Forum » Praca

B...ex - Stróża??

  • 18 gru 2010

    pijak...poeta.... masz jaja... pogadamy o tym w poniedzialek.... podejde rano...
    aha zapomniales napisac o ,,spowiedzi " u ksiedza.... kiedy to nasz bohater pomagal swojej siostrze....

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Zwracam się do moderatorów o to żeby zamiast kasować posty zawierające istotne informacje o firmie Bzomex i jej machlojkach, kasowali posty nie wnoszące nic do dyskusji np.:
    - cytowanie postów bez zamieszczenia własnego tekstu tylko po to, żeby był widoczny na końcu
    - posty zawierające jedynie ciąg liter nie mający sensu tylko po to aby „UPnąć”

    Pokażmy staremu że reprezentujemy wyższy poziom niż on. Każda próba oczerniania i poniżania spotka się z oporem. Tutaj nie wygracie

    pijak...poeta chętnie wysłuchają tej historii. Starsi ją znają, ale obecnie jest wielu nowych pracowników a i osoby trzecie chętnie wysłuchają z kim mają do czynienia.

    Tym co chcą się przekonać jak wygląda praca w Bzomexie zapraszamy, nie mamy zamiaru nikomu blokować złożenia podania. Wręcz przeciwnie macie niesamowitą okazję przekonać się o tym jak to jest być okłamywanym w kadrach od samego początku.
    Pani I jest mistrzynią opowiadania bajek, więc dobra rada: idąc do niej przygotujcie sobie długą listę pytań, tutaj macie skarbnicę wiedzy.

    Jeśli ktoś był u niej nie dawno pytać się o pracę niech napisze jakie bajki obecnie opowiada.

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Czlowiek jak sie napije czegoś mocniejszego to od razy mu sie umysł rozjaśnia:)

    do F-13;ja juz tam nie pracuje!

    przygód TS cd.

    ....Spowiedz
    Była ona sumienna i dokladna...gorliwa isczera... pełna bólu i cierpienia....płynaca z głebi serca...tyle tylko że w tej szczerości mój bohater zapomniał wyznać swoje grzechy:)
    Poświęcił INNYCH dla ratowania firmy-zapominając o sobie! Tak "szlachetnej" postawy nikt by sie nie powstydzil.

    Żałując za grzechy,ze łzami w oczach prosił Pana by wysłuchał jego wołań o przebaczenie....Pan wysłuchał modlitw niewiernego, a wielebny JB. udzielił rozgrzeszenia grzesznikowi. Zadając jednak surową pokutę, wymagająca wielu wyrzeczeń i poświęceń. ale o tym pozniej...

    Po katharsis T S. w firmie zaczeły sie zwolnienia(o dziwo brakło dla nich miejsca dla naszego bohatera mojej powieści, ale moze to i dobrze ponieważ musiałbym zakończyc to "love story":)) Sytuacja na rynku pracy była bardzo dobra(ludzie masowo wyjeżdżali za chlebem za granicę to tez pracowników w polsce było jak na lekarstwo), dlatego J B. okazał się tak wspaniłomyslny niczym król Salomon i postanowił dać drugą szansę ma lepsze życie "sprzedanym" pracownikom. Dzięki Ci łaskawco za tak dobtotliwy gest!

    w tym momencie zaczęły się klarować pewne zmiany w życiu mojego bohatera...

    cdn.

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Jestem Klientem Bzomexu :( Firma Bzomex zaopatruje mój sklep.
    Ostatnio przedstawiciel handlowy mówił, że w związku z kryzysem i małymi zamówieniami musi objeżdżać więcej punktów. Jeździ codziennie od 6 rano do 18 czyli w firmie musi być przed 6 a po 18 sie rozlicza i schodzi mu do 19. Więc liczbę godzin łatwo policzyc.
    Natomaist aby przedstawiciele nie"oszukiwali" Właściciel zamontował im w autach tzw GPS.
    Hmmm To jest tzw Polski Kapitalizm

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Pijaku poeto...
    Nie wiem co Ci nalali "mocniejszego", ale niech ci jeszcze poleją....Tę część biografii dobrze znam, ciekawa jestem dalszych losów...tych, których niedane mi już było poznać "wewnątrz wspólnoty" ;-)
    Przyznam, że cała lektura wątku, mimo że obszerna...bardzo mnie zaintrygowała...Mnie jak mnie, ale w środowisku w którym mieszkam i kręgach w których obecnie się obracam wszyscy znajomi są zdumieni i nie szczędzą słów- w negatywnym tego słowa znaczeniu....Kiedy zdawkowo opowiadało się niekiedy o mniejszych , bądź większych incydentach, jakie były na porządku dziennym- kiedy to pracowałam w tej firmie, wiele osób nie dawało im wiary...ale teraz gdy temat został tak nagłośniony wielu z nich przekonało się, że praca w firmie Bzomex to naprawdę ciężki bochenek chleba....Wspaniałe warunki pracy, nowe biurowce, własne biurko, czy nawet gabinet...ba ogólnie standard na wysoki połysk mają się nijak do "treści pracy" powierzanej pracownikom. Był taki moment w moim życiu, że byłam dumna z tego, że pracuję na takim a nie innym stanowisku, gdyż praca ta była adekwatna do mojego wykształcenie i dostarczała mi wiele przyjemności. Robiłam to co lubię....choć wpadki też się zdarzały.... ;-)
    Dziś z pełnym szacunkiem dla byłych pracodawców, wstyd mi....za Was...za to, że dopuściliście do sytuacji, że publicznie szkaluje się Wasze "dobre imię".... To zresztą było do przewidzenia....Te oszczerstwa kierowane pod Waszym adresem naprawdę nie są bezpodstawne, a moja postawa w dniu kiedy otrzymałam wypowiedzenie za "prawdę wykrzyczaną prosto w oczy" ma pełne usprawiedliwienie.
    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wszystkich, którzy walczą o swoje miejsce na tym "ziemskim padołku"

    http://mfiles.pl/pl/index.php/Warunki_pracy

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    [quote=gość: Uważny Czytelnik] Jestem Klientem Bzomexu :( Firma Bzomex zaopatruje mój sklep.
    Ostatnio przedstawiciel handlowy mówił, że w związku z kryzysem i małymi zamówieniami musi objeżdżać więcej punktów. Jeździ codziennie od 6 rano do 18 czyli w firmie musi być przed 6 a po 18 sie rozlicza i schodzi mu do 19. Więc liczbę godzin łatwo policzyc.
    Natomaist aby przedstawiciele nie"oszukiwali" Właściciel zamontował im w autach tzw GPS.
    Hmmm To jest tzw Polski Kapitalizm [/quote]

    Przedstawiciele nie musza sie rano wstawiac w firmie....a wiekszosc zaczyna od 7.... pozdro
    czekamy na ciag dalszy od pijanego...poety<szacun>.....!!!

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Zapytajcie przedstawicieli o forum, albo najlepiej zadzwońcie do szefa drodzy klienci:)

    Jeżeli nie dostaliście towaru na czas powiadam wam nie martwcie się! Może dostaniecie go następnego dnia, a może jeszcze później? Ale powiadam po raz drugi nie martwcie się! Najważniejsze że J zarabia na was i na pracownikach; to że zamawiacie towar w normalnym trybie a dostajecie go dzień lub dwa później tracąc przy tym potencjalnych klientów schodzi już na dalszy plan. Nie wspomnę już o szacunku do klienta, który płaci na czas i swojego wymagać powinien... mimo to powtarzam nie martwcie się! Towar dojedzie, nic to że pomięte pudełka, nic to że połamane czekolady, nic to ze sok upity, nic to że waga cukierków luzem się nie zgadza, nic to! Albowiem jak mawia Jf B. : "Ja wiem lepiej!". Zaiste on wie lepiej, więc słuchajmy go słuchajmy powiadam wam, gdyż on nas do jutrzni swobody doprowadzi.

    Cytuj
  • Jagienka Mur. 18 gru 2010

    Dzięki firmie Bzomex-Stróża forum myślenickie stało się bardzo popularne. Ciekawe, czy czytają je też Ci ze skarbówki, policja, PIP? Moi znajomi owszem. Mam nadzieję, że pan B zrobi kurs majstra jak należy i jak nie należy rozmawiać z pracownikami, bo na razie to z BHP jego ulubiona pozycja to "fleksitime"-ruchomy, do granic możliwości, czas pracy dla pracownika.

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Oczekujcie mnie ok polnocy gdyz wtedy bede w stanie agonialnym a tylko ten stan pozwoli mi tworzyc...musze sie tez przygotowac do powiesci o L D, ale za nim to zrobie muszę przejsc reaktywacje z pijaka na alkoholika gdyz piszac o tym "tworze" Bzomexu bede musialbyc caly czas pijany-gdyz tylko taki stan umyslu pozwoli opisac mi cala historyje kolejnej "ciekawej" jednostki Bzomexu:)

    pozdrawiam Was wszystkich i na pohybel temu chlamowi!

    Cytuj
  • 18 gru 2010

    Witajcie, poświęciłem temu tematowi jakieś 2 godzinki i przyznam wam szczerze ze z końcówką 90 lat było podobnie gdyż sam miałem do czynienia z taka branżą jak "Hurtownia" owszem szło zarobić ale jak i u was kosztem godzin znikomą umową lub jej brakiem aczkolwiek wszystko było dobrze do momentu kiedy który kolwiek z was nabawi się urazu lub jakiejś kontuzji która będzie potrzebować czasu rehabilitacji a co za tym idzie kilku miesięcy chorobowego i jak zobaczycie ile pieniążków z papierka dostaniecie w tedy otworzą się wam oczy co do choćby umowy o prace.
    Ale nie o tym chciałem napisać. Więc jak na wstępie napisałem co do obserwacji myślałem że to z czasem się zmieni a tu niestety jest tak samo jak pod koniec lat 90 więc moi drodzy wszystko w waszych rękach walczcie, walczcie i jeszcze raz walczcie ale rada starszego kolegi nie dajcie się zwieść i połakomić na ciut lepiej i pamiętajcie co rozpoczęliście to dokończcie i każda rzecz którą wywalczycie będzie dla was i następnych którzy tam przyjdą. I mam skromną nadzieje że za jakiś czas jak znów tu zaglądnę przeczytam jakieś miłe wieści i schludne słowa na Tą firmę. Pozdrawiam Gorąco.

    P.S I pamiętajcie "Co Rozpocząłeś To Dokończ"

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    Edek dobrze prawi: albo wszystko albo przepadniecie. Jeżeli dacie się omamić "słabą i miękką obietnicą" np. w stylu po 2 stówki na święta + umowa o pracę na papierze ale np. tylko pół na pół to macie pewność, że kopiecie sobie grobowiec na przyszłe lata. Do negocjacji trzeba się przygotować, ustalić 3-5 priorytetów, 3-5 spraw kolejnych ale z małym wpływem, oraz 3 sprawy które macie do odpuszczenia przy negocjacjach. Samo marudzenie nawet z TV + PIP nie wiele zmieni jeżeli nie będziecie mieli określonego rozwiązania i celu. Jednak nie w stylu "mo być lepi i już" ale jak to osiągnąć, z czego sfinansować, jakie najmniejsze straty ponieść z obu stron. Powinna to być twarda rozmowa ale nadal rozmowa nie żądania. Przy żądaniach traficie na zatwardzenie i jesteście w d... , no i podstawowe pytanie co na wypadek gdy strona nie podejmie negocjacji lub zostaną przerwane nerwówką? Czy potraficie zbudować system motywacyjny w sposób aby nie znikały towary z magazynu (widzę, że obecnie to haracz ściągany także od niewinnych-co oczywiście jest bez umocowania prawnego: nie ma premii i obciążeń tzw uznaniowych, jedno i drugie musi posiadać regulamin bezpośrednio związany z zakresem obowiązków)? Pamiętać należy, że każdy mniej lub więcej musi być wygrany. Raczej nie chcecie aby pracodawca padł, np plombą sanepidu lub PIPu na drzwiach, tak? Oprócz satysfakcji wszyscy byliby oczywiście przegrani.

    Zastanówcie się nad sfinansowaniem reprezentanta np radcy prawnego (najlepiej biegłego ze stosunków pracy), być może nie związanego ze środowiskiem więc np z Krakowa. W pierwszym etapie może nie być potrzeby ale obecnością wzbudzi respekt, jeżeli 1 tura negocjacji padnie w drugiej będzie niezbędny.

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    Brawo dla wszystkich którzy odważyli się napisać prawdę o tej firmie. a do "pijak poeta" moje gratulacje za tę powieść. Powinieneś książke napisać bo idzie ci to pisanie rewelacyjnie.

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    ten temat jest juz potwornie nudny

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    to go nie czytaj

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    w kółko to samo.........nudny temat.i tak sie nic w temacie nie zmieni to po co narzekac i jakies kodeksy i pagagrafy wyciagac.....to jest temat bez sensu jak np.temat INTER ZOO...

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    dla ciebie nie zmieni ale dla tych ludzi co tam pracujom juz sie duzo zmienilo a ty jak tego nie rozumiesz to sie nie udzielaj

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    [quote=gość: mrozu] dla ciebie nie zmieni ale dla tych ludzi co tam pracujom juz sie duzo zmienilo a ty jak tego nie rozumiesz to sie nie udzielaj [/quote]

    Możesz powiedzieć co się zmieniło?

    Cytuj
  • 19 gru 2010

    Hehe widzę ze rodzinka Państwa B. sie rozpisuje na forum gratulację Panie Je. Żal serce ściska co nie robi się dla reputacji firmy . Tak na marginesie ja wam proponuje udać sie do prokutatury lub inspekcji pracy tam anonimowo możecie złożyć wniosek o podejrzenie przestępstwa. Kilka dni i oni się zjawią a po zatym z wypłaty nie można odliczyć ani grosza. Jeśli pracujecie w niskiej temperaturze pracodawca powinien uposażyć pracownika w odpowiedni ubior oraz posiłek regeneracyjny.

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Spóznilem sie o jedną dobę...chce Was za to serdecznie przeprosic...ale caly czas "walczę"
    z nałogiem...i jestem na najlepszej drodze aby zostać alkoholikiem:)

    przygód T S cd.

    ....Tak oto w życiu TS. zaczeły sie klarowac pewne zmiany...po rewolucji w Bzomexie został On mianowany na "spinającego" papiery-awans społeczny ,który gwarantował spokj i stagnacje w dalszej karierze...
    Zadanie wykonywał starannie i z wielką precyzją...(zresztą zwykl mawiac:jak ja spinalem papiery to bylo wszystko zawsze dobrze-geniusz to malo powiedziane!hmmm...-takich ludzi, z takimi "zdolnościami" jak by bylo wiecej to Bzomex napewno bylby nie tylko nr 1 w Malopolsce ale napewno w Polsce! a moze i w Europie...

    I tak trwał przy tych papierach...i rozwijal swoje "zdolnosci"...bacznie przygladajac sie na prace innych...szczegolną uwagę poświęcając pracy kierownictwu(element pokuty?....byc moze...)

    ...aż do momentu gdy "upomniał" sie o niego dolny magazyn...gdy tam brakło pracownika dzielny Tomasz powiedzial ze jest w stanie sprostac temu jakze "trudnemu" zadaniu....

    I tak o to T S. został "wózkowym" i chcoc bez uprawnień(niczym Lukasz D-który wszystkie uprawnienia nabyl u wszechmogacego J B.) na wózek dzielnie podołal temu zadaniu....

    I tu należy zadać pytanie? czy to jakis geniusz?czy moze czlowiek z nadludzkimi zdolnościami?....

    Bo "spinać" papiery, jezdzic na wózku i meldować "garbatemu"...są to tak trudne czynności że przeciętny człowiek mialby z tym problemy...ale nie On..nie T S....ostatni wspanialy i sprawiedliwy....

    cdn.

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Przepraszam z góry, że piszę tak chaotycznie, ale mam rozregulowany umysł kacem.
    będe pisał mniej obszerne posty ale częstotliwość ich teraz napewno wzarośnie gdyz wywala mnie z serwera.

    Przygód TS cd.

    ...taki mijały dni i tygodnie....Tomasz choć wyśmiewany i szykanowany przez wszystkich czuje sie coraz pewniej...o dziwo ku zdumieniu wszystkich nie dostał nawet "przysłowiowego liścia od "sprzedanych" ludzi.....jest teraz stałym bywalcem salonów...i dumnie wraz z kierownictwem chadza na audiencje do Jego Mości "Garbatego"... przez co spotyka co go wiele cudownych doznań-w końcu czuje sie doceniony i zauwazony...lepszy od "innych"...

    Tymczasem na firmie krążą plotki na temat nowej funkcji koordynatora...i tu moj bohater czuje ze to może byc jego pięć minut...

    cdn.

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Przygód T S cd.

    ...I dlatego tez T postanawia nie zwlekać i ruszyc do boju o tą "zaszczytną" funkcję!

    wiec "piszę" pracę na temat"Zarządzenia ludzkimi zasobami"(czy cuś takiego), a ze ściąganie z internetu w dzisiejszych czasach aż tak latwa rzeczą nie jest(slaby transfer itd), na prace musimy troszkę poczekac....

    ....i nadeszedl ten jakze dlugo oczekiwany przez "wszystkich" obecnych dzien dla mojego bohatera w ktorym mogł oswiećic(kolejny zresztą raz) wszystkich obecnych swoja "niemałą inteligencją i wiedzą ".
    A były w niej zagadnienia takie jak: "człowiek kontrolowany moze być maksymalnie wydajny" - co wzbudziło aplaus wszystkich zgromadzonych, ale w największy zachwyt wpadł "garbaty", ktory po tym punkcie prezentacji doznał niebywałej erekcji(bez pomocy tabletek -pochodne tabletki od Vi-niektorzy wiedzą o czym piszę:)..w pracy T nie moglo zabraknąc wytknięcia błędów kierownictwu ze są za bardzo pobłażliwi wobec pracowników, co wywołalo ogromny sprzeciw LD:)

    Tak o to TS został kandydatem nr 1 na tą zaszytną fukcję jaką niewątpliwie była funkcja koordynatora firmy Bzomex.

    cdn.

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    Przygód T S cd.

    ....napewno jednak nie było to w "smak&#039; popularnemu "głupolowi", który ostrzył sobie pazurki na tą funkcje...ale słowa typu:" Sefie ludzi ca *** to bedo robic" nie przypadły tym razem do gustu "garbatemu".

    Dlatego tez po paru tygodniach Jego Mosc Garbaty mianowal na funkcje koordynatora (czyt. donosiciela) T S....

    cdn.

    1 Cytuj
  • 20 gru 2010

    ...po mianowaniu T S przybył dumnie na magazyn...zapraszając wszystkich przez Wilekiego Brata aby podeszli pod biurko gdyz niesie ze soba "wesoła nowinę"...

    ...I rzekł do zgromadzonego ludu: kiedys sam byłem jednym Z Was(teraz jest juz jednym z nich?-nalezało by to rozumieć,zresztą mozna by to bylo interpretowac na wielakie sposoby-w kazdym badz razie tymi słowami Tomasz zamknąl pewien etap w swoim zyciu- teraz stal sie "lepszym" człowiekiem, nową jakościa Bzomexu w koncu oderwal od siebie metke tego siedzacego cicho chlopca-stał sie mezczyzną, i to jakim zresztą!
    Reasumujac jego jakze "ujmujące" słowa, powiedzialbym zamknał pewien etap w swoim zyciu, a otworzył nowy w ktorym w 100% poczuł sie doceniony i zauważony!
    Nieważne jak to zrobil...wazne ze zrobił!!! T jestes WIELKI!!!

    po tych słowach padly następne jakze "szczere" i "prawdziwe", ktore wdraża je po dzisiejszy dzien: "jestem tu aby Wam pomagac"...i robi to jak obiecał..."pomaga"...
    OBCINAC WYPŁATY,DONOSCIC NA WSZYSTKICH- TAk LD I J P. WY TEZ W TO WCHODZICIE!ZWALNIAC LUDZI NIE MAJAC PRZY TYM ZADNYCH ARGUMENTOW(przepraszam mając jak ktos mi nie wchodzi w dupe-bedzie mial *** )ZWALNIAC NIEWYGODNE MU OSOBY(ALBO PRUBUJAC ICH ZWOLNIC) GDYZ POPROSTU ARGUMENTAMI I INTELIGENCJA SA OD NIEGO MADRZEJSI-A TAKICH LUDZI JEST TAM MNOSTWO! A PRZECIERZ JAK ZOSTALEM KOORDYNATOREM TO JA TU TREAZ MUSZE BYC NAJMĄDRZEJSZY!
    PROPONUJAC NOWYM PRACOWNIKOM -BEDZIE INFORMACJA-BEDZIE CUKIEREK!

    itd.itp. mozna by bylo pisac i pisac...i pisac....i pisac.....

    cdn

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    uwierzcie mi drodzy forumowicze ze pisząc o tej "zgniliznie moralnej" jaką jest T S...muszę uzupełniac caly czas "płyny" gdyż wymaga to ode mnie niesamowitego wysilłku.....dlatego moj stan psychofizyczny jest bardzo niestabilny wiec musze oczyscic umysl jakims dobrym etanolem, aby móc kontynuować moją powieść.

    Pozdrawiam Was i do uslyszenia.....

    ps. nawiasem mówiąc piekna ta wigilia byla....wrzucona przez tragedy...wrocily wspomnienia...wzruszylem sie....

    Cytuj
  • 20 gru 2010

    tragedy dziekuje.

    Twoja opowiesc wigilijna bedzie moja inspiracja do napisania historii o tym "czyms" bo nie wiem jak nazwac juz tego osobnika:)
    Swoja droga to wiedzialem ze to "cos" ma sklonnosci sadomasochistyczne ale nie przypuszczalem ze taki figlarz z niego:):)

    Cytuj

Odpowiedz