A dlaczego władzę Myślenic ,które doskonale wiedzą o problemie nic z tym nie zrobią?Udają ,że nie wiedzą?Gdyby powstało specjalne miejsce dla motocyklów cross'owych i quad'ów znacznie zmniejszyła by się liczba tych jeżdżących po lesie.Jak już ktoś wyżej wspomniał byłaby to dodatkowa atrakcja Myślenic.Tor gdzieś na uboczu nikomu by nie przeszkadzał.Widocznie władz nie obchodzi los lasów.Akurat nie jeżdżę cross'em ale wiem ,że jest to motocykl typowo do terenów jak np. las więc gdzie mają jeździć?
Razak, nigdzie. Posiadanie motocykla crossowego jest dobrowolnym wyborem, jazda po lesie (poza wyznaczonymi trasami) zaś świadomą jego dewastacją.
Znasz ludzi, wiesz że lubią czerpać dreszczyk emocji z jazdy tam gdzie nie powinni. Tor crossowy to świetny pomysł - jednak nie ma szans żeby wyciągnął z lasu tych, którzy lubią dłuższe wyprawy niejednokrotnie przez rezerwaty.
Motocykliści są zmorą szlaków . w niedzielne popołudnie można zapomnieć o wypoczynku w lesie , wczoraj w rejonie ,,Huberta'' można ich było spotkać ok 15 . kilku było całkiem cichych ale był z nimi jeden dureń który robił zamieszania za 30, chyba to była tuningowana WSK .niestety szlaki leśne w okolicach myślenic chociaż piękne ,do bezpiecznych i spokojnych nie należą
W crossach przeszkadza mi tylko jedna rzecz, hałas, resztę byłbym skłonny zignorować. Przyznam, że do motocykli w okolicy jazu nic nie mam, jak byłem młodszy to często wpadałem pooglądać, teraz nie robi to na mnie większego wrażenia, ale też nie przeszkadza.
O dziwo nikt nie poruszył tematu skuterów i jeżdżących na nich dzieciaków, które to też poruszają się na granicy przepisów.
Ja nie jestem przekonany do pomysłu toru motokrosowego... Dlaczego? Bo to może paradoksalnie pogorszyć sytuacje. Będzie tor, przybędzie amatorów jazdy w terenie, część z nich znudzi się jazdą w kółko po torze, nie będzie chętna płacić za jazdę, więc znowu wypłynie w okoliczne lasy. To tylko pesymistyczna wizja, więc nie czepiajcie się zbytnio:P.
Moim zdaniem w tej chwili nie ma sposobu na motocyklistów, o ile tym szosowym można odbierać dowody rejestracyjne za brak wydechu, to crossy są praktycznie bezkarne...
W spacerze od wyciągu w stronę Chełmu już jest mało przyjemności. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, i refleks.
Jeśli słuch masz sprawny, zdążysz umknąć przed motorem. Przed cichym rowerem tylko refleks może cię uratować.
Proponuje narysować linie oddzielające pas rowerowy od pieszego. Pomysł nie jest oryginalny. Sprawdza się w bardzo ciasnych warunkach do jazdy i spacerów Np Brzeźna /Gdańsk/ po Orłowo. Ścieżką rowerową i pieszą porusza się naprawdę b. dużo ludzi: pieszo, na rolkach, na rowerach i jakoś się tolerują bez kolizji i wzajemnych pretensji
Myślę, że gdyby odpowiedzialne władze się za to wzięły to na pewno wysokie kary w końcu zniechęciły by tych amatorów leśnych rajdów. Na pewno pojawiali by się nowi, ale może już nie na taką skalę jak obecnie. Muszę jednak przyznać, że znam okolice o wiele bardziej zmasakrowane przez tego typu pojazdy jednak nie chciałbym, aby u nas było podobnie.
Byłem kiedyś w lesie:-) Żadnych motocykli nie widziałem i nie słyszałem, za to szybkie ekipy na rowerach skutecznie spychały ludzi ze ścieżek. Temat podniesiony przez Ad.
Wypędzić motocykle z lasu, to i zabronić jazdy rowerami.
Przecież najłatwiej jest ustawiać zakazy, prawda panie i panowie?
O łebkach na skuterach nikt nie wspomniał bo chyba wszyscy się zgodzą ,że nie powinni tacy jeździć.Tym właśnie powinna się zając policja, bo założę się ,że 90% niepełnoletnich osób na skuterze nie ma uprawnień(karty motorowerowej) i nie znają przepisów ruchu drogowego.Na razie jest spokój ale jak taki spowoduje wypadek to zacznie się wielka społeczna debata i kolejna nagonka na jednoślady.
Cygnus nie pisałem o zakazach, chociaż jestem za zakazem jeżdżenia motocyklami, quadami po ścieżkach nie tylko Chełmu. Dlaczego przyroda ma wiecznie umykać człowiekowi z drogi. W końcu nie będzie z tej ścieżki odwrotu.
Pisałem o życzliwej tolerancji. Wewnętrznie jednak buntuje się dlaczego to ja muszę być tolerancyjny, gdy inni bezceremonialnie przyznają sobie prawo pierwszeństwa, bo są uzbrojeni w groźne warczące żelastwo.
Na bok wózki z dziećmi, dzieci i inni piesi bo ja jadę!
Dzieci jadąc sankami wołały głośno "na bok śledzie bo król jedzie!"
Na razie to ja ich MUSZĘ tolerować a oni nas/mnie?
Silwio, może od prowokacja to dobra droga do wyegzekwowania już istniejącego prawa w tym zakresie?
http://stopquadom.pl - strona dla osób, które mają dość pojazdów silnikowych na ścieżkach leśnych, polanach, ogólnie mówiąc miejscach, gdzie nie powinno ich być. Można zgłaszać incydenty, a wszystko po to, żeby wreszcie ktoś zajął się tymi, którzy wciąż łamią prawo i pozostają bezkarni. Są już wpisy z okolic Myślenic.
Na koniec krótko tylko powiem, że bezmózgowcy są wszędzie, zarówno wśród użytkowników motocykli, samochodów, skuterów, jak i wśród pieszych. Dlatego nie generalizujcie i nie osądzajcie grup, a poszczególne przypadki.
adzygmunt
za prowokację wziąłem wprowadzenie zakazu dla rowerzystów. Nie uważam ich za świętych, ale nie popadajmy w jakieś paranoje i nie porównujmy szkód jakie wyrządzają qady z rowerami. Nawet zagrożenie dla pieszych jest nieporównywalne.
Nie mamy parku narodowego, żeby taki zakaz wprowadzić.
Nie można też wszystkich motocyklistów i qadowców wrzucać do jednego worka, bo zdarzało mi się, że taki delikwent rzeczywiście się zatrzymywał z boku i przepuszczał pieszych. Nie zmienia to jednak faktu, że i on łamał prawo przebywając tam. Myślę, że przebywam w górach niemało i widziałem wiele jednak do ryku silników i rozjeżdżonych lasów chyba się nie przyzwyczaję i najwyższy czas ,żeby z tym coś zrobić.
Argumenty razaka, że jak ktoś ma crossa do jazdy po lesie to właśnie tam musi na nim jeździć są co najmniej śmieszne, bo co jeśli ktoś ma np. broń w domu?
To musi z niej strzelać?Najpierw trzeba się było zastanowić, czy będzie gdzie się tym tłuc po dziurach, a później kupować.
Ad, pisząc o zakazywaniu, pisałem ogólnie, nie miałem na mysli Twojego wpisu.
Mówi się że wszystko jest dla ludzi, ale jak pisałem najłatwiej jest zakazać, a nie tędy droga. Jeżeli ludzie lubiący enduro czy cross mieli by swoje miejsce pewnie mniej ich poruszało by sie lesnymi duktami. Wtedy można dać surowy zakaz jazdy po za wyznaczoną trasą. Z drugiej strony czy jeżeli jedzie ekipa enduro duktem leśnym, to faktycznie dewastuje las.
Osobiści motocykl nic mi nie zrobił ale imbecyle nim powożący owszem.Jak wiadomo bezrozumna maszyna niczemu nie jest winna ale człowiek który nią kieruje powinien wiedzieć co robi. Dla tego w 100% popieram co pisze zażarty wróg...oraz człowiek z gór.Góry, lasy służą wypoczynkowi,wyciszeniu i turystyce. Zdrowej pieszej turystyce a nie harcom nowobogackich szpanerów. W kulturalnym świecie niestety a może stety istnieją pewne obostrzenia i jednym z nich jest wypoczynek w lesie i niezamącony spokój.Można wiele pisać i polemizować ale las nie jest dla szpanerów na wpół zdezelowanych motorach z rajchu. I koniec!
W Myslenicach istnieje już jeden tor quadowy, który urządzilo Face2Face. Być może administracja powinna porozumieć się z tą firmą i dążyć do rozbudowy tego toru lub budowy dodatkowego.
W lesie natomiast powinien obowiązywać bezwzględny zakaz poruszania się pojazdami tego typu a kary za jego łamanie mogłyby być ekstremalnie wysokie.
Może gdyby ścigano crossowca z mandatem wysokości 10 tys. złotych to dałoby się go złapać. A sam crossowiec wolałby wtedy wynająć karnet na tor za 10 czy dwadzieścia złotych. Niestety jak to u nas niczego się nie da ucywilizować. Iluś tam ludzi trzeba będzie śmiertelnie potrącić, przez kilka lat będziemy załamywac ręce nad dewastacją lasu. Nikt z tym nie czuje się dobrze bo podejrzewam, że prawie równie niedobrze jest być przejechanym przez crossowca co będąc crossowcem kogoś potrącić.
dla przyp.
w naszych lasach jedna- piesza ofiara pseudo crossowca już była parę lat temu pod Kudłaczami, nie czekajmy więc na następne bo i ludzi i gór szkoda. Jak tak dalej pójdzie to o wypoczynku na łonie natury będziemy mogli jedynie w książkach poczytać.
Argumenty razaka, że jak ktoś ma crossa do jazdy po lesie to właśnie tam musi na nim jeździć są co najmniej śmieszne, bo co jeśli ktoś ma np. broń w domu?
To musi z niej strzelać?Najpierw trzeba się było zastanowić, czy będzie gdzie się tym tłuc po dziurach, a później kupować.
[/quote]
Czytaj dokładnie : [I]typowo do terenów jak np. las[/I] .Napisałem jak np. las.Ewentualny tor powinien odwzorować takie warunki.
Myślę ,że większość mając do wyboru legalną jazdę w przeznaczonym do tego miejscu i nielegalną jazdę po lesie wybrała by to pierwsze.
Ilu z was tak na prawdę musiało w lesie uciekac przed mocyklem?
Może piszecie opierając sie na stereotypach, na sytuacjach wyimaginowanych, bo w lesie na pewno sa crossowcy. Piszecie jakby to była plaga, armagedon lasu, jeżeli drodzy piechurzy tak dbacie o las to skąd w lesie tyle śmieci, crossowcy zostawili?
razak -ale zadałeś pytanie od razu tłumaczące ich postępowanie
-(Akurat nie jeżdżę cross'em ale wiem ,że jest to motocykl typowo do terenów jak np. las więc gdzie mają jeździć?)
Przeczytaj może co piszesz , a później dopiero odpowiadaj:)
Myślę, że cyrk ma rację, bo gdyby zapłacili słono za taką przejażdżkę to na pewno by się już następnym razem zastanowili przed odbiciem bieżnika opony swojego motoru w lesie. Tor powinien gdzieś powstać skoro jest tylu amatorów tego sportu.Obawiam się jednak, że niewiele by to pomogło.
Dużo by pomogło, sytuacje mozna przełozyć na tzw. ściagacze. Jeżeli w okolicy powstał by tor na którym mozna by sie było pościgać, wyszumieć to jestem przekonany że mniej było by ścigania po ulicach, głód prędkości byłby zaleczony.
cygnus- wszystko zależy od miejsca spędzania wolnego czasu, bo jeśli ktoś przesiaduje notorycznie w pubach (nie mam tu na myśli Ciebie bynajmniej), a raz w roku jest przypadkiem w lesie to dla niego ten problem nie istnieje. Są jednak ludzie dla których góry to sposób na życie i Oni tu mają moim zdaniem najwięcej do powiedzenia, bo samo pisanie ,żeby tylko coś tam napisać to nie ma większego sensu.Mam nadzieję, że przyznasz mi rację.
człowieku z gór nie mów że mieszkasz w lesie i cały czas jeżdża Ci pod oknami "terenowcy".
Pewnie, nie jestem w lesie co dziennie, ale czasem wedruje z rodziną i tez mam coś na temat do powiedzenia. Nie próbuj kierować dyskusji na tory kto ma prawo sie wypowiadac, a kto nie. Odnoszę wrażenie że próbujecie tutaj rozdmuchać problem na większy niz faktycznie jest.
Z całym szacunkiem Cugnus.
Ile razy jestem w rejonie Kudłaczy to ZAWSZE SŁYSZĘ MOTORY I QUADY.I jesli nawet ich nie widzę i nie czuję to wole usłyszeć śpiew ptaków.
Jeden motor w newralgicznym miejscu, wąsko błotniści i zmusza pieszego do szukania nowego przejścia. I kółko się zamyka.
Nic ludzi nie nauczy przestrzegania prawa, nawet śmierć. Przecież ona nigdy mnie się nie przydarzy, innym tak, mnie nie!
I jestem zdecydowanie za drakońskimi karami. Po zastanowieniu nie obcinałbym rąk!
To jedyny radykalny środek, i skuteczny.
Czy kiedyś zapłaciliście mandat za szybka jazdę? Czy post factum nie zdejmowaliście nogi z gazu?
Z tym mandatem to pijesz do mnie , wątek o drogówce:-)
Zygmuncie, ale ja nie jestem za wolną amerykanką, niech im dadzą miejsce do jazdy, i wtedy który się wychyli niech płaci. Off road to też piękny sport, nie sztuką jest opierać sie tylko na zakazach. Jeżeli motocykle to taki problem, to może pora żeby go ktoś w końcy zauważył, ale jak pisałem, nie tylko zakazy.
Lata temu nadleśnictwo przez zakazy skutecznie wypedziło z Myślenic taką impreze jak trial, to było dobre rozwiązanie? Dobrze że w końcu sie opamiętali.
A dlaczego władzę Myślenic ,które doskonale wiedzą o problemie nic z tym nie zrobią?Udają ,że nie wiedzą?Gdyby powstało specjalne miejsce dla motocyklów cross'owych i quad'ów znacznie zmniejszyła by się liczba tych jeżdżących po lesie.Jak już ktoś wyżej wspomniał byłaby to dodatkowa atrakcja Myślenic.Tor gdzieś na uboczu nikomu by nie przeszkadzał.Widocznie władz nie obchodzi los lasów.Akurat nie jeżdżę cross'em ale wiem ,że jest to motocykl typowo do terenów jak np. las więc gdzie mają jeździć?
Razak, nigdzie. Posiadanie motocykla crossowego jest dobrowolnym wyborem, jazda po lesie (poza wyznaczonymi trasami) zaś świadomą jego dewastacją.
Znasz ludzi, wiesz że lubią czerpać dreszczyk emocji z jazdy tam gdzie nie powinni. Tor crossowy to świetny pomysł - jednak nie ma szans żeby wyciągnął z lasu tych, którzy lubią dłuższe wyprawy niejednokrotnie przez rezerwaty.
Pozdrawiam
Motocykliści są zmorą szlaków . w niedzielne popołudnie można zapomnieć o wypoczynku w lesie , wczoraj w rejonie ,,Huberta'' można ich było spotkać ok 15 . kilku było całkiem cichych ale był z nimi jeden dureń który robił zamieszania za 30, chyba to była tuningowana WSK .niestety szlaki leśne w okolicach myślenic chociaż piękne ,do bezpiecznych i spokojnych nie należą
W crossach przeszkadza mi tylko jedna rzecz, hałas, resztę byłbym skłonny zignorować. Przyznam, że do motocykli w okolicy jazu nic nie mam, jak byłem młodszy to często wpadałem pooglądać, teraz nie robi to na mnie większego wrażenia, ale też nie przeszkadza.
O dziwo nikt nie poruszył tematu skuterów i jeżdżących na nich dzieciaków, które to też poruszają się na granicy przepisów.
Ja nie jestem przekonany do pomysłu toru motokrosowego... Dlaczego? Bo to może paradoksalnie pogorszyć sytuacje. Będzie tor, przybędzie amatorów jazdy w terenie, część z nich znudzi się jazdą w kółko po torze, nie będzie chętna płacić za jazdę, więc znowu wypłynie w okoliczne lasy. To tylko pesymistyczna wizja, więc nie czepiajcie się zbytnio:P.
Moim zdaniem w tej chwili nie ma sposobu na motocyklistów, o ile tym szosowym można odbierać dowody rejestracyjne za brak wydechu, to crossy są praktycznie bezkarne...
W spacerze od wyciągu w stronę Chełmu już jest mało przyjemności. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, i refleks.
Jeśli słuch masz sprawny, zdążysz umknąć przed motorem. Przed cichym rowerem tylko refleks może cię uratować.
Proponuje narysować linie oddzielające pas rowerowy od pieszego. Pomysł nie jest oryginalny. Sprawdza się w bardzo ciasnych warunkach do jazdy i spacerów Np Brzeźna /Gdańsk/ po Orłowo. Ścieżką rowerową i pieszą porusza się naprawdę b. dużo ludzi: pieszo, na rolkach, na rowerach i jakoś się tolerują bez kolizji i wzajemnych pretensji
Myślę, że gdyby odpowiedzialne władze się za to wzięły to na pewno wysokie kary w końcu zniechęciły by tych amatorów leśnych rajdów. Na pewno pojawiali by się nowi, ale może już nie na taką skalę jak obecnie. Muszę jednak przyznać, że znam okolice o wiele bardziej zmasakrowane przez tego typu pojazdy jednak nie chciałbym, aby u nas było podobnie.
Byłem kiedyś w lesie:-) Żadnych motocykli nie widziałem i nie słyszałem, za to szybkie ekipy na rowerach skutecznie spychały ludzi ze ścieżek. Temat podniesiony przez Ad.
Wypędzić motocykle z lasu, to i zabronić jazdy rowerami.
Przecież najłatwiej jest ustawiać zakazy, prawda panie i panowie?
Cygnus- czuję tu prowokację :)
O łebkach na skuterach nikt nie wspomniał bo chyba wszyscy się zgodzą ,że nie powinni tacy jeździć.Tym właśnie powinna się zając policja, bo założę się ,że 90% niepełnoletnich osób na skuterze nie ma uprawnień(karty motorowerowej) i nie znają przepisów ruchu drogowego.Na razie jest spokój ale jak taki spowoduje wypadek to zacznie się wielka społeczna debata i kolejna nagonka na jednoślady.
Cygnus nie pisałem o zakazach, chociaż jestem za zakazem jeżdżenia motocyklami, quadami po ścieżkach nie tylko Chełmu. Dlaczego przyroda ma wiecznie umykać człowiekowi z drogi. W końcu nie będzie z tej ścieżki odwrotu.
Pisałem o życzliwej tolerancji. Wewnętrznie jednak buntuje się dlaczego to ja muszę być tolerancyjny, gdy inni bezceremonialnie przyznają sobie prawo pierwszeństwa, bo są uzbrojeni w groźne warczące żelastwo.
Na bok wózki z dziećmi, dzieci i inni piesi bo ja jadę!
Dzieci jadąc sankami wołały głośno "na bok śledzie bo król jedzie!"
Na razie to ja ich MUSZĘ tolerować a oni nas/mnie?
Silwio, może od prowokacja to dobra droga do wyegzekwowania już istniejącego prawa w tym zakresie?
http://stopquadom.pl - strona dla osób, które mają dość pojazdów silnikowych na ścieżkach leśnych, polanach, ogólnie mówiąc miejscach, gdzie nie powinno ich być. Można zgłaszać incydenty, a wszystko po to, żeby wreszcie ktoś zajął się tymi, którzy wciąż łamią prawo i pozostają bezkarni. Są już wpisy z okolic Myślenic.
Na koniec krótko tylko powiem, że bezmózgowcy są wszędzie, zarówno wśród użytkowników motocykli, samochodów, skuterów, jak i wśród pieszych. Dlatego nie generalizujcie i nie osądzajcie grup, a poszczególne przypadki.
Pozdrawiam, Asieq - motocyklistka ;)
adzygmunt
za prowokację wziąłem wprowadzenie zakazu dla rowerzystów. Nie uważam ich za świętych, ale nie popadajmy w jakieś paranoje i nie porównujmy szkód jakie wyrządzają qady z rowerami. Nawet zagrożenie dla pieszych jest nieporównywalne.
Nie mamy parku narodowego, żeby taki zakaz wprowadzić.
Nie można też wszystkich motocyklistów i qadowców wrzucać do jednego worka, bo zdarzało mi się, że taki delikwent rzeczywiście się zatrzymywał z boku i przepuszczał pieszych. Nie zmienia to jednak faktu, że i on łamał prawo przebywając tam. Myślę, że przebywam w górach niemało i widziałem wiele jednak do ryku silników i rozjeżdżonych lasów chyba się nie przyzwyczaję i najwyższy czas ,żeby z tym coś zrobić.
Argumenty razaka, że jak ktoś ma crossa do jazdy po lesie to właśnie tam musi na nim jeździć są co najmniej śmieszne, bo co jeśli ktoś ma np. broń w domu?
To musi z niej strzelać?Najpierw trzeba się było zastanowić, czy będzie gdzie się tym tłuc po dziurach, a później kupować.
Ad, pisząc o zakazywaniu, pisałem ogólnie, nie miałem na mysli Twojego wpisu.
Mówi się że wszystko jest dla ludzi, ale jak pisałem najłatwiej jest zakazać, a nie tędy droga. Jeżeli ludzie lubiący enduro czy cross mieli by swoje miejsce pewnie mniej ich poruszało by sie lesnymi duktami. Wtedy można dać surowy zakaz jazdy po za wyznaczoną trasą. Z drugiej strony czy jeżeli jedzie ekipa enduro duktem leśnym, to faktycznie dewastuje las.
Osobiści motocykl nic mi nie zrobił ale imbecyle nim powożący owszem.Jak wiadomo bezrozumna maszyna niczemu nie jest winna ale człowiek który nią kieruje powinien wiedzieć co robi. Dla tego w 100% popieram co pisze zażarty wróg...oraz człowiek z gór.Góry, lasy służą wypoczynkowi,wyciszeniu i turystyce. Zdrowej pieszej turystyce a nie harcom nowobogackich szpanerów. W kulturalnym świecie niestety a może stety istnieją pewne obostrzenia i jednym z nich jest wypoczynek w lesie i niezamącony spokój.Można wiele pisać i polemizować ale las nie jest dla szpanerów na wpół zdezelowanych motorach z rajchu. I koniec!
W Myslenicach istnieje już jeden tor quadowy, który urządzilo Face2Face. Być może administracja powinna porozumieć się z tą firmą i dążyć do rozbudowy tego toru lub budowy dodatkowego.
W lesie natomiast powinien obowiązywać bezwzględny zakaz poruszania się pojazdami tego typu a kary za jego łamanie mogłyby być ekstremalnie wysokie.
Może gdyby ścigano crossowca z mandatem wysokości 10 tys. złotych to dałoby się go złapać. A sam crossowiec wolałby wtedy wynająć karnet na tor za 10 czy dwadzieścia złotych. Niestety jak to u nas niczego się nie da ucywilizować. Iluś tam ludzi trzeba będzie śmiertelnie potrącić, przez kilka lat będziemy załamywac ręce nad dewastacją lasu. Nikt z tym nie czuje się dobrze bo podejrzewam, że prawie równie niedobrze jest być przejechanym przez crossowca co będąc crossowcem kogoś potrącić.
dla przyp.
w naszych lasach jedna- piesza ofiara pseudo crossowca już była parę lat temu pod Kudłaczami, nie czekajmy więc na następne bo i ludzi i gór szkoda. Jak tak dalej pójdzie to o wypoczynku na łonie natury będziemy mogli jedynie w książkach poczytać.
[quote]Silwio napisał:
Argumenty razaka, że jak ktoś ma crossa do jazdy po lesie to właśnie tam musi na nim jeździć są co najmniej śmieszne, bo co jeśli ktoś ma np. broń w domu?
To musi z niej strzelać?Najpierw trzeba się było zastanowić, czy będzie gdzie się tym tłuc po dziurach, a później kupować.
[/quote]
Czytaj dokładnie : [I]typowo do terenów jak np. las[/I] .Napisałem jak np. las.Ewentualny tor powinien odwzorować takie warunki.
Myślę ,że większość mając do wyboru legalną jazdę w przeznaczonym do tego miejscu i nielegalną jazdę po lesie wybrała by to pierwsze.
Ilu z was tak na prawdę musiało w lesie uciekac przed mocyklem?
Może piszecie opierając sie na stereotypach, na sytuacjach wyimaginowanych, bo w lesie na pewno sa crossowcy. Piszecie jakby to była plaga, armagedon lasu, jeżeli drodzy piechurzy tak dbacie o las to skąd w lesie tyle śmieci, crossowcy zostawili?
razak -ale zadałeś pytanie od razu tłumaczące ich postępowanie
-(Akurat nie jeżdżę cross'em ale wiem ,że jest to motocykl typowo do terenów jak np. las więc gdzie mają jeździć?)
Przeczytaj może co piszesz , a później dopiero odpowiadaj:)
Myślę, że cyrk ma rację, bo gdyby zapłacili słono za taką przejażdżkę to na pewno by się już następnym razem zastanowili przed odbiciem bieżnika opony swojego motoru w lesie. Tor powinien gdzieś powstać skoro jest tylu amatorów tego sportu.Obawiam się jednak, że niewiele by to pomogło.
Dużo by pomogło, sytuacje mozna przełozyć na tzw. ściagacze. Jeżeli w okolicy powstał by tor na którym mozna by sie było pościgać, wyszumieć to jestem przekonany że mniej było by ścigania po ulicach, głód prędkości byłby zaleczony.
cygnus- wszystko zależy od miejsca spędzania wolnego czasu, bo jeśli ktoś przesiaduje notorycznie w pubach (nie mam tu na myśli Ciebie bynajmniej), a raz w roku jest przypadkiem w lesie to dla niego ten problem nie istnieje. Są jednak ludzie dla których góry to sposób na życie i Oni tu mają moim zdaniem najwięcej do powiedzenia, bo samo pisanie ,żeby tylko coś tam napisać to nie ma większego sensu.Mam nadzieję, że przyznasz mi rację.
Tak wytłumaczyłem ich postępowanie ,ponieważ nie mają żadnej alternatywy.
człowieku z gór nie mów że mieszkasz w lesie i cały czas jeżdża Ci pod oknami "terenowcy".
Pewnie, nie jestem w lesie co dziennie, ale czasem wedruje z rodziną i tez mam coś na temat do powiedzenia. Nie próbuj kierować dyskusji na tory kto ma prawo sie wypowiadac, a kto nie. Odnoszę wrażenie że próbujecie tutaj rozdmuchać problem na większy niz faktycznie jest.
Z całym szacunkiem Cugnus.
Ile razy jestem w rejonie Kudłaczy to ZAWSZE SŁYSZĘ MOTORY I QUADY.I jesli nawet ich nie widzę i nie czuję to wole usłyszeć śpiew ptaków.
Jeden motor w newralgicznym miejscu, wąsko błotniści i zmusza pieszego do szukania nowego przejścia. I kółko się zamyka.
Nic ludzi nie nauczy przestrzegania prawa, nawet śmierć. Przecież ona nigdy mnie się nie przydarzy, innym tak, mnie nie!
I jestem zdecydowanie za drakońskimi karami. Po zastanowieniu nie obcinałbym rąk!
To jedyny radykalny środek, i skuteczny.
Czy kiedyś zapłaciliście mandat za szybka jazdę? Czy post factum nie zdejmowaliście nogi z gazu?
Z tym mandatem to pijesz do mnie , wątek o drogówce:-)
Zygmuncie, ale ja nie jestem za wolną amerykanką, niech im dadzą miejsce do jazdy, i wtedy który się wychyli niech płaci. Off road to też piękny sport, nie sztuką jest opierać sie tylko na zakazach. Jeżeli motocykle to taki problem, to może pora żeby go ktoś w końcy zauważył, ale jak pisałem, nie tylko zakazy.
Lata temu nadleśnictwo przez zakazy skutecznie wypedziło z Myślenic taką impreze jak trial, to było dobre rozwiązanie? Dobrze że w końcu sie opamiętali.