Przestępstem nie jest zrobienie dołków w swoim lesie, ma do tego właściciel prawo, takie dołki uniemożliwią wjazd pojazdów terenowych, a przestępstwo żadne bo crossów ani quadów nie powinno w tych miejscach być. Tj. wyżej pisano, są już tego typu zabezpieczenia przed wjazdem robione.
[quote=gość: Admin] sposb na mamuta twoje wpisy na tym forum zostsaną zabezpieczone na poczet przyszłegośledztwa. Sam napisałeś w jakim celu te doły masz zamiar wykopać, a to już jest przestępstwo. Celowe narażenie na utratę zdrowia lub życia. Więc teraz módl się aby nikomu nie stała się krzywda. [/quote]
Straszysz? Przestepstwem jest wjazd do lasu. Jeśli oni wjeżdżają do lasu to stają się przestępcami i proces czeka raczej ich jeśli zostaną złapani. Nie mają prawa być w lesie w ogóle. Nikt nie będzie pisał co właściciel może na swoim kawałku ziemi zrobić a co nie. Inna sprawa kiedy ktoś wykopie dziurę na drodze publicznej, a inna w lesie gdzie jazdy nie ma.
jesli taki oszołom wjeżdża na mój teren to mam go prawo bronić!!!!!! z miłą i wielką chęcią wjadę Ci motocyklem przed dom i zrobie z ogrodu pole orane!!!!! ciekaw jestem twojej reakcji!!! a doły mogę kopać w lesie na poczet przyszłego zasadzenia kupionych w szkółce leśnej drzew!!!!! co ? nie mogę wykopać dziur i ich zostawić? mogę!! na swojej ziemi!!! mogę!!!!!!!
To znaczy że kopanie rowów i zakładanie pułapek chcecie podciągnąć pod paragraf "obrony koniecznej".
A jeżeli przez las jedzie ojciec z synem( 5lat) na rowerach nie hałasują, nie robią kolein, nie łamią sadzonek i w pewnym momencie syn wpada do "pułapki" łamie kręgosłup do końca życie będzie jeździł na wózku, bo jest sparaliżowany od połowy, to który z was weźmie go na swoje sumienie, który z was spojrzy jego rodzicom w oczy? No który?
cross zombie nie jeżdżą po śćieżkach tylko po stromym terenie i większych górach!! na rowerze w lesie to jeszcze nikogo nie widziałem!!! w parku tak!!!! twoim zdaniem jak mamy bronić działki za które płacimy podatki? wbić napis "zakaz orania w lesie"? "szanuj zieleń"? "nie deptać trawnika"? mamy stać z kamerą i nagrywać ich iśc na policję i pokazać nagranie na którym brudas jezdzi po łące i nic nie można mu zrobić bo motor niema widocznych blach, nie widać twarzy!!! mieszkasz pewnie w bloku? dużo widzisz? ja jak jadę samochodem i widze ich na drodze jak podczas jazdy wstają i wypatrują gdzie można komuś z orać pole to mnie szlag trafia!!!
wątek nasuwa się jeden odpowiedzialne służy jak zwykle są nieudolne i ludzie sami bronią swego, często spaceruję w lasach okolicznych i nigdy nie spotkałam żadnej służby , policji a są miejsca gdzie regularnie crossowcy ujeżdżają dukty leśne i nic
Góry, piesze wędrówki są moją pasją. Nie rozumie dlaczego uczepiliście się motocyklistów jeżdżących po lasach, górach. Spacerując po Beskidzie Wyspowym, mogę powiedzieć, że bardzo rzadko mogę spotkać motocykl w lesie a nawet jak przejeżdża obok mnie, to w cale mi to nie przeszkadza, a nawet powiem więcej, rozumie ludzi off-roadu, jazda w terenie musi być straszą frajdą. Taki motocykl wyrządza dużo mniejsze szkody niż ciągniki, maszyny pracujące w lesie. Sam zastanawiam się czy nie kupić sobie takiej zabawki.
Chodząc po lasach, dużo bardziej niż crossowcy przeszkadzają mi leśne wysypiska śmieci, w porównaniu do motocykla, śmieci będą rozkładać się w nieskończoność. Motocykl słychać z daleka, co mi szkodzi usunąć się mu z drogi? Nie rozumię jak komuś może przeszkadzać na np. 4 godzinnej wycieczce 30 sekundowy kontakt z motocyklem ? Nawet nie sądziłem, że ludzie mają z tym taki problem dopóki nie natknąłem się na to forum. Wczoraj wybrałem się z Suchej Polany na Kudłacze, to jak wygląda szlak oraz las po wycince drzew jest niczym w porównaniu z motocyklem którego tam spotkałem. Szlak jest totalnie zniszczony rozjeżdżony przez ciężki sprzęt. I jak to jest, że chcecie kopać rowy zakładać pułapki na motocyklistów a pozwalacie na takie niszczenie lasów?
Witam. Czy zna ktoś sposób na pozbycie się crossowca - praktycznie z ogrodu?
Mieszkam na wsi: z góry las i z dołu las, bita droga, kilka domów. Uroczy chłopiec na crossie przyjechał w naszą okolicę przed południem i skończył (mam nadzieję) nam pierdzieć pod nosem przed godziną. Jest niedziela, przypomnę, pogoda dość przyjemna. Koleżka jeździł nam cały dzień właściwie między domami, co 15 minut był na drodze albo pod naszym ogrodzeniem, co chwilę przejeżdżał koło sąsiada. Mimo wszystkich zapewnień jaki to wspaniały i rozwijający sport - to jest bardzo uciążliwe. Wyszliśmy na kawę po obiedzie do ogrodu - a tu co chwilę ryk motoru, a to z lewej, a to z prawej, a to od strony lasu, a to od drogi. Gdybym miała marzenie spędzać dzień w hałasie, to zawsze mogę pojechać do Krakowa i zrobić sobie piknik na Alejach. Zero zastanowienia ze strony crossowca, że jeździ nam praktycznie po ogródku, wzdłuż działki. Poza tym sąsiedzi mają małe dzieci, które normalnie przy ładnej pogodzie bawią się na polu, jeżdżą na rowerkach po tej spokojnej, dojazdowej drodze - jakoś dzisiaj ich nie widziałam. Rodzice boją się je puścić z domu i nie dziwota, kiedy taki sportowiec pruje nawet między domami.
Pytanie pierwsze - co można zrobić. Nie mam zamiaru biegać za głupkiem z widłami i rozpinać metalowych linek, czy dzwonienie na policję coś da? Przecież jak zobaczy co się święci to czmychnie w las i po kłopocie, a ja będę świecić oczami. Dają coś progi zwalniające, rowki?
Pytanie drugie - problem z tym "sportem", jak wy to nazywacie, jest taki, że on mocno zakłóca spokój. Czemu wy, crossowcy, tego nie rozumiecie? Czy to jest takie ciężkie do pojęcia, że człowiek do lasu zazwyczaj idzie odpocząć od zgiełku miasta? Wielu jest porządnych turystów (więc nie takich rzucających śmieci do rowu) którzy są na was wkurzeni nie bez powodu. Niektóre popularne szlaki są tak przez was okupowane, że na wyjście do lasu wypadałoby nosić ze sobą stopery.
Wiele jest przyjemnych acz uciążliwych sportów i jakoś osoby je uprawiające rozumieją skalę problemu.
Oczywiście boleję nad nielegalnymi wysypiskami w lasach, nad dewastującą przyrodę wycinką i innymi problemami, ale to nie usprawiedliwia w żaden sposób zakłócania spokoju w lesie, na pieszych szlakach i - tym bardziej - w okolicach zamieszkałych.
Apeluję o zrozumienie drugiej strony barykady. A jeśli dla kogoś ryk silnika ma wartość niemalże muzyczną, to proponuję odpalić motor przy rodzinnym grillu i zobaczyć reakcję zgromadzonych.
Pozdrowienia dla chama który dziś po południu jadąc koło parkingu przy boisku Orła zgubił czapkę i zawracając specjalnie obsypał kamieniami innych użytkowników i pieszych.
Quady są dla ludzi a nie dla chuliganów którzy nie umieją sie poprawnie zachować.Macie tam prowizoryczny tor to się wyżywajcie ale wychodzi na to że to wam nie wystarcza to jeszcze na drodze publicznej się wyżywacie.POLICJA POWINNA WLEPIAĆ MAKSYMALNE KARY ZA SZALEŃSTWA POZA TOREM NA PUBLICZNEJ DRODZE.
Tyle było o tym że nie ma gdzie jeździć ,teraz macie gdzie ale widać niektórzy do tego nie dorośli.
Dotychczas mi nie przeszkadzały wasze szaleństwa ale teraz doszedłem do wniosku że trzeba z takim chamstwem walczyć wszelkimi środkami.
"Chłop ze wsi wyjdzie ale wieś z chłopa nigdy" chociaż nie wiem czy to akurat pasuje do tej sytuacji.
McDoris:
"Pytanie pierwsze - co można zrobić. Nie mam zamiaru biegać za głupkiem z widłami i rozpinać metalowych linek, czy dzwonienie na policję coś da? Przecież jak zobaczy co się święci to czmychnie w las i po kłopocie, a ja będę świecić oczami. Dają coś progi zwalniające, rowki?"
Po prostu, zatrzymać go (nie widłami czy siekierką bo na pewno się nie zatrzyma, tylko po ludzku zamachać ręką) i powiedzieć normalnie nie wydzierając się, żeby pojeździł gdzie indziej bo tutaj jak jeździ to tylko ludzi denerwuje. Może się zdarzyć, że będzie to cham i nic z tym nie zrobi, ale cóż są ludzie i parapety...
"Pytanie drugie - problem z tym "sportem", jak wy to nazywacie, jest taki, że on mocno zakłóca spokój. Czemu wy, crossowcy, tego nie rozumiecie? "
Po 1 jest to sport a nie tylko, że my nazywamy to "sportem". Zgodzę się, że może to i zakłóca spokój, ale na jaki czas? Minutę? Nawet nie całą. Ja, jak i większość crossowców, przejeżdżam jeden odcinek drogi raz, najwyżej dwa kiedy nie ma innej drogi powrotnej, więc nawet jak spotkam kogoś kto spaceruje, przejeżdżam powoli, a po paru sekundach za zakrętem już mnie nie słychać ani nie widać. Nie rozumiem właśnie jak "turyści" z którymi mam kontakt max przez 30 sekund, wkurzają się za to, że mam swoją pasję i pohałasuje im przez chwileczkę kiedy są na spacerze. Ludzie wypijcie jakąś melisę czy coś na uspokojenie weźcie bo łatwo się denerwujecie :)
spacerowicz:
"Pozdrowienia dla chama który dziś po południu jadąc koło parkingu przy boisku Orła zgubił czapkę i zawracając specjalnie obsypał kamieniami innych użytkowników i pieszych.
Quady są dla ludzi a nie dla chuliganów którzy nie umieją sie poprawnie zachować.Macie tam prowizoryczny tor to się wyżywajcie ale wychodzi na to że to wam nie wystarcza to jeszcze na drodze publicznej się wyżywacie.POLICJA POWINNA WLEPIAĆ MAKSYMALNE KARY ZA SZALEŃSTWA POZA TOREM NA PUBLICZNEJ DRODZE.
Tyle było o tym że nie ma gdzie jeździć ,teraz macie gdzie ale widać niektórzy do tego nie dorośli.
Dotychczas mi nie przeszkadzały wasze szaleństwa ale teraz doszedłem do wniosku że trzeba z takim chamstwem walczyć wszelkimi środkami.
"Chłop ze wsi wyjdzie ale wieś z chłopa nigdy" chociaż nie wiem czy to akurat pasuje do tej sytuacji."
To, że ktoś się tak zachowuje nie znaczy, że reszta też taka jest. Jeżeli kierowca wsiądzie po pijaku do samochodu nie oznacza to, że wszyscy kierowcy tak robią. Tor jest zrobiony to dobrze, ale każdy wie, że nawet jeżeli robi się coś super lecz cały czas tak samo to się to nudzi, monotonne się robi.
Fan_Enduro:
"W dniu 29/04/2012 na Myślenickim torze motocrossowym odbędą się zawody.
Zapraszamy wszystkich :)"
Widziałem post na forum motosportu, ale nie ma nigdzie więcej o tym nic napisanego. Ani na stronie głównej motosportu, ani na miasto-info w wydarzeniach. Mało też jest podanych informacji, a to ma być za tydzień.
Tak jeszcze na koniec, ludzie jak spacerowicz czy McDoris tworzą stereotypy opierając się na pojedynczych zdarzeniach. Pozdrawiam wszystkich za motocrossem i przeciw oraz proszę tych drugich o nie denerwowanie się na nas i pomimo paru sytuacji, które was wkurzyły, nie walczcie z nami.
"Tak jeszcze na koniec, ludzie jak spacerowicz czy McDoris tworzą stereotypy opierając się na pojedynczych zdarzeniach. Pozdrawiam wszystkich za motocrossem i przeciw oraz proszę tych drugich o nie denerwowanie się na nas i pomimo paru sytuacji, które was wkurzyły, nie walczcie z nami."
Nikt z wami nie walczy ale to wy zachowujcie się jak trzeba a nie większość ma tolerować wasze chamskie wybryki.Jeżeli jeździcie na torze czy po jakichś nieużytkach to nawet chętnie popatrzę na wasze wyczyny ale jeżeli jakiś idiota zakręci kółko na wysypanym grysem parkingu i obsypie błotem i kamieniami będących tam ludzi to tego tolerować nie można.
Może ta czapka spadła nie od podmuchu tylko dlatego że nie chciała siedzieć na tak durnej głowie?
"Nikt z wami nie walczy ale to wy zachowujcie się jak trzeba a nie większość ma tolerować wasze chamskie wybryki.Jeżeli jeździcie na torze czy po jakichś nieużytkach to nawet chętnie popatrzę na wasze wyczyny ale jeżeli jakiś idiota zakręci kółko na wysypanym grysem parkingu i obsypie błotem i kamieniami będących tam ludzi to tego tolerować nie można.
Może ta czapka spadła nie od podmuchu tylko dlatego że nie chciała siedzieć na tak durnej głowie?"
Ok, tylko zrozum to, że nie każdy quadowiec czy crossowiec zachowuje się chamsko.
Mcdoris my crossowcy to rozumiemy i ciebie też popieramy. Ale nie jesteśmy w stanie odpowiadać za wszystkich przygłupów ze wsi, którzy za ostatni grosz kupili sobie jakiegoś starego złoma i chcą się pokazać przed sąsiadem upierdliwie jeżdżąc w kółko. Sami tempimy takie wybryki i jak spotykamy "Pseudo motocyklistę" w lesie, który staję się uciążliwy to bez zachamowań mówimy mu to prosto w oczy. My crossowcy staramy się jeździć zdala od zabudowań, szlaków, turystów i nie jeździmy w kółko. Sami chcemy odpocząć i szukamy miejsc, które są daleko od cywilizacji. Jeszcze raz powtarzam nie jesteśmy w stanie odpowiadać za wszystkich i prosze nie wrzucać nas do jednego garnka. Pozdrawiam.
@Anonim:) ... jeżeli szanujesz innych - to cieszę się!
Niestety to nie chodzi o stereotypy, ponieważ w/w sytuacje to nie incydenty - tylko powszechnie doświadczenia wielu(!) ludzi.
Sam na szlakach turystycznych spotkałem się z tym niejednokrotnie i niestety muszę Cie rozczarować: ryk silnika słychać zdecydowanie dłużej niż przez minutę. I za zakrętem, i drugim i trzecim również a kiedy w koleinach na szlaku woda - to też zwolnić szkoda, ba! najlepiej centralnie przejechać by uwalić w koło wszystko i wszystkich - błotem.
Każda grupa ma swoje czarne owce... ale Twoje ostatnie zdanie można nieco przebudować:
Ok, ale zrozum to, że nie każdy quadowiec czy crossowiec zachowuje się kulturalnie.
Bo niestety obawiam się że proporcje są zgoła odwrotne niż Tobie się wydaje.
Powiem Ci tyle, że większość crossowców i quadowców co znam zachowuje się normalnie i na tym właśnie opieram swoje wypowiedzi. Nie powiem, że wszyscy z nas są kulturalni na szlaku, ale wszędzie gdzieś znajdzie się jakiś cham. W samych Myślenicach i okolicach crossowców i quadowców jest wielu, a ja na własne oczy widziałem może z 2 sytuację w których motocyklista się źle zachował.
Co do ryku silnika, prawda jest głośny, ale im dalej jest tym mniej go słychać. Tak jak Denis39 napisał, my nie jeździmy w kółko, z dala od domów itp. Raczej 2 razy nie spotkasz tego samego crossowca na 1 trasie. Jeżeli chodzi o kałuże, to czasami są sytuacje, w których nie można inaczej przejechać bo można się wywalić.
Nie można oceniać jakiejś grupy osób przez zachowanie kilku z nich.
Jako nazwijmy to praktyk uważam że ta dyskusja nie zbyt ma sens.Śledzę ja od dłuższej chwili i powiem że jestem lekko zażenowany niektórymi wypowiedziami. Oczywiście niezalogowani tzw. goście dla mnie nic nie znaczą ale wywołam tutaj niejakiego Cygnusa. Otóż Twoje straszenia i obwiniania tudzież określania kogoś że wystawia sobie takie a takie świadectwo są nic nie warte i tylko Ciebie stawiają w negatywnym świetle. Crossowcy są w lesie po pierwsze w 90% bez rejestracji , co już jest wykroczeniem, po drugie nie legalnie. Nie ma dyskusji w świetle prawa stoicie na przegranej pozycji. Jest to naganny proceder a problem polega na tym ze policja tak naprawdę nie chcę go tępić bo niejednokrotnie tą prymitywną formę rozrywki uprawiają ludzie z nowo utworzonych sztucznych elit, które sobą nic nie reprezentują poza posiadaniem środków które pożytkują na plebejskie rozrywki.
Almanzor napisał"Jest to naganny proceder a problem polega na tym ze policja tak naprawdę nie chcę go tępić bo niejednokrotnie tą prymitywną formę rozrywki uprawiają ludzie z nowo utworzonych sztucznych elit, które sobą nic nie reprezentują poza posiadaniem środków które pożytkują na plebejskie rozrywki."
I tu jest pies pogrzebany,100% racji.Gdzie te "Złote Dzieci" miały uczyć się kultury jak rodzice uważają że im wszystko wolno a jak posłuchasz prywatnie któregoś z tych pseudo biznesmenów to co drugie słowo k....a(oczywiście nie można uogólniać na wszystkich)
PS.Czy jak ktoś jest zalogowany to go dowartościowuje a jak nie to musi być już burak?Pisałem jeszcze na poprzednim forum i tu też jestem zalogowany ale dlaczego nie mogę pisać jako wolny strzelec?
Almanzor, Twój wpis jest tylko potwierdzeniem zaściankowego myślenia przemawia przez Ciebie zawiść, podobnie jak przez Zenka i paru innych kopiących rowy, i taka nasza narodowa życzliwość, bo przecież jak życzysz "crosowcowi" wszystkiego najgorszego, to oczywiscie jesteś dobrym i prawym człowiekiem, a ja który neguje taką postawe, wystawiam sobie złe świadectwo. Byle tak dalej POLACY.
Was nie interesuje rozwiazanie problemu, dla Was taki temat to pożywka, możecie sączyć jad. To określanie grupy pasjonatów jako "sztuczne elity" oraz nazywanie dyscypliny sportu znanej od początku sportów motorowych na świecie jako "prymitywną formę rozrywki" , to nic innego jak umysłowe ograniczenie.
Nie znasz środowiska, nie znasz ludzi na domiar tego przytaczasz człowieku jakieś własne statystyki (90% bez rejestracji) , to już nie toczenie piany, tylko śliny.
I jesteście totalnie głusi na to, że może dla wielu to życiowa pasja, że może nie wszyscy to chamy chlapiące błotem i straszący krowy na łące. Ale co tam najważniejsze że można pluć na ludzi i nazywać to prawą obywatelską postawą, a ubierać to jeszcze w jakąś ochrone lasu i dbałość o środowisko naturalne. ZAKŁAMANIE.
Jak według ciebie nazwać kogoś kto czerpie satysfakcję z ochlapania błotem postronnych ludzi nie na torze tylko na ogólnie dostępnym parkingu czy ścieżce koło Raby???
Jak nazwać bezczynność Policji która ostro każe za przekroczenie dozwolonej szybkości o kilkanaście kilometrów a toleruje jeżdżących ubłoconymi crosami bez świateł,tablic po drogach publicznych???
NIE BEDZIE KABARETU BEDZIE CHÓR
Przestępstem nie jest zrobienie dołków w swoim lesie, ma do tego właściciel prawo, takie dołki uniemożliwią wjazd pojazdów terenowych, a przestępstwo żadne bo crossów ani quadów nie powinno w tych miejscach być. Tj. wyżej pisano, są już tego typu zabezpieczenia przed wjazdem robione.
[quote=gość: Admin] sposb na mamuta twoje wpisy na tym forum zostsaną zabezpieczone na poczet przyszłegośledztwa. Sam napisałeś w jakim celu te doły masz zamiar wykopać, a to już jest przestępstwo. Celowe narażenie na utratę zdrowia lub życia. Więc teraz módl się aby nikomu nie stała się krzywda. [/quote]
Straszysz? Przestepstwem jest wjazd do lasu. Jeśli oni wjeżdżają do lasu to stają się przestępcami i proces czeka raczej ich jeśli zostaną złapani. Nie mają prawa być w lesie w ogóle. Nikt nie będzie pisał co właściciel może na swoim kawałku ziemi zrobić a co nie. Inna sprawa kiedy ktoś wykopie dziurę na drodze publicznej, a inna w lesie gdzie jazdy nie ma.
jesli taki oszołom wjeżdża na mój teren to mam go prawo bronić!!!!!! z miłą i wielką chęcią wjadę Ci motocyklem przed dom i zrobie z ogrodu pole orane!!!!! ciekaw jestem twojej reakcji!!! a doły mogę kopać w lesie na poczet przyszłego zasadzenia kupionych w szkółce leśnej drzew!!!!! co ? nie mogę wykopać dziur i ich zostawić? mogę!! na swojej ziemi!!! mogę!!!!!!!
To znaczy że kopanie rowów i zakładanie pułapek chcecie podciągnąć pod paragraf "obrony koniecznej".
A jeżeli przez las jedzie ojciec z synem( 5lat) na rowerach nie hałasują, nie robią kolein, nie łamią sadzonek i w pewnym momencie syn wpada do "pułapki" łamie kręgosłup do końca życie będzie jeździł na wózku, bo jest sparaliżowany od połowy, to który z was weźmie go na swoje sumienie, który z was spojrzy jego rodzicom w oczy? No który?
cross zombie nie jeżdżą po śćieżkach tylko po stromym terenie i większych górach!! na rowerze w lesie to jeszcze nikogo nie widziałem!!! w parku tak!!!! twoim zdaniem jak mamy bronić działki za które płacimy podatki? wbić napis "zakaz orania w lesie"? "szanuj zieleń"? "nie deptać trawnika"? mamy stać z kamerą i nagrywać ich iśc na policję i pokazać nagranie na którym brudas jezdzi po łące i nic nie można mu zrobić bo motor niema widocznych blach, nie widać twarzy!!! mieszkasz pewnie w bloku? dużo widzisz? ja jak jadę samochodem i widze ich na drodze jak podczas jazdy wstają i wypatrują gdzie można komuś z orać pole to mnie szlag trafia!!!
wątek nasuwa się jeden odpowiedzialne służy jak zwykle są nieudolne i ludzie sami bronią swego, często spaceruję w lasach okolicznych i nigdy nie spotkałam żadnej służby , policji a są miejsca gdzie regularnie crossowcy ujeżdżają dukty leśne i nic
Góry, piesze wędrówki są moją pasją. Nie rozumie dlaczego uczepiliście się motocyklistów jeżdżących po lasach, górach. Spacerując po Beskidzie Wyspowym, mogę powiedzieć, że bardzo rzadko mogę spotkać motocykl w lesie a nawet jak przejeżdża obok mnie, to w cale mi to nie przeszkadza, a nawet powiem więcej, rozumie ludzi off-roadu, jazda w terenie musi być straszą frajdą. Taki motocykl wyrządza dużo mniejsze szkody niż ciągniki, maszyny pracujące w lesie. Sam zastanawiam się czy nie kupić sobie takiej zabawki.
Napiszę swoiste memento!
Pamiętaj crossowcu, motocyklisto. Każdego dnia w Polsce ginie jeden z was!
Rusz głową wcześniej niż motorem!
Jak chcesz napotkać crossowców to polecam trase Poreba -Pcim kudłacze przez las zwłaszcza soboty ,i niedziele.
Chodząc po lasach, dużo bardziej niż crossowcy przeszkadzają mi leśne wysypiska śmieci, w porównaniu do motocykla, śmieci będą rozkładać się w nieskończoność. Motocykl słychać z daleka, co mi szkodzi usunąć się mu z drogi? Nie rozumię jak komuś może przeszkadzać na np. 4 godzinnej wycieczce 30 sekundowy kontakt z motocyklem ? Nawet nie sądziłem, że ludzie mają z tym taki problem dopóki nie natknąłem się na to forum. Wczoraj wybrałem się z Suchej Polany na Kudłacze, to jak wygląda szlak oraz las po wycince drzew jest niczym w porównaniu z motocyklem którego tam spotkałem. Szlak jest totalnie zniszczony rozjeżdżony przez ciężki sprzęt. I jak to jest, że chcecie kopać rowy zakładać pułapki na motocyklistów a pozwalacie na takie niszczenie lasów?
taki z ciebie turysta jak ze mnie mama
Witam. Czy zna ktoś sposób na pozbycie się crossowca - praktycznie z ogrodu?
Mieszkam na wsi: z góry las i z dołu las, bita droga, kilka domów. Uroczy chłopiec na crossie przyjechał w naszą okolicę przed południem i skończył (mam nadzieję) nam pierdzieć pod nosem przed godziną. Jest niedziela, przypomnę, pogoda dość przyjemna. Koleżka jeździł nam cały dzień właściwie między domami, co 15 minut był na drodze albo pod naszym ogrodzeniem, co chwilę przejeżdżał koło sąsiada. Mimo wszystkich zapewnień jaki to wspaniały i rozwijający sport - to jest bardzo uciążliwe. Wyszliśmy na kawę po obiedzie do ogrodu - a tu co chwilę ryk motoru, a to z lewej, a to z prawej, a to od strony lasu, a to od drogi. Gdybym miała marzenie spędzać dzień w hałasie, to zawsze mogę pojechać do Krakowa i zrobić sobie piknik na Alejach. Zero zastanowienia ze strony crossowca, że jeździ nam praktycznie po ogródku, wzdłuż działki. Poza tym sąsiedzi mają małe dzieci, które normalnie przy ładnej pogodzie bawią się na polu, jeżdżą na rowerkach po tej spokojnej, dojazdowej drodze - jakoś dzisiaj ich nie widziałam. Rodzice boją się je puścić z domu i nie dziwota, kiedy taki sportowiec pruje nawet między domami.
Pytanie pierwsze - co można zrobić. Nie mam zamiaru biegać za głupkiem z widłami i rozpinać metalowych linek, czy dzwonienie na policję coś da? Przecież jak zobaczy co się święci to czmychnie w las i po kłopocie, a ja będę świecić oczami. Dają coś progi zwalniające, rowki?
Pytanie drugie - problem z tym "sportem", jak wy to nazywacie, jest taki, że on mocno zakłóca spokój. Czemu wy, crossowcy, tego nie rozumiecie? Czy to jest takie ciężkie do pojęcia, że człowiek do lasu zazwyczaj idzie odpocząć od zgiełku miasta? Wielu jest porządnych turystów (więc nie takich rzucających śmieci do rowu) którzy są na was wkurzeni nie bez powodu. Niektóre popularne szlaki są tak przez was okupowane, że na wyjście do lasu wypadałoby nosić ze sobą stopery.
Wiele jest przyjemnych acz uciążliwych sportów i jakoś osoby je uprawiające rozumieją skalę problemu.
Oczywiście boleję nad nielegalnymi wysypiskami w lasach, nad dewastującą przyrodę wycinką i innymi problemami, ale to nie usprawiedliwia w żaden sposób zakłócania spokoju w lesie, na pieszych szlakach i - tym bardziej - w okolicach zamieszkałych.
Apeluję o zrozumienie drugiej strony barykady. A jeśli dla kogoś ryk silnika ma wartość niemalże muzyczną, to proponuję odpalić motor przy rodzinnym grillu i zobaczyć reakcję zgromadzonych.
Pozdrawiam.
Pozdrowienia dla chama który dziś po południu jadąc koło parkingu przy boisku Orła zgubił czapkę i zawracając specjalnie obsypał kamieniami innych użytkowników i pieszych.
Quady są dla ludzi a nie dla chuliganów którzy nie umieją sie poprawnie zachować.Macie tam prowizoryczny tor to się wyżywajcie ale wychodzi na to że to wam nie wystarcza to jeszcze na drodze publicznej się wyżywacie.POLICJA POWINNA WLEPIAĆ MAKSYMALNE KARY ZA SZALEŃSTWA POZA TOREM NA PUBLICZNEJ DRODZE.
Tyle było o tym że nie ma gdzie jeździć ,teraz macie gdzie ale widać niektórzy do tego nie dorośli.
Dotychczas mi nie przeszkadzały wasze szaleństwa ale teraz doszedłem do wniosku że trzeba z takim chamstwem walczyć wszelkimi środkami.
"Chłop ze wsi wyjdzie ale wieś z chłopa nigdy" chociaż nie wiem czy to akurat pasuje do tej sytuacji.
W dniu 29/04/2012 na Myślenickim torze motocrossowym odbędą się zawody.
Zapraszamy wszystkich :)
McDoris:
"Pytanie pierwsze - co można zrobić. Nie mam zamiaru biegać za głupkiem z widłami i rozpinać metalowych linek, czy dzwonienie na policję coś da? Przecież jak zobaczy co się święci to czmychnie w las i po kłopocie, a ja będę świecić oczami. Dają coś progi zwalniające, rowki?"
Po prostu, zatrzymać go (nie widłami czy siekierką bo na pewno się nie zatrzyma, tylko po ludzku zamachać ręką) i powiedzieć normalnie nie wydzierając się, żeby pojeździł gdzie indziej bo tutaj jak jeździ to tylko ludzi denerwuje. Może się zdarzyć, że będzie to cham i nic z tym nie zrobi, ale cóż są ludzie i parapety...
"Pytanie drugie - problem z tym "sportem", jak wy to nazywacie, jest taki, że on mocno zakłóca spokój. Czemu wy, crossowcy, tego nie rozumiecie? "
Po 1 jest to sport a nie tylko, że my nazywamy to "sportem". Zgodzę się, że może to i zakłóca spokój, ale na jaki czas? Minutę? Nawet nie całą. Ja, jak i większość crossowców, przejeżdżam jeden odcinek drogi raz, najwyżej dwa kiedy nie ma innej drogi powrotnej, więc nawet jak spotkam kogoś kto spaceruje, przejeżdżam powoli, a po paru sekundach za zakrętem już mnie nie słychać ani nie widać. Nie rozumiem właśnie jak "turyści" z którymi mam kontakt max przez 30 sekund, wkurzają się za to, że mam swoją pasję i pohałasuje im przez chwileczkę kiedy są na spacerze. Ludzie wypijcie jakąś melisę czy coś na uspokojenie weźcie bo łatwo się denerwujecie :)
spacerowicz:
"Pozdrowienia dla chama który dziś po południu jadąc koło parkingu przy boisku Orła zgubił czapkę i zawracając specjalnie obsypał kamieniami innych użytkowników i pieszych.
Quady są dla ludzi a nie dla chuliganów którzy nie umieją sie poprawnie zachować.Macie tam prowizoryczny tor to się wyżywajcie ale wychodzi na to że to wam nie wystarcza to jeszcze na drodze publicznej się wyżywacie.POLICJA POWINNA WLEPIAĆ MAKSYMALNE KARY ZA SZALEŃSTWA POZA TOREM NA PUBLICZNEJ DRODZE.
Tyle było o tym że nie ma gdzie jeździć ,teraz macie gdzie ale widać niektórzy do tego nie dorośli.
Dotychczas mi nie przeszkadzały wasze szaleństwa ale teraz doszedłem do wniosku że trzeba z takim chamstwem walczyć wszelkimi środkami.
"Chłop ze wsi wyjdzie ale wieś z chłopa nigdy" chociaż nie wiem czy to akurat pasuje do tej sytuacji."
To, że ktoś się tak zachowuje nie znaczy, że reszta też taka jest. Jeżeli kierowca wsiądzie po pijaku do samochodu nie oznacza to, że wszyscy kierowcy tak robią. Tor jest zrobiony to dobrze, ale każdy wie, że nawet jeżeli robi się coś super lecz cały czas tak samo to się to nudzi, monotonne się robi.
Fan_Enduro:
"W dniu 29/04/2012 na Myślenickim torze motocrossowym odbędą się zawody.
Zapraszamy wszystkich :)"
Widziałem post na forum motosportu, ale nie ma nigdzie więcej o tym nic napisanego. Ani na stronie głównej motosportu, ani na miasto-info w wydarzeniach. Mało też jest podanych informacji, a to ma być za tydzień.
Tak jeszcze na koniec, ludzie jak spacerowicz czy McDoris tworzą stereotypy opierając się na pojedynczych zdarzeniach. Pozdrawiam wszystkich za motocrossem i przeciw oraz proszę tych drugich o nie denerwowanie się na nas i pomimo paru sytuacji, które was wkurzyły, nie walczcie z nami.
"Tak jeszcze na koniec, ludzie jak spacerowicz czy McDoris tworzą stereotypy opierając się na pojedynczych zdarzeniach. Pozdrawiam wszystkich za motocrossem i przeciw oraz proszę tych drugich o nie denerwowanie się na nas i pomimo paru sytuacji, które was wkurzyły, nie walczcie z nami."
Nikt z wami nie walczy ale to wy zachowujcie się jak trzeba a nie większość ma tolerować wasze chamskie wybryki.Jeżeli jeździcie na torze czy po jakichś nieużytkach to nawet chętnie popatrzę na wasze wyczyny ale jeżeli jakiś idiota zakręci kółko na wysypanym grysem parkingu i obsypie błotem i kamieniami będących tam ludzi to tego tolerować nie można.
Może ta czapka spadła nie od podmuchu tylko dlatego że nie chciała siedzieć na tak durnej głowie?
"Nikt z wami nie walczy ale to wy zachowujcie się jak trzeba a nie większość ma tolerować wasze chamskie wybryki.Jeżeli jeździcie na torze czy po jakichś nieużytkach to nawet chętnie popatrzę na wasze wyczyny ale jeżeli jakiś idiota zakręci kółko na wysypanym grysem parkingu i obsypie błotem i kamieniami będących tam ludzi to tego tolerować nie można.
Może ta czapka spadła nie od podmuchu tylko dlatego że nie chciała siedzieć na tak durnej głowie?"
Ok, tylko zrozum to, że nie każdy quadowiec czy crossowiec zachowuje się chamsko.
Mcdoris my crossowcy to rozumiemy i ciebie też popieramy. Ale nie jesteśmy w stanie odpowiadać za wszystkich przygłupów ze wsi, którzy za ostatni grosz kupili sobie jakiegoś starego złoma i chcą się pokazać przed sąsiadem upierdliwie jeżdżąc w kółko. Sami tempimy takie wybryki i jak spotykamy "Pseudo motocyklistę" w lesie, który staję się uciążliwy to bez zachamowań mówimy mu to prosto w oczy. My crossowcy staramy się jeździć zdala od zabudowań, szlaków, turystów i nie jeździmy w kółko. Sami chcemy odpocząć i szukamy miejsc, które są daleko od cywilizacji. Jeszcze raz powtarzam nie jesteśmy w stanie odpowiadać za wszystkich i prosze nie wrzucać nas do jednego garnka. Pozdrawiam.
@Anonim:) ... jeżeli szanujesz innych - to cieszę się!
Niestety to nie chodzi o stereotypy, ponieważ w/w sytuacje to nie incydenty - tylko powszechnie doświadczenia wielu(!) ludzi.
Sam na szlakach turystycznych spotkałem się z tym niejednokrotnie i niestety muszę Cie rozczarować: ryk silnika słychać zdecydowanie dłużej niż przez minutę. I za zakrętem, i drugim i trzecim również a kiedy w koleinach na szlaku woda - to też zwolnić szkoda, ba! najlepiej centralnie przejechać by uwalić w koło wszystko i wszystkich - błotem.
Każda grupa ma swoje czarne owce... ale Twoje ostatnie zdanie można nieco przebudować:
Ok, ale zrozum to, że nie każdy quadowiec czy crossowiec zachowuje się kulturalnie.
Bo niestety obawiam się że proporcje są zgoła odwrotne niż Tobie się wydaje.
@userman
Powiem Ci tyle, że większość crossowców i quadowców co znam zachowuje się normalnie i na tym właśnie opieram swoje wypowiedzi. Nie powiem, że wszyscy z nas są kulturalni na szlaku, ale wszędzie gdzieś znajdzie się jakiś cham. W samych Myślenicach i okolicach crossowców i quadowców jest wielu, a ja na własne oczy widziałem może z 2 sytuację w których motocyklista się źle zachował.
Co do ryku silnika, prawda jest głośny, ale im dalej jest tym mniej go słychać. Tak jak Denis39 napisał, my nie jeździmy w kółko, z dala od domów itp. Raczej 2 razy nie spotkasz tego samego crossowca na 1 trasie. Jeżeli chodzi o kałuże, to czasami są sytuacje, w których nie można inaczej przejechać bo można się wywalić.
Nie można oceniać jakiejś grupy osób przez zachowanie kilku z nich.
Jako nazwijmy to praktyk uważam że ta dyskusja nie zbyt ma sens.Śledzę ja od dłuższej chwili i powiem że jestem lekko zażenowany niektórymi wypowiedziami. Oczywiście niezalogowani tzw. goście dla mnie nic nie znaczą ale wywołam tutaj niejakiego Cygnusa. Otóż Twoje straszenia i obwiniania tudzież określania kogoś że wystawia sobie takie a takie świadectwo są nic nie warte i tylko Ciebie stawiają w negatywnym świetle. Crossowcy są w lesie po pierwsze w 90% bez rejestracji , co już jest wykroczeniem, po drugie nie legalnie. Nie ma dyskusji w świetle prawa stoicie na przegranej pozycji. Jest to naganny proceder a problem polega na tym ze policja tak naprawdę nie chcę go tępić bo niejednokrotnie tą prymitywną formę rozrywki uprawiają ludzie z nowo utworzonych sztucznych elit, które sobą nic nie reprezentują poza posiadaniem środków które pożytkują na plebejskie rozrywki.
Almanzor napisał"Jest to naganny proceder a problem polega na tym ze policja tak naprawdę nie chcę go tępić bo niejednokrotnie tą prymitywną formę rozrywki uprawiają ludzie z nowo utworzonych sztucznych elit, które sobą nic nie reprezentują poza posiadaniem środków które pożytkują na plebejskie rozrywki."
I tu jest pies pogrzebany,100% racji.Gdzie te "Złote Dzieci" miały uczyć się kultury jak rodzice uważają że im wszystko wolno a jak posłuchasz prywatnie któregoś z tych pseudo biznesmenów to co drugie słowo k....a(oczywiście nie można uogólniać na wszystkich)
PS.Czy jak ktoś jest zalogowany to go dowartościowuje a jak nie to musi być już burak?Pisałem jeszcze na poprzednim forum i tu też jestem zalogowany ale dlaczego nie mogę pisać jako wolny strzelec?
Almanzor, Twój wpis jest tylko potwierdzeniem zaściankowego myślenia przemawia przez Ciebie zawiść, podobnie jak przez Zenka i paru innych kopiących rowy, i taka nasza narodowa życzliwość, bo przecież jak życzysz "crosowcowi" wszystkiego najgorszego, to oczywiscie jesteś dobrym i prawym człowiekiem, a ja który neguje taką postawe, wystawiam sobie złe świadectwo. Byle tak dalej POLACY.
Was nie interesuje rozwiazanie problemu, dla Was taki temat to pożywka, możecie sączyć jad. To określanie grupy pasjonatów jako "sztuczne elity" oraz nazywanie dyscypliny sportu znanej od początku sportów motorowych na świecie jako "prymitywną formę rozrywki" , to nic innego jak umysłowe ograniczenie.
Nie znasz środowiska, nie znasz ludzi na domiar tego przytaczasz człowieku jakieś własne statystyki (90% bez rejestracji) , to już nie toczenie piany, tylko śliny.
I jesteście totalnie głusi na to, że może dla wielu to życiowa pasja, że może nie wszyscy to chamy chlapiące błotem i straszący krowy na łące. Ale co tam najważniejsze że można pluć na ludzi i nazywać to prawą obywatelską postawą, a ubierać to jeszcze w jakąś ochrone lasu i dbałość o środowisko naturalne. ZAKŁAMANIE.
p.s. licze na rekord, potwierdzajacy moje sowa.
Jak według ciebie nazwać kogoś kto czerpie satysfakcję z ochlapania błotem postronnych ludzi nie na torze tylko na ogólnie dostępnym parkingu czy ścieżce koło Raby???
Jak nazwać bezczynność Policji która ostro każe za przekroczenie dozwolonej szybkości o kilkanaście kilometrów a toleruje jeżdżących ubłoconymi crosami bez świateł,tablic po drogach publicznych???