Nie no tak sobie dywaguje, na wsi internet też mają;)
Kusi mnie dom na górce pod lasem(miejsce jest)sprzęt który tam dojedzie też. Kto wie może kiedyś, na razie i tak nie ogarnąłbym tego finansowo;(
Miał bym Wójta czy Sołtysa, nie miał bym ... ronda na którym ludzie nie uzywają kierunkowskazów itp...itd...
my prości ludzie ze wsi każdego chlebem i solą powitamy jeśli tylko z dobrym zamiarem sie pojawi. broń nas tylko Panie Boże od tych krakusów co na sobotę przyjeżdżają i śmieci nam po fosach i przystankach podrzucają.
Górka pod lasem Cygnus dobrze się zastanów. W lecie dużo jeżdżę i nieraz mi się zdarzyło zabłądzić w takie tereny gdzie są górki z pięknymi widokami aż miło tam zamieszkać ale tylko z powodu tych widoków. Toaleta na polu, daleko do miasta, odlegli sąsiedzi, brak internetu, brak zasięgu telefonicznego, odcięci od świata. Jak mam dość rzeczywistości to też mi się marzy kawałek takiej ziemi i cisza.
Ziemia jest, kasa na stół i można ruszać z budową. Tylko co Ty piszesz, jaka toaleta na dworze, brak zasiegu czy internetu?? Nie chodzi o mieszkanie w szałasie;) Na wsi też jest XXI wiek, no może nie kazdej;)
Szczerze mówiąc, prędzej wybrałbym wieś niż Myślenice. Patrząc realistycznie niemal po wszystko trzeba z M-nic dojechać do Krakowa- zakupy poważniejsze niż chleb i mleko, jakieś rtv, ciuchy, załatwienia, leczenie, wydarzenia kulturalne (co dla mnie najbardziej bolesne). Zarabie jest atutem- ale okoliczne wsie też mają wiele pięknych krajobrazów. Dojazd do Krakowa często zajmuje niewiele więcej. Do tego wiadomo- utrzymanie domu wiąże się z niedogodnościami, jednak argument o sąsiadach zza ściany waży dużo. Sam mieszkam od kilku lat w Lublinie- i wkurzają mnie takie głupoty, jak potrzeba przejechania rozklekotanym, przepełnionym busem do Krakowa, żeby wstąpić do Empiku. Tutaj na nogach do najbliższego mam 5 minut. Do tego życie kulturalne, którego w Myślenicach praktycznie nie ma. Rzecz jasna nie chodzi mi tutaj o koncerty świąteczne dzieciaków ze szkoły muzycznej, choć pochwalam i sam brałem udział, ale spektakle teatralne, koncerty i większych, i mniejszych i bardziej alternatywnych gwiazd. I piszę to mimo sympatii do miasta i sentymentu, wyniesionego z lat szkolnych. Miasto-sypialnia.
Ja tam wole nasze Myślenice wszędzie blisko a jak się chce imprezę to trza znaleźć dobre towarzycho i impreza gotowa a jak to mało to do Krakowa nie daleko zawsze można jechać na coś większego.
Duże miasto odpada, ten ciągły ruch, pełno ludzi. Wieś też nie do końca każda, lub inaczej nie każde miejsce na wsi.
Cichy zakątek bez sąsiadów zaraz za "płotem" spokój, zimą nasłuchiwać padającego śniegu, latem trzepotu skrzydeł motyli, przeglądać się nocą w gwiazdach i zasypiać w zapachu sosen...
Prawie takie znam. Do opisu Cygnusa dochodzi klangor żurawi, trzepot skrzydeł łabędzi,i syk rozcinanej nóżkami wody przy lądowaniu, plusk wyskakującej rybki.. Jestem tam co roku.
Ja tam lubie nasze Myślenice..wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :-)możne nie jest to miasteczko rozwinięte kulturalnie jak większe miasta,niektórych towarów nie można kupić,a jeżeli już to ceny sa wyższe niż np.w Krakowie,ale mimo to nie patrze na nasze miasteczko pod tym kątem,bo co mi przeszkadza dojazd do Krakowa w razie potrzeby...może czasami popada tu człowiek w melancholie i jest nudno jak diabli,ale może właśnie w tym cały urok.Wokoło lasy,górki,rzeka,można spacerować do woli.Wiosna się zbliża i czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie sezonu ogniskowego :)Jezeli natomiast o wieś chodzi,to ja chyba bym się nie przeniosła,lubię to co mam tu.Na wsi szybciej się dzień kończy,zwłaszcza zimą,a w Myślenicach zawsze można na wieczorny spacer wyjść.
"Tu jest moje miejsce,tu jest mój ciasny,ale własny dom.." takie moje zdanie :-)
A żeby odpocząć i posiedzieć w ciszy polecam bacówke.Spokój,cisza,woda ze źródełka,kolacja przy swiecach,jakas wisnióweczka domowej roboty :)sypialnia na deskach,ogrzewanie ogniskowe,śniadanie na trawce...nic dodać nic ująć
Postawmy pytanie inaczej, czy warto się wyprowadzić z Myślenic na wieś?
Nie warto się wyprowadzać z Myślenic na wieś.
No więc własnie nie jestem tego taki pewien, dojazd dobry(rzut beretem od zakopianki), mam samochody w Myślenicach jestem w 8-10min.
Cygnus, nie wyłamuj się! Chcesz nas tu zostawic w tym Zachcianku Małopolski na pożarcie Zdziska, Wójka i Zuha? Po Tobie się tego niespodziewałem ;)
Cygnus nam tu na wsi mało co pasuje. Chyba że ...
Nie no tak sobie dywaguje, na wsi internet też mają;)
Kusi mnie dom na górce pod lasem(miejsce jest)sprzęt który tam dojedzie też. Kto wie może kiedyś, na razie i tak nie ogarnąłbym tego finansowo;(
Miał bym Wójta czy Sołtysa, nie miał bym ... ronda na którym ludzie nie uzywają kierunkowskazów itp...itd...
Chyba że... sam zostałbyś sołtysem!!! :P
A najlepiej, Panem, Wójtem i Plebanem
my prości ludzie ze wsi każdego chlebem i solą powitamy jeśli tylko z dobrym zamiarem sie pojawi. broń nas tylko Panie Boże od tych krakusów co na sobotę przyjeżdżają i śmieci nam po fosach i przystankach podrzucają.
Chlebem i solą, coś skromnie. Liczyłem na jakąś impreze w remizie z kapelą, rosołem, kotlecikiem, tańce śpiewy, a latem pieczenie barana.
Rosół może nie doczekać konsumpcji. Już widzę na nim przebrzydłe oka.
Ale kapele zasańskiej OSP mogę zamówić!!! :O
Oni tak łatwo się nie psują! ;)
Górka pod lasem Cygnus dobrze się zastanów. W lecie dużo jeżdżę i nieraz mi się zdarzyło zabłądzić w takie tereny gdzie są górki z pięknymi widokami aż miło tam zamieszkać ale tylko z powodu tych widoków. Toaleta na polu, daleko do miasta, odlegli sąsiedzi, brak internetu, brak zasięgu telefonicznego, odcięci od świata. Jak mam dość rzeczywistości to też mi się marzy kawałek takiej ziemi i cisza.
Ziemia jest, kasa na stół i można ruszać z budową. Tylko co Ty piszesz, jaka toaleta na dworze, brak zasiegu czy internetu?? Nie chodzi o mieszkanie w szałasie;) Na wsi też jest XXI wiek, no może nie kazdej;)
Ja pisze o tej wsi nie każdej. Tam jest cisza spokój sama natura. Brak sąsiadów a jak już są to bardzo daleko a nie za oknem.
Szczerze mówiąc, prędzej wybrałbym wieś niż Myślenice. Patrząc realistycznie niemal po wszystko trzeba z M-nic dojechać do Krakowa- zakupy poważniejsze niż chleb i mleko, jakieś rtv, ciuchy, załatwienia, leczenie, wydarzenia kulturalne (co dla mnie najbardziej bolesne). Zarabie jest atutem- ale okoliczne wsie też mają wiele pięknych krajobrazów. Dojazd do Krakowa często zajmuje niewiele więcej. Do tego wiadomo- utrzymanie domu wiąże się z niedogodnościami, jednak argument o sąsiadach zza ściany waży dużo. Sam mieszkam od kilku lat w Lublinie- i wkurzają mnie takie głupoty, jak potrzeba przejechania rozklekotanym, przepełnionym busem do Krakowa, żeby wstąpić do Empiku. Tutaj na nogach do najbliższego mam 5 minut. Do tego życie kulturalne, którego w Myślenicach praktycznie nie ma. Rzecz jasna nie chodzi mi tutaj o koncerty świąteczne dzieciaków ze szkoły muzycznej, choć pochwalam i sam brałem udział, ale spektakle teatralne, koncerty i większych, i mniejszych i bardziej alternatywnych gwiazd. I piszę to mimo sympatii do miasta i sentymentu, wyniesionego z lat szkolnych. Miasto-sypialnia.
Podsumowując: Kraków albo wieś : ) pozdrawiam.
Ja tam wole nasze Myślenice wszędzie blisko a jak się chce imprezę to trza znaleźć dobre towarzycho i impreza gotowa a jak to mało to do Krakowa nie daleko zawsze można jechać na coś większego.
Myślenice czy okolice. Oto jest pytanie!
Dywagować można długo w stylu rozterki nad: "wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą" :O
Duże miasto odpada, ten ciągły ruch, pełno ludzi. Wieś też nie do końca każda, lub inaczej nie każde miejsce na wsi.
Cichy zakątek bez sąsiadów zaraz za "płotem" spokój, zimą nasłuchiwać padającego śniegu, latem trzepotu skrzydeł motyli, przeglądać się nocą w gwiazdach i zasypiać w zapachu sosen...
Czy takie miejsce istnieje??
Prawie takie znam. Do opisu Cygnusa dochodzi klangor żurawi, trzepot skrzydeł łabędzi,i syk rozcinanej nóżkami wody przy lądowaniu, plusk wyskakującej rybki.. Jestem tam co roku.
Ja tam lubie nasze Myślenice..wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :-)możne nie jest to miasteczko rozwinięte kulturalnie jak większe miasta,niektórych towarów nie można kupić,a jeżeli już to ceny sa wyższe niż np.w Krakowie,ale mimo to nie patrze na nasze miasteczko pod tym kątem,bo co mi przeszkadza dojazd do Krakowa w razie potrzeby...może czasami popada tu człowiek w melancholie i jest nudno jak diabli,ale może właśnie w tym cały urok.Wokoło lasy,górki,rzeka,można spacerować do woli.Wiosna się zbliża i czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie sezonu ogniskowego :)Jezeli natomiast o wieś chodzi,to ja chyba bym się nie przeniosła,lubię to co mam tu.Na wsi szybciej się dzień kończy,zwłaszcza zimą,a w Myślenicach zawsze można na wieczorny spacer wyjść.
"Tu jest moje miejsce,tu jest mój ciasny,ale własny dom.." takie moje zdanie :-)
A żeby odpocząć i posiedzieć w ciszy polecam bacówke.Spokój,cisza,woda ze źródełka,kolacja przy swiecach,jakas wisnióweczka domowej roboty :)sypialnia na deskach,ogrzewanie ogniskowe,śniadanie na trawce...nic dodać nic ująć
A może byśmy tak w pustelników zamienili?? Kurcze tylko nie słyszałam, żeby istniały pustelniczki będę pierwsza.
a ja tam się cieszę z mieszkania w Myślenicach. Cudne miasteczko! :)
jak są sprawy do załatwienia w "wielkim" mieście to 30 min i jesteśmy w Krakowie.
jak chcę się wyciszyć to okoliczne górki albo bardzo blisko gorce, tatry
a przez środek Zarabia płynie rzeczka, miłoby było gdyby była czysta ale... :)
Ale rzeczywiście czy powinniśmy się bać najazdu krakusów weekendowych lub tych "na stałe" ? Założę do tego osobny topic