Istnieje jeszcze sprytny rodzaj egzekwowania kary jaka jest usuniecie pojazdu z plyty rynku. Ale na to trzeba miec jaja a nie konszachty w Urzedzie i na Policji.
Wg mnie żadnych przyzwoleń nawet "na gębę" nie ma...
Małe miasto, każdy się zna, wiele ludzi jest wpływowych, panuje zbyt duża samowolka i bezprawie, a na dodatek, straż miejska czy policja przejedzie się po rynku i nawet nie zauważy 30 samochodów... Może jakby tam samolot wylądował to komuś by to zaczeło przeszkadzać??
Mandaty najlepiej się rozdaje za brak pasów, świateł, picie w miejscach publicznych, a reszta (wg mnie ważniejszych kwestii) jest pomijana.
Sam fakt, że ludzie wysypują śmieci gdzie popadnie zakrawa o kpinę... Wieczór i w nocy ludzie samochodami (za kilkadziesiąt tysięcy) wywalają śmieci bytowe do publicznych koszy (upychają do pełna i jadą do następnego kosza), a nie stać ich na kosz z RPGK za niecałe 100zł... Ale nie ma nikogo kto sprawdzi kto faktycznie ma kosze pod domem... 3 ulice sprawdzą i majątek taki jak budżet roczny GM (żart).
Tak samo jak dbanie o publiczne miejsca by nie parkowali samochodami... Czy kasa z mandatów jest bogatej policji nie potrzebna??
Wojtek, to tak jak z sadownictwem, latwiej skazac "szaraka" za kradziez w supermarkecie niz oficjeli za branie z kasy podatnikow. Jak juz wspomniales, latwiej jest ukarac obywatla x. Bo w najgorszym wypadku zaplaci. A taki jeden czy drugi malomieszczanin/przedsiebiorca to ma tupet, kontakty i Policje za nic i bedzie brozdzil.
Zauwaz pewna prawidlowosc. Im wieksza znajomosc tym wieksza zaleznosc. Nic dodac nic ujac. O, zapomnial bym. Mozna to rozwiazac, przeczesujac szeregi w myslenickiej Policji i Strazy Miejskiej. Zadanie dla nowego Burmistrza.
Oczywiście. Po co robić sobie problemy i "walczyć" z kimś kto nie podda się od razu egzekucji pieniężnej, tylko zacznie używać kontaktów by zniszczyć każdego kto się czepia... Ale strach władzy przed obywatelami, to tylko przymykanie oka na bezkarność...
Czy ty bronisz tego stanowiska, czy raczej byłbyś za tym by te auta nie stały na rynku? Bo już się pogubiłem...
Ja sie wladzy nie boje. Problem polega na tym ze w momencie jakiejkolwiek akcji przeciwko urzedowi, ludzie ktorzy wspieraja calym "sercem i dusza" zaczynaja sie wykruszac po przejsciu etapu dyskusji a wkroczeniu do dzialan. Przyzwyczailem sie do tego. Niestety, w pewnym momencie w gre wchodza prywatne interesy. A uwiez mi Wojtek, ciezko znalezc ludzi bez powiazan, politycznych, lub finansowych.
Odnosnie mojego stanowiska wobec parkowania na rynku. Zabronil bym. Definitywnie. A dla niepelnosprawnych wystarcza obrzeza. Kilka miejsc. Ilez mamy tych niepelnosprawnych? Nie liczac tych z Telefoniki.
Absolutnie ZERO samochodów parkujących na rynku. Dopuścić tylko dostawcze, na istniejącym parkingu (od Kościuszki po Sobieskiego) miejsca dla: mieszkańców (tak, tak.. są tacy - ja do nich się nie zaliczam) oraz niepełnosprawnych, ew. dopuścić w niedziele dla przyjeżdżających na Mszę Św.
Jeśli chodzi o egzekwowanie - czy 'nasza' STRAŻ MIEJSKA nie dysponuje "oklepcami" ? Trzeba tylko chcieć, ale za dużo jest u nas "wpływowych" ?
[quote=Mysleniczanin007] Mozna to rozwiazac, przeczesujac szeregi w myslenickiej Policji i Strazy Miejskiej. Zadanie dla nowego Burmistrza.[/quote] Jakby przeczesał te szeregi to w mieście zapanowałby nieład i bezprawie, ani jeden "Sheriff" by się nie utrzymał na stanowisku...:), ale jak pamiętam dobrze to ludzie z kilka lat temu nie stawali na płycie rynku tylko w tej zatoczce parkingowej co zrobili...a teraz się trochę "rozwlekli"
Nielad i bezprawie to panuje teraz. A "wladza" odwraca glowe udajac ze nie widzi. Nikomu sie nic nie chce zrobic bo panuje marazm psychologiczny spowodowany brakiem kontroli. Jak ktos zacznie im patrzec na rece i kieszenie, zaraz wezma sie do pracy. Wystarczy utrzymywac oddech na karkach coponiektorych a zaraz pojawia sie efekty.
Działania naszej Straży Miejskiej wielokrotnie mnie zastanawiało. Jednych ruszają innych nie.
Nie wiem czy mają jakieś zlecenie odgórne "dziś ruszacie i walicie mandaty za parkowanie na zakazie" lub "dziś taryfa ulgowa"
Potrafią przejechać pare razy obok zaparkowanych samochodów na zakazie i nic, zero reakcji. Innym razem ledwie człowiek wyłączy silnik, a ci już tańcują z notesem i paragrafem. Policja tez widzę ma podobne podejście, chyba że ta liczy na wyreczenie przez Straż Miejską
Parking na rynku jest wyraźnie oznaczony znakiem dla inwalidów a dzisiaj wśród ok. 10 samochodów widziałem tam tylko dwa z odpowiednio wyeksponowaną plakietą inwalidzką.Nie mówię juz o parkowaniu dalej na płycie bo to jest już totalne przegięcie. Może jednak magistrat może w ten sposób ukosić parę dodatkowych złociszy na "kolejne inwestycje" albo wspieranie filantropii.
Dziwi mnie tylko dlaczego na rynek nie wpuszczają tirów. Może tirowcy też chcieliby się gdzieś przespać wioząc asfalt na Bysinę albo przynajmniej skoczyć na zakupy.
kingsajz dla każdego!
;)
Parking na rynku - OK !!! Tyle, że pod jego płytą. Tak robią miasteczka na Zachodzie. Wystarczy dobrze umotywowany wniosek (o co przecież nietrudno bo sytuacja jaka jest każdy widzi)o dofinansowanie ze środków UE i problem rozwiązany. Przynajmniej częściowo.
Owszem, ale nie w Myślenicach. U nas nikt się o t nie UMIE i NIE CHCE postarać.
Jakoś w innych gminach doją Unię ile się da, u nas się nie da.
Ale pomysł z parkingiem podziemnym - świetny.
Skądinąd były już plany aby przykryć Bysinkę i na niej zrobić miejsca parkingowe ale... upadły, a szkoda.
Jeśli takie możliwości są odrzucane to chyba się ugotujemy we własnym sosie bo na wyburzenie jakichś budynków pod parkingi się nikt nie zgodzi a samochodów przybywa...
Starania o srodki Unijne? Nie badzcie smieszni, z tych pieniedzy trzeba sie skrupulatnie rozliczyc. Lepiej doic podatnikow bo im mozna zamydlic oczy. A Komisji Europejskiej juz nie.
Jacy powstańcy?Bo chyba nie działacze "Solidarności" z 1980 roku.Tak na marginesie obchodów 20 lecia zna ktoś przypadek zwolnienia z pracy lub aresztowania w Myślenicach w 1980 r kogoś za politykę?
Największa głupota to CZASEM słuchać historyków i ekologów...
Będziemy mieli mnóstwo powojennych symboli, o których nikt nie będzie miał pojęcia, albo lasy z dziką naturą, a ludzie będą żyli w syfie, zatruci spalinami, a ruszać się będziemy niedługo chodząc po rynku między zaparkowanymi samochodami...
Historia czy natura swoją drogą, ale trzeba też rozgraniczyć pomiędzy życiem, zdrowiem i sensem załatwiania codziennych spraw, a tym co faktycznie jest niezastąpionym elementem historii czy przyrody.
W omawianym przypadku nikt nie ma pojęcia o tych kanałach, więc na co to chronić??
Przydatność żadna, a parking podziemny to wg mnie bardzo dobry pomysł.
A jeśli faktycznie ktoś ma coś przeciwko to niech nie neguje, tylko poda sensowy alternatywny pomysł, oraz zagospodaruje te kanały robiąc muzeum...
Zakrywac bysinkę to chyba nie do końca dobry pomysł... Bardzo dobrze widać, że koryta są małe przy większych opadach deszczu.
Dla niektórych "gostków" jest tak, że nie wyobrażają sobie mowy ciut więcej wiązanej. Najlepiej skwitować wulgaryzmem, mruknięciem. Cóż, nie każdy był w szkole by pobierać nauki!
Aby post nie był spamem.
Pod rynkiem są/były duże zbiorniki na paliwo. I wówczas nikomu nie śniło się o tunelach, prowadzących do ruin zamczyska.
Pozwólcie, że tekst o lochach włożę między bajki.
Pomysł na parking pod płytą rynku jest przedni.
Z zastrzeżeniem: Jak zabezpieczyć auta przed zalaniem jak to niedawno zdarzyło się przy postoju busów?!?! ;)
Parking podziemny koło postoju busów zalało głównie przez Bysinkę, która wylała z koryta. Most przy Carrefourze jest nieco wyżej niż ulica Słowackiego wzdłuż postoju, dlatego woda bez przeszkód płyneła ulicą, zalewając parking.
Poziom rynku jest nieco wyższy, niż ulic otaczających rynek, bliskością z rzeką (plac Kilińskiego, Słowackiego itp). Nie powinna ona zalewać rynku, i tego przy większych opadach deszczu nie robi.
Problemem pozostaje sam opad, który chcąc, nie chcąc znajdzie się poziomie -1, płyty rynku.
Dlatego trzeba by było jakoś sensownie zrobić odpływ i zainwestować w system odpływowy. Zainstalować pompę, która w jakimś pomieszczeniu technicznym spoczywałaby czuwając nad poziomem wody, współpracując z czujnikami z poziomu parkingu. Taką pompę używają strażacy by wypompować wodę z zalanych piwnic itp pomieszczeń. Nie jest to skomplikowany system, ale myślę, że bardzo sensowny.
Z całym szacunkiem szanowni dyskutanci. Co w ludziach jest takiego, że chcą wjechać samochodem do samego sklepu. Wielki parking pod rynkiem to nie jest chyba najlepszy pomysł. W Krakowie do rynku się w ogóle nie wjedzie i nikt nie narzeka, w zasadzie nie ma wjazdu w ścisłe centrum w obrębie plant. Cały KRaków w obrębie plant to całe centrum Myślenic - od Jana a nawet dworca po orlika i od cmentarza po plac targowy przy Traugutta. Szukać miejsca na większe parkingi na obrzeżach i zmienić organizację ruchu w centrum i wprowadzić z małymi wyjątkami ruch jednokierunkowy z parkowaniem wzdłuż wszystkich ulic po jednej lub po obu stronach jak się da. Co Wy na to?
Umówmy się, coś takiego jak parking pod płytą rynku nigdy nie powstanie. Nie trzeba być Nostradamusem żeby wiedzieć jak ogromne było by to przedsięwziecie i nie chodzi tylko o finanse.
Będzie za to duży parking, ale dopiero jak zostanie wybudowana Galeria, na terenie szczątków dworca. Nie da się też zablokować ruchu samochodów przez rynek, a szkoda. Pięknie by tez było w rynku gdyby nie ten nieszczęsny parking, tak na płycie jak i wzdłuż ulicy, ale o tym już sie wiele pisało.
Istnieje jeszcze sprytny rodzaj egzekwowania kary jaka jest usuniecie pojazdu z plyty rynku. Ale na to trzeba miec jaja a nie konszachty w Urzedzie i na Policji.
Wg mnie żadnych przyzwoleń nawet "na gębę" nie ma...
Małe miasto, każdy się zna, wiele ludzi jest wpływowych, panuje zbyt duża samowolka i bezprawie, a na dodatek, straż miejska czy policja przejedzie się po rynku i nawet nie zauważy 30 samochodów... Może jakby tam samolot wylądował to komuś by to zaczeło przeszkadzać??
Mandaty najlepiej się rozdaje za brak pasów, świateł, picie w miejscach publicznych, a reszta (wg mnie ważniejszych kwestii) jest pomijana.
Sam fakt, że ludzie wysypują śmieci gdzie popadnie zakrawa o kpinę... Wieczór i w nocy ludzie samochodami (za kilkadziesiąt tysięcy) wywalają śmieci bytowe do publicznych koszy (upychają do pełna i jadą do następnego kosza), a nie stać ich na kosz z RPGK za niecałe 100zł... Ale nie ma nikogo kto sprawdzi kto faktycznie ma kosze pod domem... 3 ulice sprawdzą i majątek taki jak budżet roczny GM (żart).
Tak samo jak dbanie o publiczne miejsca by nie parkowali samochodami... Czy kasa z mandatów jest bogatej policji nie potrzebna??
Wojtek, to tak jak z sadownictwem, latwiej skazac "szaraka" za kradziez w supermarkecie niz oficjeli za branie z kasy podatnikow. Jak juz wspomniales, latwiej jest ukarac obywatla x. Bo w najgorszym wypadku zaplaci. A taki jeden czy drugi malomieszczanin/przedsiebiorca to ma tupet, kontakty i Policje za nic i bedzie brozdzil.
Zauwaz pewna prawidlowosc. Im wieksza znajomosc tym wieksza zaleznosc. Nic dodac nic ujac. O, zapomnial bym. Mozna to rozwiazac, przeczesujac szeregi w myslenickiej Policji i Strazy Miejskiej. Zadanie dla nowego Burmistrza.
Oczywiście. Po co robić sobie problemy i "walczyć" z kimś kto nie podda się od razu egzekucji pieniężnej, tylko zacznie używać kontaktów by zniszczyć każdego kto się czepia... Ale strach władzy przed obywatelami, to tylko przymykanie oka na bezkarność...
Czy ty bronisz tego stanowiska, czy raczej byłbyś za tym by te auta nie stały na rynku? Bo już się pogubiłem...
Ja sie wladzy nie boje. Problem polega na tym ze w momencie jakiejkolwiek akcji przeciwko urzedowi, ludzie ktorzy wspieraja calym "sercem i dusza" zaczynaja sie wykruszac po przejsciu etapu dyskusji a wkroczeniu do dzialan. Przyzwyczailem sie do tego. Niestety, w pewnym momencie w gre wchodza prywatne interesy. A uwiez mi Wojtek, ciezko znalezc ludzi bez powiazan, politycznych, lub finansowych.
Odnosnie mojego stanowiska wobec parkowania na rynku. Zabronil bym. Definitywnie. A dla niepelnosprawnych wystarcza obrzeza. Kilka miejsc. Ilez mamy tych niepelnosprawnych? Nie liczac tych z Telefoniki.
Absolutnie ZERO samochodów parkujących na rynku. Dopuścić tylko dostawcze, na istniejącym parkingu (od Kościuszki po Sobieskiego) miejsca dla: mieszkańców (tak, tak.. są tacy - ja do nich się nie zaliczam) oraz niepełnosprawnych, ew. dopuścić w niedziele dla przyjeżdżających na Mszę Św.
Jeśli chodzi o egzekwowanie - czy 'nasza' STRAŻ MIEJSKA nie dysponuje "oklepcami" ? Trzeba tylko chcieć, ale za dużo jest u nas "wpływowych" ?
Jakoś np. w Krakowie nie mają litości...
[quote=Mysleniczanin007] Mozna to rozwiazac, przeczesujac szeregi w myslenickiej Policji i Strazy Miejskiej. Zadanie dla nowego Burmistrza.[/quote] Jakby przeczesał te szeregi to w mieście zapanowałby nieład i bezprawie, ani jeden "Sheriff" by się nie utrzymał na stanowisku...:), ale jak pamiętam dobrze to ludzie z kilka lat temu nie stawali na płycie rynku tylko w tej zatoczce parkingowej co zrobili...a teraz się trochę "rozwlekli"
Nielad i bezprawie to panuje teraz. A "wladza" odwraca glowe udajac ze nie widzi. Nikomu sie nic nie chce zrobic bo panuje marazm psychologiczny spowodowany brakiem kontroli. Jak ktos zacznie im patrzec na rece i kieszenie, zaraz wezma sie do pracy. Wystarczy utrzymywac oddech na karkach coponiektorych a zaraz pojawia sie efekty.
Działania naszej Straży Miejskiej wielokrotnie mnie zastanawiało. Jednych ruszają innych nie.
Nie wiem czy mają jakieś zlecenie odgórne "dziś ruszacie i walicie mandaty za parkowanie na zakazie" lub "dziś taryfa ulgowa"
Potrafią przejechać pare razy obok zaparkowanych samochodów na zakazie i nic, zero reakcji. Innym razem ledwie człowiek wyłączy silnik, a ci już tańcują z notesem i paragrafem. Policja tez widzę ma podobne podejście, chyba że ta liczy na wyreczenie przez Straż Miejską
Parking na rynku jest wyraźnie oznaczony znakiem dla inwalidów a dzisiaj wśród ok. 10 samochodów widziałem tam tylko dwa z odpowiednio wyeksponowaną plakietą inwalidzką.Nie mówię juz o parkowaniu dalej na płycie bo to jest już totalne przegięcie. Może jednak magistrat może w ten sposób ukosić parę dodatkowych złociszy na "kolejne inwestycje" albo wspieranie filantropii.
Dziwi mnie tylko dlaczego na rynek nie wpuszczają tirów. Może tirowcy też chcieliby się gdzieś przespać wioząc asfalt na Bysinę albo przynajmniej skoczyć na zakupy.
kingsajz dla każdego!
;)
HURAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!
Parking na rynku - OK !!! Tyle, że pod jego płytą. Tak robią miasteczka na Zachodzie. Wystarczy dobrze umotywowany wniosek (o co przecież nietrudno bo sytuacja jaka jest każdy widzi)o dofinansowanie ze środków UE i problem rozwiązany. Przynajmniej częściowo.
Dofinansowanie ze środków UE ?
Owszem, ale nie w Myślenicach. U nas nikt się o t nie UMIE i NIE CHCE postarać.
Jakoś w innych gminach doją Unię ile się da, u nas się nie da.
Ale pomysł z parkingiem podziemnym - świetny.
Skądinąd były już plany aby przykryć Bysinkę i na niej zrobić miejsca parkingowe ale... upadły, a szkoda.
Jeśli takie możliwości są odrzucane to chyba się ugotujemy we własnym sosie bo na wyburzenie jakichś budynków pod parkingi się nikt nie zgodzi a samochodów przybywa...
Starania o srodki Unijne? Nie badzcie smieszni, z tych pieniedzy trzeba sie skrupulatnie rozliczyc. Lepiej doic podatnikow bo im mozna zamydlic oczy. A Komisji Europejskiej juz nie.
Nie da się zrobić podziemnego parkingu na rynku, bo pod miastem są tunele, którymi chodzili powstańcy i jest to jakiś tam zabytek
Jacy powstańcy?Bo chyba nie działacze "Solidarności" z 1980 roku.Tak na marginesie obchodów 20 lecia zna ktoś przypadek zwolnienia z pracy lub aresztowania w Myślenicach w 1980 r kogoś za politykę?
Tak, na przyklad wszyscy ktorzy wylecieli z PEMODu na "wlasne zadanie" za "rzucenie" ksiazaczka partyjna.
AK misiu...wielce nieoświecony
Ja nie znam takiego przypadku. A byłem w centrum!
Nikt też z Myślenic nie był internowany.
Największa głupota to CZASEM słuchać historyków i ekologów...
Będziemy mieli mnóstwo powojennych symboli, o których nikt nie będzie miał pojęcia, albo lasy z dziką naturą, a ludzie będą żyli w syfie, zatruci spalinami, a ruszać się będziemy niedługo chodząc po rynku między zaparkowanymi samochodami...
Historia czy natura swoją drogą, ale trzeba też rozgraniczyć pomiędzy życiem, zdrowiem i sensem załatwiania codziennych spraw, a tym co faktycznie jest niezastąpionym elementem historii czy przyrody.
W omawianym przypadku nikt nie ma pojęcia o tych kanałach, więc na co to chronić??
Przydatność żadna, a parking podziemny to wg mnie bardzo dobry pomysł.
A jeśli faktycznie ktoś ma coś przeciwko to niech nie neguje, tylko poda sensowy alternatywny pomysł, oraz zagospodaruje te kanały robiąc muzeum...
Zakrywac bysinkę to chyba nie do końca dobry pomysł... Bardzo dobrze widać, że koryta są małe przy większych opadach deszczu.
xXx nie wolno zatrzymywać się 10m od skrzyżowań - nie wprowadzaj ludzi w błąd jak nie znasz przepisów i trochę kultury by się przydało
Dla niektórych "gostków" jest tak, że nie wyobrażają sobie mowy ciut więcej wiązanej. Najlepiej skwitować wulgaryzmem, mruknięciem. Cóż, nie każdy był w szkole by pobierać nauki!
Aby post nie był spamem.
Pod rynkiem są/były duże zbiorniki na paliwo. I wówczas nikomu nie śniło się o tunelach, prowadzących do ruin zamczyska.
Pozwólcie, że tekst o lochach włożę między bajki.
Pomysł na parking pod płytą rynku jest przedni.
Z zastrzeżeniem: Jak zabezpieczyć auta przed zalaniem jak to niedawno zdarzyło się przy postoju busów?!?! ;)
Zrobić dobry odpływ.
Parking podziemny koło postoju busów zalało głównie przez Bysinkę, która wylała z koryta. Most przy Carrefourze jest nieco wyżej niż ulica Słowackiego wzdłuż postoju, dlatego woda bez przeszkód płyneła ulicą, zalewając parking.
Poziom rynku jest nieco wyższy, niż ulic otaczających rynek, bliskością z rzeką (plac Kilińskiego, Słowackiego itp). Nie powinna ona zalewać rynku, i tego przy większych opadach deszczu nie robi.
Problemem pozostaje sam opad, który chcąc, nie chcąc znajdzie się poziomie -1, płyty rynku.
Dlatego trzeba by było jakoś sensownie zrobić odpływ i zainwestować w system odpływowy. Zainstalować pompę, która w jakimś pomieszczeniu technicznym spoczywałaby czuwając nad poziomem wody, współpracując z czujnikami z poziomu parkingu. Taką pompę używają strażacy by wypompować wodę z zalanych piwnic itp pomieszczeń. Nie jest to skomplikowany system, ale myślę, że bardzo sensowny.
Z całym szacunkiem szanowni dyskutanci. Co w ludziach jest takiego, że chcą wjechać samochodem do samego sklepu. Wielki parking pod rynkiem to nie jest chyba najlepszy pomysł. W Krakowie do rynku się w ogóle nie wjedzie i nikt nie narzeka, w zasadzie nie ma wjazdu w ścisłe centrum w obrębie plant. Cały KRaków w obrębie plant to całe centrum Myślenic - od Jana a nawet dworca po orlika i od cmentarza po plac targowy przy Traugutta. Szukać miejsca na większe parkingi na obrzeżach i zmienić organizację ruchu w centrum i wprowadzić z małymi wyjątkami ruch jednokierunkowy z parkowaniem wzdłuż wszystkich ulic po jednej lub po obu stronach jak się da. Co Wy na to?
Umówmy się, coś takiego jak parking pod płytą rynku nigdy nie powstanie. Nie trzeba być Nostradamusem żeby wiedzieć jak ogromne było by to przedsięwziecie i nie chodzi tylko o finanse.
Będzie za to duży parking, ale dopiero jak zostanie wybudowana Galeria, na terenie szczątków dworca. Nie da się też zablokować ruchu samochodów przez rynek, a szkoda. Pięknie by tez było w rynku gdyby nie ten nieszczęsny parking, tak na płycie jak i wzdłuż ulicy, ale o tym już sie wiele pisało.