A poza tym wracajac do tematu, nie wydaje Wam sie dziwne ze kilkaset razy w Biblii w roznych kontekstach, powtarza sie zdanie;
" Stworzylem Ciebie,(czlowieka) na wlasne podobienstwo." Nie wydaje sie Wam to podejrzane. Zreszta ciekawy temat na Matury ;)
Interpretacja Biblijnego przeslania; "Stworzylem Ciebie, (czlowieka) na podobienstwo moje" w swietle powszechnego potepienia klonowania organizmu ludzkiego przez Kosciol Wspolczesny.
Słowa odnośnie podobieństwa człowieka do Boga, jak Pan wie znajdujemy w Księdze Rodzaju. Jak wiadomo tę księgę nie interpretujemy w sposób dosłowny ale symboliczny. Najpierw wytłumaczę dlaczego; tak odnośnie ewolucji, kolejności stworzenia czy też właśnie po co jest napisane, że na obraz ,podobieństwo. Wiele osób widzi jeszcze konflikt między nauką promującą koncepcję ewolucji a opisem zawartym w Biblii. Konflikt jest jednak pozorny. Dlaczego? Proszę sobie wyobrazić, że w XIII-XII wieku p.n.e gdy powstawała Księga Rodzaju ktoś dla ówczesnych ludzi piszę: Świat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu a dowodem na to jest przesunięcie w stronę podczerwieni widma elektromagnetycznego z daleko położonych galaktyk, a organizmy powstały na skutek dobory naturalnego zmieniającego częstotliwość alleli....". Czy to byłoby zrozumiałe? Obawiam się, że nie. Zresztą jeszcze dziś ludzie nie potrafią pojąc wielu rzeczy a technika od XIII w. p. n. e troszeczkę poszła do przodu. Jaki był sens pisania tego w sposób symboliczny? Symbol kryje jakieś znaczenie. Szczególnie dla Żydów, którzy mieli bogatą symbolikę oraz język bogatszy niż nasz, ma to szczególne znaczenie. Nie chodziło tutaj o przedstawienie w jaki sposób świat powstawał krok po kroku, zresztą jak pisałem byłoby to nie zrozumiałe. Opis symboliczny miał przedstawić ( w skrócie; jak będzie potrzeba rozwinę myśl)
- doskonałość stworzenia ( liczba 7 oraz liczne paralelizmy)
- wagę człowieka we na świecie, jako stworzonego na samym końcu oraz właśnie na podobieństwo samego Boga
Dzięki symbolice, opis ten był aktualny wraz z rozwojem wiedzy. Proszę teraz zauważyć paralelność w obydwu źródłach: człowiek jest ostatnim wytworem ewolucji oraz wg. zapisu Biblijnego został stworzony jako ostatni. Widzimy wiec, ze dzięki symbolice Pan Bóg nie obciążał czytających niepotrzebnym szokiem i niezrozumieniem.
Odnośnie "Stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo", jak pisałem trzeba znaleźć tutaj symbol. Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka - Duszy, której zwierzęta nie mają. Pokazuje wartość człowieka, któremu Bóg ofiaruje : moralność, duchowość a także "pozycje społeczna: podobną do Bożej. Proszę tutaj również zauważyć tę paralelność z wiedza naukową: człowiek podobny Bogu, który jest Miłością potrafi kochać i faktycznie nauka podaje jakoby ta cecha ewolucyjnie pojawiła się dopiero u człowieka. Duchowość również, ponieważ nie słyszałem, żeby były jakieś wyniki obserwacji zwierząt prowadzących do stwierdzenia kultu, obrzędowości etc. Interpretacji "Obrazu Boga w człowieku" można szukać również ( o ile dobrze pamiętam) u św. Bonawentury, który pisał ,że ów obraz na którego podobieństwo został stworzony człowiek jest to obraz przyszłego wcielenia Boga. Wcielenia, którego Bóg chciał od początku. Tutaj dopiero widzimy wartość człowieka. Bóg chciał stać się jednym z nas. Z tego wynika, że Bóg przyszedł by na świat również gdyby człowiek nie odsunął się od Boga. Wyglądało by to na pewno inaczej. Pan Jezus urodziłby się, wszyscy rozpoznali by w Nim Mesjasza. On by nauczał, uzdrawiał etc aż do naturalnej śmierci i potem po 3 dniach zmartwychwstał.
Wierzycie w wymysły żydów sprzed 6000 lat dla których prymitywna łopata była szczytowym osiągnięciem technologicznym... Poczytajcie ST, w wypowiedziach "Boga" nie ma niczego nadzwyczajnego co sugerowałoby że mamy do czynienia ze słowem nieskończenie doskonałej istoty... wypowiedzi "Boga" poziomem nie odbiegają od wypowiedzi przeciętnego żyda z tego okresu, myślcie to nie boli. Napisałeś ubi że jest brak argumentów że "Bóg" nie istnieje... owszem, jest również brak argumentów na to że wróżki,centaury czy jednorożce nie istnieją, czy to czyni ich bardziej wiarygodnymi? I don't think so... : ) Religia jest mitem... ale niektórzy ze strachu przed śmiercią, przed tym że po niej nic nie ma, nie przyjmują tego do wiadomości, strach napędza wiarę...
Panie HappyAtheist
, proszę zatem napisać mi co Pan rozumie w stwierdzeniu :
"Kolchicyna inhibuje endomitotyczną polikondensacje tubuliny". Oczywiście nie sięgając do słownika naukowego,czy też żadnej książki.Dlaczego o to proszę? Otóż chce uświadomić po co niby Bóg miałby wypowiadać się w sposób trudniejszy? Nie zrozumiały dla Żydów? Proszę zauważyć,że jeśli Pan ma problem ze zrozumieniem tego co napisał człowiek odnośnie tego podstawowego procesu komórkowego, to niech się Pan zastanowi czy zrozumiałby Pan przesłanie Boga gdyby miał wypowiadać się w sposób właściwy "nieskończenie doskonałej istoty" o rzeczach choćby ostatecznych.Mówienie w sposób różniący się od wypowiedzi "przeciętnego żyda z tego okresu"byłoby nielogiczne, bo po co byłby przekaz nie kończący się zrozumieniem przez adresata? Proszę zauważyć,że dodatkowo Pan czyta przekład (jak myśle nie zna pan hebrajskiego),wiec chcąc wnioskować odnośnie tekstów Biblijnych powinien Pan znać realia ówczesnego świata żydowskiego.Proszę zauważyć,że filozof William Ockham zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhama,również twierdził:"Non sunt multiplicanda entia sine necessitate" co można interpretować jako "proste rozwiązanie jest najlepsze albo nie wymyślaj nowych czynników jeżeli nie istnieje taka potrzeba".A czy widzi Pan potrzebę innego,trudniejszego zwracania się do żydów? Po drugie wszystko co można powiedzieć,można powiedzieć prosto.To czego nie można powiedzieć prosto,trzeba przemilczeć.
Odnośnie wróżek, to nie brak argumentów,że istnieją ponieważ z tego co wiem to ludzie do nich chodzą a zgodnie z zasadą George Berkeley'a "esse est percipi" ( istnieć,znaczy być postrzeganym) wróżki istnieją; nie można iść do kogoś kto nie istnieje.Nawet w Biblii widzimy fragment w którym przestrzega się przed wróżbami i magią. Jeśli się przed czymś przestrzega to znaczy ze to istnieje, bo gdyby nie istniało, nie trzeba by było przed tym prestrzegać.
Odnośnie centaurów i jednorożców, proszę sobie przeczytać choćby "O pochodzeniu idei" D.Hume'a . Odnośnie prawa zwiazku miedzy różnymi myślami. W zarysie powiem,że zarówno centaur jak i jednorożec są ideą złożoną z idei prostych.
Odnośnie "Religia jest mitem" to jakieś argumenty może? W Twojej wypowiedzi nie ma żadnego argumentu,są tylko luźne myśli. To tak odnośnie : Myślcie to nie boli.
P.S Z samego myślenia jest nic, trzeba jeszcze coś poczytać,żeby dyskutować. Tak wogóle, czy został spełniony akt apostazji,ze może Pan się nazywać Ateistą?
Nie trzeba być apostatą żeby być ateistą :)Ateista który nie jest apostatą jest katolikiem tylko w statystykach, nigdzie indziej. Odnośnie wypowiedzi Boga to nie chodzi mi o formę tylko o treść... forma oczywiście musi być przystępna dla tych prostych ludzi mieszkających w ziemiankach... ale nie mówi niczego co by świadczyło o tym że ma nieograniczoną wiedzę, jest wszechmocny itp, nie dowiemy się od Boga niczego do czego nie doszedłby owy "przeciętny żyd z tego okresu" Np. Bóg nie mówi nic na temat DNA, na temat elektryczności, na temat reakcji termojądrowych na słońcu... :P (wiem wiem ;P trochę wyrafinowane te przykłady) chodzi mi o to że z powodzeniem i bez większych problemów takie wypowiedzi mogła stworzyć zwykła osoba wtedy żyjąca : )Jeśli chodzi o wróżki to nawet mi się nie chce tej płycizny zawartej w argumentach odbijać... twoim tokiem rozumowania można dowieść istnienia jakiejkolwiek rzeczy... co jest błędem logicznym samym w sobie :)A do Religii jako mitu... każdy człowiek naprawdę myślący, posiadający rozum odrzucił już dawno religię, zaliczył ją do fałszu i ustawił na tym samym poziomie co animistyczne wierzenia ludów afrykańskich, którzy tańczą w maskach żeby przywołać deszcz, lub gestykulują i wymawiają zaklęcia nad wodą żeby miała ona magiczne właściwości... czym to się różni od poświęcenia wody przez kapłana ? Też gestykuluje (znak krzyża) i też wymawia "zaklęcia" - "w imię ojca..." bądź po łacinie dla większej mocy - "in nomine patris..." każdy mądry człowiek już odrzucił te zabobony... bo czymże jest czarowanie wody jak nie zabobonem ?
"...każdy człowiek naprawdę myślący, posiadający rozum odrzucił już dawno religię, zaliczył ją do fałszu i ustawił na tym samym poziomie co animistyczne wierzenia ludów afrykańskich..."
Tak, a Jan Paweł II? Św. Augustyn? i setki innych gorliwych najmądrzejszych Chrześcijan? Tyle ich jest/było i są/byli 100 razy mądrzejsi od Ciebie czy mnie...
Twoim zdaniem Bóg nie mówi Żydom niczego nadzwyczajnego, jak to Ubi wcześniej napisał, po co? Po co o elektryczności, zjawiskach na słońcu czy DNA, jak oni by tego i tak nie rozumieli! Bóg przemawia do nich z obłoku, czy z krzewu gorejącego czy skądś innąd- to dla nich było wystarczająco przekonujące. Poza tym Bóg sprawdza naszą wiarę.
1)Żeby być ateistą trzeba być apostatą, bo nie można wysiaść w połowie z jadącego pociągu.
2)Nie wszystko można udowodnić, niebytu nie postrzegasz wiec nie istnieje.Gdyby istniał niebył by niebytem.
3)Bóg stawia na rozwój człowieka a nie na dawanie osiągnieć cywilizacji od tak.
4) Odnośnie zabobonów to chyba nie rozumiesz o czym mówisz.
A to,że zaprzeczasz słowom filozofów, to tylko świadczy na jakim poziomie umysłowym jesteś. Nie masz argumentów wiec się wykręcasz. Ja i tak Cie nie przekonam,bo już Einstein zauważył,że są 2 rzeczy nieskończone " wszechświat i ludzka głupota". Mogę się założyć,że nie przeczytałeś żadnej ksiażki filozoficznej,teologicznej, nie masz pojęcia o nauce z zakresu biologii,chemii czy też fizyki i opierasz się tylko wyłącznie na tym co uważasz Ty za słuszne. Pamiętaj,że jeśli widzisz tylko swoją część prawdy w połowie jesteś w błędzie. Co do istnienia Boga, przekonasz się w stosunkowo niedługim czasie.
Ja pisałem,że dowie się po śmierci i wtedy będzie tak zwany ZONK. A tak wogóle Pan "ateista" powinien sobie przeczytać zakład Pascala, skoro uważa,że logicznie myśli.
A jeśli nie pomoże, to kilka świadectw osób po przebytej śmierci klinicznej. Szczególnie polecam świadectwo ateistki Glorii Polo która została porażona przez piorun i Bóg uchylił jej rąbka tajemnicy
Pisałeś że nie przeczytałem żadnej książki teologicznej, filozoficznej czy jakiejkolwiek innej.. tylko takie książki czytam, w ogromnej ilości, trudnej do wyobrażenia dla katolików (15 książek miesięcznie)
Słowom jakich filozofów zaprzeczam ? Uprawiasz pustosłowie... Jeśli chodzi o filozofów to jest znaczna, miażdżąca przewaga ateistów wśród nich :)Brakuje Ci w biblioteczce paru książek największych filozofów...
@ubi nie podałeś żadnego kontrargumentu, tylko napisałeś że jestem głupcem, prezentujesz poziom przeciętnego ślepo wierzącego katolika.
Z tą elektrycznością i Dna to był tylko taki przykład... jak widzę wasz ograniczony umysł tego nie zrozumiał... wytłumaczę wam chłopcy : Chodziło o to że to co mówi Bóg w ST nie jest nadzwyczajne, nie wskazuje na to że wypowiedział to Bóg, wszechmocny, miłosierny etc... rozumiesz? Czy jak 90 % katolików nie czytałeś ST ?
@ Dawoozo Napisałeś że potrzebna jest tragedia, choroba, śmierć bliskiej osoby... pokazuje to twój strach, to że twoja wiara opiera się na strachu... musisz żyć w przekonaniu że czuwa ktoś nad tobą, boisz się nawet pomyśleć że jest inaczej... to że ludzie chorują i umierają to jest niezwykle marny argument popierający istnienie Boga, nawet śmieszny : )
Zakład Pascala... Hmmm czy jeśli położę rękę na stosie Biblii i powiem że wierzę to już mam życie wieczne ? Wiara to nie sługa ( tego też pewnie twój wąskohoryzontalny rozum nie pojmie ) Podejście Pascala jest strasznie cyniczne i asekuranckie, podobnie jak u Dawooza opiera się ono na strachu, który jest żałosnym motywem wiary... narzuca mi się od razu wypowiedź Józefa Stalina :
Wolę aby ludzie słuchali mnie ze strachu a nie z przekonania, przekonania się zmieniają, strach jest ciągle ten sam... widzisz analogię ? Myślisz że Bóg jeśli naprawdę istnieje, będzie cenił ślepą wiarę ze strachu ? Czy jest On tak głupi jak jego wyznawcy ?
[quote=Dawoozo]bo jeśli piszę, że WIDZIAŁEM na własne oczy jak ludzie upadali po błogosławieństwie kapłana i zostali uleczani, czy wyzwoleni z opętania- mój brat który na coś choruje, poczuł też siłe Boga ale nieświadomie się jej nie poddał czuł to... a Ty mi tu piszesz o Darwinach i innych...[/quote]
Napisałem to do ememki- nie czytałeś całego tematu. Przeczytaj teraz ten autocytat.
Poza tym. Wiara ze strachu- napisałem tak do Ciebie ateisty. My wierzymy z miłości, gdybyś tylko mógł poczuć tą radość... W wierze ważna jest relacja z Bogiem jako Przyjacielem.
Relacja z urojonym Bogiem jako przyjacielem... jakie to piękne... to że odczuwacie radość nie dodaje ani trochę wiarygodności, ja wierzę że mam diament w ogródku wielkości lodówki, wiara w to dodaje mi sił, nadaje sens życiu, sprawia że jestem szczęśliwy... a jakie są szanse na taki diament ? ZEROWE : ) Obiekt wiary nie musi istnieć żeby wiara ta przynosiła satysfakcję.
Założenie :
X daje satysfakcję, radość, spełnienie, ergo X jest prawdziwe to założenie błędne : ) Polecam Ci takich pisarzy jak Richard Dawkins, Sam Harris czy Christopher Hitchens, ale najpierw przeczytaj sobie ST :)
Dawnkins'a znam i uwzam ze plecie brednie,ostatnia dobrą ksiażką był "Gen Samolubny" a co do ZEROWYCH szans to widze ze obca Ci jest statystyka, bo prawdopodobieństwo nigdy nie jest zerowe.
Jeśli chodzi o wąskie horyzonty to raczej Ty je masz czytając tylko filozofie i teologie. Z tego co wiem to nie jedyna gałąź wiedzy.
Co do Starego Testamentu to czytałem, zresztą nie tylko ST.Oprócz tego potrzebna jest wiedza o symbolice i tamtych czasach.
Co do położenia ręki na Bibli, ważniejsze jest robić niż mówić. Tak czy owak to jest mój ostatni post w kierunku Twojej osoby. Wiec Skoro jesteś Ateistą,bądź nim też po śmierci i zabroń jakiej kowiek formy pochówku, która od zawsze kojażyła się z formą wierzeń. Wiec przez szacunek do swojego ciała masz 2 możliwości: albo proces naturalnego rozkładu ( co w Polsce jest zabronione) albo oddaj ciało do badań naukowych.
Czytam książki popularnonaukowe, głównie z biologii i fizyki, i całą masę książek z zakresu psychologii i filozofii, znaczną cześć działu filozofii z miejskiej biblioteki mam już przerobioną... wiesz gdzie ta biblioteka ? Odwiedziłeś kiedyś to miejsce?
@Dawoozo jesteś kolejnym katolikiem który nie uznaje teorii ewolucji ? Argumenty że mózg czy oko są tak złożone że musiał je stworzyć Bóg, zostały obalone 150 lat temu... Nie macie dostępu do żadnych książek ? Człowiek powstał w wyniku ewolucji od prostych mikroorganizmów do stanu obecnego... to jest FAKT NAUKOWY :)
Nie tylko filozofię i teologię czytam, to "tylko" było umieszczone bo "tylko" takie książki czytam które zajmują się bezpośrednio Bogiem :) O to chodziło. I miło mi że już nie piszesz do mnie więcej, oznacza to że nie masz argumentów aby prowadzić dalej tą dyskusję. Na temat wiary, dyskusje ze mną kończą się zawsze tak samo - jakaś osoba prezentująca społeczeństwo klęczące nie ma argumentów i kończy dyskusję :)
Przeczytaj sobie wczesniejsze wypowiedzi HappyAtheist, moje albo Dawozoo i książkę prof. Kozłowskiego i zrozum ze Biblie i ewolucje rozpatruje sie nie innych płaszczyznach. Jestem strasznie uczulony na głupote a Ty brednie piszesz. Co Ty nic innego nie robisz czylko czytasz? Pewnie skonczyłeś KSW albo jeszcze jeden jakiś prywatny chłam i myślisz ze jestes inteligentny? Tracę tylko na Ciebie czas i nie potrzebnie się denerwuje.
Jakie brednie pisze? Znowu uprawiasz pustosłowie... Nie masz kontrargumentu to tylko piszesz że jestem głupi i pisze brednie, niski poziom prezentujesz sobą.Co do mojej inteligencji... nie muszę myśleć że jestem inteligentny, wystarczy że spojrzę na wynik oficjalnego egzaminu Mensy :)Piszesz że jesteś uczulony na głupotę, gdzież więc głupota w moich wypowiedziach ??? Czyżbyś ugrzązł na mieliźnie intelektualnej ?
A poza tym wracajac do tematu, nie wydaje Wam sie dziwne ze kilkaset razy w Biblii w roznych kontekstach, powtarza sie zdanie;
" Stworzylem Ciebie,(czlowieka) na wlasne podobienstwo." Nie wydaje sie Wam to podejrzane. Zreszta ciekawy temat na Matury ;)
Interpretacja Biblijnego przeslania; "Stworzylem Ciebie, (czlowieka) na podobienstwo moje" w swietle powszechnego potepienia klonowania organizmu ludzkiego przez Kosciol Wspolczesny.
A co dziwnego jest w stwierdzeniu " Stworzylem Ciebie,(czlowieka) na wlasne podobienstwo." ?
Nic. Zupelnie nic. Nasuwa sie tylko pytanie; Po co?
Postaram się odpowiedzieć ale to trochę potrwa... zważając na "wczesną" godzinę ;)
Z gory dziekuje i pozdrawiam serdecznie. :D
Słowa odnośnie podobieństwa człowieka do Boga, jak Pan wie znajdujemy w Księdze Rodzaju. Jak wiadomo tę księgę nie interpretujemy w sposób dosłowny ale symboliczny. Najpierw wytłumaczę dlaczego; tak odnośnie ewolucji, kolejności stworzenia czy też właśnie po co jest napisane, że na obraz ,podobieństwo. Wiele osób widzi jeszcze konflikt między nauką promującą koncepcję ewolucji a opisem zawartym w Biblii. Konflikt jest jednak pozorny. Dlaczego? Proszę sobie wyobrazić, że w XIII-XII wieku p.n.e gdy powstawała Księga Rodzaju ktoś dla ówczesnych ludzi piszę: Świat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu a dowodem na to jest przesunięcie w stronę podczerwieni widma elektromagnetycznego z daleko położonych galaktyk, a organizmy powstały na skutek dobory naturalnego zmieniającego częstotliwość alleli....". Czy to byłoby zrozumiałe? Obawiam się, że nie. Zresztą jeszcze dziś ludzie nie potrafią pojąc wielu rzeczy a technika od XIII w. p. n. e troszeczkę poszła do przodu. Jaki był sens pisania tego w sposób symboliczny? Symbol kryje jakieś znaczenie. Szczególnie dla Żydów, którzy mieli bogatą symbolikę oraz język bogatszy niż nasz, ma to szczególne znaczenie. Nie chodziło tutaj o przedstawienie w jaki sposób świat powstawał krok po kroku, zresztą jak pisałem byłoby to nie zrozumiałe. Opis symboliczny miał przedstawić ( w skrócie; jak będzie potrzeba rozwinę myśl)
- doskonałość stworzenia ( liczba 7 oraz liczne paralelizmy)
- wagę człowieka we na świecie, jako stworzonego na samym końcu oraz właśnie na podobieństwo samego Boga
Dzięki symbolice, opis ten był aktualny wraz z rozwojem wiedzy. Proszę teraz zauważyć paralelność w obydwu źródłach: człowiek jest ostatnim wytworem ewolucji oraz wg. zapisu Biblijnego został stworzony jako ostatni. Widzimy wiec, ze dzięki symbolice Pan Bóg nie obciążał czytających niepotrzebnym szokiem i niezrozumieniem.
Odnośnie "Stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo", jak pisałem trzeba znaleźć tutaj symbol. Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka - Duszy, której zwierzęta nie mają. Pokazuje wartość człowieka, któremu Bóg ofiaruje : moralność, duchowość a także "pozycje społeczna: podobną do Bożej. Proszę tutaj również zauważyć tę paralelność z wiedza naukową: człowiek podobny Bogu, który jest Miłością potrafi kochać i faktycznie nauka podaje jakoby ta cecha ewolucyjnie pojawiła się dopiero u człowieka. Duchowość również, ponieważ nie słyszałem, żeby były jakieś wyniki obserwacji zwierząt prowadzących do stwierdzenia kultu, obrzędowości etc. Interpretacji "Obrazu Boga w człowieku" można szukać również ( o ile dobrze pamiętam) u św. Bonawentury, który pisał ,że ów obraz na którego podobieństwo został stworzony człowiek jest to obraz przyszłego wcielenia Boga. Wcielenia, którego Bóg chciał od początku. Tutaj dopiero widzimy wartość człowieka. Bóg chciał stać się jednym z nas. Z tego wynika, że Bóg przyszedł by na świat również gdyby człowiek nie odsunął się od Boga. Wyglądało by to na pewno inaczej. Pan Jezus urodziłby się, wszyscy rozpoznali by w Nim Mesjasza. On by nauczał, uzdrawiał etc aż do naturalnej śmierci i potem po 3 dniach zmartwychwstał.
Wierzycie w wymysły żydów sprzed 6000 lat dla których prymitywna łopata była szczytowym osiągnięciem technologicznym... Poczytajcie ST, w wypowiedziach "Boga" nie ma niczego nadzwyczajnego co sugerowałoby że mamy do czynienia ze słowem nieskończenie doskonałej istoty... wypowiedzi "Boga" poziomem nie odbiegają od wypowiedzi przeciętnego żyda z tego okresu, myślcie to nie boli. Napisałeś ubi że jest brak argumentów że "Bóg" nie istnieje... owszem, jest również brak argumentów na to że wróżki,centaury czy jednorożce nie istnieją, czy to czyni ich bardziej wiarygodnymi? I don't think so... : ) Religia jest mitem... ale niektórzy ze strachu przed śmiercią, przed tym że po niej nic nie ma, nie przyjmują tego do wiadomości, strach napędza wiarę...
Panie HappyAtheist
, proszę zatem napisać mi co Pan rozumie w stwierdzeniu :
"Kolchicyna inhibuje endomitotyczną polikondensacje tubuliny". Oczywiście nie sięgając do słownika naukowego,czy też żadnej książki.Dlaczego o to proszę? Otóż chce uświadomić po co niby Bóg miałby wypowiadać się w sposób trudniejszy? Nie zrozumiały dla Żydów? Proszę zauważyć,że jeśli Pan ma problem ze zrozumieniem tego co napisał człowiek odnośnie tego podstawowego procesu komórkowego, to niech się Pan zastanowi czy zrozumiałby Pan przesłanie Boga gdyby miał wypowiadać się w sposób właściwy "nieskończenie doskonałej istoty" o rzeczach choćby ostatecznych.Mówienie w sposób różniący się od wypowiedzi "przeciętnego żyda z tego okresu"byłoby nielogiczne, bo po co byłby przekaz nie kończący się zrozumieniem przez adresata? Proszę zauważyć,że dodatkowo Pan czyta przekład (jak myśle nie zna pan hebrajskiego),wiec chcąc wnioskować odnośnie tekstów Biblijnych powinien Pan znać realia ówczesnego świata żydowskiego.Proszę zauważyć,że filozof William Ockham zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhama,również twierdził:"Non sunt multiplicanda entia sine necessitate" co można interpretować jako "proste rozwiązanie jest najlepsze albo nie wymyślaj nowych czynników jeżeli nie istnieje taka potrzeba".A czy widzi Pan potrzebę innego,trudniejszego zwracania się do żydów? Po drugie wszystko co można powiedzieć,można powiedzieć prosto.To czego nie można powiedzieć prosto,trzeba przemilczeć.
Odnośnie wróżek, to nie brak argumentów,że istnieją ponieważ z tego co wiem to ludzie do nich chodzą a zgodnie z zasadą George Berkeley'a "esse est percipi" ( istnieć,znaczy być postrzeganym) wróżki istnieją; nie można iść do kogoś kto nie istnieje.Nawet w Biblii widzimy fragment w którym przestrzega się przed wróżbami i magią. Jeśli się przed czymś przestrzega to znaczy ze to istnieje, bo gdyby nie istniało, nie trzeba by było przed tym prestrzegać.
Odnośnie centaurów i jednorożców, proszę sobie przeczytać choćby "O pochodzeniu idei" D.Hume'a . Odnośnie prawa zwiazku miedzy różnymi myślami. W zarysie powiem,że zarówno centaur jak i jednorożec są ideą złożoną z idei prostych.
Odnośnie "Religia jest mitem" to jakieś argumenty może? W Twojej wypowiedzi nie ma żadnego argumentu,są tylko luźne myśli. To tak odnośnie : Myślcie to nie boli.
P.S Z samego myślenia jest nic, trzeba jeszcze coś poczytać,żeby dyskutować. Tak wogóle, czy został spełniony akt apostazji,ze może Pan się nazywać Ateistą?
Nie trzeba być apostatą żeby być ateistą :)Ateista który nie jest apostatą jest katolikiem tylko w statystykach, nigdzie indziej. Odnośnie wypowiedzi Boga to nie chodzi mi o formę tylko o treść... forma oczywiście musi być przystępna dla tych prostych ludzi mieszkających w ziemiankach... ale nie mówi niczego co by świadczyło o tym że ma nieograniczoną wiedzę, jest wszechmocny itp, nie dowiemy się od Boga niczego do czego nie doszedłby owy "przeciętny żyd z tego okresu" Np. Bóg nie mówi nic na temat DNA, na temat elektryczności, na temat reakcji termojądrowych na słońcu... :P (wiem wiem ;P trochę wyrafinowane te przykłady) chodzi mi o to że z powodzeniem i bez większych problemów takie wypowiedzi mogła stworzyć zwykła osoba wtedy żyjąca : )Jeśli chodzi o wróżki to nawet mi się nie chce tej płycizny zawartej w argumentach odbijać... twoim tokiem rozumowania można dowieść istnienia jakiejkolwiek rzeczy... co jest błędem logicznym samym w sobie :)A do Religii jako mitu... każdy człowiek naprawdę myślący, posiadający rozum odrzucił już dawno religię, zaliczył ją do fałszu i ustawił na tym samym poziomie co animistyczne wierzenia ludów afrykańskich, którzy tańczą w maskach żeby przywołać deszcz, lub gestykulują i wymawiają zaklęcia nad wodą żeby miała ona magiczne właściwości... czym to się różni od poświęcenia wody przez kapłana ? Też gestykuluje (znak krzyża) i też wymawia "zaklęcia" - "w imię ojca..." bądź po łacinie dla większej mocy - "in nomine patris..." każdy mądry człowiek już odrzucił te zabobony... bo czymże jest czarowanie wody jak nie zabobonem ?
"...każdy człowiek naprawdę myślący, posiadający rozum odrzucił już dawno religię, zaliczył ją do fałszu i ustawił na tym samym poziomie co animistyczne wierzenia ludów afrykańskich..."
Tak, a Jan Paweł II? Św. Augustyn? i setki innych gorliwych najmądrzejszych Chrześcijan? Tyle ich jest/było i są/byli 100 razy mądrzejsi od Ciebie czy mnie...
Twoim zdaniem Bóg nie mówi Żydom niczego nadzwyczajnego, jak to Ubi wcześniej napisał, po co? Po co o elektryczności, zjawiskach na słońcu czy DNA, jak oni by tego i tak nie rozumieli! Bóg przemawia do nich z obłoku, czy z krzewu gorejącego czy skądś innąd- to dla nich było wystarczająco przekonujące. Poza tym Bóg sprawdza naszą wiarę.
1)Żeby być ateistą trzeba być apostatą, bo nie można wysiaść w połowie z jadącego pociągu.
2)Nie wszystko można udowodnić, niebytu nie postrzegasz wiec nie istnieje.Gdyby istniał niebył by niebytem.
3)Bóg stawia na rozwój człowieka a nie na dawanie osiągnieć cywilizacji od tak.
4) Odnośnie zabobonów to chyba nie rozumiesz o czym mówisz.
A to,że zaprzeczasz słowom filozofów, to tylko świadczy na jakim poziomie umysłowym jesteś. Nie masz argumentów wiec się wykręcasz. Ja i tak Cie nie przekonam,bo już Einstein zauważył,że są 2 rzeczy nieskończone " wszechświat i ludzka głupota". Mogę się założyć,że nie przeczytałeś żadnej ksiażki filozoficznej,teologicznej, nie masz pojęcia o nauce z zakresu biologii,chemii czy też fizyki i opierasz się tylko wyłącznie na tym co uważasz Ty za słuszne. Pamiętaj,że jeśli widzisz tylko swoją część prawdy w połowie jesteś w błędzie. Co do istnienia Boga, przekonasz się w stosunkowo niedługim czasie.
"Co do istnienia Boga, przekonasz się w stosunkowo niedługim czasie."
Niestety czasem potrzebna jest dopiero jakaś tragedia, choroba, śmierć kogoś bliskiego by uwierzyć :/ Nie życze Ci tego z całego serca.
Ja pisałem,że dowie się po śmierci i wtedy będzie tak zwany ZONK. A tak wogóle Pan "ateista" powinien sobie przeczytać zakład Pascala, skoro uważa,że logicznie myśli.
A jeśli nie pomoże, to kilka świadectw osób po przebytej śmierci klinicznej. Szczególnie polecam świadectwo ateistki Glorii Polo która została porażona przez piorun i Bóg uchylił jej rąbka tajemnicy
Pisałeś że nie przeczytałem żadnej książki teologicznej, filozoficznej czy jakiejkolwiek innej.. tylko takie książki czytam, w ogromnej ilości, trudnej do wyobrażenia dla katolików (15 książek miesięcznie)
Słowom jakich filozofów zaprzeczam ? Uprawiasz pustosłowie... Jeśli chodzi o filozofów to jest znaczna, miażdżąca przewaga ateistów wśród nich :)Brakuje Ci w biblioteczce paru książek największych filozofów...
@ubi nie podałeś żadnego kontrargumentu, tylko napisałeś że jestem głupcem, prezentujesz poziom przeciętnego ślepo wierzącego katolika.
Z tą elektrycznością i Dna to był tylko taki przykład... jak widzę wasz ograniczony umysł tego nie zrozumiał... wytłumaczę wam chłopcy : Chodziło o to że to co mówi Bóg w ST nie jest nadzwyczajne, nie wskazuje na to że wypowiedział to Bóg, wszechmocny, miłosierny etc... rozumiesz? Czy jak 90 % katolików nie czytałeś ST ?
@ Dawoozo Napisałeś że potrzebna jest tragedia, choroba, śmierć bliskiej osoby... pokazuje to twój strach, to że twoja wiara opiera się na strachu... musisz żyć w przekonaniu że czuwa ktoś nad tobą, boisz się nawet pomyśleć że jest inaczej... to że ludzie chorują i umierają to jest niezwykle marny argument popierający istnienie Boga, nawet śmieszny : )
Zakład Pascala... Hmmm czy jeśli położę rękę na stosie Biblii i powiem że wierzę to już mam życie wieczne ? Wiara to nie sługa ( tego też pewnie twój wąskohoryzontalny rozum nie pojmie ) Podejście Pascala jest strasznie cyniczne i asekuranckie, podobnie jak u Dawooza opiera się ono na strachu, który jest żałosnym motywem wiary... narzuca mi się od razu wypowiedź Józefa Stalina :
Wolę aby ludzie słuchali mnie ze strachu a nie z przekonania, przekonania się zmieniają, strach jest ciągle ten sam... widzisz analogię ? Myślisz że Bóg jeśli naprawdę istnieje, będzie cenił ślepą wiarę ze strachu ? Czy jest On tak głupi jak jego wyznawcy ?
I nie trzeba być apostatą żeby być ateistą : )
[quote=Dawoozo]bo jeśli piszę, że WIDZIAŁEM na własne oczy jak ludzie upadali po błogosławieństwie kapłana i zostali uleczani, czy wyzwoleni z opętania- mój brat który na coś choruje, poczuł też siłe Boga ale nieświadomie się jej nie poddał czuł to... a Ty mi tu piszesz o Darwinach i innych...[/quote]
Napisałem to do ememki- nie czytałeś całego tematu. Przeczytaj teraz ten autocytat.
Poza tym. Wiara ze strachu- napisałem tak do Ciebie ateisty. My wierzymy z miłości, gdybyś tylko mógł poczuć tą radość... W wierze ważna jest relacja z Bogiem jako Przyjacielem.
Wiec co czytasz i co skończyłes?
Relacja z urojonym Bogiem jako przyjacielem... jakie to piękne... to że odczuwacie radość nie dodaje ani trochę wiarygodności, ja wierzę że mam diament w ogródku wielkości lodówki, wiara w to dodaje mi sił, nadaje sens życiu, sprawia że jestem szczęśliwy... a jakie są szanse na taki diament ? ZEROWE : ) Obiekt wiary nie musi istnieć żeby wiara ta przynosiła satysfakcję.
Założenie :
X daje satysfakcję, radość, spełnienie, ergo X jest prawdziwe to założenie błędne : ) Polecam Ci takich pisarzy jak Richard Dawkins, Sam Harris czy Christopher Hitchens, ale najpierw przeczytaj sobie ST :)
szanse że masz ten diament w ogródku nie są zerowe ;) zerowe są szanse że cała ta złożoność świata, człowieka jego mózgu powstała przez przypadek...
Każdy przedmiot na ziemi jest stworzony przez człowieka- wyższy byt. Człowiek też zatem musi być stworzony przez kogoś większego.
a dlaczego nie odpisałeś na ten mój post w którym pisałem o tym koście? Unikasz kłopotów...
Dawnkins'a znam i uwzam ze plecie brednie,ostatnia dobrą ksiażką był "Gen Samolubny" a co do ZEROWYCH szans to widze ze obca Ci jest statystyka, bo prawdopodobieństwo nigdy nie jest zerowe.
Jeśli chodzi o wąskie horyzonty to raczej Ty je masz czytając tylko filozofie i teologie. Z tego co wiem to nie jedyna gałąź wiedzy.
Co do Starego Testamentu to czytałem, zresztą nie tylko ST.Oprócz tego potrzebna jest wiedza o symbolice i tamtych czasach.
Co do położenia ręki na Bibli, ważniejsze jest robić niż mówić. Tak czy owak to jest mój ostatni post w kierunku Twojej osoby. Wiec Skoro jesteś Ateistą,bądź nim też po śmierci i zabroń jakiej kowiek formy pochówku, która od zawsze kojażyła się z formą wierzeń. Wiec przez szacunek do swojego ciała masz 2 możliwości: albo proces naturalnego rozkładu ( co w Polsce jest zabronione) albo oddaj ciało do badań naukowych.
Czytam książki popularnonaukowe, głównie z biologii i fizyki, i całą masę książek z zakresu psychologii i filozofii, znaczną cześć działu filozofii z miejskiej biblioteki mam już przerobioną... wiesz gdzie ta biblioteka ? Odwiedziłeś kiedyś to miejsce?
@Dawoozo jesteś kolejnym katolikiem który nie uznaje teorii ewolucji ? Argumenty że mózg czy oko są tak złożone że musiał je stworzyć Bóg, zostały obalone 150 lat temu... Nie macie dostępu do żadnych książek ? Człowiek powstał w wyniku ewolucji od prostych mikroorganizmów do stanu obecnego... to jest FAKT NAUKOWY :)
Nie tylko filozofię i teologię czytam, to "tylko" było umieszczone bo "tylko" takie książki czytam które zajmują się bezpośrednio Bogiem :) O to chodziło. I miło mi że już nie piszesz do mnie więcej, oznacza to że nie masz argumentów aby prowadzić dalej tą dyskusję. Na temat wiary, dyskusje ze mną kończą się zawsze tak samo - jakaś osoba prezentująca społeczeństwo klęczące nie ma argumentów i kończy dyskusję :)
Przeczytaj sobie wczesniejsze wypowiedzi HappyAtheist, moje albo Dawozoo i książkę prof. Kozłowskiego i zrozum ze Biblie i ewolucje rozpatruje sie nie innych płaszczyznach. Jestem strasznie uczulony na głupote a Ty brednie piszesz. Co Ty nic innego nie robisz czylko czytasz? Pewnie skonczyłeś KSW albo jeszcze jeden jakiś prywatny chłam i myślisz ze jestes inteligentny? Tracę tylko na Ciebie czas i nie potrzebnie się denerwuje.
Jestem kolejnym katolikiem który uznaje teorię ewolucji. A ludzie kończą dyskusje z Tobą pewnie z tego samego powodu dla którego ubi chce skończyć...
"Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że Tajemnice Królestwa objawiłeś prostaczkom..."
Poczytaj też o Całunie Turyńskim, ale opracowań naukowych, nie na forum.
Jakie brednie pisze? Znowu uprawiasz pustosłowie... Nie masz kontrargumentu to tylko piszesz że jestem głupi i pisze brednie, niski poziom prezentujesz sobą.Co do mojej inteligencji... nie muszę myśleć że jestem inteligentny, wystarczy że spojrzę na wynik oficjalnego egzaminu Mensy :)Piszesz że jesteś uczulony na głupotę, gdzież więc głupota w moich wypowiedziach ??? Czyżbyś ugrzązł na mieliźnie intelektualnej ?