Jaka sprzedaż po kosztach?Czy nie ma odsetek ani prowizji od tego kredytu?
Jak mnie nie stać to nie biorę ,oczywiście.Tylko pytanie jeżeli chciałam kredyt w złotych to nie miałam zdolności kredytowej natomiast we frankach mimo że zarabiam złotówki jak najbardziej?Tak robi poważny bank?
Tak na marginesie -o jakim wolnym rynku mowa ?Jeżeli to rynek ma decydować to dlaczego istnieje tyle zakazów ,koncesji itd?Po co Komisja Nadzoru Finansowego jak to rynek ma decydować?Dlaczego np. nie mogę kupić termometru rtęciowego czy żarówki 100 wat jak to jest wolny rynek?
Socjalizmu w Polsce nigdy nie było,socjalizm jest np. w Szwecji.
Co do socjalizmu to wyznacznikiem powinna byc np. kwota wolna od podatku która u nas jest najniższa w UE http://www.fakt.pl/polityka/rzad-nie-podniosl-kwoty-wolnej-od-podatku,artykuly,523040.html
a tutaj trochę długie ale na temat kredytów cytat z portalu w polityce.pl
"Szef KNF mówi wprost, że coraz większa liczba pozwów zbiorowych, które składają tzw. kredytobiorcy frankowi, może być poważnym zagrożeniem dla banków, ponieważ pozwy podważają podstawy umów dotyczących kredytów frankowych.
Przypomnijmy tylko, że w ostatnich tygodniach ukazało się kilka ważnych tekstów dotyczących kredytów opiewających na franki, które dobitnie pokazują istotę tego produktu finansowego (np. opracowania prof. Witolda Modzelewskiego czy dr Janusza Szewczaka).
Profesor Modzelewski na przykład w swoim opracowaniu pisze, że istotą kredytu jest to, iż „kredytobiorca ma zwrócić tylko tyle, ile mu pożyczono oraz zapłacić za to odsetki i ewentualną prowizję” i że w umowie kredytowej odsetki mogą być elementem zmiennym w czasie, natomiast dług nie” (w kredytach opiewających na franki zmienne są nie tylko odsetki ale i wielkość długu).
Według prof. Modzelewskiego (ale także wielu innych poważnych ekspertów prawników i bankowców) tzw. kredyty frankowe nie były więc żadnym kredytem ale toksycznym instrumentem inwestycyjnym, którym banki - wprowadzając w błąd swoich klientów, oferowały im jako kredyt.
O tym wszystkim oczywiście wiedzą prawnicy banków, które tych kredytów udzielały, Związek Banków Polskich, a także przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) i pewnie minister finansów ale do tej pory udawano, że problemu nie ma."
A czemu pomagać górnikom i rolnikom (chociaż ci drudzy ucierpieli przez rządzących)? A co ze sprzedawczyniami, kasjerkami czy sprzątaczkami?
A prawda jest taka, że niezależnie od waluty, państwo nie powinno w żaden sposób subsydiować kredytów (chociaż, jak mi dadzą, to wezmę, bo głupi, ten co daje, ale jeszcze głupszy ten, który nie chce brać). To, co powinni zrobić rządzący, to zmienić prawo, aby np. przy kredytach hipotecznych zabezpieczenie kredytu było do wysokości hipoteki i parę innych kruczków też by się znalazło.
Ja tylko dodam od siebie, że frankowcy już niech tak nie narzekają. Widziały gały co brały. To było do przewidzenia, że kurs franka szwajcarskiego pójdzie mocno w górę. Prawdopodobnie na przestrzeni kolejnych lat dojdzie do wielu takich tąpnięć.
No a teraz coraz więcej na forach pojawia się takich dyskusji jak tutaj http://www.forum-kredytowe.pl/f125/kredyty-we-frankach-szwajcarskich-co-robic-88151.html - cóż trzeba było wcześniej się zastanawiać.
Ja tylko dodam od siebie, że frankowcy już niech tak nie narzekają. Widziały gały co brały. To było do przewidzenia, że kurs franka szwajcarskiego pójdzie mocno w górę.
Czyżby? W ciągu kilku lat (2012) mieliśmy przyjąć euro, a więc kurs do CHF byłby bardziej stabilny, niż do złotówki. Nikt w 2006 czy nawet 2007 roku nie prognozował powrotu franka do maksimów z 2004, czyli kursu około 3,15, było to traktowane jako czysto hipotetyczne w najbliższym dziesięcioleciu przez telewizyjnych jak i lokalnych analityków. Poza tym, skąd banki wzięły tyle franków? 750 000 kredytów * 100 000 CHF to jest 75000000000 (75 mld CHF) to więcej, niż 10% PKB Szwajcarii. Nawet do głowy mi nie przyszło, że aż tyle kredytów zostało wziętych w samym CHF. Obecnie mamy 446 mld(baza monetarna) franków w I 2008 było to 46 mld. Wszystkich, razem z nieistniejącymi (M3) to jest 952 mld CHF (625mld w I 2008). Czyli polscy kredytobiorcy wzięli więcej franków, niż fizycznie można było dostać ;), a banki je miały?
Motto poniżej niech zawsze nam tkwi w tyle głowy:
Henry Ford napisał/a:
Gdy kiedykolwiek moi współobywatele zrozumieją na czym polega system bankowy i monetarny, to następnego ranka wybuchnie rewolucja
No tak, nie musiały ich mieć. Ba, przy takich kredytach, jakich udzielały banki, w ogóle nie musieli mieć waluty.
Jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy wieszali psy na Orbanie, a teraz nagle okazuje się, że to dobry krok.
Puls Biznesu napisał/a:
Posunięcie rządu Orbana, wyprzedzające styczniowy skok kursu franka, zyskało uznanie za granicą. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w marcowym komunikacie pozytywnie ocenił kondycję węgierskiej gospodarki, podkreślając, że dzięki silnemu popytowi wewnętrznemu PKB wzrósł w 2014 r. o 3,6 proc., a także spadło bezrobocie. "Narażenie (gospodarki) na wstrząsy stale spada dzięki dużej i utrzymującej się nadwyżce bilansu obrotów bieżących oraz niedawnym decyzjom politycznym, włącznie z przewalutowaniem dewizowych kredytów hipotecznych na walutę lokalną" – zaznaczył MFW.
Pamiętam, jak Zyta "Wróć" Gilowska obniżyła składki i podatek (wtedy wszyscy wrzeszczeli, że jak to tak, że przegrzeje gospodarkę) co pozwoliło PO kilka lat później chwalić się zieloną wyspą. Bo na pewno dodatkowa garść pieniędzy w kieszeniach obywateli miała pozytywny wpływ na późniejszy kryzys.
Wtedy KNF chciał ograniczyć kredyty we frankach, ostrzegał przed niebezpieczeństwem a frankowcy co nato? Przytoczę cytat z tego forum:
----------------------------------------------
"MAM PRAWO DECYDOWAĆ W JAKIEJ WALUCIE CHCĘ WZIAC KREDYT. TO UMOWA WYŁĄCZNIE MIEDZY MNA A BANKIEM. Nie zycze sobie ingerencji w ta umowe jesli nie narusza ona prawa.
----------------------------------------------
Jak dla mnie frankowcy to cwaniaki którym powinęła się noga. Zachciało się hazardu to płaćcie i wara od kasy z naszych podatków.
Jak dla mnie frankowcy to cwaniaki którym powinęła się noga. Zachciało się hazardu to płaćcie i wara od kasy z naszych podatków.
Napisał gość zatrudniony za najniższą krajową. Najbardziej o "swoich" podatkach krzyczą Ci, co ich nie płacą.
A propos cwaniactwa tak, zgadzam się, jak to zwykle cwaniaki zapierdzielam na 2 etatach, żeby spłacić kredyt za dom, za de facto podwójną cenę, zupełnie inaczej niż prawdziwy polak, który do rodziny na swoim dostał średnio 30 tyś zł z podatków, oczywiście podatków obywateli Zimbwabwe.
Anula nie zdziwiłbym się gdybyś to to Ty pisała w 2006:
CYTAT-------------------------------------------------------
"Szczerze pisząc uważam, że to skandal, że w kraju, który (podobno) jest 'wolnorynkowy' nie mogę sama decydować o ryzyku jakie chcę podejmować."
CYTAT-------------------------------------------------------
"Podejrzewam, że umiem lepiej liczyć niż miłościwie nam panujący i sama najlepiej ocenię, co mi się opłaca.
CYTAT-------------------------------------------------------
Nie życzę sobie by ktoś obojętnie, kim jest decydował za mnie, jaki mam wybrać kredyt. Wara od decydowania za mnie
-------------------------------------------------------
Frankowicze ponoszą konsekwencję swoich decyzji. Gdy Wam mówiono że jest ryzyko to byliście zaślepieni niskimi ratami. A teraz gdy to ryzyko się ziściło to wszyscy są winni tego stanu tylko nie Ci których podpisy widnieją na wnioskach kredytowych.
No ale krzyczcie głośniej, w końcu nie macie nic do stracenia a dużo do zyskania. Kolejna grupa roszczeniowa obok górników.
Państwo pomaga Frankowiczom, a kiedy w końcu pomoże mi ? Kupiłem przez ostatnie 2 lata około 100 zdrapek za 2 złote i nic nie wygrałem ! A Pan w kiosku nie mówił, że istnieje jakieś ryzyko ! Wszędzie pisało, że wygram :(
To weź zagłosuj na taką partię, która obieca Ci pomóc z tymi zdrapkami i wróci kasę za nie z pieniędzy podatników.
Panie Prezydencie Duda! Gdzie moje przewalutowanie kredytu po kursie z dnia zaciągnięcia?
Gdzie moje 500 złotych na dziecko? I dlaczego tylko na drugie i kolejne?
Dlaczego jeszcze nasi rodacy z emigracji nie wrócili do kraju (biedny pan Tusk musi po angielsku tam rozmawiać)?
Państwo pomaga Frankowiczom, a kiedy w końcu pomoże mi ? Kupiłem przez ostatnie 2 lata około 100 zdrapek za 2 złote i nic nie wygrałem ! A Pan w kiosku nie mówił, że istnieje jakieś ryzyko ! Wszędzie pisało, że wygram :(
a jak pomaga, bo nic nie wiem? Powtarzasz za pajacami czy może sprawdziłeś?
Ale ja się nie nabijam z rządu, że chce pomóc frankowiczom. Ja się nabijam z Was, że chcecie, żeby Wam rząd pomógł.
A kto chce?
I oczywiście nie odpowiedziałeś na pytanie. Gdzieś ktoś coś bąknął i ruszyła idiotyczna lawina, a gawiedź powtarza, bez sprawdzenia jaka prawda. Ble ble ble
Ja chcę!
Panie Prezydencie, apeluje do Pana o wywiązanie się z obietnic wyborczych!
Przecież miał byc koniec z arogancją władzy i nowa jakość w polityce.
W największym uproszczeniu kredyty "we frankach" udzielane w Polsce nie były kredytami we frankach a kredytami indeksowanymi lub denominowanymi. Podstawowym zarzutem wobec tych kredytów jest, że każdej umowie banki pisały, że już po podpisaniu umowy obliczą same saldo kredytu w CHF lub w przypadku denominowanych obliczą same kwoty do do wypłat transz. Banki odnosiły się przy tym nie do kursów NBP czy innych obiektywnych kursów walut, ale do własnych tabel kursów, które dowolnie mogły sobie ustalać. Oznacza to, że tylko od woli banku zależało ile franków będzie musiał oddać klient ewentualnie ile złotych same wypłacą. Możliwość dowolnego określenia świadczeń stron przez bank już w trakcie trwania umowy jest niedopuszczalna. Zresztą najlepiej przeczytać uzasadnienia wyroków wydawanych przez sądy. Fajne i jasne uzasadnienie jest choćby tu: http://kredytwefrankach.themi.pl/wygrywamy-z-getin-bank-s-a-uniewaznienie-umowy-wyrok-so-w-warszawie-z-16-listopada-2018-r-sygn-xxv-c-712-17
Nie jest to do końca prawdą. Ja miałem kredyt we franku (2005 rok, ówczesny Fortis Bank), połowę wziętego kredytu bank mi automatycznie przewalutował na PLN i przelał na ROR. Dopiero, jak zobaczyłem z jakim spreadem to robi, zażyczyłem sobie wypłaty w CHF i taką dostałem. Od samego początku posiadałem też konto walutowe, na które mogłem wpłacać franki na rzecz spłaty kredytu i to ono było obciążane w pierwszej kolejności przy automatycznej spłacie kredytu.
Się wpadło teraz weź to spłać. Dobrze, ze są teraz firmy które zajmują się doradztwem przy kredycie i na nic nas nie naciągają tylko szukają jak najlepszej ofety dla nas ma w swojej ofercie taką pomoc z kredytami gotówkowymi, czy bardzo dobra opcja w tych czasach.
Się wpadło teraz weź to spłać. Dobrze, ze są teraz firmy które zajmują się doradztwem przy kredycie i na nic nas nie naciągają tylko szukają jak najlepszej ofety dla nas np. HabzaFinanse ma w swojej ofercie taką pomoc z kredytami gotówkowymi, czy konsolidacja chwilówek bardzo dobra opcja w tych czasach.
Bardzo slaba reklama szeptana. To jest Twoj jedyny post na tym forum.
Jesli chodzi zas o kredyty konsolidacyjne - to lepiej isc do normalnego banku niz do jakiejs firmy "noł nejm".
Bardzo slaba reklama szeptana. To jest Twoj jedyny post na tym forum.
Jesli chodzi zas o kredyty konsolidacyjne - to lepiej isc do normalnego banku niz do jakiejs firmy "noł nejm".
A teraz sam mimowolnie cytatem reklamujesz to samo. Moderacja też się nie popisała.
Ależ nie atakuję Ciebie, zwracam uwagę, żebyś nie popełniał głupich rzeczy i sam (jak napisałem mimowolnie) stosował pseudoreklamę tutaj na forum. Ja również cytuję takie wypowiedzi, jednak wycinając reklamowane treści.
Oczywiście zgłosiłem Twoj wpis do moderacji dzisiaj o godzinie 10:41.
BTW, jeśli moderacja prowadzi statystyki, zapytaj, ile razy zgłaszałem takie wpisy reklamowe.
Jaka sprzedaż po kosztach?Czy nie ma odsetek ani prowizji od tego kredytu?
Jak mnie nie stać to nie biorę ,oczywiście.Tylko pytanie jeżeli chciałam kredyt w złotych to nie miałam zdolności kredytowej natomiast we frankach mimo że zarabiam złotówki jak najbardziej?Tak robi poważny bank?
Tak na marginesie -o jakim wolnym rynku mowa ?Jeżeli to rynek ma decydować to dlaczego istnieje tyle zakazów ,koncesji itd?Po co Komisja Nadzoru Finansowego jak to rynek ma decydować?Dlaczego np. nie mogę kupić termometru rtęciowego czy żarówki 100 wat jak to jest wolny rynek?
Socjalizmu w Polsce nigdy nie było,socjalizm jest np. w Szwecji.
Co do socjalizmu to wyznacznikiem powinna byc np. kwota wolna od podatku która u nas jest najniższa w UE
http://www.fakt.pl/polityka/rzad-nie-podniosl-kwoty-wolnej-od-podatku,artykuly,523040.html
a tutaj trochę długie ale na temat kredytów cytat z portalu w polityce.pl
"Szef KNF mówi wprost, że coraz większa liczba pozwów zbiorowych, które składają tzw. kredytobiorcy frankowi, może być poważnym zagrożeniem dla banków, ponieważ pozwy podważają podstawy umów dotyczących kredytów frankowych.
Przypomnijmy tylko, że w ostatnich tygodniach ukazało się kilka ważnych tekstów dotyczących kredytów opiewających na franki, które dobitnie pokazują istotę tego produktu finansowego (np. opracowania prof. Witolda Modzelewskiego czy dr Janusza Szewczaka).
Profesor Modzelewski na przykład w swoim opracowaniu pisze, że istotą kredytu jest to, iż „kredytobiorca ma zwrócić tylko tyle, ile mu pożyczono oraz zapłacić za to odsetki i ewentualną prowizję” i że w umowie kredytowej odsetki mogą być elementem zmiennym w czasie, natomiast dług nie” (w kredytach opiewających na franki zmienne są nie tylko odsetki ale i wielkość długu).
Według prof. Modzelewskiego (ale także wielu innych poważnych ekspertów prawników i bankowców) tzw. kredyty frankowe nie były więc żadnym kredytem ale toksycznym instrumentem inwestycyjnym, którym banki - wprowadzając w błąd swoich klientów, oferowały im jako kredyt.
O tym wszystkim oczywiście wiedzą prawnicy banków, które tych kredytów udzielały, Związek Banków Polskich, a także przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) i pewnie minister finansów ale do tej pory udawano, że problemu nie ma."
ale dlaczego pomagać tylko tym co mają w frankach co z EURO DOLAREM i innymi walutami
A czemu pomagać górnikom i rolnikom (chociaż ci drudzy ucierpieli przez rządzących)? A co ze sprzedawczyniami, kasjerkami czy sprzątaczkami?
A prawda jest taka, że niezależnie od waluty, państwo nie powinno w żaden sposób subsydiować kredytów (chociaż, jak mi dadzą, to wezmę, bo głupi, ten co daje, ale jeszcze głupszy ten, który nie chce brać). To, co powinni zrobić rządzący, to zmienić prawo, aby np. przy kredytach hipotecznych zabezpieczenie kredytu było do wysokości hipoteki i parę innych kruczków też by się znalazło.
Tu cały czas nie chodzi o subsydiowanie spłaty kredytu tylko o to żę to w świetle prawa nie był kredyt i chodzi o zmianę warunków o czym pisze np. prof. Modzelewski.U nas dyskusja celowo kierowana jest w innym kierunku bo banki się liczą a nie obywatel.Nie da się robić chamskich przekrętów z klientami na zachodzie to dorabiają na Europie wschodniej.Jednak widać światełko w tunelu
http://bank.platformaprawa.pl/mozna-uchylic-zapis-umowy-kredytowej-wysokosc-raty-kredytu-frankach-liczona-aktualnym-kursie-uznal-europejski-trybunal-sprawiedliwosci/
Ja tylko dodam od siebie, że frankowcy już niech tak nie narzekają. Widziały gały co brały. To było do przewidzenia, że kurs franka szwajcarskiego pójdzie mocno w górę. Prawdopodobnie na przestrzeni kolejnych lat dojdzie do wielu takich tąpnięć.
No a teraz coraz więcej na forach pojawia się takich dyskusji jak tutaj http://www.forum-kredytowe.pl/f125/kredyty-we-frankach-szwajcarskich-co-robic-88151.html - cóż trzeba było wcześniej się zastanawiać.
Czyżby? W ciągu kilku lat (2012) mieliśmy przyjąć euro, a więc kurs do CHF byłby bardziej stabilny, niż do złotówki. Nikt w 2006 czy nawet 2007 roku nie prognozował powrotu franka do maksimów z 2004, czyli kursu około 3,15, było to traktowane jako czysto hipotetyczne w najbliższym dziesięcioleciu przez telewizyjnych jak i lokalnych analityków. Poza tym, skąd banki wzięły tyle franków? 750 000 kredytów * 100 000 CHF to jest 75000000000 (75 mld CHF) to więcej, niż 10% PKB Szwajcarii. Nawet do głowy mi nie przyszło, że aż tyle kredytów zostało wziętych w samym CHF. Obecnie mamy 446 mld(baza monetarna) franków w I 2008 było to 46 mld. Wszystkich, razem z nieistniejącymi (M3) to jest 952 mld CHF (625mld w I 2008). Czyli polscy kredytobiorcy wzięli więcej franków, niż fizycznie można było dostać ;), a banki je miały?
Motto poniżej niech zawsze nam tkwi w tyle głowy:
No tak, nie musiały ich mieć. Ba, przy takich kredytach, jakich udzielały banki, w ogóle nie musieli mieć waluty.
Jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy wieszali psy na Orbanie, a teraz nagle okazuje się, że to dobry krok.
http://www.pb.pl/4189477,36069,wegrzy-i-gospodarka-zyskali-banki-stracily
Pamiętam, jak Zyta "Wróć" Gilowska obniżyła składki i podatek (wtedy wszyscy wrzeszczeli, że jak to tak, że przegrzeje gospodarkę) co pozwoliło PO kilka lat później chwalić się zieloną wyspą. Bo na pewno dodatkowa garść pieniędzy w kieszeniach obywateli miała pozytywny wpływ na późniejszy kryzys.
A jak to się ma do kredytów we franku i obietnicy przewalutowania po kursie z dnia wzięcia kredytu?
Zawsze jak słyszę o frankach to przypomina mi się forum z 2006 na którym pisali frankowicze.
http://www.money.pl/forum/pozwolcie-polakom-decydowac-jaki-chca-kredyt-t136860s4.html
Wtedy KNF chciał ograniczyć kredyty we frankach, ostrzegał przed niebezpieczeństwem a frankowcy co nato? Przytoczę cytat z tego forum:
----------------------------------------------
"MAM PRAWO DECYDOWAĆ W JAKIEJ WALUCIE CHCĘ WZIAC KREDYT. TO UMOWA WYŁĄCZNIE MIEDZY MNA A BANKIEM. Nie zycze sobie ingerencji w ta umowe jesli nie narusza ona prawa.
----------------------------------------------
Jak dla mnie frankowcy to cwaniaki którym powinęła się noga. Zachciało się hazardu to płaćcie i wara od kasy z naszych podatków.
PiS mi obiecał przewalutowanie za Wasze pieniądze, więc czekam na to. Ba, sam dołożyłem cegiełkę.
Napisał gość zatrudniony za najniższą krajową. Najbardziej o "swoich" podatkach krzyczą Ci, co ich nie płacą.
A propos cwaniactwa tak, zgadzam się, jak to zwykle cwaniaki zapierdzielam na 2 etatach, żeby spłacić kredyt za dom, za de facto podwójną cenę, zupełnie inaczej niż prawdziwy polak, który do rodziny na swoim dostał średnio 30 tyś zł z podatków, oczywiście podatków obywateli Zimbwabwe.
Anula nie zdziwiłbym się gdybyś to to Ty pisała w 2006:
CYTAT-------------------------------------------------------
"Szczerze pisząc uważam, że to skandal, że w kraju, który (podobno) jest 'wolnorynkowy' nie mogę sama decydować o ryzyku jakie chcę podejmować."
CYTAT-------------------------------------------------------
"Podejrzewam, że umiem lepiej liczyć niż miłościwie nam panujący i sama najlepiej ocenię, co mi się opłaca.
CYTAT-------------------------------------------------------
Nie życzę sobie by ktoś obojętnie, kim jest decydował za mnie, jaki mam wybrać kredyt. Wara od decydowania za mnie
-------------------------------------------------------
Frankowicze ponoszą konsekwencję swoich decyzji. Gdy Wam mówiono że jest ryzyko to byliście zaślepieni niskimi ratami. A teraz gdy to ryzyko się ziściło to wszyscy są winni tego stanu tylko nie Ci których podpisy widnieją na wnioskach kredytowych.
No ale krzyczcie głośniej, w końcu nie macie nic do stracenia a dużo do zyskania. Kolejna grupa roszczeniowa obok górników.
Państwo pomaga Frankowiczom, a kiedy w końcu pomoże mi ? Kupiłem przez ostatnie 2 lata około 100 zdrapek za 2 złote i nic nie wygrałem ! A Pan w kiosku nie mówił, że istnieje jakieś ryzyko ! Wszędzie pisało, że wygram :(
Frankowiczów IV RP też wystawiła do wiatru. A mieli nie spłacać tak dużo!!!
To weź zagłosuj na taką partię, która obieca Ci pomóc z tymi zdrapkami i wróci kasę za nie z pieniędzy podatników.
Panie Prezydencie Duda! Gdzie moje przewalutowanie kredytu po kursie z dnia zaciągnięcia?
Gdzie moje 500 złotych na dziecko? I dlaczego tylko na drugie i kolejne?
Dlaczego jeszcze nasi rodacy z emigracji nie wrócili do kraju (biedny pan Tusk musi po angielsku tam rozmawiać)?
a jak pomaga, bo nic nie wiem? Powtarzasz za pajacami czy może sprawdziłeś?
Ale ja się nie nabijam z rządu, że chce pomóc frankowiczom. Ja się nabijam z Was, że chcecie, żeby Wam rząd pomógł.
A kto chce?
I oczywiście nie odpowiedziałeś na pytanie. Gdzieś ktoś coś bąknął i ruszyła idiotyczna lawina, a gawiedź powtarza, bez sprawdzenia jaka prawda. Ble ble ble
Ja chcę!
Panie Prezydencie, apeluje do Pana o wywiązanie się z obietnic wyborczych!
Przecież miał byc koniec z arogancją władzy i nowa jakość w polityce.
W największym uproszczeniu kredyty "we frankach" udzielane w Polsce nie były kredytami we frankach a kredytami indeksowanymi lub denominowanymi. Podstawowym zarzutem wobec tych kredytów jest, że każdej umowie banki pisały, że już po podpisaniu umowy obliczą same saldo kredytu w CHF lub w przypadku denominowanych obliczą same kwoty do do wypłat transz. Banki odnosiły się przy tym nie do kursów NBP czy innych obiektywnych kursów walut, ale do własnych tabel kursów, które dowolnie mogły sobie ustalać. Oznacza to, że tylko od woli banku zależało ile franków będzie musiał oddać klient ewentualnie ile złotych same wypłacą. Możliwość dowolnego określenia świadczeń stron przez bank już w trakcie trwania umowy jest niedopuszczalna. Zresztą najlepiej przeczytać uzasadnienia wyroków wydawanych przez sądy. Fajne i jasne uzasadnienie jest choćby tu:
http://kredytwefrankach.themi.pl/wygrywamy-z-getin-bank-s-a-uniewaznienie-umowy-wyrok-so-w-warszawie-z-16-listopada-2018-r-sygn-xxv-c-712-17
Nie jest to do końca prawdą. Ja miałem kredyt we franku (2005 rok, ówczesny Fortis Bank), połowę wziętego kredytu bank mi automatycznie przewalutował na PLN i przelał na ROR. Dopiero, jak zobaczyłem z jakim spreadem to robi, zażyczyłem sobie wypłaty w CHF i taką dostałem. Od samego początku posiadałem też konto walutowe, na które mogłem wpłacać franki na rzecz spłaty kredytu i to ono było obciążane w pierwszej kolejności przy automatycznej spłacie kredytu.
Się wpadło teraz weź to spłać. Dobrze, ze są teraz firmy które zajmują się doradztwem przy kredycie i na nic nas nie naciągają tylko szukają jak najlepszej ofety dla nas ma w swojej ofercie taką pomoc z kredytami gotówkowymi, czy bardzo dobra opcja w tych czasach.
Bardzo slaba reklama szeptana. To jest Twoj jedyny post na tym forum.
Jesli chodzi zas o kredyty konsolidacyjne - to lepiej isc do normalnego banku niz do jakiejs firmy "noł nejm".
A teraz sam mimowolnie cytatem reklamujesz to samo. Moderacja też się nie popisała.
Zawsze cytuje wypowiedzi poprzedników ponieważ można tu edytować wypowiedzi do godziny czasu a często czesto ludzie zmieniają wypowiedzi.
Zamiast atakować sam wyślij zgłoszenie o wykasowanie komentarzy.
Może na Twoje zareagują szybciej niż na moje. Do dzieła!
Ależ nie atakuję Ciebie, zwracam uwagę, żebyś nie popełniał głupich rzeczy i sam (jak napisałem mimowolnie) stosował pseudoreklamę tutaj na forum. Ja również cytuję takie wypowiedzi, jednak wycinając reklamowane treści.
Oczywiście zgłosiłem Twoj wpis do moderacji dzisiaj o godzinie 10:41.
BTW, jeśli moderacja prowadzi statystyki, zapytaj, ile razy zgłaszałem takie wpisy reklamowe.