Moi drodzy, dla naszych rodziców nasza muzyka była "sieczką". Dla naszych dziadków, muzyka naszych rodziców była "sieczką" i tak "w koło Wojtek". Co pokolenie to nowa "sieczka", chociaż zauważam tendencje nawrotowe. Młodzież z racji braku alternatywy dla "badziewnej" i chałturnej muzyki sięga po sprawdzone standardy. Tak samo jak my szukaliśmy alternatyw dla muzyki naszego pokolenia.
Życie niestety biegnie po okręgu. Zmieniają się czasy, politycy, technologia, jednak ludzkie przyzwyczajenia obyczaje, pragnienia i uzależnienia pozostają takie same. Ot żywot człowieczy, któremu jak zawsze toważyszy taniec, muzyka i śpiew ;)
Z "dzisiejszych" ;) np. Perfect, Lady Pank, zawsze mozna posłuchać kto powiedział że na scenie zostały tylko gnioty pokroju lali Dody czy Feela(w kółko to samo). Patrz z szerszej perspektywy, to co serwują nam stacje komercyjne to tylko papka, ale czasem można wyłowić coś lepszego.
Dużo fajnej muzyki "leciało" podczas pierwszych dni żałoby narodowej, a jeżeli radio odpada , to zawsze pozostaje dobre CD , a dla wybrednych system analogowy z gramofonem jako główne źródło muzyki.
Szanowny Wieśniaku, jest odrębny temat na którym polecam kilku współczesnych wykonawców. Trochę "dzisiejszych" trochę "wczorajszych". Ze względu na mójspecyficzny gust nie każdemu może sie spodobać repertuar którego słucham dla relaksu. Na codzień "leci" wszystko, no prawie wszystko. Wykonawców typu polski rap "nie trawię". Rozpiętość jest naprawdę tak duża że ciężko wybrać.
Cygnus, James "doubleOseven" to szarmancki, bezkompromisowy szpieg. Zimny, wyrachowany i bez ogródek. Może się podobać ze względu na styl życia, brak zachamowań i zmartwień. Pełny portfel, szyte na miarę garnitury i pełne powabu niebezpieczne kobiety, nie zapominając oczywiście o ekskluzywnych egzotycznych samochodach. ;)
Bonda lubie oglądać, zwłaszcza te starsze bardziej naiwne "odcinki" to taka bajka dla dorosłych, a ja lubię bajki.
Świetna była kobieca moda z lat sześcdziesiątych, super fryzury i design tamtych lat.
Brakowało, akurat! Cygnus jak zwykle politycznie poprawny. ;)
1. Elektra King (Sophie Marceau), Vesper Lynd (Eva Green)
2. Domino Derval (Claudine Auger)
3. Tiffany Case (Jill St. Jane)
Pretedentka na podium Strawberry Fields (Gemma Arterton)
Dodam tylko że nie chodzi mi wyłącznie o wygląd. Zestawienie oparłem na postaciach zagranych przez poszczególne aktorki. Po prostu znam "swojego" Bonda ;)
Trzeba sie będzie zagłębić w temat(emotek)było tych niewiast bardzo dużo, o wielu już zapomniałem, ale Halle Berry będzie na pewno w czołówce mojego szowinistycznego i przepojonego seksizmem rankingu.
One są stare , ale i jednocześnie dzisiejsze, takie dwa w jednym.
007 nie krąże , ale tego kwiatu itd... ja sam nie pamiętam wszystkich swoich "koleżanek", a co dopiero bondowych z tylu lat.
Zresztą wcale nie chodzi tylko o role pierwszoplanowe, często w tle pojawiały sie ciekawsze kobiety, ciekawsze z mojego punktu widzenia;)
Nie bardzo wiem o co Ci chodzi, Cygnus. Komplikujesz proste zadanie. Proponuje notesik i zapisywać imiona spotkanych "koleżanek", ułatwia to później pertraktacje gdy pojawią sie "komplikacje" ;) Wracając jednak do tematu, widze że Wieśniak nie daje za wygraną więc pokuszę się o małe curiosum stwierdzając że większość zespołów z "minionej" epoki powraca znów na sceny z nowym repertuarem.
Dla większości fanów "starej daty" jest to conajmniej dziwne. Pamiętamy "nasze" ulubione zespoły z "gniewnych" lat które teraz grają jakieś "badziewne", komercyjne smutki pod nową publikę. Nie wiem jak Wam ale mnie nie smakuje odgrzewana pizza. Moge wymienić może dwa polskie zespoły które zachowały twarz po comebacku, bo reszta to "pożal się Boże". Zaznacam że jest to moja prywatna opinia. A Wy? Co o tym sądzicie?
Wszystko co wydaje się proste w gruncie rzeczy takie nie jest. Przekonałem sie o tym wielokrotnie;)
Co do lalalabejbebejbe, to nie śledzę naszego rynku muzycznego, ale pierwsze moje skojarzenie to naszą dawna rock gwiazda Chylińska. Weszła ostro i z repertuarem z zupełnie innego bieguna. Podejrzewam że już dawno kręciły ją te klimaty, bo widać dobrze się czuje w strefie disco/pop czy jak to tam nazwać.
Nie wiem jak Tobie ale mnie sie podoba i to bardzo. :D Chylińska dojrzała jako artystka a co najważniejsze że teraz robi to co "lubi". Podejrzewam że nie zniknie tak szybko ze sceny muzycznej jak Anita Lipnicka. Pomimo mariażu z Johnem Porterem jakoś o niej ucichło. Może przez trudniejszy materiał muzyczny. Ja do dziś chętnie słucham projektu Roberta Jansona, zwłaszcza "Emu" i "Elf" ocywiście z Anitą na wokalu.
albo wszyscy śpią albo wzięli się za grillowanie.. a tu cisza i pustka.... życzę udanego balowania, niech choć wam się uda spokojnie pobalować. ja już nie mogę doczekać się wtorku, pójdę do pracy, zajmę się czymś, będę miał spokój ....
Zastanawiam się czy nie powinienem być o tej porze zupełnie gdzie indziej. W sali przepełnione muzyką, zgiełkiem rozmawiająceych ze sobą krzykliwie ludzi. sącząc powolnie kolejnego scotcha, obserwując bawiących sie na sali ludzi. Ostatnio czuje sie zmęczony zgiełkiem, nawałem rozmów i dzwiękiem telefonów komórkowych. Mimo wszystko mam dwa wieczory w tygodniu podcas których mogę się wyciszyć. Wyłączyć wszystkie swiatła w domu, telefon, pootwierać wszystkie okna i napawać się wiatrem, deszczem. W ciszy i spokoju. Nie licząc dyszącego do ucha Winstona. Czuje się jak dekadencki melancholik. Zaraz wyłączę komputer i oddam się kontemplacji. ;) Z Życzeniam udanego długiego weekendu, Myśleniczanin007.
W życiu wciąż przechodzimy te same wydarzenia i co rok jest majowy weekend. Za każdym razem można przeżyć go w inny sposób. Dla mnie jest to czas refleksji nad cyklami życia i nad ich powtarzalnością. W każdy kolejny cykl wchodzę już z większym bagażem doświadczeń i z czasem inne sprawy nabierają znaczenia. Cieszę się, że dane mi jest uczestniczyć w tym, w czym uczestniczę choć nieraz jestem zmęczona i potrzebuję odpocząć od tego wszystkiego. Wyciszam się w kontakcie z naturą. Pomaga mi spacer, uprawianie roślin, przyglądanie się zjawiskom atmosferycznym, wschodom i zachodom słońca, chłonięcie zapachów pól, lasu, łąki i słuchanie odgłosów przyrody. Czasami napiszę jakiś wiersz, by wyrazić się w metaforze...
"Wszystko co czyni moc świata dokonuje się w okręgu. Niebo jest okrągłe, (...) ziemia jest okrągła jak piłka i podobnie wszystkie gwiazdy. Wiatr w swych największych porywach wiruje. Ptaki wiją okrągłe gniazda. (...) Słońce wynurza się i zapada na okrągło, tak samo księżyc. Nawet pory roku zataczają w swych zmianach wielkie koło i zawsze wracają tam gdzie już kiedyś były. Życie człowieka jest kołem od dzieciństwa do dzieciństwa."
- Czarny Łoś z plemienia Indian Dakota
Uwielbiam słuchać padającego deszczu nocą, kiedy uderza o rynny, dach okna, rozbija się na parapetach i tarasie, ten nie równomierny szum w drzewach kołysze mnie do snu. Idealnym kompanem deszczu jest burza rozświetlająca niebo i ziemie błyskawicami, to jak zobaczyć przez chwile negatyw świata i żyły nieba.
fakt, dawniej też była sieczka, ale oprócz tego BYŁY FAJNE ZESPOŁY!!!! który z obecnych zespołów zaśpiewa koncert tak jak dżem???? może Doda ???
Moi drodzy, dla naszych rodziców nasza muzyka była "sieczką". Dla naszych dziadków, muzyka naszych rodziców była "sieczką" i tak "w koło Wojtek". Co pokolenie to nowa "sieczka", chociaż zauważam tendencje nawrotowe. Młodzież z racji braku alternatywy dla "badziewnej" i chałturnej muzyki sięga po sprawdzone standardy. Tak samo jak my szukaliśmy alternatyw dla muzyki naszego pokolenia.
Życie niestety biegnie po okręgu. Zmieniają się czasy, politycy, technologia, jednak ludzkie przyzwyczajenia obyczaje, pragnienia i uzależnienia pozostają takie same. Ot żywot człowieczy, któremu jak zawsze toważyszy taniec, muzyka i śpiew ;)
może i racja, ale co proponujesz z dzisiejszych zespołów ???
Z "dzisiejszych" ;) np. Perfect, Lady Pank, zawsze mozna posłuchać kto powiedział że na scenie zostały tylko gnioty pokroju lali Dody czy Feela(w kółko to samo). Patrz z szerszej perspektywy, to co serwują nam stacje komercyjne to tylko papka, ale czasem można wyłowić coś lepszego.
Dużo fajnej muzyki "leciało" podczas pierwszych dni żałoby narodowej, a jeżeli radio odpada , to zawsze pozostaje dobre CD , a dla wybrednych system analogowy z gramofonem jako główne źródło muzyki.
Szanowny Wieśniaku, jest odrębny temat na którym polecam kilku współczesnych wykonawców. Trochę "dzisiejszych" trochę "wczorajszych". Ze względu na mójspecyficzny gust nie każdemu może sie spodobać repertuar którego słucham dla relaksu. Na codzień "leci" wszystko, no prawie wszystko. Wykonawców typu polski rap "nie trawię". Rozpiętość jest naprawdę tak duża że ciężko wybrać.
Pewnie ogląda na jedynce legendarnego pijaka, zabijake, uwodziciela i gadgeciarza zwanego potocznie Bondem.
Gadzeciarz to był "Makgajwer" ;)
Cygnus, James "doubleOseven" to szarmancki, bezkompromisowy szpieg. Zimny, wyrachowany i bez ogródek. Może się podobać ze względu na styl życia, brak zachamowań i zmartwień. Pełny portfel, szyte na miarę garnitury i pełne powabu niebezpieczne kobiety, nie zapominając oczywiście o ekskluzywnych egzotycznych samochodach. ;)
Nie no gajwer był jak Adam Słodowy, a za Bondem stał sztab ludzi;)
Bonda lubie oglądać, zwłaszcza te starsze bardziej naiwne "odcinki" to taka bajka dla dorosłych, a ja lubię bajki.
Świetna była kobieca moda z lat sześcdziesiątych, super fryzury i design tamtych lat.
Masz ulubioną dziewczynę Bonda? ;)
Podchwytliwe pytanie;) Nie nie mam , może to były babki z klasą, ale jak dla mnie najczęściej brakowało im ciała*;)
*Bardzo panie przepraszam, ale faceci to świnie.
Brakowało, akurat! Cygnus jak zwykle politycznie poprawny. ;)
1. Elektra King (Sophie Marceau), Vesper Lynd (Eva Green)
2. Domino Derval (Claudine Auger)
3. Tiffany Case (Jill St. Jane)
Pretedentka na podium Strawberry Fields (Gemma Arterton)
Dodam tylko że nie chodzi mi wyłącznie o wygląd. Zestawienie oparłem na postaciach zagranych przez poszczególne aktorki. Po prostu znam "swojego" Bonda ;)
O googlowałeś, przyłapałem Cię;) Tez pogoogluje i napiszę bez poprawności politycznej który intelekt najbardziej mi odpowiada:)
http://www.zimbio.com/Shirley+Eaton/articles/3/Top+20+Hottest+Bond+Babes
Trzeba sie będzie zagłębić w temat(emotek)było tych niewiast bardzo dużo, o wielu już zapomniałem, ale Halle Berry będzie na pewno w czołówce mojego szowinistycznego i przepojonego seksizmem rankingu.
Krążysz wokół tematu jak Ostrowski wokół Drogi Zachodniej, pisz bo nas zastanie poranek ;)
Cygnus ale Lady Pank i Perfekt to przecież stare dobre zespoły...
a za Bondem nie przepadam.
One są stare , ale i jednocześnie dzisiejsze, takie dwa w jednym.
007 nie krąże , ale tego kwiatu itd... ja sam nie pamiętam wszystkich swoich "koleżanek", a co dopiero bondowych z tylu lat.
Zresztą wcale nie chodzi tylko o role pierwszoplanowe, często w tle pojawiały sie ciekawsze kobiety, ciekawsze z mojego punktu widzenia;)
Nie bardzo wiem o co Ci chodzi, Cygnus. Komplikujesz proste zadanie. Proponuje notesik i zapisywać imiona spotkanych "koleżanek", ułatwia to później pertraktacje gdy pojawią sie "komplikacje" ;) Wracając jednak do tematu, widze że Wieśniak nie daje za wygraną więc pokuszę się o małe curiosum stwierdzając że większość zespołów z "minionej" epoki powraca znów na sceny z nowym repertuarem.
Dla większości fanów "starej daty" jest to conajmniej dziwne. Pamiętamy "nasze" ulubione zespoły z "gniewnych" lat które teraz grają jakieś "badziewne", komercyjne smutki pod nową publikę. Nie wiem jak Wam ale mnie nie smakuje odgrzewana pizza. Moge wymienić może dwa polskie zespoły które zachowały twarz po comebacku, bo reszta to "pożal się Boże". Zaznacam że jest to moja prywatna opinia. A Wy? Co o tym sądzicie?
Wszystko co wydaje się proste w gruncie rzeczy takie nie jest. Przekonałem sie o tym wielokrotnie;)
Co do lalalabejbebejbe, to nie śledzę naszego rynku muzycznego, ale pierwsze moje skojarzenie to naszą dawna rock gwiazda Chylińska. Weszła ostro i z repertuarem z zupełnie innego bieguna. Podejrzewam że już dawno kręciły ją te klimaty, bo widać dobrze się czuje w strefie disco/pop czy jak to tam nazwać.
Nie wiem jak Tobie ale mnie sie podoba i to bardzo. :D Chylińska dojrzała jako artystka a co najważniejsze że teraz robi to co "lubi". Podejrzewam że nie zniknie tak szybko ze sceny muzycznej jak Anita Lipnicka. Pomimo mariażu z Johnem Porterem jakoś o niej ucichło. Może przez trudniejszy materiał muzyczny. Ja do dziś chętnie słucham projektu Roberta Jansona, zwłaszcza "Emu" i "Elf" ocywiście z Anitą na wokalu.
albo wszyscy śpią albo wzięli się za grillowanie.. a tu cisza i pustka.... życzę udanego balowania, niech choć wam się uda spokojnie pobalować. ja już nie mogę doczekać się wtorku, pójdę do pracy, zajmę się czymś, będę miał spokój ....
Zastanawiam się czy nie powinienem być o tej porze zupełnie gdzie indziej. W sali przepełnione muzyką, zgiełkiem rozmawiająceych ze sobą krzykliwie ludzi. sącząc powolnie kolejnego scotcha, obserwując bawiących sie na sali ludzi. Ostatnio czuje sie zmęczony zgiełkiem, nawałem rozmów i dzwiękiem telefonów komórkowych. Mimo wszystko mam dwa wieczory w tygodniu podcas których mogę się wyciszyć. Wyłączyć wszystkie swiatła w domu, telefon, pootwierać wszystkie okna i napawać się wiatrem, deszczem. W ciszy i spokoju. Nie licząc dyszącego do ucha Winstona. Czuje się jak dekadencki melancholik. Zaraz wyłączę komputer i oddam się kontemplacji. ;) Z Życzeniam udanego długiego weekendu, Myśleniczanin007.
W życiu wciąż przechodzimy te same wydarzenia i co rok jest majowy weekend. Za każdym razem można przeżyć go w inny sposób. Dla mnie jest to czas refleksji nad cyklami życia i nad ich powtarzalnością. W każdy kolejny cykl wchodzę już z większym bagażem doświadczeń i z czasem inne sprawy nabierają znaczenia. Cieszę się, że dane mi jest uczestniczyć w tym, w czym uczestniczę choć nieraz jestem zmęczona i potrzebuję odpocząć od tego wszystkiego. Wyciszam się w kontakcie z naturą. Pomaga mi spacer, uprawianie roślin, przyglądanie się zjawiskom atmosferycznym, wschodom i zachodom słońca, chłonięcie zapachów pól, lasu, łąki i słuchanie odgłosów przyrody. Czasami napiszę jakiś wiersz, by wyrazić się w metaforze...
"Wszystko co czyni moc świata dokonuje się w okręgu. Niebo jest okrągłe, (...) ziemia jest okrągła jak piłka i podobnie wszystkie gwiazdy. Wiatr w swych największych porywach wiruje. Ptaki wiją okrągłe gniazda. (...) Słońce wynurza się i zapada na okrągło, tak samo księżyc. Nawet pory roku zataczają w swych zmianach wielkie koło i zawsze wracają tam gdzie już kiedyś były. Życie człowieka jest kołem od dzieciństwa do dzieciństwa."
- Czarny Łoś z plemienia Indian Dakota
Uwielbiam słuchać padającego deszczu nocą, kiedy uderza o rynny, dach okna, rozbija się na parapetach i tarasie, ten nie równomierny szum w drzewach kołysze mnie do snu. Idealnym kompanem deszczu jest burza rozświetlająca niebo i ziemie błyskawicami, to jak zobaczyć przez chwile negatyw świata i żyły nieba.