieć "won mi ze sklep!"
    Takie są w życiu sytuacje.
    pozdrawiam
    Zdzichó[/quote]

    żałosne...

    Cytuj
  • 20 sty 2010

    Zdzichó zainwestuj w słownik :D

    Cytuj
  • 20 sty 2010

    taka jest prawda ,że każdy i tak będzie robił zakupy tam gdzie lubi...a ,że są gusta guściki to już inna sprawa.Lubie sklepy w których panuje miła atmosfera, ale przede wszystkim najważniejszy jest i tak dla mnie towar.

    Cytuj
  • 21 sty 2010

    Byłem kiedyś w sklepie, kupiłem jajka, sztuk dziesięć. Każde jajko miało nr. znaczy zdrowe, zbadane, zgodne z normami unijnymi, od razu poczułem się europejczykiem. Jajecznica na kiełbasie smakowała wybornie i Wy też jedzcie jajka z numerami, Wasze oczy nie bedą skośne(jak na wschodzie), tylko szeroko otwarte(jak na zachodzie). Mi tylko od tego czasu coś jedno oko się mruży, o tak;)

    Mam nadzieje że dzięki mojemu wpisowi zakupy będą prostsze i przyjemniejsze.

    Cytuj
  • 21 sty 2010

    [quote= prywaciorz]
    Mam nadzieję że rozświetliłem powody mojego pisania na tym forum, tak jak Wy zarzucacie sprzedawcom (jako ogółowi) brak kompetencji, tak ja staram się udowodnić wam że nie macie racji, traktując wszystkich jedną miarą. [/quote] - I kto to nie umie czytać ze zrozumieniem? Pokaż mi gdzie ja napisałem, że wszystkich sprzedawców oceniam źle? Odpowiedź jest prosta: NIGDZIE. W swoich wypowiedziach wyraźnie zaznaczałem, że obok tych sprzedawców których oceniam negatywnie są i tacy, których naprawdę się ceni. Ja się trzymam z dala od uogólnień. Wiem dobrze, że takie uogólnianie może być krzywdzące dla innych. Dlatego oceniając jakąś grupę ludzi nigdy nie używam określenia "wszyscy". Zawsze bowiem, znajdzie się ktoś do kogo moja opinia nie pasuje. Nie wiem, czy zauważyłeś (ale chyba jednak nie) ale w jednej z moich wypowiedzi napisałem: [quote]Oczywiście są i porządni sprzedawcy którzy potrafią swoją pracę wykonywać rzetelnie i sumiennie. Takich ludzi zawsze się ceni.[/quote]

    A co do sprawy Ani D. i jej pracy w urzędzie... sama napisała, że pracowała tam a nie, że pracuje. Nie widzę powodu aby ją podejrzewać od kłamstwo. Fakt, nie znam tej Pani i nie wiem czym się obecnie zajmuje ale to nie powód by nie wierzyć jej słowom. Ty jednak z góry zakładasz, że może kłamać i snujesz swoje domysły. Nie wiem jak dla ciebie ale dla mnie jest to trochę nieuczciwe wobec niej. Ale cóż, pewni ludzie mają zwyczaj każdego podejrzewać o kłamstwo. Jacy ludzie? Na to odpowiedz sobie sam.

    Skończmy już te dyskusję, bo do niczego ona nie prowadzi ani nic nowego nie wnosi. Zwłaszcza jak oponent nie rozumie co się do niego pisze. Nie ma więc sensu tego ciągnąć.

    Cytuj
  • 21 sty 2010

    a co sądzicie o sklepie zoologicznym jak sie idzie z rynku

    Cytuj
  • 21 sty 2010

    Tak szczerze-to smród..bród.. a szkoda bo mili ludzie:)))Troszkę posprzatac..troszke poukładac i zakupy byłyby milsze-to na wejsciu od strony strażnicy -od strony szkoły nr 2 nie wiem -wole jednak ten na Kościuszki:)

    Cytuj

Odpowiedz