kibiców było bez porównania mniej niż na pierwszym meczu, cheerliderek także zabrakło.. ale Stasiu jak zwykle w swoim żywiole z jego nowym hasłem "hala musi żyć!" :P
No cóż...zagrały marnie, ale wiadomo było że wygrają :] Tego straconego seta jednak nie powinno być! Nie wiem, czy tylko mi się wydawało że grały jakby były skacowane? Takie moje wrażenie...;)
Ostatnio marudziłem na młode, ale wczoraj dziewczyny jakby chcąc się zrehabilitować zagrały naprawdę nieźle-tak Świerczyńska jak i Filipek pokazały że mają predyspozycje tylko nie zawsze chęci!
A co do kibiców: po co Wy przychodzicie na mecz??? Nie lepiej podejść do okienka dać 5-8 zł i wrócić do domu? I tak nic nie dajecie od siebie poza wpływem z biletów. NIKT nie kibicuje, może 10-20 osób, dobra przesadziłem: 10 osób. Były takie momenty że klaszczące zawodniczki z Sędziszowa ( 4-osobowa rezerwa) zagłuszały całą salę! Wiele wysiłku w to wkładać nie musiały bo nikt z trybun z nimi nie rywalizował.
Malo tego. Jak próbowałem wraz z dwoma osobami obok mnie krzyczeć i klaskać głośniej to wszyscy wokół patrzyli na nas jak na idiotów!
Albo się przychodzi na mecz żeby pomóc drużynie i się dopinguje, albo naprawdę lepiej zostać w domu i nie przynosić wstydu sobie i dziewczynom. Miasto oszczędzi na kwestii zabezpieczenia meczu przez straż i policję. Może za to rzucą dziewczynom więcej pieniędzy, choć wątpię...
Doping był zawsze mocną stroną Dalinu. Teraz to wstyd naprawdę.
Może by ktoś wreszcie zajął się konkretną organizacją dopingu. Gdzie były czirliderki, przygotowywały się na dyskotekę w Stachu? Wystarczyłoby żeby z boku machały pomponami i już by było inaczej. Ale kierownictwo Sokoła tylko tydzień temu się pokazało i już im starczy na cały sezon.
Gdzie był bęben, przebity, czy przepity?
Gdzie te drewniane klapki które rozdawali kibicom w trójce?
Zgadzam się z dziadulem. Musimy nauczyć się kibicować na tej nowej hali. Teraz właśnie potrzebne są deseczki! Tylko najpierw dziewczyny muszą pokazać że je cieszy ta gra. A grać potrafią! Wierzę że w końcu to do nich dotrze.
Gmerek: w II lidze, nie ma przerw technicznych, tak jest w przepisach.
Dziadulo: Przepity bęben?! "Ciekawe" stwierdzenie... Bęben ma pękniętą membranę i dopiero w nadchodzącym tygodniu będzie do odebrania w Krakowie (zaznaczam, że okazało się, że ma nietypową membranę, dlatego wymiana tyle trwa). Co do organizacji dopingu, to wszyscy są mądrzy np. na forum, a jak przychodzi przykładowo mecz z AGH Wisła to śpiewa nas 6, a potem reszta komentuje, dlaczego tak słabo ?! Zamiast tylko pisać tutaj: "Pokażmy jak się kibicuje!" itd., to podejdźcie do nas na następnym meczu i pomóżcie, to na pewno da lepszy efekt niż tylko nic nie wnoszące posty... Już teraz mogę obiecać, że na następny mecz, jakże ważny, bęben (może 2 :) ) będzie na pewno, a to jak będzie wyglądał doping, zależy także w dużej mierze od tego, w jaki sposób przyłączy się reszta.
24.10.2009 będzie test nie tylko dla dziewczyn, ale także dla nas - kibiców. Zobaczymy...
Dokładnie. To ma być zabawa. Mam nadzieję że się rozkręcimy. Pozdrawiam wszystkich sympatyków siatkówki, a zwłaszcza tej naszej, myślenickiej. Jest nas naprawdę sporo.
Z tego co mi wiadomo sekcja siatkówki potrzebuje do pomocy ludzi "młodych" kreatywnych z pomysłami. Mówili mi, że każda pomoc (dobra, zła, szalona,) będzie mile widziana. Działacze, którzy są blisko drużyny mówili mi, że chętnie wesprą każdą inicjatywę (nawet finansowo), aby w "naszej" hali powrócił klimat LSK. Kto pamięta - wie o co chodzi. Zatem, kto cokolwiek chciałby wnieść do organizacji meczy, dopingu itd niech zgłosi swój akces do zawodniczek, trenerów lub działaczy.
"Nie jeden mecz już widziałem
Nie jeden przegrać zdążyłem" taka sobie parafraza piosenki "Trzej przyjaciele z boiska".
Ja idę na mecz by oglądać widowisko. Oczywiście już teraz wiem, że idąc oglądać siatę w wykonaniu IIgiej ligi, muszę poskromić moje wymagania. I tak będąc "ustawiony", widzę więcej.
trudno jest mi zatem ekscytować się zagraniami, podaniem, zbiciem i co tam jeszcze efektowną obroną, gwoździem, etc.
Zatem moje kibicowanie staje się żywsze jak widzę coś, co wybija się z "młócki". Wówczas biję brawo i na tym koniec.
Nie gwiżdżę także, a czasem przydałoby się na kiksy i dziurawą obronę.
Doping zostawiam z całą życzliwością młokosom, którzy właściwie nie wiem czym się ekscytują - dziewczynami, grą, czy własnym hałasem?
Proszę o odpowiedź! nie gromy!!! ; chociaż to może nieuniknione?
Powiem tak, jestem jednym z tych "młokosów" którzy próbują w jakiś sposób dopingiem wesprzeć dziewczyny. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak reszta, ale mi się podoba, że możemy coś zrobić dla klubu. Od pewnego czasu powiedzmy, że "siedzę bliżej Dalinu" i wszystko co robię dla tego klubu, robię z przekonania, że warto, że ktoś to kiedyś doceni... A co do samej gry... Jak to mówią, nie od razu Kraków zbudowano, parę lat temu mieliśmy przykład, że w Myślenicach możemy oglądać siatkówkę na wysokim poziomie, więc dlaczego nie może tak być znowu. Poziom który dziewczyny prezentują teraz, może nie porywa i jest daleki od oczekiwanego, ale jak narazie wystarcza na ten sezon. Może coś ruszy i dziewczyny pokażą, że im zależy... Jak narazie czeka nas "wielki test" w sobotę, po tym meczu na pewno będziemy mądrzejsi :)
Zapomnij "ktoś to kiedyś doceni". Rób to z przekonaniem, że teraz i tu jest to potrzebne.
Czy będzie to docenione kiedyś tam? Nie dbaj o to!
Nie pisałem o poziomie gry ani słówkiem. Siatkówkę myślenicka obserwuję od czasu Jasia Bałuka czyli czyli wody w Rabie trochę za ten czas upłynęło.
Dzisiaj jest jak jest. Jurek ciągnie ten wózek dobrze, choć klub nie był z nim do końca w porządku. Wystarczy, że Jurek za nich jest ok.
Doping jest potrzebny, lecz tworzą go młodzi zapaleńcy albo psychoza tłumu.
A jednego i drugiego na nowej hali brak - nieprawdaż?
Już w najbliższą sobotę o godz. 18.00 Dalin zagra o pierwsze miejsce z AZS UE Kraków. KTO WYGRA W TYM MECZU ZOSTANIE LIDEREM NASZEJ GRUPY !!! Zapowiada się naprawdę dobre widowisko. :)
[quote]Już w najbliższą sobotę o godz. 18.00 Dalin zagra o pierwsze miejsce z AZS UE Kraków. KTO WYGRA W TYM MECZU ZOSTANIE LIDEREM NASZEJ GRUPY !!! Zapowiada się naprawdę dobre widowisko. :)[/quote]
"Z czym do gościa" ?
Z taką grą na pierwsze miejsce ?
No chyba, że pierwsze miejsce w III lidze, to się zgodzę.
Nie wierzysz w Dalinianki ? Już w meczu z Wisłą pokazały, że nawet lidera można pokonać :) Jeżeli przyjdziemy i je wesprzemy to tylko im pomożemy :)
NASZA HALA MA BYĆ JAK JASKINIA LWA - NIE DO ZDOBYCIA !!!
Rozumiem-dotychczas kibicowaliście ostro więc zmęczenie materiału musiało nastąpić i bęben nie wytrzymał. Nie mogłem o tym wiedzieć bo niby skąd. Zwracam honor i życzę zdrowia bębnom :)
Co do dopingu to i tak słabo was było ostatnio słychać niestety. Ale może jutro będzie lepiej? Oby...
Widzisz, ja z wami tam siedział nie będę bo i wiekowo nie pasujemy i z innych pobudek przychodzimy na mecze Dalinu. Łączy nas tylko chęć kibicowania. Wolę więc pozostać-że się tak nazwę anonimowym kibicem masowym :)
Myślę jednak że nie w tym sens żeby skupić się w grupce 30-40 osób i krzyczeć, a reszta hali się będzie wam przyglądała jakbyście z księżyca spadli. Będą kiwać głowami i mówić: "Tak, młodzi to mają werwę i zwariowane pomysły". Chyba lepiej by było zachęcić do kibicowania ludzi z różnych rejonów trybun, żeby była fajna atmosfera na meczu, prawda?
Gdyby wasza (nie wiem jak liczna jest wasza grupa) rozrzuciła "wtyczki" po hali to do kibicowania zabrałaby się większa rzesza ludzi. Niemożliwe??? A jednak!
Jak tu trafnie zauważył adzygmunt, doping to często psychoza tłumu. Z psychologicznego punktu widzenia, społeczny dowód słuszności jest stokroć ważniejszy niż rozsądek i chłodna kalkulacja. Jeśli obok 20 osób siedzą 3 osoby które zagorzale kibicują to spośród tych 20 osób 2 osoby pomyślą że mimo wieku, stanowiska, poważania(?) głośne klaskanie/krzyczenie nie jest niczym obciachowym czy nieprzyzwoitym. Dołączają się do 3 "młokosów" (adzygmunt, dziwaczne określenie młodzieży-archaiczne i mało trafne) do zabawy włączają się kolejne 3, później 5, 10 i tak sypie się domino. Chodzi o osiągnięcie stanu w którym osoby niekibicujące będą w mniejszości i to ich zachowanie będzie nietypowe dla reszty. Wbrew pozorom wcale to nie jest takie ciężkie do wykonania i dobrze zorganizowane grupy kibiców drużyn siatkarskiej (koszykarskiej również) ekstraklasy stale tak robią. Kwestia "zarażenia" większości oglądających koniecznością dopingowania. Piszę koniecznością, bo "jeśli wszyscy wokół kibicują to powinienem i ja". Nie zastanawiam się wtedy czy wypada, czy przystoi-po prostu kibicuję bo wszyscy wokół to robią. Jak to ładnie ujął Walter Uppmann: "Gdy wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele". I o to chodzi na meczu.
Aha-może byście odgrzebali te deski do klaskania. Do był świetny pomysł jak jeszcze mecze były na osiedlu. Drewno chyba nie spróchniało!?
Do adzygmunta:
Zastanawiam się nad dwiema sprawami:
1. Po co przychodzisz na mecze skoro nie masz zamiaru kibicować bo wiesz że siatkarki grają na przeciętnym poziomie?
2.Skoro przywołujesz słowa świetnej piosenki Międzyrzeckiego, to powinieneś wiedzieć że najpiękniejszy doping to był w latach 50. i 60.-bez świństwa, kiboli i interesów. Wtedy nie było młodych zapaleńców tylko poważni działacze w pełni wieku. "Młokosy" się wtedy nie liczyli.
Aaa i jeszcze trzecia sprawa: czasami wózek trzeba popchnąć przed siebie, a nie cały czas ciągnąc za sobą z obawą, żeby przypadkiem wózek nie odjechał tak daleko że się go już nie zobaczy.
Aluzji, Wąsaty Dziadulo, chciałbym napisać: dziaduniu to bardziej przymilnie i sympatyczniej, – lecz cóż sam wybrałeś!
Wózek to niby, kto ma pchać, ja? Czy może Jurek Bicz, czy klub i jego działacze?
Ja nie mam możliwości to została dwójka z poprzedniego zdania. Mam nadzieję, że to robią z całych sił. Chciałbym mieć stu procentową pewność.
Idąc na mecz nie zakładam braku "kibicowania"* z mojej strony.
Inną mamy definicje rzeczonej czynności.
Wg mnie, już sama moja obecność tam jest kibicowaniem.
Pytanie czy do obecności* dołożę oklaski, brawa, tupanie, gwizdy, buczenie, śpiew, epitety/pochwały pod adresem sędziów, falę meksykańską, rzucanie pluszakami na parkiet, kwiaty dla najpiękniejszej użyję staroświeckiego słowa młódki, lodów na rozpalony do białości parkiet, czy innych gadżetów dla najlepiej grającej w ataku, obronie, podającej, zbijającej, etc, etc!
Młokos trąci Ci myszką. Ależ tak masz rację, lecz to wszakże piękne słowo, może nie adekwatne, masz inne w zanadrzu? Popraw, podrzuć, bo mnie akurat tu przytkało!
Obyś tylko nie użył podrastająca młodzież, bo a nuż chochlik drukarski napisze pederastająca a fe!
Co do poziomu gry nigdzie się nie wypowiedziałem? Mógłbym wręcz powiedzieć, że druga liga ofiaruje taką grę i ja Z TYM ZGODZIŁEM SIĘ. Spragnieni poziomu i walki widzieli mecze reprezentacji i chcieliby zobaczyć przynajmniej połowę z tego. Połowę z tego, grają pierwsze ligi a połowę z połowy II liga.
Co nie znaczy, że nie chciałbym by poziom siatkówki w Myślenicach oscylował i oscylował w górę?
Jak to zrobić to już nie na post. A na solidne policzenie kosztów, możliwości?
Przykład złego rozeznania swoich możliwości personalnych, finansowych już znamy z Myślenic a i w innej dyscyplinie w Sułkowicach
Zycie i tu i tam wprowadziło szybko poprawki i jest jak jest. Powiem więcej dobrze, że mimo wszystko jest jak widać, nie najgorzej, NIE NAJGORZEJ!!!
Czytam na tym i innych forach o braku miejsc w Myślenicach, gdzie można spędzić miło czas. Na tym forum był cytowany pan Adam Nalepa - uczestnik V edycji projektu Młodzi Menadżerowie Kultury: "..Młodemu człowiekowi w Myślenicach pozostaje przysłowiowy bar, kolejne wypite piwo, urwany film, a drugiego dnia opowieści o tym co zdarzyło się wczoraj ..."
W temacie "Dalin-siatkówka" głos zabiera kilku "oczywistych znawców" tematu siatkówka krytkując wszystko cię z tym wiąże. A to słaba gra zawodniczek, kiepskie kibicowanie, mała frekwencja itd itp.
Nieprzypadkowo piszę tu o wypowiedzi Adama Nalepy i siatkówki.
Bo jedzo z drugim bardzo się wiąże.
Wychodzi typowy objaw typowego narzekactwa.
Odnoszę wrażenie, że jest ogólne oczekiwanie, żeby coś nam dano - na tacy w najlepszym gatunku. A od siebie co?
Młode dziewczyny poświęcają swój czas na żmudny trening, pokazują swoją chęć gry. Są u progu kariery zwodniczej, chcą zaistnieć, chcą nas reprezentować i pokazują, ze w Myślenicach młodzi ludzie nie są skazani na nudę. Na nudę skazują się Ci, którzy tę nudę kochają i wybierają.
Ale zuważyłem że z meczu na mecz przychodzi coraz więcej kibiców i to w różnym wieku, coraz więcej zaczyna czynnie dopingować. To jest optymistyczne.
I chwała za to tyM, co z nudą nie chcą mieć nic wspólnego.
Przy okazJi zapraszam do oglądnięcia zdjęć z meczu siatkarek Daliny z AZS Skawa.
Mietnow, zamiast strzelać zdjęcie za zdjęciem może obejrzyj grę siatkarek a zaoszczędzisz nieco matrycy na te "gwiazdy". Może i znasz się na robieniu zdjęć ale na grze nie bardzo jak widać.
Kibic. Czytaj, co piszę. Nie wychwalam dziewczyn za grę, ale za ich zaangażowanie.
A tak przy okazji zdjęć. Robię, to co lubię i przy okazji oglądałem mecz.
I przyznaję Ci rację - mecz był do wygrania.
pozdrawiam.
kibiców było bez porównania mniej niż na pierwszym meczu, cheerliderek także zabrakło.. ale Stasiu jak zwykle w swoim żywiole z jego nowym hasłem "hala musi żyć!" :P
No cóż...zagrały marnie, ale wiadomo było że wygrają :] Tego straconego seta jednak nie powinno być! Nie wiem, czy tylko mi się wydawało że grały jakby były skacowane? Takie moje wrażenie...;)
Ostatnio marudziłem na młode, ale wczoraj dziewczyny jakby chcąc się zrehabilitować zagrały naprawdę nieźle-tak Świerczyńska jak i Filipek pokazały że mają predyspozycje tylko nie zawsze chęci!
A co do kibiców: po co Wy przychodzicie na mecz??? Nie lepiej podejść do okienka dać 5-8 zł i wrócić do domu? I tak nic nie dajecie od siebie poza wpływem z biletów. NIKT nie kibicuje, może 10-20 osób, dobra przesadziłem: 10 osób. Były takie momenty że klaszczące zawodniczki z Sędziszowa ( 4-osobowa rezerwa) zagłuszały całą salę! Wiele wysiłku w to wkładać nie musiały bo nikt z trybun z nimi nie rywalizował.
Malo tego. Jak próbowałem wraz z dwoma osobami obok mnie krzyczeć i klaskać głośniej to wszyscy wokół patrzyli na nas jak na idiotów!
Albo się przychodzi na mecz żeby pomóc drużynie i się dopinguje, albo naprawdę lepiej zostać w domu i nie przynosić wstydu sobie i dziewczynom. Miasto oszczędzi na kwestii zabezpieczenia meczu przez straż i policję. Może za to rzucą dziewczynom więcej pieniędzy, choć wątpię...
Doping był zawsze mocną stroną Dalinu. Teraz to wstyd naprawdę.
Może by ktoś wreszcie zajął się konkretną organizacją dopingu. Gdzie były czirliderki, przygotowywały się na dyskotekę w Stachu? Wystarczyłoby żeby z boku machały pomponami i już by było inaczej. Ale kierownictwo Sokoła tylko tydzień temu się pokazało i już im starczy na cały sezon.
Gdzie był bęben, przebity, czy przepity?
Gdzie te drewniane klapki które rozdawali kibicom w trójce?
Szkoda więcej pisać...
czy przepisy w II lidze różnią się od I?
nie ma przerw technicznych po 8. i 16. punkcie? a jedynie na żądanie ternera...
Zgadzam się z dziadulem. Musimy nauczyć się kibicować na tej nowej hali. Teraz właśnie potrzebne są deseczki! Tylko najpierw dziewczyny muszą pokazać że je cieszy ta gra. A grać potrafią! Wierzę że w końcu to do nich dotrze.
Gmerek: w II lidze, nie ma przerw technicznych, tak jest w przepisach.
Dziadulo: Przepity bęben?! "Ciekawe" stwierdzenie... Bęben ma pękniętą membranę i dopiero w nadchodzącym tygodniu będzie do odebrania w Krakowie (zaznaczam, że okazało się, że ma nietypową membranę, dlatego wymiana tyle trwa). Co do organizacji dopingu, to wszyscy są mądrzy np. na forum, a jak przychodzi przykładowo mecz z AGH Wisła to śpiewa nas 6, a potem reszta komentuje, dlaczego tak słabo ?! Zamiast tylko pisać tutaj: "Pokażmy jak się kibicuje!" itd., to podejdźcie do nas na następnym meczu i pomóżcie, to na pewno da lepszy efekt niż tylko nic nie wnoszące posty... Już teraz mogę obiecać, że na następny mecz, jakże ważny, bęben (może 2 :) ) będzie na pewno, a to jak będzie wyglądał doping, zależy także w dużej mierze od tego, w jaki sposób przyłączy się reszta.
24.10.2009 będzie test nie tylko dla dziewczyn, ale także dla nas - kibiców. Zobaczymy...
Dokładnie. To ma być zabawa. Mam nadzieję że się rozkręcimy. Pozdrawiam wszystkich sympatyków siatkówki, a zwłaszcza tej naszej, myślenickiej. Jest nas naprawdę sporo.
Z tego co mi wiadomo sekcja siatkówki potrzebuje do pomocy ludzi "młodych" kreatywnych z pomysłami. Mówili mi, że każda pomoc (dobra, zła, szalona,) będzie mile widziana. Działacze, którzy są blisko drużyny mówili mi, że chętnie wesprą każdą inicjatywę (nawet finansowo), aby w "naszej" hali powrócił klimat LSK. Kto pamięta - wie o co chodzi. Zatem, kto cokolwiek chciałby wnieść do organizacji meczy, dopingu itd niech zgłosi swój akces do zawodniczek, trenerów lub działaczy.
Jeśli ktoś chcę pomóc w organizacji dopingu, albo innych sprawach związanych z myślenicką siatkówką, zapraszam na gg://6706694
O której w sobotę (24 października) gra Dalin u siebie z AZS UE Kraków ?
standardowo, o 18:00 :)
przychodźcie ludzie! trzeba pomoc dziewczynom w chyba najwazniejszym meczu :)
"Nie jeden mecz już widziałem
Nie jeden przegrać zdążyłem" taka sobie parafraza piosenki "Trzej przyjaciele z boiska".
Ja idę na mecz by oglądać widowisko. Oczywiście już teraz wiem, że idąc oglądać siatę w wykonaniu IIgiej ligi, muszę poskromić moje wymagania. I tak będąc "ustawiony", widzę więcej.
trudno jest mi zatem ekscytować się zagraniami, podaniem, zbiciem i co tam jeszcze efektowną obroną, gwoździem, etc.
Zatem moje kibicowanie staje się żywsze jak widzę coś, co wybija się z "młócki". Wówczas biję brawo i na tym koniec.
Nie gwiżdżę także, a czasem przydałoby się na kiksy i dziurawą obronę.
Doping zostawiam z całą życzliwością młokosom, którzy właściwie nie wiem czym się ekscytują - dziewczynami, grą, czy własnym hałasem?
Proszę o odpowiedź! nie gromy!!! ; chociaż to może nieuniknione?
Powiem tak, jestem jednym z tych "młokosów" którzy próbują w jakiś sposób dopingiem wesprzeć dziewczyny. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak reszta, ale mi się podoba, że możemy coś zrobić dla klubu. Od pewnego czasu powiedzmy, że "siedzę bliżej Dalinu" i wszystko co robię dla tego klubu, robię z przekonania, że warto, że ktoś to kiedyś doceni... A co do samej gry... Jak to mówią, nie od razu Kraków zbudowano, parę lat temu mieliśmy przykład, że w Myślenicach możemy oglądać siatkówkę na wysokim poziomie, więc dlaczego nie może tak być znowu. Poziom który dziewczyny prezentują teraz, może nie porywa i jest daleki od oczekiwanego, ale jak narazie wystarcza na ten sezon. Może coś ruszy i dziewczyny pokażą, że im zależy... Jak narazie czeka nas "wielki test" w sobotę, po tym meczu na pewno będziemy mądrzejsi :)
Zapomnij "ktoś to kiedyś doceni". Rób to z przekonaniem, że teraz i tu jest to potrzebne.
Czy będzie to docenione kiedyś tam? Nie dbaj o to!
Nie pisałem o poziomie gry ani słówkiem. Siatkówkę myślenicka obserwuję od czasu Jasia Bałuka czyli czyli wody w Rabie trochę za ten czas upłynęło.
Dzisiaj jest jak jest. Jurek ciągnie ten wózek dobrze, choć klub nie był z nim do końca w porządku. Wystarczy, że Jurek za nich jest ok.
Doping jest potrzebny, lecz tworzą go młodzi zapaleńcy albo psychoza tłumu.
A jednego i drugiego na nowej hali brak - nieprawdaż?
Już w najbliższą sobotę o godz. 18.00 Dalin zagra o pierwsze miejsce z AZS UE Kraków. KTO WYGRA W TYM MECZU ZOSTANIE LIDEREM NASZEJ GRUPY !!! Zapowiada się naprawdę dobre widowisko. :)
[quote]Już w najbliższą sobotę o godz. 18.00 Dalin zagra o pierwsze miejsce z AZS UE Kraków. KTO WYGRA W TYM MECZU ZOSTANIE LIDEREM NASZEJ GRUPY !!! Zapowiada się naprawdę dobre widowisko. :)[/quote]
"Z czym do gościa" ?
Z taką grą na pierwsze miejsce ?
No chyba, że pierwsze miejsce w III lidze, to się zgodzę.
Nie wierzysz w Dalinianki ? Już w meczu z Wisłą pokazały, że nawet lidera można pokonać :) Jeżeli przyjdziemy i je wesprzemy to tylko im pomożemy :)
NASZA HALA MA BYĆ JAK JASKINIA LWA - NIE DO ZDOBYCIA !!!
Do Hitmana:
Rozumiem-dotychczas kibicowaliście ostro więc zmęczenie materiału musiało nastąpić i bęben nie wytrzymał. Nie mogłem o tym wiedzieć bo niby skąd. Zwracam honor i życzę zdrowia bębnom :)
Co do dopingu to i tak słabo was było ostatnio słychać niestety. Ale może jutro będzie lepiej? Oby...
Widzisz, ja z wami tam siedział nie będę bo i wiekowo nie pasujemy i z innych pobudek przychodzimy na mecze Dalinu. Łączy nas tylko chęć kibicowania. Wolę więc pozostać-że się tak nazwę anonimowym kibicem masowym :)
Myślę jednak że nie w tym sens żeby skupić się w grupce 30-40 osób i krzyczeć, a reszta hali się będzie wam przyglądała jakbyście z księżyca spadli. Będą kiwać głowami i mówić: "Tak, młodzi to mają werwę i zwariowane pomysły". Chyba lepiej by było zachęcić do kibicowania ludzi z różnych rejonów trybun, żeby była fajna atmosfera na meczu, prawda?
Gdyby wasza (nie wiem jak liczna jest wasza grupa) rozrzuciła "wtyczki" po hali to do kibicowania zabrałaby się większa rzesza ludzi. Niemożliwe??? A jednak!
Jak tu trafnie zauważył adzygmunt, doping to często psychoza tłumu. Z psychologicznego punktu widzenia, społeczny dowód słuszności jest stokroć ważniejszy niż rozsądek i chłodna kalkulacja. Jeśli obok 20 osób siedzą 3 osoby które zagorzale kibicują to spośród tych 20 osób 2 osoby pomyślą że mimo wieku, stanowiska, poważania(?) głośne klaskanie/krzyczenie nie jest niczym obciachowym czy nieprzyzwoitym. Dołączają się do 3 "młokosów" (adzygmunt, dziwaczne określenie młodzieży-archaiczne i mało trafne) do zabawy włączają się kolejne 3, później 5, 10 i tak sypie się domino. Chodzi o osiągnięcie stanu w którym osoby niekibicujące będą w mniejszości i to ich zachowanie będzie nietypowe dla reszty. Wbrew pozorom wcale to nie jest takie ciężkie do wykonania i dobrze zorganizowane grupy kibiców drużyn siatkarskiej (koszykarskiej również) ekstraklasy stale tak robią. Kwestia "zarażenia" większości oglądających koniecznością dopingowania. Piszę koniecznością, bo "jeśli wszyscy wokół kibicują to powinienem i ja". Nie zastanawiam się wtedy czy wypada, czy przystoi-po prostu kibicuję bo wszyscy wokół to robią. Jak to ładnie ujął Walter Uppmann: "Gdy wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele". I o to chodzi na meczu.
Aha-może byście odgrzebali te deski do klaskania. Do był świetny pomysł jak jeszcze mecze były na osiedlu. Drewno chyba nie spróchniało!?
Do adzygmunta:
Zastanawiam się nad dwiema sprawami:
1. Po co przychodzisz na mecze skoro nie masz zamiaru kibicować bo wiesz że siatkarki grają na przeciętnym poziomie?
2.Skoro przywołujesz słowa świetnej piosenki Międzyrzeckiego, to powinieneś wiedzieć że najpiękniejszy doping to był w latach 50. i 60.-bez świństwa, kiboli i interesów. Wtedy nie było młodych zapaleńców tylko poważni działacze w pełni wieku. "Młokosy" się wtedy nie liczyli.
Aaa i jeszcze trzecia sprawa: czasami wózek trzeba popchnąć przed siebie, a nie cały czas ciągnąc za sobą z obawą, żeby przypadkiem wózek nie odjechał tak daleko że się go już nie zobaczy.
Jutro o 18.00 ma być pełna hala tak jak z Wisłą !!!
Najprawdopodobniej - jeżeli zdąży stolarz - to już na ten mecz, będą słynne "deseczki" ;) :)
Aluzji, Wąsaty Dziadulo, chciałbym napisać: dziaduniu to bardziej przymilnie i sympatyczniej, – lecz cóż sam wybrałeś!
Wózek to niby, kto ma pchać, ja? Czy może Jurek Bicz, czy klub i jego działacze?
Ja nie mam możliwości to została dwójka z poprzedniego zdania. Mam nadzieję, że to robią z całych sił. Chciałbym mieć stu procentową pewność.
Idąc na mecz nie zakładam braku "kibicowania"* z mojej strony.
Inną mamy definicje rzeczonej czynności.
Wg mnie, już sama moja obecność tam jest kibicowaniem.
Pytanie czy do obecności* dołożę oklaski, brawa, tupanie, gwizdy, buczenie, śpiew, epitety/pochwały pod adresem sędziów, falę meksykańską, rzucanie pluszakami na parkiet, kwiaty dla najpiękniejszej użyję staroświeckiego słowa młódki, lodów na rozpalony do białości parkiet, czy innych gadżetów dla najlepiej grającej w ataku, obronie, podającej, zbijającej, etc, etc!
Młokos trąci Ci myszką. Ależ tak masz rację, lecz to wszakże piękne słowo, może nie adekwatne, masz inne w zanadrzu? Popraw, podrzuć, bo mnie akurat tu przytkało!
Obyś tylko nie użył podrastająca młodzież, bo a nuż chochlik drukarski napisze pederastająca a fe!
Co do poziomu gry nigdzie się nie wypowiedziałem? Mógłbym wręcz powiedzieć, że druga liga ofiaruje taką grę i ja Z TYM ZGODZIŁEM SIĘ. Spragnieni poziomu i walki widzieli mecze reprezentacji i chcieliby zobaczyć przynajmniej połowę z tego. Połowę z tego, grają pierwsze ligi a połowę z połowy II liga.
Co nie znaczy, że nie chciałbym by poziom siatkówki w Myślenicach oscylował i oscylował w górę?
Jak to zrobić to już nie na post. A na solidne policzenie kosztów, możliwości?
Przykład złego rozeznania swoich możliwości personalnych, finansowych już znamy z Myślenic a i w innej dyscyplinie w Sułkowicach
Zycie i tu i tam wprowadziło szybko poprawki i jest jak jest. Powiem więcej dobrze, że mimo wszystko jest jak widać, nie najgorzej, NIE NAJGORZEJ!!!
* KIBICOWANIE = OBECNOŚĆ + CO?
No i (c)historyczna porashka (1:3) a mogliśmy ten mecz wygrać...
Czytam na tym i innych forach o braku miejsc w Myślenicach, gdzie można spędzić miło czas. Na tym forum był cytowany pan Adam Nalepa - uczestnik V edycji projektu Młodzi Menadżerowie Kultury: "..Młodemu człowiekowi w Myślenicach pozostaje przysłowiowy bar, kolejne wypite piwo, urwany film, a drugiego dnia opowieści o tym co zdarzyło się wczoraj ..."
W temacie "Dalin-siatkówka" głos zabiera kilku "oczywistych znawców" tematu siatkówka krytkując wszystko cię z tym wiąże. A to słaba gra zawodniczek, kiepskie kibicowanie, mała frekwencja itd itp.
Nieprzypadkowo piszę tu o wypowiedzi Adama Nalepy i siatkówki.
Bo jedzo z drugim bardzo się wiąże.
Wychodzi typowy objaw typowego narzekactwa.
Odnoszę wrażenie, że jest ogólne oczekiwanie, żeby coś nam dano - na tacy w najlepszym gatunku. A od siebie co?
Młode dziewczyny poświęcają swój czas na żmudny trening, pokazują swoją chęć gry. Są u progu kariery zwodniczej, chcą zaistnieć, chcą nas reprezentować i pokazują, ze w Myślenicach młodzi ludzie nie są skazani na nudę. Na nudę skazują się Ci, którzy tę nudę kochają i wybierają.
Ale zuważyłem że z meczu na mecz przychodzi coraz więcej kibiców i to w różnym wieku, coraz więcej zaczyna czynnie dopingować. To jest optymistyczne.
I chwała za to tyM, co z nudą nie chcą mieć nic wspólnego.
Przy okazJi zapraszam do oglądnięcia zdjęć z meczu siatkarek Daliny z AZS Skawa.
www.mietnow.pl
Pozdrawiam
Mietnow, zamiast strzelać zdjęcie za zdjęciem może obejrzyj grę siatkarek a zaoszczędzisz nieco matrycy na te "gwiazdy". Może i znasz się na robieniu zdjęć ale na grze nie bardzo jak widać.
Mecz był do wygrania (!)
Kibic. Czytaj, co piszę. Nie wychwalam dziewczyn za grę, ale za ich zaangażowanie.
A tak przy okazji zdjęć. Robię, to co lubię i przy okazji oglądałem mecz.
I przyznaję Ci rację - mecz był do wygrania.
pozdrawiam.