Nikt nikogo nie demonizuje. Wybierz sie z serią pytań do urzędu, bo nie wiesz, masz wątpliwości, no możesz się nie znać, przeciez nie siedzisz nad papierami w urzędzie, skąd masz wiedzieć jakie są procedury. Ciekawe po ilu grzecznych pytaniach urzędnik zacznie okazywać zniecierpliwienie. Koniec OT.
Kizior
Fakty są takie:
Gmina bodajże w 2001 lub 2002 roku otrzymała decyzję o zamknięciu wysypiska i obowiązku jego rekultywacji.
Wiele ludzi wówczas podejmowało decyzję o budowie z uwzględnieniem tej decyzji. Dopiero w 2003 roku po objęciu stanowiska przez Macieja Ostrowskiego temat odżył i zaczął byc w panicznym tempie odkręcany.
TAKIE SĄ FAKTY I WIEDZĄ TO WSZYSCY W URZĘDZIE Z PANIĄ KĘSEK I PANEM BURMISZCZEM NA CZELE !!!
Ewentualnie mozna zastosowac technike ciosu ponizej pasa i wytoczyc proces "Burmiszczowi" uzywajac osob ktore najwiecej nadstawiaja glowy. W ten sam sposob jak "gmina" potraktowala sprawe Pani Agnieszki Kielan. Skoro "mieszkancy" klamia, znaczy to ze ci ktorzy maja pretensje do "gminy" zostali publicznie oszkalowani.
Musze zorientowac sie prawnie jak wyglada zlozenia wniosku formalnego, obslugiwanego z pozycji skargi za pomowienie przez urzednika panstwowego. Teraz nie pamietam jaki zapis w kodeksie prawa administruje te procedure ale sie dowiem. Najlepsza obrona jest atak, czym wojujesz, od tego szczezniesz.
Proszę łaskawie zwrócić uwagę na pytanie Pani redaktor Kaszewskiej o procesy sądowe wytaczane mieszkańcom za to że niezgadzają się z Panem Burmistrzem. MO przyznał się publicznie do dwóch: z dziennikarzem - który to proces przegrał w pierwszej instancji i z jedną Panią (Agnieszka Kielan). Zapewne wrodzona skromność nakazała Burrrmistrzowi przemilczeć inne wytaczane sądowe działa:
- straż miejska sterowana z magistratu kontra Grzegorz Madej (Borzęta, Polska),
- SEDNO kontra Burmistrz
- Prokocki (Myślenice, Polska) kontra Burmistrz za sztukmistrza z Myslenic
- Mieszkaniec kontra MZWiK i wiele innych
Panie Maćku, jak się samemu kłamie w tej i innych sprawach publicznie i przy okazji zarzuca kłamstwa ludziom to dno jest już bardzo blisko.
[quote]Kizior
Fakty są takie:
Gmina bodajże w 2001 lub 2002 roku otrzymała decyzję o zamknięciu wysypiska i obowiązku jego rekultywacji.
Wiele ludzi wówczas podejmowało decyzję o budowie z uwzględnieniem tej decyzji. Dopiero w 2003 roku po objęciu stanowiska przez Macieja Ostrowskiego temat odżył i zaczął byc w panicznym tempie odkręcany.
TAKIE SĄ FAKTY I WIEDZĄ TO WSZYSCY W URZĘDZIE Z PANIĄ KĘSEK I PANEM BURMISZCZEM NA CZELE !!!
[/quote]
A gdzie jest ta decyzja Krzyś. Czy jej kopia jest archiwizowana?
Taka decyzja to byl by gwozdz do trumny "gminy" i wszystkich kurczowo sie jej trzymajacych. Jak taki dokument ujrzy swiatlo dzienne to zegnaj wolnosci....
Oj Krzys, takie dokumenty trzeba najpierw zdobyc a pozniej o nich pisac. Tu sciany maja oczy, uszy i dobry wech...
Krzyś został już namierzony przez Powiatową Straż Pożarną z Myślenic.
Oni mają dojście-sposoby jak dowiedzieć się nazwiska autora e-maila, który wg nich napisał donos podpisując go adresem e-mail.
Mimo to Krzysia na pewno wyratują z topieli czy tam pożaru, chyba, że ich wcześniej zaleje albo "zapożarzy".
Czy to zgodnie z prawem rozszyfrowali nie wiem, pewne, że namiary już są!!!
Pacząc na ten program to pusty śmiech na sali. Ile razy Pan Burmiszcz morze tłumaczyć Pani Redaktor o tym dokumencie, że jest legalnie? Dziennikarze już nie rozumieją po polsku?
A opozycja ciągle katarynka. Czydzieści instytucji nadzorowało i pilnowało tej gospodarki i wszędzie pozytywnie - jak w RIO i Sanepid, u Wojewody i Pana Marszałka, NIK a tu ciągle rze kłamstwo. I ten Pan Defort w końcu zmuszony powiedział ale i to nie zmienia w fakcie że to jest rzecz poczebna bez zdań.
Ja już słyszę te wypowiedzi Pana Kielan nie pierwszy raz i całe miasto już to słyszało a Pan Kielan ciągle nie wniusł do sądu jak to powiedział Pan Burmiszcz to znaczy to mówi gołosłownie. W ogóle to same bajki Pani Kielan i tego Przedsiębiorcy nie mówiąc z o Panu Artyście z bożej łaski. Same bajki i niewiarygodne. Spisek telewizji z inspektorem nadzoru wojewódzkim. Może ten Pan Przedsiębiorca pomógł przy pomocy znajomości?
pozdrawiam
niezangarzowany obiektywnie
Pragne w tym momencie przytoczyc slowa ktore padaja z ust Powiatowego Inspektora Budowlanego (3m 30s)
" Myśmy stwierdzili ze wystarczy nasza decyzja, nakazujaca do wykonania pelnych robót zabezpieczajacych. Tam nie bylo zadnej gospodarki wodnej. Postanowilismy wszczać postepowanie w sprawie zlego stanu technicznego i wydaliśmy decyzje." ()
Pytanie pierwsze, po odgornej decyzji o likwidacji wysypiska na przelomie 2001 i 2002 roku, wlasnie ze wzgledu na fatalne zabezpieczenia srodowiska i zagrozenie spowodowane skladowaniem smieci, kto podjal decyzje o reaktywacji projektu na szczeblu gminnym?
Pytanie drugie, kto zatwierdzil plan tych "robot zabezpieczajacych" mimo ze nie obejmowal on zadnych, powtarzam zadnych zmian dotyczacych regulacji sciekow?
Pytanie trzecie, dlaczego Urzad Marszalkowski tak opornie zajmowal sie ta sprawa udajac ze wszystko jest w pozadku do momentu az okazalo sie ze oprocz decyzji na szczeblu gminnym, zadneg pozwolenia na budowe od Inspektoratu Wojewodzkiego, nie bylo?
A moze to ja jestem "niedoinformowany"? W sumie jestem tylko klamliwym mieszkancem Myslenic opluwajacym Mosci Nam Panujacego...
Drogi Myśleniczaninie.
Otóż ta decyzja wydana przez "PINB-uda" była wydana jak sobie przypominam przynajmniej półtorej roku po złożenie przez moja małżonkę zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury rejonowej w Myślenicach polegającego na wydostawaniu się spod składowiska - nie mającego pozwolenia na budowę- odcieków mogących spowodować zagrożenie dla środowiska w rozmiarze znacznym / art. 183 kpk/ zgodenie z przysługującym jej prawem. Składa zawiadomienie w prokuraturze okręgowej i prosi o rozpoznanie właśnie okregówkę gdyż zachodzą przesłanki nieobiekywności. Złożone zawiadomienie zawiera zdjęcia - podobne do prezentowanych przez szefa PINB-udu oraz a także nagranie VHS.
Dalej toczy sie sprawa tak:
- prokurator Marek K. - obecnie IPN- i drugi o bardzo popularnym nazwisku na K. - bynajmniej nie Nowak- obecnie adwokat - umarza postępowanie.
- żona kieruje sprawę do sądu
-sąd rejonowy przyznaje jej rację - zwraca sprawe do ponownego rozpoznania przez prokuraturę - równiez okręgową
- Prokurator K. zawiesza postepowanie do czasu powołania biegłego w sprawie.
- prokurator K. zostaje adwokatem
- koniec 2008 roku powołany zostaje biegły, który stwierdza, że ze względu na upływ czasu nie jest możliwe stwierdzenie czy odcieki zagrażały życiu lub środowisku bo upłynął zbyt długi okres czasu.
- prokuratura umarza sprawę - nie ma opinii, nie ma przesłanek.
- zona składa zażalenie na postanowienie
- Pani Prokurator T.- asesor - ponownie umarza.
A w międzyczasie dobry wujek w postaci PINB-udu wydaje jakże korzystną decyzje w celu ratowania środowiska.
Cóż za zbieg okoliczności...
A tak na marginesie to małżonka ma lepsze zdjęcia niż Pan Defort. Na jej zdjęciach zrobionych w trakcie oględzin odcieków Straznik Miejski ucieka z kadru:-)
I to jest właśnie obiektywizm powiatowy.
Takich dziwnych zbiegow okolicznosci jest w ej sprawie wiecej.
A moja zona jak to żona uparcie powtarza " Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy"
Nie chce tu powtarzac artykulu w Sednie ktory juz opisywal kontrowersje, zastanawia mnie tylko jak, mimo zastrzezen NIK ktorych nie bede tu przytaczal a znajduja sie w tym sprawozdaniu, kontrole zatwierdzono, a jednostka nadal funkcjonuje bez jakichkolwiek przeciwskazan. I jeszcze w dodatku takie teksty w publicznej telewizji o "wszystkich dokumentach o legalnej dzialalnosci". Nie uwierze jak nie zobacze. Mam psychoze klamcy, nie ufam nikomu.
Jeżeli któryś z urzędników zrobił sprawę proszę zadać do sądu, dziwnym trafem do dwóch lat nikt nie zarzucił, tam widziałem wiele reportarzy, wypowiadających się mieszkańcow, do dnia dzisiejszego nikt nic nie zarzucił żadnemu urzędnikowi żadnej sprawy, bo takiego czegoś po prostu nie było, natomiast...
-Oni mówią,że się boją bo jak oni cokolwiek powiedzą to oni się znajdują w sądach.
-Pani Redaktor, kto się z nich znalazł w sądzie, powiedziałem Pani Redaktor, dziennikarz Dziennika Polskiego, jestem w sądzie i z jedną Panią, która twierdziła, że powiedziała nieprawdę i ja mam dwie sprawy założone z nimi w sądzie.
Nic dodać nic ująć jak mawia Zdzichu a najbardziej do tej Pani, która twierdziła, że powiedziała nieprawdę. Po co Pan Burmitrz pozywał skoro sama sie przyznała?
;)
Pan Burmistrz powiedział również nieprawdę - to nie on ma sprawy "z nimi" w sądzie l e c z G M I N A !!!
Maciej zapomniał, że to nie on płaci za proces, lecz mieszkańcy.
No tak, ale jak komuś wydaje się, że jest Ludwikiem XIV to ma prawo myśleć : Gmina to Ja !!!
Boże ustrzeż mieszkańców Myślenic .........................
Przestudiowałem dzisiaj BIP Urzędu MiG Myślenice i właśnie dostrzegłem że w dniach 29 października do 30 listopada 2009 r. wyłozony zostanie projekt zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta i Gminy Myslenice.
Projekt można zobaczyć:
w poniedziałki w godzinach 13-17
od wtorku do piątku w godzinach 10-13
DUSKUSJA PUBLICZNA nad przyjetymi w projekcie zmiany studium zostanie przeprowadzona w dniu 12LISTOPADA 2009 R. o godz. 12.00 w sali nr 13.
Apeluję do wszystkich forumowiczów - pójdźmy, zobaczmy, przemyślmy i włączmy się do dyskusji! Ja na pewno tam pójdę!
Przekażmy tę informacje każdemu kogo spotkamy - być może ten ktoś o niej nie wie.
Jeśli ktoś się najnormalniej wstydzi pójść do urzędu zaoferujmy mu pomoc w dotarciu. Nawet taki człowiek ma prawo wiedzieć!
Apeluję również o udział w dyskusji publicznej - wiem że godzina rozpoczęcia nie jest sprzyjająca normalnie pracującym ludziom - no ale nie od dziś wiadomo, że najlepiej jest zniechęcić ludzi " dziwną porą" prowadzenia tego typu dyskusji.
To samo zrobili w sprawie PKS'u. Urząd ma gdzieś troske o to czy pracujemy czy nie, ważne żeby nikt nie przyszedł, wtedy powiedzą że społeczeństwo nie jest zainteresowane. Akurat. Ja mam propozycje wystosowania listu formalnego o zmiane godziny na taką która bedzie odpowiadała zainteresowanym a nie urzędowi. A wtedy zobaczysz, drogi Dysydencie, ile przyjdzie zainteresowanych. Zacznie się niewygodna dyskusja. Tego się własnie boją.
http://ww6.tvp.pl/6286,20091012935970.strona
[quote=aaa]
Czy idąc teraz do urzędu po tym wywiadzie możemy czuć się jako intruz
[/quote]
Nie wiem jak Ty , ale ja zawsze czuję sie jak intruz. I nie pisze tego , bo tak się utarło.
Nie demonizujmy Wszystkich pracowników Urzęu Miasta. Jest sporo spośród nich dobrze pracujących. Chwała im za to.
Stare powiedzenie mówi - Ryba psuje się od głowy...
Trzeba odciąć głowę - najlepiej z szyją.
Nikt nikogo nie demonizuje. Wybierz sie z serią pytań do urzędu, bo nie wiesz, masz wątpliwości, no możesz się nie znać, przeciez nie siedzisz nad papierami w urzędzie, skąd masz wiedzieć jakie są procedury. Ciekawe po ilu grzecznych pytaniach urzędnik zacznie okazywać zniecierpliwienie. Koniec OT.
Kizior
Fakty są takie:
Gmina bodajże w 2001 lub 2002 roku otrzymała decyzję o zamknięciu wysypiska i obowiązku jego rekultywacji.
Wiele ludzi wówczas podejmowało decyzję o budowie z uwzględnieniem tej decyzji. Dopiero w 2003 roku po objęciu stanowiska przez Macieja Ostrowskiego temat odżył i zaczął byc w panicznym tempie odkręcany.
TAKIE SĄ FAKTY I WIEDZĄ TO WSZYSCY W URZĘDZIE Z PANIĄ KĘSEK I PANEM BURMISZCZEM NA CZELE !!!
Krzyś
Krzyś chciałabym się z Tobą skontaktować. Czy mógłbyś się zalogować
Ewentualnie mozna zastosowac technike ciosu ponizej pasa i wytoczyc proces "Burmiszczowi" uzywajac osob ktore najwiecej nadstawiaja glowy. W ten sam sposob jak "gmina" potraktowala sprawe Pani Agnieszki Kielan. Skoro "mieszkancy" klamia, znaczy to ze ci ktorzy maja pretensje do "gminy" zostali publicznie oszkalowani.
Musze zorientowac sie prawnie jak wyglada zlozenia wniosku formalnego, obslugiwanego z pozycji skargi za pomowienie przez urzednika panstwowego. Teraz nie pamietam jaki zapis w kodeksie prawa administruje te procedure ale sie dowiem. Najlepsza obrona jest atak, czym wojujesz, od tego szczezniesz.
Proszę łaskawie zwrócić uwagę na pytanie Pani redaktor Kaszewskiej o procesy sądowe wytaczane mieszkańcom za to że niezgadzają się z Panem Burmistrzem. MO przyznał się publicznie do dwóch: z dziennikarzem - który to proces przegrał w pierwszej instancji i z jedną Panią (Agnieszka Kielan). Zapewne wrodzona skromność nakazała Burrrmistrzowi przemilczeć inne wytaczane sądowe działa:
- straż miejska sterowana z magistratu kontra Grzegorz Madej (Borzęta, Polska),
- SEDNO kontra Burmistrz
- Prokocki (Myślenice, Polska) kontra Burmistrz za sztukmistrza z Myslenic
- Mieszkaniec kontra MZWiK i wiele innych
Panie Maćku, jak się samemu kłamie w tej i innych sprawach publicznie i przy okazji zarzuca kłamstwa ludziom to dno jest już bardzo blisko.
[quote]Kizior
Fakty są takie:
Gmina bodajże w 2001 lub 2002 roku otrzymała decyzję o zamknięciu wysypiska i obowiązku jego rekultywacji.
Wiele ludzi wówczas podejmowało decyzję o budowie z uwzględnieniem tej decyzji. Dopiero w 2003 roku po objęciu stanowiska przez Macieja Ostrowskiego temat odżył i zaczął byc w panicznym tempie odkręcany.
TAKIE SĄ FAKTY I WIEDZĄ TO WSZYSCY W URZĘDZIE Z PANIĄ KĘSEK I PANEM BURMISZCZEM NA CZELE !!!
[/quote]
A gdzie jest ta decyzja Krzyś. Czy jej kopia jest archiwizowana?
Krzyś proszę o kontakt
Taka decyzja to byl by gwozdz do trumny "gminy" i wszystkich kurczowo sie jej trzymajacych. Jak taki dokument ujrzy swiatlo dzienne to zegnaj wolnosci....
Oj Krzys, takie dokumenty trzeba najpierw zdobyc a pozniej o nich pisac. Tu sciany maja oczy, uszy i dobry wech...
Krzyś został już namierzony przez Powiatową Straż Pożarną z Myślenic.
Oni mają dojście-sposoby jak dowiedzieć się nazwiska autora e-maila, który wg nich napisał donos podpisując go adresem e-mail.
Mimo to Krzysia na pewno wyratują z topieli czy tam pożaru, chyba, że ich wcześniej zaleje albo "zapożarzy".
Czy to zgodnie z prawem rozszyfrowali nie wiem, pewne, że namiary już są!!!
Pacząc na ten program to pusty śmiech na sali. Ile razy Pan Burmiszcz morze tłumaczyć Pani Redaktor o tym dokumencie, że jest legalnie? Dziennikarze już nie rozumieją po polsku?
A opozycja ciągle katarynka. Czydzieści instytucji nadzorowało i pilnowało tej gospodarki i wszędzie pozytywnie - jak w RIO i Sanepid, u Wojewody i Pana Marszałka, NIK a tu ciągle rze kłamstwo. I ten Pan Defort w końcu zmuszony powiedział ale i to nie zmienia w fakcie że to jest rzecz poczebna bez zdań.
Ja już słyszę te wypowiedzi Pana Kielan nie pierwszy raz i całe miasto już to słyszało a Pan Kielan ciągle nie wniusł do sądu jak to powiedział Pan Burmiszcz to znaczy to mówi gołosłownie. W ogóle to same bajki Pani Kielan i tego Przedsiębiorcy nie mówiąc z o Panu Artyście z bożej łaski. Same bajki i niewiarygodne. Spisek telewizji z inspektorem nadzoru wojewódzkim. Może ten Pan Przedsiębiorca pomógł przy pomocy znajomości?
pozdrawiam
niezangarzowany obiektywnie
Pragne w tym momencie przytoczyc slowa ktore padaja z ust Powiatowego Inspektora Budowlanego (3m 30s)
" Myśmy stwierdzili ze wystarczy nasza decyzja, nakazujaca do wykonania pelnych robót zabezpieczajacych. Tam nie bylo zadnej gospodarki wodnej. Postanowilismy wszczać postepowanie w sprawie zlego stanu technicznego i wydaliśmy decyzje." ()
Pytanie pierwsze, po odgornej decyzji o likwidacji wysypiska na przelomie 2001 i 2002 roku, wlasnie ze wzgledu na fatalne zabezpieczenia srodowiska i zagrozenie spowodowane skladowaniem smieci, kto podjal decyzje o reaktywacji projektu na szczeblu gminnym?
Pytanie drugie, kto zatwierdzil plan tych "robot zabezpieczajacych" mimo ze nie obejmowal on zadnych, powtarzam zadnych zmian dotyczacych regulacji sciekow?
Pytanie trzecie, dlaczego Urzad Marszalkowski tak opornie zajmowal sie ta sprawa udajac ze wszystko jest w pozadku do momentu az okazalo sie ze oprocz decyzji na szczeblu gminnym, zadneg pozwolenia na budowe od Inspektoratu Wojewodzkiego, nie bylo?
A moze to ja jestem "niedoinformowany"? W sumie jestem tylko klamliwym mieszkancem Myslenic opluwajacym Mosci Nam Panujacego...
Drogi Myśleniczaninie.
Otóż ta decyzja wydana przez "PINB-uda" była wydana jak sobie przypominam przynajmniej półtorej roku po złożenie przez moja małżonkę zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury rejonowej w Myślenicach polegającego na wydostawaniu się spod składowiska - nie mającego pozwolenia na budowę- odcieków mogących spowodować zagrożenie dla środowiska w rozmiarze znacznym / art. 183 kpk/ zgodenie z przysługującym jej prawem. Składa zawiadomienie w prokuraturze okręgowej i prosi o rozpoznanie właśnie okregówkę gdyż zachodzą przesłanki nieobiekywności. Złożone zawiadomienie zawiera zdjęcia - podobne do prezentowanych przez szefa PINB-udu oraz a także nagranie VHS.
Dalej toczy sie sprawa tak:
- prokurator Marek K. - obecnie IPN- i drugi o bardzo popularnym nazwisku na K. - bynajmniej nie Nowak- obecnie adwokat - umarza postępowanie.
- żona kieruje sprawę do sądu
-sąd rejonowy przyznaje jej rację - zwraca sprawe do ponownego rozpoznania przez prokuraturę - równiez okręgową
- Prokurator K. zawiesza postepowanie do czasu powołania biegłego w sprawie.
- prokurator K. zostaje adwokatem
- koniec 2008 roku powołany zostaje biegły, który stwierdza, że ze względu na upływ czasu nie jest możliwe stwierdzenie czy odcieki zagrażały życiu lub środowisku bo upłynął zbyt długi okres czasu.
- prokuratura umarza sprawę - nie ma opinii, nie ma przesłanek.
- zona składa zażalenie na postanowienie
- Pani Prokurator T.- asesor - ponownie umarza.
A w międzyczasie dobry wujek w postaci PINB-udu wydaje jakże korzystną decyzje w celu ratowania środowiska.
Cóż za zbieg okoliczności...
A tak na marginesie to małżonka ma lepsze zdjęcia niż Pan Defort. Na jej zdjęciach zrobionych w trakcie oględzin odcieków Straznik Miejski ucieka z kadru:-)
I to jest właśnie obiektywizm powiatowy.
Takich dziwnych zbiegow okolicznosci jest w ej sprawie wiecej.
A moja zona jak to żona uparcie powtarza " Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy"
Prostuję jeno zdanie . zamiast:
Sąd Rejonowy przyznaje jej rację - zwraca sprawę do ponownego rozpoznania przez prokuraturę - również okregową.
ma być
Sąd Rejonowy przyznaje jej rację - zwraca sprawę do ponownego rozpoznania przez prokuraturę - również REJONOWĄ
Szanowny Dysydencie, oczywiscie mam wglad w te i inne dokumenty dotyczace sprawy na przyklad ciekawy dokument ktory mozna sobie obejrzec tu;
http://bip.nik.gov.pl/pl/bip/wyniki_kontroli_wstep/inform2008/s_08_004_200808220838481219387128/lkr/id_jk_lkr_s_08_004_200808220838481219387128_id0/px_remote_lkr_s_08_004_200808220838481219387128_id0_01
Nie chce tu powtarzac artykulu w Sednie ktory juz opisywal kontrowersje, zastanawia mnie tylko jak, mimo zastrzezen NIK ktorych nie bede tu przytaczal a znajduja sie w tym sprawozdaniu, kontrole zatwierdzono, a jednostka nadal funkcjonuje bez jakichkolwiek przeciwskazan. I jeszcze w dodatku takie teksty w publicznej telewizji o "wszystkich dokumentach o legalnej dzialalnosci". Nie uwierze jak nie zobacze. Mam psychoze klamcy, nie ufam nikomu.
Jeżeli któryś z urzędników zrobił sprawę proszę zadać do sądu, dziwnym trafem do dwóch lat nikt nie zarzucił, tam widziałem wiele reportarzy, wypowiadających się mieszkańcow, do dnia dzisiejszego nikt nic nie zarzucił żadnemu urzędnikowi żadnej sprawy, bo takiego czegoś po prostu nie było, natomiast...
-Oni mówią,że się boją bo jak oni cokolwiek powiedzą to oni się znajdują w sądach.
-Pani Redaktor, kto się z nich znalazł w sądzie, powiedziałem Pani Redaktor, dziennikarz Dziennika Polskiego, jestem w sądzie i z jedną Panią, która twierdziła, że powiedziała nieprawdę i ja mam dwie sprawy założone z nimi w sądzie.
Nic dodać nic ująć jak mawia Zdzichu a najbardziej do tej Pani, która twierdziła, że powiedziała nieprawdę. Po co Pan Burmitrz pozywał skoro sama sie przyznała?
;)
Pan Burmistrz powiedział również nieprawdę - to nie on ma sprawy "z nimi" w sądzie l e c z G M I N A !!!
Maciej zapomniał, że to nie on płaci za proces, lecz mieszkańcy.
No tak, ale jak komuś wydaje się, że jest Ludwikiem XIV to ma prawo myśleć : Gmina to Ja !!!
Boże ustrzeż mieszkańców Myślenic .........................
Nie życzę sobie procesów za publiczne tzn. również moje pieniądze.
Coraz bardziej zaczynam doceniać pracę ludzi spod wysypiska. Powiem więcj. ONI cgyba naprawdę maja rację.
Gdyby ktoś chciał jeszcze raz zobaczyć TEN reportaż - zapraszam do TV3 Kraków dziśo 17.45.
Dysydencie, Cyrk podał link do reportażu na początku tej strony. Można go oglądać na stronie TV Kraków przez net w każdej chwili.
Witam ponownie!
Przestudiowałem dzisiaj BIP Urzędu MiG Myślenice i właśnie dostrzegłem że w dniach 29 października do 30 listopada 2009 r. wyłozony zostanie projekt zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta i Gminy Myslenice.
Projekt można zobaczyć:
w poniedziałki w godzinach 13-17
od wtorku do piątku w godzinach 10-13
DUSKUSJA PUBLICZNA nad przyjetymi w projekcie zmiany studium zostanie przeprowadzona w dniu 12LISTOPADA 2009 R. o godz. 12.00 w sali nr 13.
Apeluję do wszystkich forumowiczów - pójdźmy, zobaczmy, przemyślmy i włączmy się do dyskusji! Ja na pewno tam pójdę!
Przekażmy tę informacje każdemu kogo spotkamy - być może ten ktoś o niej nie wie.
Jeśli ktoś się najnormalniej wstydzi pójść do urzędu zaoferujmy mu pomoc w dotarciu. Nawet taki człowiek ma prawo wiedzieć!
Apeluję również o udział w dyskusji publicznej - wiem że godzina rozpoczęcia nie jest sprzyjająca normalnie pracującym ludziom - no ale nie od dziś wiadomo, że najlepiej jest zniechęcić ludzi " dziwną porą" prowadzenia tego typu dyskusji.
Pozdrawiam - jak zwykle zainteresowany Dysydent.
Myśleniczanin!
Z autopsji wiem, ale Słońce najlepiej wygląda na ścianie na 40 calach :-)
Nie mówiąc juz o widoczkach z tarasu Kielanów... - ale co tu mówić
Podziwiajcie, oglądajcie - my to mamy na codzień:-)
To samo zrobili w sprawie PKS'u. Urząd ma gdzieś troske o to czy pracujemy czy nie, ważne żeby nikt nie przyszedł, wtedy powiedzą że społeczeństwo nie jest zainteresowane. Akurat. Ja mam propozycje wystosowania listu formalnego o zmiane godziny na taką która bedzie odpowiadała zainteresowanym a nie urzędowi. A wtedy zobaczysz, drogi Dysydencie, ile przyjdzie zainteresowanych. Zacznie się niewygodna dyskusja. Tego się własnie boją.