Byłem w niedziele w kościele na Mszy i na końcu ksiądz powiedział żebyśmy się pomodlili o prezydenta Dude i zaczął modlitwę.OK ja jako katolik modliłem się ale ja na Dude nie głosowałem i pewnie jak wielu innych obecnych w kościele.Ale szkoda że jak Komorowski był prezydentem to ten sam ksiądz nie pomodlił się o jego a przecież nie powinno być w kościele takich podziałów. Nie podoba mi się to coraz bardziej.
Zadałem kiedyś tu na forum takie pytanie:
bonobo, który był adresatem tego pytania, niestety nic nie wymyślił. Bono, a jakie Ty masz propozycje?
Pozdrawiam,
LR
Odpowiedz przyszła zaraz i to jej cytat, i co i nic! Zapadła głucha cisza.
"Nikt nie chce zniszczyć kościoła, to taki slogan. Kościół musi włączyć się do współpracy a nie przyjmować postawę Greka, któremu się wszystko należy.
Kościół musi w swoich pomysłach pomocowych i roszczeniowych współpracować z rządzącymi, wskazując co należy wykonać aby na taką czy ową pomoc były pieniądze. Musi wykazać komu zabrać aby dać drugiemu. Kogo opodatkować i tu kościół musi się czynnie przyłożyć pokazać również z czego sam zrezygnuje!
Nie wystarczy pokazać bogatego sąsiada i mówić, że to jego trzeba oskubać aby pomóc bliźniemu. Należy dać się samemu oskubać dla dobra innych.
Teraz kościół działa jak fundacja, dajcie na pogorzelców, ale pomógł kościół.
Gdy Kościół daje, to są duchowni, gdy kościół zbiera, to są wierni.
Gdy działa fundacja na Kajtka, nikt nie mówi, że to fundacja Kajtowi pomogła, tylko społeczeństwo okazało się tak ofiarne.
A przecież wzorem kościoła ta fundacja mogła by, ze siebie zrobić filantropa i rywala kościoła.
Większość nauk Marcina Lutra, należało już dawno wdrożyć do kościoła powszechnego, ewolucyjnie, zgoda nie rewolucyjnie. A czas był.
2 Cytuj Zgłoś
bono 18.07.2015 - 13:32
Lambzer napisał/a:
Zadałem kiedyś tu na forum takie pytanie:
bonobo, który był adresatem tego pytania, niestety nic nie wymyślił. Bono, a jakie Ty masz propozycje?
Pozdrawiam,
LR
Propozycji jest sporo i nie chodzi tu o kochanki i takie przyziemne sprawy.
Ten temat załatwił ksiądz Marcin Luter w swoich postulatach.
Chodzi o status kościoła we współczesnym świecie.
Dzisiaj jest to organizacja, którą nie można za nic obwinić,
za złą gospodarkę, za inflację, za głód, za prostytucję, za zabójstwa, za drogi, za wypadki drogowe , za ubóstwo , za brak ,pracy, za przemoc domową, za bezpłodność, za złą opiekę zdrowotną, za kryzys grecki, za katastrofę lotniczą.........itd itd.
Organizacja ta ma postawę roszczeniową, zastępuje wiernym Janosika, pomysłodawca przeróżnych marzeń i pobożnych życzeń, jednocześnie nie bierze za żaden pomysł odpowiedzialności. (zawsze-my chcieliśmy dobrze)
Nie uczestniczy i nie wskazuje jak realnie osiągnąć efekty. Po prostu....nakarmić biednych, uleczyć chorych, zlikwidować ubóstwo itd i te slogany powielane są w każdym społeczeństwie.
I na Kubie i Chile i Peru i Gwatemali ale i w bogatej Polsce i bogatszej Portugalii i jeszcze bogatszej Hiszpanii i bardzo bogatej Irlandii.
To gdzie jest ta granica ubóstwa?
Czy aby kościół mógł istnieć musi sobie stworzyć ubogiego?
Zawsze te intencje kościoła mają zrealizować inni, jacyś oni.
Sam zaś kościół spienięża potężne majątki (były w śród nich publiczne parki, czyli dobro owieczek) i nie słyszałem, aby pieniądze z pozyskania tych nieruchomości trafiły na zakup sprzętu w szpitalach.
Nie wchodząc w szczegóły, kościół ustawił się w roli wołającego, wskazującego, napiętnującego, pouczającego nic nie dając od siebie poza modlitwą.
To taki przykład jak wraca ksiądz do domu w którym umiera jego matka i poucza całą rodzinę czego nie zrobili, obruszona siostra, która przy matce spędza całe dnie odpowiedziała, a co ty dla niej zrobiłeś poza tą dzisiejszą "wizytą duszpasterską"?
Ja się za nią modlę odpowiedział brat, ksiądz, w odpowiedzi przemęczona siostra głośnym szlochem wybiegła do innego pokoju, bo nie wytrzymała tej indolencji swojego brata, księdza.
Moim marzeniem, jest kościół, który by mnie dowartościował, że pracuję, że wychowuję dzieci, że wypoczywam, że staram się odchudzać, że staram się zdrowo odżywiać, że uczę się śpiewać, że uczę się tańczyć, że staram się pomagać innym, że nie płacę mandatów, że nie mam konfliktu z prawem, że jestem szanowanym sąsiadem że..................
Byłem w niedziele w kościele na Mszy i na końcu ksiądz powiedział żebyśmy się pomodlili o prezydenta Dude i zaczął modlitwę.OK ja jako katolik modliłem się ale ja na Dude nie głosowałem i pewnie jak wielu innych obecnych w kościele.Ale szkoda że jak Komorowski był prezydentem to ten sam ksiądz nie pomodlił się o jego a przecież nie powinno być w kościele takich podziałów. Nie podoba mi się to coraz bardziej.
To nie są podziały, to jest linia programowa, albo jesteś z nami z wytycznymi
KC Episkopatu Polski,albo cie nie znamy. Jesteś wykolejeńcem, odszczepieńcem.
KC Episkopatu Polski, szykuje już taki wielki gril do przypiekania niewiernych, tzn. nie zgadzających się z linią programową KC Episkopatu Polski, nie mylić z wierzącymi.
Zaraz po przejęciu władzy, utworzy się struktury zarządzające. I tak rolę Komitetu Miejskiego przejmie parafia, nie wiem jeszcze jak będzie z Komitetem Powiatowym.
W województwie będzie rządził biskup.
Zarząd jest prosty, każdy kto się ubiega o stanowisko publiczne będzie musiał być lojalny wobec katedry bądź parafii, i wcale nie chodzi o to aby gonił do kościoła na modły i do komunii. Ten temat byłby tematem zastępczym. Chodzi o gonienie na plebanię, tam taki jegomość dostanie wytyczne jak ma postępować.
Jesteś brachu nasz, czyli robisz co ci każemy możesz zajmować stanowisko, inaczej mamy kolejkę chętnych na twoje miejsce i jeszcze nas kasą wspomogą. No bo cóż to za władza bez kasy.
A jak się kasę ma, no to pozostaje tylko władza, a jak masz brachu jedno i drugie, to możesz pomyśleć o przyjemnościach na Dominikanie.
Ja bym chciał żeby kościół nie mieszał się do polityki a polityka do kościoła bo z tego co widzę to kościół jest bliski PISowi.
Jak już to nie kościół jest bliski PiSowi bo to tylko budynek, ani nawet Kościół, bo to jest wspólnota wiernych, w tym także takich, którzy głosują przeciwko PiS. Jak już to co najwyżej PiSowi najbliżej (z tych obecnie znaczących partii) do oficjalnego nauczania kościoła.
Jakby jakiś ksiądz nie wyjaśniał na kazaniu spraw związanych np z metodą in vitro to i tak niektórzy będą szemrać że popiera PiS
Jak już to nie kościół jest bliski PiSowi bo to tylko budynek, ani nawet Kościół, bo to jest wspólnota wiernych, w tym także takich, którzy głosują przeciwko PiS. Jak już to co najwyżej PiSowi najbliżej (z tych obecnie znaczących partii) do oficjalnego nauczania kościoła.
Jakby jakiś ksiądz nie wyjaśniał na kazaniu spraw związanych np z metodą in vitro to i tak niektórzy będą szemrać że popiera PiS
Kościół to my, nie wy. Wy duchowni jesteście tylko urzędnikami powołanymi do obsługi nas wiernych.
Więc uzurpowanie sobie prawa do interpretacji dobra, jest nadużyciem.
Każdy z nas chciałby aby go inni słuchali, i aby był autorytetem. Ale autorytet należy budować postępowaniem, a nie wymyślaniem durnych praw kanoniczych, rozumianych tylko przez siebie a narzucanych siłą społeczeństwu.
Odpowiedz przyszła zaraz i to jej cytat, i co i nic! Zapadła głucha cisza.
W rzeczywistości odpowiedź została przeze mnie napisana niemalże natychmiast, niestety została pożarta przez Internet :( - to te sytuacje, gdy nasza praca przepada wraz z nieprzewidzianym przerwaniem połączenia...
Postaram się zrekonstruować moją odpowiedź.
bono, moje pytanie, na które nie odpowiedział mi bonobo, dotyczyło tego Twojego sformułowania:
bono napisał/a:
To, że są wpadki kleru, nie jest problemem. Problemem jest, że są tuszowane i zamiatane pod dywan.
Odpowiedziałeś tylko tyle, że:
bono napisał/a:
Propozycji jest sporo i nie chodzi tu o kochanki i takie przyziemne sprawy.
Ten temat załatwił ksiądz Marcin Luter w swoich postulatach.
Obecnie, w sytuacji gdy ksiądz nie "prowadzi się" dobrze, jest usuwany z danej parafii - albo do miejsca odosobnienia (jakiś klasztor), albo poza stan kapłański (w sensie zwolnienia z pełnienia posługi). Dodatkowo, jeśli komuś wyrządzi krzywdę, toczony jest przeciwko niemu proces sądowy z powództwa cywilnego - zależnie oczywiście od tego, czy ofiara taki pozew zgłosi. Ponadto Kościół finansuje niezależnie od wyroku sądowego wsparcie psychologów dla takich ofiar.
bono, powtarzam pytanie: co jeszcze Kościół powinien robić w tej kwestii?
Pozdrawiam,
LR
PS. I jakbyś mógł sprostać jeszcze jednemu pytaniu: jak myślisz, udział procentowy (względny) pedofilów wśród duchownych jest wyższy czy niższy niż udział względny pedofilów wśród nauczycieli?
Jak już to nie kościół jest bliski PiSowi bo to tylko budynek, ani nawet Kościół, bo to jest wspólnota wiernych, w tym także takich, którzy głosują przeciwko PiS. Jak już to co najwyżej PiSowi najbliżej (z tych obecnie znaczących partii) do oficjalnego nauczania kościoła.
Jakby jakiś ksiądz nie wyjaśniał na kazaniu spraw związanych np z metodą in vitro to i tak niektórzy będą szemrać że popiera PiS
Pewnie że kościół (czyt.duchowni) jes bliski Pisowi. Ja jako głosujący na inna partie nie chce słuchać w kościele o PIS-ie. O żadnej parti nie chce słyszeć na kazania bo od polityki mnie uszy bolą.
Obecnie, w sytuacji gdy ksiądz nie "prowadzi się" dobrze, jest usuwany z danej parafii - albo do miejsca odosobnienia (jakiś klasztor), albo poza stan kapłański (w sensie zwolnienia z pełnienia posługi). Dodatkowo, jeśli komuś wyrządzi krzywdę, toczony jest przeciwko niemu proces sądowy z powództwa cywilnego - zależnie oczywiście od tego, czy ofiara taki pozew zgłosi. Ponadto Kościół finansuje niezależnie od wyroku sądowego wsparcie psychologów dla takich ofiar.
bono, powtarzam pytanie: co jeszcze Kościół powinien robić w tej kwestii?
Pozdrawiam,
LR
PS. I jakbyś mógł sprostać jeszcze jednemu pytaniu: jak myślisz, udział procentowy (względny) pedofilów wśród duchownych jest wyższy czy niższy niż udział względny pedofilów wśród nauczycieli?
Całkiem prosto, do kościoła powinna być tak ścisła selekcja, aby nie wprowadzać ludzi przypadkowych, interesownych, karierowiczów.
Jeżeli się ta selekcja nie udaje, albo zrezygnować z celibatu, albo przed wyświęceniem sterylizować.
Zaś porównywanie księdza do nauczyciela, jest nieporozumieniem. Nauczyciel nie jest kształcony do celibatu, czy czystości. Nauczycielem może zostać każdy, więc powoływanie się na taką samą proporcję w tych zawodach w pedofilii jest bałamuceniem.
Nauczyciel nie jest obserwowany, nie jest zamknięty w seminarium, nie składa ślubów, w końcu nie jest duchownym.
A jeżeli tak jest to po co seminaria duchowne, kształćmy księży na UJ i AP na kierunku teologia i wio do kościoła przed ołtarz.
Pokazuje taki, dyplom biskupowi i wio na parafię.
bono, niestety nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie :( . Dotyczyło ono konkretnego przypadku, w którym jakiś duchowny dopuścił się aktu pedofilii. Ja opisałem Ci, jakie są działania Kościoła w takim konkretnym przypadku, a Ty napisałeś, że takie sprawy są zamiatane pod dywan i tuszowane.
Dlatego proszę ponownie, podaj konkretne działania, jakie powinien Kościół jeszcze podjąć w takim konkretnym przypadku. Wiem, że trudno coś wymyślić, bo Kościół robi już wszystko, co może. Dlatego proszę przestań pisać kłamstwa, że jest to tuszowane czy zamiatane pod dywan. Bo nie jest.
Jeśli zaś chodzi o treść Twojej odpowiedzi, to dotyczyła ona samej prewencji. Dotychczas jeśli chodzi o np. seminarium krakowskie statystyki są takie, że średnio kończy je połowa "startujących". Odsiew raczej duży. Czy to skutecznie pozwala eliminować z tej grupy potencjalnych pedofili? To już należy do subiektywnej oceny, ale jeśli duchowni stanowią mniej niż 1 promil pedofili (czyli mniej niż 0,001), to według mnie jest to skuteczne.
Ponadto podejrzewam, że aktualnie w seminariach wprowadzane będą dodatkowe mechanizmy pozwalające wychwycać potencjalne źródła patologii (dodatkowo alkoholizm, hazard itp.). Efekty zapewne poznamy za kilkanaście lat, więc trudno o tym teraz dyskutować, mam nadzieję, że nie będzie o czym :) .
Nie, w formacji seminaryjnej nie chodzi tylko o identyfikowanie potencjalnych pedofili, więc na pewno likwidacja seminariów nie jest rozwiązaniem.
----
Co do drugiego mojego pytania, to w polskiej rzeczywistości, na szczęście, pedofilia wśród nauczycieli jest równie niska jak w przypadku stanu duchownego. Są za to inne grupy osób/zawodów, które o wiele częściej dopuszczają się pedofilii.
Dlaczego o nich się nie mówi praktycznie w ogóle? Czy ludziom, którzy mówią o pedofilii duchownych naprawdę chodzi o chronienie dzieci, czy raczej o to, żeby przywalić Kościołowi?
Poniżej wrzucam kilka linków, proszę zapoznaj się z treścią tych materiałów, żeby nie było jednostronnie wziąłem jeden lewacki (natemat Lisa), jeden tabloidowy (fakt) i jeden katolicki (gosc).
http://natemat.pl/85477,kim-sa-polscy-pedofile-okazuje-sie-ze-nie-ksiezmi-ani-nauczycielami
- czy nie wydaje Ci się, że czepianie się tylko duchownych pozwala bez żadnych podejrzeń dopuszczania się nadal pedofilii przez tych, którzy są najczęściej skazywani? W ten sposób niemalże dosłownie wylewa się dziecko z kąpielą - wszyscy atakują księży, a prawdziwi pedofile mogą sobie używać do woli:(.
- przy okazji jest to dowód na to, że tak - duchowni są skazywani za akty pedofilskie, nikt tego nie zamiata pod dywan, nikt tego nie tuszuje.
http://www.fakt.pl/pedofil-prowadzi-swietlice-w-brzegu,artykuly,445654,1.html
- taki kontrprzykład z nieco innej bajki - wszyscy atakują duchownych, a pedofilowi z innej grupy zawodowej daje się do prowadzenia świetlicę pełną dzieci. Czemu bono, nie robisz larum w tym temacie? Czemu milczysz? Czyżbyś chciał tuszować pedofilię nauczycieli? (to pytania retoryczne, nie oczekuję odpowiedzi, bo na ile Cię znam z Twoich wypowiedzi, to nigdy bym Cię o to nie posądził, jednakże jeśli atakując w tym temacie duchownych zasłaniasz się troską o ochronę dzieci, to kierując się tą samą troską powinieneś chyba założyć na forum także temat dotyczący pedofilii wśród nauczycieli...)
http://gosc.pl/doc/1520456.Na-1000-pedofilow-400-to-geje-a-1-to-ksiadz
- słyszałem o tym raporcie, że zamówiła go jakaś kościelna organizacja, więc zawsze można zarzucić mu nieobiektywność. Niemniej jednak jeśli chodzi o liczby, to pokrywa się to z danymi od Lisa (pierwszy link), co raczej broni jego wiarygodności;
- bono, czy uważasz że jesteś w porządku, jeśli atakujesz Kościół za 1 czarną owcę, a w ogóle nie czepiasz się pozostałych 999?
bono, niestety nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie :( . Dotyczyło ono konkretnego przypadku, w którym jakiś duchowny dopuścił się aktu pedofilii. Ja opisałem Ci, jakie są działania Kościoła w takim konkretnym przypadku, a Ty napisałeś, że takie sprawy są zamiatane pod dywan i tuszowane.
Pozdrawiam,
LR
Nie wiem, czy robisz ze mnie durnia, czy ze siebie!
Pisałem o zamiataniu pod dywan, ale przeglądnąłem ostatnie dwie strony moich tekstów i temat pedofilii w moich tekstach nie wystąpił ani raz.
Nie znaczy to że nie zauważam problemu.
Robisz grę propagandową iście politologiczną, otóż ich uczą, że należy znaleźć , tekst na adwersarza, uczepić się go i pomijając inne tematy, atakować go jednym tematem.
Inne wtedy zejdą z tematu.
Reagujesz na temat pedofilii alergicznie, pomijając inne niewygodne tematy.
Jeżeli kościół ma kryzys a ma i to głęboki, bo owieczek lawinowo ubywa, to nie dotyczy to li i wyłącznie pedofilii a całego postępowania kościoła.
Błędów i odstęp od nauczania Chrystusa jest tak wiele, że pedofilia to przy nich pikuś, temat zastępczy.
W kościele po prostu brak Boga, za to wszystko inne jest w nadmiarze.
No i tak wyglądają merytoryczne dyskusje z bono - jak mu się kończą argumenty to zaczyna bluzgać...
Niestety:
- napisałeś nieprawdę więc czułem się w obowiązku wyprowadzić Cię z błędu;
- czasem gubisz wątki więc postanowiłem dyskusję podzielić - jeden temat na post, a chronoligicznie pedofilia była pierwsza;
- nawet nie śmiem robić z Ciebie durnia bo Tobie wychodzi to lepiej ;) - to tak żartem, kolejny raz radzę Ci darować sobie personalne wycieczki.
(...) pedofilia wśród nauczycieli jest równie niska jak w przypadku stanu duchownego. Są za to inne grupy osób/zawodów, które o wiele częściej dopuszczają się pedofilii.
A może tylko częściej wykrywane? Bo nauczyciel i ksiądz jeszcze do niedawna (a nawet dzisiaj) w świadomości ludzi, zwłaszcza mniej wyedukowanych na wsiach jawią się, jako lokalni guru. A może faktycznie, pedofilom coraz ciężej przedrzeć się do takich zawodów, jak nauczyciel czy katecheta. Oby tak było.
A co do pedofila księdza czy pedofila nauczyciela - jest tylko jeden rodzaj pedofila gorszy od nich: pedofil rodzic.
No i tak wyglądają merytoryczne dyskusje z bono - jak mu się kończą argumenty to zaczyna bluzgać...
- nawet nie śmiem robić z Ciebie durnia bo Tobie wychodzi to lepiej ;) - to tak żartem, kolejny raz radzę Ci darować sobie personalne wycieczki.
Pozdrawiam,
LR
Cofam to bluzganie, nie robisz ze mnie durnia i ze siebie.
Pedofilia w kościele mała, musi być i na tym skończmy ten wątek .
A co odpowiesz na :
"Jeżeli kościół ma kryzys a ma i to głęboki, bo owieczek lawinowo ubywa, i dotyczy to całego postępowania kościoła.
Błędów i odstępstw od nauczania Chrystusa jest tak wiele, że pedofilia (mała) to przy nich pikuś.
W kościele po prostu brak Boga, za to wszystko inne jest w nadmiarze."
A co do pedofila księdza czy pedofila nauczyciela - jest tylko jeden rodzaj pedofila gorszy od nich: pedofil rodzic.
:( . Kiedyś luźno rozmawiałem z pewnym kuratorem sądowym, weszliśmy na temat rodzin i gdy przejeżdżaliśmy przez jedną z wiosek stwierdził, że tutaj tak sobie spokojnie jedziemy, a średnio w połowie mijanych przez nas domów ma miejsce kazirodztwo... Byłem zszokowany tak wysoką statystyką, tym bardziej że miałem szczęście nie mieć w dzieciństwie takich doświadczeń, ale skala jest zatrważająca. Co gorsza, o tym się nie mówi, a winą za pedofilię obarcza się Kościół...
Raz jeden znajomy ksiądz stwierdził, że te wszystkie ataki na Kościół mają za zadanie sprawić, by głos biskupów nie był słyszalny. W myśl zasady - jeśli nie masz jak walczyć z argumentami mówiącego, podważ jego wiarygodność. W efekcie jeśli dzisiaj Kościół chce zabrać głos w jakiejś społecznej kwestii, to od razu pojawiają się odpowiedzi, żeby najpierw biskupi zrobili porządek z pedofilami. A że wszędzie się mówi o tych pseudoproblemach Kościoła, to hasło ma duży posłuch.
Skutkiem tego udało się m.in. uchwalić ustawy o:
- in vitro - która nie wymaga tego, by korzystający z tej metody byli w związku małżeńskim - mogą to więc być homoseksualiści...
- uzgodnieniu płci - która pozwala na to, by np. fizycznie pozostać mężczyzną, a w papierach być kobietą - co pozwoli homoseksualistom formalnie zawrzeć związek małżeński i np. adoptować dzieci...
A skoro 40% pedofili to geje, można podejrzewać, że statystycznie minimum 40% ich dzieci będzie wykorzystywanych seksualnie.
Ale i tak wszyscy będą mówić o tym, że jednym na 1000 pedofilów okazał się być duchowny...
"Jeżeli kościół ma kryzys a ma i to głęboki, bo owieczek lawinowo ubywa, i dotyczy to całego postępowania kościoła.
Błędów i odstępstw od nauczania Chrystusa jest tak wiele, że pedofilia (mała) to przy nich pikuś.
W kościele po prostu brak Boga, za to wszystko inne jest w nadmiarze."
Spokojnie, jak pisałem wcześniej, odpowiem po kolei na wszystko :) , dziś już nie dam rady, więc wrzucę kilka materiałów pod rozwagę. Przyznam że nie szukałem tego długo - wystarczy wyłączyć kłamliwą telewizję i wpisać w google'u odpowiednie zapytania (oczywiście jest tego tam więcej - wrzucam tylko kilka z różnorodnych źródeł)...
powyższe wyliczenia, to nie tylko stworzenie tych placówek, ale ich stałe prowadzenie i utrzymywanie. Porozmawiaj z przypadkowo spotkanym księdzem, gwarantuję Ci, że większość z nich, jeśli nie każdy, przekazuje na te działania sporo swoich (nie parafian) pieniędzy.
Prezydent Poznania jest antychrystem.
Wywołał wojnę z Kościołem, bo ujawnił, ile Poznań płaci duchownym.
Mieszkańców Poznania najbardziej bulwersuje fakt, że Kościół pobiera opłaty za to, że przez jego ziemię biegnie kolejka wąskotorowa. Słynna Maltanka, jedna z największych atrakcji turystycznych miasta, która wozi dzieci do ZOO. Miasto – a konkretnie poznańskie MPK – musi płacić kurii ponad 12 tys. zł miesięcznie. Tak było już za poprzedniego prezydenta. Tyle, że wtedy nikt o tym nie mówił. Ba, nikt z mieszkańców nawet o tym nie wiedział.
Raport pokazał, że za używanie należącego do kurii budynku, w którym mieściło się VIII LO, miasto płaciło 400 tys. zł rocznie. Dziś szkoła działa już w zupełnie innym miejscu. Prezydent Poznania wyliczył przy okazji, że budynek, który Kościół wynajmował od miasta dla szkoły katolickiej, kuria płaciła 11-14 tys. zł. czyli trzy razy mniej.
Z kolei w naszym powiecie myślenickim, stworzono rytuał pogrzebowy polegający na zaznaczeniu swojej obecności na pogrzebie zamówieniem mszy świętej za zmarłego.
Taki ofiarodawca może nawet nie być na pogrzebie ale jest wyczytywany przez księdza, że np. Andrzej z żoną zamówił dwie msze św.to tak jakby był.
Moda się tak rozpowszechniła, że w niektórych parafiach wyczytywani są prawie wszyscy uczestnicy pogrzebu i czasem wyczytywanie kto zamówił mszę za zmarłego trwa tyle ile ceremonia pogrzebowa.
Warto księdzu poświęcić na wyczytywanie czas bo minimum
50 zł za msze razy 100 osób daje 5 000 zł.
Takiej kasy nie ma za ślub, ani za inny sakrament, wiec pogrzeb jawi się nie jako smutek dla prowadzącego ceremoniał, ale jako źródło radości z największego dochodu.
Pewnie gdybym się pod tym linkiem podpisał z imienia i nazwiska, miałbym nazajutrz pod domem aktywistów kościelnych z transparentem, jak prezydent Poznania z napisem:
walczy z Kościołem
"Brońcie Krzyża
Brońcie Wolności
To jest Nasza Ojczyzna"
Prezydent Poznania podczas mszy z okazji rocznicy Poznańskiego Czerwca, usłyszał wiele niepochlebnych słów pod adresem włodarzy miasta. Wtedy zapowiedział, że w nabożeństwach uczestniczył już nie będzie.
Bono poruszyłeś temat który delikatnie mówiąc denerwował mnie od dawna,zrobiono z pogrzebu komercyjną imprezę taki żałobny "koncert życzeń".Tylko kto temu winien ,próżność ludzka jak zwykle-sąsiad zamówił jedną to ja zamówię dwie i tak dalej wyścig kto da więcej.Jak zwykle chodzi o kasę i tutaj muszę zgodzić się z Bono.
Bono poruszyłeś temat który delikatnie mówiąc denerwował mnie od dawna,zrobiono z pogrzebu komercyjną imprezę taki żałobny "koncert życzeń".
Tylko kto temu winien ,próżność ludzka jak zwykle-sąsiad zamówił jedną to ja zamówię dwie i tak dalej wyścig kto da więcej.Jak zwykle chodzi o kasę i tutaj muszę zgodzić się z Bono.
Próżność nakręcona przez księży. Gdyby ambona (ołtarz) nie robiły za studio koncertu życzeń, tematu by nie było.
A więc dość wyczytywania od kogo i dla kogo przez księdza i nie ma tematu.
Księża od tego nie odejdą, bo to jest pierwsze źródło dochodu z pogrzebu, drugim jest zapłata za pogrzeb a trzecim jest taca na pogrzebie.
No i jak z tego zrezygnować?
No umówmy się, kościół i pieniądz to ładna kompozycja, która trwa od wieków.
Bono napisał
"Księża od tego nie odejdą, bo to jest pierwsze źródło dochodu z pogrzebu, drugim jest zapłata za pogrzeb a trzecim jest taca na pogrzebie."
Zapomniałam właśnie o tacy na pogrzebie,wiele rodzin wolałoby zapłacić więcej aby nikt nie podtykał żałobnikom koszyczka na mamonę,ale znowu nikt z tego nie zrezygnuje , na pogrzebie zazwyczaj szeleszczą papierki bo zebrani nie szczędzą grosza.
Zapomniałam właśnie o tacy na pogrzebie,wiele rodzin wolałoby zapłacić więcej aby nikt nie podtykał żałobnikom koszyczka na mamonę,ale znowu nikt z tego nie zrezygnuje , na pogrzebie zazwyczaj szeleszczą papierki bo zebrani nie szczędzą grosza.
To nic nie da, że zapłacisz więcej. Teść tak zrobił, ustalił, była akceptacja a taca była.
Wstyd!!!
Już o tym pisałem i nawet był blog:
"Bojkot Tacy Podczas Ślubu i Pogrzebu"
Nie pomogło.
Jeżeli chodzi o honor, to w kościele kasa jest z niego wyłączona.
Biedni ludzie nie muszą płacić, ale dlatego są biedni, bogatym wydaje się, że wrzucając pieniądze, dają je Bogu i kupują w ten sposób Jego przychylność.
Księżom wydaje się, że zastępują organy podatkowe i ludzie dobrowolnie u nich się opodatkowują, ale Bogu tych pieniędzy nie oddają tylko budują własny kapitał, którego już nikt nie opodatkowuje.
Nawet jak jest zbiórka na misje, organizują oddzielne zbieranie, aby z ich puli nie ubyło.
(swoim, nie dzielą się)
Każdy czuje się usprawiedliwiony.
Najgorzej wychodzą na tym siostry zakonne bo są do roboty, modlitwy i pokuty.
A skoro 40% pedofili to geje, można podejrzewać, że statystycznie minimum 40% ich dzieci będzie wykorzystywanych seksualnie.
Przypuszczam, ze tak duża korelacja wynika stąd, że zwykle jednym albo drugim ktoś się staje w wyniku poszukiwania coraz to nowszych mocniejszych doznań seksualnych. Był taki wielokrotny gwałciciel i morderca, który dzień przed wykonaniem na nim kary śmierci powiedział, że to iż zabijał gwałcone było skutkiem właśnie szukania coraz to mocniejszych doznań. A zaczęło się od niby według wielu niewinnej pornografii.
Jest taki fragment Ewangelii (zresztą niedawno go słyszałem), że po słowach Jezusa wielu Jego uczniów od Niego odeszło. Wtedy Jezus zapytał pozostałych: Czy i wy chcecie odejść?" Na co Piotr odpowiedział: Tyś jest Synem Boga Żywego.
To że do kościoła chodzi coraz mniej osób (a i tak o wiele więcej niż lewacy prognozowali dwadzieścia lat temu) wcale nie koniecznie musi oznaczać, że z Kościołem jest coraz gorzej.
Ja bym chciał żeby kościół nie mieszał się do polityki a polityka do kościoła bo z tego co widzę to kosciół jest bliski PISowi.
Nie ważne czy polski KRK jest blisko PiSu, ważne czy jest blisko Was. Jeśli tak, to reszta jest nieistotna.
Byłem w niedziele w kościele na Mszy i na końcu ksiądz powiedział żebyśmy się pomodlili o prezydenta Dude i zaczął modlitwę.OK ja jako katolik modliłem się ale ja na Dude nie głosowałem i pewnie jak wielu innych obecnych w kościele.Ale szkoda że jak Komorowski był prezydentem to ten sam ksiądz nie pomodlił się o jego a przecież nie powinno być w kościele takich podziałów. Nie podoba mi się to coraz bardziej.
Odpowiedz przyszła zaraz i to jej cytat, i co i nic! Zapadła głucha cisza.
"Nikt nie chce zniszczyć kościoła, to taki slogan. Kościół musi włączyć się do współpracy a nie przyjmować postawę Greka, któremu się wszystko należy.
Kościół musi w swoich pomysłach pomocowych i roszczeniowych współpracować z rządzącymi, wskazując co należy wykonać aby na taką czy ową pomoc były pieniądze. Musi wykazać komu zabrać aby dać drugiemu. Kogo opodatkować i tu kościół musi się czynnie przyłożyć pokazać również z czego sam zrezygnuje!
Nie wystarczy pokazać bogatego sąsiada i mówić, że to jego trzeba oskubać aby pomóc bliźniemu. Należy dać się samemu oskubać dla dobra innych.
Teraz kościół działa jak fundacja, dajcie na pogorzelców, ale pomógł kościół.
Gdy Kościół daje, to są duchowni, gdy kościół zbiera, to są wierni.
Gdy działa fundacja na Kajtka, nikt nie mówi, że to fundacja Kajtowi pomogła, tylko społeczeństwo okazało się tak ofiarne.
A przecież wzorem kościoła ta fundacja mogła by, ze siebie zrobić filantropa i rywala kościoła.
Większość nauk Marcina Lutra, należało już dawno wdrożyć do kościoła powszechnego, ewolucyjnie, zgoda nie rewolucyjnie. A czas był.
2 Cytuj Zgłoś
bono 18.07.2015 - 13:32
Lambzer napisał/a:
Zadałem kiedyś tu na forum takie pytanie:
bonobo, który był adresatem tego pytania, niestety nic nie wymyślił. Bono, a jakie Ty masz propozycje?
Pozdrawiam,
LR
Propozycji jest sporo i nie chodzi tu o kochanki i takie przyziemne sprawy.
Ten temat załatwił ksiądz Marcin Luter w swoich postulatach.
Chodzi o status kościoła we współczesnym świecie.
Dzisiaj jest to organizacja, którą nie można za nic obwinić,
za złą gospodarkę, za inflację, za głód, za prostytucję, za zabójstwa, za drogi, za wypadki drogowe , za ubóstwo , za brak ,pracy, za przemoc domową, za bezpłodność, za złą opiekę zdrowotną, za kryzys grecki, za katastrofę lotniczą.........itd itd.
Organizacja ta ma postawę roszczeniową, zastępuje wiernym Janosika, pomysłodawca przeróżnych marzeń i pobożnych życzeń, jednocześnie nie bierze za żaden pomysł odpowiedzialności. (zawsze-my chcieliśmy dobrze)
Nie uczestniczy i nie wskazuje jak realnie osiągnąć efekty. Po prostu....nakarmić biednych, uleczyć chorych, zlikwidować ubóstwo itd i te slogany powielane są w każdym społeczeństwie.
I na Kubie i Chile i Peru i Gwatemali ale i w bogatej Polsce i bogatszej Portugalii i jeszcze bogatszej Hiszpanii i bardzo bogatej Irlandii.
To gdzie jest ta granica ubóstwa?
Czy aby kościół mógł istnieć musi sobie stworzyć ubogiego?
Zawsze te intencje kościoła mają zrealizować inni, jacyś oni.
Sam zaś kościół spienięża potężne majątki (były w śród nich publiczne parki, czyli dobro owieczek) i nie słyszałem, aby pieniądze z pozyskania tych nieruchomości trafiły na zakup sprzętu w szpitalach.
Nie wchodząc w szczegóły, kościół ustawił się w roli wołającego, wskazującego, napiętnującego, pouczającego nic nie dając od siebie poza modlitwą.
To taki przykład jak wraca ksiądz do domu w którym umiera jego matka i poucza całą rodzinę czego nie zrobili, obruszona siostra, która przy matce spędza całe dnie odpowiedziała, a co ty dla niej zrobiłeś poza tą dzisiejszą "wizytą duszpasterską"?
Ja się za nią modlę odpowiedział brat, ksiądz, w odpowiedzi przemęczona siostra głośnym szlochem wybiegła do innego pokoju, bo nie wytrzymała tej indolencji swojego brata, księdza.
Moim marzeniem, jest kościół, który by mnie dowartościował, że pracuję, że wychowuję dzieci, że wypoczywam, że staram się odchudzać, że staram się zdrowo odżywiać, że uczę się śpiewać, że uczę się tańczyć, że staram się pomagać innym, że nie płacę mandatów, że nie mam konfliktu z prawem, że jestem szanowanym sąsiadem że..................
Pozdrawiam"
To nie są podziały, to jest linia programowa, albo jesteś z nami z wytycznymi
KC Episkopatu Polski,albo cie nie znamy. Jesteś wykolejeńcem, odszczepieńcem.
KC Episkopatu Polski, szykuje już taki wielki gril do przypiekania niewiernych, tzn. nie zgadzających się z linią programową KC Episkopatu Polski, nie mylić z wierzącymi.
Zaraz po przejęciu władzy, utworzy się struktury zarządzające. I tak rolę Komitetu Miejskiego przejmie parafia, nie wiem jeszcze jak będzie z Komitetem Powiatowym.
W województwie będzie rządził biskup.
Zarząd jest prosty, każdy kto się ubiega o stanowisko publiczne będzie musiał być lojalny wobec katedry bądź parafii, i wcale nie chodzi o to aby gonił do kościoła na modły i do komunii. Ten temat byłby tematem zastępczym. Chodzi o gonienie na plebanię, tam taki jegomość dostanie wytyczne jak ma postępować.
Jesteś brachu nasz, czyli robisz co ci każemy możesz zajmować stanowisko, inaczej mamy kolejkę chętnych na twoje miejsce i jeszcze nas kasą wspomogą. No bo cóż to za władza bez kasy.
A jak się kasę ma, no to pozostaje tylko władza, a jak masz brachu jedno i drugie, to możesz pomyśleć o przyjemnościach na Dominikanie.
Jak już to nie kościół jest bliski PiSowi bo to tylko budynek, ani nawet Kościół, bo to jest wspólnota wiernych, w tym także takich, którzy głosują przeciwko PiS. Jak już to co najwyżej PiSowi najbliżej (z tych obecnie znaczących partii) do oficjalnego nauczania kościoła.
Jakby jakiś ksiądz nie wyjaśniał na kazaniu spraw związanych np z metodą in vitro to i tak niektórzy będą szemrać że popiera PiS
Kościół to my, nie wy. Wy duchowni jesteście tylko urzędnikami powołanymi do obsługi nas wiernych.
Więc uzurpowanie sobie prawa do interpretacji dobra, jest nadużyciem.
Każdy z nas chciałby aby go inni słuchali, i aby był autorytetem. Ale autorytet należy budować postępowaniem, a nie wymyślaniem durnych praw kanoniczych, rozumianych tylko przez siebie a narzucanych siłą społeczeństwu.
W rzeczywistości odpowiedź została przeze mnie napisana niemalże natychmiast, niestety została pożarta przez Internet :( - to te sytuacje, gdy nasza praca przepada wraz z nieprzewidzianym przerwaniem połączenia...
Postaram się zrekonstruować moją odpowiedź.
bono, moje pytanie, na które nie odpowiedział mi bonobo, dotyczyło tego Twojego sformułowania:
Odpowiedziałeś tylko tyle, że:
Obecnie, w sytuacji gdy ksiądz nie "prowadzi się" dobrze, jest usuwany z danej parafii - albo do miejsca odosobnienia (jakiś klasztor), albo poza stan kapłański (w sensie zwolnienia z pełnienia posługi). Dodatkowo, jeśli komuś wyrządzi krzywdę, toczony jest przeciwko niemu proces sądowy z powództwa cywilnego - zależnie oczywiście od tego, czy ofiara taki pozew zgłosi. Ponadto Kościół finansuje niezależnie od wyroku sądowego wsparcie psychologów dla takich ofiar.
bono, powtarzam pytanie: co jeszcze Kościół powinien robić w tej kwestii?
Pozdrawiam,
LR
PS. I jakbyś mógł sprostać jeszcze jednemu pytaniu: jak myślisz, udział procentowy (względny) pedofilów wśród duchownych jest wyższy czy niższy niż udział względny pedofilów wśród nauczycieli?
Pewnie że kościół (czyt.duchowni) jes bliski Pisowi. Ja jako głosujący na inna partie nie chce słuchać w kościele o PIS-ie. O żadnej parti nie chce słyszeć na kazania bo od polityki mnie uszy bolą.
Całkiem prosto, do kościoła powinna być tak ścisła selekcja, aby nie wprowadzać ludzi przypadkowych, interesownych, karierowiczów.
Jeżeli się ta selekcja nie udaje, albo zrezygnować z celibatu, albo przed wyświęceniem sterylizować.
Zaś porównywanie księdza do nauczyciela, jest nieporozumieniem. Nauczyciel nie jest kształcony do celibatu, czy czystości. Nauczycielem może zostać każdy, więc powoływanie się na taką samą proporcję w tych zawodach w pedofilii jest bałamuceniem.
Nauczyciel nie jest obserwowany, nie jest zamknięty w seminarium, nie składa ślubów, w końcu nie jest duchownym.
A jeżeli tak jest to po co seminaria duchowne, kształćmy księży na UJ i AP na kierunku teologia i wio do kościoła przed ołtarz.
Pokazuje taki, dyplom biskupowi i wio na parafię.
bono, niestety nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie :( . Dotyczyło ono konkretnego przypadku, w którym jakiś duchowny dopuścił się aktu pedofilii. Ja opisałem Ci, jakie są działania Kościoła w takim konkretnym przypadku, a Ty napisałeś, że takie sprawy są zamiatane pod dywan i tuszowane.
Dlatego proszę ponownie, podaj konkretne działania, jakie powinien Kościół jeszcze podjąć w takim konkretnym przypadku. Wiem, że trudno coś wymyślić, bo Kościół robi już wszystko, co może. Dlatego proszę przestań pisać kłamstwa, że jest to tuszowane czy zamiatane pod dywan. Bo nie jest.
Jeśli zaś chodzi o treść Twojej odpowiedzi, to dotyczyła ona samej prewencji. Dotychczas jeśli chodzi o np. seminarium krakowskie statystyki są takie, że średnio kończy je połowa "startujących". Odsiew raczej duży. Czy to skutecznie pozwala eliminować z tej grupy potencjalnych pedofili? To już należy do subiektywnej oceny, ale jeśli duchowni stanowią mniej niż 1 promil pedofili (czyli mniej niż 0,001), to według mnie jest to skuteczne.
Ponadto podejrzewam, że aktualnie w seminariach wprowadzane będą dodatkowe mechanizmy pozwalające wychwycać potencjalne źródła patologii (dodatkowo alkoholizm, hazard itp.). Efekty zapewne poznamy za kilkanaście lat, więc trudno o tym teraz dyskutować, mam nadzieję, że nie będzie o czym :) .
Nie, w formacji seminaryjnej nie chodzi tylko o identyfikowanie potencjalnych pedofili, więc na pewno likwidacja seminariów nie jest rozwiązaniem.
----
Co do drugiego mojego pytania, to w polskiej rzeczywistości, na szczęście, pedofilia wśród nauczycieli jest równie niska jak w przypadku stanu duchownego. Są za to inne grupy osób/zawodów, które o wiele częściej dopuszczają się pedofilii.
Dlaczego o nich się nie mówi praktycznie w ogóle? Czy ludziom, którzy mówią o pedofilii duchownych naprawdę chodzi o chronienie dzieci, czy raczej o to, żeby przywalić Kościołowi?
Poniżej wrzucam kilka linków, proszę zapoznaj się z treścią tych materiałów, żeby nie było jednostronnie wziąłem jeden lewacki (natemat Lisa), jeden tabloidowy (fakt) i jeden katolicki (gosc).
http://natemat.pl/85477,kim-sa-polscy-pedofile-okazuje-sie-ze-nie-ksiezmi-ani-nauczycielami
- czy nie wydaje Ci się, że czepianie się tylko duchownych pozwala bez żadnych podejrzeń dopuszczania się nadal pedofilii przez tych, którzy są najczęściej skazywani? W ten sposób niemalże dosłownie wylewa się dziecko z kąpielą - wszyscy atakują księży, a prawdziwi pedofile mogą sobie używać do woli:(.
- przy okazji jest to dowód na to, że tak - duchowni są skazywani za akty pedofilskie, nikt tego nie zamiata pod dywan, nikt tego nie tuszuje.
http://www.fakt.pl/pedofil-prowadzi-swietlice-w-brzegu,artykuly,445654,1.html
- taki kontrprzykład z nieco innej bajki - wszyscy atakują duchownych, a pedofilowi z innej grupy zawodowej daje się do prowadzenia świetlicę pełną dzieci. Czemu bono, nie robisz larum w tym temacie? Czemu milczysz? Czyżbyś chciał tuszować pedofilię nauczycieli? (to pytania retoryczne, nie oczekuję odpowiedzi, bo na ile Cię znam z Twoich wypowiedzi, to nigdy bym Cię o to nie posądził, jednakże jeśli atakując w tym temacie duchownych zasłaniasz się troską o ochronę dzieci, to kierując się tą samą troską powinieneś chyba założyć na forum także temat dotyczący pedofilii wśród nauczycieli...)
http://gosc.pl/doc/1520456.Na-1000-pedofilow-400-to-geje-a-1-to-ksiadz
- słyszałem o tym raporcie, że zamówiła go jakaś kościelna organizacja, więc zawsze można zarzucić mu nieobiektywność. Niemniej jednak jeśli chodzi o liczby, to pokrywa się to z danymi od Lisa (pierwszy link), co raczej broni jego wiarygodności;
- bono, czy uważasz że jesteś w porządku, jeśli atakujesz Kościół za 1 czarną owcę, a w ogóle nie czepiasz się pozostałych 999?
Pozdrawiam,
LR
Nie wiem, czy robisz ze mnie durnia, czy ze siebie!
Pisałem o zamiataniu pod dywan, ale przeglądnąłem ostatnie dwie strony moich tekstów i temat pedofilii w moich tekstach nie wystąpił ani raz.
Nie znaczy to że nie zauważam problemu.
Robisz grę propagandową iście politologiczną, otóż ich uczą, że należy znaleźć , tekst na adwersarza, uczepić się go i pomijając inne tematy, atakować go jednym tematem.
Inne wtedy zejdą z tematu.
Reagujesz na temat pedofilii alergicznie, pomijając inne niewygodne tematy.
Jeżeli kościół ma kryzys a ma i to głęboki, bo owieczek lawinowo ubywa, to nie dotyczy to li i wyłącznie pedofilii a całego postępowania kościoła.
Błędów i odstęp od nauczania Chrystusa jest tak wiele, że pedofilia to przy nich pikuś, temat zastępczy.
W kościele po prostu brak Boga, za to wszystko inne jest w nadmiarze.
No i tak wyglądają merytoryczne dyskusje z bono - jak mu się kończą argumenty to zaczyna bluzgać...
Niestety:
- napisałeś nieprawdę więc czułem się w obowiązku wyprowadzić Cię z błędu;
- czasem gubisz wątki więc postanowiłem dyskusję podzielić - jeden temat na post, a chronoligicznie pedofilia była pierwsza;
- nawet nie śmiem robić z Ciebie durnia bo Tobie wychodzi to lepiej ;) - to tak żartem, kolejny raz radzę Ci darować sobie personalne wycieczki.
Pozdrawiam,
LR
A może tylko częściej wykrywane? Bo nauczyciel i ksiądz jeszcze do niedawna (a nawet dzisiaj) w świadomości ludzi, zwłaszcza mniej wyedukowanych na wsiach jawią się, jako lokalni guru. A może faktycznie, pedofilom coraz ciężej przedrzeć się do takich zawodów, jak nauczyciel czy katecheta. Oby tak było.
A co do pedofila księdza czy pedofila nauczyciela - jest tylko jeden rodzaj pedofila gorszy od nich: pedofil rodzic.
Cofam to bluzganie, nie robisz ze mnie durnia i ze siebie.
Pedofilia w kościele mała, musi być i na tym skończmy ten wątek .
A co odpowiesz na :
"Jeżeli kościół ma kryzys a ma i to głęboki, bo owieczek lawinowo ubywa, i dotyczy to całego postępowania kościoła.
Błędów i odstępstw od nauczania Chrystusa jest tak wiele, że pedofilia (mała) to przy nich pikuś.
W kościele po prostu brak Boga, za to wszystko inne jest w nadmiarze."
Oczywiście jest takie ryzyko...
:( . Kiedyś luźno rozmawiałem z pewnym kuratorem sądowym, weszliśmy na temat rodzin i gdy przejeżdżaliśmy przez jedną z wiosek stwierdził, że tutaj tak sobie spokojnie jedziemy, a średnio w połowie mijanych przez nas domów ma miejsce kazirodztwo... Byłem zszokowany tak wysoką statystyką, tym bardziej że miałem szczęście nie mieć w dzieciństwie takich doświadczeń, ale skala jest zatrważająca. Co gorsza, o tym się nie mówi, a winą za pedofilię obarcza się Kościół...
Raz jeden znajomy ksiądz stwierdził, że te wszystkie ataki na Kościół mają za zadanie sprawić, by głos biskupów nie był słyszalny. W myśl zasady - jeśli nie masz jak walczyć z argumentami mówiącego, podważ jego wiarygodność. W efekcie jeśli dzisiaj Kościół chce zabrać głos w jakiejś społecznej kwestii, to od razu pojawiają się odpowiedzi, żeby najpierw biskupi zrobili porządek z pedofilami. A że wszędzie się mówi o tych pseudoproblemach Kościoła, to hasło ma duży posłuch.
Skutkiem tego udało się m.in. uchwalić ustawy o:
- in vitro - która nie wymaga tego, by korzystający z tej metody byli w związku małżeńskim - mogą to więc być homoseksualiści...
- uzgodnieniu płci - która pozwala na to, by np. fizycznie pozostać mężczyzną, a w papierach być kobietą - co pozwoli homoseksualistom formalnie zawrzeć związek małżeński i np. adoptować dzieci...
A skoro 40% pedofili to geje, można podejrzewać, że statystycznie minimum 40% ich dzieci będzie wykorzystywanych seksualnie.
Ale i tak wszyscy będą mówić o tym, że jednym na 1000 pedofilów okazał się być duchowny...
Pozdrawiam,
LR
Spokojnie, jak pisałem wcześniej, odpowiem po kolei na wszystko :) , dziś już nie dam rady, więc wrzucę kilka materiałów pod rozwagę. Przyznam że nie szukałem tego długo - wystarczy wyłączyć kłamliwą telewizję i wpisać w google'u odpowiednie zapytania (oczywiście jest tego tam więcej - wrzucam tylko kilka z różnorodnych źródeł)...
http://m.krakow.gazeta.pl/krakow/1,106511,17547337,Medale_sw__Brata_Alberta_za_pomaganie_niepelnosprawnym.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019393,title,Superproboszcz-ze-Skorca-Ksiadz-wybudowal-biednej-rodzinie-dom,wid,16002873,wiadomosc.html?ticaid=11541d
http://grudziadz.naszemiasto.pl/artykul/duchowny-z-grudziadza-pomaga-dzieciom-ubogim-i-alkoholikom,2589180,art,t,id,tm.html
powyższe wyliczenia, to nie tylko stworzenie tych placówek, ale ich stałe prowadzenie i utrzymywanie. Porozmawiaj z przypadkowo spotkanym księdzem, gwarantuję Ci, że większość z nich, jeśli nie każdy, przekazuje na te działania sporo swoich (nie parafian) pieniędzy.
Pozdrawiam,
LR
Mój ulubieniec ,chodzący przykład jaki powinien być duszpasterz prowadzący owieczki do zbawienia,przepraszający za innych Braci w wierze ustępującego Prezydenta i pouczający w mediach jak powinien postępować prawdziwy chrześcijanin,przykład skromności i ubóstwa żywy święty próbuje sprowadzić na dobrą drogę kolejną owieczkę
http://niezalezna.pl/70012-dlaczego-wyborcza-nie-awanturuje-sie-przeciez-ksiadz-chce-wywalic-dziennikarza
I jak tu nie zgodzić się z tytułem wątku
http://www.krakchemia.pl/wladze-spolki
Prezydent Poznania jest antychrystem.
Wywołał wojnę z Kościołem, bo ujawnił, ile Poznań płaci duchownym.
Mieszkańców Poznania najbardziej bulwersuje fakt, że Kościół pobiera opłaty za to, że przez jego ziemię biegnie kolejka wąskotorowa. Słynna Maltanka, jedna z największych atrakcji turystycznych miasta, która wozi dzieci do ZOO. Miasto – a konkretnie poznańskie MPK – musi płacić kurii ponad 12 tys. zł miesięcznie. Tak było już za poprzedniego prezydenta. Tyle, że wtedy nikt o tym nie mówił. Ba, nikt z mieszkańców nawet o tym nie wiedział.
Raport pokazał, że za używanie należącego do kurii budynku, w którym mieściło się VIII LO, miasto płaciło 400 tys. zł rocznie. Dziś szkoła działa już w zupełnie innym miejscu. Prezydent Poznania wyliczył przy okazji, że budynek, który Kościół wynajmował od miasta dla szkoły katolickiej, kuria płaciła 11-14 tys. zł. czyli trzy razy mniej.
Z kolei w naszym powiecie myślenickim, stworzono rytuał pogrzebowy polegający na zaznaczeniu swojej obecności na pogrzebie zamówieniem mszy świętej za zmarłego.
Taki ofiarodawca może nawet nie być na pogrzebie ale jest wyczytywany przez księdza, że np. Andrzej z żoną zamówił dwie msze św.to tak jakby był.
Moda się tak rozpowszechniła, że w niektórych parafiach wyczytywani są prawie wszyscy uczestnicy pogrzebu i czasem wyczytywanie kto zamówił mszę za zmarłego trwa tyle ile ceremonia pogrzebowa.
Warto księdzu poświęcić na wyczytywanie czas bo minimum
50 zł za msze razy 100 osób daje 5 000 zł.
Takiej kasy nie ma za ślub, ani za inny sakrament, wiec pogrzeb jawi się nie jako smutek dla prowadzącego ceremoniał, ale jako źródło radości z największego dochodu.
Pewnie gdybym się pod tym linkiem podpisał z imienia i nazwiska, miałbym nazajutrz pod domem aktywistów kościelnych z transparentem, jak prezydent Poznania z napisem:
walczy z Kościołem
"Brońcie Krzyża
Brońcie Wolności
To jest Nasza Ojczyzna"
Prezydent Poznania podczas mszy z okazji rocznicy Poznańskiego Czerwca, usłyszał wiele niepochlebnych słów pod adresem włodarzy miasta. Wtedy zapowiedział, że w nabożeństwach uczestniczył już nie będzie.
Bono poruszyłeś temat który delikatnie mówiąc denerwował mnie od dawna,zrobiono z pogrzebu komercyjną imprezę taki żałobny "koncert życzeń".Tylko kto temu winien ,próżność ludzka jak zwykle-sąsiad zamówił jedną to ja zamówię dwie i tak dalej wyścig kto da więcej.Jak zwykle chodzi o kasę i tutaj muszę zgodzić się z Bono.
Próżność nakręcona przez księży. Gdyby ambona (ołtarz) nie robiły za studio koncertu życzeń, tematu by nie było.
A więc dość wyczytywania od kogo i dla kogo przez księdza i nie ma tematu.
Księża od tego nie odejdą, bo to jest pierwsze źródło dochodu z pogrzebu, drugim jest zapłata za pogrzeb a trzecim jest taca na pogrzebie.
No i jak z tego zrezygnować?
No umówmy się, kościół i pieniądz to ładna kompozycja, która trwa od wieków.
Bono napisał
"Księża od tego nie odejdą, bo to jest pierwsze źródło dochodu z pogrzebu, drugim jest zapłata za pogrzeb a trzecim jest taca na pogrzebie."
Zapomniałam właśnie o tacy na pogrzebie,wiele rodzin wolałoby zapłacić więcej aby nikt nie podtykał żałobnikom koszyczka na mamonę,ale znowu nikt z tego nie zrezygnuje , na pogrzebie zazwyczaj szeleszczą papierki bo zebrani nie szczędzą grosza.
To nic nie da, że zapłacisz więcej. Teść tak zrobił, ustalił, była akceptacja a taca była.
Wstyd!!!
Już o tym pisałem i nawet był blog:
"Bojkot Tacy Podczas Ślubu i Pogrzebu"
Nie pomogło.
Jeżeli chodzi o honor, to w kościele kasa jest z niego wyłączona.
Biedni ludzie nie muszą płacić, ale dlatego są biedni, bogatym wydaje się, że wrzucając pieniądze, dają je Bogu i kupują w ten sposób Jego przychylność.
Księżom wydaje się, że zastępują organy podatkowe i ludzie dobrowolnie u nich się opodatkowują, ale Bogu tych pieniędzy nie oddają tylko budują własny kapitał, którego już nikt nie opodatkowuje.
Nawet jak jest zbiórka na misje, organizują oddzielne zbieranie, aby z ich puli nie ubyło.
(swoim, nie dzielą się)
Każdy czuje się usprawiedliwiony.
Najgorzej wychodzą na tym siostry zakonne bo są do roboty, modlitwy i pokuty.
Przypuszczam, ze tak duża korelacja wynika stąd, że zwykle jednym albo drugim ktoś się staje w wyniku poszukiwania coraz to nowszych mocniejszych doznań seksualnych. Był taki wielokrotny gwałciciel i morderca, który dzień przed wykonaniem na nim kary śmierci powiedział, że to iż zabijał gwałcone było skutkiem właśnie szukania coraz to mocniejszych doznań. A zaczęło się od niby według wielu niewinnej pornografii.
Jest taki fragment Ewangelii (zresztą niedawno go słyszałem), że po słowach Jezusa wielu Jego uczniów od Niego odeszło. Wtedy Jezus zapytał pozostałych: Czy i wy chcecie odejść?" Na co Piotr odpowiedział: Tyś jest Synem Boga Żywego.
To że do kościoła chodzi coraz mniej osób (a i tak o wiele więcej niż lewacy prognozowali dwadzieścia lat temu) wcale nie koniecznie musi oznaczać, że z Kościołem jest coraz gorzej.