Forum » Społeczeństwo

religia jak supermarket?

  • Def Ibrylator 1 kwi 2016
    sh_ma napisał/a:

    Twierdzę że wśród tych milionów którzy są ateistami od wielu lat zdecydowana większość to albo ludzie nieszczęśliwi

    W takim razie kompletnie nie znasz ateistów.

    sh_ma napisał/a:

    A sprawdzianem tego wszystkiego będzie chwila śmierci. Jaruzelski niby ateista, a tuz przed śmiercią się wyspowiadał.

    Trzeba odróżnić wiarę i strach przed śmiercią. Strach ten wpisany jest w naszą ewolucję. To najbardziej pierwotny z naszych instynktów. Niestety większość z nas katolików wierzy nie dla tego, że faktycznie uwierzyło, tylko z obawy przed śmiercią. Gdyby ktoś mi przystawił pistolet do głowy i kazał uwierzyć w magiczną fasolkę, też bym uwierzył, dopóki czułbym zimny wylot lufy przy skroni.

    Strach przed śmiercią i nagłe nawracanie to dłuższa rozkmina. Ale mało ma wspólnego z prawdziwą, świadomą wiarą.

    5 Cytuj
  • 1 kwi 2016

    Tak, strach przed śmiercią.
    I widzę go u złotoustych przedstawicieli kościoła, którzy w swojej "głębokiej" wierze, trzęsą sutannami przed śmiercią.

    A przecież powinni być radośni i poczuć się wybrańcami w nadziei szybkiego zobaczenia raju, który im, posłańcom boga, należy się jak psu buda.
    No może to przerysowałem, ale na argument- sh_ma -, cieżko inaczej reagować.

    Takie ciągłe zastraszanie śmiercią, nieszczęściem, niepowodzeniem
    i budowanie na tym potęgi finansowej, to nieuczciwe.

    sh_ma napisał/a:

    Twierdzę że wśród tych milionów którzy są ateistami od wielu lat zdecydowana większość to albo ludzie nieszczęśliwi albo ludzie wierzący w ateizm - także praktykujący np. poprzez to forum albo manifestacje uliczne.
    ..

    Tak też sądzę o milionerach nie związanych z Watykanem.

    Zaś milionerzy wywodzący się z Watykanu i podległych kościołów. to
    "od wielu lat zdecydowana większość to ludzie szczęśliwi,
    i nie praktykujący np. poprzez manifestacje uliczne"

    Za to zawsze umieją się ustawić po właściwej stronie, z dyktatorami i dewiantami decydującymi w danej, chwili o losie krajów.

    3 Cytuj
  • Def Ibrylator 1 kwi 2016
    bono napisał/a:

    A przecież powinni być radośni i poczuć się wybrańcami w nadziei szybkiego zobaczenia raju, który im, posłańcom boga, należy się jak psu buda.

    Dokładnie nad tym samym się kiedyś zastanawiałem. Jeszcze jako dziecko - dlaczego księża, siostry zakonne, nie są ludźmi pełnymi szczęścia, jeżeli bez wątpliwości wierzą w niebo i zbawienie ? Przecież najlepsze co nas może "w życiu" spotkać, to możliwość wiecznego życia w szczęściu, spokoju, miłości. Tak na prawdę nie ma nic lepszego i doskonalszego od koncepcji nieba.

    Dopiero potem zrozumiałem, że wielu duchownych boryka się na co dzień z wątpliwościami, załamaniami wiary, ateizmem a nawet wrogością wymierzoną w Boga. Mam też wrażenie, że im starsi księża, tym bardziej wątpią w sens tego wszystkiego. Obym się mylił. W młodych zakonnikach, księżach widzę tą iskrę. Prawdziwą wiarę. U starszych dostrzegam chęć dokończenia jałowej misji, na zasadzie "musi mi wystarczyć siły, aby podtrzymać wiarę chociaż u wiernych. Na mnie już za późno".

    Ale oczywiście są wyjątki. I mam nadzieję, że jak najwięcej.

    2 Cytuj
  • Andrzej 1 kwi 2016

    Ale przecież zwątpienie to jak najbardziej ludzka rzecz. Św. Piotr na łamach ewangelii zwątpił i to nie jeden raz. Brak wiary też jest obecny - patrz przykład Tomasza Apostoła. Mojżesz, pomimo, że z Bogiem rozmawiał, też nie do końca przy Nim wytrwał, a i wątpił. No i do Kanaanu nie wszedł.

    Czy wiara daje szczęście, a jej brak nieszczęście?
    Czy ludzie w sektach są szczęśliwi? Przecież na takich wyglądają, a ich wiara jest niezachwiana i mocna - a że uzyskana poprzez manipulację i pranie mózgu, to inna inszość.

    Nie wiem, co czuje człowiek niewierzący od zawsze, urodzony i wychowany w ateizmie.
    Człowiek, który stracił wiarę, czuje czasami pustkę. Ale to normalne, jak wtedy, kiedy mówią Ci, że św. Mikołaj nie istnieje. Ale na pewno nie jest mniej szczęśliwy i zaczyna powoli doceniać każdy dzień, który mu pozostał na ziemi. Zaczyna się spieszyć, aby kochać ludzi, którzy, jak mawiał Poeta, tak szybko odchodzą. Bo nie dane im będzie się więcej spotkać.

    1 Cytuj
  • 1 kwi 2016
    bono napisał/a:

    Tak, strach przed śmiercią.
    I widzę go u złotoustych przedstawicieli kościoła, którzy w swojej "głębokiej" wierze, trzęsą sutannami przed śmiercią.

    A przecież powinni być radośni i poczuć się wybrańcami w nadziei szybkiego zobaczenia raju, który im, posłańcom boga, należy się jak psu buda.
    No może to przerysowałem, ale na argument- sh_ma -, cieżko inaczej reagować.

    Takie ciągłe zastraszanie śmiercią, nieszczęściem, niepowodzeniem
    i budowanie na tym potęgi finansowej, to nieuczciwe.

    Tak też sądzę o milionerach nie związanych z Watykanem.

    Zaś milionerzy wywodzący się z Watykanu i podległych kościołów. to
    "od wielu lat zdecydowana większość to ludzie szczęśliwi,
    i nie praktykujący np. poprzez manifestacje uliczne"

    Za to zawsze umieją się ustawić po właściwej stronie, z dyktatorami i dewiantami decydującymi w danej, chwili o losie krajów.

    I dlatego właśnie sprowadzają "imigrantów" tak jak to robili juz niejednokrotnie (Google is you friend) po to aby umocnić swoich poddanych w jedynie słusznej wierze, zgodnie z nieśmiertelna maksymą - Jak trwoga to do Boga.
    Historia, kołem się toczy - si vis pacem, para bellum.

    1 Cytuj
  • 2 kwi 2016
    sh_ma napisał/a:

    A sprawdzianem tego wszystkiego będzie chwila śmierci. Jaruzelski niby ateista, a tuz przed śmiercią się wyspowiadał.
    .

    Prezentuje ksiądz naukowe podejście, my natomiast wielokrotnie spotykaliśmy się z dosłownym tłumaczeniem kwestii religijnych, zwłaszcza poszczególnych fragmentów Pisma Świętego.

    Ksiądz Michał Heller: - (filozof, kosmolog, teolog)

    To niedobre dziedzictwo czasów, kiedy 99 proc. obecnych w Kościele to byli ludzie prości, którzy nie umieli czytać. Zasada była taka, że "musimy im podać proste "tak" i "nie". Te czasy dawno minęły i dzisiaj wszyscy chcą głębiej rzecz zrozumieć. Nie mogę tego pojąć, że księży uczy się w seminariach tego, o czym państwu mówię, a potem wychodzą na ambonę i mówią to samo, co ich starsi proboszczowie.

    Świat nauki czuje to zagrożenie ze strony ogromnej fali irracjonalizmu i to samo grozi religii. Jeśli religia nie ma zaplecza rozumowego, to bardzo łatwo przemienia się w fanatyzm. Fanatyzm grozi nie tylko ekstremizmami islamskimi, lecz ten katolicki również jest bardzo niebezpieczny.

    2 2 Cytuj
  • 2 kwi 2016

    Bono, jaką widzisz różnice pomiędzy chrześcijaństwem a islamem? Celowo używam małej litery. Ja tylko to że chrześcijaństwo opanowując Świat 700-900 lat temu używając tej samej metody złagodniało aby zapobiec buntowi swoich "owieczek".

    1 Cytuj
  • 2 kwi 2016

    No pewnie gdybym się urodził w rodzinie buddyjskiej, muzułmańskiej, bądź nie daj boże, żydowskiej, miał bym wyrzuty sumienia i czuł bym się grzeszny, że nie jestem katolikiem.
    Wiedział bym, że jestem innowiercom i służę innym bogom.
    Miałbym za złe moim rodzicom, że wydali mnie na świat w innej religii. ( to żart)

    Ale sorry, to Bóg decyduje czy przychodzę na świat czy nie, i gdzie przychodzę na świat i w jakiej rodzinie.
    Chrystus wybrał rodzinę żydowską a nie np, Kraj Polan.

    Z wolą Boga należy się pogodzić, więc gdybym przyszedł na świat w Indiach jako Sikh, no to znaczy, że taka była wola Boża.
    Gdyby Bóg chciał aby Syryjczycy urodzili się w Rzymie, nie było by ich tam gdzie są.

    Kończąc nie podejmuje się próby różnicowania religii.

    3 Cytuj
  • Andrzej 2 kwi 2016

    Bóg o niczym nie decyduje, bo go nie ma. Jeśli by był, wszyscy wierzyli by w tego samego Boga. A zła by na świecie nie było, bo przecież "wszystko, co uczynił było bardzo dobre", a wszystko przez Niego się stało, co się stało.

    1 2 Cytuj
  • 3 kwi 2016

    Zmieniajac temat.Teraz jest projekt całkowitej aborcji. Dołożył bym do tego jeszcze calkowity zakaz antykoncepcji.
    Kobieta nie powinna decydować o życiu, a powinna przede wszystkim rodzic. Zapłodnienia ma wydać potomstwo. Mężczyźni zaś powinni być bardziej aktywni i kierowców się popedem seksualnym.

    Wtedy demografia przestanie być problemem i nie będzie potrzeby napływu emigrantów.
    Jestem za, kobiety do łóżek zaspokajać mężczyzn i rodzic, na potęgę.

    1 Cytuj
  • 3 kwi 2016

    sorry powyższy tekst napisany z tableta.

    poprawiony:

    Zmieniając temat.
    Teraz jest projekt całkowitego zakazu aborcji. Dołożył bym do tego jeszcze całkowity zakaz antykoncepcji.
    Kobieta nie powinna decydować o życiu, a powinna przede wszystkim rodzić. Zapłodniona, ma wydać potomstwo. Mężczyźni zaś powinni być bardziej aktywni i kierować się popędem seksualnym.

    Wtedy demografia przestanie być problemem i nie będzie potrzeby napływu emigrantów.
    Jestem za, kobiety do łóżek zaspokajać mężczyzn i rodzić, na potęgę.
    I do tego+ 500 na każde dziecko, tak można żyć!

    4 1 Cytuj
  • 3 kwi 2016

    Dodał bym jeszcze, absolutny zakaz wyboru w razie zagrożenia życia kobiety w ciąży- matka czy dziecko.
    Decyduje natura, przeżywa albo matka, albo dziecko albo obydwoje odchodzą.

    Jeden warunek, przy zgłoszeniu do Episkopatu takiego przypadku, decyduje proboszcz na prośbę rodziny. Wybiera matkę lub dziecko.

    5 1 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 1 maj 2016
    bono napisał/a:

    No Ducha Świętego i aniołów stróżów, nie wymyślił Chrystus, to nasza np. Borgiów wyobraźnia. Więc o co toczyć boje z protestantami?
    Nie wierzę też w Św. obrazy, ale dalej uważam się za katolika.
    Odrzucam po prostu to co zostało narzucone przez rozumny kler nierozumnemu plebsowi.

    Endrju napisał/a:

    I to czyni Cię właśnie heretykiem. Nie uznawanie dogmatów wiary - to jest herezja.

    Polecam Ci Bono dzisiejszą (niedzielną) liturgię Słowa. Zatrzymaj się proszę szczególnie nad tymi zdaniami, w które nie wierzysz. Tylko nie wyrywaj ich z kontekstu!
    http://liturgia.niedziela.pl/?data=2016-05-01

    1 1 Cytuj
  • 6 maj 2016
    sh_ma napisał/a:

    Polecam Ci Bono dzisiejszą (niedzielną) liturgię Słowa. Zatrzymaj się proszę szczególnie nad tymi zdaniami, w które nie wierzysz. Tylko nie wyrywaj ich z kontekstu!
    http://liturgia.niedziela.pl/?data=2016-05-01

    Mam problem z tą liturgią słowa.
    Wróciłem właśnie z weekendu, z kraju i narodu naście razy od nas zamożniejszego, z technologią i organizacją o wiele wyższą i z kompletnym brakiem religijności.

    I tak sobie myślę, że w tym niebie, to strach będzie być.

    No jak wejdą tam sami ortodoksi, to zaczniemy od walki o ogień.

    Wiem, odpowiesz mi, że tam nam nic nie będzie trzeba, ale czyż po śmierci, niewiernym coś trzeba więcej?

    Nuda była do niedawna na Kubie, myślisz, że oddanie majątku klerowi w tym państwie i ich powrót na ambony, temu krajowi da dobrobyt porównywalny np. z Koreą?

    Odpowiesz, że nie o dobra doczesne chodzi. No to po cholerę Kubańczycy chcą mieć inaczej, czy dobrobyt i szczęście to tylko kler i pełne kościoły?

    Nie do końca się to sprawdza, bo kler nie biega za uduchowionym biedakiem, tylko za Merolem czy BMW, i na pielgrzymkę na nogach. czy na koniu do Rzymu nie jedzie, tylko wsiada do samolotu, który mu ten nie dążący za dobrem doczesnym, ateista wymyślił skonstruował i go do niego zaprasza.

    Uwierz mi, że wiara w Twojego Boga, jest taką samą herezją, dla 80% globu, jak Twoja wiara w Boga tych pozostałych.

    Nam ziemianom (niektórym) potrzeba wiary, ale jej wybór pozostaw im samym.
    Jedni lubią wiosnę inni lato, jeszcze inni pozostałe pory roku.
    Ty udowadniasz, że tylko jedna pora roku jest piękna.
    Ja je wszystkie lubię, ale nie w każdy dzień.

    Na koniec dodam, liturgia słowa, to była szkoła, edukacja, nauka.

    Uczył w tym czasie bardzo mądry ziemianin. Ta nauka dalej jest potrzebna w obozach dla uchodźców, Bangladeszu, w plemionach afrykańskich, amazońskich, na Syberii.

    Zaś pozostali nie potrzebują już liturgii słowa, nierzadko mają tę liturgię lepszą od nauczycieli w swojej głowie.

    Dzisiaj zaś potrzebujemy trenera, który swoim postępowaniem daje wzorzec postępowania.
    Pokaże jak być biednym, jak nie biegać za dobrami doczesnymi, zrezygnuje z drogiego auta, drogich wczasów, w Rzymie będzie żył skromnie, a po przebraniu się w cywilne ciuchy, będzie miał równie skromny dzień. A niewieści wzrok będzie natychmiast odrzucał .
    Zaś w piątek, zje pangę, a nie koniecznie sandacza, halibuta czy łososia.

    Nierzadko, naszym nauczycielem, któremu nawet się spowiadamy jest nasz promotor, nasz szef z pracy, nasz autorytet, rodzic i wiele mądrych indywidualności.
    Czujesz u nich więcej boskości, aniżeli , cały kler zebrany do kupy w Częstochowie może ci jej dać.

    PS.

    Mam jeszcze problem z korzystaniem z samolotów do Rzymu.

    Ich wykonawcami i konstruktorami nie są w swojej masie katolicy,
    czy taki ksiądz siadając do produktu wykonanego i w większości obsługiwanego przez nie katolika, czy to jest rodzaj pokuty, próby, walki ze złem, ofiary, poświęcenia, czy czegoś czego ja nie wiem?

    5 1 Cytuj
  • 6 maj 2016

    Po tych moich postach, pewnie ortodoksi przypiszą mi ateizm, antychryzm .
    Nic z tego.
    Jestem ciągle wierzącym, praktykującym.
    Miejsce kościoła w społeczeństwie jest potrzebne, tak samo jak, miejsce szpitala, szkoły, domu kultury itd.

    Religia to nasza kultura, zaś wynoszenie się kleru ponad inne profesje, nie jest uprawnione i nie jest ewangeliczne.

    Rola przewodników została spełniona- przez Apostołów.
    dzisiejszy ksiądz to żaden apostoł, ani jego uczeń nawet nie cień.

    To profesja, która ma czynić swoją posługę, jak pozostałe profesje.
    Nie jemu mówić która partia jest dla katolika dobra, nie jemu wygrywać wybory (katolik to nie partia, nie polityka).

    Nie jemu kontestować papieża ani gloryfikować Dudę, jako jedynie słusznego.

    Uczyć się i intensywnie pracować, nad sobą drogi klerze.

    Nie szukajcie źdźbła w cudzym oku, pracujcie nad własną duszą jako priorytetem swojej egzystencji.

    5 1 Cytuj
  • 14 maj 2016

    Tak sobie myślę, że gdyby, w naszej kulturze był kultywowany biblijny raj, jako cel naszego życia, nie można by straszyć śmiercią, chorobami itd. to kazania musiały by mieć treść np.:

    Żyjemy na pięknym świecie w śród wspaniałych ludzi, którzy się kochają, którzy są dobrzy i piękni, a więc wyjdźmy przed kościół w tę piękną majową niedzielę, podziękujmy w procesji Bogu za piękny dzień, spójrzmy na kwitnące drzewa i pomyślmy, że raj będzie podobny do naszych najszczęśliwszych dni. Nawet ludzie nieuleczalnie chorzy są szczęśliwi, bo wkrótce trafią do tego raju.

    Ale nasza kultura zorientowana jest na strach i mamy kazanie:

    Ludzie na siebie patrzą wilkiem, modlić się i prosić Boga o miłosierdzie i zbawienie, bo inaczej nigdy do nieba nie trafimy. W tym wypadku Niebo to stan bez chorób, bez potrzeby posiadania pieniędzy, gdzie jemy co chcemy i nie tyjemy, nie mamy raka, nie umieramy i jest nam ciepło- czyli to do czego dążymy na ziemi.

    Ten którego dążenia na ziemi się kiepsko realizują słucha kazania dlaczego tak jest.
    I tu dowiaduje się, że jest grzesznikiem, prochem, właściwie niczym, kreaturą, która nie jest uduchowiona, musi wyjść z kazania z poczuciem winy. Czym więcej winy weźmie na siebie tym lepiej, bo może mieć pretensje tylko do siebie. Może to jeszcze naprawić, ale do tego potrzebna jest pokuta, pokutując wie że jest winny i koło się zamyka, a sakiewka często pusta jeszcze bardziej pustoszeje.
    Raj oddala się coraz bardziej.

    3 3 Cytuj
  • 14 maj 2016

    50 twarzy Beaty.

    Na co dzień Beata to osoba, która kłamie, oszukuje wyborców, żyje językiem nienawiści po to, aby przed Papieżem grać rolę "prawdziwej" katoliczki.
    Chwilę po spotkaniu z Ojcem Świętym w wywiadzie opisując spotkanie z Papieżem mówi "POWIEDZIAŁAM MU" !!! A gdzie szacunek, bo bliźniego Pani Beato ? A gdzie szacunek do Papieża ?

    zdjecie
    zdjecie
    zdjecie
    zdjecie
    zdjecie
    zdjecie

    4 4 Cytuj
  • 14 maj 2016

    Zamiast komentarza
    http://wpolityce.pl/polityka/292885-z-idiotami-i-idiotkami-rozmawiac-nie-warto-tylko-patentowany-duren-wsadza-sobie-na-leb-papierowa-torbe-i-uznaje-ze-to-wazny-powazny-i-istotny-protest-przeciwko-czemukolwiek
    A jeżeli nie jesteś skończonym debilem tylko internetowym trollem to poszukaj sobie zdjęć w necie jak ubrane były na audiencji u Papieża żony prezydenta Obamy,Komorowskiego czy Kwaśniewskiego?
    Swoimi debilnymi wpisami prowokujecie ludzi do takich odpowiedzi aby potem wyzywać ich od pisowców.
    Redaktor Warzecha ma rację z debilami sie nie dyskutuje.

    5 7 Cytuj
  • 14 maj 2016

    A ja chodzę do kościoła i wierze w Boga . I to wszystko co mam na ten temat do powiedzenie .

    4 Cytuj
  • 15 maj 2016

    Na jednym z plakatów pytanie "GDYBYŚCIE MIELI JE OPISAĆ W KILKU SŁOWACH"

    Wyglądają jak góralki na pogrzebie..

    5 4 Cytuj
  • 15 maj 2016

    Góralki ale z Orawy ze słowackiej strony.

    4 4 Cytuj
  • Andrzej 19 maj 2016
    marysia94 napisał/a:

    A ja chodzę do kościoła i wierze w Boga . I to wszystko co mam na ten temat do powiedzenie .

    A przykazań Jego przestrzegasz?

    3 2 Cytuj
  • 19 maj 2016
    bono napisał/a:

    Na jednym z plakatów pytanie "GDYBYŚCIE MIELI JE OPISAĆ W KILKU SŁOWACH"

    Wyglądają jak góralki na pogrzebie..

    Bono naprawdę bardzo elegancki dow***** z wyższych sfer.
    I jak Cię poważnie traktować?

    1 Cytuj
  • 19 maj 2016
    krowka123 napisał/a:

    Bono naprawdę bardzo elegancki dow***** z wyższych sfer.
    I jak Cię poważnie traktować?

    One przypominają mi matki mafiozów z Sycylii, albo Korsyki.

    No sorry, ale taką mają urodę.

    1 4 Cytuj
  • 19 maj 2016

    Powiedziałabym silne ładne kobiety , w duszy tych kobiet jest tyle piękna , że przetrzymają niejedną feministyczną róże .

    1 1 Cytuj

Odpowiedz