[quote=słoneczko22] Monika85 mi pielęgniarki pokazywały jak to się robi, sama tez próbowałam przy nich ,ale to one przeważnie to robiły,więc nie wiem o co ci chodzi. [/quote]
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze i kebaby
witam, ja tez nie mam zbyt milych wspomnien z porodu, owszem przyjmowały mnie na porodówke wieczorem dosc fajne połozne, ale po zmianie rano masakra, cala noc bole, a porod na dobre sie nie zaczal, rano dostałam kroplówke, bole nasilily sie, polozne przychodzily tak, ale nie powiedzialy ani jak mam sobie i dziecku pomoz,zadnych cwiczen nie pokazały, jedyne co to kazaly isc pod prysznic, i wrócic na łozko do badania, gdy to oczekiwanie za długo sie przeciagało, jedna z połoznych powiedziała ze po całej nocy to ona ma mnie juz dosc, i wolała by zeby to sie juz skończyło,w rezultacie wymeczyłam sie tyle, a skonczyło sie cesarka, na szczescie dzidzi całe i zdrowe
jak to jest jesli pierwszy porod rozwiazany przez cesarke to jak z kolejnymi?,a co jesli zacznie sie porod naturalnie przed terminem(wyznaczonej cesarki) to biora na cesarke czy rodzi sie naturalnie. prosze o odpowiedz, czy któras mama miala taki przypadek
Ja znam dwa przypadki z mojej rodziny gdy po cesarce był poród naturalny,jeden odległość 2 lata,a drugi 2,5roku(,różnica wieku miedzy dziećmi)kuzynka miała zaplanowaną drugą cesarkę ta która miała różnice wieku 2 lat niestety albo"stety" akcja tak potoczyła się błyskawicznie i przed terminem ,ze ledwo dojechali,urodziła wszystko ok i nastepny poród (3 dziecko) również naturalny,druga od początku chciała rodzić naturalnie po raz drugi i udało się bez problemów rana wewnątrz ładnie się zagoiła nie było przeciwskazań dziś ma już 4 dzieci (3 urodziła naturalnie)tylko pierwsze dziecko przez cięcie,natomiast znam przypadki takie ,koleżanka moja pierwsze miała cesarkę i drugie dziecko też nalegała na cesarkę tłumacząc sie małą różnicą miedzy porodami bo 3 lata i wymusiła mi powiedziała ,że nie będzie rodzić naturalnie w życiu,wg mnie błąd skutki cesarek dają się we znaki po kilkunastu latach nie od razu,więc warto naturalnie choć jest ciężko,pozdrawiam!
[quote=słoneczko22] Monika85 mi pielęgniarki pokazywały jak to się robi, sama tez próbowałam przy nich ,ale to one przeważnie to robiły,więc nie wiem o co ci chodzi. [/quote]
no właśnie przeważnie one to robiły a powinnaś Ty :)
Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich.
[quote=słoneczko22] Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich. [/quote]
co z was za głupie matki , nie wiecie jak sie przewija dziecko to niech wam instynkt podpowie.paranoja
[quote=gość: JA13]Mam pytanie ile się leży w Myślenickim szpitalu po cesarce?[/quote]
ja 2 lata temu miałam cesarkę i w 3 dobie mnie wypisali bo było ok a nie było miejsc na położnictwie a tak to jest się około 5 dni.
[quote=słoneczko22] Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich. [/quote]
nie robię problemu. A ciało dziecka jest tak samo delikatne w pierwszej jak i w piątej dobie, a wtedy już położna Ci nie pomoże.
Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Uważam tylko, że czas spędzony w szpitalu powinien być maksymalnie wykorzystany na oswojenie się z dzieckiem i nauczenie czynności pielęgnacyjnych pod czujnym okiem personelu. Matka powinna to robić a nie tylko się przyglądać.
Ja też urodziłam pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w szpitalu ktoś mnie zastępował w opiece nad nim.
[quote=monika85] słoneczko22 napisał/a: Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich.
nie robię problemu. A ciało dziecka jest tak samo delikatne w pierwszej jak i w piątej dobie, a wtedy już położna Ci nie pomoże.
Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Uważam tylko, że czas spędzony w szpitalu powinien być maksymalnie wykorzystany na oswojenie się z dzieckiem i nauczenie czynności pielęgnacyjnych pod czujnym okiem personelu. Matka powinna to robić a nie tylko się przyglądać.
Ja też urodziłam pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w szpitalu ktoś mnie zastępował w opiece nad nim. [/quote]
Przecież jest ktoś taki jak położna środowiskowa, która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka.
Do mnie przychodziła przez ok. tydzień- do momentu odpadnięcia pępka. Doradziła we wszystkim- pokazała jak kąpać, jak przewijać, przy karmieniu piersią też doradzała oraz co może jeść matka karmiąca.
[quote=gość: lilka34]
Przecież jest ktoś taki jak położna środowiskowa, która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka.
Do mnie przychodziła przez ok. tydzień- do momentu odpadnięcia pępka. Doradziła we wszystkim- pokazała jak kąpać, jak przewijać, przy karmieniu piersią też doradzała oraz co może jeść matka karmiąca. [/quote]
jest, oczywiście, jest. Ale nie siedzi z Tobą całą dobę i tak czy siak sama musisz umieć zająć się WŁASNYM dzieckiem.
Nie decydowałabym się na dziecko , gdybym się bała, że nie będę umiała się nim zająć. Intuicyjnie wiadomo co należy zrobić. Jak ktoś pomoże czy nauczy to świetnie. Ale nikt za matkę dzieckiem się nie będzie zajmował.
Do mnie położna przyszła raz. Gdybym się nie zgłosiła, wcale by jej nie było (nie rodziłam tutaj). Dostała czekoladki i zadowolona stwierdziła, że świetnie sobie radzimy sami.
Czekam na lincz :)
Miałam okazję parę dni przebywać w myślenickim szpitalu na ginekologii i do dziś jestem pod wrażeniem uroku pewnego młodego lekarza:-) Lekarz ok 35 lat, króciutko ściety, niestety nie wiem jaka jego godność :-) Uważam że aż tak przystojny ginekolog to już lekka przesada, bo......... wprawia niektóre pacjentki w lekkie(mało powiedziane) zakłoppotanie:-P
Pozdrowienia dla lekarza!!:-)
35 lat , ta m pracuje dwóch w tym wieku, jeden blondyn Checinski i 2 czarny Kowalski, poza tym sa jeszcze 2 młode dzewczyny Kiszka i Borczak. Który to ten przystojny?
Co mnie natomiast starsznie na oddziale ginekologicznym denerwowało to to że nie ma tam normowanych godzin odwiedzin i że nie upomina się odwiedzających o ciche zachowywanie. Przychodzi rodzinka na oddział i zachowują się jakby wpadli do jakiegoś pub'u a nie szpitalu, chichraja sie głośno, głosno rozmawiają i najgorsze że nikt ich tam nie upomina.A przecież leżą tam kobiety nie tylko oczekujące na dziecko ale też po poronieniach czy cięzkich operacjach i wtedy takie głosne zachowywanie jestr bardzo uciążliwe.
"proszę o ciszę" i tu masz rację, sama będąc w ciąży leżałam 4 razy na ginekologi po parę dni, i bardzo uciążliwe są te odwiedziny wieczorne, albo niedzielne gdzie przychodzi po 5 osób do jednego pacjenta
ola44
O wieczornych odwiedzinach to juz nawet nie chce mi się wspominać. Nie rozumiem jak można się tak głosno zachowywac odwiedzając kogos w szpitalu, zero szacunku dla innych schorowanych pacjentów. Ludzie zachowują się jak dzicz, ale moim zdaniem od tego jest personel alby takich delikwentów uciszać.
Albo niech stworzą na oddziałach osobny pokoik dla odwiedzających albo niech personel zwraca uwagę takim nietaktownym i nie umiejącym się zachować ludziom. Dodam że byłam w szpitalu parę dni, i to nie były wcale jakies odospbnieone przypadki. Tam czułam się jak na jakims targu a nie w szpitalu, gdzie powinna być cisza i spokój.
witam wszystkich, jestem w 25 tygodniu ciąży i zastanawiam się nad porodem w myślenicach z racji tego że tu pracuje mój lekarz, a jak nie to zostanie kraków. widzę zę ile osób tyle opini na temat myslenic. tak wiec ciezko sie zdecydowac. a czy ktos z was wie jak to jest przy cesarce, czy jest możłiwe by uczestniczyl w niej rowniez partner??? jak jest z opieką nad dzieckiem po cesarce??? jak wyglada sprawa z lewatywa??? ile kobiet jest w pokoju i czy ewentualnie jest mozliwosc wykupienia sobie osobnego pokoju gdzie bede sama :) ponadto co sądzicie o "kupieniu" położnej i lekarza na czas porodu?????? z gory serdecznie dziekuje za odpowiedzi :) pozdrawiam wszystkie przyszłe i już obecne mamusie
Sprawa z lewatywa wyglada tak ze na początku położna pyta czy wyrażasz na nią zgodę czy nie.
Kobiet w pokoju jest maksymalnie 4, zalezy jaki pokoj i ile akurat jest kobiet na oddziale. Czy jest możliwosc osobistego pokoju nie wiem , nie slyszałam o czymś takim. A chciałabyś być sama?
Z doświadczenia wiem ,ze lepsze jest towarzystwo osób które maja te same problemy (ból,problemy z dzieckiem itp) niz samotnosc. Rozmowa ,wymiana doświadczeń naprawdę podnoszą na duchu.
Co do kupowania położnej i lekarza to uważam ,ze jest to bezsensowne, tu jest naprawdę dobry personel.
[quote=gość: przyszlamama] witam wszystkich, jestem w 25 tygodniu ciąży i zastanawiam się nad porodem w myślenicach z racji tego że tu pracuje mój lekarz, a jak nie to zostanie kraków. widzę zę ile osób tyle opini na temat myslenic. tak wiec ciezko sie zdecydowac. a czy ktos z was wie jak to jest przy cesarce, czy jest możłiwe by uczestniczyl w niej rowniez partner??? jak jest z opieką nad dzieckiem po cesarce??? jak wyglada sprawa z lewatywa??? ile kobiet jest w pokoju i czy ewentualnie jest mozliwosc wykupienia sobie osobnego pokoju gdzie bede sama :) ponadto co sądzicie o "kupieniu" położnej i lekarza na czas porodu?????? z gory serdecznie dziekuje za odpowiedzi :) pozdrawiam wszystkie przyszłe i już obecne mamusie [/quote]
Ja polecam szpital M-cach. Przy cesarce partner nie może być- to operacja. Czeka na dole aż zniosą dziecko. Po cesarce leżysz dobę bez wstawania, dziecko jest na neonatologii karmione butelką, przynoszą jak tylko chcesz. Ja nie miałam lewatywy, bo ostatni posiłek zjadłam o 17 dzień przed porodem- cięcie miałam ok.12. Z tego co się orientuję dają czopki. ja byłam w 3-osobowym pokoju, maks. chyba jest 4 osoby. nie ma możliwości wykupienia osobnego pokoju- w sumie to po co ci? jeśli masz cesarkę- położna Ci nie jest potrzebna, w niczym ci nie pomoże- wiec nie ma po co "kupować", a co do lekarza to w sumie też nie, bo każdy wykonuje cięcie tak samo.
[quote=słoneczko22] Sprawa z lewatywa wyglada tak ze na początku położna pyta czy wyrażasz na nią zgodę czy nie.
Kobiet w pokoju jest maksymalnie 4, zalezy jaki pokoj i ile akurat jest kobiet na oddziale. Czy jest możliwosc osobistego pokoju nie wiem , nie slyszałam o czymś takim. A chciałabyś być sama?
Z doświadczenia wiem ,ze lepsze jest towarzystwo osób które maja te same problemy (ból,problemy z dzieckiem itp) niz samotnosc. Rozmowa ,wymiana doświadczeń naprawdę podnoszą na duchu.
Co do kupowania położnej i lekarza to uważam ,ze jest to bezsensowne, tu jest naprawdę dobry personel. [/quote]
No właśnie towarzystwo jest potrzebne. Chciałabyś tak leżeć sama przez 5 dni i z nikim nie gadać? bez sensu
nie chodzi mi o taką samotność, zeby sie izolowac po prostu slyszalam ze jest mozliwosc wynajecia pokoju, wtedy jest mozliwe by partner czy tez rodzina przebywali i nikogo to nie krepuje, a nie odwiedziny na korytarzu czy cos w tym rodzaju.. kazdy ma swoje zdanie jakie ma. slyszalam o takiej mozliwosci w jakims szpitalu gdzies w krakowie nie pamietam gdzie, dlatego dowiaduje sie tez o myslenice, a zapytac chyba mozna czyz nie, to raczej nie grzech ?????????? dziekuje za odpowiedzi, pozdrawiam
[quote=gość: przyszlamama] nie chodzi mi o taką samotność, zeby sie izolowac po prostu slyszalam ze jest mozliwosc wynajecia pokoju, wtedy jest mozliwe by partner czy tez rodzina przebywali i nikogo to nie krepuje, a nie odwiedziny na korytarzu czy cos w tym rodzaju.. kazdy ma swoje zdanie jakie ma. slyszalam o takiej mozliwosci w jakims szpitalu gdzies w krakowie nie pamietam gdzie, dlatego dowiaduje sie tez o myslenice, a zapytac chyba mozna czyz nie, to raczej nie grzech ?????????? dziekuje za odpowiedzi, pozdrawiam [/quote]
z tym wynajęciem to chyba na UJASTEK ale tam to może jest potrzeba by rodzina była kilkanaście godzin a tu w Myślenicach dziecko zabierają po 23 po 5 godzinach przywoża jest czas na porządną drzemkę poporodową ,docenicie to moje Panie! już raz tak było ,ze mamy miały 24 godziny przy sobie tu w Myślenicach i były matki wykończone zrezygnowali z tego,zresztą kuzynka była na Ujastku na ginekologii i nie wiem jaki cudem leżała z matą po porodzie na sali,powiedziała mi ,ze dziecko cały czas płakało matka miała mało pokarmu i nikt się wiele tym nie przejął ,a tu w Myślenicach jak byłam nie słyszałam by płakały u pielęgniarek ,rano tak ,jak je myły czy przewijały,czy pobierały krew,
natomiast w nocy cisza,pewnie dokarmią jak płaczą i cisza.
ja moge dać lekcje z przewijania :) nie ma problemu. położną nie jestem ale pracuję na codzien z dziećmi i sama mam maleństwo tak więc jakby co to piszcie :) :)
Monika85 mi pielęgniarki pokazywały jak to się robi, sama tez próbowałam przy nich ,ale to one przeważnie to robiły,więc nie wiem o co ci chodzi.
[quote=słoneczko22] Monika85 mi pielęgniarki pokazywały jak to się robi, sama tez próbowałam przy nich ,ale to one przeważnie to robiły,więc nie wiem o co ci chodzi. [/quote]
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze i kebaby
witam, ja tez nie mam zbyt milych wspomnien z porodu, owszem przyjmowały mnie na porodówke wieczorem dosc fajne połozne, ale po zmianie rano masakra, cala noc bole, a porod na dobre sie nie zaczal, rano dostałam kroplówke, bole nasilily sie, polozne przychodzily tak, ale nie powiedzialy ani jak mam sobie i dziecku pomoz,zadnych cwiczen nie pokazały, jedyne co to kazaly isc pod prysznic, i wrócic na łozko do badania, gdy to oczekiwanie za długo sie przeciagało, jedna z połoznych powiedziała ze po całej nocy to ona ma mnie juz dosc, i wolała by zeby to sie juz skończyło,w rezultacie wymeczyłam sie tyle, a skonczyło sie cesarka, na szczescie dzidzi całe i zdrowe
jak to jest jesli pierwszy porod rozwiazany przez cesarke to jak z kolejnymi?,a co jesli zacznie sie porod naturalnie przed terminem(wyznaczonej cesarki) to biora na cesarke czy rodzi sie naturalnie. prosze o odpowiedz, czy któras mama miala taki przypadek
Ja znam dwa przypadki z mojej rodziny gdy po cesarce był poród naturalny,jeden odległość 2 lata,a drugi 2,5roku(,różnica wieku miedzy dziećmi)kuzynka miała zaplanowaną drugą cesarkę ta która miała różnice wieku 2 lat niestety albo"stety" akcja tak potoczyła się błyskawicznie i przed terminem ,ze ledwo dojechali,urodziła wszystko ok i nastepny poród (3 dziecko) również naturalny,druga od początku chciała rodzić naturalnie po raz drugi i udało się bez problemów rana wewnątrz ładnie się zagoiła nie było przeciwskazań dziś ma już 4 dzieci (3 urodziła naturalnie)tylko pierwsze dziecko przez cięcie,natomiast znam przypadki takie ,koleżanka moja pierwsze miała cesarkę i drugie dziecko też nalegała na cesarkę tłumacząc sie małą różnicą miedzy porodami bo 3 lata i wymusiła mi powiedziała ,że nie będzie rodzić naturalnie w życiu,wg mnie błąd skutki cesarek dają się we znaki po kilkunastu latach nie od razu,więc warto naturalnie choć jest ciężko,pozdrawiam!
[quote=słoneczko22] Monika85 mi pielęgniarki pokazywały jak to się robi, sama tez próbowałam przy nich ,ale to one przeważnie to robiły,więc nie wiem o co ci chodzi. [/quote]
no właśnie przeważnie one to robiły a powinnaś Ty :)
Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich.
[quote=słoneczko22] Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich. [/quote]
co z was za głupie matki , nie wiecie jak sie przewija dziecko to niech wam instynkt podpowie.paranoja
a ty słoneczko idz na kebaqba do swojej ulubionej turcji maja takie dobre jak tvn pokazywala
[quote=gość: JA13]Mam pytanie ile się leży w Myślenickim szpitalu po cesarce?[/quote]
ja 2 lata temu miałam cesarkę i w 3 dobie mnie wypisali bo było ok a nie było miejsc na położnictwie a tak to jest się około 5 dni.
[quote=słoneczko22] Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich. [/quote]
nie robię problemu. A ciało dziecka jest tak samo delikatne w pierwszej jak i w piątej dobie, a wtedy już położna Ci nie pomoże.
Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Uważam tylko, że czas spędzony w szpitalu powinien być maksymalnie wykorzystany na oswojenie się z dzieckiem i nauczenie czynności pielęgnacyjnych pod czujnym okiem personelu. Matka powinna to robić a nie tylko się przyglądać.
Ja też urodziłam pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w szpitalu ktoś mnie zastępował w opiece nad nim.
[quote=monika85] słoneczko22 napisał/a: Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich.
nie robię problemu. A ciało dziecka jest tak samo delikatne w pierwszej jak i w piątej dobie, a wtedy już położna Ci nie pomoże.
Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Uważam tylko, że czas spędzony w szpitalu powinien być maksymalnie wykorzystany na oswojenie się z dzieckiem i nauczenie czynności pielęgnacyjnych pod czujnym okiem personelu. Matka powinna to robić a nie tylko się przyglądać.
Ja też urodziłam pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w szpitalu ktoś mnie zastępował w opiece nad nim. [/quote]
Przecież jest ktoś taki jak położna środowiskowa, która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka.
Do mnie przychodziła przez ok. tydzień- do momentu odpadnięcia pępka. Doradziła we wszystkim- pokazała jak kąpać, jak przewijać, przy karmieniu piersią też doradzała oraz co może jeść matka karmiąca.
[quote=gość: lilka34]
Przecież jest ktoś taki jak położna środowiskowa, która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka.
Do mnie przychodziła przez ok. tydzień- do momentu odpadnięcia pępka. Doradziła we wszystkim- pokazała jak kąpać, jak przewijać, przy karmieniu piersią też doradzała oraz co może jeść matka karmiąca. [/quote]
jest, oczywiście, jest. Ale nie siedzi z Tobą całą dobę i tak czy siak sama musisz umieć zająć się WŁASNYM dzieckiem.
Nie decydowałabym się na dziecko , gdybym się bała, że nie będę umiała się nim zająć. Intuicyjnie wiadomo co należy zrobić. Jak ktoś pomoże czy nauczy to świetnie. Ale nikt za matkę dzieckiem się nie będzie zajmował.
Do mnie położna przyszła raz. Gdybym się nie zgłosiła, wcale by jej nie było (nie rodziłam tutaj). Dostała czekoladki i zadowolona stwierdziła, że świetnie sobie radzimy sami.
Czekam na lincz :)
Miałam okazję parę dni przebywać w myślenickim szpitalu na ginekologii i do dziś jestem pod wrażeniem uroku pewnego młodego lekarza:-) Lekarz ok 35 lat, króciutko ściety, niestety nie wiem jaka jego godność :-) Uważam że aż tak przystojny ginekolog to już lekka przesada, bo......... wprawia niektóre pacjentki w lekkie(mało powiedziane) zakłoppotanie:-P
Pozdrowienia dla lekarza!!:-)
35 lat , ta m pracuje dwóch w tym wieku, jeden blondyn Checinski i 2 czarny Kowalski, poza tym sa jeszcze 2 młode dzewczyny Kiszka i Borczak. Który to ten przystojny?
Co mnie natomiast starsznie na oddziale ginekologicznym denerwowało to to że nie ma tam normowanych godzin odwiedzin i że nie upomina się odwiedzających o ciche zachowywanie. Przychodzi rodzinka na oddział i zachowują się jakby wpadli do jakiegoś pub'u a nie szpitalu, chichraja sie głośno, głosno rozmawiają i najgorsze że nikt ich tam nie upomina.A przecież leżą tam kobiety nie tylko oczekujące na dziecko ale też po poronieniach czy cięzkich operacjach i wtedy takie głosne zachowywanie jestr bardzo uciążliwe.
"proszę o ciszę" i tu masz rację, sama będąc w ciąży leżałam 4 razy na ginekologi po parę dni, i bardzo uciążliwe są te odwiedziny wieczorne, albo niedzielne gdzie przychodzi po 5 osób do jednego pacjenta
ola44
O wieczornych odwiedzinach to juz nawet nie chce mi się wspominać. Nie rozumiem jak można się tak głosno zachowywac odwiedzając kogos w szpitalu, zero szacunku dla innych schorowanych pacjentów. Ludzie zachowują się jak dzicz, ale moim zdaniem od tego jest personel alby takich delikwentów uciszać.
Albo niech stworzą na oddziałach osobny pokoik dla odwiedzających albo niech personel zwraca uwagę takim nietaktownym i nie umiejącym się zachować ludziom. Dodam że byłam w szpitalu parę dni, i to nie były wcale jakies odospbnieone przypadki. Tam czułam się jak na jakims targu a nie w szpitalu, gdzie powinna być cisza i spokój.
witam wszystkich, jestem w 25 tygodniu ciąży i zastanawiam się nad porodem w myślenicach z racji tego że tu pracuje mój lekarz, a jak nie to zostanie kraków. widzę zę ile osób tyle opini na temat myslenic. tak wiec ciezko sie zdecydowac. a czy ktos z was wie jak to jest przy cesarce, czy jest możłiwe by uczestniczyl w niej rowniez partner??? jak jest z opieką nad dzieckiem po cesarce??? jak wyglada sprawa z lewatywa??? ile kobiet jest w pokoju i czy ewentualnie jest mozliwosc wykupienia sobie osobnego pokoju gdzie bede sama :) ponadto co sądzicie o "kupieniu" położnej i lekarza na czas porodu?????? z gory serdecznie dziekuje za odpowiedzi :) pozdrawiam wszystkie przyszłe i już obecne mamusie
Sprawa z lewatywa wyglada tak ze na początku położna pyta czy wyrażasz na nią zgodę czy nie.
Kobiet w pokoju jest maksymalnie 4, zalezy jaki pokoj i ile akurat jest kobiet na oddziale. Czy jest możliwosc osobistego pokoju nie wiem , nie slyszałam o czymś takim. A chciałabyś być sama?
Z doświadczenia wiem ,ze lepsze jest towarzystwo osób które maja te same problemy (ból,problemy z dzieckiem itp) niz samotnosc. Rozmowa ,wymiana doświadczeń naprawdę podnoszą na duchu.
Co do kupowania położnej i lekarza to uważam ,ze jest to bezsensowne, tu jest naprawdę dobry personel.
[quote=gość: przyszlamama] witam wszystkich, jestem w 25 tygodniu ciąży i zastanawiam się nad porodem w myślenicach z racji tego że tu pracuje mój lekarz, a jak nie to zostanie kraków. widzę zę ile osób tyle opini na temat myslenic. tak wiec ciezko sie zdecydowac. a czy ktos z was wie jak to jest przy cesarce, czy jest możłiwe by uczestniczyl w niej rowniez partner??? jak jest z opieką nad dzieckiem po cesarce??? jak wyglada sprawa z lewatywa??? ile kobiet jest w pokoju i czy ewentualnie jest mozliwosc wykupienia sobie osobnego pokoju gdzie bede sama :) ponadto co sądzicie o "kupieniu" położnej i lekarza na czas porodu?????? z gory serdecznie dziekuje za odpowiedzi :) pozdrawiam wszystkie przyszłe i już obecne mamusie [/quote]
Ja polecam szpital M-cach. Przy cesarce partner nie może być- to operacja. Czeka na dole aż zniosą dziecko. Po cesarce leżysz dobę bez wstawania, dziecko jest na neonatologii karmione butelką, przynoszą jak tylko chcesz. Ja nie miałam lewatywy, bo ostatni posiłek zjadłam o 17 dzień przed porodem- cięcie miałam ok.12. Z tego co się orientuję dają czopki. ja byłam w 3-osobowym pokoju, maks. chyba jest 4 osoby. nie ma możliwości wykupienia osobnego pokoju- w sumie to po co ci? jeśli masz cesarkę- położna Ci nie jest potrzebna, w niczym ci nie pomoże- wiec nie ma po co "kupować", a co do lekarza to w sumie też nie, bo każdy wykonuje cięcie tak samo.
[quote=słoneczko22] Sprawa z lewatywa wyglada tak ze na początku położna pyta czy wyrażasz na nią zgodę czy nie.
Kobiet w pokoju jest maksymalnie 4, zalezy jaki pokoj i ile akurat jest kobiet na oddziale. Czy jest możliwosc osobistego pokoju nie wiem , nie slyszałam o czymś takim. A chciałabyś być sama?
Z doświadczenia wiem ,ze lepsze jest towarzystwo osób które maja te same problemy (ból,problemy z dzieckiem itp) niz samotnosc. Rozmowa ,wymiana doświadczeń naprawdę podnoszą na duchu.
Co do kupowania położnej i lekarza to uważam ,ze jest to bezsensowne, tu jest naprawdę dobry personel. [/quote]
No właśnie towarzystwo jest potrzebne. Chciałabyś tak leżeć sama przez 5 dni i z nikim nie gadać? bez sensu
nie chodzi mi o taką samotność, zeby sie izolowac po prostu slyszalam ze jest mozliwosc wynajecia pokoju, wtedy jest mozliwe by partner czy tez rodzina przebywali i nikogo to nie krepuje, a nie odwiedziny na korytarzu czy cos w tym rodzaju.. kazdy ma swoje zdanie jakie ma. slyszalam o takiej mozliwosci w jakims szpitalu gdzies w krakowie nie pamietam gdzie, dlatego dowiaduje sie tez o myslenice, a zapytac chyba mozna czyz nie, to raczej nie grzech ?????????? dziekuje za odpowiedzi, pozdrawiam
[quote=gość: przyszlamama] nie chodzi mi o taką samotność, zeby sie izolowac po prostu slyszalam ze jest mozliwosc wynajecia pokoju, wtedy jest mozliwe by partner czy tez rodzina przebywali i nikogo to nie krepuje, a nie odwiedziny na korytarzu czy cos w tym rodzaju.. kazdy ma swoje zdanie jakie ma. slyszalam o takiej mozliwosci w jakims szpitalu gdzies w krakowie nie pamietam gdzie, dlatego dowiaduje sie tez o myslenice, a zapytac chyba mozna czyz nie, to raczej nie grzech ?????????? dziekuje za odpowiedzi, pozdrawiam [/quote]
z tym wynajęciem to chyba na UJASTEK ale tam to może jest potrzeba by rodzina była kilkanaście godzin a tu w Myślenicach dziecko zabierają po 23 po 5 godzinach przywoża jest czas na porządną drzemkę poporodową ,docenicie to moje Panie! już raz tak było ,ze mamy miały 24 godziny przy sobie tu w Myślenicach i były matki wykończone zrezygnowali z tego,zresztą kuzynka była na Ujastku na ginekologii i nie wiem jaki cudem leżała z matą po porodzie na sali,powiedziała mi ,ze dziecko cały czas płakało matka miała mało pokarmu i nikt się wiele tym nie przejął ,a tu w Myślenicach jak byłam nie słyszałam by płakały u pielęgniarek ,rano tak ,jak je myły czy przewijały,czy pobierały krew,
natomiast w nocy cisza,pewnie dokarmią jak płaczą i cisza.
ja moge dać lekcje z przewijania :) nie ma problemu. położną nie jestem ale pracuję na codzien z dziećmi i sama mam maleństwo tak więc jakby co to piszcie :) :)