Forum » Społeczeństwo

Smoleńsk - zamach czy katastrofa?

  • 1 lis 2012

    Czy Rosjanie też wybrali złą pogodę, zabronili posiadanie alternatywnego lotniska, i stworzyli mgłę?
    Te media moje jedynie słuszne jak piszesz, zapraszają do siebie twoich mądrych z PiS którzy mogą pleść te głupoty za ich pieniądze /tej stacji/
    Twoje słuszne media nikogo inaczej myślącego do studia nawet nie wpuszczą,
    Więc o czym ty mówisz o św. Rydzyku?
    Dla mnie to nikt.

    2 11 Cytuj
  • 1 lis 2012
    Pizzaro napisał/a:

    samolot nie odszedł na drugi krąg bo coś lub ktoś "zblokował" na jakiś czas stery, po to, żeby spowodować katastrofę.

    I przez te kilkanaście sekund "zablokowanych sterów" załoga postanowiła się tym nie martwić ani w żaden sposób nieskomentować, tylko jak by nic, lecieli sobie dalej pełni optymizmu, że tuz nad ziemią uzyskają kontrolę nad samolotem. Zaiste, niezwykłe zachowanie załogi wobec faktu braku kontroli nad maszyną. Czy Ty doprawdy nie zauważasz, że to się kupy nie trzyma?

    Lata temu, kiedy byłem jeszcze szczeniakiem w moim Fiacie 126p wyskoczyła końcówka układu kierowniczego. W ciągu pierwszej sekundy powiedziałem conajmniej "ja pie*****, ku*** m*ć", a Ty twierdzisz, że przez kilkanaście sekund dwóch pilotów ze spokojem dyskutowali sobie o wysokości "30m, 20m" bez żadnych emocji.

    2 9 Cytuj
  • 1 lis 2012

    I o to chodzi aby zejść do takiego poziomu.

    4 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Bono- chyba nie wiesz, że robiono eksperyment z drugim tupolewem na lotnisku Okęcie w zeszłym roku. Podejście do lądowania zakończono na wysokości 30 m i odlecieli na drugi krąg czyli z tego wychodzi, że można odejść z takiej wysokości na drugi krąg.

    Czytelnik- ale Ty jesteś naiwny, kto ma oryginały czarnych skrzynek, nie wiem czy wiesz, ale 16 sekund brakowało w pierwszym nagraniu z czarnych skrzynek tupolewa, które przekazali Rosjanie Polsce !

    Myślisz, że Rosjanie nic nie skasowali albo nie zakłócili słów pilotów, aby stały się niezrozumiałe do odczytania ? Skąd wiesz czy piloci nie mówili tak samo jak tobie wyskoczyła końcówka układu kierowniczego w Fiacie ?
    Może tak mówili, ale tego już nie ma ...

    Rosjanie mieli tyle czasu na zrobienie z nimi co chcieli i taki sprzęt w dzisiejszych czasach, że mogli zrobić z nimi cuda ! A my po prawie 3 latach mamy tylko kopie zapisu ...

    To jest kompromitacja państwa Polskiego, że w ogóle Polska oddała śledztwo Rosji !

    11 3 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Twierdzisz też, że doszło do dwóch eksplozji. OK, masz prawo tak twierdzić, ja natomiast pytam jaka była reakcja pilotów? Arkadiusz Protasiuk miał blisko 3000 wylatanych godzin na samolocie TU-154M (+500 jako kapitan) i gdyby doszło do jakiejkolwiek eksplozji w samolocie to zapewniam Cię, że pierwsze słowa jakie by powiedział to "co to było?".

    Takimi twierdzeniami, że były wybuchy, że były zablokowane stery tylko robisz krzywdę ktp. Protasiukowi, bo człowiek z takim nalotem nie milczy w kabinie kiedy ma problemy tylko błyskawicznie komentuje - komunikuje drugiemu pilotowi, mechanikowi i nawigatorowi co się dzieje ze samolotem, tymczasem rozmowa była normalna - do czasu "spotkania" z brzozą.

    Oczywiście będziesz twierdził, że rosjanie zmanipulowali czarne skrzynki. Pewnie nie uwierzysz w wyjaśnienia prokuratury, biegłych sądowych, setek specjalistów w dziedzinie badań wypadków lotniczych. Oczywiście, wszystko można zakwestionować - istnienie Boga, miłości, lojalności, nawet wszystkie trzy zasady dynamiki Newtona, tylko pytanie gdzie to prowadzi bo póki co mam wrażenie, że "odkrywanie prawdy Smoleńskiej" prowadzi wyłącznie do obłędu.

    2 8 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Tu masz odpowiedź:

    Śp. Remigiusz Muś mówił, że słyszał jak rosyjscy kontrolerzy wydawali komendę nakazującą zejście Tu-154 na wysokość 50 metrów. Stenogramy z czarnych skrzynek mówią zupełnie coś innego. Przypomnę Ci drogi czytelniku, że w zapisach czarnych skrzynek jest to 100 metrów. Skąd ta rozbieżność?

    Jak podaje wp.pl, wersję Musia potwierdził inny członek załogi JAKA-40, por. Artur Wosztyl.

    Jest to jednak tylko jeden z wielu aspektów obnażających kłamstwo smoleńskie. Kolejnym jest całkowite podważenie dokonań komisji Millera w tej sprawie. Dokonał tego płk. Szeląg podczas swojej konferencji prasowej kiedy stwierdził, że we wraku tupolewa wykryto jakąś substancje, która może być materiałem wybuchowym.

    Jak to się stało, że eksperci od Jerzego Millera nie byli tego w stanie wykryć? Ponadto dlaczego polscy biegli ponownie zdecydowali się przebadać wrak tupolewa skoro wcześniej zrobiono już tego typu badania.

    10 4 Cytuj
  • 1 lis 2012

    - Śmierć Chorążego Musia w przeddzień publikacji o trotylu nabiera szczególnego znaczenia - mówił Jarosław Kaczyński.

    - Chodzi przecież o człowieka, który w tej sprawie zeznawał (Remigiusz Muś był świadkiem katastrofy, miał zeznać, że słyszał 3 wybuchy - red.). Nieścisłości jest wiele, chodzi nie tylko o sprowadzanie Jaka 40 do wysokości 50 metrów, chodzi też o rosyjskiego Iła. Informacji o pozwoleniu zejścia do wysokości 50 metrów nie ma jednak w nagraniach z czarnych skrzynek. To może budzić wątpliwości czy nie zostały one sfałszowane - tłumaczył Kaczyński.

    Z tego wychodzi, że śmierć Śp. Musia oznacza "zniknięcie" świadka, który był dowodem na to, że zapisy czarnych skrzynek zostały SFAŁSZOWANE przez Rosjan.

    9 3 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro. Prokurator Szeląg nie mówił o "materiałach wybuchowych", tylko o istnieniu jonów "materiałów wysokoenergetycznych" a to zasadnicza różnica. Na dobrą sprawę gdybyś z miernikiem wszedł do pierwszego lepszego pomieszczenia biurowego w gminie to zupełnie by zwariował - obecność celulozy w papierze do drukarki, obecność rozpuszczalników w lakierze do paznokci u Pani Wiesi, obecność zgaszonego papierosa, a nawet kalkulatora z baterią słoneczną. A co dopiero mówić o obecności jonów materiałów wysokoenergetycznych na miejscu katastrofy na terenie których rozbił się samolot ze setkami litrów płynów i gazów technicznych, bronią i magazynkami pracowników BOR, czy tysięcy litrów paliwa lotniczego na terenie którym kilkadziesiąt lat temu był poligon wojskowy. Wystarczy jeden niewypał granatu żeby jony trotylu były obcene na tym terenie jeszcze przez dziesiątki lat, zanim nie dojdzie do jego rozkładu chemicznego. Jestem chemikiem i cosik o takich rzeczach wiem...

    Co do tych 50 metrów i 100 metrów. Obie wysokości były wysokościami bezpiecznymi i gdyby pilot zastosował się do instrukcji wydanej przez kontrolera to nic by się nie stało, bo w moim ścisłym rozumie instrukcje to podstawa pracy "schodzę na 50 metrów, widzę ziemie - ląduję, nie widzę - rezygnuję z podejścia".

    2 6 Cytuj
  • 1 lis 2012

    A z tego to już sam nie wiem czy się śmiac czy płakać, cytuję: "Remigiusz Muś był świadkiem katastrofy, miał zeznać, że słyszał 3 wybuchy".

    To ciekawe, że Muś który siedział w wygłuszonym samolocie Jak40 - kilkaset metrów od miejsca katastrofy, mógł usłyszeć 3 wybuchy przy pracujących silnikach odrzutowych Tu-154M które są niebywale hałaśliwe. Stąd nawet niektóre kraje odmawiały przelotu bo samoloty przekraczały wszelkie dopuszczalne normy hałasu, ale to już tak poza konkursem :) Z całym szacunkiem do śp. Pana Musia, ale musiałby chyba mieć nadprzyrodzone zdolności żeby cokolwiek usłyszeć poza rykiem silników...

    1 7 Cytuj
  • 1 lis 2012
    czytelnik napisał/a:

    A z tego to już sam nie wiem czy się śmiac czy płakać, cytuję: "Remigiusz Muś był świadkiem katastrofy, miał zeznać, że słyszał 3 wybuchy".

    To ciekawe, że Muś który siedział w wygłuszonym samolocie Jak40 - kilkaset metrów od miejsca katastrofy, mógł usłyszeć 3 wybuchy przy pracujących silnikach odrzutowych Tu-154M które są niebywale hałaśliwe. Stąd nawet niektóre kraje odmawiały przelotu bo samoloty przekraczały wszelkie dopuszczalne normy hałasu, ale to już tak poza konkursem :) Z całym szacunkiem do śp. Pana Musia, ale musiałby chyba mieć nadprzyrodzone zdolności żeby cokolwiek usłyszeć...

    Drogi Czytelniku nie pogrążaj się dalej ... zadałeś sobie trud przczytania zeznań ś. p. Remigiusza Musia ? Jeżeli nie wytłuszczę Ci specjalnie dla Ciebie ich fragment:

    Wyszliśmy z samolotu wypatrywać tupolewa. Pogoda, widoczność pogorszyła się ponownie. Wróciłem do samolotu i nadałem przez radiostację „Arek teraz widać już 200”, odpowiedział „Dzięki”. Wróciłem po tym przed samolot. Po kilku minutach usłyszeliśmy charakterystyczne gwiżdżące brzmienie silników tupolewa, typowe dla zmniejszanych obrotów przy zniżaniu. Nagle obroty wzrosły do maksymalnych, po dwóch sekundach uderzenie i trzy wybuchy i krótko trwający dźwięk zatrzymującego się jednego silnika a potem już cisza. Sytuacja nasza wyglądała tak, że nie wiedzieliśmy, czy możemy oddalać się od samolotu. Obserwowaliśmy tylko przejeżdżające obok nas pojazdy ratownicze.

    Czy tu gdziekolwiek jest napisane, że siedział on w samolocie ?
    Rada na przyszłość- nie jesteś do końca pewien, nie komentuj i tyle bo normalnie ręce opadają ...

    9 3 Cytuj
  • 1 lis 2012

    A tu masz ciekawy artykuł drogi Czytelniku-chemiku odnośnie tych próbek:

    http://niezalezna.pl/34393-probki-w-rosji-czyli-zaufanie

    W Smoleńsku wykryto ślady TNT i NG. Wykryto mobilnymi wykrywaczami IMS. Prawdopodobieństwo pomyłki wynosi - no właśnie to powinni byli sprawdzić. Bo wynosi 1%. Czyli na 99% wiadomość jest pewna. Dużo, czy mało?

    A w sobotę słyszymy, w sobotę, bo w piątek panowie prokuratorzy szybko skończyli konferencję i nie zdążyli dopowiedzieć, że wszystkie próbki pozostają w Moskwie. W sobotę rzecznik powiedział, z charakterystycznym optymizmem i radością w głosie, że są zaplombowane i zapieczętowane. Hurra! No, to nie ma zadniej możliwości, żeby taki papierek zgrabnie odkleić, podłożyć, co trzeba i zalepić. W końcu kierujemy się zaufaniem. W Rosji złomowano z kilkadziesiąt starych TU- 154, dobranie próbek tak samo wyglądających nie stanowi żadnego problemu. W momencie, gdy wypuściliśmy te próbki z rąk na jeden dzień, możemy właściwe zapomnieć o sprawie. Ale my kierujemy się zaufaniem, bo takie są zasady pomocy prawnej.

    Czyli, analogicznie, zostawiamy dowód zbrodni w postaci zakrwawionego noża w rekach podejrzanego, bo mu ufamy, a po drugie, nóż jest w plastikowym worku zalepionym plasteliną z odciskiem monety. Nie do podrobienia. Kiedy próbki trafią do Polski, nie wiadomo. Wniosek złożono „jakiś czas temu”, jeszcze przed wizytą prokuratorów. Prokuratorzy wrócili, próbki zostały w Rosji. Po co, nie wiadomo, bo na tym samym wydechu rzecznik zapewnił, że nikt ich tam nie dotknie, wyłącznie polscy rzeczoznawcy. Którzy jednak są w Polsce. A próbki w Rosji. Logika a’ la Prokuratura wojskowa. Pewnie dlatego mówią o pół roku czekania na wyniki, licząc, ze może w ciągu pół roku ktoś te próbki zapakuje i prześle, bo nic innego nie przychodzi do głowy. Gdyby ktoś zajmujący się kryminalistyką usłyszał taka rewelację, że do zbadania próbki na okoliczność obecności materiałów wybuchowych potrzeba pół roku, pękła by mu żyłka ze śmiechu, podobnie załogi lotnisk, które siedzą na tych bramkach, z urządzeniami, jak twierdzi Szeląg, nie potrafiącymi odróżnić szminki od trotylu.

    Ale, trzeba przyznać, Szeląg dokując żonglerki pojęciami nie potwierdził i nie zaprzeczył. I zawsze mówił prawdę. Tak jak z pomyłką dotyczącą pochówku prezydenta Kaczorowskiego, gdzie w pierwszym zdaniu zdecydowanie zaprzeczył, aby pomyłka miała miejsce a w drugim dodał, że dopiero badania DNA to wyjaśnią. Podobnie i tym razem. Dopiero dalsze badania na spektrometrii masowej stwierdza czy to był TNT i NG. Prawda to najszczersza. Nie kłamie.

    A tak są zabezpieczone owe próbki które leżą w Rosji:

    zdjecie

    zdjecie

    Nie wiem czy śmiać się czy płakać ?

    A tu specjalny wykrywacz dla Pana Szeląga który zrobi to w 1 minutę a nie w pół roku:

    http://lubczasopismo.salon24.pl/Smolensk.Raport.S.24/post/459881,prok-szelag-klamie-dla-uspokojenia-nastrojow-czy-oglupienia-na

    8 2 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Dziękuję za rozjaśnienie sprawy. Faktycznie nie wiedziałem, że Muś był poza kabiną Jak40 w chwili kiedy słyszał wybuchy. A jeśli słyszał wybuchy to chyba raczej zrozumiałe kiedy eksploduje paliwo lotnicze, wybuchają zbiorniki tlenu, czy innych technicznych gazów i niedoszukiwałbym się tu teori o wybuchających bombach. Z resztą, trzeba mieć sporo tupetu żeby z tego cytatu który przytoczyłeś wyciągniąć wniosek, że słyszał 3 wybuchy bomb.

    A co do tego ile bada się próbki na spektometrze masowym. Sam miałem okazje przez kilka miesięcy pracować a właściwie praktykować w Clausthall (w niemczech) w laboratorium na kapitalnym sprzęcie i wcale to nie jest takie proste jak Ci się wydaje. Spektometr bada i owszem pewne parametry, ale to wcale nie działa tak jak się Tobie wydaje, że na monitorku komputerka wyskakują napisy jak w kinie. To wykresy stężeń setek różnych pierwiastków w próbce i sporo trzeba się nagimnastykować żeby odczytać jakie to są, i czy czasem nie są pochodnymi rozpadu, itd. itp. To przy jednej próbce, więc mogę sobie wyobrazić jak długo trwa badanie kilkuset próbek, a każda z nich dokładnie opisana i zaprotokołowana. A Tobie się pewnie wydawało, że jak w hipermarkecie odczyt kodu kreskowego - podchodzisz pod czytnik i na czarnym monitorku zielone literki "piwo, 2,99 zł" :)

    Oj rozbawiłeś mnie, rozbawiłeś. Ale tak to już jest jak na poważne tematy techniczne zaczynają kozaczyć laicy :)

    1 7 Cytuj
  • 1 lis 2012

    A co mi odpowiesz na to, że wszystkie próbki leżą w Moskwie zaplombowane karteczką z podpisem i dwoma pieczątkami i dopiero jak ładnie poprosimy Rosjanie mogą je nam udostępnić ?

    Nie wiem czy przeczytałeś ten tekst bo jakoś nie widzę odpowiedzi na to pytanie ?

    Pizzaro napisał/a:

    A w sobotę słyszymy, w sobotę, bo w piątek panowie prokuratorzy szybko skończyli konferencję i nie zdążyli dopowiedzieć, że wszystkie próbki pozostają w Moskwie. W sobotę rzecznik powiedział, z charakterystycznym optymizmem i radością w głosie, że są zaplombowane i zapieczętowane. Hurra! No, to nie ma zadniej możliwości, żeby taki papierek zgrabnie odkleić, podłożyć, co trzeba i zalepić. W końcu kierujemy się zaufaniem. W Rosji złomowano z kilkadziesiąt starych TU- 154, dobranie próbek tak samo wyglądających nie stanowi żadnego problemu. W momencie, gdy wypuściliśmy te próbki z rąk na jeden dzień, możemy właściwe zapomnieć o sprawie. Ale my kierujemy się zaufaniem, bo takie są zasady pomocy prawnej.

    Zostawiamy dowód zbrodni w postaci zakrwawionego noża w rekach podejrzanego, bo mu ufamy, a po drugie, nóż jest w plastikowym worku zalepionym plasteliną z odciskiem monety. Nie do podrobienia. Kiedy próbki trafią do Polski, nie wiadomo. Wniosek złożono „jakiś czas temu”, jeszcze przed wizytą prokuratorów. Prokuratorzy wrócili, próbki zostały w Rosji. Po co, nie wiadomo, bo na tym samym wydechu rzecznik zapewnił, że nikt ich tam nie dotknie, wyłącznie polscy rzeczoznawcy. Którzy jednak są w Polsce. A próbki w Rosji. Logika a’ la Prokuratura wojskowa. Pewnie dlatego mówią o pół roku czekania na wyniki, licząc, ze może w ciągu pół roku ktoś te próbki zapakuje i prześle, bo nic innego nie przychodzi do głowy.

    Przecież te próbki mogły już zostać zmienione setki razy ...

    6 1 Cytuj
  • 1 lis 2012

    A jak wyobrażasz sobie przechowywanie materiałów dowodowych? Bunkier ze ścianami betonowo-tytanowymi grubości kilkunastu metrów wydrązony w górach kałkazu, z nadzorem 6 satelit monitorujący ruch na każdym centymetrze kwadratowym w promieniu 100 kilometrów? Najwyraźniej takie mają w Rosji standardy przechowywania materiałów i nieszczególnie mamy na to wpływ. A udostępnią je nam dopiero wtedy kiedy ich służby zakończą śledztwo.

    Analogicznie jest w Polsce. Przykład skradzionego pod Berlinem samochodu z ciałami w trumnach, które zostały wyrzucone w lesie. Minęło już przeszło 2 tygodnie od znalezienia tych trumien i jeszcze nie wydaliśmy ich stronie niemieckiej. Takie a nie inne są procedury i trzeba to uszanować. Pewnie gdybyś był niemcem z takim podejściem jakie tu reprezentujesz, to pewnie pisałbyś i mówił o Polakach, że robimy to świadomie i całkowicie złośliwie.

    Jeszcze słówko żeby sprawa była jasna.

    Nie twierdzę, że strona Rosyjska nie kręci. Tak samo nie twierdzę, że po stronie Polskiej wszystko było dobrze. Ba, obie strony mają bardzo dużo za uszami, potężnie dużo bałaganu, niekompetencji i zaniechań ale to nie powód do oskarżania kogokolwiek o popełnienie zbrodni (zamachu). Polityka polityką ale takie twierdzenia to już zdecydowana przesada. Właśnie dzięki takiemu permamentnemu jątrzeniu, niepohamowanych spekulacjach, coraz częściej żygać się chce tą sprawą i tyle. Bynajmniej u mnie wywołuje to efekt przeciwny do zamierzonego i coraz bliższy jestem stwierdzenia "a gó*** mnie to obchodzi"...

    2 5 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Tylko dziwnym trafem sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, prawie 3 lata po katastrofie, dlaczego tak późno ?

    A tu pytania Rzeczypospolitej które w większości zostały bez odpowiedzi:

    Skoro to tylko cząstki zjonizowane, dlaczego od tygodnia prokuratura i rząd, choć o nich wiedzą, nie powiadomili opinii publicznej?

    Co w tej informacji było tak tajemniczego? Dlaczego wreszcie prokuratura nie dodała, że z Moskwy przywieziono jedynie odczyty a nie próbki tych materiałów.

    Czy badania będą polegały na sprawdzaniu odczytów, czy znowu na czekaniu na wyniki badań prowadzonych w Moskwie?

    Dlaczego dopiero teraz zbadano samolot nowoczesnym sprzętem pirotechnicznym,
    Rosjanie nie pozwalali, nie było ku temu woli politycznej?

    Dlaczego wcześniejsze badania ekspertów uznano za nie wystarczające?

    7 3 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro widzisz, Rosja to nie są chętni do współpracy Niemcy, Szwedzi czy Norwegowie. To czysta Rosja w całej okazałości. Od samego początku wiedziałem, że będą problemy. Takie same problemy mieliby amerykanie, czy inna narodowość gdyby na terytorium Rosji rozbił się ich samolot, a co dopiero Polska która do dziś uważana jest za niepokorną strefę wpływów rosyjskich. Współpraca wybitnie trudna.

    Żeby próbować ograć Rosję trzeba sporej wstrzemięźliwości i sporego sprytu, stąd domyślam się nie wszystko podawane jest do wiadomości opinii publicznej, a skoro polska strona - prokuratura pracuje, robi wiele ponowne jakieś badania, analizuje dokumenty przesłane z rosji, to najwyraźniej nie ma żadnego zaufania do prac rosyjskiej strony. I tylko należy się cieszyć, że Polacy nie oddali w tej materii pola tylko walczą takimi narzedziami jakie mają w swoim zasięgu. A my powinniśmy tych naszych od czarnej roboty wspierać w tych działaniach i poczekać na efekty a nie notorycznie utrudniać im prace.

    Taka tragedia się stała, ale trzeba mądrze dochodzić do prawdy a nie robić ze siebie wariatów i błaznów bo jesli nasze dochodzenie do prawdy ma mieć przebicie międzynarodowe to zostanie odebrane we właściwy sposób dopiero wtedy jeśli sami wykażemy się pełną powagą, odpowiedzialnością i obiektywizmem. W innym przypadku zaliczymy wtopę jeszcze gęstszą niż smoleńska mgła...

    1 5 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro
    Dostajesz już obsesji, weź xanax i uspokój się.
    Albo jesteś tak dobry, by wzięli cie do ekspertyz sądowych,

    albo w tym kraju już nie da się żyć, wszyscy prokuratorzy są przekupieni a niektórzy z nich są katolikami, podobnie wszystkie służby, eksperci, wszyscy kłamią, inni się wieszają, bo boją się sprawiedliwości, chyba zbliża się koniec świata i ludziom już miesza się w głowach, ani jeden prawdy nie powie, wszyscy są przekupieni i zastraszeni, albo zrobili to w celu patriotycznym lub są fanatykami. Ten prezydent był warty takiego kłamstwa kamuflażu aby pół służb w to wkręcić i zakneblować im usta, zrobili to aby od Kaczyńskiego ocalić świat, ten prezydent tak dużo mógł jednym pstryknięciem palca mógł pogrzebać Rosję a wszyscy eksperci z Polski, lekarze i żołnierze, wszyscy to kapusie Rosji, bez honoru i twarzy i patriotyzmu.
    Nie wieżą w boga i są kierowani przez diabła.
    Nie wiadomo komu już powierzyć kontrolne badanie tej zbrodni, bo do Maciarewicza już przenikają agenci Sowieccy, horror szerzy się, ludzie już boją się ze sobą rozmawiać, a niektórzy boją sie patrzyć w oczy, każdy jest podejrzany, schizofrenia postępuje, występują już braki psychiatrów, chyba pójdę strzelić se w łeb.
    -Pizzaro- masz te objawy już?
    Bo chciałbym ci pomóc. Ujawnij się.

    1 8 Cytuj
  • 1 lis 2012

    polecam obejrzeć Smoleńsk - niewygodne pytania
    http://www.youtube.com/watch?v=CXVvYlNEgcI

    5 Cytuj
  • 1 lis 2012
    otwórz_oczy napisał/a:

    polecam obejrzeć Smoleńsk - niewygodne pytania
    http://www.youtube.com/watch?v=CXVvYlNEgcI

    Otwarłem, zobaczyłem ekran a w nim twój wpis, i pomyślałem sobie, że o ludziach bardziej szlachetnych którzy zginęli w zderzeni dwóch pociągów i ich strasznych okaleczeniach z którymi teraz muszą żyć, i ani słowa o nich ani u ciebie ani u pozostałych fascynatów katastrof, zamachów, zdrad, oszustw, morderstw i zabójstw
    nigdy nic nie usłyszałem.
    To mnie przekonuje, że na ludziach wam kompletnie nie zależy , tylko na zwracaniu na siebie uwagi, szerząc sensacje i niestworzone historie,

    2 7 Cytuj
  • 2 lis 2012

    obniżam lot i z pisowską podejrzliwością stwierdzam, że to Rosajanie posypali wrak trotylem, aby Kaczyńskiemu napęd dać i żeby Polacy się pozagryzali. W czyim to interesie? Patrioci?

    3 7 Cytuj
  • 2 lis 2012
    WKibic napisał/a:

    obniżam lot i z pisowską podejrzliwością stwierdzam, że to Rosajanie posypali wrak trotylem, aby Kaczyńskiemu napęd dać i żeby Polacy się pozagryzali. W czyim to interesie? Patrioci?

    Jeżeli Rosjanie założyli strategię wyniszczenia narodu polskiego od środka przez samounicestwienie, licząc na "inteligentnych inaczej ", do tej roboty, to im to wyszło i idzie w z góry zaplanowanym kierunku.
    Chłopcy kąsają na prawo i lewo i nie wiedzą nawet, że są manipulowani przez obce mocarstwo i robią dla nich wspaniałą pracę wyniszczenia narodu od środka.
    Ta strategia zresztą ma historyczną tradycję w narodzie polskim, wystarczy komuś wmówić że jest bardzo mądry, ma rację i kieruje się słusznymi pobudkami i napuścić go na wirtualnego przeciwnika a on sam znajdzie tego przeciwnika i zniszczy go aż do korzeni.
    Po latach utraty państwowości ci sami, którzy do niej doprowadzili, szukają przyczyn i zaczynają od nowa tą samą robotę, która niszczy państwo i tak w kółko.

    1 7 Cytuj
  • 2 lis 2012

    No niestety sami robimy sobie krzywdę. Wszystko co dzieje się obecnie w sprawie Smoleńska to tylko woda na młyn dla Rosji. Dajemy im takie narzędzia - tudzież propagandowe, że każde dochodzenie do prawdy, nawet jeśli w badaniach zostanie przeprowadzone ze 100%-ową pewnością, zostanie bardzo łatwo obalone.

    Twierdzą, że chcą doprowadzić do powołania komisji międzynarodowej. Pytanie kto w takich okolicznościach i atmosferze chciałby w niej uczestniczyć, i kto "ginąć" za polską sprawę, jeśli na takim etapie polak polakowi wilkiem i w oczy zarzuca mordestwo 96 osób? Na zachodzie widzą jak w Polsce żrą się między sobą i wzajemnie dyskredytują, więc kto miałby w takiej atmosferze organizować komisje międzynarodowe? Teraz już nikt. Kiedy była jeszcze na to szansa żeby kraje zachodnie włączyć w śledztwo, wykorzystać ich wiedzę, technologie, itd. paradoksalnie najbardziej zainteresowany (Jarosław Kaczyński+środowisko prospiskowe) całkowicie tą szanse zmarnował, bo nikt poważany nie zaryzykuje otwartej konfrontacji z Rosją w takiej atmosferze.

    Za komuny zachód i miedzynarodowe środowiska pomagały Polsce bo była jednomyślność, mądrość i strategia w walce o wolność. Teraz to już zwykła awantura za którą nikt swojej krwi nie przeleje...

    I uważam, że za takie słowa jakie padają "o morderstwie" - a padają od wielu miesięcy, powinno postawić się kilka osób przed Trybunałem Stanu. I będę bardzo poważnie zawiedziony jeśli do tego nie dojdzie.

    5 5 Cytuj
  • 2 lis 2012

    A co by było gdyby wyszło że do katastrofy przyczynili się rosyjscy np. kontrolerzy?Nic by nie było z wielu względów. Po pierwsze nikt nie będzie "ginął za Gdańsk" sprawę sie wyciszy a zresztą zadbają o to sprawdzeni sojusznicy Rosjan u nas w kraju.

    3 1 Cytuj
  • 2 lis 2012

    pesymista. Fakt, od samego początku nikt z zachodu nie chce "ginąć za Gdańsk". Awantura Polsko-Polska wcale do tego nie zachęca, wręcz przeciwnie - skutecznie odstrasza, stąd potencjalnych sojuszników wyjaśnienia przyczyn logarytmicznie każdego dnia ubywa, co proporcjonalnie oddala nas od wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Może nie tyle "przyczyn" co kompleksowej wiedzy, co dokładnie stało się w Polsce i Rosji tego dnia. Np.:

    1. Jakie przyrządy zawiodły w samolocie, a jakie przyrządy zawiodły na wieży.
    2. Jakie procedury zawiodły w samolocie, a jakie procedury zawiodły na wieży.
    3. Jakie osoby zawiodły po stronie Polskiej, a jakie osoby zawiodły po Rosyjskiej.
    4. itd. itp.

    To są fundamentalne pytania które żywo nas powinny interesować, które w międzynarodowym środowisku była szansa wyjaśnić, a nie to kogo nazwać "mordercą" i czy nazwać to "katastrofą" czy "zamachem", bo tego w konfrontacji z Rosją nikt z zachodu nie zaryzykuje. Zachód już miał pokazówkę tego co potrafi Rosja - za czasów trwającej pół wieku zimnej wojny i wyścigu zbrojeń, ale także Afganistanu, czy niedawno północnej Gruzji (Osetii).

    Była szansa! Już tej szansy nie ma i wszystkim pieniaczom i awanturnikom z PiS należy się za to... festkop w dupę!

    A co do "sprawdzonych sojuszników Rosjan u nas w kraju" co odbiega od meritum tematu. Widzisz, takich samych sojuszników Polska ma wydelegowanych na Białorusi, Litwie, czy Ukrainie, i w wielu innych państwach. Ba, nawet Polska z własnych kieszeni pomaga finansowo środowiskom opozycyjnym w tych krajach, utrzymuje niezależne media (gazety, rozgłośnie radiowe) i równie dobrze można nam zarzucić złą wolę i działania dywersyjne wobec np. reżimu Łukaszenki i to całkowicie zrozumiałe, że podobne działania wobec Polski prowadzi Rosja. Nawet wobec USA, Chin i Japoni. Nic nowego...

    1 4 Cytuj
  • 2 lis 2012

    Wygląda na to że cały czas chodzi o to żeby" gonić królika..." i nie wyjaśnić do końca przyczyn bo widać jak na dłoni że zaniedbania jednak były i raczej nie uważam żeby doświadczeni piloci chcieli wylądować za wszelką cenę nawet narażając życie( przede wszystkim swoje bo raczej o tym się najpierw myśli a potem o innych,chyba że należeli do grupy popularnych obecnie seryjnych samobójców)Każda wrzutka ,o mgle ,trotylu itp.służy do sprowokowania i ośmieszenia przeciwnika.Manipulowanie opinią publiczną jest podstawą utrzymania sie przy władzy w krajach postkolonialnych a do takich trzeba zaliczyć kraje postkomunistyczne."Sprawdzeni sojusznicy"-przecież po okrągłym stole zostali w kraju ludzie którzy wszystko zawdzięczali byłemu systemowi i będą bronić jego resztek do końca dla dobra swojego i swoich dzieci.Jeżeli ktoś mysli że w 1989 roku upadł w Polsce komunizm i z dnia na dzień powstała demokracja to jest naprawdę naiwną ofiarą GW i TVN.Do demokracji u nas jeszcze bardzo,bardzo daleko.

    2 2 Cytuj

Odpowiedz