Bono ponoć jesteś katolikiem a u nas Bóg pisze się dużą literą.Wracając do poprzedniego postu o polityce w kościele to po raz kolejny piszę czy katolik to osoba wyjęta spod prawa,wszyscy mogą mówić o wszystkim tylko katolikom zabrania się mówić o polityce?A co to jest polityka ?Jaki paragraf KK narusza ksiądz który mówi na aktualny temat dotyczący wiernych?To o czym ma mówić na kazaniu?Hanka Mostowiak nie żyje ,Ryśka z Klanu też nie ma a Doda już nikogo nie interesuje.Ci sami którzy w latach 80 tych wykorzystywali kościoły do zrobienia kariery politycznej teraz zabraniają księżom mówić na aktualne tematy bo dlaczego księdzu nie wolno mówić o rzeczach ważnych aktualnie które interesują wiernych?Jeżeli ksiądz powie że u nas wykorzystuje się pracowników,jest korupcja i złodziejstwo ludzie muszą wyjeżdżać za chlebem to polityka?Coś złego zakazanego jest w tych słowach?Jeżeli to kogoś drażni to jest tyle programów w TV więc zamiast w kościele może w niedzielę ten czas spędzić przed telewizorem ,tam nie ma polityki no chyba że właczy TV Trwam to tam ponoć sączy się tylko jad i polityka( nie wiem bo nie oglądam chociaż uważałam że należy im się koncesja)
Może jakiś ksiądz zrobi eksperyment i któreś z kazań Księdza Popiełuszki powie jako swoje,ale się podniesie raban że uprawia politykę.Dawniej było to cacy a teraz jest be.Jak w stanie wojennym garściami korzystało się z pomocy kościoła to było Ok a teraz Kościół niech się zamknie za murami i żyje swoim życiem.
Najgorsze jest to że to my sami katolicy pozwalamy się tak ograniczać głosując na ludzi którzy są wrogami Kościoła i religii.Czy w jakimkolwiek innym kraju jakiś za przeproszeniem artysta pozwoliłby sobie na bezkarne znieważenie Pisma Świętego,Koranu czy Talmudu i jeszcze prominentny przedstawiciel danej religii broniłby go jak ksiądz Boniecki?Mniejszości mogą u nas wszystko tylko większość próbuje się pozbawić praw a co gorsze przedstawiciele tej większości zamiast bronić swoich praw w imię "nowoczesności"sami stają po stronie przeciwnika.Bono i inni nie można być trochę Katolikiem a trochę nie .
Mniejszości mogą u nas wszystko tylko większość próbuje się pozbawić praw a co gorsze przedstawiciele tej większości zamiast bronić swoich praw w imię "nowoczesności"sami stają po stronie przeciwnika.
Zgadzam się.
A co do polityki w kościele - Tam gdzie polityka, tam oszustwa, kłamstwa, propaganda, krew na rękach, haniebne słowa, wyzwiska, oczernianie i przekreślanie ludzi. Tam lewe interesy, lizanie po dupie, zakłamane kombinatorstwa, kolesiostwo. Im bardziej kościół zbliża się do polityki, tym mniej staje się Kościołem (proszę zwrócić uwagę na dużą literę "K").
Krówko, Kościół to ludzie. Ksiądz to człowiek. Maczając palce w politykę nie da się pozostać w zgodzie z Bogiem. Przykro mi. Nie możemy żyć w utopii, w której Kościół prowadzi idealną politykę pro-katolicką. Nie da się robić tego bez grzechu i zdrady podstawowych zasad Kościoła Chrystusowego.
Wszystkim księżom, katolickim politykom, katolikom radzę wsłuchiwać się w słowa Papieża. To on jest zwierzchnikiem Boga. Gdy gubimy się w naszej drodze na naszym, polskim ogródku, warto zwrócić się w stronę Przewodnika.
Rolą Kościoła powinno być przekazywanie słów ewangelii oraz Papieża wiernym, tłumaczenie ich na język prosty i przystępny. Tyle. To wystarczy. Cała moc naszej religii zawarta jest w tych 2 "prostych" źródłach. Nie potrzeba nam wojujących kościołów. Potrzeba nam mocnej, prostej wiary.
Wracając do poprzedniego postu o polityce w kościele to po raz kolejny piszę czy katolik to osoba wyjęta spod prawa,wszyscy mogą mówić o wszystkim tylko katolikom zabrania się mówić o polityce?(...)
IMVHO ksiądz nie powinien mówić w kościele o polityce, bo nie to jest celem obecności katolika w kościele. Z życia wzięte: na studiach miałem taki przedmiot: rynki kapitałowe. Fajny, ciekawy temat, tylko prowadzący zamiast mówić o rynkach, cały czas komentował życie polityczne. Po 3 wykładzie już się nie pojawiłem na zajęciach z wyjątkiem ostatnich, aby uzyskać wpis (zresztą frekwencja była bardzo niska pod koniec semestru). A samym tematem byłem żywo zainteresowany.
Każdy powie, że giełda, rynki finansowe są mocno powiązane z polityką... Ot, jak i kościół.
Tylko, że cel mojego uczestnictwa na wykładach był inny: chciałem posłuchać i nauczyć się czegoś o rynkach kapitałowych i giełdzie, a nie wysłuchiwać poglądów prowadzącego. To samo można odnieść do kościoła. Nie zabraniam księżom mówić o polityce, ale źle jest, jeśli to jest główny temat kazania. Dlatego uznaję wyższość homilii nad kazaniem.
Bono ponoć jesteś katolikiem a u nas Bóg pisze się dużą literą.
Najgorsze jest to że to my sami katolicy pozwalamy się tak ograniczać głosując na ludzi którzy są wrogami Kościoła i religii.Bono i inni nie można być trochę Katolikiem a trochę nie .
Jeżeli piszemy o naszym bogu to piszemy Bóg, jeżeli tylko odmieniamy to bóg.
Źle przedstawiasz katolicyzm, zawłaszczając go tylko dla swojego do niego stosunku.
Ja uważam ks. Bonieckiego za wielkiego katolika, uważam też za bardzo dobrych katolików Izakowicza Zalewskiego, Sowę, Hołownię, kard. Nycza i wielu, wielu podobnych.
Idiotyzmem jest targowanie się, kto jest większym, czy prawdziwym, czy wielkim katolikiem, czy trochę katolikiem.
Wartością są ludzie, ich stosunek do Boga a jak ich ocenia Bóg, to tylko On Jedyny wie.
Dlatego zostawiam te spory maluczkim, ja wybieram kierunek w kościele jaki prezentują wymienieni katolicy, ty wybierasz dewocyjny, prowadzący za rękę, twój wybór. Zawsze byli tacy i tacy. nigdy nie odważył bym się udowadniać, że moi idole kościelni mają więcej boskości, ot dla mojej konstrukcji psychicznej, ich bycie blisko Boga, bardziej mi odpowiada.
Ważnym jest, abyśmy nigdy sobie nie skakali do oczu, może dlatego ktoś wymyślił teorię gender (która jest śmieszna, ale to już inny blog)
Wrzucę kolejny offtop...
W którymś z wątków poruszyłem temat, czy w katolicyzmie podobnie jak w protestantyzmie człowiek jest zbawiony poprzez wiarę, czy może co innego (np. uczynki). Odpowiedź była jedna, udzielona przez sh_ma, aczkolwiek też nie do końca satysfakcjonująca. Ale do czego zmierzam... protestanci (chyba luteranie, nie pamiętam teraz) wyznają, że uczynki nie są istotne, bo one są pochodną właśnie wiary. Jeśli u nas jest podobnie, to po co te spory: Boniecki, Sowa vs Głódź, Rydzyk. Oceńcie ich po ich uczynkach (względem bliźnich). Czyż sam Pan ostrzegając przed fałszywymi prorokami nie powiedział: >>po ich owocach ich poznacie<<?
I tu się różnimy bo uważam zasiadanie księdza Sowy w Radzie Nadzorczej Krakchemi za co najmniej niestosowne a i ciekawe zarazem?Jaki kapitał reprezentuje w tym gremium? http://www.krs-online.com.pl/krakchemia-s-a-krs-207341.html
Jednym wolno klepać mamonę innym nie?
Jeżeli ksiądz na kazaniu mówi że aborcja to zbrodnia to już polityka?\\A jeżeli w studio TV inny ksiądz zabiera głos przeciwny do wartości które powinien reprezentować to jest OK?
Traktujcie jedną miarką wolno Rudzykowi wolno i Sowie.
Jeżeli ksiądz na kazaniu mówi że aborcja to zbrodnia to już polityka?
No właśnie. Już kilku krotnie pytałem się jak o tych sprawach ma ksiądz powiedzieć kazanie, aby nie zostać posądzony o uprawianie polityki albo sprzyjanie pewnej partii i nadal nie otrzymałem odpowiedzi. Dlaczego?
Bo nie da się nauczać życia zgodnego z wolą Boga w całkowitym oderwaniu od poruszania tematów związanych z polityką! Oczywiście należy zachować dystans, nawet spory dystans, ale 100% apolityczność nauczania Kościoła jest nie możliwa.
No właśnie. Już kilku krotnie pytałem się jak o tych sprawach ma ksiądz powiedzieć kazanie, aby nie zostać posądzony o uprawianie polityki albo sprzyjanie pewnej partii i nadal nie otrzymałem odpowiedzi. Dlaczego?
Bo nie da się nauczać życia zgodnego z wolą Boga w całkowitym oderwaniu od poruszania tematów związanych z polityką! Oczywiście należy zachować dystans, nawet spory dystans, ale 100% apolityczność nauczania Kościoła jest nie możliwa.
Oczywiście, że można i robi to wielu księży i nikt ich nie krytykuje (np kard Dziwisz), ale w takim kazaniu ksiądz nie może być stroną polityczną, nie może opowiadać się za kierunkiem politycznym ( pokazywać sympatię do danej partii).
Od księdza oczekujemy taktu i doboru słów w taki sposób, jak by był żołnierzem, który służy narodowi, społeczeństwu, wiernym a nie opcji politycznej.
Papież Franciszek jest takim świadectwem postępowania, wystarczy aby księża nadążali za tym pasterzem a nie robili autorskich wizji religii i kościoła.
Bono typowo komunistyczne rozumowanie,Kościół dla komunistów był wrogiem więc zwalczano Go wszelkimi sposobami i między innymi wymyslono to że Kościołowi wara od polityki.Pytanie gdzie to napisane że księdzu nie wolno wypowiadać się na aktualne tematy dotyczące wiernych??????Zajmować stanowiska polityczne czy w partiach politycznych oczywiście nie powinni ale wypowiadać sie na każdy temat jak najbardziej.CO TO ZA DEMOKRACJA W KTÓREJ KTOŚ ZE WZGLĘDU NA WYZNAWANĄ RELIGIĘ MA MIEĆ OGRANICZONE PRAWO WYPOWIEDZI????
Kardynał Dziwisz jest cacy bo w Łagiewnikach pobłogosławił partię która nie będzie kłaniać się księżom natomiast np.Biskup Głódź jest be bo krytykuje partię miłości.
Śledząc Twoje wypowiedzi na temat Kościoła zauważyłam że bliżej Ci do Putina niż Papieża Franciszka.
Oj tam, oj tam, zwykłe przejęzyczenie. Chodziło oczywiście sformułowanie - ziemski przedstawiciel, ambasador nieba na ziemi (i wszelakie podobne synonimy)
No właśnie. Już kilku krotnie pytałem się jak o tych sprawach ma ksiądz powiedzieć kazanie, aby nie zostać posądzony o uprawianie polityki albo sprzyjanie pewnej partii i nadal nie otrzymałem odpowiedzi. Dlaczego?
Bo nie da się nauczać życia zgodnego z wolą Boga w całkowitym oderwaniu od poruszania tematów związanych z polityką! Oczywiście należy zachować dystans, nawet spory dystans, ale 100% apolityczność nauczania Kościoła jest nie możliwa.
bono napisał/a:
Oczywiście, że można i robi to wielu księży i nikt ich nie krytykuje (np kard Dziwisz), ale w takim kazaniu ksiądz nie może być stroną polityczną, nie może opowiadać się za kierunkiem politycznym ( pokazywać sympatię do danej partii).
Zgodzę się z bono. Ksiądz ma prawo, a nawet obowiązek do pouczania ludzi w kwestii dogmatów, wiary, zasad moralnych. Dlatego powinien powiedzieć, że aborcja jest złem i katolik nie powinien jej popierać w żaden sposób.
Powinien powiedzieć, że in vitro również jest złem (chociaż czy to jest tak moralnie złe?) i katolik nie powinien tego popierać. Że środki antykoncepcyjne są złem i katolik nie powinien ich używać.
Ale ksiądz nie powinien w kolejnych słowach mówić: dlatego idźcie i głosujcie na jedyną katolicką partię: PiS. Bo PiS wbrew zapewnieniom nie zabroni aborcji. Zresztą, prawne zabronienie aborcji nie sprawi, że problem zniknie.
Mądry, inteligentny ksiądz potrafi to przedstawić w sposób oderwany od polityki, chociaż wzajemne powiązania zawsze będą.
Bono typowo komunistyczne rozumowanie
Kardynał Dziwisz jest cacy bo w Łagiewnikach pobłogosławił partię która nie będzie kłaniać się księżom natomiast np.Biskup Głódź jest be bo krytykuje partię miłości.
Śledząc Twoje wypowiedzi na temat Kościoła zauważyłam że bliżej Ci do Putina niż Papieża Franciszka.
Ależ ty krówko (przy całej sympatii do Ciebie) jesteś manipulatorem!
To Papież Franciszek jest też komunistom nadanym przez obcych wrogów kościoła. (ależ ty kombinujesz jak koń pod górę).
Co do Dziwisza- tu dopiero dałaś ciała "katolickiego" tu wychodzi dopiero grzech pychy i rzucania kamieniem. Czym ty się różnisz "o Święta" od tych, którzy piszą źle o Rydzyku i twoich "apostołach". Jesteś podobnie obłudna i zmanipulowana na swoich, i bliźniego równie ochoczo opluwasz, jak ci u których widzisz tę drzazgę w oku.
Głódź jest krytykowany nie za świętość, tylko jej brak (pijaństwo, buta, prywata)
W ostatnim zdaniu, tak przeholowałaś, że go nie skomentuję, warząc, że jesteś kobietą i może dzisiaj masz ten ciężki dzień.
Endriu napisał"Ale ksiądz nie powinien w kolejnych słowach mówić: dlatego idźcie i głosujcie na jedyną katolicką partię: PiS. Bo PiS wbrew zapewnieniom nie zabroni aborcji. Zresztą, prawne zabronienie aborcji nie sprawi, że problem zniknie."
Pytam dlaczego?jaki przepis tego zabrania?Które przykazanie tego zabrania?
To znaczy może powiedzieć np.nie kradnij ale już nie głosuj na złodzieja mu nie wolno?
Gdzie w tym wolność,równouprawnienie itp
Komuna upadłą ale niektóre jej zasady pozostały bo są dla wielu wygodne.
PODPORZĄDKOWAĆ SOBIE MEDIA,ZABRONIĆ KOŚCIOŁOWI WTRĄCANIA SIĘ DO POLITYKI ZMARGINALIZOWAĆ ZWIĄZKI ZAWODOWE I INNE ORGANIZACJE I MAMY WOLNOŚĆ I DEMOKRACJĘ PEŁNĄ GĘBĄ.RAZ OBJĘTEJ WŁADZY NIGDY NIE ODDAMY.
W którym demokratycznym kraju księżom nie wolno wypowiadać sie na aktualne tematy dotyczące wiernych czyli jak wy to nazywacie o polityce?
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Zauważyłam że niektórzy chodzą do kościoła po to aby po wyjściu mieć co krytykować i pouczać a inni aby sie modlić.Tylko że ci którzy najwięcej krytykują uważają się za prawdziwych katolików a ci drudzy siedzą cicho.
Pytam dlaczego?jaki przepis tego zabrania?Które przykazanie tego zabrania?
To znaczy może powiedzieć np.nie kradnij ale już nie głosuj na złodzieja mu nie wolno?
Gdzie w tym wolność,równouprawnienie itp
Odpowiedź jest bardzo prosta - kościół nie może być tylko dla wyznawców PIS'u. Jeżeli kościół zacznie wskazywać na jedną partię, automatycznie przestanie być Kościołem.
Kościół /(gr.) ἐκκλησία (ekklesia), zgromadzenie obywatelskie – w teologii chrześcijańskiej, wspólnota ludzi ze wszystkich narodów, zwołanych przez Apostołów, którzy zostali posłani przez Jezusa Chrystusa, by utworzyć zgromadzenie wybranych, stających się wolnymi obywatelami Królestwa niebieskiego.
Krówko, jeżeli chcesz aby kościół jawnie wspierał daną grupę/polityków i odcinał się od reszty - masz wielki problem z wiarą i rozumieniem istoty i celu Kościoła na ziemi.
Chcesz zobaczyć antykościół, który poprzez dążenie do polityki wydziera ducha katolicyzmu i zaczyna coraz bardziej przypominać sektę ? Jedź na Jasną Górę. Miejsce, w którym pojawiam się tylko i wyłącznie dla cudownego obrazu. Aż przykro się robi, że MB musi wisieć w takim miejscu.
Chcesz zobaczyć antykościół, który poprzez dążenie do polityki wydziera ducha katolicyzmu i zaczyna coraz bardziej przypominać sektę ? Jedź na Jasną Górę. Miejsce, w którym pojawiam się tylko i wyłącznie dla cudownego obrazu. Aż przykro się robi, że MB musi wisieć w takim miejscu.
Odniosłem takie same wrażenie, kiedyś tam, już o tym pisałem.
Cytat"Odpowiedź jest bardzo prosta - kościół nie może być tylko dla wyznawców PIS'u. Jeżeli kościół zacznie wskazywać na jedną partię, automatycznie przestanie być Kościołem."
I znowu ten PiS .Czy wy w każdym temacie musicie nawiązywać do PiS?
Oczywiście Kościół jest dla wszystkich tylko że w Kościele czarne jest czarne a białe jest białe i np. nie zabijaj dotyczy między innymi aborcji,eutanazji i morderstwa chociaż nie tylko a jakoś ci co są za aborcją czy eutanazją najbardziej troszczą się o losy Kościoła?Zadałam pytanie-W którym demokratycznym kraju księżom nie wolno wypowiadać sie na aktualne tematy dotyczące wiernych czyli jak wy to nazywacie o polityce?
Zero odpowiedzi natomiast dalej slogany stosowane od lat przez wrogów Kościoła.Powołaniem Katolika jest między innymi żyć zgodnie z nakazami wiary,bronić wiary itp a nie reformować Kościół i interpretować po swojemu.To jest wiara a nie kółko dyskusyjne.Nikt wam nie nakazuje chodzić do kościoła jeżeli to taka zła instytucja.Jest tyle innych zajęć w niedzielę .
Komuniści też w podobny sposób troszczyli się o wiernych.NP.to że rabuje się emerytów w jasny dzień z oszczędności ich życia jest OK ale gdy ci emeryci DOBROWOLNIE oddają część pieniędzy których nie ukradła władza na RM czy Caritas jest złe.
Pytam dlaczego?jaki przepis tego zabrania?Które przykazanie tego zabrania?
To znaczy może powiedzieć np.nie kradnij ale już nie głosuj na złodzieja mu nie wolno?
Gdzie w tym wolność,równouprawnienie itp
Komuna upadłą ale niektóre jej zasady pozostały bo są dla wielu wygodne.
PODPORZĄDKOWAĆ SOBIE MEDIA,ZABRONIĆ KOŚCIOŁOWI WTRĄCANIA SIĘ DO POLITYKI ZMARGINALIZOWAĆ ZWIĄZKI ZAWODOWE I INNE ORGANIZACJE I MAMY WOLNOŚĆ I DEMOKRACJĘ PEŁNĄ GĘBĄ.RAZ OBJĘTEJ WŁADZY NIGDY NIE ODDAMY.
(...)
Czytaj ze zrozumieniem, a nie klep na okrągło tą swoją mantrę. Czy ja napisałem, że nie wolno? Ależ wolno. Tak, jak wolno było mojemu wykładowcy na studiach. Tylko ja na takie wykłady nie uczęszczałem, bo nie tego oczekiwałem. Jeśli kościół chce się bawić w politykę, proszę bardzo, ale beze mnie.
def_ibrylator napisał/a:
Chcesz zobaczyć antykościół, który poprzez dążenie do polityki wydziera ducha katolicyzmu i zaczyna coraz bardziej przypominać sektę ? Jedź na Jasną Górę. Miejsce, w którym pojawiam się tylko i wyłącznie dla cudownego obrazu. Aż przykro się robi, że MB musi wisieć w takim miejscu.
Będąc na pielgrzymce w zamierzchłych czasach widziałem od kuchni (w zakrystii), jak wiele jest na Jasnej Górze podporządkowane pieniądzom, a pielgrzymi są traktowani, jako dawcy kapitału - zapłać, wejdź i wyjedź. Do dzisiaj mam nadzieję, że to był jedynie epizod.
Cytat"Oczywiście Kościół jest dla wszystkich tylko że w Kościele czarne jest czarne a białe jest białe i np. nie zabijaj dotyczy między innymi aborcji,eutanazji i morderstwa chociaż nie tylko a jakoś ci co są za aborcją czy eutanazją najbardziej troszczą się o losy Kościoła?Zadałam pytanie-W którym demokratycznym kraju księżom nie wolno wypowiadać sie na aktualne tematy dotyczące wiernych czyli jak wy to nazywacie o polityce?
1. Tak - kościół ma prawo i nawet obowiązek mówić co jest zgodne z nauką kościoła a co nie.
2. Nie - kościół nie powinien w sposób bezpośredni wskazywać na partie, organizacje, grupy etc. Dlaczego ? Ot prosty przykład:
Kościół sprzeciwia się in vitro. Aby mieć realną władzę i możliwość wpływu na zmianę polskiego prawa musi przyjąć stanowisko jednej z partii rządzących (i tu będzie odpowiedź, dlaczego PIS). Jako, że PIS jest obecnie realnie przy władzy i ma szansę w nowych wyborach, kościół wybiera tą partię jako swoją długą rękę, którą może wpływać na los suwerennego Państwa. W tym momencie rozpoczyna się polityka ustępstw, zależności i gry. Proszę pamiętać, że polityka jest sztuką wypracowywania kompromisów obydwu stron, dla dobra tworu nadrzędnego. Nie ma czystej polityki, gdyż z zasady kompromis nie może być jednostronny. To pierwszy element, który kłóci się z nauką i drogą Kościoła, który nie może być zmienny. Dalej - Symbioza kościoła z partią polityczną (w tym przypadku PIS) skutkuje obustronnym oddziaływaniem na zasadzie "my dajemy Wam coś, wy dajecie nam coś", czyt. "my dajemy Wam elektorat, wy dajecie nam realny wpływ na władzę". Istnienie takich zależności nigdy nie było i nie będzie bezgrzeszne. Układy, polityczne zawirowania, ogromne pieniądze - nie idą w parze z religijną moralnością. O im większą stawkę walczy kościół rękami polityków o tyle większych "przestępstw" na Kościele się dopuszcza. Nie da się wejść we współpracę partyjną nie podpisując dwustronnej umowy i nie być wplątanym w polityczne układy.
Powtarzałem już kilka razy, że kościół robi jeden wielki błąd - starając się mieć wpływ na Polskę pomija wierzących. Oddziałuje na kraj poprzez brudną politykę, nie różniącą się sposobem działania od marksistów, zamiast zaszczepiać wiarę w zmiany u źródła - u ludzi. Społeczeństwo przekonane przez dialog kościoła o zgubnym działaniu np. In Vitro będzie tysiąckroć bardziej wpływowe na rząd niż 50 "wykupionych" przez kościół polityków. Krówko zrozum to w końcu i pomóż zrozumieć to naszym hierarchom, którzy już dawno się pogubili.
Skończę dyskusję na ten temat bo to nic nie da ,każdy zostaje przy swoim a cała dyskusja przypomina stary przedwojenny dow***** jak przedstawiciel jednej z mniejszości (wtedy nie takiej małej)oskarżył sąsiada że chciał mu wybić oko.W sądzie na pytanie sędziego jak to było oskarżony odpowiada-kopnąłem dziada w d..pę.Na to poszkodowany zrywa się i krzyczy -a jak by w d...ie było oko?
Jak się chce kogoś oskarżyć to się zawsze znajdzie powód .Amen.
Skończę dyskusję na ten temat bo to nic nie da ,każdy zostaje przy swoim a cała dyskusja przypomina stary przedwojenny dow***** jak przedstawiciel jednej z mniejszości (wtedy nie takiej małej)oskarżył sąsiada że chciał mu wybić oko.W sądzie na pytanie sędziego jak to było oskarżony odpowiada-kopnąłem dziada w d..pę.Na to poszkodowany zrywa się i krzyczy -a jak by w d...ie było oko?
Jak się chce kogoś oskarżyć to się zawsze znajdzie powód .Amen.
Odpowiadam swoimi argumentami na Twoje. Czyż nie na tym polega dyskusja ? Nie chcesz drążyć tematu - proszę bardzo. Ale jeżeli piszesz rzeczy, z którymi się nie zgadzam, nie dziw się, że kontrargumentuje. Taka dziwna przypadłość forów internetowych.
Któryś kapłan kiedyś powiedział:
gdyby się okazało że boga nie ma, kościół i tak będzie potrzebny.
Bono ponoć jesteś katolikiem a u nas Bóg pisze się dużą literą.Wracając do poprzedniego postu o polityce w kościele to po raz kolejny piszę czy katolik to osoba wyjęta spod prawa,wszyscy mogą mówić o wszystkim tylko katolikom zabrania się mówić o polityce?A co to jest polityka ?Jaki paragraf KK narusza ksiądz który mówi na aktualny temat dotyczący wiernych?To o czym ma mówić na kazaniu?Hanka Mostowiak nie żyje ,Ryśka z Klanu też nie ma a Doda już nikogo nie interesuje.Ci sami którzy w latach 80 tych wykorzystywali kościoły do zrobienia kariery politycznej teraz zabraniają księżom mówić na aktualne tematy bo dlaczego księdzu nie wolno mówić o rzeczach ważnych aktualnie które interesują wiernych?Jeżeli ksiądz powie że u nas wykorzystuje się pracowników,jest korupcja i złodziejstwo ludzie muszą wyjeżdżać za chlebem to polityka?Coś złego zakazanego jest w tych słowach?Jeżeli to kogoś drażni to jest tyle programów w TV więc zamiast w kościele może w niedzielę ten czas spędzić przed telewizorem ,tam nie ma polityki no chyba że właczy TV Trwam to tam ponoć sączy się tylko jad i polityka( nie wiem bo nie oglądam chociaż uważałam że należy im się koncesja)
Może jakiś ksiądz zrobi eksperyment i któreś z kazań Księdza Popiełuszki powie jako swoje,ale się podniesie raban że uprawia politykę.Dawniej było to cacy a teraz jest be.Jak w stanie wojennym garściami korzystało się z pomocy kościoła to było Ok a teraz Kościół niech się zamknie za murami i żyje swoim życiem.
Najgorsze jest to że to my sami katolicy pozwalamy się tak ograniczać głosując na ludzi którzy są wrogami Kościoła i religii.Czy w jakimkolwiek innym kraju jakiś za przeproszeniem artysta pozwoliłby sobie na bezkarne znieważenie Pisma Świętego,Koranu czy Talmudu i jeszcze prominentny przedstawiciel danej religii broniłby go jak ksiądz Boniecki?Mniejszości mogą u nas wszystko tylko większość próbuje się pozbawić praw a co gorsze przedstawiciele tej większości zamiast bronić swoich praw w imię "nowoczesności"sami stają po stronie przeciwnika.Bono i inni nie można być trochę Katolikiem a trochę nie .
Zgadzam się.
A co do polityki w kościele - Tam gdzie polityka, tam oszustwa, kłamstwa, propaganda, krew na rękach, haniebne słowa, wyzwiska, oczernianie i przekreślanie ludzi. Tam lewe interesy, lizanie po dupie, zakłamane kombinatorstwa, kolesiostwo. Im bardziej kościół zbliża się do polityki, tym mniej staje się Kościołem (proszę zwrócić uwagę na dużą literę "K").
Krówko, Kościół to ludzie. Ksiądz to człowiek. Maczając palce w politykę nie da się pozostać w zgodzie z Bogiem. Przykro mi. Nie możemy żyć w utopii, w której Kościół prowadzi idealną politykę pro-katolicką. Nie da się robić tego bez grzechu i zdrady podstawowych zasad Kościoła Chrystusowego.
Wszystkim księżom, katolickim politykom, katolikom radzę wsłuchiwać się w słowa Papieża. To on jest zwierzchnikiem Boga. Gdy gubimy się w naszej drodze na naszym, polskim ogródku, warto zwrócić się w stronę Przewodnika.
Rolą Kościoła powinno być przekazywanie słów ewangelii oraz Papieża wiernym, tłumaczenie ich na język prosty i przystępny. Tyle. To wystarczy. Cała moc naszej religii zawarta jest w tych 2 "prostych" źródłach. Nie potrzeba nam wojujących kościołów. Potrzeba nam mocnej, prostej wiary.
IMVHO ksiądz nie powinien mówić w kościele o polityce, bo nie to jest celem obecności katolika w kościele. Z życia wzięte: na studiach miałem taki przedmiot: rynki kapitałowe. Fajny, ciekawy temat, tylko prowadzący zamiast mówić o rynkach, cały czas komentował życie polityczne. Po 3 wykładzie już się nie pojawiłem na zajęciach z wyjątkiem ostatnich, aby uzyskać wpis (zresztą frekwencja była bardzo niska pod koniec semestru). A samym tematem byłem żywo zainteresowany.
Każdy powie, że giełda, rynki finansowe są mocno powiązane z polityką... Ot, jak i kościół.
Tylko, że cel mojego uczestnictwa na wykładach był inny: chciałem posłuchać i nauczyć się czegoś o rynkach kapitałowych i giełdzie, a nie wysłuchiwać poglądów prowadzącego. To samo można odnieść do kościoła. Nie zabraniam księżom mówić o polityce, ale źle jest, jeśli to jest główny temat kazania. Dlatego uznaję wyższość homilii nad kazaniem.
Jeżeli piszemy o naszym bogu to piszemy Bóg, jeżeli tylko odmieniamy to bóg.
Źle przedstawiasz katolicyzm, zawłaszczając go tylko dla swojego do niego stosunku.
Ja uważam ks. Bonieckiego za wielkiego katolika, uważam też za bardzo dobrych katolików Izakowicza Zalewskiego, Sowę, Hołownię, kard. Nycza i wielu, wielu podobnych.
Idiotyzmem jest targowanie się, kto jest większym, czy prawdziwym, czy wielkim katolikiem, czy trochę katolikiem.
Wartością są ludzie, ich stosunek do Boga a jak ich ocenia Bóg, to tylko On Jedyny wie.
Dlatego zostawiam te spory maluczkim, ja wybieram kierunek w kościele jaki prezentują wymienieni katolicy, ty wybierasz dewocyjny, prowadzący za rękę, twój wybór. Zawsze byli tacy i tacy. nigdy nie odważył bym się udowadniać, że moi idole kościelni mają więcej boskości, ot dla mojej konstrukcji psychicznej, ich bycie blisko Boga, bardziej mi odpowiada.
Ważnym jest, abyśmy nigdy sobie nie skakali do oczu, może dlatego ktoś wymyślił teorię gender (która jest śmieszna, ale to już inny blog)
Wrzucę kolejny offtop...
W którymś z wątków poruszyłem temat, czy w katolicyzmie podobnie jak w protestantyzmie człowiek jest zbawiony poprzez wiarę, czy może co innego (np. uczynki). Odpowiedź była jedna, udzielona przez sh_ma, aczkolwiek też nie do końca satysfakcjonująca. Ale do czego zmierzam... protestanci (chyba luteranie, nie pamiętam teraz) wyznają, że uczynki nie są istotne, bo one są pochodną właśnie wiary. Jeśli u nas jest podobnie, to po co te spory: Boniecki, Sowa vs Głódź, Rydzyk. Oceńcie ich po ich uczynkach (względem bliźnich). Czyż sam Pan ostrzegając przed fałszywymi prorokami nie powiedział: >>po ich owocach ich poznacie<<?
I tu się różnimy bo uważam zasiadanie księdza Sowy w Radzie Nadzorczej Krakchemi za co najmniej niestosowne a i ciekawe zarazem?Jaki kapitał reprezentuje w tym gremium?
http://www.krs-online.com.pl/krakchemia-s-a-krs-207341.html
Jednym wolno klepać mamonę innym nie?
Jeżeli ksiądz na kazaniu mówi że aborcja to zbrodnia to już polityka?\\A jeżeli w studio TV inny ksiądz zabiera głos przeciwny do wartości które powinien reprezentować to jest OK?
Traktujcie jedną miarką wolno Rudzykowi wolno i Sowie.
?????
No właśnie. Już kilku krotnie pytałem się jak o tych sprawach ma ksiądz powiedzieć kazanie, aby nie zostać posądzony o uprawianie polityki albo sprzyjanie pewnej partii i nadal nie otrzymałem odpowiedzi. Dlaczego?
Bo nie da się nauczać życia zgodnego z wolą Boga w całkowitym oderwaniu od poruszania tematów związanych z polityką! Oczywiście należy zachować dystans, nawet spory dystans, ale 100% apolityczność nauczania Kościoła jest nie możliwa.
Oczywiście, że można i robi to wielu księży i nikt ich nie krytykuje (np kard Dziwisz), ale w takim kazaniu ksiądz nie może być stroną polityczną, nie może opowiadać się za kierunkiem politycznym ( pokazywać sympatię do danej partii).
Od księdza oczekujemy taktu i doboru słów w taki sposób, jak by był żołnierzem, który służy narodowi, społeczeństwu, wiernym a nie opcji politycznej.
Papież Franciszek jest takim świadectwem postępowania, wystarczy aby księża nadążali za tym pasterzem a nie robili autorskich wizji religii i kościoła.
Bono typowo komunistyczne rozumowanie,Kościół dla komunistów był wrogiem więc zwalczano Go wszelkimi sposobami i między innymi wymyslono to że Kościołowi wara od polityki.Pytanie gdzie to napisane że księdzu nie wolno wypowiadać się na aktualne tematy dotyczące wiernych??????Zajmować stanowiska polityczne czy w partiach politycznych oczywiście nie powinni ale wypowiadać sie na każdy temat jak najbardziej.CO TO ZA DEMOKRACJA W KTÓREJ KTOŚ ZE WZGLĘDU NA WYZNAWANĄ RELIGIĘ MA MIEĆ OGRANICZONE PRAWO WYPOWIEDZI????
Kardynał Dziwisz jest cacy bo w Łagiewnikach pobłogosławił partię która nie będzie kłaniać się księżom natomiast np.Biskup Głódź jest be bo krytykuje partię miłości.
Śledząc Twoje wypowiedzi na temat Kościoła zauważyłam że bliżej Ci do Putina niż Papieża Franciszka.
Oj tam, oj tam, zwykłe przejęzyczenie. Chodziło oczywiście sformułowanie - ziemski przedstawiciel, ambasador nieba na ziemi (i wszelakie podobne synonimy)
Zgodzę się z bono. Ksiądz ma prawo, a nawet obowiązek do pouczania ludzi w kwestii dogmatów, wiary, zasad moralnych. Dlatego powinien powiedzieć, że aborcja jest złem i katolik nie powinien jej popierać w żaden sposób.
Powinien powiedzieć, że in vitro również jest złem (chociaż czy to jest tak moralnie złe?) i katolik nie powinien tego popierać. Że środki antykoncepcyjne są złem i katolik nie powinien ich używać.
Ale ksiądz nie powinien w kolejnych słowach mówić: dlatego idźcie i głosujcie na jedyną katolicką partię: PiS. Bo PiS wbrew zapewnieniom nie zabroni aborcji. Zresztą, prawne zabronienie aborcji nie sprawi, że problem zniknie.
Mądry, inteligentny ksiądz potrafi to przedstawić w sposób oderwany od polityki, chociaż wzajemne powiązania zawsze będą.
Ależ ty krówko (przy całej sympatii do Ciebie) jesteś manipulatorem!
To Papież Franciszek jest też komunistom nadanym przez obcych wrogów kościoła. (ależ ty kombinujesz jak koń pod górę).
Co do Dziwisza- tu dopiero dałaś ciała "katolickiego" tu wychodzi dopiero grzech pychy i rzucania kamieniem. Czym ty się różnisz "o Święta" od tych, którzy piszą źle o Rydzyku i twoich "apostołach". Jesteś podobnie obłudna i zmanipulowana na swoich, i bliźniego równie ochoczo opluwasz, jak ci u których widzisz tę drzazgę w oku.
Głódź jest krytykowany nie za świętość, tylko jej brak (pijaństwo, buta, prywata)
W ostatnim zdaniu, tak przeholowałaś, że go nie skomentuję, warząc, że jesteś kobietą i może dzisiaj masz ten ciężki dzień.
Endriu napisał"Ale ksiądz nie powinien w kolejnych słowach mówić: dlatego idźcie i głosujcie na jedyną katolicką partię: PiS. Bo PiS wbrew zapewnieniom nie zabroni aborcji. Zresztą, prawne zabronienie aborcji nie sprawi, że problem zniknie."
Pytam dlaczego?jaki przepis tego zabrania?Które przykazanie tego zabrania?
To znaczy może powiedzieć np.nie kradnij ale już nie głosuj na złodzieja mu nie wolno?
Gdzie w tym wolność,równouprawnienie itp
Komuna upadłą ale niektóre jej zasady pozostały bo są dla wielu wygodne.
PODPORZĄDKOWAĆ SOBIE MEDIA,ZABRONIĆ KOŚCIOŁOWI WTRĄCANIA SIĘ DO POLITYKI ZMARGINALIZOWAĆ ZWIĄZKI ZAWODOWE I INNE ORGANIZACJE I MAMY WOLNOŚĆ I DEMOKRACJĘ PEŁNĄ GĘBĄ.RAZ OBJĘTEJ WŁADZY NIGDY NIE ODDAMY.
W którym demokratycznym kraju księżom nie wolno wypowiadać sie na aktualne tematy dotyczące wiernych czyli jak wy to nazywacie o polityce?
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Zauważyłam że niektórzy chodzą do kościoła po to aby po wyjściu mieć co krytykować i pouczać a inni aby sie modlić.Tylko że ci którzy najwięcej krytykują uważają się za prawdziwych katolików a ci drudzy siedzą cicho.
Przecież ten ksiądz prawdę powiedział więc o co chodzi ? Większość Polaków też pewnie się z nim zgodzi.
Chodzi o to żeby nie wdepnąć w błoto :)
Odpowiedź jest bardzo prosta - kościół nie może być tylko dla wyznawców PIS'u. Jeżeli kościół zacznie wskazywać na jedną partię, automatycznie przestanie być Kościołem.
Kościół /(gr.) ἐκκλησία (ekklesia), zgromadzenie obywatelskie – w teologii chrześcijańskiej, wspólnota ludzi ze wszystkich narodów, zwołanych przez Apostołów, którzy zostali posłani przez Jezusa Chrystusa, by utworzyć zgromadzenie wybranych, stających się wolnymi obywatelami Królestwa niebieskiego.
Krówko, jeżeli chcesz aby kościół jawnie wspierał daną grupę/polityków i odcinał się od reszty - masz wielki problem z wiarą i rozumieniem istoty i celu Kościoła na ziemi.
Chcesz zobaczyć antykościół, który poprzez dążenie do polityki wydziera ducha katolicyzmu i zaczyna coraz bardziej przypominać sektę ? Jedź na Jasną Górę. Miejsce, w którym pojawiam się tylko i wyłącznie dla cudownego obrazu. Aż przykro się robi, że MB musi wisieć w takim miejscu.
def_ibrylator
Świetnie to wyłuszczyłeś.
Mam nadzieję, że to przekona tych z monopolem na świętość.
Odniosłem takie same wrażenie, kiedyś tam, już o tym pisałem.
Cytat"Odpowiedź jest bardzo prosta - kościół nie może być tylko dla wyznawców PIS'u. Jeżeli kościół zacznie wskazywać na jedną partię, automatycznie przestanie być Kościołem."
I znowu ten PiS .Czy wy w każdym temacie musicie nawiązywać do PiS?
Oczywiście Kościół jest dla wszystkich tylko że w Kościele czarne jest czarne a białe jest białe i np. nie zabijaj dotyczy między innymi aborcji,eutanazji i morderstwa chociaż nie tylko a jakoś ci co są za aborcją czy eutanazją najbardziej troszczą się o losy Kościoła?Zadałam pytanie-W którym demokratycznym kraju księżom nie wolno wypowiadać sie na aktualne tematy dotyczące wiernych czyli jak wy to nazywacie o polityce?
Zero odpowiedzi natomiast dalej slogany stosowane od lat przez wrogów Kościoła.Powołaniem Katolika jest między innymi żyć zgodnie z nakazami wiary,bronić wiary itp a nie reformować Kościół i interpretować po swojemu.To jest wiara a nie kółko dyskusyjne.Nikt wam nie nakazuje chodzić do kościoła jeżeli to taka zła instytucja.Jest tyle innych zajęć w niedzielę .
Komuniści też w podobny sposób troszczyli się o wiernych.NP.to że rabuje się emerytów w jasny dzień z oszczędności ich życia jest OK ale gdy ci emeryci DOBROWOLNIE oddają część pieniędzy których nie ukradła władza na RM czy Caritas jest złe.
Czytaj ze zrozumieniem, a nie klep na okrągło tą swoją mantrę. Czy ja napisałem, że nie wolno? Ależ wolno. Tak, jak wolno było mojemu wykładowcy na studiach. Tylko ja na takie wykłady nie uczęszczałem, bo nie tego oczekiwałem. Jeśli kościół chce się bawić w politykę, proszę bardzo, ale beze mnie.
Będąc na pielgrzymce w zamierzchłych czasach widziałem od kuchni (w zakrystii), jak wiele jest na Jasnej Górze podporządkowane pieniądzom, a pielgrzymi są traktowani, jako dawcy kapitału - zapłać, wejdź i wyjedź. Do dzisiaj mam nadzieję, że to był jedynie epizod.
1. Tak - kościół ma prawo i nawet obowiązek mówić co jest zgodne z nauką kościoła a co nie.
2. Nie - kościół nie powinien w sposób bezpośredni wskazywać na partie, organizacje, grupy etc. Dlaczego ? Ot prosty przykład:
Kościół sprzeciwia się in vitro. Aby mieć realną władzę i możliwość wpływu na zmianę polskiego prawa musi przyjąć stanowisko jednej z partii rządzących (i tu będzie odpowiedź, dlaczego PIS). Jako, że PIS jest obecnie realnie przy władzy i ma szansę w nowych wyborach, kościół wybiera tą partię jako swoją długą rękę, którą może wpływać na los suwerennego Państwa. W tym momencie rozpoczyna się polityka ustępstw, zależności i gry. Proszę pamiętać, że polityka jest sztuką wypracowywania kompromisów obydwu stron, dla dobra tworu nadrzędnego. Nie ma czystej polityki, gdyż z zasady kompromis nie może być jednostronny. To pierwszy element, który kłóci się z nauką i drogą Kościoła, który nie może być zmienny. Dalej - Symbioza kościoła z partią polityczną (w tym przypadku PIS) skutkuje obustronnym oddziaływaniem na zasadzie "my dajemy Wam coś, wy dajecie nam coś", czyt. "my dajemy Wam elektorat, wy dajecie nam realny wpływ na władzę". Istnienie takich zależności nigdy nie było i nie będzie bezgrzeszne. Układy, polityczne zawirowania, ogromne pieniądze - nie idą w parze z religijną moralnością. O im większą stawkę walczy kościół rękami polityków o tyle większych "przestępstw" na Kościele się dopuszcza. Nie da się wejść we współpracę partyjną nie podpisując dwustronnej umowy i nie być wplątanym w polityczne układy.
Powtarzałem już kilka razy, że kościół robi jeden wielki błąd - starając się mieć wpływ na Polskę pomija wierzących. Oddziałuje na kraj poprzez brudną politykę, nie różniącą się sposobem działania od marksistów, zamiast zaszczepiać wiarę w zmiany u źródła - u ludzi. Społeczeństwo przekonane przez dialog kościoła o zgubnym działaniu np. In Vitro będzie tysiąckroć bardziej wpływowe na rząd niż 50 "wykupionych" przez kościół polityków. Krówko zrozum to w końcu i pomóż zrozumieć to naszym hierarchom, którzy już dawno się pogubili.
Skończę dyskusję na ten temat bo to nic nie da ,każdy zostaje przy swoim a cała dyskusja przypomina stary przedwojenny dow***** jak przedstawiciel jednej z mniejszości (wtedy nie takiej małej)oskarżył sąsiada że chciał mu wybić oko.W sądzie na pytanie sędziego jak to było oskarżony odpowiada-kopnąłem dziada w d..pę.Na to poszkodowany zrywa się i krzyczy -a jak by w d...ie było oko?
Jak się chce kogoś oskarżyć to się zawsze znajdzie powód .Amen.
Odpowiadam swoimi argumentami na Twoje. Czyż nie na tym polega dyskusja ? Nie chcesz drążyć tematu - proszę bardzo. Ale jeżeli piszesz rzeczy, z którymi się nie zgadzam, nie dziw się, że kontrargumentuje. Taka dziwna przypadłość forów internetowych.