duch jest karczowany podstępnie, podobnie jak drzewa w naszym mieście. mieszkańcy Myślenic zastanawiają się czy kiedy wrócą z pracy, to drzewa pod ich blokiem /lub obok posesji/ będą jeszcze stały, czy już płoną w czyimś kominku
[quote=Mysleniczanin007]Ale jaki "duch", Cygnus? Duch Święty czy duch Stalina? ;)[/quote]
Pytanie jest trudne i odpowiedź nie łatwa;) Z obserwacji dokonanych na grupie nic nie świadomych obywateli, można wysnuć wnioski i część badanych obiektów jest pod wpływem Ducha Swiętego, co nasuwa myśl iż pozostała część jest pod wpływem ducha Stalina, niestety nic bardziej mylnego, duży odsetek badanych jest, bez ducha:(
Też to zauważyłem Cygnus. Zmęczeni wszechobecnym Duchem Świętym i powracającym duchem djadji Josifa, mieszkańcy, bo o nich mowa, patrząc na to co dzieje się wokół nich zatracili ducha woli walki o lepsze jutro. A tak niewiele wystarczy by znów go wskrzesić. Wystarczy dać im dowód że może być lepiej że ktoś postawi się w ich sprawie. Naszej sprawie. Tylko kto? Czas mija nieuchronnie, a kandydata, jak nie było, tak nie ma.
Piszmy jak partyzanci, nie "mieszkańcy" tylko obiekty, badane obiekty. Ktoś to przeczyta i pomyśli że chcemy wskrzesić ducha walki o stołek okupowany przez kandydata namber łan.
"Zanosicie potrzeby" to w stylu Zdzicha do duchów. Dobrze, że to duchy one marnie nas słyszą.
jest postać, barwna, Z daszkiem i charakterystycznym otokiem WIECZNIE ŻYWA. Swego czasu mieszkała b. blisko nas.
Krótki apel i po sprawie.
Gaszę lampę. Właśnie odpowiedziałem na wywiad Gablana. I jak zwykle po napisaniu mam wątpliwości. A korekty-edycji już mi nie pozwolono zrobić. Jutro piątek i nareszcie weekend, przyjadą dzieci!!!
Faworki już są, rosół prawie gotowy. Będzie święto a może Małysz coś ozłoci?
W nocy jednak nie będę oglądał transmisji. Szkoda oczu. Jutro w południe duży skrót, nagram i obejrzę w tempie mi odpowiadającym.
A jak Wy macie zamiar zimową olimpiadę oglądać?
Idę "w kimono" w nie najlepszym nastroju. Klęska Sikory i brak informacji, czy 29 miejsce da mu możliwość rewanżu w biegu na dochodzenie.
O pistacjach pomyślę, chociaż witaminy a+e można znaleźć i w innych produktach, tyle, że tuczą!!! Dobrej nocy, może już nie dosypie?
Niechże sypie, byle na wiosne była wiosna, a jedzenie pistacji to rytuał. Oddzielasz skorupke i wyjmujesz pyszną zieloną dawkę witamin, prosty dar natury, no i kilku pośredników po drodze.
Mimo, że u nas sypie "drobna kaszka", to białego puchu sporo się nazbierało.
Co tam u nas. W niedalekich Balicach śniegu po pachy!
Tam dzieci skaczą z komina prosto w zaspę koło domu.
Pamiętam także żart rysunkowy: narciarz skaczący na skoczni a progiem był dach chałupy!!!
Najgorsze jest to że wracając na "posesję" trzeba po całym dniu zakasać rekawy i oddać się wieczornej "łopatologii". Relatywnie ma to swoje dobre strony- spala się nadwyżkę kalorii skonsumowanych w drodze do domu. Na szczęście Winston ma z tego największą uciechę, wpadając rozdziawionym pyskiem wprost na kolejną rzuconą łopatą śniegu, rozpryskując ją na nowo zanim spadnie na ziemię. Ot pomocnik z siedmiu boleści. Syzyfowa praca, ale ile przy tym zabawy i psiej radości! ;)
właśnie wstałem, patrzę na ten piękny świat ......cholera ogólnie jest do d......!!! zima, śnieg, mróz, olimpiada, wybory, Giertych brata się z PO, problemy w robocie, bagno wszędzie..... ludzie rzućcie coś optymistycznego..... a ja idę na wódkę bo jest do d......!!!!
[quote]właśnie wstałem, patrzę na ten piękny świat ......cholera ogólnie jest do d......!!! zima, śnieg, mróz, olimpiada, wybory, Giertych brata się z PO, problemy w robocie, bagno wszędzie..... ludzie rzućcie coś optymistycznego..... a ja idę na wódkę bo jest do d......!!!![/quote]
To po co w ogóle wstawałeś z łóżka trza było spać dalej.
[quote= wieśniak]właśnie wstałem, patrzę na ten piękny świat ......cholera ogólnie jest do d......!!! zima, śnieg, mróz, olimpiada, wybory, Giertych brata się z PO, problemy w robocie, bagno wszędzie..... ludzie rzućcie coś optymistycznego..... a ja idę na wódkę bo jest do d......!!!![/quote]
Wódka czy "toto" za oknem?
Spokojnie na tym forum, zero przepychanek, udawadniania swoich racji, wszędzie spokój jak w hucie pierwszego maja za czasów Stalina.
A może po prostu już się to znudziło, i tak każdy mówi swoje i nie słucha innych.
Jeżeli już to tylko na chwile, przeciez jak to mówią duch w narodzie nie ginie, a na pewno nie w naszym.
Ale jaki "duch", Cygnus? Duch Święty czy duch Stalina? ;)
duch jest karczowany podstępnie, podobnie jak drzewa w naszym mieście. mieszkańcy Myślenic zastanawiają się czy kiedy wrócą z pracy, to drzewa pod ich blokiem /lub obok posesji/ będą jeszcze stały, czy już płoną w czyimś kominku
[quote=Mysleniczanin007]Ale jaki "duch", Cygnus? Duch Święty czy duch Stalina? ;)[/quote]
Pytanie jest trudne i odpowiedź nie łatwa;) Z obserwacji dokonanych na grupie nic nie świadomych obywateli, można wysnuć wnioski i część badanych obiektów jest pod wpływem Ducha Swiętego, co nasuwa myśl iż pozostała część jest pod wpływem ducha Stalina, niestety nic bardziej mylnego, duży odsetek badanych jest, bez ducha:(
Też to zauważyłem Cygnus. Zmęczeni wszechobecnym Duchem Świętym i powracającym duchem djadji Josifa, mieszkańcy, bo o nich mowa, patrząc na to co dzieje się wokół nich zatracili ducha woli walki o lepsze jutro. A tak niewiele wystarczy by znów go wskrzesić. Wystarczy dać im dowód że może być lepiej że ktoś postawi się w ich sprawie. Naszej sprawie. Tylko kto? Czas mija nieuchronnie, a kandydata, jak nie było, tak nie ma.
Piszmy jak partyzanci, nie "mieszkańcy" tylko obiekty, badane obiekty. Ktoś to przeczyta i pomyśli że chcemy wskrzesić ducha walki o stołek okupowany przez kandydata namber łan.
"Zanosicie potrzeby" to w stylu Zdzicha do duchów. Dobrze, że to duchy one marnie nas słyszą.
jest postać, barwna, Z daszkiem i charakterystycznym otokiem WIECZNIE ŻYWA. Swego czasu mieszkała b. blisko nas.
Krótki apel i po sprawie.
Gaszę lampę. Właśnie odpowiedziałem na wywiad Gablana. I jak zwykle po napisaniu mam wątpliwości. A korekty-edycji już mi nie pozwolono zrobić. Jutro piątek i nareszcie weekend, przyjadą dzieci!!!
Faworki już są, rosół prawie gotowy. Będzie święto a może Małysz coś ozłoci?
W nocy jednak nie będę oglądał transmisji. Szkoda oczu. Jutro w południe duży skrót, nagram i obejrzę w tempie mi odpowiadającym.
A jak Wy macie zamiar zimową olimpiadę oglądać?
Ja będę oglądał po turecku: siedząc na dywaniku, zagryzając pistacjową chałwą i wielbiąc Ataturka.
Mniam, mniam - pistacjowej nie jadłem, daj gryza jak Ci coś zostało! :O
Coś w temacie.
http://www.pitwin.edu.pl/component/content/article/504
Idę "w kimono" w nie najlepszym nastroju. Klęska Sikory i brak informacji, czy 29 miejsce da mu możliwość rewanżu w biegu na dochodzenie.
O pistacjach pomyślę, chociaż witaminy a+e można znaleźć i w innych produktach, tyle, że tuczą!!! Dobrej nocy, może już nie dosypie?
Niechże sypie, byle na wiosne była wiosna, a jedzenie pistacji to rytuał. Oddzielasz skorupke i wyjmujesz pyszną zieloną dawkę witamin, prosty dar natury, no i kilku pośredników po drodze.
Mimo, że u nas sypie "drobna kaszka", to białego puchu sporo się nazbierało.
Co tam u nas. W niedalekich Balicach śniegu po pachy!
Tam dzieci skaczą z komina prosto w zaspę koło domu.
Pamiętam także żart rysunkowy: narciarz skaczący na skoczni a progiem był dach chałupy!!!
Najgorsze jest to że wracając na "posesję" trzeba po całym dniu zakasać rekawy i oddać się wieczornej "łopatologii". Relatywnie ma to swoje dobre strony- spala się nadwyżkę kalorii skonsumowanych w drodze do domu. Na szczęście Winston ma z tego największą uciechę, wpadając rozdziawionym pyskiem wprost na kolejną rzuconą łopatą śniegu, rozpryskując ją na nowo zanim spadnie na ziemię. Ot pomocnik z siedmiu boleści. Syzyfowa praca, ale ile przy tym zabawy i psiej radości! ;)
Pamiętaj umyć mu łapy z soli!!!
Zapomniana kosmetyka psiej łapy z każdej zimy, odkłada się brzydkimi popękanymi "poduszkami". :P
Napisałem ciekawy tekst;) o godzinie, zasypianiu, wstawaniu, ale mi wywaliło strone. Także trudno żałujcie, za późno na lament...
Żałujemy może innym razem nie wywali.
Nie Cygnus to był Twój sen !!!
właśnie wstałem, patrzę na ten piękny świat ......cholera ogólnie jest do d......!!! zima, śnieg, mróz, olimpiada, wybory, Giertych brata się z PO, problemy w robocie, bagno wszędzie..... ludzie rzućcie coś optymistycznego..... a ja idę na wódkę bo jest do d......!!!!
[quote]właśnie wstałem, patrzę na ten piękny świat ......cholera ogólnie jest do d......!!! zima, śnieg, mróz, olimpiada, wybory, Giertych brata się z PO, problemy w robocie, bagno wszędzie..... ludzie rzućcie coś optymistycznego..... a ja idę na wódkę bo jest do d......!!!![/quote]
To po co w ogóle wstawałeś z łóżka trza było spać dalej.
[quote= wieśniak]właśnie wstałem, patrzę na ten piękny świat ......cholera ogólnie jest do d......!!! zima, śnieg, mróz, olimpiada, wybory, Giertych brata się z PO, problemy w robocie, bagno wszędzie..... ludzie rzućcie coś optymistycznego..... a ja idę na wódkę bo jest do d......!!!![/quote]
Wódka czy "toto" za oknem?