Forum » Sport

Dalin - siatkówka

  • 3 gru 2009

    Możecie podać godzinę najbliższego meczu w Krakowie, jak i kolejnego, który odbędzie się w Myślenicach?

    Z góry dziękuje za odpowiedź.

    Cytuj
  • 3 gru 2009

    Sobota, 5 grudnia
    godz. 16
    Hala Główna
    ul. Reymonta 22

    Wisła AGH Kraków
    vs
    Dalin Myślenice

    WSTĘP WOLNY

    Cytuj
  • 3 gru 2009

    jeszcze taka uwaga:II liga jest czwarty sezon. 2006/2007 - V miejsce,
    2007/2008 - IV, 2008/2009 - III, 2009/2010 - ? ale tendencja wyrażna, może nie?

    Cytuj
  • 3 gru 2009

    Koledzy zróbcie coś w kierunku kącika kibica zeby on sie odnowił:)
    Pozdrawiam.

    Cytuj
  • 4 gru 2009

    Ponowię pytanie:

    KTOŚ SIĘ WYBIERA W SOBOTĘ DO KRAKOWA NA MECZ DALINU? Macie jaja czy nie?

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    eh. przegrały 1-3 z wisłą.

    o 4 będzie bardzo ciężko.

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    Szkoda:( ale nie to co u nas jak wygrały jak cała hala była i doping wysmienity:)

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    No niestety dzisiaj zawodniczki zagrały poniżej własnego poziomu. Wszystkiego brakowało dobrego przyjęcia, skutecznej agresywnej zagrywki, kończącego ataku na kontrach.. Musimy mieć nadzieję, że w przyszłych meczach będzie lepiej :)
    Fajna grupka kibiców się stworzyła :) mam nadzieję, że na przyszłym meczu już w Myślenicach będzie nas coraz więcej :)
    Musimy zacząć budować wszystko od nowa.. Począwszy od fanów, którzy żywiołowo dopingowali nasze dziewczyny jeszcze kilka lat temu. Wtedy wszystko zacznie się rozkręcać..
    Myślę, że dobrym pomysłem byłoby otwarcie sklepiku z szalikami i koszulkami dla kibiców..

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    No wynik niestety poniżej oczekiwań. Nie znam jeszcze wyniku Siarki, ale grała z Maratonem Krzeszowice, więc można się spodziewać, że łatwo wygrała. Jeśli to się sprawdzi to niestety spadamy na 5 miejsce i Dziewczyny będą musiały naprawdę zagrać na swoim dobrym, wysokim poziomie, żeby myśleć o pierwszej czwórce.

    Niestety nie udało mi się dotrzeć do Krakowa (choroba), więc chciałem się dowiedzieć jak to wyglądało? Był ktoś z Myślenic? :)

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    No to był by dobry pomysł,ja bym napewno szalik kupił:)Ale do tego sklepiku by pasowało zeby cos sie dzialo na tych meczach bo tak głupio by wyglądało ze prawie wszyscy w szalikach a spiewu nie ma:(
    Jaki doping,kibiców Wisły??
    Masz racje tez bym chciał zeby był doping.NIECH TYLKO LUDZIE ZOBACZĄ ZE NA JEDNYM MECZU KĄCIK KIBICA POWRÓCIŁ TO NA NASTEPNY MECZ DOŁĄCZĄ LUDZIE KTORZY SIE TU WYPOWIADALI ZEBY Z CHĘCIA DOŁĄCZYLI:) Ja też bym paru ludzi zebrał i ekipa by sie zbierała.Zastanowcie sie chłopaki nad tym.
    Pozdro i do zobaczenia na meczu w hali na Zarabiu:) Mam nadzieje ze juz z 'Kącikiem Kibica' :)

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    Wiesz co myślę że to bardzo dobry pomysł... Musimy połączyć siły i jestem pewien, że razem stworzymy coś fajnego... Dzisiaj na Wiśle musze przyznać, że kibiców Wisły w ogóle nie było słychać w przeciwieństwie do przyjezdnych :)

    Cytuj
  • 5 gru 2009

    Aha czyli mam rozumiec ze kibice Dalinu robili dobry doping wkoncu tak?;D
    Ilu was bylo?;D

    Cytuj
  • 6 gru 2009

    Byłem na tym meczu z rodzinką i niestety dzisiaj nasze zawodniczki miały ewidentnie słabszy dzień... no trudno, gramy zawsze do końca. :) Ale za to wreszcie zobaczyłem od dawien dawna prawdziwy doping. Kilku chłopaków robiło tam praktycznie całą atmosferę kibicowania. Można by powiedzieć, że hala należała do nich pod tym względem, mimo przewagi kibiców Wisły - którzy dopiero pod koniec zaczęli coś tam klaskać. Nawet moja żonka była pod wrażeniem ;) W każdym razie mam nadzieje, że to nie była jednorazowa akcja i że u nas na hali pokażecie to samo. :)

    Cytuj
  • 6 gru 2009

    5 osób potrafiło zakrzyczeć i zagłuszyć całą halę Wisły. Pozdro dla braci B. i ich kumpli.

    Cytuj
  • 6 gru 2009

    No i niespodzianka :) Karpaty Krosno przegrywają z Tomasovią 3:1, mimo, że siatkarki z Krosna pierwszego seta wygrały do 9! Jeden punkt straciła Skawa wygrywając z Pogonią 2:3 :)

    Cytuj
  • 6 gru 2009

    Słabszych niż mocniejszych dni to nasze "siatkarki" mają więcej.
    Nazwałbym to raczej dniami, w których mają więcej szczęścia niż... umiejętności.
    Tak to można określić obserwując mecze. Wygrywają (przez przypadek) z liderem tabeli a potem przegrywają z kimś ze środka :D

    Cytuj
  • 6 gru 2009

    wiecej usmiechow na boisku i bedzie dobrze...

    Cytuj
  • 7 gru 2009

    No jak to miło usłyszeć ze doping był na wyjeździe,mała rzecz a naprawde cieszy:)Brawo Panowie:)
    Teraz tylko trzeba by powrócił u nas na hali-na to wszyscy czekamy:)
    Pzdr:)

    Cytuj
  • 7 gru 2009

    Czy ktoś wie ile dziewczyny zarabiają? Czy ktoś wie czy regularnie są wypłacane? Czy ktoś wie czy są premie za wygrane mecze albo kary za przegrane? Czy ktoś zna sytuację finansową klubu (nożna+siatkowa+reszta)? Czy ktoś wie dlaczego prezes który złożył rezygnację prawie pół roku temu dalej jest prezesem? Czy ktoś ma świadomość jak to wszystko wygląda właśnie od góry tam gdzie zapadają ważne decyzje? Nie dziwę się dziewczynom bo nie wiedzą na czym stoją od dłuższego czasu i każdy je olewa z zarządu. Sama bym nie grała na wysokim poziomie gdybym miała świadomość tego wszystkiego.

    Cytuj
  • adzygmunt 7 gru 2009

    To rozmawiamy o kasie czy o graniu? ;(

    Cytuj
  • 7 gru 2009

    jak wyglada obecnie tabela? moglby ktos ja tutaj wkleic? z gory dzieki

    Cytuj
  • 7 gru 2009

    Adzygmunt to idzie w parze. Znam osobiście prawie wszystkie dziewczyny z obecnego składu i wiem że jest im przykro bo wszyscy od nich tyle wymagają a nie wiedzą jaka jest sytuacja w drużynie i klubie. Jak mecz przegrają to każdy ma pretensje i kibice je wyśmiewają że są słabe i się nie nadają do gry. Ale czy ktoś z was się zastanawia że tylko nieliczne mają jedynie grę na głowie? Pół drużyny to dziewczyny które pracują na pełny etat, studiują i mają mężów i dzieci. Cholernie ciężko jest ot wszystko połączyć gdy z każdej strony lecą gromy niezadowolenia a do tego klub im płaci tyle co mogłoby być kieszonkowym dla dziecka z gimnazjum. Do tego w klubie jest bardzo nezdrowa atmosfera i jutro jest niepewne. To wszystko wpływa na nastroje drużyny i co za tym idzie wyniki gry. Tak trudno to wszystkim zrozumiec :(

    Cytuj
  • adzygmunt 7 gru 2009

    Mam zupełnie inne podejście do sportu.
    Dla mnie zostanie on tzn sport taki, jak określił go P. Coubertin.
    Jeśli "Dalin" ma być klubem miejskim dotowanym, utrzymywanym przez miasto, czyli z moich także podatków, to wolę by grały w nim amatorki dla samej satysfakcji z gry. Mają mieć dziewczyny /matki, żony, kochanki/ mieć gratyfikacje z tego powodu? W żadnym razie!
    Owszem stroje wyjazdy mógłbym jeszcze "przełknąć".
    Wiem jak wygląda sport w amerykańskich szkołach nawet do poziomu College. Rodzice ponoszą wszystkie wydatki. Najlepsi otrzymują stypendia, nie daj Boże zejść poniżej średniej w nauce!
    Żeby grać i czuć z tego radość, trzeba mieć przeciwnika, jakoś wyglądać, przyjąć go i do niego pojechać to wszystko!
    Miasto to wiem na 100% dotuje szkolenie młodzieży i dzieci, i generalnie pieniądze powinny być tylko tak rozliczane. Niestety praktyka rozmija się z wymogami formalnymi.
    Kiedyś ktoś może za to odpowiedzieć!
    Niestety taka praktyka została wyniesiona z PRL a my z tego nawyku nie umiemy się otrząsnąć, lub nie chcemy!
    Jeśli "Dalin" zechce być przedsiębiorstwem sportowym. To po pierwsze nie może brać dotacji przeznaczonych na rozwój sportowy młodzieży. Działacze nie zaakceptują takiego stanu rzeczy, kto dobrowolnie pozbawia się źródeł finansowania, które i tak rozlicza się niezgodnie z prawem lewymi fakturami.
    Jeśli ma to być komercja. To zawodnicy są pracownikami, mają gażę, pensję, etc.
    Grać muszą dobrze bo od tego zależy kasa klubowa, za tym idzie płaca.
    Na dobra grę przychodzą kibice i reklama. Klub zarabia,jest z czego płacić!
    Potrzebna jest jasna klarowna wykładnia: "Dalin" ma być klubem miejskim, czy przedsiębiorstwem sportowym.
    Zaopatrzony w taka wiedzę kibic przyjdzie przyjemnie spędzić czas, czy obstawiać totalizatora, pasjonując się wynikiem!

    Cytuj
  • 8 gru 2009

    Zgadzam się z przedmówcą ale pod pewnymi warunkami.
    Jeśli klub miejski dla "miejscowych" dziewczyn to nie można wymagać od nich cudów na boisku i przychodźmy na mecze ot tak-w celach rozrywkowo towarzyskich. Tylko większości takie mecze się nie podobają bo poziom jest niski. Grać dla zabawy i satysfakcji jest fajnie (pozdrawiam chłopców z drużyny Franciszek Skomielna Cz.). Potrenować raz-dwa razy w tygodniu, zagrać w sobotę, po meczu się pośmiać bez względu na wynik i wypić piwko. Jestem na tak! Tylko w przypadku Dalinu tutaj nie ma rozgraniczenia. Dziewczyny trenują prawie jak profesjonalne zawodniczki (codziennie) i wymaga się od nich osiągnięć i awansów, a z drugiej strony nic się im za to nie daje-i niekoniecznie chodzi mi tu o gotówkę, a bardziej o udogodnienia, zaspokojenie potrzeb związanych z grą,trenowaniem etc. Amerykański sport w colleg`ach widziany w popularnych serialach dla młodzieży to zupełnie inna bajka i nie ma co porównywać.

    A co do dotacji miasta to oczywiście że jest ale,nie tak dużo i nie tak chętnie-ja też to wiem na 100%. Stroje i busy na wyjazdy akurat pokrywane są z kieszeni sponsorów, więc to odpada.

    Czy właścicielem hali widowiskowo-sportowej na ulicy Zdrojowej jest prywatny właściciel który wybudował obiekt dla zysku? Jeśli tak, to w porządku i wszystko jest jak należy i mamy komercyjny klub. Ale jeśli nie to dlaczego klub płaci za wynajęcie hali dla siatkarek, a my płacimy za bilety wstępu? Wykorzystywać dziewczyny do osiągania zysku (bilety wstępu droższe w porównaniu z innymi drużynami z tej samej i wyższej półki-ba, w większości klubów wejście darmowe), ciągnąć za nie pieniądze za wynajem połowy boiska (treningi) i dąsać się na sesjach co do wspomożenia siatkarek dotacjami? Gmino i jej obrońcy! puknijcie się w głowę bo ktoś Wam się w końcu dobierze do pupy!

    Cytuj

Odpowiedz